listonosz, prace dorywcze — Poczta/Gdzie się da
28 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Mieszka w przyczepie, roznosi listy i próbuje wyrwać młodszą siostrę spod jarzma ojca-alkoholika
#1

Korzystając z dnia wolnego, będącego rekompensatą za pracę w sobotę, postanowił przejść się do szkoły i odebrać siostrę. Obiecał jej wspólne wyjście na pizzę po tym, jak dwa dni temu pochwaliła się piątką, uzyskaną z ortograficznej kartkówki. Najwyraźniej czytanie książek, regularnie podrzucanych przez Drago, przynosiło efekty. Był prawie pewny, że siostra, podobnie jak on sam dysponowała pamięcią fotograficzną, ułatwiającą wzrokowe kojarzenie czytanych wyrazów. Przynajmniej tyle dobrego. Ojca nieszczególnie interesowała szkolna kariera Dagny, dopóki dziewczynka dobrze się uczyła. Na zebrania i tak nie miał czasu, co nadrabiał za niego Drago, pracujący zwykle od rana do popołudnia. Mógł dzięki temu odbierać siostrę ze szkoły, albo zajęć pozalekcyjnych, jako jedyny tak właściwie, członek rodziny. Matka zwinęła manatki jakiś czasu, podobnie jak starszy brat, więc zostali tylko oni oraz problematyczny Vito, z niepoprawną słabością do alkoholu. Dobrze, że Drago udało się wyjść na prostą, trzymając tym samym z dala od Shadow używek oraz wszelkich pozostałych substancji upośledzających codzienne funkcjonowanie.
Do środka szkoły wszedł bez większych problemów. Sam uczęszczał tutaj za dzieciaka, a woźne kojarzyły jego twarz, więc miał pełną swobodę w przemieszczaniu się. Tym razem na miejsce przyszedł pieszo, korzystając z ładnej pogody. Z przyjemnością wgramolił się na klimatyzowany korytarz, żałując, że nie zabrał ze sobą okularów przeciwsłonecznych. W dni takie jak te, rachunki za prąd rosły gwałtownie, napędzane chodzącymi urządzeniami, działającymi prawie przez cały dzień. W przyczepie Drago wcale nie było lepiej. Sufit potrafił porządnie się nagrzewać, utrzymując podobną temperaturę również w nocy. Jedyne, co przychodziło mu to głowy, to nałożenie na dachu folii odbijającej promienie światła. Może zajmie się zamontowywaniem prowizorycznej instalacji wieczorem, gdy słońce schowa się za horyzontem i nieco odpuści.
Cierpliwie czekał pod drzwiami odpowiedniej klasy, zerkając na zegarek zaczepiony o nadgarstek. Jeszcze dziesięć minut do dzwonka. Przeczekał ten czas w ciszy, wracając myślami do osobistych wspomnień, związanych ze szkołą. Nigdy nie mógł pochwalić się wspaniałymi, wybitnymi ocenami czy też osiągnięciami. O ile w czasie podstawówki był uczniem przeciętnym, na przełomie liceum opuścił się w nauce, za sprawą dokuczliwej senności, komplikującej mu życie również teraz. Bez leków był jak zombie, co nie sprzyjało podejmowaniu żadnych, ambitniejszych prac. Do tych biurowych również nie miał predyspozycji ani odpowiedniego wykształcenia. Tkwił w tym samym punkcie, mając nadzieję, że przy ciężkiej pracy wreszcie wyjdzie na prostą i odbije sobie ciężkie dzieciństwo, od którego pragnął również uwolnić młodą Colter.
Zaledwie kilka sekund po donośnym dzwonku, drzwi klasy otworzyły się na oścież, prezentując podekscytowanych uczniów zbierających się do domu. Jedna z nich rozpromieniła się na widok Drago i odmachała koleżankom, aby zamknąć brata w ramionach.
- Hej, pamiętasz jaki dzisiaj dzień? - z uśmiechem odwzajemnił uścisk siostry, szybko zwracając uwagę na rysunek, którym również chciała się pochwalić. Zdecydowanie zasługiwała na swoją ulubioną pizzę.

nauczycielka — szkoła podstawowa
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Jak zwykle obdarzasz go silną emocją. I bronisz się z całych sił, by emocji tej nie nazwać przypadkiem właściwym imieniem.
013.
{outfit}
Praca w szkole była dla Elli, może nie spełnieniem marzeń, ale zdecydowanie czuła się tutaj komfortowo. Lubiła uczyć dzieci i spędzać z nimi czas. Wiedziała, że jest to naprawdę odpowiedzialny zawód i odkąd zdecydowała się zostać nauczycielką, brała to na klatę. Chciała być tym typem nauczyciela, do którego każdy uczeń może się zwrócić po pomoc, ale też wie, że nawet jak zrobi błąd to nie zostanie zjechany. Ella była naprawdę cierpliwą osobą, wymagała od swoich uczniów sporo, ale dawała im też wiele od siebie i prowadziła zajęcia dla nich, a nie po to żeby odbębnić swoje godziny pracy i mieć z głowy. Poza tym naprawdę mocno się angażowała w szkolne sprawy. Organizowała wycieczki, czy myjnię samochodową, gdzie dzieciaki próbowały same zarobić na klasowy wyjazd... oczywiście z pomocą jej i ich rodziców. Chciała żeby wiedziały, że nie osiągną niczego bez pracy.
U swoich uczniów zwracała uwagę nie tylko na słabe wyniki w nauce i słabe zachowanie, ale też widziała, gdy ktoś się starał lub po prostu miał talent. Tak właśnie było tym razem. Szczerze mówiąc to Ella oddałaby wiele żeby rozmawiać z rodzicami lub opiekunami dzieci na takie miłe tematy jak wspaniałe wyniki w nauce czy wybitne talenty, ale niestety zazwyczaj musiała po prostu opowiadać o tym, że ktoś się nie przykłada albo po prostu jest niegrzeczny na zajęciach. Nie lubiła skarżenia, ale trudno. Czasem musiała. Taka praca. Cieszyła się więc, ze tym razem jest inaczej i gdy zadzwonił dzwonek, a dzieciaki wybiegły z klasy Ella wzrokiem odszukała małą Dagny, która pobiegła do brata. Hamila z uśmiechem wyszła z sali i podeszła do chłopaka i jego małej siostry. - Dzień dobry - przywitała się - pan jest bratem Dagny, prawda? - Wolała się upewnić, bo widziała mężczyznę na oczy tylko kilka razy. - Mogłabym z panem porozmawiać? Nie zajmie to długo. - Zapytała, bo nie chciała tak na szybko, na korytarzu i przy wszystkich rozmawiać na temat wyników dziewczynki. Nie wypadało.

Drago Colter
sumienny żółwik
mila przyjaciolka
luna - joshua - zoey - bruno - eric - cece - judith - owen - benedict - cait
listonosz, prace dorywcze — Poczta/Gdzie się da
28 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Mieszka w przyczepie, roznosi listy i próbuje wyrwać młodszą siostrę spod jarzma ojca-alkoholika
Ostatnimi czasy Drago zdawał się stronić od ludzi. Ilekroć chciał z własnej inicjatywy zapytać o przyjazd konkretnego autobusu, albo dany produkt na sklepie, miał wrażenie, że zabrzmi głupio. Jego podejście zmieniało się diametralnie, po zażyciu używek, albo wypiciu kilku piw (ewentualnie mocniejszych alkoholi). Oddzielił się grubą linią od wspomnianych substancji, głównie z powodu siostry. Nie chciał, aby Dagny widziała go pijanego, albo naćpanego, chociaż bywał wtedy o wiele odważniejszy oraz imprezowy. Tak postrzegał to wszystko w swojej głowie, naruszonej przez kiepskie relacje z ojcem, żal do matki oraz samego siebie. Zamiast topienia smutków w pozornie beztroskim podejściu do życia, mógł ocknąć się znacznie wcześniej. Być może teraz znajdowałby się w lepszym miejscu, mieszkałby razem z siostrą w porządnym mieszkaniu, zamiast w przyczepie, którą i tak urządzał najlepiej, jak się tylko dało przy dostępnym budżecie jakim była pensja listonosza oraz dochód z dorywczych zajęć.
- Będziesz mogła wybrać pizzę, jaką tylko zechcesz. Nawet tą największą, z którą ciężko przejść przed drzwi - uśmiechnął się szeroko do siostry, widząc bijący od niej entuzjazm. Zasługiwała na to. Była najlepszą osobą spośród wszystkich Colterów, a mało tego, w szkole radziła sobie znacznie lepiej, niż starsi bracia. Drago wspierał ją całym sobą i nawet, gdyby kiedyś podwinęła jej się noga, pod żadnym pozorem nie obwiniałby jej za całe zło tego świata.
Słysząc głos nauczycielki podniósł głos z siostry, dostrzegając kobietę z którą być może chodził kiedyś do jednej klasy. Zazwyczaj ludzie z jego rocznika wyjeżdżali gdzieś dalej – w stronę Cairns oraz pozostałych, wielkomiejskich skupisk, celem robienia zawrotnej kariery. Mało kto chciał zostawać w małym miasteczku, pozbawionym dostępu do najlepszych, międzynarodowych sieciówek. Cóż, Drago nie śmiał nawet marzyć o miejskim życiu, pełnym bodźców, docierających z każdej strony.
Szczerze mówiąc, żałował, że nie miał normalnych rodziców. Gdyby ojciec nie zmagał się z chorobą oraz potrafił stosownie rozmawiać choćby z nauczycielami, chętnie sam wycofałby się w cień. Regularnie odbierał siostrę, przychodził na zebrania, ale zmuszał się do tego i wiedział, że to kroku w dobrą stronę. Potrzebował jedynie czasu oraz idącej z nim pewności siebie, bo rozmowa sam na sam z młodą nauczycielką to dla niego wciąż wyzwanie.
Takie, którego musiał się dzielnie podjąć, zachęcony łagodnym podejściem.
- W porządku. Nie będzie mnie tylko chwilkę, ok? - zapewnił siostrę, której nie bał się zostawić samą sobie na jakiś czas. Z resztą, znajdowali się w szkole, nic złego nie powinno się stać.
Jakoś przebrnie przez rozmowę, być może dotyczącą słabszych wyników z niezapowiedzianej kartkówki, albo dyktanda i postara się wdrożyć odpowiednie rozwiązania. Starał się na bieżąco pomagać siostrze w zadaniach domowych, ale jeśli będzie taka potrzeba, załatwi jej również korepetycje, albo zajęcia wyrównawcze.
- Czy chodzi o stopnie? - zapytał na wstępie, po wejściu do pustej klasy. - Dagny ma problemy w jakimś przedmiocie?

nauczycielka — szkoła podstawowa
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Jak zwykle obdarzasz go silną emocją. I bronisz się z całych sił, by emocji tej nie nazwać przypadkiem właściwym imieniem.
Ella nie była taka straszna. Nie musiał się obawiać spotkania z nią sam na sam. Ona nie krzyczała! Musiał mieć bardzo złe wspomnienia o swoich własnych nauczycielkach jeżeli czuł taki dyskomfort na samą myśl o rozmowie z nią. Ale spokojnie, może Elli sie uda odczarować ten okropny obraz nauczyciela jaki posiadał. Hamila w sumie nigdy nie miała problemu z nauczycielami, jakoś się z nimi zawsze dogadywała i nie trafiała na wariatów, może dzięki temu sama postanowiła uczyć się pedagogiki i teraz była jedną z nich. Od zawsze wiedziała, że chciałaby pracować z dziećmi. Lubiła je, chociaż sama własnych, by nie chciała. Były fajne na chwilę, ale później niech już nimi zajmują się rodzice, albo inni członkowie rodziny. Dziecko było bardzo dużą odpowiedzialnością, na którą Ella nie była jeszcze gotowa i być może nigdy nie będzie. Wolałaby mieć stałe, stabilne i spokojne życie, niż jakieś szaleństwo z bachorkiem. Poza tym do tanga trzeba było dwojga, a los jej jeszcze nie obdarzył stałym partnerem. Dlatego nawet nie miała większych problemów w życiu prywatnym i mogła się skupić na pracy.
- Proszę się nie martwić, nie jest aż tak źle - rzuciła z uśmiechem, gdy już weszli do klasy i zamknęła za nimi drzwi, a później wskazała chłopakowi miejsce, na którym mógł sobie usiąść. Sama natomiast oparła się o biurko. - W sumie to wręcz przeciwnie - nie miała swojej uczennicy nic do zarzucenia jeżeli chodziło o jej oceny. Zdecydowanie były bardzo dobre i wyróżniały się na tle klasy. - Zauważyłam ostatnio, że Dagny bardzo dobrze czyta i piszę. Widać, że jak na swój wiek ma bardzo rozwiniętą inteligencję językową i może fajnie byłoby spróbować pomóc jej sie jakoś w tym kierunku rozwijać. - Ella była od tego żeby zauważać takie rzeczy i nakierowywać rodziców czy opiekunów, by zwrócili szczególną uwagę na niektóre umiejętności dziecka.

Drago Colter
sumienny żółwik
mila przyjaciolka
luna - joshua - zoey - bruno - eric - cece - judith - owen - benedict - cait
listonosz, prace dorywcze — Poczta/Gdzie się da
28 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Mieszka w przyczepie, roznosi listy i próbuje wyrwać młodszą siostrę spod jarzma ojca-alkoholika
Osoby, które lepiej poradziły sobie w życiu zwyczajnie go onieśmielały. Od zawsze wiedział, że nie ma najlepszych umiejętności, pozwalających na rozpoczęcie zawrotnych karier. Szanował nauczycieli za to, jak dużo trudu wkładali w wychowywanie dzieciaków, uczenia ich czystych podstaw, bez których funkcjonowanie w świecie jest niemożliwe. Sam nie byłby w stanie osiągnąć podobnego sukcesu. Żadna uczelnia nie przyjęłaby go z marnym świadectwem, które ledwo wydusił z siebie, kończąc tym samym naukę na szkole średniej. Chciałby pójść dalej. W idealnym świecie podjąłby prestiżowe studia i łapał wszelkie naukowe rzeczy w mig, a tak… mógł jedynie pochwalić się doświadczeniem życiowym, uzyskanym przez zaniedbanie rodziców. Dorósł szybciej, niż reszta rówieśników i czasami czuł się, jakby miał dwa razy więcej lat. Dopiero gdy pozwalał sobie na wychylenie alkoholu powracała do niego ta młodzieńcza beztroska, na którą ostatnio nie mógł sobie pozwolić. Musiał stworzyć siostrze odpowiednie warunki, aby przynajmniej jej jednej zapewnić odpowiedni byt i być może sfinansować dalszą naukę. O ile będzie wykazywać ku temu predyspozycje…
Powinien odrobinę wyluzować.
- To nawet lepiej - uśmiechnął się niepewnie i może trochę głupio, acz z wyraźną ulgą na dźwięk słów pani Hamili. Z racji podobnego wieku mogliby prawie mówić sobie po imieniu, jednak Colter zamierzał zachować pełen profesjonalizm, którego sam się nauczył (na rodziców nie miał co liczyć).
- Naprawdę? - wyraźnie zaskoczony, w tym pozytywnym znaczeniu otworzył nieco szerzej oczy i schował dłonie za siebie, walcząc z nieładnym nawykiem chowania ich do kieszeni. Ok, jego młodsza siostra zdecydowanie zasługiwała dzisiaj na pizzę.
- Zawsze miałem wrażenie, że jest najbardziej inteligentna z nas wszystkich… z rodziny znaczy się - poprawił szybko, bo czuł, że plecie głupoty. Mała dawka alkoholu zdecydowanie bardziej by go „ustawiła”, ale to byłoby zbyt proste rozwiązanie lekko aspołecznej namiastki osobowości. Musiał zawalczyć ze swoimi ułomnościami bezpośrednio, bez wyręczania się szkodliwymi substancjami, prowadzącymi do uzależnienia. Wystarczył mu widok własnego ojca, aby zmotywować go jeszcze bardziej do połowicznej abstynencji.
- Co pani proponuje? - dopytał, podekscytowany wspaniałymi umiejętnościami siostry. - Jakieś dodatkowe zajęcia, oferowane przez szkołę?
Byłby w stanie sypnąć groszem, gdyby okazało się, że Dagny ma szansę na wyjazdy na konkursy, albo doskonalenie swoich talentów, wymagających lekkiego nakładu finansowego. Z pewnością część wydatków ponosiłaby szkoła, ale Drago nie był tak zupełnie obeznany w temacie.

nauczycielka — szkoła podstawowa
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Jak zwykle obdarzasz go silną emocją. I bronisz się z całych sił, by emocji tej nie nazwać przypadkiem właściwym imieniem.
Trochę sie zaśmiała pod nosem. Może nie powinna, ale bawiło ją to jak niektórzy opiekunowie od razu zakładali najgorsze. Dzieci czasem potrafiły też pozytywnie zaskoczyć! Oczywiście zazwyczaj mieli racje, bo nie ma się co oszukiwać, ale częściej rozmowy z nauczycielkami czy nauczycielami nie wróżyły nic dobrego. Ella starała się jednak nie kablować na dzieci i rozwiązywać spory sama, w końcu od tego tam była. Miała ich nie tylko uczyć, ale też pokazywać im jak powinna wyglądać praca w grupie. Oprócz matematyki czy angielskiego uczyła ich też życia w społeczeństwie, zaczynając od takiej małej grupy jaką była klasa. - Naprawdę - odparła po krótkiej chwili i założyła kilka kosmyków włosów za ucho.
- Prosze nie być dla siebie aż tak surowym - stwierdziła posyłając mężczyźnie uśmiech. - Każdy z nas jest w czymś dobry, ona ma akurat dar do języków. Szkoda byłoby to zmarnować, w przyszłości może jej sie to bardzo przydać. - W końcu jak ktoś teraz umiał mówić tylko w dwóch językach to już kręcono głową, że co to tak mało. A Ci, którzy mieli język angielski za swój język ojczysty to już w ogóle najczęściej umieli tylko to. Nie każdy jednak miał głowę do języków i tu taka mała Dagny miała przewagę.
- Można zacząć od wybadania jakiego języka chciałaby się nauczyć jako pierwszego. Najlepiej wtedy powoli otaczać ja ze słownictwem. Można jej włączać jakieś bajki w tym języku, żeby trochę się osłuchała. Nie chciałabym jej od razu pchać w typową naukę, żeby się nie zniechęciła. Radziłabym to robić poprzez zabawę i dopiero później powoli wprowadzać zajęcia. Myślę, że najlepiej byłoby zapisać ją na jakieś spotkania z korepetytorem albo do szkoły językowej. - Nie wiedziała o tym, że rodzina Dagny ma problemy finansowe. Gdyby miała o tym pojęcie to pewnie zaproponowałaby coś innego.

Drago Colter
sumienny żółwik
mila przyjaciolka
luna - joshua - zoey - bruno - eric - cece - judith - owen - benedict - cait
listonosz, prace dorywcze — Poczta/Gdzie się da
28 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Mieszka w przyczepie, roznosi listy i próbuje wyrwać młodszą siostrę spod jarzma ojca-alkoholika
Nie potrafił ukryć szczerego zadowolenia, widocznego w błyszczących oczach oraz ukradkowych uśmiechach. Cieszył się, że Dagny robiła postępy w nauce, co pozwalało na utwierdzanie się w przekonaniu iż lepiej poradzi sobie w życiu, w zestawieniu z resztą rodziny. To talent, który należało szlifować oraz nagradzać dziecko za wszelkie osiągnięcia w tej dziedzinie.
Skinął głową, nieco poszerzając uśmiech, gdy nauczycielka wspomniała o przydatności języków obcych. W dzisiejszych czasach furorę robiły również języki europejskie, co brzmiało obiecująco, z perspektywy czasu. Drago znał jedynie kilka wulgaryzmów w obcych językach, co nie dawało mu żadnej, rynkowej przewagi. Mógł co najwyżej wkurzyć paru obcokrajowców, albo zabłysnąć w mało wyszukanym towarzystwie, w trakcie spalania papierosa pod sklepem monopolowym. Miewał pamięć do ciekawostek przyrodniczych, ale to nic szczególnego.
- Podejrzewam, że zaczniemy od czegoś łatwego - uznał, na szybko próbując wyłapać przystępny dla dzieciaków język. - Może… hiszpański?
To jasne, że nie zamierzał wrzucać siostry na głęboką wodę, zaczynając od chińskiego, koreańskiego, albo arabskiego. Ten ostatni bywał przydatny w firmach, współpracujących z bogatymi szejkami, ale zapewne drogocenna ropa skończy się, zanim Dagny przyswoi ten przedziwnie charczący język.
Możliwości było wiele, niestety, większość z nich wiązała się z dodatkowymi wydatkami, co nieco ostudziło zapał Coltera.
- Do szkoły językowej? - powtórzył, lekko zaniepokojony brzmieniem ów rozwiązania. - Chodzi o płatne zajęcia, prawda?
Korepetycje również się do nich zaliczały i o ile Drago mógł pozwolić sobie na zorganizowanie lekcji doszkalających dany temat raz na jakiś czas, regularne ćwiczenia sprawnie wyczyściłyby mu portfel. Nie pozwalał sobie nawet na kupowanie karnetu na siłownię, nie wspominając już o intensywnych wydatkach, nijak korelujących z wypłatą samotnego listonosza, mieszkającego w przyczepie.
- Myśli pani, że Dagny ma szanse na stypendium? - to znacznie podreperowałoby budżet, przeznaczony na edukację siostry. Drago nie miał pojęcia, na ile burmistrz praktykował dawanie stypendiów, acz słyszał o tym, jeszcze za swoich szkolnych czasów. Nie zaszkodzi jednak o to dopytać.

ODPOWIEDZ