dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Ach ta Harper, przyciągała mocniej niż lep na muchy. Ale prawda była też taka, że przecież mogła od razu powiedzieć George’owi, że Nico to jej złośliwy kolega ze szkoły i wcale nie prawi szczerych komplementów ich miłości, tylko się z niej nabija. A mimo to postanowiła iść w tę grę pełną złośliwości, po której zapewne znowu obieca sobie, że koniec z Nico, z ich dziwnymi przypadkowymi (albo i nie) spotkaniami… i tak w kółko. Sama nie rozumiała swojej motywacji i chyba nawet nie chciała jej rozumieć.
Kiedy Nico zaczął swoją tyradę o nieprzepisowej jeździe, aż zmrużyła oczy ze złości, nie mogąc uwierzyć, że wyciąga jej to tu i teraz. I nie wiedziała, dlaczego aż tak bolała go taka jego ocena. Ale zabolała i to bardzo mocno!
– Hmm no widzisz, ludzie popełniają błędy i grunt, to umieć się do nich przyznać. Gorzej jest wtedy, kiedy ktoś nie potrafi docenić tego, że ktoś wyciąga do niego pomocną dłoń, tylko warczy na tego kogoś bez grama wdzięczności – wysyczała przez zęby, znowu sięgając po tego nieszczęsnego szampana z napisem „i wanna be your vaccum cleaner”, ściskając go tak mocno, że o mało nie pękł jej w dłoniach.
– Ups, ktoś tu chyba jednak trochę rzuca słowa na wiatr – wzruszyła niewinnie ramionami, a po chwili dodała. – Ależ dziękuję za tę troskę. Mam nadzieję, że z podobnym zaangażowaniem doradzisz również innym parom, które są tu dziś – prychnęła, nie mając na myśli że oni byli parą, bardziej – parą randkowiczów. I tyle, bo czuła z George’m już nigdy więcej się jednak nie zobaczy. Nie mogłaby spojrzeć mu w oczy po tym wszystkim. I nawet by już nie chciała patrzeć w te oczy tak prawdę mówiąc.
– To może za nim idź i go przypilnuj, chyba ci się spodobał, skoro próbujesz mnie mu obrzydzić aż tak abrdzo. Zazdrosny jesteś? – wysyczała przez zęby, kiedy wspomniał o myciu rąk. A potem sama uniosła brwi wsłuchując się w jego tłumaczenia. – Och, dziękuję łaskawco, ale nie potrzebuję twoich rad ani zachęt! I wiesz co? – aż zaczęła szybciej oddychać a jej nozdrza zaczęły się rozszerzać, co oznaczało, że zaraz zrobi coś głupiego i nieprzemyślanego. Chwyciła więc za ten sławetny kieliszek i warknęła. – Sam żeś jest jak ten odkurzacz! BO SSIESZ! – dodała wrogo, po czym chlupnęła resztkami zawartości kieliszka prosto na Nico. I co zrobiła potem? A zabrała torebkę i ot tak, wyszła z pizzerii. Zostawiają za sobą i Nico, i biednego nieświadomego George’a, który pewnie w tym momencie mył ręce.
piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
No tak, mogła. Mogła też zwiać wcześniej z randki, a zamiast tego… no w sumie ciężko stwierdzić co właściwie się teraz tutaj wydarzyło. Randka trzech osób na raz? No chociaż patrząc na ilość iskier, to można by pomyśleć, że jednak ktoś inny tu randkuje… no ale nieważne, ważne że Nico uważał, że robi to co słuszne, nawet jeśli sam w swojej głowie nie potrafił tego usprawiedliwić, co nie.
- Ktoś kto chce takiego usprawiedliwienia dla swoich błędów naprawdę powinien przestać patrzeć krytycznie na błędy innych osób - odpowiedział, bardzo starając się teraz na nią nie warczeć - dlatego dobrze że znalazłaś sobie bezbłędnego i krystalicznie czystego starszego pana do randkowania - zakończył, czując że powiedział zbyt wiele cholernie zbyt wiele w tym momencie. I że sytuacja wymykała mu się spod kontroli. No jak zwykle przy Harper, zawsze się gubił i tracił grunt pod nogami.
- Oczywiście, to moja życiowa misja, dbać o miłość w każdym zakątku zakurzonej restauracji - podsumował, z krzywym uśmiechem. - Świetnie to wygląda w CV dla przyszłych pracodawców - dodał tym razem do Georga, o którym oboje trochę zapominali w tej tyradzie na pół knajpy. - Ale dobrze wiedzieć, że to już na tyle poważne żeby nazywać to związkiem pary - no, niby pierwsza randka i o tym wiedział, ale nie mógł się powstrzymać i nie dodać czegoś głupiego. Cały Nico.
- Zazdrosny o starego typa wyrywającego nastolatki? O tak, marzę żeby nim zostać, kiedy dorosnę - wywrócił oczami bo oczywiście, że nie będzie się przyznawać, że jest… zaraz chwila, wcale nie był okej, NIE BYŁ ZAZDROSNY, okej.
- A ty jak szufelka, mała i głupia! - no dobra, nie wiedział co prawda co to właściwie było ta ich wymiana słów… no ale nieważne. Dobra, zróbmy tak że faktycznie szedł do tej łazienki, jebnął Georgowi z tego bara, a potem uspokoił się i wyszedł spokojnie… trochę śledząc randkę Harper i upewniając się, że ten krip za nią nigdzie nie polazł, okej.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Ochh, to może Nico wreszcie zrozumie, że „to, co słuszne” dla każdego znaczyło coś innego. Dla niego ta słuszność przejawiała się w tym, że postanowił chronić ją przed nieistniejącym zagrożeniem, a dla niej – dociekanie prawdy sprzed lat, nawet jeśli była to tylko licealna drama. A także zainteresowanie się nim jako człowiekiem, człowiekiem którego przed laty spora ilość osób skreśliła, a który w gruncie rzeczy był skrzywdzonym przez los chłopakiem, który dźwigał na barkach ciężar większy niż był w stanie unieść.
Ze zdziwieniem uniosła brwi, nie będąc w stanie wymyślić odpowiedniej riposty, kiedy Nico wyrzucił jej że znalazła sobie kogoś krystalicznego do randkowania. Miała przez moment wrażenie, że był to z jego strony nie zwykły przytyk, a jakiś zarzut. Ale po co miałby jej to zarzucać? Co go to obchodziło, czy umawia się z jakimś panem perfekcyjnym, czy jednak skłonna jest dawać szansę tym, którzy jednak popełniają w życiu błędy? Przez chwilę patrzyła na niego z wyraźnie zmienionym wyrazem twarzy. O wiele łagodniejszy, niż zazwyczaj. Do czasu, bo przecież za chwilę znowu poszli na noże.
- Nie jesteśmy w żadnym związku, nawet nic nas nie łączy - zaprotestowała, trochę już kapitulując i przyznając na głos, że NAPRAWDĘ nic ich nie łączy, nawet zainteresowania. Pewnie George musiał wtedy wyjść do kibla nie tylko na siku, ale i ochłonąć po takim niemiłym tekście, więc bez niego Harper mogła być bardziej bezpośrednia.
- Ta "nastolatka" ma 23 lata i umie sama decydować o sobie, ale ty najwyraźniej zatrzymałeś się na wieku 15 lat - warknęła, a potem kieliszek i szampan poszły w ruch. Na jego wrzutę o szufelce prychnęła wrogo, a potem wyszła, myśląc o tym co tu się właściwie wydarzyło? Dlaczego ten głupio Nico wciąż ją prześladował i postawił sobie za punkt honoru zepsucie jej wieczoru. Czy gdyby była tam z koleżanką też by starał się ją tak wkurwić? Czy może zapalnikiem tego wszystkiego był... jednak... George...? Nie, to było totalnie bez sensu. Nic w ich relacjach nie miało sensu. A może miała ten sens przed oczami, ale bardzo dbała o to, żeby w porę odwracać wzrok...

/ztx2
ODPOWIEDZ