detektyw ds. kryminalnych — lorne bay police station
36 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Wyszła za mężczyznę, z którym zdradzała byłego męża. Szuka sprawców wypadku, który wysłał jej policyjnego partnera do szpitala.
001.
cameron & raul
Every love story starts with a first meet
outfit
Wezwana przed o b l i c z e męża (do którego w obecności innych pracowników zwracała się za pomocą ich wspólnego nazwiska lub szefie) zajęła miejsce na uboczu. Nie chciała rzucać się w oczy, mimo że zdawała sobie sprawę z tego, że większa część porannej odprawy dotyczyć będzie właśnie jej. Wszystko za sprawą mającego miejsce wczorajszego dnia wypadku, w którym ucierpiał dotychczasowy partner Cameron. Jego obrażenia nie były poważne i wynikały z ignorancji, jaką – zdaniem Cameron – mógł wykazać się tylko mężczyzna! Żadna kobieta nie popełniłaby tak rażącego błędu, wiedząc, że jego konsekwencje mogę okazać się zgubne. Jemu zabrakło nie tyle ostrożności co rozwagi. I chociaż żywiła przekonanie, że zasłużył sobie na to, co go spotkało, bała się o niego i czekała na każdą informację dotyczącego jego stanu, licząc, że prędko wrócą do bycia partnerami.
Odrobinę nieobecna, siedząc na niewygodnym krześle, których na posterunku były dziesiątki, w nerwowym geście szybko poruszała prawą nogą; był to znak, że rwała się do działania, a jednocześnie pozostawała zaniepokojona.
— Cameron, dzisiaj pracujesz z Raulem. Zabierzesz chłopaka na obserwację i wprowadzisz go w sprawę — usłyszała, ściągnięta na ziemię dźwiękiem własnego imienia. Odruchowo spojrzała w kierunku, w którym pomknął wzrok męża i osadziła oczy na c h ł o p a k u mającym zastąpić Angusa. — Raul nie ma doświadczenia w pracy w terenie, ale ma moje pełne zaufanie — usłyszała, jakby mąż odpowiedział na pytania, które zadała sobie w myślach. — Regalado, tylko żadnych n u m e r ó w. Nie wychylajcie się. Złapiemy ludzi odpowiedzialnych za wypadek Angusa, ale w pierwszej kolejności musicie znaleźć dowody ich działalności — dopowiedział, ponownie – z zaskakującą dokładnością – wertując najgłębsze zakamarki kobiecych myśli, czym wywołał na jej twarzy subtelny, ledwie zauważalny, uśmiech; znał ją bowiem lepiej niż inni.
Zakończywszy spotkanie, Cameron niechętnie podniosła się z krzesła, które zaskrzypiało leniwie. Tak długo pracowała z Angusem, że zapomniała, jak to jest mieć po prawej stronie kogoś o b c e g o.
— Podlizywałeś się mu? — spytała, znalazłszy się obok Raula, jednocześnie wskazując głową w kierunku siedzącego za biurkiem męża, który nie mógł ich jednak usłyszeć. Nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że byli małżeństwem. Wprawdzie nie ukrywali związku, ale również nie zdecydowali się hucznie ogłosić wziętego przed prawie trzema laty ślubu.
specj. ds. komunikacji i analityk — lorne bay police station
30 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Hobbystycznie informatyk, jednak zawodowo zajmuje się podsłuchami i analityką w wywiadzie. Marzy by pracować w terenie i od dwóch lat próbuje zaaklimatyzować się w rodzinnym miasteczku, które porzucił dla kariery i związku na prawie pięć, długich lat.
Angaż przy sprawie wywiadu był czymś, co mocno napędzało go do działania. Przez cały swój okres zatrudnienia w jednostce Brisbane, Sydney oraz Lorne, marzył o takiej szansie, a ta, nieoczekiwanie pojawiła się po raz kolejny. Ostatnim razem całkiem nieźle się sprawdził i musiał przyznać, że praca w terenie była jak wyjście ze strefy komfortu — po odejściu od ekranu służbowego laptopa, mierzył się z licznymi niebezpieczeństwami, energią całego zespołu i akcją, która karmiła go adrenalina przez długie godziny. Uwielbiał swoją pracę ale taki transfer od czasu do czasu to coś, czego naprawdę potrzebował. W zasadzie, nie miałby nic przeciwko, gdyby został wciągnięty do składu na stałe, bo część obecnych obowiązków, mógłby wykonywać w jednostce.
Gdy popołudniem pojawił się na komisariacie, przywitał pełniącego służbę przy dyżurce mężczyznę i od razu, pełen ekscytacji skierował się na schody. Minął jednak piętro na którym znajdowało się jego biuro i ruszył wyżej — prosto na sale odpraw jednostki wywiadowczej do spraw kryminalnych. Cholera, jak to dobrze brzmi! Nie do końca jednak wiedział kim będzie jego partner przez kolejne dziesięć godzin pracy, jednak wszedł na salę, gdzie siedziała już reszta załogi i przywitał ich. Kojarzył ich głównie z widzenia, niektórych z akademii, jednak jego współpraca z detektywami to głównie zakładanie podsłuchu i wyciąganie dla nich informacji. Nie wiedział więc czy ktokolwiek był zadowolony z jego udziału w sprawie — zwłaszcza, że ich kolega leżał obecnie w szpitalu i walczył o życie.
Cala odprawa była jasna i przejrzysta — nic skomplikowanego, pomyślał. Zwykły patrol obserwacyjny i w razie potrzeby, interwencja na miejscu przestępstwa ale czuł, że szykuje się dość szalona zmiana. Skoro przełożony mu ufał to chyba i on powinien mieć więcej wiary w samego siebie, prawda? Gdy Cameron dostał swój przydział, Raul od razu zaczął szukać osoby z która nawiązałby kontakt wzrokowy ale widział jedynie odwróconą twarz detektyw Regalado, żony szefa. Ściągnął brwi.
Właściwie to mam .. nadinspektorze — rzucił nieco skrępowany, podnosząc rękę ku górze. Nie był sprawiony w takiej pracy ale jakieś doświadczenie przecież miał. Nie chciał by ktoś po słowach przełożonego, miał go za ciamajdę, która nie poradziłaby sobie z bronią. Nie przerywaj mu jednak więcej, czując na sobie spojrzenia wyższych rangą współpracowników. Po zakończonej odprawie, wszyscy podnieśli się z krzeseł i zrobiło się odrobinę gwarno. On jednak wciąż błądził wzrokiem po sali, jednak gdy wszyscy ruszyli do swych obowiązków, podeszła do niego jedynie małżonka nadinspektora.
Nie pani detektyw, nie podlizuje się nikomu — odparł pewnie i wyprostował się, wyglądając za jej ramię — Przepraszam, zostałem przydzielony do kogoś, kto najpewniej ruszył już na dół. Nie znam zbyt wiele osób z tego piętra i.. — urwał, próbując zręcznie wymigać się z rozmowy. Gdyby się nie spieszył, nie miałby nic przeciwko rozmowie z osobami, które mogłyby dać mu szanse na udział w podobnych akacjach. — Powinienem już lecieć — dodał, robiąc pospiesznie kilka kroków w tył, by skierować się na schody.

Cameron G. Regalado
detektyw ds. kryminalnych — lorne bay police station
36 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Wyszła za mężczyznę, z którym zdradzała byłego męża. Szuka sprawców wypadku, który wysłał jej policyjnego partnera do szpitala.
Wtrącenie młodego analityka w słowo przedstawiającemu zadania nadinspektora, nie zostało dobrze odebrane; ściągnęło na niego spojrzenia zebranych policjantów, a nawet kilka prześmiewczych komentarzy rzuconych pod nosem. Wzmianka o posiadanym doświadczeniu ucieszyła wyłącznie Cameron. Natomiast to, że bezpardonowo wszedł w słowo mężowi, odrobinę ją rozbawiło. Albo chłopak był doskonale świadomy słabości, jaką miał wobec niego szef, albo nie dość dobrze znał panujące na piętrze zasady. Tak czy inaczej, część osób z pewnością go zapamięta.
Po zakończeniu odprawy uznała, że wprowadzenie młodego należy do jej obowiązków, dlatego zdecydowała się podejść do Raula i nawiązać rozmowę. Wyraz zaskoczenia pojawił się na jej ustach, gdy chłopak – widocznie zniecierpliwiony – próbował za wszelką cenę wykręcić się z rozmowy, jednocześnie nie robiąc tego w niegrzeczny, lekceważący sposób. Natychmiast zrozumiała, w czym leżał problem. Raul nie miał pojęcia, że to do niej został przydzielony i jak wielu mężczyzn wcześniej, zmyliło go jej imię.
Skrzyżowała ramiona i milcząc, pozwoliła mu odejść. Obserwowała z góry, jak schodził po schodach, rozglądając się nerwowo. Odczekała chwilę i ruszyła jego śladem, jednak wciąż zachowując dystans. Przyglądała się mu cierpliwie, wsparłszy się ramieniem o ścianę. I dopiero gdy inny policjant wskazał na nią, pomachała Raulowi z nieco zuchwałym uśmiechem mówiącym: tak, to mnie szukasz, pacanie.
Cameron Regalado — przedstawiła się, lecz nie wyciągnęła ku niemu dłoni. — Sądząc po twoim zmieszaniu, oczekiwałeś mężczyzny. Trafiłeś na mnie i musisz się z tym pogodzić. Im szybciej, tym lepiej — wyjaśniła, odbijając się od ściany. Sięgnęła do kieszeni spodni i wyciągnęła klucze do samochodu.
Poradzisz sobie ze znalezieniem samochodu na parkingu? — spytała, po czym rzuciła mu klucz, do którego przytwierdzony był brelok z niewielką, żółtą kaczuszką taką jak te, którymi dzieci bawią się podczas kąpieli. — Jedziemy do Cairns — dodała, ruszając w kierunku widny, która miała zabrać ich na podziemny parking.
specj. ds. komunikacji i analityk — lorne bay police station
30 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Hobbystycznie informatyk, jednak zawodowo zajmuje się podsłuchami i analityką w wywiadzie. Marzy by pracować w terenie i od dwóch lat próbuje zaaklimatyzować się w rodzinnym miasteczku, które porzucił dla kariery i związku na prawie pięć, długich lat.
Wejście mu w słowo nie było oznaką braku szacunku czy ignorancji, a jedynie chęcią przedstawienia się z lepszej strony, aniżeli przedstawił to nadinspektor. Jego staż pracy obejmował głównie pracę przy komputerze i zakładanie podsłuchów u policjantów ale był przecież w terenie i znał zasady jakie obowiązywały detektywów wywiadu. Miał obycie z bronią, choć nigdy nikogo z niej nie zranił i nie był żółtodziobem, który obciążał by członków ekipy, dlatego uznał, że warto to podkreślić. I choć wiedział, że szef nie natrze mu uszu, to nie spodziewał się takiej reakcji od reszty zespołu, który był widocznie zniesmaczony jego wtrąceniem.
Przez chwilę pomyślał, że pojawienie się przy nim żony nadinspektora, zwiastuje kłopoty, jednak zdziwił się odrobinę, gdy ta z rozbawieniem skomentowała jego wybryk i nie zrównała go z ziemią. Pierwszy raz miał okazje zamienić z nią słowo ale znając ludzkie podejście nadinspektora, mógł spodziewać się po jego małżonce, że była równie zrównoważona i spokojna co on sam. I nie mylił się, bo jako jedyna nie potraktowała go jak chłystka, który dopiero co opuścił mury akademii.
I w sumie takie mógł stwarzać wrażenie. Gdy zbiegł po schodach na dół, widział kręcących się po korytarzu policjantów, jednak nikt na niego nie czekał. Nagle usłyszał głos pani detektyw i odwrócił się. Jego poliki płonęły i miał ochotę zapaść się pod ziemię.
¡Puta mierda! — przeklął pod nosem i z trudem powstrzymał śmiech. Kompletnie nie tego się spodziewał; j e j się nie spodziewał i musiał przyznać, że sparowanie go z małżonką nadinspektora, a tym samym wysoko postawioną detektyw wydziału to dla niego niemały zaszczyt. Zdążył jednak przedstawić się z nie najlepszej strony i bał się, że to zaważy na kolejnych szansach na pracę w terenie, które być może nawet nie nadejdą..
Wcale nie mam nic przeciwko kobietom. To zwyczajna pomyłka — odpowiedział, nie mając nic na swoje usprawiedliwienie. Rzadko kiedy takie imię nadawano kobietom, stąd jego zmieszanie.
Tylko jeśli nie nosi imienia po Pani Detektyw — zażartował drętwo i chwycił kluczyki, po czym ruszył za nią i zatrzymał się dopiero przed windą — Jak szybko jest Pani w stanie o tym zapomnieć? — zapytał, spoglądając na nią kątem oka i wcisnął dłonie do kieszeni ciemnych, jeansnowych spodni.

Cameron G. Regalado
detektyw ds. kryminalnych — lorne bay police station
36 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Wyszła za mężczyznę, z którym zdradzała byłego męża. Szuka sprawców wypadku, który wysłał jej policyjnego partnera do szpitala.
Czasami można było odnieść wrażenie, że funkcjonariusze pracujący w wydziale zabójstw zachowywali się jak r o d z i n a – dokuczali sobie, podkradali ciekawsze sprawy (oraz posiłki przynoszone z domu i chowane do wspólnej lodówki), a po długim, męczącym dniu ramię w ramię udawali się do najbliższego baru, by napić się piwa i żartować, nie wracając do tematów pozostawionych na posterunku. Ale było to złudne wrażenie. Pozwalało zachować zdrowe stosunki oraz podsycało rywalizację, lecz jednocześnie – gdy przyjrzeć się mu bliżej – okazywało się toksyczne. Cameron w i e d z i a ł a, że za tymi spojrzeniami kryła się zazdrość oraz niezrozumienie, którego nie mogli jednak przerzucić na rozdającego karty szefa. Łatwiej było zadrwić z młodego policjanta, nowego w ich szeregach, niżeli postawić się nadinspektorowi Regalado. Chłopak zawinił wyłącznie tym, że dał się zauważyć osobie na wysokim stanowisku. I gdyby pozostali wykazali się odrobiną pokory, okazałoby się, że każdy, będąc na jego miejscu, zrobiłby dokładnie to samo – skorzystał z danej mu szansy.
S z a n s y, którą łatwo zmarnuje, jeśli w nieodpowiedni sposób nastąpi Cameron na odcisk.
Nasza znajomość trwa zdecydowanie za krótko, żebym uwierzyła ci na słowo — stwierdziła, jednak bez złośliwości, a rozsądnym dystansem. — Przekonamy się, czy naprawdę nie masz nic przeciwko kobietom — dodała, wcisnąwszy odpowiedni guzik w windzie, której drzwi zasunęły się za nimi.
Angus nazywał go „Żabką” lub „Ropuszką”. Prawdą jest, że ma wstrętny kolor — przyznała, uśmiechając się do własnych wspomnień, w których partner s e t k i razy wspominał o przemalowaniu samochodu.
Usłyszawszy pytanie, spojrzała na Raula. Przyjrzała mu się nieco baczniej. Nie chciała zaczynać współpracy od złośliwości. Nie chciała utrudniać chłopakowi życia, ale też nie planowała stać się jego przyjaciółką. Zależało jej jednak na tym, by mieć go po swojej stronie. W innym wypadku mógłby zdradzić jej mężowi wszystko, co zamierzała zrobić, a co nie koniecznie zgadzało się z zadaniem, które od niego otrzymali. — Tak szybko, jak przestaniesz mówić do mnie „pani” — odparła, gdy zjechali na parking. — Możesz zwracać się do mnie imieniem lub nazwiskiem, bez różnicy, ale jeszcze raz nazwiesz mnie p a n i ą, a przysięgam, skopię ci dupę — ostrzegła, wskazując gestem na samochód, którym wraz z Angusem poruszali się od kilku lat.
specj. ds. komunikacji i analityk — lorne bay police station
30 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Hobbystycznie informatyk, jednak zawodowo zajmuje się podsłuchami i analityką w wywiadzie. Marzy by pracować w terenie i od dwóch lat próbuje zaaklimatyzować się w rodzinnym miasteczku, które porzucił dla kariery i związku na prawie pięć, długich lat.
W murach komisariatu, Raul miał kilku bliżej zaznajomionych pracowników z którymi mógł w przerwie porozmawiać na tematy niezwiązane z pracą czy wypić kubek gorącej kawy, jednak nikogo z nich nie nazwałby rodziną. Ta była dla niego istotnie ważna i choć był częścią większej społeczności, nie spoufalał się z nikim aż nad to. Od lat przyglądał się temu jak policjanci kopali pod sobą dołki, próbując tym samym wspiąć się na wyższe stanowisko, dostać ciekawszą sprawę bądź po prostu zaprezentować się z lepszej strony i nie chciał kiedykolwiek spoufalać się z ludźmi, którzy gotowi byli mu zaszkodzić tylko po to by osiągnąć swój cel. Dlatego miał ograniczone zaufanie do tych ludzi i dbał przede wszystkim o własny interes, nie starając się jednak sabotować pracy reszty zespołu. Cieszył się więc z danej mu szansy i zamierzał dobrze ją wykorzystać — bez względu na krzywe spojrzenia i docinki detektywów, wyższych rangą.
Skoro więc sobie nie ufamy, skąd mam wiedzieć, że mogę liczyć na pani wsparcie w terenie? — zapytał żartobliwie i dopiero zastanowił się nad tym co powiedział. Za dużo dyskutował — kwestionował każde wypowiedziane przez nią zdanie, co najpewniej nie stawiało go w dobrym świetle. Posiadał jednak temperament i cięty język — jak na prawdziwego Hiszpana przystało. — Nie rozumiem skąd właściwie to założenie. Myśli tak pani tylko dlatego, że zmyliło mnie imię? — dodał, próbując zrozumieć jej tok myślenia. Przecież ani razu nie wypowiedział się źle o policjantkach czy kobietach na innych, władnych stanowiskach. Jeśli jednak zamierzała go sprawdzić, nie miał nic przeciwko. Nie był szowinistyczną świnią, głoszącą, że faceci w policji sprawdzali się l e p i e j.
Wiedział już więc, że na parkingu należało rozejrzeć się za czymś zielonym; czymś co rzucało się w oczy. To znacznie ułatwiało sprawę. Zanim jednak zjechali na parking, zrugała go po raz kolejny, a on niczym poczciwy pies skinął głową i wbił wzrok w ciężkie, metalowe drzwi windy.
Tak jest Pani.. — urwał pospiesznie i poprawił się, wiedząc, że musiał przywyknąć do zmiany — Znaczy się.. Cameron. Nie odważyłbym się narazić kobiecie, która nosi broń — rzucił i uśmiechnął się, spoglądając na nią kątek oka. Mimo lekkiego stresu, dość swobodnie przychodziły mu żarty i mówienie tego, co ślina przyniesie na język.
Gdy drzwi windy rozsunęły się, ruszyli w stronę porozstawianych na parkingu samochodów, a Muñoz zaczął rozglądać się za czymś, co choćby kolorystycznie przypominało żabę. Dostrzegł go jednak od razu i skierowali się w jego stronę. Jako jedno z nielicznych aut, miało centralny zamek, dlatego nacisnął na pilot i zatrzymał się przed drzwiami kierowcy. — A więc, ufasz mi na tyle, bym poprowadził twoje auto? — zapytał pół żartem, pół serio i chwycił za klamkę.

Cameron G. Regalado
detektyw ds. kryminalnych — lorne bay police station
36 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Wyszła za mężczyznę, z którym zdradzała byłego męża. Szuka sprawców wypadku, który wysłał jej policyjnego partnera do szpitala.
Ograniczona przestrzeń windy – metalowej puszki, za których ciasnotą nie przepadała – ułatwiła Cameron dokładniejsze przyjrzenie się swojemu obecnemu partnerowi. Uśmiechnęła się nawet, kiedy zadał swoje pytanie, podważając zasadność ich współpracy, która przecież powinna opierać się na zaufaniu. Być może w idealnym świecie otrzymaliby miesiąc lub dwa na to, by poznać się wzajemnie zanim przełożony wyznaczyłby im pierwsze wspólne zadanie, jednakże w rzeczywistości nikt nie dysponował takim czasem. — W tym rzecz — wspomniała. — Nie możesz tego wiedzieć, nie masz żadnej pewności, ale ja również. Czuje się z tym dobrze? Absolutnie nie. Mam jakieś wyjście? Chyba łatwo domyślić się odpowiedzi, skoro nie sprzeciwiłam się decyzji szefa — wyjaśniła. Oboje znaleźli się w trudnym położeniu, ale Cameron dobrze znała wygodę pracy z osobą, której w pełni ufała, dlatego zdecydowanie mocniej odczuje konsekwencje z m i a n y.
Przystanęła na moment, gdy Raul rozwinął kwestię płci. Kwestię, która dla niej była niełatwa, a momentami wręcz bolesna. — Nikt mi nie wmówi, że kobiety i mężczyźni w policji traktowani są na równi. Większość wysokich stanowisk zajmują mężczyźni. Tak, ta tendencja się zmienia. Ale to nie oznacza, że kobiet nie uznaje się już za słabsze lub mniej odpowiednie do pełnienia niektórych zadań. To powszechne stanowisko i nawet twoje słowne zapewnienie, że się z nim nie utożsamiasz, nie sprawi, że natychmiast ci uwierzę — powiedziała, po czym wznowiła krok. Nie chciała moralizować chłopaka ani tym bardziej u ż a l a ć się, jednak nadepnął na odcisk, który Cameron traktowała osobiście. Nie dość, że była kobietą to jeszcze związała się z nadinspektorem – musiała bardziej niż inni udowadniać swój profesjonalizm. — W każdym razie nie uważam cię za mizogina. Nie chciałam, żebyś odebrał moje słowa w ten sposób — dodała, próbując zamknąć temat. Zaczepiła go, to prawda, ale nie miała wobec niego złych zamiarów. Dopiero się poznawali, dlatego Raul miał u niej czystą kartę mimo początkowego faux-pas.
Wejdzie ci to w nawyk — zapewniła, odnosząc się do używania imienia zamiast tego c h o l e r n e g o pani, które sprawiało, że czuła się starsza niż w rzeczywistości była. — Jeśli zostaniesz ze mną dłużej, obowiązkowo odwiedzimy strzelnicę. Muszę się przekonać, że z bronią też sobie radzisz — rzuciła propozycją, która wydawała się rozsądna. Powinni poznać swoje mocne i słabe strony jeśli ich współpraca nie miałaby skończyć się na jednym zwiadzie.
Jeśli je zarysujesz to z Angusem będziesz miał do czynienia — zapewniła. Ponad dachem samochodu posłała chłopakowi mało krzepiący uśmieszek i zaraz po tym schowała się w środku, na swoim ulubionym miejscu.
Kolejny temat poruszyła dopiero, gdy wyjechali poza policyjny parking.
A teraz szczegóły — wspomniała, nie patrząc na kierowcę. — Nie jedziemy tam, gdzie posłał nas Marcus. Ten zwiad to idiotyczny pomysł i niczego nam nie da. Zamiast tego pojedziemy w pobliże magazynów — oznajmiła tonem nieznoszącym sprzeciwu, mimo to w napięciu oczekiwała reakcji młodego policjanta – nie miała bowiem pewności czy przeciwstawi się rozkazom wydanym przez jej męża.
specj. ds. komunikacji i analityk — lorne bay police station
30 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Hobbystycznie informatyk, jednak zawodowo zajmuje się podsłuchami i analityką w wywiadzie. Marzy by pracować w terenie i od dwóch lat próbuje zaaklimatyzować się w rodzinnym miasteczku, które porzucił dla kariery i związku na prawie pięć, długich lat.
Cóż, chyba mimo wszystko mam więcej do stracenia — zmarszczył nos i zaśmiał się. Gdyby on odważyłby się na podważenie słów szefa albo wystawił by jego małżonkę na szwank, najpewniej od razu pożegnałby się z kariera w policji. W najlepszym wypadku, zacząłby od zera, patrolując ulice w uniformie i rozdając mandaty za najdrobniejsze przewinienia. A ona? Czekałaby na pogadankę w gabinecie męża, który wraz z końcem dnia zapomniałby o całym zajściu. Oboje musieli więc zbudować to zaufanie, jednak nie wiedział czy jedna, wspólna zmiana wystarczy by dokonać rzeczy niemożliwych.
Moim zdaniem? To bzdura — skwitował odważnie, pozwalając sobie na odrobinę swobody w rozmowie z wyżej postawioną panią detektyw. To, że przez większość czasu siedział za ekranem monitora, nie znaczyło przecież, że jego praca była mniej odpowiedzialna i nie miał jaj by wyrazić własne zdanie. Nie pracował tu od roku, prawda? — Gdy pracowałem dla wywiadu w Sydney, stanowisko nadinspektora zajmowała kobieta. Silna, stanowcza i cholernie zdyscyplinowana. Może po prostu kobiety wcale nie chcą zasiadać na wyższych stołkach? — wzruszył ramionami, nie potrafiąc inaczej wytłumaczyć powodów przez które wiele z policyjnych stanowisk było obsadzone mężczyznami — Ciężko mi się wypowiedzieć kiedy zostałem przydzielony do kobiety, która przewyższa mnie stopniem — dodał z rozbawieniem, próbując nakreślić jej, że obecnie sytuacja malowała się zupełnie odwrotnie. Oczywiście wiedział, że ci najwyżej obsadzeni, chcieli otaczać się ludźmi którym ufali i najczęściej, mianowali na te stanowiska zaznajomionych policjantów ale jemu zupełnie nie po drodze było się w tych kwestiach wypowiadać. — W porządku, nie chowam urazy — machnął ręką, nie czuj,ac się urażony z powodu jej pochopnej oceny. Bez względu na ich start, zamierzał sprawdzić się podczas dzisiejszej zmiany i nie zamierzał przejmować się błahostkami.
Cholera, częstsza praca w terenie to coś czego pragnął od samego początku. Oczywiście, że chciał by dano mu kolejną szanse albo przepustkę do pierwszego składu, jednak wiedział, że takie zmiany są możliwe tylko w przypadku przesunięć między wydziałami, a na ten moment - z tego co wiedział - nie szykowały się żadne roszady w etatach.
Byłbym cholernie zaszczycony ale niestety nie zależy to ode mnie. Jeśli jednak nadarzy się okazja, udowodnię, że nie chybiam — odparł widocznie dumny ze swych wyników strzeleckich. Miał dobre oko oraz refleks, jednak sprawdzał się na strzelnicach. W prawdziwej strzelaninie brał udział zaledwie dwa razy i nikogo się sięgnęły jego pociski — na szczęście. Chciał być dobry w tym co robi, jednak wizja odebrania komuś życia wciąż odbierała mu pewność w dłoni.
Zaśmiał się na wzmiankę o zarysowaniu auta. Kobieta nie miała pojęcia, że Raul od najmłodszych lat pasjonował się motoryzacją w każdym wydaniu; potrafił pogrzebać pod maską ale fascynowała go również prędkość i adrenalina, której przed laty dawał upust na nocnych wyścigach w Gold Coast. Czuł, że do tego jednak nie powinien się przyznawać. — Spokojnie, radze sobie z autami, choć muszę przyznać, że spodziewałem się czegoś.. — urwał, próbując znaleźć odpowiednie słowo ale nawet w hiszpańskim słowniku nie znalazłby niczego, co nie obraziłoby Regalado — Nie macie nic lepszego z konfiskaty? — zadał pytanie, próbując odrobinę wybrnąć z sytuacji i włożył klucz do stacyjki. Gdy odpalił silnik, dodał nieco więcej gazu, próbując podsłuchać co r o p u s z k a skrywała pod maską.
Wyjeżdżając z parkingu, kierował się według rozkazów przełożonych, jednak, gdy kobieta narzuciła mu własną wolę, spojrzał na nią zdezorientowany. — A czego szukamy w magazynach? — zapytał widocznie zainteresowany powodem dla którego naginała zasady.

Cameron G. Regalado
detektyw ds. kryminalnych — lorne bay police station
36 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Wyszła za mężczyznę, z którym zdradzała byłego męża. Szuka sprawców wypadku, który wysłał jej policyjnego partnera do szpitala.
Spojrzała na niego gniewnie; użyte przez niego określenie – b z d u r a – bardzo nie przypadało jej do gustu. — Zmieniam zdanie. Teraz zaczynasz brzmieć jak mizogin — rzuciła, czując obowiązek wtrącenia kolejnego komentarza. — Rozumiem, że insynuujesz niechęć kobiet do obierania wyższych stanowisk na podstawie tego, że tylko jedną nadinspektor poznałeś, tak? Reszta policjantek, które pytałeś o zdanie, a złoże się, że odbyłeś wiele takich rozmów, skoro tak beztrosko rzucasz domysłami, odpowiedziała ci, że wcale nie chce piąć się w górę i woli patrolować krawężniki, poważne stanowiska zostawiając silnym mężczyznom? — dopytywała, wwiercając się w chłopaka, który zdawał się brnąć w temat, którego powagi nie pojmował. Owszem, Cameron odbierała to osobiście, ponieważ sama była kobietą, która chciała osiągnąć wysoką pozycję, a której z wielu względów utrudniano drogę do awansu. — Założę się, że wszystkie wolą gotować mężom obiady, zamiast dbać o rozwój kariery — prychnęła. Muñoz był młodym chłopakiem. Jeśli wierzyć intuicji Marcusa, miał szansę wyjść zza biurka i udowodnić swoją przydatność w trenie, ucierając nosa pozostałym analitykom. Mógł zmienić kierunek zawodowy. A jeśli zdecydowałby się na taki krok, Cameron wolałaby, aby miał inne zdanie na temat ambicji kryjących się w kobietach. One bowiem rzadziej otrzymywały okazje, by udowodnić swoje możliwości.
Obecnie jego nie chowam urazy wybrzmiało dość pejoratywnie, lecz Regalado zdecydowała się to przemilczeć. W końcu nie była to pochopna ocena, a celowa, żartobliwa uszczypliwość, która przerodziła się w szerszą dyskusję. Niestety niezbyt przyjemną.
Doskonale wiem, że nie zależy to od ciebie — wspomniała, zaskoczona, że decydował się t ł u m a c z y ć jej takie kwestie.
Cameron z pewnością nie urodziła się z bronią w ręku; poświęciła bardzo dużo czasu na ćwiczenia, by doskonalić się w tym zakresie. Co więcej, wcale nie miała wielu okazji, by wykorzystać swoje umiejętności w terenie. Bo mimo wszystko sięgnięcie po broń palną było ostatecznością!
Potrafisz tylko narzekać? — spytała, gdy odpalił samochód. — Radzę przejść się do Marcusa i poprosić o ferrari. Kto wie, może odda ci wyścigówkę w ramach świątecznej premii — powiedziała, uśmiechając się przy tym ze słodką ironią wymalowaną na twarzy. — To Lorne Bay, Raul. Nie Miami — przypomniała, bo rzeczywistość zdecydowanie odbiegała od filmów detektywistycznych, w których skonfiskowane samochody okazywały się cacuszkami, a przełożeni ochoczo oddawali je w ręce swoich policjantów.
Powiem ci, kiedy to znajdziemy — rzuciła, bo tak naprawdę sama nie była pewna podejmowanych kroków. Nie mogła jednak nie robić nic. — Szukamy czegokolwiek. Wskazówek, śladów. Coś musi łączyć wypadek Angusa z tymi ludźmi. Jestem pewna.
specj. ds. komunikacji i analityk — lorne bay police station
30 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Hobbystycznie informatyk, jednak zawodowo zajmuje się podsłuchami i analityką w wywiadzie. Marzy by pracować w terenie i od dwóch lat próbuje zaaklimatyzować się w rodzinnym miasteczku, które porzucił dla kariery i związku na prawie pięć, długich lat.
Szybko zrozumiał, że wypowiadanie na głos słów, które broniły jego stanowiska w tej sprawie, tylko dodatkowo zaogniło atmosferę między nim, a małżonką nadinspektora. Jego kariera w plenerze mogła zakończyć się więc równie szybko co się zaczęła, dlatego pożałował chwili w której odważył się wyrazić własną opinie.
Nie to powiedziałem. Są kobiety, które pracują w wywiadzie lub administracji i wcale nie pchają się na wyższe stanowiska ale nie twierdzę też, że to j e d y n a grupa kobiet w policji — wyjaśnił, nie chcąc by jego poprzednie słowa zostały odebrane sposób jaki opisała Regalado. Nie miał pojęcia co było przyczyną jej nagłego podirytowania i dlaczego w ogóle podjęła ten temat przy kimś, kogo znała zaledwie pięć minut. Być może przytłaczało ją życie w cieniu męża albo awans o którym marzyła wciąż przypadał innym? Nie jemu było oceniać poczynania góry, która obsadzała mężczyzn na wyższych stanowiskach i nie czuł się za to odpowiedzialny tylko dlatego, że t e ż był facetem. — Przepraszam ale czy zrobiłem coś nie tak? — zapytał w końcu i ściągnął brwi, zastanawiając się nad tym dlaczego atakowała go na starcie. To jakiś chory test czy zwyczajnie miała kiepski dzień?
Cieszył się więc, gdy rozmowa zeszła na temat motoryzacji i choć przez chwilę nie był oceniany na podstawie tego co sądził o strukturze jednostki i kobietach w niej pracujących.
A ty zawsze jesteś tak uszczypliwa czy to tylko w ramach pracy z policjantem niższym rangą? — ogryzł się bezpardonowo, spoglądając na nią pewnie. Doskonale wiedział, że mogła mu zaszkodzić i najpewniej każdy kto znalazłby się na jego miejscach, starałby się przysłużyć, przysłowiowo wciskając się między jej pośladki. Nie był szara myszką, która pozwoliłaby wejść sobie na głowę komukolwiek, więc z sarkazmem także nie miał większego problemu. — Widziałaś czym jeździ Matthews z narkotykowego? GMC Sierra 1500 z 2018 roku — prychnął, odrobinę zaskoczony tym, że nie orientowała się do kogo należały wypasionego auta na policyjnym parkingu. Zaczął się jednak obawiać, że kobieta po raz kolejny odniesie się do postawionych wyżej zarzutów, odnośnie doceniania męskiej grupy policjantów. On zaś sądził, że wystarczyło mieć układy z odpowiednimi ludźmi — jak zresztą wszędzie. — Twój mąż jest nadinspektorem, więc spodziewałem się, że do ciebie należeć będzie najlepszy wóz na parkingu — dodał i wzruszył ramionami, czując, że przez swoją bezpośredniość, tracił punkty u pani detektyw.
Spojrzał na nią niepewnie, nie rozumiejąc dlaczego zdecydowała się zignorować polecenie męża, które jasno zabraniało działań związanych z jej partnerem, którego tymczasowo zastępował. Rozumiał, że pragnęła sprawiedliwości i zamknięci tej sprawy przez wgląd na Angusa ale czy pchanie się tam bez wsparcia było rozsądnym posunięciem? — Próbujesz właśnie wykorzystać fakt, że dostałem szanse od której zależy moja dalsza kariera w tym wywiadzie? — spytał, nie chcąc by myślała, że dla tej szansy gotów będzie łamać jakiekolwiek zasady i ustalenia. Był otwarty na współprace i krycie swych tyłków na potrzeby śledztwa, jednak gdyby cokolwiek poszło nie tak, najpewniej on skończył by z dyscyplinarką, szpecącą jego dotychczasowy przebieg kariery.
Gdy zajechali na miejsce, zaparkował auto pod drucianą siatką i zgasił silnik. Poświęcili chwilę na obserwację okolicy, po czym wysiedli z pojazdu i ruszyli w stronę magazynu. — Ubezpieczam cię — wyszeptał i sięgnął za pasek po broń, która odbezpieczył, przed wejściem do budynku. W środku panowała jednak głucha cisza; miejsce wydawało się opuszczone, jednak chciał mieć całkowita pewność, zanim zdecyduje się opuścić broń.

Cameron G. Regalado
detektyw ds. kryminalnych — lorne bay police station
36 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Wyszła za mężczyznę, z którym zdradzała byłego męża. Szuka sprawców wypadku, który wysłał jej policyjnego partnera do szpitala.
Pracowała w policji niemal s z e s n a ś c i e lat. Zaczynała podobnie jak inne kobiety – uśmiechając się w podzięce za każdą szansę, grzecznie potakując, gdy proszono ją o wzięcie dodatkowej zmiany w dzień urodzin (byłego) męża oraz – lub przede wszystkim – nie narzekając na nic, nigdy. Trochę trwało zanim obudziła się i zaczęła walczyć, zanim odważyła przeciwstawić się niektórym prośbom i wreszcie zaczęła odróżniać je od rzeczywistych rozkazów. Dlatego uważała na słowa. Była w y c z u l o n a na szczegóły. — Wciąż to oceniam — odpowiedziała krótko, nie kupując jego wyjaśnień. Nie obarczała go przecież odpowiedzialnością za decyzje podejmowane przez innych ludzi. Zarzucała mu natomiast wyparcie i brak świadomości istniejącego problemu. Może to dlatego, że był młody? Może dlatego, że stawiał pierwsze kroki w innej placówce? A może po prostu zamykał oczy na kobiety, które potraktowano niesprawiedliwie ze względu na płeć? Tak czy inaczej, Cameron była w tym względzie nieustępliwa. Jednocześnie nie rozmawiała z nim, by udowodnić swoją rację, zależało jej na tym, by z r o z u m i a ł.
I nie, nie miała gorszego dnia.
Zawsze — odparła bez zawahania. — Ludzie to we mnie uwielbiają — dodała, posyłając mu pyszałkowaty uśmiech, za którym nie kryła się nawet odrobina szczerej wesołości.
Zawsze jesteś takim zazdrosnym materialistą? — spytała, odbijając piłeczkę. — Zaryzykuj, może Matthews z narkotykowego weźmie cię pod swoje skrzydła — zaproponowała, bo jeśli zależało mu na pracy z kimś, kto zamiast prowadzenia ciekawych spraw, wolał prowadzić ciekawe samochody, źle trafił. — I nie mieszaj w to mojego męża. Jeszcze raz zainsynuujesz, że związek z nim daje mi korzyści w pracy, a obiecuję, więcej nie wyjdziesz zza biurka — dodała, tym razem uśmiechając się naprawdę uroczo, co w przypadku Cameron oznaczało proszenie się o kłopoty. Raul miał niesamowite wyczucie – uderzał w najmniej odpowiednie struny, co zaczynało działać kobiecie na nerwy.
Regalado poddawała się przeczuciu. Nie ciągnęła młodego, niedoświadczonego chłopaka w paszczę lwa! Magazyny wynajmowało mnóstwo ludzi, nawet ona – wraz z mężem – miała niewielką powierzchnię, kontener, który w Sapphire River mieścił niepotrzebne graty, których jednak nie chcieli wyrzucać. Miejsce, do którego się udawali nie było terenem należącym wyłącznie do ludzi, których poszukiwali; każdy mógł wynająć tutaj magazyn. I właśnie to komplikowało sprawę. Ponieważ Cameron nie wiedziała, którego magazynu szukają.
Próbuję znaleźć winnych, twoja kariera nie ma z tym nic wspólnego — odparła. Była skupiona na odnalezieniu winnych wypadku Angusa. Jeśli zamiast Raula, dostałaby w prezencie innego partnera, jego również próbowałaby namówić na swój plan – jednakże w przypadku kogoś pracującego w Lorne Bay dłużej, mogło być to trudniejsze do przeforsowania.
Bardzo subtelnie — mruknęła, sama nie sięgając do broni. Byłaby zaskoczona, gdyby okazała się konieczna, w dodatku na placu mogli kręcić się niezamieszani w sprawę cywile. Cameron nie chciała rzucać się w oczy, ostatecznie chodziło tylko o zwiad.
Ruszyła przed siebie, rozpoczynając przechadzkę między magazynowymi alejkami. Pojedyncze kontenery nie były duże, dlatego – cokolwiek próbowano ukryć – nie mogło być dużego rozmiaru. Wszystkie mijane wrota wyglądały podobnie i nic nie zwróciło uwagi kobiety.
specj. ds. komunikacji i analityk — lorne bay police station
30 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Hobbystycznie informatyk, jednak zawodowo zajmuje się podsłuchami i analityką w wywiadzie. Marzy by pracować w terenie i od dwóch lat próbuje zaaklimatyzować się w rodzinnym miasteczku, które porzucił dla kariery i związku na prawie pięć, długich lat.
Wielu mężczyzn pokonywało podobną drogę by dotrzeć tam, gdzie byli obecnie i - po raz kolejny - upierał się przy zdaniu, że wcale nie było to wszystko zależne od płci. Owszem, on sam znalazł się w jednostce wywiadu mając zaledwie trzydzieści lat ale zawdzięczał to swoim umiejętnością, zaangażowaniu i zwyklej rotacji między pracownikami. Zwalniało się stanowisko i wybierano tą osobę, która spełniała odpowiednie kryteria.
Wolałbym by oceniano mnie na podstawie moich umiejętności, a nie tego co sądzę o mianowaniu pracowników w naszej jednostce — mruknął niezadowolony, bo musiał przyznać, że mocno nie spodobało mu się to w jaki sposób poddawała go ocenie. Czuł się jak na teście z historii, gdzie pojawiła się masa zadań z matematyki, chociaż pewnie w obu przypadkach poradziłby sobie lepiej aniżeli w rozmowie z Regalado. Po jakie licho w ogóle jej się tłumaczył?
Szczerze w to wątpię — uśmiechnął się złośliwie i wywrócił oczami, zastanawiając się nad tym czy jej partner sam nie wepchnął się pod celownik napastnika. Sam miał ochotę rzucić się teraz pod rozpędzoną ciężarówkę i szybko zatęsknił za własnym biurem i komputerem. — Cholera, przecież tylko zapytałem! — uniósł się i zasłonił się dłońmi przed atakiem płynącym z jej strony — Interesuje się autami, to wszystko — dodał, zaskoczony jej reakcją. Nie miał pojęcia dlaczego reagowała w ten sposób na każde, wypowiedziane przez niego zdanie. To, że podjął temat policyjnych samochodów i przyrównał r o p u s z k ę do aut innych detektywów, nie oznaczało, że był materialistą. I jeśli tak miała wyglądać współpraca z oddziałem terenowym kryminalnych, to może faktycznie powinien zastanowić się nad tym, do której ekipy pragnął przynależeć? Od samego początku atmosfera była gęsta. — Tranquilo.. — rzucił pod nosem i odwrócił się w stronę kierownicy, skupiając na niej swa uwagę. Jeszcze chwila i najpewniej skończyłby z rozkwaszonym nosem albo bez pracy.
Nie wiedział czego się spodziewać po miejscu, które odwiedzili. Jeśli to tu jej partner oberwał kulkę, to wolał mieć broń w pogotowiu. Ona jednak uznała, że to kolejna okazja do tego by rzucić opryskliwym komentarzem. Zignorował to i zabezpieczył broń, którą schował z powrotem za pasek. Wszedł między korytarz otaczających go z obu stron wynajmowanych pomieszczeń. Gdy wyszedł z alejki, dostrzegł Regalado i podszedł, zachowując czujność. — Nie lepiej poprosić o wykaz osób wynajmujących te magazyny? Można by ich sprawdzić — zaproponował, wierząc, że taki research dałby im jakiś pożądany rezultat.

Cameron G. Regalado
ODPOWIEDZ