barman — shadow
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
chłopiec o smutnym spojrzeniu, który miał zostać słynnym astrofizykiem, a w zamian tego barmanuje w Shadow, po tym jak wrócił ze swoich wielkich podróży
004.
All my life, been so polite
But I'll sleep alone tonight
{outfit}
Praca w Shadow nie była spełnieniem jego marzeń. Na początku jeszcze uważał, że nie jest to aż tak złe, ale teraz chyba powoli docierało do tego, że jest już za stary na użeranie się z najebanymi ludźmi. Tak, miał 30stke więc uważał się za starucha, jego kręgosłup też już mu to podpowiadał, nie ma co tu walczyć z upływem czasu. Miał już nawet pierwszego siwego włosa, którego od razu wyrwał, bo był pewien, że jak tego nie zrobi to Mathilda to zauważy i biedny nie będzie mieć życia przez tydzień, bo zacznie się z niego nabijać. Już on ją znał. Może to było głupie, że tak przejmował się jej zdaniem, ale co poradzić? Odkąd wrócił do Lorne Bay nie potrafił spędzić dwóch dni bez spotkania się ze swoją wkurzającą sąsiadką, stęsknił się za nią i złożył jej naprawdę bardzo szczerą obietnicę, że nie wyjedzie bez wcześniejszego poinformowania jej. Zresztą, teraz to już i tak zabrałby ją ze sobą.
Gdyby nie fakt, że miał nockę w Shadow to pewnie wspólnie imprezowaliby aż do białego rana. Tak to Josh niestety musiał patrzeć jak inni się bawią podczas, gdy on był w pracy. Może nie powinien aż tak narzekać, bo zarabiał całkiem nieźle, dostawał jeszcze napiwki więc przynajmniej finansowo mu się to opłacało. Minusem było to, że pół dnia miał z głowy, bo musiał odespać. Tak właśnie sobie spał, gdy światło zaczęło go już irytować, bo nie do końca zasłonił sobie roletę. Także pospane. Wkurwił się nieco, ale pretensje mógł mieć tylko do siebie. Chwilę poleżał scrollując instagrama i wysyłając sobie z Mati durne memy i dzięki temu wiedział, że jest w pracy. Tylko tam miała czas na siedzenie non stop w telefonie. Po pewny czasie zebrał się w sobie, poszedł się umyć i miał w planach zacząć robić sobie coś do jedzenia, gdy usłyszał jakieś dziwne odgłosy dochodzące z zewnątrz. Postanowił to sprawdzić i wyszedł ze swojej chatki zatrzymując się na werandzie. - Hej - powiedział do kobiety, która wyraźnie dobijała się do domku Mati. - Jesteś komornikiem? - Zapytał, bo nie wiedział, że Mati ma innych znajomych niż tych z pracy, których już zresztą poznał. - Mati jest w pracy, mogę jakoś pomóc? - Zapytał i oparł się o drewniane ogrodzenie werandy przyglądając się nieznajomej kobiecie.

milani fairweather
sumienny żółwik
catlady#7921
luna - zoey - bruno - ellasandra - cece - eric - caritriona - judith - benedict - owen
agentka nieruchomości — Axford Real Estate Agency
27 yo — 162 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
010.
Praca w Shadow dla większości osób nie była spełnieniem marzeń. Była ona tylko przystankiem; okazją do zarobienia pierwszych pieniędzy w trakcie przygotowania do lepszego zawodu. Tak też było w jej przypadku, bo to właśnie tam znalazła pracę, gdy dostała się na pierwszy rok studiów. Szkoda tylko, że nie za wiele z tego okresu pamiętała, jedynie początki, bo później, kiedy już wpadła w narkotykowe szaleństwo, wszystko jej się zaczęło zlewać — nieważne czy była naćpana, czy może trzeźwa. A do pracy naprawdę starała się przychodzić bez narkotyków w organizmie, choć nie zawsze jej się to udawało. Zanim jednak ktokolwiek ją na tym przyłapał, sama zrezygnowała z roboty, woląc bawić się ze swoją grupką znajomych, niż pracować.
To wszystko działo się jednak siedem lat temu. Dzisiaj była czysta od dobrych kilku lat, miała własny dom, jak i stałą, poważną pracę. Co prawda sama już taka poważna nie była, bo wciąż lubiła imprezować (nieco bezpieczniej, niż kiedyś, oczywiście), ale nie stawiała już zabawy na pierwszym miejscu. Czasem w ogóle wolała spokojne posiedzenia w niewielkim gronie znajomych, niż wielkie imprezy. Lubiła też spotkania sam na sam, a że ostatnio nie miała okazji spotkać się na dłużej z Mati, postanowiła spontanicznie do niej wpaść, gdy akurat przechodziła obok jej osiedla w Sapphire River. Co prawda nie była pewna, czy kobieta jest w ogóle w domu, bo mogła pracować, ale i tak była w pobliżu, więc co jej szkodziło sprawdzić?
Zapukała raz, drugi, trzeci. Chwilę później, gdy nie było odezwu, spróbowała zerknąć do wnętrza domu przez okno, ale niestety niczego nie zobaczyła. Zapukała więc ponownie, tym razem odrobinę mocniej, bo może spała? Kiedy jednak minęły dwie minuty i dalej nie było śladu po Mati, westchnęła ciężko, robiąc krok do tyłu. Miała właśnie odwrócić się na pięcie i odejść, kiedy z sąsiedniego domku ktoś się wychylił. Osobnik nieznany, aczkolwiek bez wątpienia mężczyzna.
Komornik? Mati ma problemy finansowe? — rzuciła zaskoczona, nie wiedząc, dlaczego ktoś mógłby pomyśleć, że jest komornikiem. Może o czymś nie wiedziała? Może Mati przemilczała pewne fakty swojego życia? Naprawdę miała nadzieję, że przyjaciółka nie ma problemów finansowych, ale nie mogła nic poradzić na to, że odrobinę się zmartwiła. — Nie trzeba, dzięki. Brałam pod uwagę to, że może jej tu nie być — odpowiedziała, uśmiechając się nieco krzywo, po czym wcisnęła dłonie do kieszeni tylnych spodni i zeszła z werandy. — Nazywam się Milani, jestem przyjaciółką Mati — wytłumaczyła po chwili, podchodząc nieco bliżej mężczyzny. Nie chciała, aby sobie pomyślał, że może jest włamywaczem, który sprawdza domy przed kradzieżą czy coś, bo jeszcze zadzwoniłby na policję przez zwykłe nieporozumienie.
barman — shadow
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
chłopiec o smutnym spojrzeniu, który miał zostać słynnym astrofizykiem, a w zamian tego barmanuje w Shadow, po tym jak wrócił ze swoich wielkich podróży
Teraz to Josh się trochę zdziwił, bo może nie powinien aż tak od razu wylatywać z tym komornikiem, no ale trudno. Po ptakach. - Nie, to taki żart - odpowiedział szybko, bo jednak nie wiedział czy Mati mówi ludziom o tym ile zarabia i, że nie są to duże pieniądze. Nie chciał gadać za jej plecami o takich rzeczach więc wolał wyjść z tego żartobliwie i miał nadzieję, że mu się udało. Ostatnie czego, by chciał to zrobić Mati jakies problemy. Prędzej, by sobie przypalił dłonie żelazkiem, jak Zgredek w Harrym Potterze. Miał w planach być najlepszą wersją samego siebie żeby wynagrodzić Mati ich zeszłoroczne rozstanie, a w sumie to po prostu jego wyjazd. - Mogę jej coś przekazać, jeżeli chcesz - pewnie będą się widzieć jak Mathilda skończy pracę. Muszą obejrzeć kolejne odcinki tego lesbijskiego period drama, w którym gra ta jakaś piosenkarka. Nie jego klimaty, ale dzielnie to znosił, dzieląc się z Mathilda swoim kontem na Apple TV, które on dostał od swojego kolegi, bo przecież nie płaciłby za coś takiego. Szkoda mu było hajsu. On pracując w Shadow co prawda nie miał jakiejś tragedii finansowej, ale też nie było aż tak dobrze. Zresztą, Joshua zawsze umiał oszczędzać pieniądze, dzięki temu miał na swoje podróże. Teraz, gdy obiecał Mati, że nigdzie bez niej nie wyjedzie, oszczędzał na podróż dla dwojga, moze już nie taką długą, jak te, które robił, gdy był sam, ale chciałby się z nią gdzieś, kiedyś wybrać. - Nie wiedziałem, że Mati ma przyjaciół - zażartował sobie posyłając dziewczynie uśmiech i zszedł z tej swojej werandy w jej stronę. - Joshua - nie wiedział czy powinien powiedzieć, że jest jej przyjacielem, czy może jest jej sąsiadem, czy że po prostu czasem razem piją alkohol? - Jej kolega - to było chyba najbezpieczniejsze wyjście z sytuacji. - Pracujecie razem? - On wiedział tylko o tym, że Mati ma znajomych z pracy, nie znał nikogo z kim kolegowałaby się poza Coles. Naprawdę był wiec zdziwiony, że nigdy mu o Milani nie wspominała. - Jak chcesz to możesz wejść i na nią poczekać - zaproponował i zerknął na zegarek. - Powinna być jakoś za godzinę - czy to było kripi, że znał jej rozkład pracy? Absolutnie nie. Sama go tego nauczyła, bo przyłaziła do niego jak wracała z roboty.

milani fairweather
sumienny żółwik
catlady#7921
luna - zoey - bruno - ellasandra - cece - eric - caritriona - judith - benedict - owen
agentka nieruchomości — Axford Real Estate Agency
27 yo — 162 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Wydawało jej się, że zna całkiem dobrze stan finansowy przyjaciółki. Wiedziała, że nie zarabia dużo, ale o żadnym komorniku nic jej nie było wiadomo, więc odrobinę odetchnęła z ulgą, gdy okazało się, że to tylko żart. Mało śmieszny jej zdaniem, ale nie miała zamiaru tego komentować.
Och, okej. To dobrze — mruknęła, kiwając delikatnie głową. Jeszcze raz spojrzała na drzwi domku Mati, chwilę później skupiając całą swoją uwagę na mężczyźnie, który ją zaczepił. — Niee, napiszę jej później smsa — powiedziała, machnąwszy lekceważąco ręką, bo przecież nie miała do niej żadnej konkretnej sprawy. Nic się nie paliło, nic się nie wydarzyło, po prostu naszła ją ochota spędzić chwilę czasu z przyjaciółką. Co prawda niedawno się widziały, ale czasami potrafiły widywać się codziennie i zawsze miały o czym rozmawiać. Oczywiście zwykle nie widywały się tak często, bo albo Mati miała pracę, albo ona i niekiedy naprawdę ciężko było się zgrać. Dlatego właśnie postanowiła skorzystać z sytuacji i ją odwiedzić, ale najwidoczniej znowu ich grafiki się mijały.
Uniosła delikatnie brwi na kolejne słowa nieznajomego, jednak widząc jego uśmiech, założyła, że to kolejny żart z jego strony. Bo kim on w ogóle był, aby wiedzieć, czy Mati ma przyjaciół, czy może nie? Raptem zwykłym sąsiadem. A przynajmniej tak założyła, dopóki nie usłyszała jego imienia, a na jej twarzy odmalował się wyraz zrozumienia.
Oooooch, Joshua — mruknęła, jakby to wszystko tłumaczyło. No i w zasadzie tak było, bo była różnica między zwykłym sąsiadem a Joshuą, o którym Mati jej opowiadała. Uśmiechnęła się więc szeroko, nieco lepiej przypatrując się mężczyźnie, który teraz stał naprzeciwko niej. — Miło cię wreszcie poznać — dodała po chwili, bo może i on nie wiedział, kim ona jest, ale ona dobrze wiedziała, kim jest on. I, choć obiecała sobie, że jak go kiedyś zobaczy, to go strzeli łeb za ten wyjazd, na ten moment powstrzymała się przed taką czynnością. — Nie, poznałyśmy się parę lat temu na jakiejś imprezie — odpowiedziała zgodnie z prawdą, choć już dawno zapomniała, co to była za impreza i kiedy dokładnie, aczkolwiek minęło już co najmniej pięć lat od tego czasu. Szybko jednak oderwała się od tych myśli, a na jej twarzy pojawił się jeszcze szerszy uśmiech na propozycję Joshuy. — Bardzo chętnie na nią zaczekam! — A raczej bardzo chętnie cię poznam, bo wcale jej aż tak nie zależało na spotkaniu Mati, aby na nią czekać, ale była to idealna wymówka do tego, aby wreszcie poznać faceta, który zawrócił Mati w głowie. W końcu, jak na dobrą przyjaciółkę przystało, musiała go sprawdzić i zdecydować się, czy go lubi, czy może jednak nie.
barman — shadow
30 yo — 187 cm
Awatar użytkownika
about
chłopiec o smutnym spojrzeniu, który miał zostać słynnym astrofizykiem, a w zamian tego barmanuje w Shadow, po tym jak wrócił ze swoich wielkich podróży
- No dobrze – kiwnął głową. Dla niego to nie był żaden problem, żeby jej coś przekazać, w końcu i tak widywali się praktycznie codziennie. Chyba ostatnio nie było dnia, podczas którego nie miałby jakiegoś kontaktu z Mati. Jeżeli akurat ich grafiki się rozjeżdżały i nie mogli się zobaczyć to pisali ze sobą durne wiadomości. Gdyby ktoś kiedyś to zobaczył to, by się porządnie zdziwił widząc, że dorosłe osoby mogą w ten sposób ze sobą rozmawiać. Jak debile.
Trochę się zdziwil słysząc, że najwyraźniej doskonale wie kim jest. Czyżby Mati jej coś o nim mówiła? No teraz to już na pewno musieli porozmawiać. – Wnioskuje, że coś o mnie słyszałaś. Mam nadzieję, że Mati mówi swoim przyjaciółką o mnie raczej pozytywnie – chociaż pewnie nie. Na bank się żaliła, że wyjechał bez słowa. Niedaleko dalej był ten więdnący krzak, który Mati zasadziła i zamordowała, bo przypominal jej o nim. No cóż. – Wzajemnie – uśmiechnął się do niej, chociaż akurat o Milani mu nigdy Mati nie opowiadała. W sumie mało rozmawiali o swoich znajomych czy w ogóle o własnym życiu. Jakoś bardziej gadali na taraźniejsze tematy niż rzeczywiście poznawali swoją historię. To bylo pojebane. – No tak, impreza. Brzmi jak Mati – zaśmiał się i podszedł do drzwi wejściowych do domu, ktore otworzył zapraszając dziewczynę do środka. W końcu przyjaciółki Mati były jego przyjaciółkami, czy jakoś tak. Dobrze, że Mati nie miała dziewczyny, bo wtedy byłoby dziwnie. – Zapraszam – dodał z uśmiechem na ustach. No coż, może Milani mu opowie jakieś ciekawe historie na temat Mathildy. Nie mógł się doczekać. – Napijesz się czegoś? Kawy? Herbaty? – Zaproponowałby jej alkohol, ale bylo jeszcze dość wcześnie na takie ekscesy, a nie chciał wyjść na jakiegoś alkoholika. – No to skoro się już znamy to możesz mi powiedzieć co Mati Ci o mnie naopowiadała. Jestem ciekawy. – Powiedział wprost, bo to był taki właśnie człowiek. Nie owijał w bawełnę. Zazwyczaj.

milani fairweather
sumienny żółwik
catlady#7921
luna - zoey - bruno - ellasandra - cece - eric - caritriona - judith - benedict - owen
ODPOWIEDZ