strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
#4

Remi lubił spędzać czas z Ruby i sprawdzać, czy wszystko u niej w porządku. Trochę była dla niego takim… no symbolem jego pracy. Która z jednej strony była niebezpieczna, a z drugiej bardzo ważna, potrzebna i satysfakcjonująca. I chyba trochę patrzył na nią jak na kolejną siostrę do kompletu, którą teraz mógł się opiekować, ale no… to było silniejsze od niego! I kiedy była okazja wybrać sie do miejsca z automatami do gry, to zdecydował że koniecznie muszą pójść właśnie tam. A potem na jakieś lody, czy coś, bo jednak temperatura była wysoka i trzeba zadbać o odpowiednie schłodzenie się przy okazji. No ale tak, wiedział że pewnie wyglądał dziwnie spotykając się tak czasem z siedemnastolatką, ale sam chyba był na tyle wciąż dużym dzieckiem, że po prostu mu to nie przeszkadzało i umiał się chociaż na moment zniżyć do jej poziomu, heh. Więc ta, zaproponował jej spotkanie właśnie tutaj i kiedy się spotkali pod wejściem, otworzył przed nią drzwi - proszę bardzo, możesz wybrać w czym chcesz mi skopać tyłek - zaproponował, bo tak, niech wybierze w co będą grać, a potem się zobaczy. Bo nie był taki pewny, czy dziewczyna to wygra, halo, nie zamierzał poddawać się bez walki! I chyba nie ma nic fajnego w wygrywaniu w grze, w której ktoś po prostu się podłożył.... - Czy w waszym pokoleniu wciąż jest modne przychodzenie do takich miejsc? - zapytał, bo w sumie teraz nie było tu zbyt wielu osób, ale kto wie, może jej rocznik organizuje sobie tutaj w inne dni jakieś wielkie imprezki? Albo wręcz przeciwnie, jest to prawdziwy obciach i zaraz mu tutaj wytknie jego głupi pomysł przyjścia tutaj...
towarzyska meduza
-
17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
3.

Remi stanowił dla niej bardziej ojcowską figurę niż sam jej ojciec. Kiedy potrzebowała rodzica, w tym najgorszym momencie w jej życiu, kiedy jej matka zginęła, a ona nie potrafiła sobie z tym poradzić, Joshua porzucił ją na rzecz alkoholu i ucieczki od wszystkiego. Od bólu, od rodziny, od odpowiedzialności, od obowiązków. Gdyby wtedy nie znalazła się w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie, Blackwell nigdy nie stanąłby na jej drodze i nie spotkaliby się dzisiejszego dnia.
Początkowo chęć utrzymywania kontaktu wydawała się jej dziadkom trochę dziwna. Po co dorosły mężczyzna chciał spędzać czas z dzieckiem, bo przecież jako młodziutka nastolatka była właśnie dzieckiem, nikim więcej. Z czasem jednak się do niego przekonali, a widząc jaka Ruby jest podekscytowana na kolejne spotkanie, równie entuzjastycznie podchodzili do ich relacji. Nie wiedziała jeszcze co na to ojciec, z którym dopiero co zamieszkała, ale miała w nosię jego opinię.
- Hmmm... - mruknęła głośno i zaczęła się rozglądać dookoła, już rozciągając palce, bo zamierzała spuścić mu łomot. To, że raczej grała w układanie kolorowych klocków obok siebie na telefonie nie stanowiło przewagi w tym starciu, ale Remi był już poważnym człowiekiem, więc chyba nie miał czasu na takie głupoty jak grane, prawda? - Chyba tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcia na instagrama - zaśmiała się, szturchając go ramieniem i podeszła do pierwszej lepszej maszyny, zeby zobaczyć na czym w ogóle polega ta konkretna gra, bo jak zabijanie potworów, to niespecjalnie trafiało w gust dziewczyny.
ambitny krab
nata#9784
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
Heh, w takim razie można śmiało powiedzieć, że Ruby była jego pierwszym naleśnikiem! Nawet to takie trochę rozjechanie się zgadza, skoro pierwsze nawiązanie relacji mieli, kiedy trochę ich gruzy rozgniotły! Bardziej jego niż ją, więc nie powinna się obrażać za metaforę. No i do tej pory jedyne szkolenie rodzica jakie miał, to była opieka nad zwierzętami, zwłaszcza kotami. Do tej pory pod jego opieką jeszcze ani jeden nie umarł, więc miał jakieś tam kwalifikacje i rekomendacje. Zarówno ludzie, jak i kotki przy nim nie umierają, kto by nie chciał go w takim układzie za mentora i zastępczego tatę/ No tylko szaleniec.
Remi nie patrzył na nią w ten sposób, nie widział w niej młodej kobiety. Patrzył na nią jako na osobę, która prawie umarła w jego ramionach, którą wtedy ochronił i chciał się upewnić, że dalej może to robić. No i musiał przyznać, że spędzanie z nią czasu to była całkiem fajna zabawa.
- Nazwiesz mnie dinozaurem, jak zacznę mówić, że dobrze pamiętam jak wszedł instagram, jakie dziwne filtry tam były na początku, jaka słaba jakość i że w ogóle to myspace było fajniejsze? - zapytał rozbawiony, bo nigdy mu nie przeszkadzało kiedy ktoś się chciał z niego ponabijać!
- I powiem ci że bardzo mi się nie podobała ta nowa ikonka, którą macie teraz. Nasza, oryginalna była fajniejsza - dodał, kiwając głową i łapiąc się tak za brodę, jakby miał tak faktycznie długą, starczą brodę. - W co chcesz grać? Pani Pacman? - zapytał zaraz potem, bo przyszli tutaj na poważną rozgrywkę i starcie sił w walce o więcej punktów! I pewnie jakąś fajną nagrodę, heh.
towarzyska meduza
-
17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
- Ej, ja też pamiętam jak wszedł instagram! - nie była w końcu aż tak młoda! Może i według regulaminu portalu nie mogła go wtedy używać, ale kto się przejmował pytaniami o potwierdzenie wieku, kiedy na jakims babskim wieczorze z koleżankami oglądały pornosy, żeby zobaczyć o co tam w ogóle chodzi, albo nawet jeśli sama sprawdzała niecenzuralne teksty jakichś piosenek. No i tak samo przy zakladaniu kont w portalach społecznościowych, nikt nie weryfikował wieku, więc miala pewnie instagrama szybciej niż on! Co innego z MySpace, to był chyba przeżytek dla prawdziwych dinozaurów. - Może nie do końca legalnie, ale wszystkie sociale mam ogarnięte! - teraz to już owszem, legalnie, nawet zdjęcia tam wrzucała i relacje, tylko bez tego miliona filtrów upiększających, bo je akurat uważała za zakłamaną głupotę.
- Nasza i wasza? Ładnie to tak dzielić ludzi? - pokręciła głową, jakby karcąco. Remi wcale nie byl takim starym dziadem, chociaż postęp technologii w ostatnich latach rzeczywiście dawał się we znaki, więc to, co dla niej było zupełnie naturalne w kwestiach komputerowo/telefonowych, dla mężczyzny było czymś dosyć niedawnym. - Pacman to ten, co zjada to coś, co ma po drodze, a Pani Pacman? - zmarszczyła brwi, bo o tej wersji ne słyszała, a to nie tak, że się chciała przed Blackwellem popisywać i udawać, że wie coś, co było dla niej czarną magią, bo ona może lalki ubierała w podstawówce na jakichś stronkach internetowych, albo łączyła kropki na telefonie, ale żeby ogarniać inne gry? Naaah.
ambitny krab
nata#9784
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
Spojrzał na nią zaskoczony bardzo! - I jak do niego podchodziłaś? Uważałaś, że to coś dla staruchów, czy kłamałaś prosto w oczy, że tak naprawdę masz 13 lat i możesz go używać? - zapytał z rozbawieniem, ale nie oceniał, bo on z Loganem też pewnie jako dzieciaki łapali laptopa ojca i szukali tego, co 18 powinny dopiero oglądać. A potem biedny tatko miał awanturę o swoją historię przeglądania…
- Powiem ci, że nie wiem czy na którymś trzeba mieć 18… na pewno na niektóre profile można dopiero wtedy wchodzić i oglądać niektóre reklamy- odpowiedział, bo aż tak to ograniczające media społecznościowe nie były, większość miały te 11 czy tam 13 lat jako dolną granicę. Mimo że rodzice często zakładali takim totalnym bobasom profile, co było jak dla niego dość dziwne, zwłaszcza jak to były profile otwarte. Popierał ochronę prywatności dzieci, przynajmniej do czasu aż same będą wiedziały czym to może grozić i… no aż same wyrażą zgodę. Dziecko to nie zabawka i nie zwierzę, które sobie można wszędzie wrzucać, świrów nie brakuje. A trochę sławnych dzieci już pozabijano… ten post nie miał obierać tak mrocznych kierunków.
- To nie ja dzielę, to życie. Mam już nawet kilka siwych włosów, chcesz zobaczyć? - zapytał z rozbawieniem, bo ich się nie wstydził. Zwłaszcza, że to pewnie były dosłownie trzy włosy, które gdzieś się tam przebijały. Swojego całkiem pierwszego to pewnie wyrwał z tych emocji, ale teraz? No miał już te 35 lat prawie, bo za miesiąc miał urodziny. Ale tak, pamiętał świat bez internetu, z telefonami z tą tarczą, z budkami telefonicznymi, kasety, dyskietki, płyty winylowe…
- To ten sam Packman, ale wydany później i akurat taki tutaj stoi - skinął lekko głową, unosząc brwi. - Ale możemy też iść zapolować na smoki i zobaczyć kto z nas pierwszy zostanie zjedzony - no wskazał na drugą maszynę, czy raczej zestaw, gdzie też mogli się zmierzyć!
towarzyska meduza
-
17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
- Oczywiście, że nie coś dla staruchów, bo staruchy nie potrafią z tego korzystac - wywróciła oczami, przypominając sobie, że większość żenujących kont, które miała okazję zobaczyć, należało właśnie do starszej części społeczeństwa, a te ładne i estetyczne, oprócz modowych blogerek i influencerek, do młodych ludzi właśnie. Poza tym, oprócz profili gwiazd, kiedy zakładała instagrama pewnie bardziej interesowały ją konta koleżanek i kolegów ze szkoły, więc dopóki nikt niepowołany nie trafił na ich profile, nie trzeba się było przejmować dziwnymi skłonnościami szczególnie, że Ruby rzeczywiście nigdy nic takiego dziwnego w internecie się nie trafiło, oprócz dziwnych facetów, wypisujących w obcym języku, że chcieliby ją poznać.
- O niee, jesteś aż tak stary? A ja jeszcze nie kupiłam sukienki na twój pogrzeb! - złapała się aż za serce, jakby miała w razie jego śmierci ze starości bardziej przejmować się strojem, niż odejściem. - No ale pokaż! - zażądała też, stając na palcach i już mu grzebiąc we włosach, o ile się pochylił, bo jakoś nie wyobrażała sobie nigdy, że trzydzieści kilka lat to już taka szybka droga do grobu, a tym chyba przecież były siwe włosy, no chyba, że się ktoś nazywał Meryl Streep.
- Aaa, to nie mogli go nazwać po prosty Packman 2? - bez sensu, skąd taka Ruby miała wiedzieć o co chodzi, tylko się tam trochę zbłaźniła, no całe szczęście, że przed Remim, a nie takim Jasperem! - Dobra, to mogą być smoki, ale jak dam się zjeść pierwsza to dlatego, ze jestem bardziej smakowita! - podeszła do maszyny, stając przed nią i rozejrzała się po wszystkich guzikach i przyciskach, żeby zorientować się co właściwie będzie musiała robić.
ambitny krab
nata#9784
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
Zaśmiał się wesoło z jej diagnozy, a potem pokiwał powoli głową - no tak, zapomniałem, technologia to w ogóle skomplikowana sprawa, a co dopiero jakieś aplikacje - pokiwał głową z miną znawcy. Oczywiście, przecież starsze osoby miały telefony na klawisze, a nie smartfony, a takie nie obsługują za bardzo aplikacji. Albo w ogóle? No chyba miały neta, ale google sklep i tak dalej to chyba nie… ale oczywiście Remi nigdy tego nie testował. I ciekawe czy profil Remka był przez Ruby akceptowany, czy jednak uważała że to wstyd i udawała, że nie działa jej wyszukiwarka, żeby dać mu follow….
- Zaraz będę mieć 35 lat, to już połowa drogi do 70, a wtedy wiesz, jest się już na emeryturze - pokiwał głową, bo chyba tak było! Nie wiem czy w Australii, ale Remi wątpił, że w tym wieku dalej będzie biegać i gasić pożary z tym całym ciężkim sprzętem… - Jak będę robić pogrzeb, to imprezowy, a nie smutny i ponury, więc niech ta sukienka będzie idealna do tańczenia - uprzedził ją, bo pewnie wolał jednak jakąś fiestę, celebrowanie jego życia, niż płaczki i smutki po kątach. Pewnie napisał to nawet w swoim testamencie, żeby bliscy nie zapomnieli. Albo no, nie uważali, że na pewno żartował i tak naprawdę to chce jakąś wzruszającą ceremonię z pochodem żałobnym.
- No tu - i pokazał jej kilka pojedynczych włosków na skroniach, które się pojawiły pewnie z nerwów w jego pracy, niż faktycznie ze starości. Bo chyba nie był jeszcze taki stary, żeby faktycznie siwe włosy hodować na swojej głowie...
A może tylko sobie to wmawiał?
- Ale to jest tak bardziej postępowo, że jest pan i pani - zauważył - no spójrz na pana Ziemniaka, on jest tylko panem i wszystkie panie czują się dyskryminowane, że nie mają swojego kartofla - pokiwał powoli głową - no i mają rację, bo czemu musi być tylko jeden kartofel? - dodał, bo halo, był feministą i popierał równość i sprawiedliwość!
- No dobra, skoro tak mówisz. Nie wiem jak oceniać smakowitość ludzi patrząc na nich - przyznał szczerze - bo czego szukać? Więcej mięśnia to więcej smaku? Więcej tłuszczyku? - zapytał, tak jakby nie było nic dziwnego w tym o czym teraz gadali. - Oooo, ja będę tym czerwonym wojownikiem - zdecydował, wybierając postać do gry spośród dostępnych opcji.
towarzyska meduza
-
17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
- Wiesz co, nie wydaje mi się, żebyś sam sobie miał wyprawiać pogrzeb, Remi - spojrzała na niego pobłażliwie, jakby musiała dziecku tłumaczyć taką dość podstawową rzecz, a nie droczyła się z dorosłym facetem o jakieś głupoty. Chociaż śmierć nie była głupotą, a ona dosyć blisko jej doświadczyła przez utratę matki, ale wolała nie podchodzić do tego na poważnie i nie zastanawiać się co będzie kiedyś. Tak samo jak z mocnym przymrużeniem oka traktowała wszelkie żarty, które ludzi kazali odpukać, żeby przypadkiem się nie spełniło. Jeśli chodziło o nią i tylko o nią, miała gdzieś czy kiedyś umrze, bo przecież wtedy miało to dla niej nie mieć znaczenia, prawda? Co nie zmieniało faktu, że pewnie w sytuacji bliskiej opuszczenia tego świata, wolałaby raczej jednak na nim pozostać, ale takiej jeszcze ni miała i może nie będzie się musiała przekonywać.
- Oja, rzeczywiście masz, no to co, kiedy się bierzemy za farbowanie, staruszku? - w końcu to nie tak, że pozostawiłaby go teraz z tą tragedią samemu. A żeby mógł mieć dobre zdjęcia na instagrama i profil nie do powstydzenia się, musiał wyglądać wzorowo, a nawet wzorcowo jak pewne wodociągi. - Jeszcze cię tak zrobimy, że będziesz wyglądał jak dwudziestolatek! - zapewniła gorąco, nawet jeśli te jego siwe włoski były ledwo widoczne i z tego co wiedziała, zdarzało się nawet ludziom w jej wieku, że już powoli pojawiały się jakieś takie jaśniejsze kosmyki, chociaż Ruby niespecjalnie to groziło, bo i tak była blondynką.
- Nie wiem, ja się niespecjalnie czuję dyskryminowana panem ziemniakiem, kto się w ogóle tym przejmuje? - bo może i Ruby była całkiem otwarta światopoglądowo, ale te wszystkie rzeczy były dla niej jeszcze zbyt poważne, żeby przykładać do nich wagę i zbyt była młoda i niewinna, żeby myśleć o nierównościach społecznych, ok? Za parę lat to i może walczyłaby z czymś takim, ale na razie nie zwracała na to uwagi. - No jak to jak? Ja jestem ladniejsza, więc z automatu jestem też bardziej smakowita. I używam pewnie duuużo lepszych kosmetyków, a poza tym nie mam siwych włosów! - argumenty miała nie do odparcia, no musiał się z nią po prostu zgodzić, okej? - A jest różowy? Mogę być różowym? - chociaż to wcale nie był jej najbardziej ulubiony kolor, jakoś tak często przy okazji wybierania, stawiała właśnie na ten.
ambitny krab
nata#9784
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
Spojrzał na nią rozbawiony i uniósł brwi. - Tak trochę będę, no wiesz, zostawiając wskazówki i rozporządzenia. I mam bliźniaka, który wygląda dokładnie jak ja, więc to trochę jakbym sobie sam pogrzeb wyprawiał… - dodał, z rozbawieniem, bo halo, przecież on i Logan byli TOTALNIE IDENTYCZNYMI LUDŹMI. Ja nie wiem jak Ruby mogła ich w ogóle od siebie odróżnić, na pewno jak wpadała na ulicy na Logana, to zagadywała go jak tam, czy idzie właśnie gasić jakiś pożar.
Remi nie wierzył w zaklinanie i odpukiwanie w niemalowanie, nie sądził że można sobie w ten sposób zapewnić szczęście, czy odgonić pecha. Czy śmierć. Ale wierzył w pozytywne myślenie i jego wpływ na bieg wydarzeń, wierzył też w życzenia urodzinowe. I w nadzieję. Zawsze widział światełko w tunelu.
- Myślisz że potrzebuję farbowania? - zapytał, zdezorientowany. - Ale nie podłożysz mi utleniacza albo… jakiejś rudej farby? - zapytał jeszcze, z powątpiewaniem. Bo tak naprawdę to nie przeszkadzały mu te siwe włoski, tak samo jak nie przeszkadzały mu zmarszczki jakie miał. Zwłaszcza te mimiczne, od uśmiechu. Nawet je lubił. I nie zależało mu na jakimś insta fejmie, swoją drogą. A wodociągi podziwiał, bo… były przydatne! I bardzo… rzeczowe.
- Myślisz że postacie z bajek nie mają znaczenia? - zapytał zdziwiony. On miał inne zdanie, ale dał jej się najpierw wypowiedzieć, zanim zasypał ją informacjami. Zresztą, przygotowywali się do walki ze smokami, więc trzeba było się skupić na tym co tam w grze wybierał! I musiał się zaśmiać z jej argumentacji.
- No wiesz, z tym się akurat nie mogę kłócić. Ładne truskawki też są smaczniejsze niż takie pozgniatane… albo takie rozgniecione ciastko, mniej smaczne niż cała babeczka - dodał, przyjmując poważną minę, co szczerze mówiąc wymagało do niego małego wysiłku! - Jak znajdziesz to możesz. Różowe włosy też sobie możesz zrobić jak chcesz, pasowałyby ci. Jak byłem w liceum to koleżanka zrobiła mi takie pasemka różowe na wakacje, ale szybko się spłukały - rzucił, unosząc brwi i wybierając swojego zawodnika. - Dobra, ja jestem gotowy na start - zmrużył lekko oczy i zerknął na nią, rzucając jej wyzywające spojrzenie.
towarzyska meduza
-
17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
- A co jeśli nikt nie będzie zwracał uwagi na twoje instrukcje? - bo to, że sobie chciał coś zaplanować, jeszcze nie znaczyło, że wszystko pójdzie po jego myśli. Szczególnie, że jego obecność raczej miałaby być tą cichszą, a skoro nie mógłby protestować, cóż, to po co w ogóle się tym przejmować? - A on też ma tak dużo siwych włosów? - uśmiechnęła się trochę złośliwie, chociaż no wcale nie miał tak dużo, a o samym bracie słyszała pewnie nie raz, nie dwa i nie siedem, przecież znali się już kilka dobrych lat i ciężko byłoby ukryć przed sobą pewne fakty z życia wzięte, takie jak członkowie rodziny, nawet jeśli Logan miał wyjątkowo paskudny charakter i pospolite jak na Lorne Bay imię.
- I myślisz, że co ruda farba zrobiłaby na twoich włosach? - wywróciła oczami, wzdychając do tego ciężko, bo on chyba wcale nie oglądał filmików Brada Mondo i nie wiedział jakie są wszystkie techniki farbowania, za to Ruby uwielbiała wręcz jego reakcje na zle metody farbowania, tak jej odpowiednik kompilacji z ludźmi robiącymi sobie krzywdę na rowerze na przykład.
- Myślę, że bajki przygotowały mnie na oczekiwanie księcia z bajki, a mam tylko popieprzonego ojca i nikt jeszcze nie próbował mi się oświadczyć tylko dlatego, że nie mam pieprzyków na ciele, więc to jedno wielkie kłamstwo - i chociaż trochę chciałaby być księżniczką, o którą ktoś dba, to wystarczająco zawiodła się na facetach w swoim życiu, żeby na nich liczyć i właściwie tylko Remi był takim wyjątkiem od reguły.
- No widzisz, a poza tym ludzi w ogóle ciągnie do ładniejszych rzeczy, wic pewnie ze smokami jest dokładnie tak samo, rozumiesz? - wiadomo, te ładniejsze dziewczyny szybciej zabierane były na bale i w ogóle. - Seeerio miałeś rózowe włosy? Chcę zobaczyć jakieś zdjęcie! A myślisz, że mi by było w takich dobrze? - wyciągnęła swój kosmyk przed twarz, żeby spróbować go sobie wyobrazić w kolorze, a potem przeniosła spojrzenie na maszynę (?), bojowo nastawiając się na pewną wygrana. - Zawsze gotowa! - zadeklarowała, chociaż z grami miała niewiele do czynienia, ale trzeba było onieśmielić przeciwnika.
ambitny krab
nata#9784
strażak — w remizie strażackiej
38 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
pan strażak, który zbyt często przynosi do domu te kotki które ściąga z drzew! Teraz zapuścił brodę, a także myśli o zapuszczeniu jakichś korzeni i znalezieniu miłości.
- To wtedy będę go nawiedzać - odpowiedział tak jakby to była najbardziej oczywista odpowiedź na świecie. - Nie mów że nie wierzysz w duchy - dodał, mrużąc lekko oczy. A potem uniósł brwi - chociaż i tak pewnie go będę nawiedzać, no wiesz, żeby nie został zbyt dużym smutasem - dodał, chociaż jakoś tak… no żartowanie na temat własnej śmierci przestało być śmieszne. Dobrze wiedział jak nastraszył brata swoim wypadkiem, więc… wolał zadbać o to żeby już nigdy nie musiał się tak o niego bać. Albo dosłownie go pochować. Mogą umrzeć jako 90 latkowie, mając zawał serca w tym samym momencie. Tak solidarnie.
- Więcej - przyznał, z miną pełną przekonania, chociaż nigdy nie grzebał bratu we włosach i prawdę mówiąc nie miał pojęcia. Ale na pewno go o to kiedyś zapyta.
- Nigdy nie czułem się Weasley’em. Niby rodziców mieli fajnych, ale rodzeństwo… no Bill był super i bliźniaki, ale reszta dość kiepska. Nie chciałbym ryzykować, że zmienię się w Percy’ego albo co gorsza Rona - zauważył, oczywiście wchodząc na logikę Pottera, bo dlaczego nie. I niby powinien być Georgem dla Freda, skoro tu twinsy i tu, ale chyba nie wyglądaliby z Loganem aż tak dobrze w rudych włosach.
- W bajkach często są problemy z rodzicami, więc tu by się zgadzało - przyznał, przechylając lekko głowę. - Ale z którą z bajek i księżniczek się najbardziej utożsamiasz? - zapytał jeszcze, bo to były ważne sprawy przecież. I nie wszędzie był pierścionek… i pieprzyki. Remus nigdy nie zwracał na nie za bardzo uwagi, ale bardzo możliwe, że w bajkach były tylko takie malowane. Albo tylko u osób starszych… Ale no, jeśli być tak w stu procentach szczerym człowiekiem, to Remi trochę był jej niespodziewanym księciem z bajki.
- Zaraz się przekonamy - rzucił, bo nie zamierzał się tak łatwo poddawać. Już dawno się przekonał, że nie opłaca się podkładać i specjalnie przegrywać, bo druga osoba zawsze się połapie. A co to za zabawa wygrać z kimś, kto się podłożył?
- Tak, wśród zdjęć mam sporo… obciążających dowodów na różne głupoty życiowe - przyznał szczerze i uśmiechnął się z rozbawieniem. - Jasne że tak, jesteś ładna, a ładnym we wszystkim ładnie. W takich niebieskich też byś bardzo fajnie wyglądała - pochwalił ją, w totalnie aseksualny sposób, bo jednak no, nie było tutaj mowy o żadnym podtekście między nimi. A przecież była ładna, nie kłamał!
- O kurde, ile tu jest opcji. Chwila, jak się skakało? - zmarszczył brwi, bo chyba powinien był dokładniej przeczytać tą instrukcję, bo już zapomniał co miał klikać do skoku!
towarzyska meduza
-
17 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
uczy się w liceum, nienawidzi swojego ojca, który po latach odnowił kontakt i ma chrapkę na przystojnego studenta, któremu trochę nakłamała
- Są jeszcze inni rudzi bohaterowie - wywróciła oczami i już otworzyła oczy, żeby powiedzieć o kolejnych, ale okazało się, że to wcale nie było takie proste. W końcu rude włosy u ludzi też wcale nie były tak często spotykane, więc nic dziwnego, nie? - O, a ruda dzikuska z Gry o Tron i ten drugi dzikus też rudy? - wycelowała w niego palcem, mówiąc o serialu, który zdecydowanie nie był odpowiedni jak na jej wiek, z pewnością nie wtedy, kiedy zaczęła go oglądać. - Oni byli super i tacy wiesz, że wszystkich potrafili rozwalić! - dodatkowo oboje chyba zginęli, więc może nie było to najlepsze porównanie, ale taki to już był serial, okej? Nic nie można było z tym zrobić!
- Której zginęła ukochana matka i ojciec ją wyrollował? Śnieżce na przykład - zaśmiała się trochę gorzko, bo jakoś nigdy o tym nie myślała. Kopciuszek też nie miała łatwo w życiu, większość z nich była chyba sierotami, a przynajmniej pół sierotami, ale wtedy zawsze zjawiał się jakiś facet, który odmieniał ich życie. O, może na nią czekał gdzieś Alladyn na latającym dywanie? - No, ale najbardziej chyba chciałabym być jak Nala, bo ona miała najładniejsze piosenki - tylko to ona w bajce była trochę tym ratującym wszystko księciem, ale jakaś taka najzdrowsza wydawała się jej ich relacja.
- Dobra, to jak wygram, pokazujesz mi jakieś zdjęcia! - zażądała od razu, nie chcąc stracić takiej okazji. - A nie tak jak dzieciak straszny? - Remi był dla niej równie aseksualnym facetem. I to nie dlatego, że był brzydki, wręcz przeciwnie, tylko po prostu nie postrzegała go jako ewentualny obiekt westchnień, bo był strasznie stary i gdyby się postarał mocno, mogłby być jej ojcem, co w sumie nie byłoby takie złe patrząc na to, jakiego ojca miała obecnie.
- Ha! Nie będę ci nic podpowiadać! - wiadomo, ona była młodsza, miała świeższy umysł i zręczniejsze palce, więc jak już zaczęli to wypróbowała na raz milion kombinacji wszystkiego, zeby tylko dokopać Blackwellowi, bo bardzo chciała zobaczyć jego zdjęcie w rożowych pasemkach.
ambitny krab
nata#9784
ODPOWIEDZ