Właścicielka restauracji — BEACH RESTAURANT LORNE BAY
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Look for the girl with the broken smile
Ask her if she wants to stay awhile
And she will be loved

Nic tak nie uskrzydla człowieka jak miłość. Daisy od tygodni czuła się jakby wręcz się unosiła nad ziemią, a nie twardo po niej stąpała. Kursowała między pracą, domem, a Wrenem. Dziękowała wszelkim bóstwom za Maisie, ktora pomagała ogarnąć jej ten chaos zwany życiem. I dziękowała też Stasi i opiekunce za pomoc w opiece nad Beth. Z ich pomocą miała więcej czasu dla swojego chłopaka, a odkąd jej córka go poznała, to już w ogóle nie było większych problemów ze spotykaniem się. W końcu mogła go zapraszać do siebie, szczególnie że przebraniem Freda skradł jej serce. I Daisy również.

Tego dnia udało jej się wyrwać wcześniej z pracy. Beth była jeszcze w przedszkolu, więc miała trochę czasu dla siebie. Z racji tego, że Rhodes miał wpaść wieczorem postanowiła go zaskoczyć i zrobić kolację. Chociaż w ich przypadku, to ona go wiecznie dokarmiała, więc o jakimkolwiek zaskoczeniu ciężko mówić. Ale starała się i zamierzała dalej dawać z siebie wszystko. Dlatego zajechała na małe zakupy. Skoczyła jeszcze wcześniej po parę nowych ubrań dla Beth, bo mała rosła jak na drożdżach i w zastraszającym tempie wyrastała ze wszystkiego. Następnie udała się do sklepu spożywczego. Nie miała pojęcia co ugotować na wieczór, więc krążyła między alejkami oparta o wózek, który pomału pchała do przodu, a wzrokiem kursowała między półkami, a telefonem, gdzie szukała jakiś przepisów. Może jednak zamówi pizzę? Albo weźmie coś z restauracji?Kucharka z niej była kiepska, on pewnie lepiej gotuje. Dobrze, że wino już miała spakowane, to go upije i się nie zorientuje, że jedzenie jest do kitu. To był jej plan B, a może nawet i A.

Niestety Daisy wciąż nie patrzyła kompletnie na drogę przed sobą, popychała jedynie automatycznie wózek do przodu, aż nagle natrafiła na przeszkodę. To ją w miarę otrzeźwiło i dopiero wtedy podniosła wzrok znad telefonu i spojrzała na osobę naprzeciwko.

- Przepraszam panią bardzo, całkowicie się zagapiłam- przeprosiła grzecznie i zaczęła się pomału wycofywać, aby ominąć nieznajomą.


Blanche Fitzgerald
aktorka — Cairns Performance Art Centre
33 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Uwielbiała robić zakupy spożywcze. Naprawdę. Do szaleństwa doprowadzała ją codzienna myśl co zjeść na obiad, ale lubiła godzinami snuć się w alejkach sklepowych i przyglądać wszystkim towarom. Najbardziej lubiła ogromne supermarkety, w których miała od groma możliwości do wyboru. Jej ulubione alejki to te z herbatami i pomocami cukierniczymi. Nie, nie robiła ciast ani innych babeczek, była kucharskim beztalenciem. Za to kochała jeść kiśle i budynie. I słodkie kubki, hehe. W każdym razie, zdarzały jej się dni, kiedy jechała do wielkich supermarketów i tam wpadała w szał zakupowy. Chyba nie mówić, że połowy rzeczy nie używała a niektóre wręcz wyrzucała?
Goodies nie należało do dużych sklepów i Blanche nie miała tam tak dużego wyboru różnych smakowych herbat jak w supermarkecie, ale po pierwsze było blisko a po drugie przytulnie, na co też zwracała uwagę, wybierając ulubiony sklep spożywczy. W końcu w przyjemnym otoczeniu lepiej i milej robi się zakupy, prawda? Szczególnie takie, na których uwielbiało się trwonić czas. No, nieważne. Dzisiejszy wypad do sklepu spożywczego miał być dla Blanche niewiarygodnie smutny. Otóż musiała kupić sobie na wieczór tonę śmieciowego żarcia, które potem miała zjeść w samotności z Netflixem u boku. Jej najlepszy przyjaciel Wren zaczął spotykać się z jakąś dziewczyną i niestety przez to nie miał dla niej tyle czasu, ile Blanche by potrzebowała. Nie zrozumcie źle, cieszyła się jego zakochanym szczęściem. Naprawdę. Po prostu… Blanche była absorbująca. Mocno. I niekoniecznie przywykła do tego, że ktoś nie daje jej takiej ilości atencji, jakiej potrzebowała. Zwłaszcza ktoś, z kim wieczorne picie alkoholu i robienie durnych wyzwań z tiktoka stało się niemalże cotygodniową tradycją. Nawet procentów nie kupowała sobie na wieczór, bo co to za picie w samotności? Już ją takie rzeczy nie bawiły. W pubie się nie liczyło, bo tam zawsze znalazła sobie towarzystwo.
Anyway, stała sobie przy alejce z makaronami, próbując wymyślić coś innego niż spaghetti albo tagliatelle z kurczakiem i pieczarkami, kiedy nagle z głębokiej kontemplacji nad ulotnością radości w życiu wybudził ją sklepowy wózek, który w nią uderzył. A konkretniej ktoś w nią wjechał. Odwróciła się z miną największego cierpiętnika we wszechświecie i już chciała głęboko sobie westchnąć, kiedy jej oczom ukazała się znajoma ze zdjęć blondynka. Daisy od Wrena. Dokładnie ta sama, która zabrała większą część zainteresowania jej przyjaciela. Jednak zamiast się zezłościć, Blanche uśmiechnęła się wesoło do blondynki. Nawet będąc w melancholijnym nastroju nie miała w zwyczaju zachowywać się jak ostatni cham i prostak.
- Ależ nic nie szkodzi, ten sklep ma małe alejki, każdemu się zdarza. Czy ty przypadkiem nie jesteś Daisy? Daisy Wheeler? Mamy wspólnego przyjaciela. Znaczy, Wren jest dla mnie przyjacielem, bo dla ciebie chyba jednak kimś więcej - zaśmiała się pod nosem wesoło, ale nie złośliwie, bo też nie zamierzała być przecież złośliwa.

Daisy Wheeler
Właścicielka restauracji — BEACH RESTAURANT LORNE BAY
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Look for the girl with the broken smile
Ask her if she wants to stay awhile
And she will be loved

Daisy z kolei nie cierpiała dużych supermarketów. Zawsze było tam mnóstwo ludzi, a ilość artykułów do wyboru powodowała zawroty głowy. I najgorsze, że Beth zawsze podbiegała od półki do półki prosząc o kupno słodyczy. Ciężko w takim sklepie odmawiać dziecku słodkości, a już wystarczająco się ich najadła podczas Halloween. Kolejnego dnia oczywiście nie poszła do przedszkola, bo tak ją brzuch bolał. Na szczęście nie robiła też w sklepie jakiś awantur, kładąc się na ziemi i waląc pięściami i stopami, próbując tym zmusić matkę do zlitowania się nad nią. Nie było też płaczu ani krzyku, jedynie mnóstwo próśb i słodkich oczek na widok których Daisy musiała odwracać wzrok. Ale była silna i stanowcza! Pewnie Wren będzie tym od rozpieszczania, a ona od wychowywania.

Mimo wszystko czy robiła zakupy sama czy z dzieckiem, to wolała mniejsze, bardziej osiedlowe sklepy. Szybciej się dokonywało wyboru przez mniejszy asortyment i był zazwyczaj mniejszy tłok. Chociaż może w dniu dzisiejszym, gdy Daisy nie miała za bardzo pomysłu na kolację, taki supermarket byłby dobrą sprawą? Miałaby więcej możliwości, bo teraz jej głowa świeciła pustkami. A przecież chciała dobrze, chciała zrobić dobrą kolację, aby zjedli ją w miłej atmosferze. Gdy Beth pójdzie spać mieliby też resztę wieczoru tylko dla siebie, bo cóż- według Daisy wciąż za mało czasu spędzali razem. Gdzieś z tyłu głowy miała świadomość, że przecież Wren pracuje i musi sporo czasu poświęcać również swoim klientom. W dodatku ma też rodzinę i przyjaciół, więc i o te relacje powinien należycie dbać. Naprawdę, gdzieś w jej głowie przemykały te myśli, ale nie zatrzymywały się na dłużej. Nie dlatego, że Wheeler była egoistką i uważała się za pępek wszechświata i że uwaga każdego powinna być skupiona tylko na niej. O nie, ona taka nie była. Ale za to była zakochana i przeżywali ten etap z Rhodesem, że najchętniej każdą chwilę spedzaliby razem. Korzystali nawet z 30 minutowej przerwy na lunch, aby się spotkać. Dlatego Daisy w tym momencie całkowicie zapomniała o innych, a przecież chętnie razem z nimi robiłaby wszelkie tik tokowe challenge!

- Słucham?- spytała w pierwszym momencie, wyłapując jedynie swoje imię i nazwisko. Była bardzo zaskoczona je słysząc, bo przecież nie znała kobiety przed sobą i raczej nie należała do gwiazd, aby być rozpoznawalna na ulicy. Zaraz jednak otrząsnęła się z pierwszego szoku, gdy zaczęły do niej docierać kolejne słowa. - Oh Wren, rozumiem...- zaczęła przytakiwać z lekkim uśmiechem. Nie chciała być niemiła, ale też była zaskoczona i nie wiedziała co powiedzieć. - Tak, jest kimś więcej. Miło Cię poznać...- odpowiedziała lekko zarumieniona i podała jej rękę na przywitanie chcąc poznać i jej imię. Dla Daisy było ono wciąż zagadką! A chciała poznać przyjaciółkę swojego nowego chłopaka.


Blanche Fitzgerald
aktorka — Cairns Performance Art Centre
33 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Po pierwsze, ludzie. Blanche UWIELBIAŁA ludzi, nawet jeśli czasem ją wkurwiali. Lubiła z nimi rozmawiać i nigdy nie miała problemu z tym, by randomowo podejść sobie do nieznajomej grupki i zwyczajnie zagadać. Miewała czasem wrażenie, że przebywanie wśród tłumu ludzi wręcz ją uspokaja. Dlatego lubiła w tym tłumie przebywać, tak jak w wielkich supermarketach na przykład. No chyba, że miała gorszy dzień albo na przykład bolał ją ząb lub była zwyczajnie zmęczona. Wtedy mogła zareagować dosyć agresywnie, gdyby ktoś przypadkiem jej dotknął. Po drugie, dzieci. Jak to dobrze, że Blanche ich nie miała i nawet nie planowała mieć. Miała potencjał raczej na fajną ciotkę niż matkę. Plus, doskonale pamiętała jaka była za dzieciaka i była pewna, że gdyby miała swojego gówniaka, byłby dokładnie takim samym szatanem wcielonym jak ona i za każdym razem ryczałby i rzucał się na podłogę supermarketu, gdyby nie chciała kupić mu lizaka. Albo jej, w końcu nigdy nic nie wiadomo, prawda. W każdym razie, aprobowała cudze dzieci. Ze swoim osiwiałaby w ciągu pół roku.
No właśnie chyba supermarket nie byłby dobrym pomysłem jak nie wiedziała co zrobić na obiad, bo znowu, w małym osiedlowym sklepie miała dwie, góra trzy opcje do wyboru. W wielkim markecie całe półki, więc myślę, że raczej by się tylko bardziej zdenerwowała, niż miałoby jej to pomóc w jakimkolwiek wyborze.
Blanche nie była nigdy zakochana. Znaczy… Inaczej, Bywała zauroczona, co bardzo często myliła z zakochaniem, ale nie była nigdy zakochana tak naprawdę. Źle to zabrzmi, ale po pierwszej fazie zauroczenia nowym typem i nową relacją, zaczynała się zwyczajnie nudzić. Czasami zamieniała takie relacje na przyjaźnie, a czasami nie. Z Wrenem na przykład od razu wiedziała, że do niczego między nimi nie dojdzie. Poczuła chemię od pierwszego spotkania, ale to była taka chemia przyjaźni aż po grób, rodzeństwa z wyboru. Prawda była taka, że mało komu udało się nad nią nadążyć, nie mówiąc już o próbie jej utemperowania czy podporządkowania. Blanche Fitzgerald robiła co chciała i kiedy chciała i jeśli jej własnym rodzicom nie udało się jej w tym powstrzymać, to niestety wątpiła by znalazł się ktoś taki. A chciałaby kiedyś zostać czyjąś żoną. Matką niekoniecznie, ale żoną tak. Z dziesięcioma kotami.
- Blanche. Tylko mi nie mów, że nie wspomniał o mnie chociaż raz, bo się obrażę - zaśmiała się, zupełnie nie zwracając uwagi na niezręczność sytuacji. Czy ja już wspomniałam, że słowo wstyd nie znajdowało się w słowniku Blanche Fitzgerald? Nie? No cóż…

Daisy Wheeler
Właścicielka restauracji — BEACH RESTAURANT LORNE BAY
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Look for the girl with the broken smile
Ask her if she wants to stay awhile
And she will be loved

Daisy z kolei TOLEROWAŁA ludzi. To nie było tak, że ich nie cierpiała i najchętniej siedziałaby w domu z nikim nie rozmawiając. Ale nie była też typem osoby uwielbiającej tłum ludzi i ochoczo podchodząca do nieznajomych. Może kiedyś taka była? W liceum gdy była nastolatką i wszystko wydawało się takie łatwe i proste. Teraz była już doświadczoną przez życie kobietą, która rozważnie i ostrożnie podchodziła do nowych znajomości. Tindera założyła pod wplywem chwili i alkoholu, a i tak Wren był jedynym z którym rozmawiała. Jedynym, z którym się spotkała i to nie tylko z tindera, ale w ogóle po śmierci męża. Od trzech lat nie spotykała się z żadnym mężczyzną, a i na inny typ relacji była zamknięta bardziej niż dotychczas. Dlatego zachowanie Blanche było dla niej nowością, ale nie uważała tego za coś złego.

A co do dzieci, to Daisy nigdy za szczególnie ich nie planowała. Została matką dosyć wcześnie, więc nie miała kiedy się zastanowić czy chce nią być czy nie. Los trochę zadecydował za nią, a ona się temu poddała. Może gdyby była wtedy w związku z innym facetem, to inaczej potoczyłyby się jej losy, ale jej zmarły mąż był idealnym kandydatem na partnera i ojca. A ona? Była teraz szczęśliwą matką uroczej 4 latki, którą kochała nad życie. Chociaż potrafiła dać jej w kość i sprawić, że już przed trzydziestką na głowie blondynki można było znaleźć pierwsze siwe włosy. Dlatego kolejnego dziecka w najbliższym czasie nie planowała! Tym bardziej, że byli na takim etapie związku z Wrenem, że chcieli jak najwięcej czasu poświęcić sobie. Ba, nawet nie rozmawiali o wspólnych dzieciach, bo to było przecież o wiele za wcześnie. Jednak Rhodes w pewien sposób stawał się ojcem dla Beth spotykając się z jej matką, prawda? I według Daisy był w tym niesamowity. Jej córka z miejsca go pokochała, ale nie dziwiła jej się, skoro przebrał się za za Freda i traktował ją jak koleżanką równą sobie, bez żadnej wyższości, co dzieci wyczuwały i nie cierpiały.

Kiedy nieznajoma powiedziała swoje imię, to w jej głowie zaświtało, że ukochany kilka razy wspomniał o swojej przyjaciółce. Rozmawiali na wiele tematów i jednym z nich była panienka Fitzgerald.

- Oh Blanche! Przepraszam bardzo, że Cię nie poznałam. Oczywiście wspominał, ale nie pokazywał Twojego zdjęcia, więc nie mogłam skojarzyć- a nawet gdyby pokazał, to pewnie i tak by nie dała rady skojarzyć zdjęcia z osobą poznaną na ulicy. Była w tym fatalna. - Może się obawiał scen zazdrości? Znaczy nie, że mu je urządzam cały czas, ale jesteś prześliczna!- chciała zażartować, ale z tego całego stresu niezbyt jej to wyszło i pewnie Blanche miała ją teraz za zrzędę, która wzięła pod pantofel jej przyjaciela. A przecież nie o to chodziło! Po prostu przyjaciółka jej faceta była naprawdę piękna i chciała ją skomplementować. - W sumie to nawet dla niego tutaj jestem, bo zaplanowałam kolację dla nas dzisiaj. Zaplanowałam, że ją zrobię, ale nie zaplanowałam co konkretnie- westchnęła głośno wskazując na swój wózek, w którym znajdowały się jakieś randomowe składniki. Najwyżej zamówi pizzę i maczka. Już się zorientowała, że takim jedzeniem to Wren nie pogardzi. Miała nadzieję, że tym chociaż trochę przekona brunetkę, że naprawdę dba o prawnika.


Blanche Fitzgerald
aktorka — Cairns Performance Art Centre
33 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Życiowa beztroska była znakiem rozpoznawczym Blanche. Jasne, straciła rodziców wcześnie i był to dla niej szok, ale też była już wtedy dorosła i samodzielna a pępowinę odcięła dawno temu. Dlatego szybko wróciła do typowej dla niej równowagi życiowej. Zresztą, nigdy nie pozwalała na to, by traumatyczne wydarzenia zepchnęły w nicość fakt, że była po prostu zadowolona ze swojego życia. Beztroska była jedyną cechą jej charakteru, którą szczerze lubiła. Być może dlatego nie miała problemu by spontanicznie poznawać nowych ludzi albo podejść do nich na środku osiedlowego sklepu i zwyczajnie zagadać. Innym byłoby głupio lub wstyd, gdyby po takiej akcji zostali odrzuceni. Te dwa pojęcia były Blanche obce, więc generalnie raczej z niczym się nie hamowała. No i też prawda, że nie miała w swoim życiu osoby, której udałoby się ją tego nauczyć. Rodzeństwo dawno już postawiło na niej w tym temacie kreskę. Wren też nie był w stanie jej okiełznać, zresztą chyba nawet nie chciał, bo inaczej nie mógłby robić z nią głupich, nieprzemyślanych rzeczy, które stanowiły przecież źródło bardzo dobrych wspomnień. W każdym razie, nie przeszkadzało jej, że inni ludzie mieli swoje ograniczenia. Szczerze mówiąc to nawet niekoniecznie zwracała na to uwagę. I tak robiła co chciała.
Nie wiedziała nic o Daisy, jednak z pewnością nie uważała jej teraz za zrzędę! Nie miała w zwyczaju skreślać ludzi, każdemu dawała szansę. Nie zrażała się obraźliwymi komentarzami ani nawet tym, gdy ktoś usilnie próbował być wobec niej chamski. Spływało to po niej jak po kaczce. Teraz też nie odebrała komentarza Daisy w taki sposób, o jakim myślała blondynka.
- Ale że jak, o mnie miałabyś być zazdrosna? Czy ty widziałaś siebie w lustrze? - Wybałuszyła oczy z niedowierzaniem. Wystarczyło jedno spojrzenie na zdjęcie Daisy, by Blanche mogła stwierdzić, że kobieta jest stanowczo zbyt ładna dla Wrena. Naturalnie nie omieszkała podzielić się swoim odkryciem z przyjacielem, no bo przecież podobno przyjaciele nie ukrywają przed sobą takich rzeczy.
- Hmm… Wiesz, tak właściwie to Wren zje wszystko. Serio. Na pewno nie będzie cię oceniał za kupne jedzenie, ale doceni jak zrobisz sama. Pomóc ci wybrać? - Była szczera i za żadne skarby nie zamierzała krytykować Daisy za kupną kolację. Znała blondynkę tylko z opowiadań Wrena, ale była nią zachwycona. Prawdopodobnie bardziej niż sam Rhodes.

Daisy Wheeler
Właścicielka restauracji — BEACH RESTAURANT LORNE BAY
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Look for the girl with the broken smile
Ask her if she wants to stay awhile
And she will be loved

Może gdyby Daisy tracąc męża nie miała dziecka, dla którego musiała być silna i dojrzała, inaczej by zareagowała na stratę, która ją dotknęła? Może by się rozpadła i stała zgorzkniała? A może żyłaby całkowicie beztrosko jak przed pójściem na studia? Nie wiadomo. Oczywiście nie oceniała podejścia do życia Blanche, każdy był inny. Każdy był wyjątkowy. I mimo, że Blanche na pierwszy rzut oka wydawała się kompletnym przeciwieństwem Daisy, to Wheeler z miejsca ją polubiła. Od brunetki biła szczerość i empatia, którą niestety nie wszyscy mogą się pochwalić. A także warto podkreślić, że blondynka rzadko kogo z miejsca lubiła. Była raczej zachowawcza i z dystansem podchodziła do nowych znajomości. Więc Blanche na pewno była bardzo wyjątkowa.

- Mogłabym to samo powiedzieć o Tobie- odpowiedziała szczerze na jej komplement delikatnie się przy tym rumieniąc. Komplementy od kobiet zawsze ją zawstydzały. Szczególnie od tak pięknych kobiet! Gdyby nie darzyła Wrena zaufaniem, to byłaby bardzo o nią zazdrosna, a tak to jest tylko troszeczkę. Tak dla zasady. Chcociaż zdawała sobie sprawę, że raczej jej facet nie rozgląda się na boki, ufała mu. Nawet po tym jak była już w związku, gdzie była zdradzana na prawo i lewo, a facet notorycznie nawijał jej makaron na uszy. Natomiast Rhodes całkowicie zdobył jej serce, aż czasami patrzyła na niego i cały ich związek przez różowe okulary, a ich miesiąc miodowy się przedłużał.
Nic dziwnego, że Daisy postanowiła skorzystać z okazji, podrzucić Beth do przyjaciółki i spędzić wieczór ze swoim facetem, który jak wiadomo był niesamowitym łakomczuchem. Z drugiej strony, który facet nie jest? Blanche ewidentnie bardzo dobrze znała Wrena. Może zdradzi jej kilka trików? Albo ciekawych historii.z nim związanych!

- W sumie racja, na jednej z pierwszych randek byliśmy w Maku i raczej nie narzekał- wspomniała z uśmiechem wracając do tamtych wspomnień. Ich randka jak cały związek była na totalnym luzie- cali mokrzy, śmierdzący po kąpieli w oceanie, pojechali do restauracji pod złotymi łukami, aby obżerać się frytkami i burgerami i całować w samochodzie. Najlepsza randka ever! Lecz propozycja pomocy od Blanche była niezwykla kusząca i bardzo miła! Aż Daisy spojrzała na nią lekko zaskoczona, ale widać było ulgę i podekscytowanie w jej oczach. W końcu panienka Fitzgerald zna dłużej prawnika, powinna wiedzieć lepiej, co mu się spodoba.- Mogłabyś? Byłabym mega wdzięczna, bo już sama nie wiem co zrobić. Mamy w końcu wolny dom i chciałabym skorzystać z tej okazji- żaden czterolatek nie będzie im latał nad głową domagając się uwagi. Daisy oczywiście uznała, że Blanche wie o Beth, skoro wie o.niej i przyjaźni się z Wrenem.


Blanche Fitzgerald
aktorka — Cairns Performance Art Centre
33 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Nie wiadomo, kto pod względem psychicznym miał gorzej. Matka, która po stracie męża musiała być silna, by samodzielnie wychować dzieci, więc nie za bardzo mogła pozwolić sobie na rozpacz? Czy osoba samotna, która po stracie rodziców zaraz wpadła w swój naturalny stan, nie do końca prawidłowo przechodząc żałobę? Zarówno jedna jak i druga nie powinna trzymać uczuć w sobie. Chociaż Blanche niekoniecznie czuła się źle psychicznie, bo nie przeszła wszystkich etapów żałoby po kolei. Jasne, być może jej wrodzona beztroska była w jej przypadku swego rodzaju dysocjacją, ale sześć lat później nie miała problemu z tym, by mówić o śmierci rodziców ani nie czuła, by miała jakąś traumę. Możliwe, że z Daisy było tak samo, ale tego Blanche nie mogła się nawet domyślić, bo o tym, że Wheeler miała męża i ma dziecko, nie wiedziała.
- Cóż… No nie mogę powiedzieć, że się mylisz, bo ewidentnie tak nie jest - uśmiechnęła się rozbrajająco i dla podkreślenia tego jak to zajebiście wygląda, odrzuciła czarne włosy na plecy. Gesty były teatralnie przerysowane, ale mówiła szczerze. Skromność nie leżała w naturze Blanche, więc nie uważała, by w wyglądzie czegoś jej brakowało. Charakter to już była zupełnie inna sprawa, bo chociaż twierdziła, że jest zajebista również i na tym polu, to bardzo dobrze znała swoje własne wady. Które akceptowała w pełni i w ogóle się ich nie wstydziła.
Trików może niech się Daisy od Blanche żadnych nie uczy, bo to potem różnie może z tym wyjść i Wren raczej nie byłby zachwycony gdyby z jego uroczej Daisy zrobiła się Blanche 2.0. Ale ciekawymi historiami jak najbardziej może się podzielić. Wheeler nawet nie będzie musiała o nic pytać, Fitzgerald bardzo lubiła wspominać śmieszne historie, więc długi jęzor sam jej się rozwiąże.
- No tylko by spróbował na Maka narzekać, to ja już bym sobie z nim porozmawiała - zamachała pięścią w powietrzu, grożąc Wrenowi mentalnie, chociaż nie mógł tego przecież widzieć.
- Dobra, to chodźmy. Co powiesz naaaa… Potrawkę z kurczaka z warzywami? I z ryżem? Albo bez ryżu, same warzywa też wystarczą - zagadnęła, jak już poszły między regały. Zachowywała się jak wytrawna kucharka, która zna wszystkie potrawy świata i potrafi przyrządzić nawet te najtrudniejsze a prawda była taka, że kucharką to ona była więcej niż marną. Za to aktorką wybitną.

Daisy Wheeler
Właścicielka restauracji — BEACH RESTAURANT LORNE BAY
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Look for the girl with the broken smile
Ask her if she wants to stay awhile
And she will be loved

Wren i Blanche się przyjaźnili, a jednak istotnych szczegółów o swojej ukochanej prawnik skrzętnie pominął. Ciekawe czy specjalnie czy całkowicie nieświadomie? Znaczy Daisy uznała, że skoro Blanche ją poznała po zdjęciu, to Rhodes musiał tak dużo opowiadać o swojej najlepszej dziewczynie pod słońcem, że jego przyjaciółka wszystko wiedziała! I blondynka nie miałaby z tym problemu, bo przecież sama Stasii o wszystkim mówi. Tak robią przyjaciele, prawda? Przynajmniej tak robi Wheeler i Hayworth.

- A w ogóle jak się poznaliście? Bo w sumie Wren mi nigdy o tym nie wspominał. Może kryje się za tym jakaś żenująca historia?- spytała z ciekawości z chytrym uśmieszkiem, bo może zaraz się dowie ciekawej historii o swoim mężczyźnie, który na przykład zarzucił Blanche takim sucharem, że aż jej piwo nosem uleciało. Znając jego to całkiem całkiem możliwe. Sam ją nie raz tak rozbawił i musiała mu powtarzać jak dziecku, żeby przy stole tego nie robił, bo Beth zamiast się skupić na jedzeniu owsianki to często z nim chichrała, jakby był jej kumplem z przedszkola.
Ale może się też zaraz okaże, że Blanche jest jego byłą dziewczyną, z którą po rozstaniu zostali przyjaciółmi. Tego tematu jeszcze nigdy z nim nie poruszała, więc mógłby ją tym zaskoczyć. Ale na razie jedynie uśmiechnęła się z uznaniem, gdy brunetka zarzuciła z gracją włosami. Ceniła bardzo u ludzi pewność siebie, więc to było na pewno na plus. Charakteru jej bardzo nie poznała, ale jeżeli byłaby zołzą, to Wren raczej by się z nią nie przyjaźnił, więc jeżeli ufała swojemu facetowi, to ufała i jej.

- Same warzywa? To muszę mu mięsa napakować, aby się najadł. Przecież je za troje- powiedziała rozbawiona, gdy zaczęły przechodzić między półkami. Daisy wrzuciła przyprawy do kurczaka, a następnie przeszły na warzywa, które zaczęła przeglądać i pakować. - Przez ostatnie lata już zapomniałam jak to jest mieszkać z kimś, kto będzie dojadał po Tobie, a nie na odwrót- bo przez ostatnie lata to Wheeler musiała dojadać po córce kaszki, kanapki i inne posiłki nad którymi Beth kręciła nosem. Fitzgerald pewnie bez problemu połapie, że Daisy mówi o swojej córce, prawda?


Blanche Fitzgerald
aktorka — Cairns Performance Art Centre
33 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
To nie do końca było tak, że Wren nie chciał powiedzieć Blanche o tym, że jego dziewczyna ma czteroletnią córkę. Blanche była dość trudna, jeśli chodziło o poważne rozmowy, zwykle dlatego, że nie potrafiła tej powagi zachować i zawsze mówiła coś niestosownego. Może doszedł do wniosku, że są dopiero z Daisy na początku swojej drogi, on tak do końca nie wie co z tego wyjdzie i nie chciał zapeszać? Albo po prostu uznał, że jest za wcześnie na informację o dziecku? No też tak mogło być, ale dopóki nie zapytamy samego zainteresowanego, zostają nam tylko domysły.
- Poznaliśmy się w Rudd’s Pub. Ukradłam mu frytkę, jego wystawił kumpel, z którym przyszedł ale ten zamiast z nim siedzieć wolał rozmawiać ze swoją byłą. No i tak jakoś poszło - wzruszyła ramionami, bo nie była to wielka epicka historia. Poznawała w ten sposób mnóstwo ludzi, aczkolwiek prawdą było, że tylko Wren został jej najlepszym przyjacielem.
- Wyśmiałam go, że korzysta z Tindera, a on się na mnie nie obraził. I już wtedy wiedziałam, że to będzie przyjaźń po grób - westchnęła teatralnie, jak wzdychają zakochane panny do typków spod ciemnej gwiazdy, których ledwo co poznały. Nie pomyślała, że mówiąc o tym Tinderze mogła urazić Daisy, bo przecież na tej właśnie aplikacji poznali się z Wrenem, ale jeśli była dziewczyną jej przyjaciela to na pewno nie należała do tych sztywnych dziewczyn, które o wszystko się obrażają. Zresztą, sama Blanche nie miała przecież zamiaru Daisy urazić. Tak, uważała, że aplikacje randkowe są gówniane i sama preferowała poznawanie ludzi tradycyjnym sposobem i tak, nie zamierzała okazywać litości nikomu, kto w jej obecności przyznawał się do korzystania z tego dobrodziejstwa. Skoro nie miała litości dla samej siebie, to tym bardziej nie będzie jej miała dla innych.
- A tam. Warzywami też się człowiek naje. Ale faktycznie, może weź tego kurczaka trochę więcej, żeby potem nie wyszło, że dla ciebie mięsa nie starczy - uśmiechnęła się szeroko. Bawiła ją ta zakupowa wyprawa. W pozytywnym znaczeniu oczywiście! Nie, że robiła sobie szyderę, ale naprawdę odpowiadało jej towarzystwo Wheeler, nawet jeśli wspólnie spędzony czas nie przekroczy pół godziny.
- Mieszkać? To wy już mieszkacie razem i Wren mi nic nie powiedział? - Zawołała odwracając się gwałtownie w stronę Daisy. Aż jej oczy z orbit wylazły, tak ją zszokowało to stwierdzenie. Bo oczywiście nie załapała aluzji, że w ich relacji może znajdować się jeszcze trzecia osoba i to nie jest nikt dorosły.

Daisy Wheeler
Właścicielka restauracji — BEACH RESTAURANT LORNE BAY
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Look for the girl with the broken smile
Ask her if she wants to stay awhile
And she will be loved

To w takim razie nie pozostaje im nic innego jak spotkać się we trójkę z Wrenem. Albo w czwórkę, jeżeli Blanche posiada jakiegoś partnera albo partnerkę. Albo nawet w piątkę razem z Beth. Jak szaleć, to szaleć, prawda? A Fitzegerald pewnie stałaby się bardzo szybko kolejną ulubioną ciocią jej córki. I jeżeli wyjdzie na jaw, że Rhodes nic jeszcze nie wspominał o tym, że jego dziewczyna jest już matką, to Daisy i tak by się o to nie obraziła. Wiedziała, że Wren ją traktuje poważnie i cały ich związek, nawet jeżeli więcej opowiadał jej żartów niż słodkich zapewnień o miłości do grobowej deski. Ba, nawet jeszcze sobie tej miłości nie wyznali, a już planowali wiele rzeczy na przyszłość. To wszystko poszło bardzo szybko, ale całkowicie naturalnie.

- Oh czyli kochana się nad nim zlitowałaś- stwierdziła śmiejąc się z tej historii i wyobrażając sobie znudzonego prawnika siedzącego w barze z posępną miną nad miską z frytkami, a w tle kumpel bardziej zainteresowany swoją byłą aniżeli towarzyszem, z którym przyszedł. Jak to dobrze, że trafił na brunetkę, która go wtedy uratowała. - Jak to dobrze, że nie skasował wtedy tego tindera, bo teraz raczej byśmy sobie nie rozmawiały o nim i o tym co mogę mu ugotować- stwierdziła z uśmiechem całkowicie nie przejmując się wyśmianiem tindera. Każdy miał swoje metody na szukanie miłości, a traf też chciał, że Wren był jedynym facetem, któremu odpisała. Chyba przez to zdjęcie z rybą. Wcześniej nie szukała nikogo, bo musiała się pozbierać po śmierci męża i poukładać swoje życie z samotnym macierzyństwem, a to nie była łatwa sprawa. Mając pomoc partnera, to niesamowita logistyka, cierpliwość i poświęcenie, a co dopiero robić to wszystko samemu. Nie miała ani trochę ochoty na randki ani nawet czasu. Lecz czas leczy rany i zaczęła się w jej głowie pojawiać myśl, że doskwiera jej samotność i może warto się z kimś zapoznać? Na całe szczęście, że jej powrót do randkowania rozpoczął się i zakończył poznaniem Wrena. Przy nim znalazła wszystko, czego jej brakowało.

- Frytkami się z Tobą podzielił, to może i ze mną się podzieli kurczakiem, którego przyrządzę- zaśmiała się pakując paprykę i cukinię, ale zaraz podniosła głowę i spojrzała lekko skonsternowana na Blanche. - Znaczy jeszcze nie mieszkamy razem, ale w sumie i tak spędza u nas dużo czasu i nocuje- spróbowała to jakoś wyjaśnić, bo w sumie oficjalnie nie rozmawiali z Rhodesem o tym, żeby się do nich wprowadził, więc może to najwyższa pora? I mówiąc nas, to Daisy oczywiście miała na myśli siebie i Beth, bo obie rządzą w domu. No dobra, młodsza z nich najbardziej.


Blanche Fitzgerald
aktorka — Cairns Performance Art Centre
33 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
A proszę bardzo! Blanche uwielbiała spotykać się z ludźmi, więc jak najbardziej była chętna na takie spotkanie. Mogło być nawet we czwórkę, tylko zamiast typka dla Blanche czwartą osobą byłaby córka Daisy, bo ona przynajmniej istniała, a i sama Blanche miałaby rozmówcę na swoim poziomie. Ale okej, żarty na bok, bo tu się poważne sprawy dzieją. Bo powiedzmy sobie szczerze, związanie się z kimś kto ma dziecko to jest nawet poważniejsza decyzja niż ta, czy wejść w związek z kimś, kto tych dzieci nie miał. Tutaj nie możesz myśleć tylko i wyłącznie o sobie. Przede wszystkim musisz wziąć pod uwagę dziecko i mieć z tyłu głowy, że w takim wypadku musisz być na tysiąc procent pewien, że chcesz w taki związek wejść. Bo jak przyzwyczaisz do siebie dziecko, szczególnie takie czteroletnie, to potem okażesz się najgorszym chujem, jak po roku stwierdzisz, że sorry ale jednak odpadasz. Także Blanche osobiście by uważała, aczkolwiek Wrena akurat rekomendowałaby z zamkniętymi oczami, gdyby oczywiście wiedziała, że Wheeler ma dziecko. Nie wiedziała, więc zostawmy już może to filozofowanie w spokoju.
- Wolę myśleć, że wybawiłam go od śmiertelnej nudy - zaśmiała się, bo przecież uważała się za wybawiciela uciśnionych, więc litowanie się nad innymi nie brzmiało przez to dobrze. Chociaż zabawnie, musiała to Daisy przyznać.
- Niezła jesteś, Wren by mi nigdy z takim argumentem nie wyjechał. Touche - odpowiedziała wesoło, z uznaniem kiwając głową. Daisy nie tylko się nie obraziła, ale wysunęła przeciwko Blanche dobry, inteligentny argument. Co sprawiło, że Fitzgerald bardziej się do niej przekonała i może jej przyjaciel trafił jednak w całkiem dobre ręce. Blanche była jak ten ojciec panny młodej, który z łezką w oku oddawał swoją ukochaną, jedyną córkę w ręce obcego faceta. Tylko tutaj ukochana córka nazywała się Wren Rhodes, a obcy facet Daisy Wheeler. Puenta jest taka, że już w tym momencie wiedziała, że Daisy nie da Wrenowi zginąć w życiu.
- Tak właściwie to oddał mi frytki tego swojego kumpla, bo swoich nie chciał dać. Joey doesn’t share food i takie tam - rzuciła tekstem z serialu, bo o to wtedy chodziło, nawet jeśli Wren zamiast cytatu użył własnego sformułowania. Nie wiedziała czy Daisy była zaznajomiona z dobrami popkultury, bo jej nie znała, jednak miała nadzieję, że nawet jeśli nie to Wren zdążył jej o niektórych rzeczach powiedzieć. Bo przecież nie miała też zielonego pojęcia o tym, że oni trochę inaczej spędzają ze sobą czas wolny niż większość par, bo jest z nimi ktoś jeszcze.
- No ja myślę, że nie, bo inaczej miałby duże kłopoty, że mi o niczym nie powiedział - była tak zszokowana własną myślą, w której Wren nie poinformował jej o tak ważnym kroku jak zamieszkanie z dziewczyną, że nie zwróciła uwagi na to, że Daisy znów użyła liczby mnogiej. Jak na inteligentną osobę, naprawdę ciężko jej szło wyłapywanie i kojarzenie faktów.

Daisy Wheeler
ODPOWIEDZ