dziennikarz — the cairns post
43 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
How would you feel if your dreams were sold?
002.
Odkładał tę wizytę, jak tylko mógł, choć doskonale wiedział, że w końcu będzie musiał pojawić się na progu ich domu, aby chociaż zabrać stamtąd swoje rzeczy. Średnio miał jednak ochotę stanąć twarzą w twarz ze swoją żoną, o której przestał tak już myśleć dawno temu. Żałował tylko jednego — że przed wyjazdem nie zostawił jej papierów rozwodowych, bo w tamtej chwili już wiedział, że to koniec; że nic już ich nie uratuje. Nie potrafił wybaczyć jej tego, co zrobiła, choć z każdym mijającym rokiem, coraz bardziej zdawał sobie sprawę, że nie był całkowicie bez winy. Mógł nie uciekać w pracę, mógł poświęcać jej nieco więcej czasu, ale prawda była taka, że ich małżeństwo zaczęło się psuć dużo wcześniej. Dlaczego? Tego wciąż niestety nie wiedział — może podświadomie czuli, że chcą od życia czegoś innego, może to silne uczucie, które ich połączyło, wypaliło się zbyt szybko, może po prostu do siebie nie pasowali. Powód jednak nie był ważny — ważne było to, jak sobie z tym poradzą, a oni wybrali chyba najgorszą możliwą opcję. Bo przecież dało się to zakończyć w cywilizowany sposób, jak na dwójkę dorosłych ludzi przystało, tymczasem oni wszystko zrobili źle.
Teraz zaś musiał ten bałagan posprzątać. A im wcześniej to zrobi, tym lepiej, dlatego dzisiejszego wieczora wreszcie postanowił wziąć się w garść i odwiedzić Noah. Z tym, że to wciąż był poniekąd jego dom, dlatego, po chwili wahania, wygrzebał z dna walizki komplet swoich kluczy, mając zamiar wejść tam, jak do siebie, bez względu na to, czy jego małżonka tam była, czy nie. O ile nie zmieniła zamków w drzwiach, co wcale by go nie zdziwiło.
Jak się jednak okazało, klucze wciąż pasowały. Przekręcił je więc cicho, upewniając się wcześniej, że Noah jest w domu, o czym świadczył samochód stojący na podjeździe, jak i palące się w oknach światła, po czym wszedł do środka, gdzie uderzyła go znajoma mieszanka zapachów. Niemal poczuł się przez to, jak w domu, ale szybko odsunął od siebie to uczucie, bo przecież nie zamierzał tu już nigdy wracać. Teraz jego domem miał być znów dom rodzinny, a ten mógł zarówno zostawić Noah, jak i sprzedać go w cholerę, bo miał głęboko gdzieś, co się z nim stanie.
Stanąwszy w niewielkim korytarzu, rozejrzał się dookoła, wzrokiem szukając zarówno rzeczy, które się zmienił, jak i tych, które wciąż pozostawały takie same. Jednocześnie też zorientował się, że w domu wcale nie panuje cisza, jak na początku myślał, bowiem z góry dochodziła przytłumiona muzyka, która zdecydowanie była w stylu jego żony. I to właśnie w kierunku tej muzyki powoli ruszył, w międzyczasie chłonąc każdy najdrobniejszy szczegół znajdujący się we wnętrzu domu.
Chwilę później stał już na szczycie schodów, a jego wzrok padł na uchylone drzwi do łazienki, z której wydobywała się nie tylko muzyka, ale również i przytłumione światło. Uśmiechnął się mimowolnie pod nosem, gdzieś z tyłu głowy notując, że Noah wciąż uwielbiała kąpiele w towarzystwie swojej ulubionej playlisty wypływającej z głośników, które na samym początku specjalnie dla niej zamontował. Zaraz jednak powrócił do tej mniej przyjemnej rzeczywistości, w której już dawno nie było między nimi dobrze, po czym otworzył drzwi do łazienki nieco szerzej, aby móc oprzeć się ramieniem o framugę i spojrzeć na leżącą w wannie Noah, która chyba wciąż nie zdawała sobie sprawy z jego obecności.
Byłem przekonany, że zmieniłaś zamki w drzwiach — odezwał się po chwili, na tyle głośno, aby mogła go usłyszeć poprzez wciąż grającą muzykę. Z dłońmi w kieszeniach obserwował jej reakcję, próbując udawać, że na jej widok jego serce wcale nie skurczyło się boleśnie w klatce piersiowej.
Burmistrz — ratusz
41 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
41-letnia pani burmistrz, która dziesięć lat temu dopuściła się zdrady męża co wnioskowało jego wyjazdem.
Jej mąż wrócił do Lorne, a ta głupia nadal ma nadzieję, że wszystko może się ułożyć.
001.

Jej życie znowu nabierało tempa; przez pewien moment zawieszona między życiem a marzeniami, które snuła o powrocie Clifforda zaczynało się zacierać. Wraz z ubiegiem czasu zdawała sobie sprawę, że oni oboje byli winni tego co stało się z ich małżeństwem. Ona go zdradziła, a on uciekał w pracę, nie poświęcając jej zbyt wiele czasu, mogła uchodzić za kobietę porzuconą i taką renomę sobie zrobiła wraz z jego zniknięciem nie wyjawiając nikomu prawdziwego powodu. Tak było dla niej wygodniej, bo zastępczyni burmistrza z taką przeszłością jak zdrada nie byłaby zbyt dobrze widziana w społeczeństwie.
Do domu wracała bardzo późno, co w ciągu tych dziesięciu lat stało się jej codziennością; powtarzała ten sam schemat od wielu lat przekraczając próg swojego ich domu. Zsuwała z nóg szpilki z cichym westchnieniem ulgi, a potem zsuwając marynarkę z ramion, która wylądowała na wieszaku parę sekund później kierowała się w kierunku schodów. Odkąd Clifford wyjechał ubierała się głownie w sukienki eksponując swoje kobiece ciało, nawet gdy jej kobiecość została w pewien sposób znieważona. Zsunęła z siebie jedną z ulubionych zielonych sukienek w momencie kiedy przestąpiła próg łazienki siadając w samej bieliźnie na skraju wanny; odkręciła parę kurków aż rozległ się szum wody wpadającej do wanny, po czym sięgnęła do małego pilocika leżącego przy lustrze a po chwili w łazience rozległy się pierwsze tony muzyki. Zawsze relaksowała się przy muzyce i za każdym razem gdy ją słyszała mówiła sobie, że czas zmienić playlistę - była ona zrobiona przez jej męża. Może w ten sposób zapełniała pustkę po jego stracie mając cząstkę jego w swoich ulubionych i codziennych czynnościach. Większość jego rzeczy zostały w ich sypialni w której kobieta nie spała, wybrała sobie drugi pokój, który stał pusty a był przygotowany na ewentualnego nowego towarzysza, domyślnie ten pokój miał być dla ich dziecka o które się starali przez pierwsze lata małżeństwa z daremnym skutkiem.
Może to z nią było coś nie tak?
Nachyliła się, żeby sprawdzić czy woda jest odpowiednio ciepła i kiedy się upewniła, że tak było to zsunęła ze swojego ciała resztę odzieży wchodząc do wanny. Powitało ją przyjemne ciepło, które owinęło jej zmęczone ciało niczym kokon, westchnienie wyrwało się z ust kiedy odchyliła głowę do tyłu opierając ją o wannę i przymknęła oczy. Lubiła nawet całymi godzinami siedzieć w wannie wsłuchując się w muzykę jak i zastanawiać się nad swoim losem i życiem. Wiele razy rozpamiętywała to co się wydarzyło i zastanawiała się co by było gdyby...
Westchnęła sunąc palcami po swoim udzie, opuszkami palców delektując się miękkością skóry pod nią. Lubiła się odprężać na różne sposoby w wannie spędzając w niej nawet długie godziny, dolewając tylko znowu gorącej wody.
O kurwa — wyrwało się z jej ust w momencie kiedy usłyszała jego głos; jej serce dało o sobie znać mocno bijąc na jego widok. Odruchowo Noah zasłoniła ręką piersi, które zapewne były widoczne jako że wanna nie była szczególnie wysoka, a ta jeszcze poderwała się do siadu w momencie gdy usłyszała jego głos. Przełknęła ślinę wpatrując się uważnie w swojego byłego męża. — Miałam to zrobić dawno temu — zabrzmiało to trochę absurdalnie bo gdyby jej zależało to by zrobiła już od razu po jego wyjeździe, a tak miała nadzieję, że ten może pewnego dnia po prostu do niej wróci? Mogła mu się przyjrzeć kiedy tak opierał się o framugę i musiała przyznać, że te dziesięć lat zdecydowanie zmieniło go na lepsze. — Co Ty tutaj robisz? — zapytała po chwili, kiedy odzyskała ponownie głos. Chwyciła się krawędzi wanny, żeby wstać nie przejmując się tym, że obnaża się przed nim cała tak jak ją pan Bóg stworzył, w końcu kiedyś był jej mężem i widział już wszystko co mogła zaprezentować.
Chwyciła szlafrok wiszący zaraz koło wanny z delikatnego satynowego materiału i zarzuciła na ciało zawiązując dwa sznurki z przodu na wysokości brzucha, przerzuciła rude włosy na plecy przeczesując palcami mokre kosmyki.

powitalny kokos
nightmare
dziennikarz — the cairns post
43 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
How would you feel if your dreams were sold?
Niełatwo było tak po prostu o wszystkim zapomnieć — a naprawdę próbował.
Pierwsze miesiące poza Lorne Bay wypełnione były żalem, tęsknotą, ale jednocześnie bólem, który sprawił, że ani razu nie próbował wrócić. Musiał się stamtąd wyrwać, przestać myśleć o tym, co się wydarzyło, zająć się czymś innym — skorzystał więc z okazji, która się nadarzyła, szczególnie że dzięki tej ofercie miał na czym się skupić. Nie jeździł bez sensu w tę i z powrotem, a miał jakiś cel. Niestety nawet i ten cel nie był w stanie całkowicie oderwać go od tego, co się stało; od analizowania ostatnich lat i zastanawiania się, co poszło nie tak. To wtedy właśnie stwierdził, że i on nie jest w tym wszystkim bez winy i rozpad relacji z Noah to poniekąd również jego wina, aczkolwiek nawet i to nie sprawiło, że był w stanie wybaczyć swojej żonie zdradę.
Z czasem jednak coraz mniej o tym myślał. Im dłużej znajdował się poza Lorne Bay, tym łatwiej było zostawić wszystkie zmartwienia za sobą. Szczególnie że po pewnym czasie wpadł w pewien rytm, w którym nie było miejsca na przeszłość. Wtedy też jeszcze nie myślał o powrocie — o tym, co zrobi, gdy znowu pojawi się w rodzinnym miasteczku i co będzie dalej. I, szczerze mówiąc, nie wiedział tego nawet wtedy, gdy już siedział w samolocie, który miał go zabrać do Australii i tylko godziny dzieliły go od postawienia nogi w Lorne Bay.
Tak naprawdę wciąż nie wiedział, czego chce. Jasne, postanowił wyremontować ojcowską łódź, a także rodzinny dom, no i wciąż pracował dla The Cairns Post, ale oprócz tego nie miał żadnych konkretnych planów. Kiedyś marzył o rodzinie — o żonie, dziecku, może też jakimś psie — i przez moment nawet był temu bliski. Kiedy jednak wszystko runęło, niczym domek z kart, przestało mu na tym zależeć i chciał po prostu spokoju, jednocześnie dbając o swoją karierę, która przez ostatnie lata nabrała tempa. Z czasem jednak i ona zaczęła być mu obojętna, szczególnie kiedy wreszcie wydał swoją książkę i nie wiedział, co dalej.
Chyba właśnie dlatego wrócił — szukając na nowo sensu życia. Nie potrafiłby zrobić tego w obcym miejscu, gdzieś na drugim końcu świata, dlatego wrócił do domu, jednocześnie wiedząc że równa się to z wieloma problemami. I z jednym z nich postanowił się zmierzyć właśnie dzisiaj, choć kompletnie się do tego nie przygotował — wątpił jednak, że udałoby mu się to zrobić, nawet gdyby próbował. I jego przypuszczenia potwierdziły się w tej samej chwili, w której jego spojrzenie padło na sylwetkę Noah. Sądził bowiem, że już dawno się z niej wyleczył, że wyrzucił ją ze swojego serca, ale wystarczyło jedno spojrzenie, by zrozumiał, jak bardzo się mylił. Nie miał zamiaru jednak tego okazać; nie miał zamiaru pokazać jej, że wciąż mu na niej w jakiś sposób zależy.
Chciałem cię zobaczyć.
Chciałem zabrać swoje rzeczy — odparł, zapewne nie w pełni odpowiadając na jej pytanie. Co robisz w Lorne Bay? Tego sam jednak nie wiedział, dlatego przemilczał tę część, obserwując ją, gdy podniosła się w wannie, aby po chwili z niej wyjść. Nie odwrócił wzroku z tego samego powodu, z którego ona nie krępowała się stanąć przed nim naga — widział ten widok już milion razy. Mimo to za każdym razem był pod wrażeniem, jak piękną kobietą była i, nawet teraz — po dziesięciu latach, wciąż tak uważał, choć tym razem nie zamierzał przyznać tego na głos. Ale nie musiał, wystarczyło się mu przyjrzeć, by w jego spojrzeniu zobaczyć błysk, który zdradzał prawdę.
Burmistrz — ratusz
41 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
41-letnia pani burmistrz, która dziesięć lat temu dopuściła się zdrady męża co wnioskowało jego wyjazdem.
Jej mąż wrócił do Lorne, a ta głupia nadal ma nadzieję, że wszystko może się ułożyć.
Wszystko się spieprzyło, tak można opisać to co zdarzyło się z jej życiem od wyjazdu Clifforda, na początku była załamana, ocierając się o depresję szukała ukojenia w alkoholu, który spożywała co wieczór; był czas na łzy i na zastanawianie się dlaczego ten nie daje znaku życia, potem było tylko rozpacz, rozczarowanie jak i chęć mordu. Teraz co czuła patrząc prosto w oczy swojego męża? Gdyby powiedziała, że obojętność to zapewne by skłamała, bo mimo tego wszystkiego to Faulkner nie był jej obojętny; nie potrafiła wyprzeć swojego uczucia z serca, które biło teraz cholernie mocno kiedy ta wychodziła z wanny pokazują mu się tak jak ją pan bóg stworzył. Może pokazywała mu co takiego utracił wraz ze swoim wyjazdem? Jego spojrzenie dawało jej znać, że nadal mimo tych wszystkich lat była piękna i mu się podobała; syciła się jego spojrzeniem czując, że jej ciało oblewa fala gorąca. Przyglądała się mu bez skrępowania odsączając drugim ręcznikiem wodę z włosów, która i tak skapywała na podłogę znacząc podgrzewane kafelki małymi kroplami; niespecjalnie się przejmowała jego obecnością odwracając się do sporej wielkości lustra zaraz koło wanny, żeby chwycić szczotkę i rozczesać pasma włosów odrzucając je po chwili na plecy.
Są w sypialni w pudłach — przerwała panującą między nimi ciszę, odrywając spojrzenie od swojego odbicia w lustrze, żeby skierować wzrok na Clifforda wyginając różowe wargi w lekkim uśmiechu, przerwał jej kąpiel i rozmyślania. Przysiadła na skraju wanny, żeby nachylić się i zanurzyć rękę w wodzie po to, żeby wyciągnąć korek, po chwili rozległ się dźwięk spuszczanej wody a ta wstała ponownie. — Nie jestem pewna czy spakowałam wszystko co należy do Ciebie, ale na pewno większość — próbowała się lekko uśmiechnąć, kierując w jego stronę kroki, tak że przystanęła w drzwiach obracając w jego stronę głowę. Teraz bez żadnych przeszkód mogła mu się lepiej przyjrzeć odnajdując w stojącym mężczyźnie swojego dawnego męża.
Niewiele się zmieniłeś przez te dziesięć lat, Clifford — wyrzekła cichym, subtelnym głosem przechylając lekko głowę na bok z zaciekawieniem wymalowanym na twarzy, minęła go w drzwiach muskając palcami delikatnie jego tors. — Napijesz się czegoś?
Rzuciła jeszcze przez ramię kierując się boso do salonu, a raczej w kierunku barku w którym miała dobry asortyment i zapas alkoholu; nie spiesząc się nalała w dwie karafki trochę alkoholu a mianowicie mocną whisky i postawiła jedną szklankę na stoliku w salonie, a drugą dzierżąc w dłoni opadła na fotel z westchnieniem. Założyła nogę na nogę, a wcięcie w szlafroku idealnie się ułożyło, ukazując jej smukłe mięśnie nóg.
Po jego wyjeździe i zaraz po wygraniu w wyborach na panią burmistrz zaczęła dbać o siebie chodząc do pobliskiej siłowni; tam wyładowywała swoją złość i rozczarowanie na całe życie i na to przedstawienie w którym było jej grać. Oparła wygodnie głowę o oparcie krzesła, kierując ją w stronę drzwi od sypialni gdzie zaraz miała nadzieję ujrzeć swojego męża ze swoimi rzeczami.
Czy czuła ulgę, że go widziała? Przede wszystkim cieszyła się, że ten żył bo przez te dziesięć lat zastanawiała się nie raz co się z nim działo. No i parę jego koszul zdążyła schować w swojej szafie w drugim pokoju, bo jak mógł zauważyć Faulkner w sypialni nie spała o czym świadczyło idealnie pościelone łóżko.

clifford faulkner
powitalny kokos
nightmare
dziennikarz — the cairns post
43 yo — 198 cm
Awatar użytkownika
about
How would you feel if your dreams were sold?
On również nie czuł wobec niej obojętności; czuł naprawdę wiele rzeczy, ale obojętność nie była jedną z nich. Jednocześnie tęsknił za nią, ale też nie chciał jej widzieć; miał wobec niej wielki żal, ale i tak chciał zamknąć ją w uścisku; miał ochotę rzucić w nią papiery rozwodowe, a jednak czasem zastanawiał się, czy nie dać temu jeszcze jednej szansy.
Jednocześnie kochał ją i nienawidził.
Wiedział, że powinien uporządkować sobie te wszystkie uczucia, zanim tu przyszedł, by nie plątać się w nich na jej widok, ale czy na pewno byłby w stanie się na to przygotować? W końcu tyle razy powtarzał sobie, że chce tylko zabrać stąd swoje rzeczy, ale kiedy przyszło co do czego, ciężko było mu się zmusić do ruszenia się ze swojego miejsca, szczególnie wtedy, gdy jego wzrok prześlizgiwał się po jej ciele.
Nie był też przygotowany na to, że wszystkie jego rzeczy znajdowały się już w pudłach. Cały czas bowiem zakładał, że sam będzie musiał zgarnąć do pudeł swoje ubrania i graty, które zostawił w domu; zakładał, że Noah nie tknęła ich nawet palcem, dlatego był zaskoczony, gdy okazało się, że przez cały ten czas był w błędzie. Myśl, że sama go spakowała, sprawiła, że poczuł nieprzyjemne ukłucie w klatce piersiowej — ale czy naprawdę powinien być aż tak zdziwiony? Nie było go w końcu dziesięć lat, a Noah nie była głupią kobietą i musiała się domyślić, że to oznacza jedno — że Cliff nie ma zamiaru wracać do domu.
Nie potrzebuję wiele. Zabiorę to, co najważniejsze, a resztę możesz wyrzucić — powiedział, starając się, aby jego głos brzmiał względnie neutralnie. Nie chciał, aby wyczuła w jego głosie targające nim emocje, choć nie był pewien, jak długo będzie umiał udawać obojętnego. Szczególnie że chwilę później była tak blisko niego, że gdyby tylko chciał, bez problemu mógłby ją dotknąć. Część jego nawet tego chciała, ale druga część skutecznie go przed tym powstrzymała.
Ona najwidoczniej nie miała takich rozterek, bo już po chwili poczuł jej smukłą dłoń na swoim torsie. Dotyk był delikatny, ledwo wyczuwalny, a i tak parzył, nawet przed koszulkę, którą na sobie miał. Zacisnął mocniej szczękę, doskonale czując, jak na jej ciepło reaguje jego spragnione bliskości ciało. Właśnie dlatego przez chwilę nie był w stanie nic powiedzieć, a jej słowa pozostały bez komentarza. Dopiero po chwili odchrząknął cicho, czując cholerną ochotę na coś mocnego.
Whiskey, jeśli masz — odezwał się w końcu, śledząc ją uważnie wzrokiem, zanim nie zniknęła w salonie. On jeszcze przez chwilę stał w drzwiach łazienki, aż w końcu odepchnął się od framugi i ruszył w głąb domu, aby zajrzeć do swojej dawnej sypialni. Sypialni, która już na pierwszy rzut oka wyglądała, jakby nikt w niej nie spał, toteż szybko doszedł do wniosku, że Noah po jego wyjeździe musiała przenieść się do drugiej. Tam, gdzie nie pozostawił po sobie tak znaczącego śladu.
Powiódł spojrzeniem po spakowanych pudłach. Trochę ich było, toteż zapakowanie ich do auta trochę pewnie zajmie. Ba! Obstawiał, że będzie musiał zrobić jeszcze jedną turę, aby wszystko zabrać, bo na raz nie zmieściłyby się do jego samochodu, pomimo pojemnego bagażnika. Na samą myśl momentalnie odechciało mu się noszenia tego wszystkiego, a przynajmniej o suchej gębie i z Noah kręcącą się w pobliżu. Wyszedł więc z sypialni i ruszył do salonu, w którym czekała na niego już szklanka whiskey, a także siedząca w fotelu żona, której nie widział przez dziesięć lat i przy której nie wiedział, jak się zachować.
Dobrze wyglądasz — odezwał się cicho, gdy już zgarnął ze stolika szklankę i upił łyk mocnego alkoholu, który odrobinę rozluźnił nieprzyjemną gulę w gardle. Chwilę później usiadł na kanapie naprzeciwko Noah i wbił w nią uważne spojrzenie, które jeszcze niedawno skanowało jej nagie ciało. Było widać, że ćwiczyła i nie pozwoliła, aby te lata, które minęły, się na niej odbiły. Oczywiście widział delikatne zmiany, które przychodzą wraz z wiekiem, ale musiał przyznać, że było jej z nimi do twarzy.
Burmistrz — ratusz
41 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
41-letnia pani burmistrz, która dziesięć lat temu dopuściła się zdrady męża co wnioskowało jego wyjazdem.
Jej mąż wrócił do Lorne, a ta głupia nadal ma nadzieję, że wszystko może się ułożyć.
Z jednej strony nadal pragnęła go mieć w swoim życiu i po tych dziesięciu latach kiedy pojawił się w progu jej łazienki jakby nigdy nic, co robił praktycznie codziennie wracając po całym dniu pracy, poczuła jak jej serce mocniej bije. Patrzenie na niego budziły te dobre, jak i złe wspomnienia bardziej jednak te dobre bo wiedziała, że jego wyjazd był jej zasługą. Gdyby tamtego wieczoru nie uległa urokowi jakiegoś młodszego mężczyzny, którego potem nie widziała na oczy to nadal byłby jej mężem, który wracałby tylko do niej. Mogła być za ten czyn tylko zła na siebie, ale i także na niego że nie poświęcał jej tyle czasu niż powinien poświęcać swojej żonie; ukochanej, wybrance.
Bierz co potrzebujesz — jej spojrzenie przepełnione uczuciem, ale i także bólem wywołanym tym spotkaniem, doszukiwało się wszelkich zmian w jego wyglądzie czy zachowaniu. Nadal był jej Cliffordem, tylko że jego serce już nie należało do niej. Znalazł sobie inną? To pytanie pojawiło się w jej głowie kiedy tylko go ujrzała.
Sącząc powoli whisky, która skutecznie drapała ją w gardło - do jej smaku zaczynała już przywyka bo każdy wieczór witała w ten sposób - patrzyła w jego stronę pozwalając na to, żeby jej rude kosmyki włosów opadały za oparcie fotela. Uśmiech, którym go obdarzyła był tym jednym ze szczerych uśmiechów, zarezerwowanych tylko i wyłącznie dla takich osób jak Cliff czy każdy inny mężczyzna bliski jej sercu. Obecnie nie miała żadnego partnera i nawet nie szukała skupiając się na karierze pani burmistrz, którą została stosunkowo niedawno. Było to nadal szokiem dla niej, że została wybrana, ale pielęgnowała to stanowisko jak najbardziej mogła łudząc się, że jej mąż tak jak szybko przyjechał tak też szybko wyjedzie stąd. — Dziękuję, Ty także niewiele się zmieniłeś. Nawet bardziej zmężniałeś — kącik jej ust drgnął lekko kiedy upiła kolejny mały łyk alkoholu i odstawiła szklankę na najbliższy stolik prostując się trochę w swoim fotelu. — Może nie uwierzysz, ale zaczęłam chodzić na siłownię. Zaczynam odczuwać minione lata — zwłaszcza te dziesięć, które zostawiły jej blizny , te na duszy które nie widać gołym okiem.
Wstała ze swojego fotela podchodząc do barku, żeby przynieść całą butelkę z alkoholem, który zaraz wylądował koło jej szklanki na stoliku, chyba dzisiejszego wieczoru oboje będą tego potrzebowali. — Na długo wróciłeś?
Czy tęskniłeś? Czy o mnie myślałeś?
Przygryzła tylko dolną wargę po zadaniu tego pytania i obróciła się do niego przodem siadając na bocznym oparciu swojego fotela, żeby wbić w niego wyczekujące spojrzenie.
//wybacz ciężki okres w pracy :< poprawię się!
powitalny kokos
nightmare
ODPOWIEDZ