trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
001
ciąg dalszy
I need you more than you think
{outfit}
Próbowała ukryć to pod maską lekkoduszności, jednak ona również nie radziła sobie z rozwodem perfekcyjnie. Nie chodziło jednak wyłącznie o fakt, że kiedy z jej życia zniknął mąż, Laney zaczęła czuć się niepełna. Chodziło przede wszystkim o fakt, że to jedno, konkretne nieszczęście zbiegło się z innym, równie dla niej krzywdzącym. Może nawet bardziej? W końcu to, że jej miłość do Angusa okazała się niedostatecznie silna, nie było czymś, za co winę ponosiła wyłącznie ona sama. Ta rozkładała się na barki ich obojga, przy czym Salberg skłonna była upierać się, że to właśnie jej były małżonek bardziej zasługiwał na miano tego, który wszystko zniszczył. Nawet jeżeli nie była to prawda, ona mogła obwiniać go i nie czuć się z tego powodu źle, ponieważ ich drogi i tak nie miały ponownie się skrzyżować.
Ze sobą musiała żyć jednak na co dzień.
Nic dziwnego, że na wszelkie sposoby próbowała zagłuszyć własne myśli, szczególnie doceniając te chwile, kiedy nie musiała być sama. Odkąd wróciła, nie umiała na nowo się tu odnaleźć, a udawanie, że towarzystwo Dudleya było wszystkim, czego potrzebowała, nie sprawdzało się. Telverne zatem nieświadomie stał się dla niej kimś, na kogo mogła liczyć nie tylko w obliczu problemów w jej niewielkiej chatce, ale też i tak po prostu, kiedy potrzebowała towarzystwa. A choć wydawać by się mogło, że traktowała to lekko i wcale nie uważała, że wyrządzał jej sporą przysługę, nie było tak. Ceniła go sobie ogromnie, jednak nie była przyzwyczajona, by mówić takie rzeczy na głos. Od czasu rozwodu bała się odsłaniać z własnymi uczuciami.
- Jak myślisz, jak szybko sąsiedzi zaczną wytykać palcami to, że sprowadzasz tu po nocach panny? - zapytała na krótko po tym, jak przekroczyła próg jego niewielkiego domku. Znajdowali się w miejscu, w którym wszyscy dostrzegali to, co robili inni, zatem na pewno nie miało umknąć uwadze ich sąsiadów, że Telverne organizował sobie nocne schadzki. Jej mogli nie poznać, jednak lokalizacja jasno wskazywała, że on był w to zamieszany. - Powinnam to odgrzać? - postanowiła się go poradzić, kiedy bez jakiejkolwiek krępacji otworzyła lodówkę i zajrzała do jej wnętrza w celu odszukania odpowiedniej zawartości. Przy nim towarzyszyła jej dziwna swoboda.

budowlaniec, złota rączka — c.w. construction
37 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
pracownik firmy budowlano-remontowej, który po rozwodzie zwątpił w miłość i postanowił zamieszkać w tingaree, by zapewnić sobie względny spokój
W przypadku Telva poczcie straty występowało na dwóch płaszczyznach: po pierwsze, kochał swoją żonę, więc jej zdrada i odejście bardzo go zraniły, i sporo kosztowały. Byli razem cholernie długo. Znali się (miał wrażenie) na wylot. Nie zawsze dzielili takie same wartości, ale Halsworth nigdy nie spodziewał się, że może to doprowadzić do zakończenia ich małżeństwa. Żył w błogim przeświadczeniu, że są w stanie wszystko załatwić za pomocą kompromisów. Że nic nie jest przesądzone i jakoś się dogadają. Cóż — jak się później okazało — Cameron miała do tego odmienne podejście.
Drugą przestrzenią była odebrana mu szansa na założenie rodziny. Telverne miał wrażenie, że wykorzystał już wszystkie zasoby, jakie posiadał i nie stać go było na kolejne, romantyczne gesty czy ponowne układanie sobie życia u czyjegoś boku. Kilkanaście lat żył wizją starzenia się razem z Cam, a gdy ten obraz został przekreślony, nie zamienił go na inny, tylko usunął całkowicie.
Od czasu rozwodu jego relacje z kobietami ograniczały się do pojedynczych randek, z reguły niemających kontynuacji — nawet w formie jednorazowej przygody — oraz układów czysto przyjacielskich, jaki miał, chociażby, z Laney. Zwyczajnie lubił jej towarzystwo i sam również często o nie zabiegał; chociaż miał wrażenie, że tutaj akurat wygrywała, “zmuszając” go do nocnych wycieczek.
Codziennie inna. Myślę, że już się przyzwyczaili — stwierdził żartobliwie, bo tak na dobrą sprawę, Laney była jedyną kobietą, jaka go odwiedzała. Nieczęsto miewał gości, ze względu na to, że znacznie bardziej lubił spotykać się ze znajomymi gdzieś na mieście. Plus nikt, kto nie znał Tingaree zbyt dobrze, nie lubił stamtąd wyjeżdżać późnymi godzinami, a Telv nie zawsze lubił pełnić rolę kierowcy. Na przykład wtedy, kiedy planował się napić — tak jak w tym momencie.
Otworzył szafkę i zmarszczył nos, gdy zorientował się, że właściwie nie posiada kieliszków do wina. — Może być szklanka? — zapytał kobiety, unosząc brew. Mogła również przejść kilka kroków i przynieść szkło od siebie, ale kto by się tym przejmował? Telv nalał jej alkoholu, po czym włożył butelkę do lodówki. Sobie zaś otworzył piwo. — Tak, odgrzej — poinstruował, nie rzucając się wcale, by jej pomóc. Ona czuła się tam swobodnie, ale nie było to jednostronne — na tyle przyzwyczaił się do jej obecności, że przestał ją traktować jak typowego gościa. Usiadł na kanapie, stojącej nieco dalej; część kuchenna i salonowa była w tym domu odgrodzona jedynie blatem. Przestrzeni nie było tam zbyt wiele. — Chcesz coś obejrzeć, czy opowiedzieć mi o swoim fantastycznym tygodniu? — zapytał. Sam preferował rozmowę, zważywszy na godzinie; na filmie łatwo mógłby zmrużyć oczy.
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Kiedyś wydawało jej się, że w drodze do osiągnięcia osobistego spełnienia miała już niemal wszystko. Jeszcze niespełna dwa lata temu na jej palcu znajdowała się obrączka, a jej kariera rozkwitała za sprawą nieszczególnie wyszukanych erotyków. Nie czuła się z tym źle, ponieważ czerpała szczerą przyjemność ze świadomości, że jej książki sprawiały komuś przyjemność, bynajmniej nie szufladkując swoich czytelników jako gorszych. bo swoich dzieł też tak nie postrzegała. Może niesłusznie.
Poza rozwijającą się karierą miała jednak osobę, z którą chciała osiągnąć każdy kolejny etap. Chciała podążać z nim ścieżką, którą, jak jej się wówczas wydawało, każda osoba chce odbyć. Miała w przyszłości zostać mamą i zestarzeć się razem z Angusem, jednak ten plan wziął w łeb, kiedy jej mąż zaczął się od niej oddalać. Nagle ze spełnionej kobiety, Laney stała się zaniedbaną żoną i kompletnie wypaloną pisarką, która z podkulonym ogonem musiała wrócić w rodzinne strony. Nie wiedziała, czy jeszcze kiedykolwiek uda jej się wrócić do punktu, w którym była wcześniej, a gdyby tak się stało, nie wiedziała też, czy zdąży na czas z osiągnięciem wszystkiego. Szczególnie się przecież nie spieszyła - od czasu rozwodu stała w miejscu i nic nie wskazywało na to, że prędko uda jej się z niego ruszyć.
Zerknęła na niego z rozbawieniem, jednak chwilę później skupiła całą swoją uwagę na jedzeniu, którego zapach już teraz wydawał jej się przyjemny. Mógł twierdzić, że nie był dobrym kucharzem, jednak w porównaniu z kimś, kto do gotowania miał dwie lewe ręce, wydawał się znakomity. Nic dziwnego, że zdecydowała się zajrzeć do niego, zamiast przygotować sobie coś samodzielnie. - Tylko, jeśli będzie kryształowa - odparła, a później rzuciła mężczyźnie wymowne spojrzenie, co oznaczać miało mniej więcej tyle, że w kwestii szkła nie miała szczególnych wymagań. - Dwa talerze? - zapytała, najwyraźniej nie mając zamiaru objadać go w samotności. On zresztą też nie sprawiał wrażenia, jakby miał nakarmić ją i zaraz wygonić, co było dobrym znakiem, ponieważ posiłek był tylko dodatkową korzyścią z wizyty tutaj. Przede wszystkim chodziło przecież o jego towarzystwo. - Nie możemy zrobić obu rzeczy na raz? Na którymś z kanałów na pewno leci teraz maraton horrorów. Możemy włączyć je bez głosu, żeby nam nie przeszkadzały - stwierdziła, kiedy już wyciągnęła patelnię, na którą przerzuciła część jedzenia. Mogła zająć się tym w mikrofali, nie ryzykując w ten sposób, że cokolwiek przypali, ale najwyraźniej z niczym jej się nie spieszyło. Zresztą, teraz przynajmniej miała sposobność ku temu, by już teraz skubnąć kęs ryby i ją spróbować, co spotkało się z jej zadowoleniem. Albo była wybitnie głodna, albo naprawdę nie był tak złym kucharzem, jak próbował jej wcześniej zasugerować.

budowlaniec, złota rączka — c.w. construction
37 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
pracownik firmy budowlano-remontowej, który po rozwodzie zwątpił w miłość i postanowił zamieszkać w tingaree, by zapewnić sobie względny spokój
Telverne również stał w miejscu — aczkolwiek w pełni świadomy własnego wyboru, nie prosząc się o więcej i przyjmując, że tak jest mu dobrze; nawet jeśli w ten sposób oszukiwał samego siebie. Spokojne, sielankowe życie w niewielkim, drewnianym domku było natomiast bardzo o r z e ź w i a j ą c e i pozwoliło na odpoczynek, którego po krótkiej separacji i ciężkim rozwodzie mocno potrzebował.
Przewrócił oczami na jej stwierdzenie, bo decyzję o wyborze szkła podjął, zanim cokolwiek powiedziała; spodziewał się, że to raczej nie będzie stanowiło dla niej problemu. Laney nie należała do osób, które wzgardziłyby winem z innego naczynia, niż odpowiednio dobrany kieliszek. Przynajmniej nie musiała zadowalać się piciem bezpośrednio z butelki — a to już plus! — Nie, nałóż tylko dla siebie — stwierdził, jako że sam, wyrwany ze snu w środku nocy, nie był głodny. Zapewne jego żołądek nie zdążył się jeszcze rozbudzić; ale przynajmniej piwo przyjmował bez większego problemu. — Możemy — stwierdził, sięgając po pilot, żeby włączyć telewizor i rzeczywiście, zrobić rundkę po kanałach. — Chociaż z tego co widzę, lecą głównie komedie romantyczne. Pasuje? — zapytał, rozbawionym tonem. Sam niespecjalnie był ich fanem, ale! Zdarzały się takie, na których nawet Telv potrafił uronić łezkę. Doszedł do wniosku, że mała różnorodność jest związana z nadchodzącymi walentynkami, których on sam, w danym roku, nie zamierzał obchodzić. — Opowiadałem ci o mojej zeszłorocznej, walentynkowej randce? — zapytał, bo chociaż często dzielili się opowieściami na temat życia uczuciowego, nie miał pojęcia, czy akurat o tym miał okazję wspomnieć. — W pierwszych dziesięciu minutach kobieta, której imienia kompletnie nie pamiętam, sprawdziła kompatybilność naszych znaków zodiaku i oznajmiła, że nic z tego nie będzie. Żałowałem, że nie podałem daty urodzenia wcześniej. Przynajmniej uniknąłbym płacenia za kolację, której i tak nie zjadła — opowiedział tę historię, wyraźnie rozbawiony, chociaż wówczas nie było mu aż tak do śmiechu. W zasadzie nie miał bladego pojęcia, co się wydarzyło i przez kilka minut siedział ze skonsternowaną miną. Później natomiast poprosił o zapakowanie jedzenia na wynos i … — Chwila. Nie zjedliśmy wtedy wspólnie? — zapytał, bo miał wrażenie, że zaprosił wówczas do siebie Laney, ale mógł się mylić!
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Nie była żadną wyszukaną damą - już nie, choć przecież kiedyś marzyła, żeby za właśnie taką uchodzić. Rzecz w tym, że kiedy jej poukładane życie rozsypało się na małe kawałeczki, Laney zmuszona była pogodzić się z myślą, że teraz będzie musiała poukładać to sobie według nowych zasad, w dodatku takich, przez które czuła się, jakby przyszło jej wsiąść w wehikuł czasu. Cofnęła się o kilka etapów, a chociaż starała się pokazywać wszystkim dookoła, że to w ogóle jej nie ruszało, w rzeczywistości było zupełnie inaczej. Myśli o tym wracały do niej za każdym razem, kiedy zostawała sama, dlatego tak bardzo nie lubiła tego robić. Kiedy ktoś był blisko, skutecznie zagłuszała doskwierające jej myśli. Telverne najbardziej jej w tym pomagał.
Wzruszyła lekko ramionami, nie zamierzając namawiać go do tego, by koniecznie towarzyszył jej w posiłku. - Tak naprawdę cokolwiek będzie w porządku. Na mojej antenie o tej godzinie odbierają już tylko kanały dla dorosłych - skrzywiła się nieznacznie, choć w teorii nie powinna być pruderyjna, skoro sama z pasją pisała tego rodzaju opowiadania. Czym innym jest jednak puszczenie wodzy fantazji, a czym innym oglądanie nagich pośladków podczas późnej kolacji. Właśnie dlatego sama praktycznie nie korzystała z telewizora. U niego mogła jednak pozwolić sobie na chwilę rozproszenia, dlatego po podgrzaniu jedzenia przerzuciła je na talerz, a później razem z nim skierowała się w stronę kanapy. Już w połowie drogi ściągnęła ku sobie brwi i zerknęła na Halswortha wyraźnie zaintrygowana. Najwyraźniej nie do końca spodziewała się, że rozmowa nagle zboczy w te rejony. - Zjedliśmy. To znaczy… Chyba. Na pewno byłam wtedy pijana i zasnęłam na twojej kanapie - a przynajmniej tylko tyle pamiętała. To były jej pierwsze walentynki po rozwodzie i nie znosiła ich wówczas dobrze. Musiała jakoś odreagować. - Wierzysz w to? - zapytała, kiedy już wygodnie usadowiła się na kanapie, na którą wciągnęła nogi. Skubnęła widelcem odrobinę ryby, którą moment później wpakowała sobie do ust. Nie zdążyła przełknąć, nim odezwała się po raz kolejny. - W tę całą kompatybilność i przeznaczenie zapisane w gwiazdach? - zapytała, przygryzając lekko ząbki widelca. Na moment przestała skupiać się na jedzeniu, zamiast tego uważnie obserwując Halswortha, będąc szczerze ciekawą jego opinii. Wyglądał jej na sceptyka, jednak nie byłby to pierwszy raz, kiedy udałoby mu się ją zaskoczyć.

budowlaniec, złota rączka — c.w. construction
37 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
pracownik firmy budowlano-remontowej, który po rozwodzie zwątpił w miłość i postanowił zamieszkać w tingaree, by zapewnić sobie względny spokój
Zaśmiał się na jej stwierdzenie, dotyczące filmów dla dorosłych; całe szczęście on posiadał rozszerzony pakiet, który gwarantował sensowne propozycje kinematograficzne o każdej porze; inaczej mogłoby się zrobić co najmniej niezręcznie. Raczej nie byli na etapie, gdzie wspólne oglądanie pornografii wydawałoby się na miejscu. Wiedział jednak, jakiego rodzaju opowiadania pisze Laney, więc może lubiła sięgać po inspiracje? Chociaż zakładał, że kwieciste opisywanie poszczególnych scen wymagało w tym przypadku znacznie więcej pracy niż zaprojektowanie scenariusza do wersji ekranowej.
Zamyślił się na moment. Sam nie planował kierować rozmowy tym torem, aczkolwiek ot, nagle, wpadło mu to do głowy i zaczął sklejać poszczególne kawałki. Rzeczywiście, tuż po tym, jak kobieta wyszła z restauracji, Telverne zażyczył sobie, by wszystko zapakować na wynos i wrócił do domu. Napisał do Laney, informując ją, że randka była kompletnym niewypałem i jeśli ma ochotę, może do niego wpaść, bo jest wyposażony w całkiem sporą ilość jedzenia, a po drodze kupił jeszcze rum. A może whisky? Zdecydowanie coś z mocniejszych alkoholi, bo ledwo-ledwo pamiętał tamtą noc. I ona, zdaje się, miała podobny problem. — Możliwe, że też coś oglądaliśmy? I chyba oboje zasnęliśmy na tej kanapie, chociaż przysięgam, nie mam pojęcia, jak to się stało. Obudziłem się w nocy i poszedłem do sypialni — ponownie zmarszczył nos, intensywnie myśląc nad przebiegiem tamtego wieczoru. — Czy w to wierzę? Nie wiem, ale wydaje mi się, że los nie jest przesądzony i dwie strony potrafią się dogadać, jeśli tego chcą. Z Cam chyba nie mieliśmy świetlanej przyszłości zapisanej w gwiazdach i mógłbym powiedzieć, ze wszystko jest ich winą, ale tak naprawdę winię moją byłą żonę — wzruszył ramionami. N i b y potrafili się dogadać i dojść do porozumienia, ale Telv nadal nosił w sobie żal i czuł, że tak już zostanie. Zmarnował na ten związek znaczną większość swojego dorosłego życia i nie mógł już cofnąć czasu. — A ty? — odbił piłeczkę, chcąc poznać jej zdanie.
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Ceniła sobie jego obecność, ponieważ potrafił nie tylko rozweselić ją i podnieść ją duchu, ale kiedy tego potrzebowała, był w stanie porozmawiać z nią także na inne, nieco poważniejsze tematy. Dość prędko wywiązała się między nimi nić porozumienia, którą Laney chętnie pielęgnowała, kompletnie nieświadomie odsłaniając przed nim kolejne skrawki swojej duszy. I nie robiła tego wyłącznie po pijaku, choć przecież tak wyglądało to na początku ich relacji - spotykali się niby po to, aby trochę się w swoim towarzystwie rozluźnić, po czym ona przesadzała z winem i mówiła zbyt wiele o swoim życiu osobistym. Dziwne więc, że po tak długim czasie on nadal nie miał jej dość.
Na moment przestała skupiać się na jedzeniu, kiedy Telverne zaczął opowiadać o swoim małżeństwie. Lekko zacisnęła zęby na swojej dolnej wardze, a później wypuściła głośniej powietrze, trochę na ślepo dłubiąc widelcem w rybie. Nie dlatego, że jej nie smakowała, a raczej przez to, że rozmowa o rozwodach nieco przygasiła jej apetyt. - I powinieneś. Przecież świetny z ciebie facet - a choć mogło to brzmieć jak błaha próba pocieszenia, nie było tak. Laney naprawdę uważała, że kogoś takiego, jak Telv, ze świecą można było szukać. Wystarczy bowiem spojrzeć na to, jak odnajdywał się w jej towarzystwie - potrafił jej wysłuchać, rozbawić, a kiedy tego potrzebowała, troszczył się, zrywając się z łóżka nawet w środku nocy. Jego żona musiała być naprawdę głupia, skoro nie potrafiła tego ocenić. - Sama nie wiem. Kiedyś wydawało mi się, że kiedy znajdzie się tego jedynego, po prostu się to czuje i… Tak właśnie czułam się przy Angusie, ale teraz… Bo ja wiem? Myślisz, że zmarnowaliśmy już swoje szanse? - zapytała, lekko marszcząc przy tym nos. Jako młoda dziewczyna była przekonana, że zyskała już swoje szczęśliwe zakończenie, jednak ostatecznie okazało się, że była w błędzie. Jej małżeństwo rozsypało się, za co ona także winiła swojego byłego męża, który nie potrafił postawić na nią, kiedy go o to prosiła. Mało tego, koniec końców nabrała przeświadczenia, że to alkohol stał się dla niego ważniejszy, przez co Laney straciła wiarę w szczęśliwe zakończenia. Jedyna miłość, w jaką wierzyła to ta, którą opisywała w swoich książkach.

budowlaniec, złota rączka — c.w. construction
37 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
pracownik firmy budowlano-remontowej, który po rozwodzie zwątpił w miłość i postanowił zamieszkać w tingaree, by zapewnić sobie względny spokój
Telverne nie był raczej typem osoby prowadzącej przesadne analizy — trzymał się stwierdzenia mówiącego, że tak jest i już. Więc chociaż Laney stała się ważną częścią jego życia, dość szybko przywykł do jej obecności i nie myślał o tym, kim dokładnie dla niego jest; nie zauważył na przykład momentu, gdy z sąsiadki awansowała na p r z y j a c i ó ł k ę. Było to zupełnie naturalne i niewymuszone, jak również bardzo p o z y t y w n e. Skłamałby mówiąc, że jej nie potrzebuje.
Zwrócił uwagę na jej reakcję i momentalnie pożałował swoich słów. Była trzecia nad ranem, byli zmęczeni, pili alkohol, a do tego zbliżały się cholerne walentynki … i chociaż on niekoniecznie się tym przejmował, bo takie święta niezupełnie go obchodziły, pamiętał jej zeszłoroczną reakcję. To wszystko nie sprzyjało rozmowie o byłych partnerach, która sprawiła jedynie, że oboje stracili humor; przynajmniej częściowo. Przyglądał się jej przez moment, próbując uformować odpowiedź brzmiącą względnie pozytywnie — nawet jeśli on, sam za siebie, chętnie by przytaknął. Nie wierzył, że po raz kolejny się zakocha. Co wcale nie musiało oznaczać, że i ona nie ma na to szansy. — Nie, na pewno nie — odpowiedział miękko, po czym odłożył piwo na stolik i ułożył dłoń na ramieniu kobiety, chcąc dodać jej otuchy. — Uważam, że jesteś piękną i inteligentną kobietą, zasługującą na mężczyznę, który ją doceni. Angus nie wykorzystał swojej szansy, co wcale nie oznacza, że w kolejce nie stoi cała masa facetów, którzy chcieliby ją dostać — stwierdził, dzieląc się z nią szczerą prawdą, bo rzeczywiście uważał, że jest f a n t a s t y c z n ą osobą, a jej były mąż spierdolił na całej linii i nie zasługiwał na to, by po nim płakać. — Plus wiesz, Cameron, po rozstaniu ze mną, dość szybko wzięła kolejny ślub — zaśmiał się i poklepawszy ją jeszcze po tym ramieniu, na którym wcześniej ulokował swoją dłoń, wstał z miejsca, w celu przyniesienia dla siebie drugiego piwa i dolania jej wina, którego w szklance zostało już niewiele.
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Ciężko dostrzec moment, w którym dana osoba staje się dla ciebie kimś ważnym, ponieważ to zwykle nie dzieje się momentalnie. Jest to proces długotrwały, na który składa się wiele czynników, choć gdyby ktoś poprosił Laney o wymienienie tych, które przesądziły o fakcie, że Telverne stał się jej bliski, nie byłaby w stanie tego zrobić. Było w nim wiele dobrego, ale nie była pewna, czy o sobie mogła powiedzieć to samo. Kwestia tego, jak jej życie potoczyło się przed powrotem do rodzinnego miasteczka, nie tylko nie dawała jej spokoju, ale też i odcisnęła piętno na jej samoocenie. Nie uważała się więc za kogoś szczególnie wartościowego, ale mimo to była mu wdzięczna za to, że coś jednak w niej dostrzegł. Bez tego jej życie byłoby znacznie trudniejsze.
Nie ponosił odpowiedzialności za to, jak tego wieczora zmieniał się jej humor - za to odpowiadało przede wszystkim jej obecnie położenie, które zdaniem Laney pozostawiało wiele do życzenia. Musiała jednak przyznać, że jeśli chodzi o poprawianie jej samopoczucia, Halsworth radził sobie z tym nienagannie, dlatego też teraz na jej ustach wymalował się łagodny uśmiech. Poszerzył się jeszcze, kiedy przyszło jej do głowy to, co już chwilę później miała wypowiedzieć na głos. - Gdybyśmy byli bohaterami mojej książki, właśnie teraz zaczęlibyśmy się całować - stwierdziła rozbawiona, sięgając przy tym po kieliszek z winem. Miała więc okazję opróżnić go, jeszcze zanim Telverne zdecydował się dostarczyć jej więcej alkoholu. - Nie wiem, czy chciałabym znowu wyjść za mąż - przyznała, odkładając na stolik talerz, z którego zniknęła zaledwie połowa zawartości. Nigdy nie zaliczała się do grona tych osób, które jadły dużo. - Jakie masz plany na walentynki? - zapytała ni z tego, ni z owego. Skoro jej życie uczuciowe było jedną, wielką katastrofą, może przynajmniej on radził sobie z tymi kwestiami nieco lepiej.

budowlaniec, złota rączka — c.w. construction
37 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
pracownik firmy budowlano-remontowej, który po rozwodzie zwątpił w miłość i postanowił zamieszkać w tingaree, by zapewnić sobie względny spokój
Rzeczywiście — człowiek nie stawał się ważny ani z dnia na dzień, ani też w jednej, konkretnej chwili. Trochę czasu to trwało i ostatecznie pojawiało się niespodziewanie, więc nic dziwnego, że Telv nieco się w tym gubił. Nie był natomiast zbytnio zdumiony faktem, że wyszło, jak wyszło, bo nie kłamał — w jego oczach Laney była fantastyczną kobietą i nie potrafił zrozumieć, dlaczego tego nie dostrzega. Miał wrażenie, że poprzedni związek mocno się na niej odbił, a chociaż byłby największym hipokrytą, mówiąc, że powinna ruszyć dalej … tak właśnie uważał. W pewnych kwestiach wydawali się być niesamowicie do siebie podobni.
Ucieszył się, gdy na jej twarzy dostrzegł delikatny uśmiech, a gdy z ust kobiety padły kolejne słowa, zaśmiał się lekko. — Gdybyśmy byli bohaterami twojej książki, na całowaniu by się nie skończyło — stwierdził, po czym mrugnął do niej, z wyraźnym rozbawieniem wymalowanym na twarzy. Skłamałby, mówiąc, że n i g d y w życiu o tym nie myślał, bo zdarzyło się to, kilkukrotnie. Był facetem od dawna zmagającym się z poczuciem, że przestał sobie radzić z przedstawicielkami płci przeciwnej, a ona p r z e p i ę k n ą kobietą, goszczącą u niego niejednokrotnie, o różnych porach i często w stanie obopólnego upojenia. Byli przyjaciółmi, owszem, ale nie stała się przez to mniej atrakcyjna; niekiedy zawieszał na niej wzrok na trochę dłużej, niż w y p a d a ł o. Nie planował co prawda zmieniać charakteru ich relacji — którą bardzo szanował i lubił — ale, najzwyczajniej w świecie, podobała mu się wizualnie. Zdradzał się z tym jedynie poprzez subtelne komplementy. — Jakbyś planowała mnie pocałować, nie będę oponował — dodał, całkowicie poważnym tonem, pomimo że jedynie się zgrywał. Zajął swoje pierwotne miejsce, na kanapie, po czym podał jej napełniony winem kubek. Na stwierdzenie, dotyczące ślubu, tylko kiwnął głową — jego zdanie już znała, bo kompletnie się z nim nie krył. Nie planował wchodzić w kolejne małżeństwo.
Parsknął, słysząc jej kolejne pytanie. — Słyszałaś, jak zakończyła się moja ostatnia, walentynkowa randka. Myślisz, że planuję powtórkę? — nie, nie planował. Nie w dzień, w który oczekiwania były zbyt duże, a nawet jeśli, czysto teoretycznie, był w stanie im podołać, znak zodiaku skutecznie utrudniał sprawę. — Jeśli nie masz planów, możemy się spotkać. Maraton głupich komedii? — zaproponował.
trochę pisze erotyki, trochę barmanuje — rudd's rub
31 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Napisała kilka słabych erotyków, a teraz wróciła z podkulonym ogonem do domu, bo jej (były) mąż okazał się wielkim frajerem.
Choć w ten sposób bez wątpienia byłoby jej łatwiej, nie tkwiła w zawieszeniu na własne życzenie. Pozostawała tam, ponieważ nie umiała wziąć się w garść i ogarnąć swojego życia, choć miała świadomość tego, że powinna, jeżeli nie chciała całkowicie go zaprzepaścić. Wolała jednak skupić się na tym, co obecnie wydawało jej się najważniejsze, a tym właśnie stała się dla niej jej własna pisarska kariera. Chciała dać sobie trochę czasu na zregenerowanie sił i odnalezienie w sobie głosu, który w końcu zaprowadziłby ją na szczyt. Po ostatniej próbie miała bowiem spore wątpliwości względem tego, czy to jeszcze kiedykolwiek jej się uda, ale mimo to starała się. Albo raczej wmawiała wszystkim dookoła, że się stara, bo odkąd wróciła w rodzinne strony, nie miała bladego pojęcia, gdzie mogłaby zacząć szukać pomocy. Wiedziała natomiast, gdzie zwrócić się, gdy czuła się przygnębiona. Z zażegnaniem w niej tych uczuć Telverne nie miał większego problemu.
Wiedziała, że spora liczba osób (przeważnie byli to mężczyźni), nie traktowała jej sztuki poważnie. Nie zrażała się jednak, bo spotkała na swojej drodze dużo osób, które zaczytywały się w jej książkach i najwyraźniej też bardzo je sobie ceniły. Laney zaś ceniła sobie swoich czytelników. - To znaczy, że je czytałeś? - zapytała, w jego słowach upatrując się idealnej okazji ku temu, aby trochę mu dokuczyć. Lubiła to robić, podobnie zresztą jak lubiła obserwować zachodzące na jego twarzy reakcje. Laney bowiem również musiała przyznać, że obserwowanie Halswortha sprawiało jej przyjemność, ale pomimo tego, że jeszcze przed chwilą zupełnie szczerze określiła go mianem świetnego faceta, niczego nie mogłaby w tym kierunku zrobić. Nie uważała, że sama mogłaby być dla niego dobra. - Nie powinieneś mówić mi takich rzeczy, bo na pewno przypomnę sobie o tym w najmniej odpowiednim momencie. Na przykład po kilku kolejnych kieliszkach - głowę miała bowiem słabą, a z rozsądkiem też bywało u niej na bakier, natomiast ich relacji naprawdę nie chciała zepsuć. Nie chciała też, by zrobiło się między nimi niezręcznie, a przecież tak kończyły się wszystkie nieplanowane romanse. Rozrywki powinni zatem szukać gdzieś indziej. - W porządku - skinęła lekko głową po tym, jak upiła kilka niewielkich łyków alkoholu. - Ale tylko jeśli obiecasz, że Eurotrip znajdzie się na szczycie tej listy - zawyrokowała, a jej usta znów wykrzywiły się w uśmiechu. Czasami każdy potrzebował odprężyć się przy czymś, co zasługiwało na miano skrajnej głupoty.

budowlaniec, złota rączka — c.w. construction
37 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
pracownik firmy budowlano-remontowej, który po rozwodzie zwątpił w miłość i postanowił zamieszkać w tingaree, by zapewnić sobie względny spokój
Telverne stawiał … w zasadzie na nic konkretnego. Jego praca nie była zbytnio rozwojowa i nie niosła ze sobą gamy szerokich możliwości. Być może świadczyło to o braku ambicji, aczkolwiek niektórym wystarczyła zwyczajna s t a t e c z n o ś ć. Nie potrzebowali do szczęścia nic więcej. A to, czy był faktycznie szczęśliwy, stanowiło już zupełnie odmienną kwestię.
Czy on traktował sztukę Laney poważnie? Cóż, na pewno doceniał, że ma hobby, z którego potrafi czerpać dochody. Nie uważał również, że pisze źle, nawet jeśli tematyka jej książek niezupełnie go przekonywała. Być może nie był największym fanem twórczości kobiety, ale mocno jej kibicował — co chyba powinno wystarczyć? — Oczywiście. Wszystkie, z zapartym tchem. Pozaznaczałem nawet najgorętsze fragmenty — zażartował. Kilkukrotnie zdarzyło mu się przekartkować niektóre ze wspomnianych książek — gdy dopadł jakiś egzemplarz u Laney, bądź w księgarni. Nie posiadał własnych, CHOCIAŻ był przekonany, że w przeszłości poprosił o wersję z autografem i dedykacją. — Zresztą chyba nie trzeba czytać, by wiedzieć, jak to się toczy, co? — zapytał, bo prawda jest taka, że znał rozwinięcie nawet gdy niespecjalnie wczytywał się w fabułę. — Śmiało. Jeśli ma cię to zachęcić, pewnie znajdę gdzieś nawet drugą butelkę — stwierdzi ze śmiechem, chociaż w tym, że rozrywki powinni szukać gdzie indziej było sporo prawdy. Rozsądek nie pozwoliłby mu na zrobienie głupoty; nie takiej, która mogłaby zranić bliską mu kobietę. A chociaż życzył jej jak najlepiej, również nie uważał, że sam byłby odpowiedni. Szczególnie że nie planował już zakładania rodziny, co dla niej wydawało się być ważne. — Albo … — zaczął powoli, zastanawiając się, czy aby na pewno chce powiedzieć to, co zaraz miało paść. Nie dlatego, że miałby coś przeciwko ale zwyczajnie nie wiedział, jak kobieta będzie się na to zapatrywać. — ... mój znajomy o ciebie pytał. Ten, który odwoził ostatnio mój samochód, pamiętasz? Mógłbym was umówić — zaproponował. Nie znał co prawda preferencji Laney, ale na jego oko gość wyglądał całkiem nieźle i — przede wszystkim — był porządnym człowiekiem.
ODPOWIEDZ