rysuję komiksy — i tworzę obrazki do książek dla dzieci
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Pierwsze promienie słońca zaczęły się przebijać przez zasłony, pozbawiając Nef ostatnich oparów jakie zostały jej po chęci do życia. Bolała ją głowa, mimo że nie powinna. Bolało ją sumienie, mimo że nie powinno. Poza tym wszystkim była jeszcze cholernie nie wyspana, ponieważ przez całą noc nie była w stanie zmrużyć oka. Przez kilka godzin przewracała się z boku na bok, trawiąc słowa, którymi lekarz rzucił jej w twarz. Była chora. Być może umierała. A wczoraj była tak pijana, że ledwo stała na nogach. Żałowała, że te słowa wryły ją w ziemię, bo miała ochotę rzucić się na Bogu ducha winnego doktora z pięściami i okładać go do nieprzytomności. Zamiast tego poszła do baru, a kiedy jej głowa wylądowała w misce z orzeszkami, przyjechał po nią Matt. Choć zazwyczaj sprawy miały się na odwrót.
Przespała może w sumie z godzinę, a zrywając się z łóżka o bladym świcie, jej sińce pod oczami były wyjątkowo widoczne. Postanowiła zaparzyć kawę. Robiąc śniadanie, pilnowała żeby zapach jajecznicy na maśle, nie doprowadził jej do mdłości. Może i była śmiertelnie chora, ale dla Nef nie było to powodem do tego żeby obchodzić się z nią jak z jajkiem. O ironio.
Kiedy więc wybiła punkt dziewiąta na zegarze, z impetem odstawiła patelnię i w kilku susach, choć męczył ją skurwysyński kac znalazła się przy kanapie na ktorej spał jej najlepszy przyjaciel. W międzyczasie rozchyliła ciężkie zasłony, pozwalając słonecznym promieniom, przebijającym się przez chmury, wedrzeć się do pokoju, przyprawiając równocześnie siebie o ból głowy. Marna pokuta.
- Matt, pora wstawać - powiedziała cichutko, pokornie spuszczając głowę w dół. Jeśli wczoraj pytał ją o powód tego samozniszczenia, spośród bełkotu, który wypadał z jej ust, nie udało się dosłyszeć niczego sensownego.

Matthew Hammett
ambitny krab
nick autora
noah