greensperson — i moolinght bar
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
projektantka ogrodów, greensperson, a po godzinach chowa się przed światem nurkując i robiąc zdjęcia dzikiej przyrodzie
W większości aż tak wiele nie traciła, bo wiele filmów… no widać było, że ludziom się za bardzo nie chce starać. I jednak teraz nastała era mocnego Netflixa, a tam jeśli się nie ma znajomości, to się nie robi filmów. Co oczywiście sprawia, że wszyscy na tym cierpią, bo na nepotyzmie jeszcze nic dobrego nigdy nie powstało, zaczynając od dynastii królów, a na mieszaniu rodziny z biznesem kończąc. Chociaż w czasach królów i paktów przy ślubach to też było mocno wymieszane, trudno mówić o wielkiej miłości jak się kogoś w życiu na oczy nie widziało. A czasem jak się hajtało po prostu z czyimś obrazem….
- Ale jak, że wsysałaby ich nagle książka? - zapytała zafascynowana, bo to była bardzo ciekawa wizja! I chciała o niej coś więcej usłyszeć. Może dziewczyny się marnowały i powinny swoje komiksy pisać? Albo chociaż opowiadania… - A te zakończenia to w filmach, czy stojąc nad ludzkim grobem? - dopytała, bo to też było ciekawe. W ogóle, takie gdybanie było bardzo ciekawe, tyle opcji, tyle możliwości i tak wiele to wszystko mówiło o teraźniejszości. Rorey ewidentnie się chciała chować za swoją pracą i roślinami, jednocześnie odzyskując taką moc, a Neva chciała zmieniać coś w ludzkich życiach. Pasowało do ich rozterek.
- Czasem tak, najbardziej tych namolnych i podrywających… ale nie wszyscy tacy są. Wiele osób przychodzi rozmawiać z innymi osobami, to trochę mit, że barman jest zawsze powiernikiem. To skrajne przypadki i zdarzają się tylko jak jest cisza przed zamknięciem - przyznała, bo zwykle każdy sobie szuka towarzystwa, a barman musi biegać tam i z powrotem do różnych zakątków, żeby dolewać alkohol. I no, wiadomo że dla Rorey najtrudniejsi klienci to byli ci, którzy próbowali ją obmacywać albo oczekiwali, że obsłuży ich nie tylko za barem. Co było absolutnie obrzydliwe, nie tylko dla osób z takimi traumami jak ona.
- Jej by się to chyba spodobało - rzuciła z rozbawieniem - nie dlatego, że ją kręcą jakieś BDSM, ale dlatego że w pracy zwykle haruje ponad ludzkie siły, a wciąż kocha bycie ratownikiem medycznym - dodała, śmiejąc się cicho. Podziwiała Ninę, a co do BDSM… jeśli to lubiła, Roo nic o tym nie wiedziała. Nie należała do osób, które zaglądały innym do sypialni, więc istniało spore prawdopodobieństwo, że jednak by to przegapiła.
- Póki co wciąż oswajam się z wizją przeniesienia pracy na bardziej… no na inny teren niż mieszkanie - przyznała, z rozbawieniem. - I chyba trochę się boję, że zaraz będą mnie bardziej potrzebować w barze i nie będę miała czasu na realizację tylu zleceń, żeby je opłacać… - dodała. nie uzupełniając, że to właściwie to wolałaby robić w życiu. Rodzinny bar był dla niej ważny, lubiła czuć się tam pomocna i współpracować z rodzeństwem, zwłaszcza z Leonem, ale.. to zagospodarowanie roślinne kochała najmocniej i to traktowała jako swój zawód. I chciałaby rozkręcić firmę i brać więcej zleceń.
Tak i Rorey była trochę cykorem. Odrobinkę! A wynajem pracowni to jednak duże zobowiązanie, ważny krok na który trzeba się mentalnie przygotować. A przynajmniej ona musiała…
- Oooo, możemy się zapisać razem, będzie motywacja żeby regularnie chodzić i od razu będzie weselej - aż uniosła brwi! - W jakich klimatach chciałabyś się dokształcić i pobujać? - zapytała, bo cóż, ona znała naprawdę wiele tańców i na wielu z nich mogłaby tańczyć w zaawansowanych grupach, więc może znajdą coś, co i dla niej będzie nowością.
promienny latawiec
-
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Pokiwała lekko głową w odpowiedzi na jej pytanie. Sama chyba też odrobinę wciągnęła się w snucie tych magicznych wizji, ponieważ w jej głowie kreował się coraz wyraźniejszy obraz tego, co chciała Rorey przekazać. - Nie, nie. Oglądałaś Umbrella Academy? Była tam ta organizacja, która próbowała pilnować tego, aby wszystkie wydarzenia historyczne przebiegały zgodnie z planem. Gdybym mogła zmieniać zakończenia, działałoby to na zasadzie wymazywania katastrof i innych podobnych - wyjaśniła, trochę przy tym gestykulując, jakby to miało pomóc jej w wyraźniejszym przedstawieniu swojej wizji. - Ktoś powinien powiedzieć to twórcom filmów i seriali. Nie masz czasami wrażenia, że ten barowy wątek powiela się wszędzie? Każde złamane serce kończy się długą i wylewną rozmową w barze. I rzeczywiście wygląda to tak, jakby inni klienci obsługiwali się sami - zauważyła, marszcząc przy tym brwi. Po przemyśle filmowym nie powinna jednak oczekiwać chyba zbyt wiele, no bo wiadomo, poza tymi przypadkami, kiedy coś faktycznie było na faktach, na ekranach działo się wiele nieprawdopodobnych rzeczy. Ogrom zbiegów okoliczności, wybaczanie przeogromnych błędów w romansach, albo fakt, że uciekając przed mordercą człowiek próbował się czołgać i uważał to za dobry pomysł. A jednak czasem to właśnie takie głupoty oglądało się najprzyjemniej.
Zaśmiała się pod nosem, nie próbując wnikać w upodobania jej współlokatorki, bo raz, że nie znała jej jakoś szczególnie, a dwa, Neva nie należała do grona tych osób, które jakoś szczególnie interesowałyby się cudzym życiem. Zdarzało jej się plotkować, jasna sprawa, ale czy czerpała z tego aż tak dużo przyjemności? No niekoniecznie. - A może powinnaś poszukać kogoś, kto miałby ochotę za ciebie pomóc w barze? Wiesz, pełno jest teraz dzieciaków, które chciałyby sobie dorobić za śmieszne pieniądze. Miałabyś wtedy czas na swoje zlecenia, więc wynajem lokalu nie wydawałby się już tak problematyczny - zasugerowała mimochodem. Znała ją trochę, więc zdawała sobie sprawę z tego, że do pewnych rzeczy Rorey nie przyznawała się na głos. Neva zresztą wcale nie była lepsza, ale wiadomo, łatwiej jest kogoś innego zachęcić do walki o marzenia, niż samemu zająć się własnymi. Jeśli Fitzgerald miała na to szansę, powinna chwycić byka za rogi. Może wtedy i Nevę jakoś by zainspirowała? - A co mam do wyboru? - zapytała, bo sama nie znała się na tym jakoś mocno. Kojarzyła zaledwie podstawowe tańce, a większość zaliczała się do grona towarzyskich, na co decydować się raczej nie miały zamiaru. To nie tak, że Neva nie chciała, bo najchętniej właśnie tego by się podjęła, ale tam lepiej iść z własnym partnerem, jeśli nie chce się trafić na kogoś dziwnego, prawda? - Tylko bez żadnego hip hopu i tych wszystkich wygibasów, kiedy trzeba tarzać się głową po podłodze, bo na to zdecydowanie jestem za stara - no i nie byłaby też w stanie wygiąć się pod tak nienaturalnym kątem ze strachu, że by się przy tym połamała.
Ebenhartowie
Magda
greensperson — i moolinght bar
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
projektantka ogrodów, greensperson, a po godzinach chowa się przed światem nurkując i robiąc zdjęcia dzikiej przyrodzie
Przyglądała jej się uważnie, a potem pokiwała powoli głową. - A tak, pamiętam, ale oni chyba nie byli zbyt dobrymi bohaterami w tym serialu… - przyznała, przypominając sobie, że tam strzelali i robili inne różne wypadki - chociaż nie wiem czy ktokolwiek tam jest pozytywnym bohaterem, bez skazy - dodała, zastanawiając się nad tym przez kilka chwil. To nie był taki czarno-biały serial i chyba to było w nim takie fajne. - Ale to jak ty opowiadasz mi się podoba, może i nie jest widowiskowe jak się to robi, ale… jest zdecydowanie widowiskowe - pokiwała z uznaniem głową. - I pomyśl ile byś miała różnych przygód - dodała, bo każdy taki akt miałby na pewno swoje konsekwencje, które by musiała potem odkręcać i z nimi walczyć! I jak jacyś strażnicy porządku by się znaleźli, albo tacy, którzy specjalnie organizują jakieś katastrofy! Bo każdy superbohater ma swojego super złego typa, który robi takie właśnie złe rzeczy.
- Tak, bo to sprawdzone, tak samo jak ratunki na ostatnią chwile, magiczne wyjście z tarapatów w ostatniej chwili i przerywanie ślubów akurat w odpowiednim momencie - zauważyła, wywracając oczami. - I szczerze? Chyba mi się to powoli zaczyna nudzić, nie ma nic fajnego w ciągle tych samych scenariuszach. A najgorsze jest to, że musisz się przemęczyć przez cały film, żeby zobaczyć, że nie ma w nim nic odkrywczego - podsumowała, bo właśnie, straconego czasu po kiepskim filmie czy serialu się nie odzyska! Ale skąd człowiek ma wiedzieć, że to jest kiepskie, jeśli tego nie zobaczy? Nie można ufać krytykom, przyjaciele też nie zawsze mają takie samo zdanie… no ciężka sprawa.
- I z tymi barami to wiesz, piją alkohol, robią głupoty, romanse i w ogóle, wszystko można wcisnąć - dodała, bo to też była taka tania zagrywka. Niech się upiją i ze sobą prześpią, plot twist gotowy! I taki sam w co trzecim filmie i serialu. A Rorey cóż… trochę patrzyła krzywo teraz na te wszystkie romanse, bo sama wolała uciekać od nich jak najdalej się dało.
- No wiesz, ja i tak najwięcej czasu spędzam w papierach, więc do tego nie możemy zatrudniać byle kogo - przyznała szczerze, bo była rodzinnym organizatorem. - Poza tym… no nie chce zostawiać rodzeństwa z tym wszystkim. I to nawet miłe zajmować się nim razem, po tylu latach spędzonych przez nas w różnych miejscach - przyznała, bo to był jej rodzinny bar. Ich rodzice go założyli i prowadzili, był ich oczkiem w głowie i to właśnie tam spędzili najlepsze lata życia. A Rorey ich tam obserwowała jako dziewczynka, a potem nastolatka. Ciągnęło ją do tego miejsca i cóż, musiała nadrobić czas spędzony poza miastem, od nowa poznając swoje rodzeństwo. Zwłaszcza Leona.
- Hmmm, zacznijmy od tego jak bardzo chcesz się zmęczyć, wtedy ocenię, czy bardziej tańce spokojne i nowoczesne, czy jednak klimaty latino. Albo hip hop, taniec musicalowy… zależy co chcesz w sobie wyzwolić. Taniec brzucha też na pewno jest ciekawym i przydatnym tańcem - dodała, bo co jak co, ale to nie był taniec, który powstał żeby cieszyć oczy facetów. I Rorey mogła o tym powiedzieć Nevie trochę więcej, jeśli zapyta. Nie chciała jej zasypywać nieproszonymi ciekawostkami.
- W porządku, a te wszystkie… no dancehall i twerki też odpadają? - dopytała, trochę się nabijając, a trochę nie, bo sama na takich zajęciach nigdy nie była.
promienny latawiec
-
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
- No, ale wiesz, tu wcale nie chodzi o nich. Chodzi o tę samą zasadę działania, tylko, że odwrotnie. Rozumiesz, prawda? - tym razem jej wypowiedź nie była zbyt spójna i logiczna, ale biorąc pod uwagę to, że odnosiła się do tematu, na który rozmawiały od dłuższego czasu, Rorey bez problemu powinna się w tym połapać. A jeśli nie, chyba musiała powoli przyzwyczaić się do faktu, że Neva nie zawsze wyrażała się precyzyjnie, a to mogło mieć coś wspólnego z faktem, że osobą, z którą spędzała najwięcej czasu, był jej pięcioletni syn. Dzieci również krążyły wokół tematu w dziwne sposoby i wszystko wskazuje na to, że rodzicom czasami się to udzielało. - Ale w drugą stronę też łatwo jest przesadzić. Sporo jest takich produkcji, w których próbują być na tyle oryginalni, że nagle nic nie ma sensu. Nie masz wrażenia, że ciężko teraz znaleźć coś dobrego? Chociaż w sumie… powinnam bardziej doceniać beznadziejne filmy, skoro większość moich seansów to Tomek i Przyjaciele - przyznała, a zaraz też wygięła usta w rozbawionym uśmiechu. Była to kolejna rzecz, która może nie tyle udzielała jej się od syna, bo przecież nie oglądała tej bajki dobrowolnie, a raczej była czymś, do czego Neva była regularnie zmuszana. Rodzicielstwo pociągało za sobą nieskończoną listę dziwactw. - Chyba powinnam częściej chodzić do barów. Przydałoby mi się trochę… akcji - stwierdziła pół żartem, pół serio. Tak naprawdę odkąd Lindsay przyszedł na świat, jej życie było dość nudne. Ograniczało się do niańczenia dziecka, a także sporadycznych kawek z koleżankami. Od randek trzymała się z daleka, przez co brakowało jej pewnego rodzaju emocji, a jednak do tej pory bała się cokolwiek w tej kwestii zmienić. Chyba naprawdę była cykorem.
Wysłuchała jej uważnie, lekko kiwając przy tym głową. Rozumiała to, dlatego nie zamierzała się wtrącać. Jeśli Rorey była zdania, że praca w rodzinnym barze przynosiła jej przyjemność, a ona sama była w stanie połączyć te dwa rodzaje obowiązków, to nie było miejsce Nevy, aby podsuwać jej myśl, że mogło być inaczej. Nie, jako dobra koleżanka zamierzała ją wspierać, dlatego nie powiedziała juz nic, zamiast tego zajmując się zamalowaniem prześwitów na ścianie, które nie dawały jej spokoju. I, co gorsza, wcale nie chciały zniknąć pod kolejną warstwą farby. - Daj spokój? Wyobrażasz sobie mnie i twerking? To musiałby być komiczny widok - stwierdziła, posyłając blondynce wymowne spojrzenie. Do takich rzeczy zdecydowanie nie była stworzona, dlatego wolałaby raczej coś mniej krzykliwego. - Ale wspomniałaś o latino, więc… Może coś w tym kierunku? Te tańce zazwyczaj wyglądają, no wiesz, całkiem seksownie, a to czasami może się przydać - na pewno nie jej i nie teraz, skoro jej sypialnia świeciła pustkami, odkąd znalazł się w niej ojciec Lindsaya, ale to przecież nie oznacza, że Ebenhart planowała żyć w wiecznym celibacie. Nie, chciała w końcu kogoś poznać, tylko do tego też potrzebowała jeszcze motywacji.
Ebenhartowie
Magda
greensperson — i moolinght bar
27 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
projektantka ogrodów, greensperson, a po godzinach chowa się przed światem nurkując i robiąc zdjęcia dzikiej przyrodzie
- Tak, chyba tak - pokiwała głową, bo chyba wiedziała o co chodzi, nawet jeśli trochę uciekła tematem w inną stronę. Po prostu ten serial był jednym z tych, który zostawiał po sobie trochę pytań i niewiadomych, które potem człowiekowi chodziły po głowie. Co chyba jest oznaką dobrego serialu…
- No niby tak, ale sama przyznasz, że schematy biednej dziewczyny ratowanej przez mrocznego i trochę złego chłopca, który się dla niej nawraca jest już tak przemielony, że strach. Albo te wszystkie ratunki w idealnie ostatniej chwili, no ile można - westchnęła cicho - nie mówię że każdy film ma się trochę skończyć, ale trochę urozmaiceń by nie zaszkodziło - dodała, chociaż no, w sumie jak się kończyło źle dla bohaterów, to wcale nie było aż tak źle. Patrząc na przykład na Grę o Tron. Oczywiście patrząc i zapominając, że powstał ostatni sezon, bo tego to wszystkie kopie powinny zostać spalone i od razu powinien zostać nagrany od nowa, zanim się bohaterowie nie zestarzeją zbyt mocno i nie będzie za późno.
- To zapraszam do nas, w razie czego pomogę Ci zwiać przez zaplecze, jak randka się nie uda - zaproponowała z lekkim rozbawieniem, bo wiadomo że najbezpieczniej się umawiać i szukać przygód w sprawdzonym miejscu. Takim, gdzie barman pomoże ci się schować na zapleczu, a nie dorzuci ci tabsa gwałtu na przykład, a Rorey zdecydowanie była takim pomocnym pracownikiem baru! I robiła świetne drinki, bo obserwowała rodziców w akcji od dziecka.
- Pewnie tak, ale gdybyśmy się nauczyły, to na pewno zrobiłoby dobrze naszym biodrom i lędźwiom. Wiesz, tak patrząc praktycznie, na starość, lepiej mieć je dobrze wytrenowane - dodała, udając powagę, ale tak naprawdę się nabijała. No dobra, nabijała się tak w 98%, w tych 2% mówiła serio, bo sprawnym człowiekiem nigdy nie zaszkodzi być! A o kręgosłup lędźwiowy trzeba dbać. O cały w sumie.
- Okej, bardziej rumba - zapytała i pokazała jej kilka kroków - Cha-cha? - i tu też zrobiła jej małą prezentację kilku kroków - samba? Pasodoble? Jive? - dopytała i tu też zrobiła jej małe prezentacje. Akurat te kursy zaliczyła nawet z partnerami i wiedziała, że są super, więc wystarczyło że po tej małej próbce Neva podejmie decyzję i wszystko ustalone, mogą szukać zajęć w okolicy.
promienny latawiec
-
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Nie mogła się z nią nie zgodzić, dlatego pokiwała głową w kwestii filmów. Właśnie dlatego wolała książki. Większość z nich rzeczywiście pisana była z sensem, a autorzy niejednokrotnie potrafili zaskoczyć oryginalnym rozwiązaniem. Może niekoniecznie ci, którzy pisali swoje powieści na potęgę i raz po raz umieszczali w nich te same schematy, bo przecież ich nazwiska były na tyle popularne, że miliony egzemplarzy sprzedadzą się same właśnie z tego powodu, ale czasami pośród tych mniej popularnych nazwisk można było znaleźć prawdziwą perełkę. Neva wiedziała coś na ten temat, ponieważ obcowała z książkami od dzieciństwa, dlatego doskonale orientowała się w kwestii tego jak szukać i gdzie szukać, aby trafić na coś, co mogło chwycić ją za serce. Gdyby Rorey chciała, pewnie i dla niej znalazłaby coś, co wynagrodziłoby jej niesmak pozostawiony przez twory przemysłu filmowego. - Obiecujesz? - zapytała w stu procentach poważnie, oczekując teraz chyba od niej jakiegoś potwierdzenia. Oczywiście, że czułaby się bezpieczniej, gdyby miała miejsce, w którym ktoś pomógłby jej z ewentualną ucieczką. Nie zakładała co prawda, że już przy pierwszej okazji mogłaby trafić na jakiś specjalny ewenement, ale ona sama wyszła z wprawy w randkowaniu na tyle, iż ucieczka mogła jej się przydać i bez szczególnych okoliczności. Szkoda zatem, że nie była w stanie w żaden sposób się w tym aspekcie podszkolić, choć gdyby dobrze się rozejrzała, na pewno znalazłaby jakąś książkę z poradami. Może powinna po tają sięgnąć zanim wróci do gry?
Zaśmiała się pod nosem, kiedy Rorey wspomniała o dbaniu o kręgosłup. No, to pewnie też by jej się przydało, skoro w pracy notorycznie dźwigała ciężkie kartony z książkami, ale ta kwestia i tak nie była w stanie przekonać jej do jakichś dziwacznych wygibasów. Wolała pozostać przy bezpieczniejszej opcji, a skoro o tym mowa, kiedy blondynka zaprezentowała jej to, jakie miały możliwości, Neva zastanowiła się przez moment. Dopiero po tym zerknęła na nią niepewnie, co świadczyło o tym, że średnio wiedziała na co się decyduje. - Samba? - rzuciła w końcu, a później poprosiła Rorey jeszcze, aby ta opowiedziała jej coś więcej na temat tego rodzaju tańców. Tym sposobem odmalowanie salonu minęło im na miłych pogawędkach i opróżnieniu lampek z winem, które Ebenhart wcześniej im przyniosła.

zt.
Ebenhartowie
Magda
ODPOWIEDZ