kucharka — tymczasowo bez pracy
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
(chwilowo była) szefowa kuchni, która przyjechała do miasta w celu ratowania swojego małżeństwa, chociaż podświadomie wie, że już dawno spisała je na straty
006.
high infidelity
put on your records and regret me
{outfit}
Dwukrotnie sprawdziła, czy aby na pewno trafiła pod odpowiedni adres, ale nie było tutaj mowy o żadnej pomyłce. Widząc niewielki, drewniany dom, wizualnie przypominający bardziej przyczepę lub starą chatę, Lula przestała dziwić się komentarzom dotyczącym nieruchomości, która należała do jej męża. Kontrast był olbrzymi.
Wiedziała, że pojawienie się tam jest kiepskim pomysłem i zwiastuje kłopoty. Było to i d i o t y c z n e zagranie, zważywszy na to, jak potoczyło się ich ostatnie spotkanie; ewidentnie nie wzbudzili w sobie wzajemnej sympatii. Aczkolwiek nie wyrzuciła karteczki z numerem telefonu, chociaż początkowo nie zamierzała z niego korzystać. Zamiast tego schowała kawałek papieru w szufladzie i zdecydowała się na wykonanie połączenia w kolejnym przypływie frustracji, wynikającej z niejasnej sytuacji z mężem, który ponownie nie wrócił na czas. Tym razem nie zamierzała na niego czekać. Poprosiła o adres, zapowiedziała wizytę, a godzinę później zjawiła się na miejscu.
Cześć — rzuciła, gdy w końcu otworzył jej drzwi i nie czekając na dodatkowe zaproszenie, minęła mężczyznę, by wejść do środka. — Mówiłeś o obiedzie, więc zrobiłam zakupy. Masz tu kuchnię? — zapytała, pomimo że nie musiała. Przy niewielkiej przestrzeni już od progu widziała, jaki jest układ domu; w zasadzie wszystko znajdowało się na jednej przestrzeni. — Nie zdradziłeś mi swojego imienia — dodała, kładąc rzeczy na blacie. Z torby wyciągnęła również alkohol; to samo whisky, którym poczęstował się przy swojej krótkiej wizycie. Sięgnęła po stojące obok zlewu szklanki i napełniła je alkoholem. Biorąc pierwszy łyk, nie czekała, aż do niej dołączy. Chciała odgonić negatywne myśli, zdając sobie sprawę, że ani procent, ani wizyta u mężczyzny, którego ledwo znała (i niekoniecznie chciała poznawać) nie stanowią o d p o w i e d z i a l n e j ścieżki.
pracownik magazynu wojskowego — i organizator zawodów paintballowych
36 yo — 197 cm
Awatar użytkownika
about
zdegradowany żołnierz. surfer. narkoman. degenerat. twoja życiowa pomyłka.
Musiał przyznać, że sam nie spodziewał się tego, że dziewczyna zadzwoni. Nie ukrywał, że niezmiernie miło byłoby, gdyby nie zostawiła go z niczym po tym jak darował jej opłacenie naprawy jego motocykla, którego brak mocno mu doskwierał. Zachował się rycersko, jednak wciąż liczył na to, że przynajmniej przyjdzie mu zjeść porządny obiad. I ku jego zdziwieniu z a d z w o n i ł a. Nie był to jednak obiad w restauracji, co odrobinę go zasmuciło ale jeśli zamierzała przyjechać i przygotować mu coś w jego kuchni, nie zamierzał oponować. Sam nie był wybitnym kucharzem, dlatego miłą odmianą będzie porządny posiłek, który nie przypominał zakupionego w budzie kebaba ani mrożonki.
Zanim dotarła, zajął się porządkami. Zwykle, gdy sprowadzał panny do siebie (co w zasadzie nie zdarzało się często), nie był przygotowany na przyjęcie jakiegokolwiek gościa, jednak kto by dbał o kilka pustych butelek, pełen zlew czy rzucone na oparcie fotela bluzy. Kto by o to dbał, gdy jedynym celem spragnionych fizycznych uniesień ludzi było trafienie po omacku do jego sypialni? Przynajmniej ścielił łóżko — tak jak go nauczono podczas służby wojskowej. Gdy skończył, wskoczył pod odświeżający prysznic by odrobinę schłodzić rozgrzane ciało, wciągnął na siebie szerokie, ciemne jeansy przyozdobione delikatnym łańcuchem, czysty i przede wszystkim niewygnieciony t-shirt i spiął włosy w kok. Starał się bardziej niż zawsze, nie będąc przygotowany do tego typu wizyt.
Mówiłem też o dobrej restauracji w centrum ale .. — urwał zamykając za nią drzwi i zwrócił uwagę na papierowe torby, które po chwili spoczęły na wskazanym przez niego kuchennym blacie. Dużo tego! — Mam nadzieje, że wiesz co robisz? Nie byłoby miło gdybym skończył z zatruciem pokarmowym. Wierz mi, to nie jest sposób na to by się mnie pozbyć — rzucił pół żartem, pół serio i podszedł bliżej, by zajrzeć do torby. Musiał przyznać, że był ciekaw tego co stworzy dla niego nieznajoma. Mając taka chatę, najpewniej nie musiałaby się martwić o gotowanie, bo stać ją tez pewnie na własnego kucharza czy choćby katering. Nie przypuszczał jednak, że sama odpowiadała za sztukę serwowaną klientom na talerzach. — A nie sadzisz, że tak jest ciekawiej? — zapytał i wyminął ją, wyciągając dłoń po szklankę whisky, której butelkę pamiętał z jej salonu.

tallulah fitzgerald
kucharka — tymczasowo bez pracy
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
(chwilowo była) szefowa kuchni, która przyjechała do miasta w celu ratowania swojego małżeństwa, chociaż podświadomie wie, że już dawno spisała je na straty
Było to dla niej absolutnie dziwne, nielogiczne i niespodziewane — gdy po długiej k ł ó t n i, mężczyzna łaskawie jej odpuścił, nie zabierając ze sobą czeku. Jeszcze kilka minut po jego wyjściu próbowała przeanalizować sytuację, ale nic rozsądnego nie przychodziło jej do głowy. Być może dlatego zdecydowała się na tę wizytę? Żeby jakoś się odwdzięczyć lub też zagłuszyć poczucie winy, wynikające z faktu, że nie odpokutowała za swój występek? Jakby nie patrzeć, motor został uszkodzony, a Lula nie planowała uciekać od odpowiedzialności. Gdyby teraz powiedział jej, że JEDNAK weźmie te dwa tysiące, zapewne wypisałaby kolejny czek; nie bez przyczyny zabrała ze sobą książeczkę. Poniekąd spodziewała się roszczeń.
Teraz jednak po głowie chodziło jej coś innego — zastanawiała się, czy w wyposażeniu kuchni znajdzie wszystko, by przygotować porządne danie. Całe szczęście, że kupiła wymagane składniki, z przyprawami łącznie. — To whisky jest droższe niż kolacja w centrum. Moje usługi również — stwierdziła, przewracając oczami, gdy akurat odwróciła się do niego tyłem. Planowała nieco się porządzić; zresztą, mężczyzna nie posiadał ogromnej ilości szafek, wymagających przeszukania, a w zasadzie wszystko było na widoku. — Gotuję zawodowo — uściśliła, by nie zostawiać przestrzeni na dziwne niedopowiedzenia. — Raczej nie masz o co się martwić. Nie planuję cię otruć — stwierdziła, w międzyczasie sięgając po nóż i zabierając się za krojenie poszczególnych składników. Skrzywiła się, gdy odkryła, że nie jest zbyt dobrze naostrzony.
Zaśmiała się lekko przy kolejnym stwierdzeniu. Ciekawiej? — Jak w takim razie mam się do ciebie zwracać? Przychodzą mi do głowy same niezbyt miłe określenia — stwierdziła, zgodnie z prawdą. Raz (podczas tej jakże krótkiej znajomości) nazwała go idiotą i nie był z tego specjalnie zadowolony.
pracownik magazynu wojskowego — i organizator zawodów paintballowych
36 yo — 197 cm
Awatar użytkownika
about
zdegradowany żołnierz. surfer. narkoman. degenerat. twoja życiowa pomyłka.
Najpewniej tylko idiota nie przyjąłby czeku, który opłaciłby naprawę jego stłuczonego motocykla. Dziewczyna była zobowiązana ponieść wszelkie koszta naprawy dwukołowca i mało kto, odstąpił by od ich przyjęcia, zważywszy na to jak wysokie to kwoty były. Dla niektórych była to cała, miesięczna wypłata, a dla niego szybka kasa, którą najpewniej spożytkowałby według własnych zachcianek. Z właścicielem warsztatu znał się od młodych lat, kiedy to zaczynał interesować się autami. Wchodził z nim w małe interesy i stworzył kontakt, który warto było posiadać w takich sytuacjach. Wystarczy, że ściągnie do niego klientów i odsprzeda mu kilka działek, a ten ściągnie dla niego części i naprawi szkody. Prosta wymiana.
To tylko alkohol, a ja miałem ochotę na elegancką restauracje. Dostałem na święta koszulę i najpewniej tylko w takie miejsce bym w niej wyszedł. Albo do muzeum — odparł, krzywiąc się i kręcąc głową. Nie był fanem drogich lokali, ukulturalniania się przy machniętych pędzlem obrazach i innych, równie sztywnych wyjść. Lubił wygodę i możliwość zachowywania się swobodnie ale gdyby jakaś kobieta zaprosiła go na wystawną kolację, nie omieszkałby przyjąć zaproszenia. Nigdy nie jadał w takich miejscach, bo zwyczajnie nie było go na niego stać, a jego przełykowi nie robiło różnicy to za ile był alkohol, który wlewał sobie do gardła. Jemu wszystko jedno!
Nie przeszkadzało mu to, że przejmowała kontrolę nad jego aneksem kuchennym. Oparł się łokciami o ladę i przypatrywał się pracy jej delikatnych dłoni, które sprawnie radziły sobie z przyrządzaniem obiadu.
Jesteś szefową kuchni? — odparł widocznie zaskoczony i podekscytowany. Miał jedynie wrażenie, że mówiąc o zawodowym gotowaniu, nie miała na myśli jednej z jadłodajni, która serwowała paskudne jedzenie. Tamci ludzie tez przecież się tak tytułowali. — Co by ci z tego przyszło? Nie mam nic wartościowego, co mogłabyś stąd wynieść. Motocykl zaś uszkodziłaś — uśmiechnął się i palcami chwycił za pokrojoną w kostkę paprykę, która włożył sobie do ust. Nie tego się spodziewał, ale informacja ta zrodziła w jego głowie kolejne pytanie — kucharka, która stać było na taki dom i samochód? Albo miała bogatych rodziców, którzy dbali o swa córeczkę albo faceta. Obie opcje były bardzo prawdopodobne tylko czy gdyby kogoś miała, pojawiłaby się w domu obcego mężczyzny by mu gotować i popijać z nim droga whisky?
Tak? A jakie? — zafalował brwiami, gryząc paprykę — Lubię jak kobiety szepczą mi brzydko do ucha — dodał widocznie rozbawiony i wyprostował się, by sięgnąć po szklankę z alkoholem i upić kolejnego łyka. Wygłupiał się, próbując w ten sposób dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Może nie lubiła żartów i była obrażalska? Albo okaże się być bardziej wyluzowana aniżeli mógł przypuszczać? Wierzył, że pod ładną buźką, kryje się coś więcej. Jakaś b a r w n a osobowość.

tallulah fitzgerald
kucharka — tymczasowo bez pracy
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
(chwilowo była) szefowa kuchni, która przyjechała do miasta w celu ratowania swojego małżeństwa, chociaż podświadomie wie, że już dawno spisała je na straty
Lula nie miała prawa wiedzieć o jego znajomościach, więc tym bardziej, sytuacja była dla niej dość dziwna. Postanowiła jednak odpuścić temat; byłaby głupia, gdyby teraz zapragnęła dopominać się o to, by wziął od niej pieniądze. Nawet jeśli zmiana frontu, po długiej kłótni, nadal budziła jej zdumienie.
A może dostałeś też obrus? Eleganckie nakrycie do stołu na pewno by pomogło — skomentowała, chociaż szanse, żeby odtworzyć w tym lokum klimat prestiżowej restauracji, były raczej marne. Szczerze powiedziawszy, Tallulah nie chciała nigdzie go zapraszać z dwóch względów: po pierwsze, nadal miała męża, więc włóczenie się po drogich knajpach, z obcym facetem, było niewskazane, a po drugie, niespecjalnie przepadała za tymi, które mieściły się w Lorne Bay; a ze względu na komentarze mężczyzny, dotyczące jej jazdy … cóż, nie zamierzała nigdzie go wozić i słuchać kolejnych, obraźliwych uwag. — To twoja jedyna koszula? — zapytała jeszcze, spodziewając się odpowiedzi twierdzącej. Już zdążyła się przekonać, że byli z dwóch różnych światów.
Byłam. Chwilowo mam przerwę. Dość niedawno się tu przeniosłam — powiedziała, zdradzając tym samym niewielki fragment swojej historii. Nadal nie zaczęła rozglądać się za pracą, ale jej brak od jakiegoś czasu jej doskwierał. W dodatku, przez niepewną sytuację z mężem, miała wrażenie, że powinna zacząć martwić się o swoją przyszłość. Co będzie, jeśli lada dzień przyjdzie jej szukać mieszkania? Do sprzedania mieli jeszcze co prawda dom w Brisbane, ale na to Lula nie była gotowa … nawet jeśli, na ten moment, nie zamierzała do niego wracać. Niezależnie od sytuacji z Trippem. — Ostatnim razem całkiem zaszedłeś mi za skórę. To mogłoby wystarczyć — skomentowała, nieco zgryźliwym tonem. Miał jednak rację, że niewiele by z tego uzyskała … a koszt natomiast mógłby być ogromny. Szkoda zachodu.
Ha, ha — prychnęła, chociaż jego odpowiedź całkiem ją rozbawiła. — Cham, idiota, kretyn, palant. Wymieniać dalej? — zapytała, na sekundę odwracając się w jego stroję i posyłając mężczyźnie uroczy uśmiech. — Mam nadzieję, że lubisz pikantne potrawy — stwierdziła, wrzucając część przygotowanych składników na patelnię i w międzyczasie nastawiając w garnku wodę na makaron. — Mieszkasz sam? — zapytała, chociaż w zasadzie nie musiała. Dom nie wyglądał na taki, który pomieściłby dwie osoby, ale … Lula miała nieco inne standardy, a sytuacje w życiu bywały rożne.
pracownik magazynu wojskowego — i organizator zawodów paintballowych
36 yo — 197 cm
Awatar użytkownika
about
zdegradowany żołnierz. surfer. narkoman. degenerat. twoja życiowa pomyłka.
Po co mi obrus? — skrzywił się, kojarząc nakrycie stołu jako element coniedzielnych spotkań z rodziną w domu babki. Nie przywiązywał większej wagi do wystroju wnętrz, jednak obrus nijak pasowałby do całości. Poza tym, pewien był, że w domowym zaciszu, dziewczyna nie jest w stanie odzwierciedlić całego, restauracyjnego klimatu.
Sugerujesz, że jest tu mało e l e g a n c k o? Wybacz, gdybym miał magiczne źródełko z pieniędzmi tak jak ty, stać by mnie było na marmury i porządny, duży stół — odparł, jednak bez grama złośliwości. Każdy chciał pławic się w luksusach i nawet Donoghue nie pogardził by jakimś dużym domem ale nie był pewien czy by się w takowym odnalazł. Naprawdę lubił swoje cztery kąty i otaczającą go okolice, która choć odstraszała gości (głównie przez wgląd aligatory), to gwarantowała mu spokój i sąsiedztwo natury.
Właściwie nie. Mam jeszcze kilka flaneli w kratę ale jeśli chodzi o coś bardziej eleganckiego, to tak — odpowiedział i ściągnął brwi — Mój ubiór też ci nie odpowiada? — wyprostował się i dłońmi przejechał po swym t-shircie. Lubił wygodę, a i praca nie wymagała od niego żadnego, poważnego ubioru; tam obowiązywał jedynie mundur.
Musiał przyznać, że odrobinę go zaskoczyła ale może brak umiejętności prowadzenia auta wynikała właśnie z faktu, że nie była stąd? Może tam skąd pochodzi, ludzie wymuszają pierwszeństwo i wjeżdżają w innych na okrągło?
Nie jesteś z Lorne? A więc skąd pochodzisz? — zapytał, choć nie był pewien czy zdradzi mu jakikolwiek szczegół po tym, jak sam nie podzielił się z nią imieniem.
Zaśmiał się pod nosem, gdy zaczęła wymieniać wyzwiska, które trafnie opisywały jego osobę. Uznał to jednak za pieszczotliwą zgryźliwość. Uśmiech jednak zszedł mu z twarzy, a on odrobinę się oburzył. — Ale nie idiota, dobrze? To, że bywam skurwysynem, nie znaczy, że jestem mało inteligentny — odparł i uniósł szklankę z alkoholem, by wlać sobie jej zawartość do gardła.
Lubię — odpowiedział z uśmiechem, przyglądając się smażonym na patelni składnikom, a następnie przeniósł wzrok na nią i wyprostował się — Ostrę żarcie, ostre dziewczyny i ostry seks — dodał z rozbawieniem i ułożył dłonie na blacie, czekając na to aż brunetka zrówna go za to z ziemią. Była atrakcyjna i miała zasady, które pragnął by dla niego złamała. W końcu był facetem i lubił wyzwania, a ona bez wątpienia takowym była.
Z dwójką dzieci ale najstarszy syn jest na treningu, a córka u koleżanki — rzucił poważnie, próbując ją nabrać i sprawdzić jej reakcje. Może okazała by mu nieco więcej serca, gdyby uwierzyła w to, że mógł być samotnym ojcem? — Ich matka zostawiła nas gdy młoda miała dwa latka — dodał, próbując się nie roześmiać.

tallulah fitzgerald
kucharka — tymczasowo bez pracy
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
(chwilowo była) szefowa kuchni, która przyjechała do miasta w celu ratowania swojego małżeństwa, chociaż podświadomie wie, że już dawno spisała je na straty
Zaśmiała się perliście i na sekundę porzuciła swoje zajęcie, by raz jeszcze obrócić się i rozejrzeć po pomieszczeniu. — Nie, skądże, jest tu bardzo elegancko — stwierdziła, z politowaniem kiwając głową, jakby chciała pobłażliwym tonem powiedzieć tak, tak, no już, jest bardzo ładnie. — Nie przyszłam tutaj komentować twojego ubioru. Co innego, gdybyśmy wyszli do restauracji — powiedziała, karcąc się w myślach za to, że wychodzi na straszną snobkę. Zdecydowanie nią nie była. Tallulah wychowała się w ciężkich warunkach, a fakt, że obecnie pławiła się w luksusach, zawdzięczała głównie mężowi; chociaż sama też zarabiała nie najgorzej, w normalnych warunkach raczej nie byłoby jej stać na ogromny dom w Fluorite.
Z Bristolu, w Anglii. Wyjechałam stamtąd kilkanaście lat temu, ale miałam wrażenie, że nadal można się zorientować po akcencie — stwierdziła. Niejednokrotnie sama zapominała o swoich brytyjskich korzeniach — od tamtego okresu próbowała się oddzielić grubą kreską. Nie były to najlepsze lata jej życia; nie przepełniała jej nostalgia i tęsknota za domem — właściwie Bristol nigdy nim nie był. — Po twojej reakcji zgaduję, że pochodzisz stąd? — zapytała, unosząc brew.
... skurwysyn. Dobra, dodam to do listy — rzuciła w odpowiedzi na jego kolejny komentarz. Używając słowa idiota nie miała w planach podważać jego inteligencji; w zasadzie nie znała mężczyzny na tyle, by móc wysnuć na ten temat wnioski. Stwierdzenie tyczyło się raczej zachowania; skoro przy pierwszym spotkaniu mocno zalazł jej za skórę. — Z mojej strony możesz liczyć co najwyżej na to pierwsze — oznajmiła, nie mrugnąwszy nawet okiem. Nie miała zamiaru się nad nim pastwić, nawet jeśli po raz kolejny ją podpuszczał; tym razem zachowywała kompletny spokój. Awanturę o motor puściła — albo przynajmniej starała się puścić — w niepamięć.
Nie nabrał jej. Przewróciła oczami, słysząc te bzdury. Zdołałaby uwierzyć, że — jakimś cudem — mieszkał tam z partnerką, ale wtedy, zapewne, nie zdecydowałby się na te odwiedziny. Nie widziała zaś śladu, czy jakiegokolwiek akcentu świadczącego o tym, że mogą tam mieszkać dzieci. A jeśli by tak było — cóż, mocno by im współczuła. — Ha, ha. Wezmę to za odpowiedź twierdzącą — skomentowała. Doprawiła sos, zamieszała i nabrała nieco na łyżkę. — Chcesz skosztować? — zapytała, obracając się w kierunku mężczyzny.
pracownik magazynu wojskowego — i organizator zawodów paintballowych
36 yo — 197 cm
Awatar użytkownika
about
zdegradowany żołnierz. surfer. narkoman. degenerat. twoja życiowa pomyłka.
Wtedy, miałbym pretekst do tego by tą koszule włożyć — odparł ale to ona podjęła decyzje o domowym obiedzie i gotowaniu w jego domu. Gdyby nie fakt, że widział jej dom i samochód, pomyślałby, że zwyczajnie nie stać jej na takie wypady, a co istotniejsze — nie próbowałby jej naciągnąć na tego typu rozwiązanie sprawy. Nie znał więc powodu dla którego podjęła taką a nie inną decyzje, choć poniekąd uważał, że poszła po linii najmniejszego oporu. Cóż, tego wieczora nie skończy z pustym żołądkiem ale był człowiekiem, który twierdził, że z a w s z e mogło być odrobinę lepiej.
Nie jestem zbyt światowy by rozróżniać języki. Byłem zaledwie w Afganistanie — rzucił, wzruszając ramionami. Gdy się przysłuchał, oczywiście wyłapał różniący się nieco akcent, jednak gdyby nie wspomniała mu o tym wcześniej, puścił by to mimo uszu. Donoghue lubił dalekie podróże i najpewniej gdyby zarabiał więcej kasy, zdecydowałby się na jakiś mały trip po Europie albo Stanach ale dotychczas, udało mu się zwiedzić jedynie wschodnia część Australii oraz Azji Południowej podczas misji militarnej.
Tak, jestem urodzonym Australijczykiem. I nie wiem czy jakiekolwiek miejsce na świecie pasuje do mnie bardziej — odpowiedział, uśmiechając się do niej ciepło. Kochał sporty wodne i życie na plaży, dlatego Lorne Bay było dla niego idealnym miejscem. Nie był ograniczany przez wgląd na zmieniające się pory roku, które uniemożliwiałyby mu aktywność albo zmuszały by go do przywdziewania grubych ubrań. Oczywiście, nie pogardził by odrobiną chłodu i puszystego śniegu ale od tego były wakacje, prawda? By zaznać odrobiny tego, czego nie mieliśmy w domu.
To dość przykry scenariusz na wieczór ale nie złorzeczmy przed kolacją i opróżnieniem tej butelki — odparł, wskazując trzymaną w dłoni szklanką na whisky. Nie chciał by pomyślała, że zaprosił ją tylko po to by zaciągnąć ją do łózka i przelecieć, bo najpewniej zostałoby to mylnie odebrane jako zapłata za zniszczony motocykl. Skłamałby jednak, mówiąc, że nie była atrakcyjną kobietą i wzgardził by okazją do tego by przekonać się o tym jakie talenty posiadała poza g o t o w a n i e m. Był jednak gentlemanem, więc ni przymusi jej do czegoś, o co sama nie poprosi.
Widzisz? Po raz kolejny mnie oceniasz — odparł i westchnął cicho — Sądzisz, że nie mógłbym samotnie wychowywać dzieci czy żadna kobieta nie zgodziłaby się ze mną przespać? Nie ma dobrej odpowiedzi, są tylko złe — dodał widocznie niezadowolony. Oczywiście zmyślona historia miała być formą żartu ale fakt, że nie łyknęła przynęty, dawał mu do myślenia. Przecież nieobecność dzieci mógłby łatwo wyjaśnić — tak samo brak jakichkolwiek śladów po nich.
Jeśli padnę, nie zabieraj proszę mojej deski surfingowej. To limitowany model — odparł z rozbawieniem, po czym zbliżył się i odrobinę pochylił nad drewniana łyżką. Dzielące ich centymetry wzrostu odrobinę utrudniały jej machanie jedzeniem, jednak nic nie znalazło się na podłodze.Trafiło zaś w kąciki jego ust, które szybko doczyścił opuszkiem palca. — Za mało pieprzu — odparł dla żartu, choć sos smakował wybornie. Nie byłby jednak sobą, gdyby nie spróbował poprawić wprawionej kucharki, prawda?


tallulah fitzgerald
kucharka — tymczasowo bez pracy
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
(chwilowo była) szefowa kuchni, która przyjechała do miasta w celu ratowania swojego małżeństwa, chociaż podświadomie wie, że już dawno spisała je na straty
Wywróciła teatralnie oczami — ile jeszcze zamierzał jej to wypominać? Nie protestował, gdy zapytała o adres i zapowiedziała, że coś przygotuje; nie powinien więc narzekać teraz. Wbrew temu, jak zinterpretowała słowa męża, które padły przy ostatniej kłótni, nie uważała się za p o d r z ę d n ą kucharkę, a trzymała zdania, że jest naprawdę dobra w swoim fachu. Być może przyjemnie byłoby usiąść w nieco bardziej e k s k l u z y w n y m otoczeniu, ale wykwintniejszych doświadczeń smakowych mógł zaznać dzięki jedzeniu przygotowanym przez Lulę.
Służyłeś? — zapytała z zaciekawieniem. Skoro on już wiedział, czym zajmuje się Lula, mógł nieco rozwinąć temat i opowiedzieć coś o sobie. Byłoby miło. — I skąd wiesz, że to dla ciebie najlepsze miejsce, skoro byłeś jedynie w Afganistanie? — zagaiła, cytując jego poprzednie słowa. Ona sama nie miała pojęcia, czy Australia jest dla niej odpowiednia. Czuła się tam zdecydowanie lepiej niż w Anglii, jasne, ale wpływ na to miały przykre doświadczenia i niefortunne pochodzenie. Nigdy nie miała okazji wyjeżdżać dalej, bo chociaż mieli pieniądze, Tripp, jak na pracoholika przystało, nie był skory do organizowania wakacji. A nawet jeśli — raczej nie wychylali się poza granice kraju, w którym mieszkali.
Przykry? — zaśmiała się. Właściwie nie miała pojęcia, czy mówi poważnie, czy jedynie sobie żartuje — nie znali się, więc nie posiadała zdolności do interpretacji jego słów. Sama musiała przyznać, ze mężczyzna jest atrakcyjny; teraz zdecydowanie bardziej niż poprzednio, gdy jego twarz nieustannie ozdabiał grymas wynikający z irytacji i zdenerwowania. — Uważasz, ze do zmiany zdania przekona mnie ilość wypitego alkoholu, czy twoja osobowość? — zapytała, nadal używając nieco prześmiewczego tonu. Z jej strony były to jedynie żarty, zdecydowanie; nie zapominała przecież o tym, że ma m ę ż a. Nadal obowiązywała ją — lub przynajmniej powinna obowiązywać — zasada wierności.
Nie jesteś … nieatrakcyjny. Wierzę, że z tym drugim nie masz problemu — stwierdziła, celowo nie używając miłych słów, a zamiast tego posługując się podwójnym zaprzeczeniem. Nie zamierzała przyznawać, że może w alternatywnej rzeczywistości, gdyby był trochę milszy, mógłby jej się spodobać. — Ale dbanie o bezpieczeństwo jest zapewne kluczowe — dodała. Po dość powierzchownej ocenie nie spodziewała się, że znalazłaby się kobieta chcąca mieć z nim dzieci.
Jeśli padniesz, nie będzie ci potrzebna. Chyba że zamierzasz zabrać ją do grobu — skomentowała jego słowa, powstrzymując się przed kolejnym przewróceniem oczami. Niektóre z jego komentarzy były wybitnie irytujące. Na przykład ten o ilości pieprzu. — Dorzucę jeszcze chili, skoro ma być na ostro — stwierdziła i rzeczywiście, dorzuciła do dania kolejną przyprawę. — Zaraz będzie gotowe. Możesz w międzyczasie dolać nam alkoholu. Masz czyste talerze? I może wiatrak? Trochę tu duszno — gotowanie, alkohol, niewielka przestrzeń — to wszystko sprawiało, że na jej twarzy pojawiły się rumieńce i czuła, jak po plecach spływa strużka potu. Nie była na tyle głupia, by pytać o klimatyzację, bo zapewne jej nie miał; ona natomiast przyzwyczaiła się do przyjemniej temperatury, panującej w domu Trippa. Chociaż jeśli chodziło atmosferę ... ta wydawała się zdecydowanie zbyt c h ł o d n a.
pracownik magazynu wojskowego — i organizator zawodów paintballowych
36 yo — 197 cm
Awatar użytkownika
about
zdegradowany żołnierz. surfer. narkoman. degenerat. twoja życiowa pomyłka.
Oczywiście, 1. Pułk Pancerny Wojsk Lądowych — wyprostował się dumnie, mimo, że pobyt na froncie nie należał wcale do najprzyjemniejszych doświadczeń jakie posiadał na swym koncie. Oczywiście należało wspomnieć, że nie każdy dzień przypominał bojowisko, dlatego sięgał także do chwil radośniejszych, gdy spędzał wieczory w kantynie, otaczając się chłopakami z brygady. Wzmianka o wojsku, zwykle wiązała się z niewygodnymi pytaniami, które dotyczyły tego, czym zajmował się obecnie ale raczej nie wysypywał się przed każdym, bo czym miał się chwalić? Zawalił sprawę i wylądował na magazynie, kończąc z niższym stopniem. — W sumie nie wzgardziłbym też Kalifornią albo Nową Zelandią, bo do życia potrzebuje jedynie odrobiny słońca i całodobowego dostępu do wody — odparł po chwili namysłu. Marzył mu się niewielki domek przy samej plaży, by mieć pogląd na warunki panujące na morzu, jednak domostwa na klifach wciąż były nieosiągalne dla jego portfela.
Lubię jeść ale seks jest przyjemniejszy i nie powoduje otyłości — odparł prześmiewczo, obserwując grymas malujący się na jej twarzy. Jego budowa ciała nie była zasługom regularnego sypiania z kobietami ale siłowni i co najważniejsze — biologii. Był naprawdę wysoki, więc ciężej było mu przybrać na masie. Miał więc idealne warunki do surfowania, koszykówki i polowania na dziewczęta podczas imprez. — A czy jedno wyklucza drugie? Po alkoholu bywam zabawniejszy — dodał, nie sugerując oczywiście, że po kilku szklankach rozkładała przed facetami nogi.
Skłamałby mówiąc, że przy każdym seksie pilnował kwestii związanych z zabezpieczeniem. Bywały imprezy, których nawet nie pamiętał i dopiero po latach dowiadywał się, że przeleciał jakąś dziewczynę. Właściwie nie jakąś, bo Milani znał niemalże od dziecka ale na trzeźwo nie tknął by córki sąsiadów, nie chcąc tworzyć niepotrzebnych konfliktów pomiędzy rodzinami. Skoro żadna matka nie zapukała mu do drzwi, chcąc przedstawić mu potomka i wywalczyć alimenty, to raczej nie powinien się niczym martwić.
Taki spisałem testament ale nie wiem czy moje rodzeństwo spełni moje życzenia, biorąc pod uwagę fakt, że nie zostawiłem im niczego. Dlatego przydatny okazałby się syn — rzucił pół żartem, pół serio. Nie planował rozmnażania się z przypadkowymi kobietami — właściwie nie planował tego wcale ale wiedział, że kiedyś pragnie zostać ojcem.
Jako, że brunetka rządziła dziś w jego kuchni, usłuchał polecenia i zabrał ze sobą butelkę wraz ze szkłem, ustawiając je na niewielkim stole. Rozlał alkohol d literatek i wrócił do niej, by sięgnął do szafek po talerze i sztućce. Ułożył wszystko na stole i podszedł do drzwi balkonowych, które zamknął, by zapachy nie ściągnęły zwierząt oraz robactwa. — Angielka wciąż nie przywykła do upału? — zaśmiał się i ruszył do sypialni, skąd przyniósł wiatrak. W ciągu dnia chłodził się w oceanie, zaś wieczorami lubił układać się w chłodniejszą pościel. — Ta bluzka sama się prosi by ją zdjąć — wskazał palcami na lnianą koszulę, związaną przy dekolcie. Odsłaniała wiele by pobudzić jego wyobraźnie, lecz nie by zaspokoić jego wzrok. Wystarczyło jedynie pociągnąć za jeden koniec, a materiał sam zsunąłby się z jej ramion.

tallulah fitzgerald
kucharka — tymczasowo bez pracy
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
(chwilowo była) szefowa kuchni, która przyjechała do miasta w celu ratowania swojego małżeństwa, chociaż podświadomie wie, że już dawno spisała je na straty
Od samego początku w i e d z i a ł a, że przychodzenie tam nie jest dobrym pomysłem, ale i tak zdecydowała się na ten ruch, nie myśląc zupełnie o konsekwencjach swojej decyzji. Ich intencje nie były jasne, chociaż Lula podejrzewała, że nie zostaną p r z y j a c i ó ł m i, więc nieco się oszukiwała, przypisując tej wizycie niewinny charakter. Czuła się zraniona i odepchnięta, co skłoniło ją do poszukiwania sposobu na oderwanie myśli — a tym sposobem, na ten moment, okazał się nieco nieokrzesany brunet, z którym kilka dni wcześniej była gotowa się pozabijać. Najwyraźniej nienawiść i pożądanie nie leżały tak daleko od siebie, skoro do kobiety powoli zaczynało docierać, że gęsta atmosfera nie jest jedynie skutkiem panujących upałów. P r o w o k o w a ł kolejnymi komentarzami, a Lula zdawała się już gubić nonszalancki ton. Głośno przełknęła ślinę, gdy wspomniał o bluzce, bo jej wyobraźnia również zaczęła się kierować w niebezpieczne zakamarki.
Aż tak ci się nie podoba? — zapytała, niekoniecznie zadowolona z tej odzywki; zaśmiała się, próbując ukryć lekkie zdenerwowanie. Ściągnąwszy patelnię z kuchenki, podeszła z nią do stołu, na którym chwilę wcześniej mężczyzna rozstawił talerze, po czym rozdzieliła porcje. Odłożyła naczynie do zlewu i zajęła miejsce na jednym z krzeseł. — Smacznego — powiedziała. Na kilka sekund skupiła na nim wzrok, gdy już usiadł naprzeciwko. Prawdę powiedziawszy, nie potrafiła sobie wyobrazić ich spotkania we wspomnianej, eleganckiej restauracji — miała wrażenie, że o n (którego imienia nadal nie znała) kompletnie do takich miejsc nie pasuje. Czy czuł się w nich swobodnie? Sama Tallulah zdecydowanie wolała kuchnie, niż główne sale; chociaż od czasu do czasu pojawiała się gdzieś jako gość.
Ile masz rodzeństwa? — zapytała, odwołując się do jego wcześniejszego stwierdzenia o testamencie. Kusiło ją, by zażartować, że nie miał raczej c z e g o im zapisywać, aczkolwiek nie chciała ponownie wyjść na snobkę. Jednocześnie jej zamiarem było sprowadzenie rozmowy z powrotem na luźniejsze tory; chciała zjeść w spokoju i nie dawać sobie przestrzeni na f a n t a z j e.
Być może jej teoria była mylna i ta znajomość miała predyspozycje na pozostanie platoniczną?
pracownik magazynu wojskowego — i organizator zawodów paintballowych
36 yo — 197 cm
Awatar użytkownika
about
zdegradowany żołnierz. surfer. narkoman. degenerat. twoja życiowa pomyłka.
Mężczyzna nie miał żadnych oczekiwań względem tego spotkania; chciał jedynie dobrze zjeść i spędzić miło wieczór. Uznał, że będzie to wystarczająca rekompensata za zniszczony motocykl, a jeśli miałyby z tego spotkania wypłynąć dodatkowe korzyści to nie zamierzał z tego powodu ubolewać. Może okazać się przecież, że brunetka nie była wcale takim złym towarzystwem, prawda?
Nie twierdze, że mi się nie podoba ale uważam, że byłoby ci znacznie przyjemniej bez niej. Mi zresztą też — uśmiechnął się, nawiązując do wiązanej przy dekolcie bluzki. Lubił flirtować z kobietami i niekiedy zdarzało mu się przekraczać granice, jednak właśnie ta bezpardonowość sprawiała, że kobiety godziły się pójść z nim do łóżka, nawet jeśli oznaczało to, że następnego razu miałoby nie być. Nie ukrywał swych intencji i był szczery do bólu i tak naprawdę od kobiety zależało czy będzie to uznane za wadę czy też zaletę.
Gdy zawartość patelni znalazła się na talerzach, mężczyzna przyjrzał się daniu z zainteresowaniem. Lubił kolorową kuchnię i musiał przyznać, że całość ie tylko prezentowała się smakowicie ale i zapachy unoszące się w kuchni łaskotały jego żołądek. Poczekał na nią i w końcu oboje zasiedli przy stole, oddając się w pełni konsumowaniu kolacji. Odważnie wsunął widelec do ust i po chwili pokiwał głową z aprobatą, wydając dźwięki zachwytu.
To znacznie różni się od kupnych mrożonek — przyznał, delektując się smakiem. Jako samotnie mieszkający facet, nie miał czasu ani ochoty na porządne gotowanie, które najpewniej zakończyłoby się tragedią. Mrożone jedzenie było proste i szybkie do przygotowania, dlatego rezygnował z samodzielnego kupna warzyw i krojenia ich.
Czwórkę. Brata i trzy siostry — odparł, przełykając kolejne kawałki jedzenia — A ty? Dam sobie rękę uciąć, że jesteś jedynaczką — prychnął i sięgnął po szklankę z której upił większego łyka alkoholu. twierdził, że u niektórych dało się to poznać po zachowaniu, a dziewczyna od samego początku zachowywała się jak rozpieszczona córeczka tatusia, której należał się duży dom i drogie auto.

tallulah fitzgerald
ODPOWIEDZ