Burmistrz / Właścicielka kopalni szafirów — Ratusz / Kopalnia szafirów
60 yo — 172 cm
about
"Bogaci dbają o to, żeby pieniądze ciężko na nich pracowały.
Biedni ciężko pracują, aby te pieniądze zarobić"
Biedni ciężko pracują, aby te pieniądze zarobić"
Polityka zawsze stanowiła nieodzowną część mego życia. Wiele lat spędziłam na udziale w lokalnych spotkaniach społecznościowych, organizowaniu wszelkich kampanii – najczęściej dobroczynnych, a także pracując jako wolontariusz w różnych organizacjach społecznych. Moja pasja do polityki zaowocowała, gdy postanowiłam ubiegać się o stanowisko burmistrza w moim ukochanym miasteczku, Lorne Bay. Postanowiłam nie mówić moim dzieciom, że zdecydowałam się kandydować na to stanowisko. Nienawidzę porażek, dlatego też wolałam uniknąć potencjalnego rozczarowania. Po wielu trudach i kampaniach, a także trudnej rywalizacji wyborczej, wreszcie zdobyłam to, o co walczyłam. Moje zwycięstwo było ogromnym sukcesem zarówno dla mnie, jak i mieszkańców miasteczka, przynajmniej taką miałam nadzieję. Byłam bardzo zdeterminowana i gotowa do pracy nad rozwojem Lorne Bay oraz poprawą jakości życia jego mieszkańców.
Po zaprzysiężeniu na urząd burmistrza postanowiłam podzielić się tą wspaniałą wiadomością z córką, Aurorą. Miałam nadzieję, że córka będzie równie mocno podekscytowana tą wiadomością, jak ja. Następnego dnia, bez zbędnej zwłoki wyszykowałam się z samego rana i wyruszyłam do posiadłości córki. Córka mieszka w niedużej odległości ode mnie, dlatego też droga minęła bardzo szybko. Jedyne o czym zapomniałam, to uprzedzić Aurorę o swojej wizycie. Liczyłam, że zastanę ją w domu i że nie będzie miała nic przeciwko moim odwiedzinom. Po dotarciu na miejsce wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę do drzwi wejściowych. Zadzwoniłam kilka razy w dzwonek, jednakże nikt nie otwierał drzwi. Postanowiłam nadusić klamkę, a wtedy się okazało, że drzwi były otwarte. Weszłam więc do środka i obeszłam cały salon przyglądając się dekoracjom. Następnie wygodnie usiadłam się na sofie, czekając na pojawienie się córki.
Aurora Morel
Po zaprzysiężeniu na urząd burmistrza postanowiłam podzielić się tą wspaniałą wiadomością z córką, Aurorą. Miałam nadzieję, że córka będzie równie mocno podekscytowana tą wiadomością, jak ja. Następnego dnia, bez zbędnej zwłoki wyszykowałam się z samego rana i wyruszyłam do posiadłości córki. Córka mieszka w niedużej odległości ode mnie, dlatego też droga minęła bardzo szybko. Jedyne o czym zapomniałam, to uprzedzić Aurorę o swojej wizycie. Liczyłam, że zastanę ją w domu i że nie będzie miała nic przeciwko moim odwiedzinom. Po dotarciu na miejsce wysiadłam z auta i ruszyłam w stronę do drzwi wejściowych. Zadzwoniłam kilka razy w dzwonek, jednakże nikt nie otwierał drzwi. Postanowiłam nadusić klamkę, a wtedy się okazało, że drzwi były otwarte. Weszłam więc do środka i obeszłam cały salon przyglądając się dekoracjom. Następnie wygodnie usiadłam się na sofie, czekając na pojawienie się córki.
Aurora Morel
about
I just wanna be alone with you
003
Nie mam pojęcia czy wstał już mój współlokator, a może dopiero wrócił do mieszkania? Nie ważne, poleżałam chwilę w łóżku i patrzyłam się w pusty sufit. Naprawdę czas się już raczej ogarnąć, zwłaszcza życiowo. Spojrzałam się na mojego kota, który był wtulony w ciepłą kołderkę i spał sobie smacznie. Czasem chciałaby być moim kotem, spałbym i kazała się głaskać, a tym bardziej prosić o przysmaki. Pogłaskałam jeszcze ja na pożegnanie i skierowałam się do łazienki. Przygotowałam się dość szybko i przez chwilę zastanowiłam się na tym co dzisiaj mogłabym zrobić. Nie mam ochoty na wyjście, więc zostaje mi jedynie zrobienie czegoś we własnym mieszkaniu.
Postanowiłam ogarnąć kuchnię oraz łazienkę, teoretycznie tam nie dodałam ozdób. Nie wiem, ile mi to zajęło, ale usłyszałam jak ktoś, dzwoni do drzwi. Może to jakiś znajomy Kaina? Zapomniał kluczy? Drzwi były otwarte, zawsze zapominam o zamknięciu ich. Wychodząc z kuchni, zauważyłam, że ktoś siedział na kanapie. Na początku zmarszczyłam czoło, aż nie dotarło do mnie, że to moja matka. Wypuściłam powietrze z ust i uśmiechnęłam się.
— Witaj mamo, co sprowadza Cię o tak młodej godzinie tutaj? — Spytałam zaskoczona jej wizytą, dodatkowo była niezapowiedziana. Także nie wiem, na co mogę liczyć, zamknęłam drzwi do sypialni Vallza i przytuliłam się z rodzicielką. Usiadłam na kanapie i przyciągnęłam kolana do siebie, ciekawe co to są za wieści.
— Chcesz coś do picia, jedzenia? — Zaproponowałam.
Charlotte Morel