Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien nie lubił takich upałów, bardzo go męczyły. Co pewnie jest śmieszne biorąc pod uwagę to jaki zawód wybrał na swoją ścieżkę zawodową, ale to wygląda zupełnie inaczej niż taki upał. Oczywiście w jego domu klimatyzacja była włączona, ale z głową, aby Hope się nie pochorowała. Nie chciał jej dobijać, bo wiadomo jak to może być u takich małych dzieci. Nie wychodził z nią również na zewnątrz, kiedy temperatura w słońcu była taka wysoka, a naprawdę na słońcu było jak na patelni, pewnie jajka można by było smażyć na rozgrzanym asfalcie. Takie temperatury prowadzą do udarów cieplnych, która mogą być zabójcze, więc po co ryzykować. Na szczęście w żłobku, do którego uczęszczała jego córka również tego pilnowali i dzieci bawiły się cały dzień w środku. Damien dopiero zabierał mała na spacer, kiedy się ochładzało i można było bezpiecznie wyjść.
Miał dzisiaj normalne godziny pracy, na szczęście, więc bardzo szybko był w domu i zaczął ogarniać typowo domowe obowiązki. Jego brata nie było w domu, czyli typowo. Wykąpał córkę i przebrał w czyste rzeczy po czym włożył ją do jej kącika zabaw, w którym była na pewno bezpieczna, przy jej boku od razu pojawiła się jego cudowna kotka, która przejęła role opiekunki. Kiedy Hope pojawiła się na świecie jego kotka Maine Coon od razu się w niej zakochała. Pilnowała jej i alarmowała, kiedy ta się obudziła. Cataleya (kot) jest z nim od wielu lat i nie wyobraża sobie bez niej życia.
Kiedy zrobiło się w miarę przyjemnie na dworze wziął córkę na ręce i wyszli zobaczyć co się dzieje w hodowli, którą prowadził, a właściwie to był właścicielem po śmierci żony. Uwielbiał te psy, naprawdę się z nimi zżył, więc kiedy oboje pojawili się w zasięgu wzroku czworonogów zrobił się chaos. Trzeba było się przywitać z każdym, zwłaszcza ze szczeniakami. Nalał im wody, co zajęło trochę czasu i wrócił do domu, gdzie czekał na niego Connor.
- Cześć! - zawołał Damien z uśmiechem podchodząc z Hope na rękach. - Długo czekasz? - zapytał wyciągając rękę do mężczyzny, aby się przywitać.

Connor Zeimer
prawnik, ekonomista — Neelsen Group
37 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Doświadczony prawnik i ekonomista, który od lat współtworzy firmę razem ze swoim najlepszym przyjacielem. Wieczny Piotruś Pan. Niedawno wrócił w rodzinne strony i został trafiony przez strzałę wyjątkowo złośliwego amora.
s z e ś ć

Connor uwielbiał zwierzęta i długo myślał o adopcji psa. Wiedział, że to poważna decyzja, ponieważ pod swoją opieką miał już kota, który był jego oczkiem w głowie. Kiedy wrócił w rodzinne strony i znalazł dom, doszedł do wniosku, że to dobry moment, aby powiększyć rodzinę. Nie wybrał jeszcze konkretnej rasy, ale postanowił, że poradzi się swojego dobrego znajomego. Damien prowadził własną hodowlę i Connor był pewien, że dobrze mu doradzi. Kto wie, może nawet Zeimer zdecyduje się na szczeniaka z jego hodowli? Taki scenariusz także brał pod uwagę.
Mężczyzna miał za sobą pracowity dzień. Reprezentował dziś swojego klienta w sądzie. Niestety sprawa została odroczona, co nie bardzo mu się podobało. Na pewne rzeczy jednak nawet on nie miał wpływu. Lekko poirytowany wrócił do biura i zajął się papierkową robotą, której mu nie brakowało. W międzyczasie wypił kawę i zamienił parę słów ze swoim najlepszym przyjacielem. Po robocie wrócił do domu, żeby nakarmić kota. Zrobił też szybki trening na swojej domowej siłowni i wziął prysznic. Kiedy na zewnątrz trochę się ochłodziło, udał się do domu Damiena. Bardzo cieszył się na to spotkanie.
— Cześć — rzucił na powitanie. — Cześć, Hope — zawołał i uśmiechnął się serdecznie. Może i Connor nie był największym fanem dzieci, ale uważał, że były naprawdę rozczulające. Córka Damiena była absolutnie przesłodka. Tak w zasadzie nie miałby nic przeciwko, gdyby też taką miał! Wiedział, że dwulatka za wiele jeszcze nie ogarnia, ale nie zamierzał zupełnie jej ignorować.
— Nie, tak naprawdę dopiero przyszedłem — odparł i uścisnął jego dłoń. — Dziękuję, że znalazłeś dla mnie czas. Nie ukrywam, że chodzi głównie o psy, ale chętnie posłucham, co u Ciebie — przyznał i uśmiechnął się szczerze, co było widać po jego ciemnych oczach. Connor był towarzyskim gościem. Lubił spędzać czas z innymi, ale z biegiem lat coraz bardziej doceniał czas w domowym zaciszu. Był już w takim wieku, że chciał się ustatkować. Nigdy nie sądził, że kiedyś do tego dojdzie, a jednak. Miał na oku jedną kobietę, ale ta była oporna na jego wdzięki. Connor nie wiedział, jak powinien ją poderwać. Czuł, że konwencjonalne metody nie wystarczą.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien ma swojego ukochanego kota rasy Main Coon naprawdę długo, będzie to już ponad dziesięć lat. Na szczęście kotka cieszy się bardzo dobrym zdrowiem, ale z drugiej strony również wiedział, że nie będzie żyła wiecznie co czasem wywoływało w nim smutek, jednak taka kolej rzeczy. Na szczęścia Cataleya zaakceptowała Hope i Damien nie miał obaw, że kot może coś zrobić córce. Oczywiście zawsze obie przebywały w swoim towarzystwie pod opieką Willoughbiego, bo nigdy nie wiadomo co odwali zwierzakowi, chociaż kotka nigdy nie zawiodła jego zaufania, jednak wolał dmuchać na zimne, aby nie było niepotrzebnie jakichś problemów, bo po co.
Posiadanie przez niego hodowli nie było do końca jego wyborem, ponieważ kiedy brali ślub Caleya już prowadziła z sukcesem swoją hodowle, oczywiście pomagał jej, bo Damien to człowiek, który uwielbia zwierzaki i nie ważne czy to były psy czy koty, ale widomo, że przy takiej ilości psiaków jest sporo pracy, jednak los tak chciał i dodatkowo został właścicielem hodowli dla psów, która nadal dobrze prosperuje i na szczęście przynosi mu sporo zysków, chociaż na zarobki nie mógł narzekać.
Hope zaśmiała się lekko i wyciągnęła rączkę do Connora. Jego dziecko na szczęście, jak na razie nie należało do tych bardzo wstydliwych. Jest otwarta i wesoła.
- To dobrze, chodźmy do domu, zrobię nam kawę i pogadamy - powiedział rudowłosy z uśmiechem zapraszając Connora do swojego domu.
Na jego kolejne słowa zaśmiał się swoim charakterystycznym niskim śmiechem.
- W porządku, pogadamy o psach, nie mam nic przeciwko - mówiąc to na jego twarzy nadal widniał szeroki uśmiech. Damien uwielbiał szczerości i szanował ludzi za to, że mówią co myślą, a Connor taki właśnie jest.
Weszli do domu, Damien odłożył Hope do kojca i małą zajęła się zabawkami.
- Na co masz ochotę? - zapytał.

Connor Zeimer
prawnik, ekonomista — Neelsen Group
37 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Doświadczony prawnik i ekonomista, który od lat współtworzy firmę razem ze swoim najlepszym przyjacielem. Wieczny Piotruś Pan. Niedawno wrócił w rodzinne strony i został trafiony przez strzałę wyjątkowo złośliwego amora.
Damien i Connor znali się od wielu lat. Byli w dobrych stosunkach, chociaż w pewnym momencie ich drogi życiowe trochę się rozeszły. Wciąż utrzymywali kontakty, ale były one raczej sporadyczne. Po skończeniu liceum Connor przeprowadził się do Sydney i to tam zaczął budować swoje życie na nowo. Był bardzo szczęśliwy, ponieważ mógł powiedzieć, że spełnił wszystkie swoje marzenia, przynajmniej te zawodowe. Skończył wymarzone studia i osiągnął sukces jako prawnik. Pracował w kancelarii, która należała do rodziny jego najlepszego przyjaciela i przyczynił się do jej rozwoju. W międzyczasie ukończył też ekonomię i zrobił z niej doktorat. Przez chwilę wykładał nawet na uniwersytecie, ale ostatecznie zdecydował, że chce w stu procentach skupić się na pracy w kancelarii. Życie Damiena wyglądało trochę inaczej. Poślubił ukochaną kobietę i został ojcem. Connor czasem zastanawiał się, jak to uczucie. Sam nigdy nie był w żadnym poważniejszym związku, ale od jakiegoś czasu zaczął odczuwać pustkę, której nie był w stanie wypełnić przelotnymi znajomościami. Pragnął czegoś więcej.
— Kawa będzie w porządku, poproszę czarną, bez cukru — oznajmił i usiadł na kanapie. Musiał przyznać, że Damien miał naprawdę ładny dom. Wyglądał całkiem nieźle. Connor odniósł wrażenie, że całkiem nieźle układałlo mu się po śmierci żony.
— A więc co u ciebie? Jak się czujesz? — zapytał, a na jego twarzy malował się delikatny uśmiech. Był ciekawy, jak Damien sobie radzi. Ostatni rok nie był dla niego łaskawy. Connor wiedział, że uległ wypadkowi podczas jednej z akcji.
— Masz jakieś ładne szczeniaki, może przypadkiem jakiś by mnie polubił? — zagaił, bo w sumie chętnie obejrzały pieski. No halo, kto nie chciałby zobaczyć słodkich piesków? Na pewno nie Connor. Prawnik uwielbiał zwierzęta.

Damien R. Willoughby
Zastępca komendanta, strażak — Lorne Bay Fire Station
40 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
Wdowiec, który mieszkał cały życie w miasteczku, chociaż urodził się w Nowym Jorku. Wychowuje dwuletnią córkę o imieniu Hope. Po śmierci żony zakochał się w Alice, ale nie wie, że ta go oszukuje i chce się zemścić za coś na co nie miał wpływu.
Damien był zadowolony z tego jak wygląda aktualnie jego życie, co może pewnie zaskakiwać, ale nie jest człowiekiem, którzy rzuca się na walkę z wiatrakami. Pogodził się z tym co się stało i jest naprawdę dobrze. Hope jest zdrowa i cudownie rośnie, co dla niego jest najważniejsze. W pracy też mu się układa, w jego życiu pojawiła się Alice, więc naprawdę jest zadowolony z tego jak to wszystko się układa. Pewnie niektórzy uważają to za dziwne, ale on nie chciał opłakiwać swojej żony do końca życia. Ona również na pewno nie chciałaby tego, żeby Damien do koca życia był smutny. Kocha życie i chce się nim cieszyć z dobrymi osobami, czy to zbrodnia? Oczywiście, że nie!
- Jasne, daj mi chwile - powiedział z uśmiechem Damien i poszedł zrobić przyjacielowi kawę, o którą prosił. Mała powolnym krokiem chodziła po domu, w zasadzie to chodziła przy Damienie. Zrobił dla siebie i swojego gościa kawę, na tacy położył kubki z kawą oraz wziął coś słodkiego i razem z Hope wrócili do Connora. Kiedy Damien usiadł mała od razu wdrapała mu się na kolana i przytuliła do ojca.
- Ja w porządku, jak widać - odparł zgodnie z prawdą, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Damien czuł się naprawdę dobrze, mimo tego jakie skutki niesie nadal za sobą wypadek podczas akcji, ale o tym za dużo nie mówił, bo i po co? Lekarze podejrzewali, że po prostu doszło do jakichś uszkodzeń i dlatego tak się dzieje. - Szczeniaki mam, ale tego czy któryś cię po lubi nie mogę ci zagwarantować - zaśmiał się Damien po czym upił łyka kawy. - Chcesz je zobaczyć? - zapytał, kiedy odłożył kawę, a Hope zaczęła wołać coś na kształt „psieski”.
Connor Zeimer
prawnik, ekonomista — Neelsen Group
37 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Doświadczony prawnik i ekonomista, który od lat współtworzy firmę razem ze swoim najlepszym przyjacielem. Wieczny Piotruś Pan. Niedawno wrócił w rodzinne strony i został trafiony przez strzałę wyjątkowo złośliwego amora.
Connor cieszył się, że jego znajomemu dobrze się powodziło. Damien sporo przeszedł, ale nigdy nie zatracił pogody ducha. Wciąż był dokładnie taki sam jak wcześniej. Connor znał Damiena od wielu lat. Ich drogi skrzyżowały się jeszcze w czasach szkolnych. Panowie zawsze darzyli się sympatią, choć sporo ich dzieliło. Na przestrzeni ostatnich lat wiedli zgoła odmienne życie, ale kiedy Connor przyjeżdżał do Lorne Bay, Damien zawsze znalazł dla niego czas.
— To dobrze, cieszę się, że dobrze Ci się powodzi. Przy dziecku pewnie nie masz za dużo czasu, żeby narzekać — przyznał z rozbawieniem. Sam nie miał dzieci, ale jego młodszy brat miał córkę. Była trochę starsza od Hope, ale potrafiła skutecznie umilić człowiekowi czas. I wcale nieironicznie! Connor lubił spędzać czas ze swoją bratanicą, ale dzieci wciąż go przerażały. Nie znał się na nich jakoś bardziej, a ich “obsługa” wydawała mu się trudniejsza niż mechanika kwantowa.
— No tak, z tym może być ciężko, zawsze mogę spróbować je przekupić dobrym jedzeniem — zażartował. Connor lubił zwierzęta i te zazwyczaj lubiły jego. Miał nadzieję, że dogada się, z którymś psem z hodowli Damiena. Marzył o własnym pupilu i nie chciał długo zwlekać z adopcją. Był jednak ciekawy, jak jego kot zareaguje na nowego członka rodziny.
— Oczywiście — oznajmił wyraźnie podekscytowany. Nie tylko on się cieszył. Kiedy Hope usłyszała coś o pieskach, zaczęła klaskać w ręce. Ten widok był rozczulający. Kiedy dopili kawę i skończyli rozmowy o życiu, poszli obejrzeć pieski. Ostatecznie Connor podjął dojrzałą decyzję i zdecydował, że jednego z nich przygarnie. Wybór nie był trudny, ponieważ niemal od razu złapał chemię z jednym ze szczeniaków. Jasnym było to, że niebawem ta dwójka stanie się nierozłączna.

/ zt.

Damien R. Willoughby
ODPOWIEDZ