architekt — Queensland's Arch-Development
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona zawodowo pani architekt i kocia mama. Kilka miesięcy temu uciekła sprzed ołtarza i wróciła do swojego ex. Obecnie układa sobie życie u boku Colina i stara się rozgryźć, jak zostać dobrym rodzicem, bo spodziewa się pierwszego dziecka.
t r z y


Arielle miała za sobą długi dzień. Po kilkudniowym urlopie związanym ze ślubem musiała nadrobić trochę zaległości w pracy. Na całe szczęście nie było tego sporo, ale i tak została po godzinach. Colin miał dziś popołudniową zmianę, więc w domu i tak nikt na nią nie czekał, nikt za wyjątkiem psa i kota. Od kilku dni Arielle czuła się jakoś niewyraźnie, ciągle chciało jej się spać, nie miała apetytu. Wszystkie nieprzyjemne dolegliwości zwalała na stres, którego ostatnimi czasy miała naprawdę sporo. Wszystko zaczęło się tamtej pamiętnej nocy, gdy niespodziewanie wylądowała w ramionach Colina. Cieszyła się, że dali sobie szansę, ale okoliczności nie były idealne. Arielle musiała zmierzyć się z konsekwencjami własnych czynów. Niektórzy ludzie patrzyli na nią z góry. Adams wiedziała, że popełniła błąd. Powinna inaczej to wszystko rozegrać. Żałowała, że od razu nie wyznała Colinowi tego, że wciąż coś do niego czuje. Wtedy zaoszczędziłaby wstydu i sobie i jemu.
Przed powrotem do miasteczka Arielle postanowiła wybrać się na drobne zakupy spożywcze. Jej lodówka świeciła pustkami, a chciała przygotować dobrą kolację dla swojego mężczyzny. Momentami wciąż nie docierało do niej, że naprawdę zeszła się z Colinem. Pragnęła tego od długiego czasu i wierzyła w to, że tym razem im się uda. Kiedy przemierzała sklepowe alejki, wrzucała do koszyka kolejne produkty. Nagle dostrzegła znajomą twarz, uśmiechnęła się i spojrzała na wysokiego mężczyznę.
— Cześć, Sawyer — rzuciła na przywitanie i przystanęła tuż obok niego.
— Dawno Cię nie widziałam. Niby Lorne Bay to taka mała mieścina, a i tak zawsze wpadamy na siebie w Cairns — odparła nieco rozbawiona, na jej twarzy przez cały czas malował się delikatny uśmiech.
— Ale dobra, ja tu gadu, gadu. Lepiej opowiadaj, co tam u ciebie? — zapytała wyraźnie zaciekawiona. Nie pamiętała, kiedy ostatni raz mieli okazję, żeby trochę pogawędzić. Przez ostatnie miesiące Arielle była bardzo zabiegana. Większość swojej energii poświęcała na ślubne przygotowania, które ostatecznie i tak poszły na marne.

Sawyer Fitzgerald
neonatolog, v-ce dyrektor szpitala — CAIRNS HOSPITAL
39 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Neonatolog, który kocha swoją pracę, ale jeszcze bardziej kocha swoją żonę, która jest dla niego całym światem, a teraz będzie musiał podzielić te miłość na dzieci i najlepszego psa na świecie.
Sawyer miał jakiś dziwny dzień. Sam nie wiedział co jest z tym związane i dlaczego tak się dzieje, bo nie potrafił określić swojego samopoczucia. Niby mu się chciało, ale z drugiej strony dopadło go jakieś takie zmęczenie, jednak podejrzewał, że jest to związane z tym co się działo ostatnio na oddziale i jak zachowywała się jedna z matek, która wylądowała na oddziale ze swoim dzieckiem. Ciemnowłosy jest naprawdę bardzo cierpliwym człowiekiem, chociaż wiele osób pewnie powiedziałoby o nim coś zupełnie innego, jednak wiadomo – Sawyer ma to w dupie, nie obchodzi go co myślą o nim inni, ale wracając do sytuacji. Do kobiety trzeba było wezwać policję, ponieważ odłączyła dzieciaka od tlenu i lekarze, z nim na czele musieli walczyć o życie malucha. Na szczęście sie udało, ta sytuacja natomiast przelała czarę goryczy i Saw wezwał odpowiednie służby. Co się stanie z kobietą to nie bardzo go o chodziło, dla niego najważniejszy był maluch. Została jeszcze kwestią opieki, ale to również nie należało do zakresu jego obowiązków. On jest od tego aby pilnować zdrowia i życia osób przebywających na jego oddziale.
Po pracy pojechał do galerii, która znajdowała się również w niedalekiej odległości od szpitala. Musiał zrobić trochę zakupów, wolał to zrobić od razu po pracy i mieć z głowy. Potrzebował odpocząć po dzisiejszym dniu, za dużo się działo. Miał nadzieje, że mu się to uda.
Nie miał żadnej listy zakupów, na szczęście został obdarzony prawie doskonałą pamięcią, więc wiedział co ma kupić, oczywiście zawsze kupuje to na co ma ochotę, ponieważ może sobie na to pozwolić, nie będzie sobie odmawiać jeśli ma na coś ochotę. Jest na to po prostu za stary, o.
Stał właśnie przy regale, na którym znajdowały się ciastka i zastanawiał się czy zabrać czekoladowe czy kokosowe, kiedy usłyszał znajomy głos.
- Cześć - powiedział z lekkim uśmiechem widząc Arielle. - Czasem tak to jest, chociaż nie ma w tym nic dziwnego, bo większość czasu spędzam tutaj - mówił nadal z uśmiechem i ostatecznie wrzucił obie paczki ciastek do kosza. Dorosły wybór. - U mnie za wiele się nie zmieniło, ale zapomniałem ci pogratulować, że zostawiłaś tego debila - rzucił Sawyer trochę z grubej rury.

Arielle Adams
architekt — Queensland's Arch-Development
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona zawodowo pani architekt i kocia mama. Kilka miesięcy temu uciekła sprzed ołtarza i wróciła do swojego ex. Obecnie układa sobie życie u boku Colina i stara się rozgryźć, jak zostać dobrym rodzicem, bo spodziewa się pierwszego dziecka.
Życie Arielle w dużej mierze kręciło się wokół Cairns. W tygodniu to właśnie tutaj spędzała większą część swojego dnia. Biuro architektoniczne, w którym od kilku lat pracowała mieściło się niedaleko galerii handlowej. W Lorne Bay spędzała głównie wieczory oraz weekendy. Przez kilka lat mieszkała w Sydney, ale finalnie wróciła na stare śmieci. Na dłuższą metę męczyło ją miasto, ciągły zgiełk i wieczna gonitwa. Preferowała spokój, który oferowało jej rodzinne miasteczko. W dodatku miała tu rodzinę, którą bardzo kochała. Była dość zżyta z mamą oraz swoimi siostrami.
Kiedy przystanęła przy swoim znajomym, spojrzała na półkę przepełnioną słodyczami. Kiedy ujrzała swoje ulubione czekoladki, doszła do wniosku, że chętnie zjadłaby całą paczkę. Zaledwie kilka sekund później wydało jej się to obrzydliwe. Zrobiło jej się trochę niedobrze, ale zignorowała to.
— Cóż, coś nas łączy — skwitowała z delikatnym uśmiechem. Arielle miała ten komfort, że w niektóre dni mogła pracować zdalnie. Kiedy akurat nie spotykała się z klientami bądź partnerami biznesowymi, spokojnie była w stanie wykonywać swoją pracę z położenia kanapy. Adams od lat tworzyła piękne domy. Jej praca bywała wymagająca, ale naprawdę ją lubiła.
— Cieszę się, że u Ciebie dalej wszystko w porządku. Jak się miewa Lily? — zagaiła i posłała w jego kierunku przyjazny uśmiech. Arielle wiedziała, że Sawyer od kilku lat był w szczęśliwym związku. Miał piękną żonę, która również była lekarzem. Arielle kojarzyła ją głównie z widzenia. Jego kolejne słowa rozbawiły ją chyba bardziej, niż powinny. Delikatnie zmarszczyła czoło, zastanawiając się, co powinna powiedzieć.
— Tak jakoś wyszło, zwiałam sprzed ołtarza ze swoim ex chłopakiem i zostałam lokalną celebrytką. Chociaż teraz już nie jest moim ex, ale obecnym… Jak widzisz, to trochę skomplikowane — odparła nieco rozbawiona całą sytuacją. — Ale cieszę się, że tak wyszło. Od dawna chciałam być z Colinem, a Nick w ostatnich dniach pokazał swoje prawdziwe oblicze i utwierdził mnie w przekonaniu, że podjęłam najlepszą decyzję — przyznała otwarcie.

Sawyer Fitzgerald
neonatolog, v-ce dyrektor szpitala — CAIRNS HOSPITAL
39 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Neonatolog, który kocha swoją pracę, ale jeszcze bardziej kocha swoją żonę, która jest dla niego całym światem, a teraz będzie musiał podzielić te miłość na dzieci i najlepszego psa na świecie.
Ciemnowłosy za cholerę się do tego nie przyzna, ale jest domatorem, ale czy można mu się dziwić, kiedy większość swojego życia spędził w szpitalu, poza domem wśród chorych ludzi? Wiedział na co się pisze, ale jest tylko człowiekiem, który potrzebuje odpoczynku. Zdarzało mu się nawet zostawać na noc w Cairns, zawsze powiadamiał o tym żonę. Nie chciał wracać do domu zmęczony do takiego stopnia, że zamykały mu się oczy. Nie miał zamiary stać się kolejnym punktem statystycznym, że wracał do domu zmęczony i zasnął za kierownicą zabijając siebie i innych ludzi. To nie jest coś na co pisze się Sawyer. Zawsze myśli o takich sprawach, ponieważ nie chce stracić zdrowia i życia, nie narażać innych na to samo, a przede wszystkim nie robić czegoś takiego swojej rodzinie. Wolał się przespać hotelu i w pełni wypoczętym wracać do domu. Szkoda, że nie każdy uważa tak jak on i kierowani chęcią powrotu do domu zasypiają za kierownicą i już nigdy nie wracają.
- To prawda - przytaknął i uśmiechnął się do niej. Każdy pracuje jak mu wygodnie, on nie lubił pracować w swoim domu, ale jak komuś to odpowiadało to inna sprawa. Starał się nie zabierać pracy do domu, jednak wiadomo jak to jest, kiedy ma się natłok obowiązków.
- W porządku, przeniosła się do kliniki w Lorne Bay - powiedział zgodnie z prawdą. Miał nadzieje, że jego żona cieszy się z pracy w miasteczku, jest tutaj lżej, nie ma tylu ludzi do leczenia, więc miał nadzieje, że jest jej dobrze. Sawyer bardzo skąpo opowiadał o swoim życiu, sprzedawał takie ogólniki, taki po prostu jest.
- Dotarło to do mnie - rzucił z lekkim uśmiechem. Nie słuchał plotek, bo go nie interesowały, ale czasem można było się dowiedzieć czegoś ciekawego. - Lepiej późno niż wcale, w obu kwestiach w sumie - powiedział patrząc na nią. - Lepiej trochę znosić plotek i mieć szczęśliwe życie niż męczyć się z jakimś idiotą - tutaj nagle przypomniała mu się jego przyjaciółka, która przez takiego chuja walczy o życie.

Arielle Adams
architekt — Queensland's Arch-Development
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona zawodowo pani architekt i kocia mama. Kilka miesięcy temu uciekła sprzed ołtarza i wróciła do swojego ex. Obecnie układa sobie życie u boku Colina i stara się rozgryźć, jak zostać dobrym rodzicem, bo spodziewa się pierwszego dziecka.
Arielle nie była typem domatorki. Lubiła dobrą zabawę i czas wolny chętnie spędzała poza domem. Z racji tego, że powoli dobiegała do trzydziestki, nie imprezowała już tak dużo jak w czasach studenckich. Mimo to lubiła potupać nóżką w rytm muzyki latino, najlepiej w towarzystwie kolorowego drinka. Z wiekiem Adams coraz bardziej doceniała jednak czas spędzany w domowym zaciszu. Były momenty, kiedy czuła się zmęczona życiem i miała dość ludzi. Aktualnie ten stan towarzyszył jej niemal każdego dnia, ponieważ po uczieczce sprzed ołtarza stała się niemal wrogiem publicznym numer jeden. Nie przejmowała się opinią innych, ale denerwował ją fakt, że obce osoby tak bardzo ingerowały w jej życie osobiste. Arielle była świadoma swoich błędów. Wiedziała, że mogła zachować się lepiej i szybciej odkręcić całą tą sytuację. Tak się jednak nie stało, ale nie zamierzała przeżywać tego do końca swoich dni. Obecnie liczył się dla niej jedynie jej związek z Colinem.
— Och, to chyba ona jest tą miłą lekarką, o której wszyscy mówią — zaśmiała się i poprawiła fryzurę, którą rano starannie układała przez dobre dziesięć minut. Arielle znała żonę Sawyera głównie z widzenia. Wydawała się bardzo sympatyczną i ciepłą osobą.
— Żałuję tylko, że nie odeszłam wcześniej. Mogłam zrobić to w mniej spektakularny sposób, ale już trudno — Arielle nie chciała rozpamiętywać tego w nieskończoność. Relacja z Nicholasem stanowiła część jej przeszłości. Po ich rozstaniu mężczyzna pokazał swoje prawdziwe oblicze. Obrażał ją i podskakiwał do Colina. Brunetka miała nadzieję, że mężczyzna szybko odpuści. Nie zamierzała tolerować tego typu zachowania.
— Jestem naprawdę szczęśliwa i mam nadzieję, że tak już zostanie. Jako osoba z pokaźnym stażem małżeńskim chyba wiesz, co mówisz — rzuciła z rozbawieniem. Po chwili Arielle jakoś dziwnie się poczuła. Zrobiło jej się gorąco i zaczęła mieć mroczki przed oczami. — Jakoś tu duszno — skwitowała, biorąc głęboki oddech.

Sawyer Fitzgerald
neonatolog, v-ce dyrektor szpitala — CAIRNS HOSPITAL
39 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Neonatolog, który kocha swoją pracę, ale jeszcze bardziej kocha swoją żonę, która jest dla niego całym światem, a teraz będzie musiał podzielić te miłość na dzieci i najlepszego psa na świecie.
Sawyer ma już swoje lata, co prawda nie jest jakimś dziadkiem, który ma więcej chorób niż włosów na głowie, ale bardzo dużo czasu spędza poza domem, więc kiedy ma tylko okazje poświęca ten czas rodzinie i przyjaciołom, stara się to robić cały czas, ale z awansem bardzo dużo obowiązków mu przebyło, nie żałował tego. Takiego stwierdzenia nie można doświadczyć od Fitzgeralda. Kocha swoją prace i wszystkie jej aspekty, ale jest tylko człowiekiem, który od czasu do czasu lubi sobie pomarudzić. W jego pracy potrzebny jest balans i zrozumienie, a ludzie czasem nie potrafią zrozumieć czarnego humory Sawyera, ale już się do tego przyzwyczaił. Imprez również unikał jak ognia, nie chciało mu się siedzieć w głośnej muzyce, chyba naprawdę się zestarzał. Czterdziestka już jest bardzo blisko niego, więc czy można mu się dziwić? Chyba nie.
- No tak, to na pewno Lily - powiedział, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, który tym razem dosiągał oczy przez co w kącikach pojawiły się zmarszczki. Wiele osób zastanawiało się w jaki sposób Lily wytrzymuje z nim przez tyle lat, musi mieć tyle cierpliwości i tak dalej. Zawsze go to bawiło, wiedział, że nie jest łatwym w obyciu człowiekiem, ale z żoną łączy go coś wyjątkowego, coś na co nie każdy zasługuje, on chyba nie bardzo, jednak nie miał zamiaru narzekać!
- Zrobiłaś to w filmowy sposób, to prawda, ale temu idiocie poszło to bardzo w pięty, więc jeszcze lepiej – powiedział. Sawyer naprawdę potrafi być złośliwy i to właśnie widać w tym momencie. Potrzebuje do tego pretekstu, a na byłego Arielle od jakiegoś czasu nie mógł patrzeć, chociaż byli dobrymi znajomymi. Nie każdego w końcu trzeba lubić, prawda? No właśnie, on nie miał zamiaru. - Posłuchaj doświadczonego kolegi - zaśmiał się.
Zauważył, że kobieta zbladła.
- Chodź, usiądziesz blisko klimatyzacji, żebyś nie zemdlała - powiedział i zaprowadził kobietę w chłodniejsze miejsce, gdzie mogła sobie na szczęście usiąść. Poprosił obsługę o chłodną wodę, którą podał kobiecie.

Arielle Adams
architekt — Queensland's Arch-Development
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona zawodowo pani architekt i kocia mama. Kilka miesięcy temu uciekła sprzed ołtarza i wróciła do swojego ex. Obecnie układa sobie życie u boku Colina i stara się rozgryźć, jak zostać dobrym rodzicem, bo spodziewa się pierwszego dziecka.
Arielle musiała przyznać, że za każdym razem kiedy Sawyer mówił coś o swojej żonie, robiło jej się jakoś cieplej na serduszku Już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że ta dwójka tworzyła naprawdę zgrane małżeństwo. Prawdę mówiąc, trochę im tego zazdrościła, ale bardziej w taki pozytywny sposób, ponieważ sama pragnęła doświadczyć czegoś podobnego. Teraz, kiedy w jej życiu ponownie pojawił się Colin było to możliwe. Mężczyzna był miłością jej życia i Arielle naprawdę chciała wierzyć, że tym razem doczekają się swojego szczęśliwego zakończenia.
— Czasem zastanawiam się, jak wy to robicie i jaki jest przepis na tak udany związek — przyznała zgodnie z prawdą. Sama poniekąd nie miała szczęścia w miłości, a przynajmniej nie do tej pory. Rozstanie z Colinem wiele ją kosztowało. Przez długi czas nie potrafiła pogodzić się z tym, że nie byli już razem, ale jednocześnie nie chciała kolejny raz namieszać mu w życiu. Pragnęła, aby mężczyzna, którego kochała odnalazł szczęście u boku kogoś, kto ma podobne oczekiwania względem życia. Kiedy na horyzoncie pojawił się Nick, Arielle nie sądziła, że coś z tego będzie. Mężczyzna jednak dość natarczywie stawiał na swoim, aż w końcu mu uległa.
— No nic, w tej chwili mogę mieć tylko nadzieję, że z Colinem wszystko ułoży się tak, jak powinno. A wierzę w to, że tak będzie — przyznała z delikatnym uśmiechem. Nie pamiętała, czy kiedykolwiek była tak szczęśliwa, jak teraz. Nareszcie miała wszystko, o czym zawsze marzyła. Była pewna, że razem z Colinem pokona wszystkie przeszkody, które staną na na ich dorze.
Arielle wzięła kilka głębokich wdechów, a gdy usiadła, poczuła się trochę lepiej. Podniosła wzrok i spojrzała na Sawyer’a.
— Jejku, nie wiem, co się stało. Ostatnio miałam sporo na głowie, to pewnie dlatego źle się poczułam — przyznała lekko zakłopotana. Chciała zwalić wszystko na stres, ale wiedziała, że Sawyer za chwile powie jej, że powinna się przebadać, w końcu był lekarzem i wiedział, że takich rzeczy nie powinno się bagatelizować.

Sawyer Fitzgerald
neonatolog, v-ce dyrektor szpitala — CAIRNS HOSPITAL
39 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Neonatolog, który kocha swoją pracę, ale jeszcze bardziej kocha swoją żonę, która jest dla niego całym światem, a teraz będzie musiał podzielić te miłość na dzieci i najlepszego psa na świecie.
Ludzie biorą Sawyera za nieczułego faceta, który ma wszystko w dupie. Czasem tak jest, ale to nie jest jego stała postawa. Ci ludzie nie widzą tego jaki jest w pracy, oczywiście jeśli chodzi o dzieci. Dla nich ma ogromne serce oraz spore pokłady cierpliwości, zawsze ma na twarzy uśmiech. Nie przeszkadza mu wziąć malucha na ręce czy pobawić się chwile z nimi, bo maluchy po prostu tego potrzebują. Sytuacja ma się zgoła inaczej, kiedy ma odczynienia z ludźmi, z którymi pracuje. Jeśli ktoś naprawdę jest dobry w tym co robi to nie ma żadnego problemu, ale jeśli ktoś jest po prostu idiota i dostał się na oddział przypadkiem to nie ma łatwo z doktorem Fitzgeraldem, nie ma pierdolenia, ponieważ jest to bardzo odpowiedzialna praca, gdzie jeden mały błąd może doprowadzić do tragedii.
Jego żona jest stałym elementem jego życia, naprawdę sporo przeszli, aby dojść do takiego momentu, w którym są dzisiaj, ale to spowodowało, że ich związek jest jak skała. Ufają sobie bezgranicznie i przede wszystkim są też swoimi przyjaciółmi, a nie tylko partnerami. To chyba klucz do ich związku.
- Kochamy się, ufamy sobie i rozmawiamy o tym co nas gnębi. Wydaje mi się, że to jest klucz do naszego związku - powiedział zgodnie z prawdą i nawet przez chwile nie zastanawiał się nad odpowiedzią, bo w końcu tak wygląda ich związek od zawsze. Czasem było lepiej czasem gorzej, ale to normalne w związkach.
- Oboje musicie tego chcieć, rozmawiać o tym co się dzieje i tak dalej. Pewnie nie będzie łatwo przez to co się wydarzyło, ale macie siebie - od Sawyera czasem próżno było szukać pocieszenia, a właściwie to pustych słów pocieszenia, które można o kant dupy roztrzaskać.
- Jeśli ci się to powtórzy to idź na badania, bo to nie jest normalne - tutaj trochę przeszedł w tryb lekarza, ale nie ma zamiaru namawiać kobity na badania, bo to od niej zależy jak pokieruje swoim zdrowiem. On może dać rady, o.

Arielle Adams
architekt — Queensland's Arch-Development
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona zawodowo pani architekt i kocia mama. Kilka miesięcy temu uciekła sprzed ołtarza i wróciła do swojego ex. Obecnie układa sobie życie u boku Colina i stara się rozgryźć, jak zostać dobrym rodzicem, bo spodziewa się pierwszego dziecka.
Arielle była zmartwiona swoim złym samopoczuciem. Taki stan rzeczy utrzymywał się od kilku dni, a zazwyczaj miała końskie zdrowie. Wiedziała, że coś było na rzeczy, ale na razie nie chciała dopuścić do siebie myśli, że mogłaby być w ciąży. Zdawała sobie sprawę, że istnieje takie prawdopodobieństwo, ale wydawało jej się to niedorzeczne. Zresztą, to zdecydowanie nie był idealny moment na dziecko. W jej życiu tyle się działo, że ledwo potrafiła to ogarnąć. Miała nadzieję, że sytuacja się ustabilizuje, ponieważ miała serdecznie dość atrakcji. Nick robił jej trochę problemów, ale ona kompletnie go ignorowała. Skupiała się tylko i wyłącznie na życiu, które budowała z Colinem. Dobrze jej się z nim mieszkało. Spędzali razem dużo czasu i chętnie rozmawiali o wszystkim, co się między nimi wydarzyło.
— Jak pewnego dnia zostanę mężatką, to przyjdę podziękować Ci za te rady, ale uważam, że masz sporo racji, w związku najważniejsza jest dobra komunikacja— przyznała. Doskonale wiedziała, że Sawyer miał sporo racji. Arielle uważała, że Fitzgerald był autorytetem w temacie związków. Miał sporo doświadczenia i wciąż szczerze kochał swoją żonę. Adams znała wiele małżeństw, które nie przetrwały próby czasu, idealnym przykładem byli jej rodzice, którzy rozwiedli się, gdy była jeszcze dzieckiem.
Na twarzy Arielle pojawił się grymas. Nagle zrobiło jej się niedobrze. Wzięła głęboki wdech, ponieważ nie chciała zwymiotować w galerii handlowej.
— Jejku, wali tu zepsutą rybą, co za okropieństwo — stwierdziła i upiła łyk wody, mając nadzieję, że to jakoś pomoże. Przetarła swoją zmęczoną twarz i popatrzyła na Sawyer’a. Skrzywiła się, nie mogąc uwolnić się od tego okropnego zapachu. Zastanawiała się, co do cholery jest grane.
— Masz rację, jak dojadę do domu, to zapiszę się na badania i umówię się do lekarza. Ze zdrowiem lepiej nie ryzykować — Arielle nie chciała ryzykować. Skoro tak źle się czuła, musiała poznać tego przyczynę.

Sawyer Fitzgerald
neonatolog, v-ce dyrektor szpitala — CAIRNS HOSPITAL
39 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Neonatolog, który kocha swoją pracę, ale jeszcze bardziej kocha swoją żonę, która jest dla niego całym światem, a teraz będzie musiał podzielić te miłość na dzieci i najlepszego psa na świecie.
Nie można bagatelizować swojego zdrowia, Sawyer zawsze to powtarza, czasem pewnie do zrzygania, ale trudno – taka jest rola lekarza. Nie jest oczywiście jakimś hipokrytą, który każdemu gada o zdrowym odżywiany, ćwiczeniach i tak dalej, a sam robi zupełnie coś innego. Nie należy do tego typu lekarzy. Jest zdania, że wszystko jest dla ludzi, ale trzeba po prostu używać głowy w każdej kwestii i nie ważne jako to ona by nie była, a człowiek będzie zdrowy, miał dobre samopoczucie i tak dalej. Kiedy organizm daje nam znać, że coś złego się dzieje to trzeba reagować. Nie można odkładać tego na później, ponieważ wtedy robi się coraz gorzej i nie mam tutaj na myśli poważnych chorób, nawet zwykłe osłabienie może być niebezpieczne dla nas. Należy na siebie uważać.
- Przyjdziesz do mnie z dobrą whisky i będziemy kwita. Odtańczę taniec szamana za waszą pomyślność - puścił do niej oczko dając tym samym znać, że sobie żartuje, ale nie zmienia to faktu, że ma doświadczenie w związku. Z Lily jest przez większość swojego życia i nie wyobraża sobie, aby kobiety jego życia nie było u jego boku. Kochał ją jak nikogo na tym świecie i powtarzał jej to wiele razy, co dla niektórych pewnie jest dziwne, bo Sawyer i mówienie o uczuciach się wyklucza.
- Zrób to, nie ma co zwlekać, a będziesz wiedzieć na czym stoisz. Lepiej tak niż się zamartwiać - powiedział zgodnie z prawdą Fitzgerald patrząc na dziewczynę. Badania są bardzo ważne. - Wracaj do domu i odpoczywaj, bo na pewno ci się to przyda, a ja już musze lecieć do domu - dodał jeszcze.
Pożegnał się z Arielle i poszedł do kasy. Po drodze zgarnął jeszcze batoniki tim tam dla siebie i dla żony, no dobra wziął cztery paczki, ale cicho, nikt nie musi o tym wiedzieć.
Zapłacił za swojego zakupy i pojechał do domu.
zt x2

Arielle Adams
ODPOWIEDZ