lorne bay — lorne bay
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
hot spring nights be like...

- I see all the doubt, a blackened sea fights within, how could you swim away, I knew I’d find you here - śpiewem już z pewnej odległości, podążając powoli nabrzeżem, zapowiedziała swoje pojawienie się przy łódce Periclesa. Z daleka widziała palące się na niej światło latarni i krzątającego się po pokładzie chłopaka. Po cichu liczyła tylko na to, że będzie sam. Jak bardzo ceniła sobie czas spędzony w całej ich grupie, tak dziś potrzebowała spędzić tę noc w nieco spokojniejszym otoczeniu. - Wiedziałam, że cię tu znajdę - powtórzyła za przerwaną piosenką, z lekkim zachwianiem wdrapując się przez dziób na deski statku; gumowe podeszwy podwyższonych mokasynów stuknęły w nie głucho. Pewnie powinna mu powiedzieć, co tu robi. Po co nawiedza go o takiej porze. Dlaczego przyszła tu bez zapowiedzi, nie upewniając się nawet, czy go tu zasta. Wytłumaczyć się jakkolwiek. Powinna też może zapytać, czy mu nie przeszkadza. Czy nie zamierzał się stąd zabrać do domu w najbliższym czasie albo schować się pod pokładem napawając się samotnością. Powinna... ale nic takiego nie zrobiła, choć pewnie by zrozumiał, gdyby chociaż spróbowała. - Halloween się zbliża - zaczęła zamiast tego tematem, który absolutnie nie tłumaczył niezapowiedzianej wizyty późnowieczorną porą. Takim, który z łatwością i na spokojnie mogli omówić przez telefon lub w wiadomościach sms. Tematem, który absolutnie nie wymagał od niej aż takiej pilności. - Wiem, że bojkotujemy je ze względu na Pertha i spoko, ale tak sobie pomyślałam... przebrałabym się jakoś w tym roku - kontynuowała, przechodząc powoli w stronę rufy, z której mogłaby poobserwować spowitą światłem księżyca wodę. Po drodze zerknęła jednak na Perry'ego spojrzeniem mówiącym tylko daj mi dokończyć. - Żadna impreza Halloweenowa, bardziej urodzinowa, połączymy urodziny Pertha i Julesa, bo też się niedawno zestarzał. Nic nadzwyczajnego, jak co roku upijemy się tutaj albo u Homera, obejrzymy masę słabych horrorów, przegonimy twoim śpiewem dzieciaki z sąsiedztwa, chociaż po zeszłym roku pewnie nikt już nie będzie oczekiwać od nas cukierków... No tylko, że w tym roku zrobilibyśmy to w przebraniach - podsumowała w skrócie cały swój pomysł. Sama nie była pewna, dlaczego jej na tym tak nagle zależy. Może chciała poudawać przez jedną noc kogoś innego, choć raz nie zastanawiając się przy tym, co w jej dzisiejszym ja jest bliższe prawdzie...? - Co myślisz? Badam teren i szukam sojuszników, zanim zaproponuję to na naszym czacie - dodała jeszcze, obracając się w końcu w stronę wody i opierając się chęci powrotu do poprzednio przerwanej piosenki. Halcyon był chyba jej ulubionym miejscem do śpiewania - nie tylko zawsze była tu otoczona przez osoby, których jej głos szczerze zachwycał, a czasem nawet inspirował, ale także ona uwielbiała to, jak jej śpiew niósł się po tafli wody i docierał w zakamarki, których nawet by się nie spodziewała. I gdyby Periclesa tu nie zastała, pewnie temu by się właśnie oddała...
I got bad love
ejmi