lorne bay — lorne bay
21 yo — 155 cm
Awatar użytkownika
about
Nowa w Lorne, przyjechała z misją odnalezienia ojca w tajemnicy przed matką. Młoda, głodna przygód i nieco naiwna
India należała do osób, które co prawda lubiły się zabawić i niekoniecznie myślały o wszelkich konsekwencjach, jakie mogłyby wynikać z tego, że nie spędza się wieczoru w domu, oglądając seriale i jedząc lody wprost z pudełka. Jednak była prostą dziewuchą i ostatnie, czego jej potrzeba było w życiu, to problemy prawne. Bo chyba o coś takiego chodziło w tym przypadku? Brunetka potrafiła sobie namieszać w życiu, czy to specjalnie, czy przypadkiem, ale tak naprawdę za każdym razem chodziło o jakieś komplikacje obyczajowe. Jeśli chodzi o sprawy związane z prawem, to cóż, wciąż po nocach się śniło Norris te kilka godzin, które niesłusznie spędziła na posterunku. Na całe szczęście, że do żadnego sądu, ani nigdzie dalej się to nie potoczyło!
Jednak nie da się ukryć, że człowiek nie zawsze poznaje swoje dobre ja w takich sytuacjach, bo brunetka też poczuła, że bardziej martwi się o to, aby nikt nie skojarzył jej i jej nowej koleżanki (choć było zapewne trudno połączyć Quinn z Indią), a dopiero później martwiła się o to, by gość nabawił się najwyżej guza na tyle głowy. Nie zamierzała jednak mówić o tym na głos, chyba że do swojej nowej koleżanki, bo czuła że tylko z nią mogłaby znaleźć niż porozumienia. Przynajmniej w tym temacie.
-Ja to po tym, jak za dużo wypije mogłabym zjeść dosłownie wszystko-rzuciła, choć nie do końca było to zgodne z prawdą. No, prawdziwe było, jak dużo piła, to była głodna, ale jakby przegięła, to wiadomo jak by się skończyło. I skoro India nie miała pojęcia o tym, że Conroy lubiła przesadzać, to brała jej wszystkie słowa na poważnie. Na tyle, na ile dało się pomimo wypitego alkoholu, bo ona też nie wlewała za kołnierz, pomimo że gustowała w kolorowych drineczkach, a nie czystej wódce, która mogła trzepać bardziej. Mogła, ale nie musiała...
-Jesteś pewna, że Cię połączą....A no tak-przecież jeśli barman obsługiwał wiele osób tej nocy, mógł nie skojarzyć konkretnych transakcji z twarzą. A i tak przecież nie mieli wpisanego nazwiska właściciela karty? Chyba. No, ale skoro barman znał dobrze Quinn, to chyba po ptokach, na pewno ją rozpozna a jego pamięć wyostrzy się wtedy, kiedy będzie chciał odegrać się za to, że nie zadzwoniła do niego ponownie, czy dała kosza. Faceci to pamiętliwe mendy, nie bójmy się tego powiedzieć! -Nie idź tam!-zawołała za dziewczyną. India brzydziła się krwi, nie oglądała nawet medycznych seriali, więc absolutnie nie chciała patrzeć na ręce sanitariuszom. Nie chciała być tą osobą, której trzeba będzie trzymać włosy, gdy będzie odreagowywać.
-Tak, to może być dobry pomysł-powiedziała. O jezu, ile by India dała za to, aby zakończyć ten wieczór, wziąć prysznic i postarać się zapomnieć o tym wieczorze.-Pewnie by mi się przydała, ale ja mam daleko do domu-machnęła. W końcu były w Cairns i nie mogła zakładać, że a) jej koleżanka będzie chciała jej zasponsorować wycieczkę krajoznawczą po okolicy, b) okaże się, że mieszkały w jednej okolicy i zdecydowanie mogą pojechać razem.
-Czym niby?-zapytała, nieco przestraszona. To zabrzmiało tak... poważnie i groźnie. Jeśli jakikolwiek ojciec, niezależnie kim miałby być (India jako nietutejsza na bank nie znała Conroy'ów), miałby się w sprawę angażować... To nie brzmiało już dobrze. -Słuchaj... ja chyba też będę zawijać. -powiedziała, wahając się, czy dodać coś, żeby dała jej znać, czy wyjdzie z tej całej sytuacji bez szwanku, ale nie wiedziała, czy to będzie odpowiednie zachowanie. Czy powinny w ogóle ten temat poruszać po tym, jak już się położą i zapomną o tym wieczorze.

Quincey V. Conroy
utrzymuje się z — pracy swoich rodziców
24 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Ograbiona z marzeń musi pogodzić się z własnymi wyborami. Zacząć żyć jak dorosła i wyjść naprzeciw konsekwencjom swoich czynów.
O dziwo – bo robiła różne niepoprawne rzeczy – nigdy nie trafiła do aresztu. I choć brzmiało to nieciekawie i prawdopodobnie mogło napaskudzić w papierach, Quincey nie miałaby nic przeciwko takiemu doświadczeniu. Szczególnie, że przysporzyłaby rodzicom kilku kolejnych siwych włosów. Conroy często ich nie doceniała. Wiedziała, że mogła na nich liczyć, że zrobiliby dla niej wszystko i wyciągnęli z każdych kłopotów, a mimo to nie potrafiła być im w d z i ę c z n a. Uważała bowiem, że opieka nad nią była ich pieprzonym obowiązkiem! A zamiast dbać o nią, zamknęli ją w ośrodku odwykowym, czego wybaczyć im nie potrafiła.
Zazdroszczę — powiedziała głucho, odrobinę nieobecna. — Wystarczy, że zjem odrobinę za dużo węglowodanów, a odznacza mi się to na sylwetce — wyjaśniła, wzruszając ramionami z udawaną obojętnością; wolała przecież całkowicie zrezygnować z jedzenia niżeli widzieć w lustrze nieco bardziej zaokrąglony biodra lub – strzeżcie ją bogowie – odstający brzuch!
Quincey zazwyczaj płaciła kartami rodziców, na których widniało nazwisko dobrze znane liczącym się ludziom. Jednakże znajomość z barmanem (który robił cudowne drinki, ale w łóżku był najwyżej mierny) nie była czymś, czym można chwalić się wśród socjety. Tak jak domyślała się India, barman mógłby chcieć odegrać się na dziewczynie. Niech spróbuje!
Conroy nie mogła się powstrzymać – musiała wejść do środka i sprawdzić, jak się sprawy mają. Musiała przekonać się na własne oczy o tym, jak zakończy się sytuacja. Nie wytrzymała jednak długo i zaledwie po kilku chwilach patrzenia na pracę sanitariuszy marzyła tylko o tym, by wrócić do domu, zamknąć się w swoim pięknym pokoju i usnąć. W ciszy i spokoju.
Odwiozę cię — powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu i od razu chwyciła za telefon, by zadzwonić po taksówkę. Koszty? Pieniądze dla Quinn nie miały znaczenia, nie miały wartości. Znacznie bardziej liczyło się dla niej to, co Idnia zrobiła, by wesprzeć ją, gdy mężczyzna uporczywie próbował dobrać się do niej. Tego za żadne pieniądze kupić się nie dało. — Tym… problemem — wyjaśniła po krótce. Dziewczyny opuściły lokal, tym razem bez zamiaru wrócenia do środka. Wyjaśniły sobie, że – p r z y p a d k i e m – jadą w tym samym kierunku, dlatego Quincey nie chciała słuchać żadnych wymówek; zajęły jedną taksówkę i wróciły do domów. Bezpieczne.

Koniec <3
India Norris
ODPOWIEDZ