Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
t r z y n a ś c i e

Fotel ustawiłam, lusterka też — powiedziała na głos i wypuściła nerwowo powietrze z ust. Gdy poprosiła go o pomoc w jazdach i użyczenie swego auta, była pewna, że mężczyzna zwyczajnie się nie zgodzi i wcale nie byłaby z tego powodu mocno zaskoczona. Dbał o swoje auto i nie chciała go w żaden sposób uszkodzić ale jego obawy były całkowicie uzasadnione. Ku jej zdziwieniu, Caulfield zjawił się pod jej blokiem swym pickupem i gdy zasiadła na miejscu kierowcy, przeraziła się. Wielkość Forda znacznie przewyższała gabarytami małe autko kumpeli, na którym uczyła się jeździć ponad rok temu i była pewna, że przy pierwszej próbie parkowania, obetrze pojazd z każdej strony. Zanim jednak to nastąpi, musiała przypomnieć sobie podstawy przygotowania do jazdy . Zapięła pas i wrzuciła jałowy bieg, by na starcie nie przyfasolić w auto sąsiada. — Nie jestem pewna czy nauka jazdy tak wielkim autem to dobry pomysł. Czuje, że nie zmieszczę się w pasie — rzuciła przerażona, nie zdając sobie sprawy z tego jak absurdalne rzeczy mówiła. Siedziała w tym aucie nie pierwszy raz i wiedziała, że auta tak samo jak każe inne, nadawało się do jazdy po mieście jak i poza nim. — Pokierujesz mnie jakaś prostą trasą? Nie mam za sobą zbyt wielu jazd, a ostatnia miałam ponad rok temu. Przyda mi się też szybki instruktaż — poprosiła spanikowana i spojrzała na niego z przerażeniem wymalowanym na twarzy. A co jeśli spowoduje wypadek? W takim stresie najpewniej nie wiedziałaby jak zareagować.
Przekręciła w końcu kluczyk w stacyjce i zacisnęła dłonie na kierownicy. Dopiero po chwili, zorientowała się, że powinna włączyć światła, więc przekręciła pokrętło i wypuściła nerwowo powietrze z ust. — Musze przekręcić tę wajchę, tak? — wskazała na przełącznik, chcąc wrzucić bieg i ruszyć ostrożnie z miejsca.


Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
024.

Zacząć należałoby od tego, że posiadanie prawa jazdy uważał za k o n i e c z n o ś ć. Nie wyobrażał sobie życia bez możliwości swobodnego poruszania się po drogach, gdyż samochód umożliwiał wygodne i szybkie przemieszczanie się między wybranymi punktami. Owszem, w małym Lorne Bay można było opierać się na komunikacji miejskiej (która niestety nie docierała we wszystkie rejony) lub na wynalazku ubiegłych stuleci, czyli r o w e r z e, ale poza miasteczkiem takie podróżowanie było męczące lub nawet niemożliwe. Wobec tego ucieszył się, że Donalda zamierzała podjąć wyzwanie i spróbować podejść do egzaminu. Kibicował jej! I nie widział problemu w udzieleniu d z i e w c z y n i e kilku rad. Lubił swój samochód – idealnie sprawdzał się przy zaopatrywaniu baru w niezbędne alkohole – i wcale nie bał się jakoś b a r d z o, że ford ulegnie zniszczeniu.
— Jak wyjedziemy na ulicę, pokażę ci coś, co pozwoli ci zrozumieć, że nawet samochody, które wydają się duże, bez trudu mieszczą się na drodze — wspomniał, spoglądając na nią z rozczuleniem. W przeciwieństwie do niego prezentowała się za kierownicą naprawdę filigranowo. Musiała znacznie podwyższyć siedzenie oraz wysunąć się do przodu, by znaleźć idealną pozycję do prowadzenia. Naprawdę, naprawdę musiał przygryzać policzek, by się nie roześmiać.
— Tak, wyjdziemy za miasto i będziemy kierować się w stronę Port Douglas. Tam jest mniejszy ruch — powiedział, krótko przedstawiając plan w y c i e c z k i. — Tam też zjemy kolację. Co ty na to? — spytał, wciąż patrząc w jej stronę, bo przecież c a ł y czas przyglądał się wszystkiemu, co robiła w związku z rozpoczęciem jazdy.
— To skrzynia biegów, mądralo — przypomniał. — Wrzuć wsteczny. Zjedź z podjazdu, a kiedy zbliżysz się do szosy, skieruj samochód do tyłu. Czyli kręć kierownicą w…? — spojrzał na nią wyczekująco. Nie chciał podać jej wszystkich odpowiedzi na złotej tacy, musiała się zaangażować w lekcję jazdy. Poza tym samodzielność utrwalała dobre nawyki!
— Pojedziemy w prawo, na skrzyżowaniu w lewo, a później prostą drogą ku Port Douglas — dodał jeszcze, gdy Donaldzie udało się włączyć do ruchu. Dopiero gdy samochód pojawił się na drodze, Harden poczuł niepewność i nagle zrozumiał, że wziął na siebie sporą odpowiedzialność. Liczył jednak, że Donnie będzie u w a ż a ć!
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Jego praca wymagała sprawnego poruszania się po mapie Queensland, dlatego rozumiała jego potrzebę posiadania uprawnień komunikacyjnych jak i porządnego samochodu, jednak sama nie odczuwała aż tak palącej potrzeby wsiadania za kółko. Owszem, auto ułatwiłoby jej dojazd do pracy, robienie większych zakupów i dotarcie gdziekolwiek chciała w znacznie szybszym czasie ale do tej pory świetnie sobie radziła. Mniejsze odległości pokonywała pieszo, a w przypadku tych dalszych wsiadała na swój rower lub decydowała się na autobus, pociąg czy taksówkę. Ostatnia opcja wydawała się być najwygodniejsza, gdyż podczas podróży nie musiała skupiać się na prowadzeniu wielkiej i niebezpiecznej maszyny, a zamiast tego, mogła podziwiać widoki lub zwyczajnie się przespać. Pomimo namów ze strony rodziny, przerwała robienie prawka, jednak teraz, zdecydowała się do tego wrócić, chcąc poszerzyć swe możliwości. Posiadanie dokumentu uprawiającego prowadzenie auta w żaden sposób jej nie zaszkodzi, a nie znała dnia ani godziny, kiedy umiejętność ta przyda jej się w codziennym życiu. Postanowiła więc zaryzykować i wziąć byka za rogi, jednak zmieniła zdanie gdy tylko zasiadła na miejscu kierowcy.
Wiesz, wolałabym to wiedzieć zanim wyjadę na drogę i spowoduje wypadek — odparła niecierpliwie, łaknąć wszelkich wskazówek już teraz. Lubiła przygotowywać się do takich wyzwań, posiadając pełną wiedzę na temat tego jak mogła uniknąć wszelkich niebezpieczeństw, które czekały na nią choćby na ulicy. Jego spokój wcale jej nie cieszył, bo miała wrażenie, że podchodził do zadania ze zbyt dużym luzem. Co jeśli ufał jej bardziej niż powinien, a jej kaleczność objawi się także za kółkiem? On wydawał się tym wcale nie przejmować. — W innych okolicznościach cieszyłabym się na myśl o jedzeniu ale obecnie, mój żołądek praktykuje jakąś dziwną gimnastykę i nie wiem czy nie zwróci tego co przełknę — odparła widocznie przestraszna i przejęta. Mogła odwlekać wyjazd na ulicę w nieskończoność.
Po wysłuchaniu jego poleceń, wrzuciła wsteczny bieg, jednak dopiero po chwili odważyła się spuścić odrobinę nogę z hamulca. Auto delikatnie drgnęło, jednak przez zbyt szybkie zdejmowanie buta z pedału, pojazd zaczął cofac się zbyt szybko. Zahamowała gwałtownie, zatrzymując maszynę, po czym spojrzała na niego, zdając sobie sprawę z tego, że mężczyzna wciąż do niej mówił.
Yyy.. Co? — odparła zdenerwowana, nie mogąc skupić się na cofaniu i jednoczesnym odpowiadaniu na jego chore zagadki. Dopiero po chwili przekalkulowała działanie i kręcąc kierownica, odpowiedziała. — W prawo? — spytała niepewnie, czekając na jego odpowiedź. Nie odważyła się ruszyć, nie wiedząc czy w nerwach wszystkiego nie pokręciła! Podobno za kółkiem kobiety tracą orientacje i zdolność rozróżniania kierunków.
Wyjechała w końcu z podjazdu i ostrożnie cofając dostała się na pas jezdni. Powoli i przy maksymalnym skupieniu, zmieniła bieg i zerkając na niego bez przekonania, spuściła nogę z hamulca. Auto zaczęło się toczyć w przód, a ona na chwile odetchnęła z ulgą. Harden od razu zaplanował dla niej działania na skrzyżowaniu, co sprawiło, że żołądek znów podszedł jej do gardła. Zgodnie z jego instrukcją, zwolniła i włączyła kierunkowskaz, sygnalizujący skręt w prawo, po czym wjechała w przecznicę i do momentu aż nakazał jej kolejny skręt, prowadziła stabilnie. Skręt w lewo bez świateł, mocno komplikował świateł. — Po tym mogę jechać? — zapytała, wskazując pospiesznie palcem na nadjeżdżający z lewej samochód.


Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Wierzył, że dziewczyna doceni możliwości, jakie dawało poruszanie się własnym samochodem, kiedy wywalczy odpowiedni dokument. A mimo że na ten moment nie czuła się pewnie, trzymając kierownicę w dłoniach, wierzył, że to się zmieni, gdy nabierze wprawy, a przede wszystkim, gdy będzie regularnie ćwiczyć! Musiała oswoić się z samochodem. Wybór dużego pickupa może wydawał się ryzykowny, ale siedząc wysoko, Donnie miała znacznie lepszy widok na drogę niżeli w przypadku prowadzenia małych, niskich samochodów. Problemem mogła okazać się jedynie jego d ł u g o ś ć, ale Harden obiecał sobie zachować czujność i nie spuszczać oczu z drogi. Prawdę mówiąc, pierwszy raz pomagał w przygotowaniach do egzaminu i nie miał pojęcia, czy sprawdzi się w tej roli. Jego przygotowywał ojciec – matka nie miała cierpliwości do nadgorliwego wówczas syna.
Spojrzał na nią z mieszaniną obawy oraz czułości. — Nie mogę ci tego pokazać, póki nie znajdziemy się na drodze. W dodatku nieruchliwej — wyjaśnił spokojnie, nie chcąc wzburzać niepotrzebnych nieporozumień. Naprawdę chciał jej pomóc. Nie przypuszczał jednak, że będzie to takie trudne, ani że Donalda tak źle będzie czuła się w roli kierowcy. — Musisz jeść — rzucił, marszcząc brwi w wyrazie niezrozumienia. Nie mieściło mu się w głowie, że prowadzenie samochodu mogło wywołać u kogokolwiek odruchy wymiotne; zaczął obawiać się o tapicerkę, choć ta od jakiegoś czasu prosiła się o gruntowne sprzątanie.
Pokręcił głową, by skupić się na zadaniu.
Zachował milczenie, gdy dziewczyna zaczęła stosować się do jego poleceń, ale mimowolnie zaklął pod nosem, gdy gwałtownie i niespodziewanie nacisnęła na hamulec. Jego zdaniem staczała się z podjazdu z idealną prędkością!
— Tak. Pamiętaj, zawsze jeździsz po lewej stornie drogi. Zawsze — przypomniał, lecz sam fakt, że musiał powiedzieć to głośno, nie oznaczało niczego dobrego. Przełknął ślinę, lecz uśmiechnął się ciepło, zachowując w y r o z u m i a ł o ś ć. Liczył, że dziewczyna to odpowiednio d o c e n i gdy przyjdzie odpowiednia chwila.
Aby nie dekoncentrować Donnie, Harden milczał. Pomagało to również jemu – miał wrażenie, że skupiał się znacznie bardziej niż kiedy sam siedział na miejscu kierowcy. Póki wszystko szło dobrze, nie reagował. Kiedy zatrzymali się przed skrzyżowaniem, obejrzał się kilkukrotnie. — Nie, stój! — rzucił, odrobinę zbyt głośno. — Rower z prawej strony ma pierwszeństwo — powiedział, wskazując na kobietę z zapałem pedałującą na swoim dwukołowcu. — Teraz możesz jechać — stwierdził, gdy miał już pewność, że z żadnej strony nie nadciągała przeszkoda.
— Dobrze ci idzie, naprawdę. Musisz odetchnąć i sobie zaufać — mówił, tym samym przekonując również siebie do zachowania spokoju.
Po kilku minutach jazdy – Harden musiał przyznać, że Donalda dobrze radziła sobie ze zmianą biegów, odpowiednio wyczuwając moment – znaleźli się na mało uczęszczanej trasie. Poprosił więc, by zatrzymała samochód i zgasiła silnik, a sam wyszedł z samochodu, obszedł go i otworzył przed nią drzwi, zachęcając, by również wyszła na drogę. Zapobiegawczo włączył światła awaryjne, choć nie przypuszczał, by w przeciągu kilku minut ktoś miał się tutaj pojawić.
Chwycił Donnie za rękę i odciągnął ją o kilka kroków. — Spójrz. To duży samochód, ale pas jest znacznie szerszy, widzisz? Nie musisz się obawiać, że nie zmieścisz się na swoim pasie. Staraj się trzymać wewnętrznej strony szosy, pobocza bywają zdradliwe — dodał, powtarzając identyczne słowa, jakie kiedyś usłyszał od ojca.
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Gdy już pokona strach przed prowadzeniem auta i opanuje sprawne poruszanie się po tutejszych ulicach, na pewno nie zrezygnuje z ulubionego roweru, gdyż czerpała olbrzymią radość z takich wycieczek. Nie musiała przy tym wydawać pieniędzy na paliwo, naprawy eksploatacyjne samochodu i stać w koszmarnych korkach. Wiedziała jednak, że dokument i auto przydadzą jej się w niejednej sytuacji i uznała, że warto było przełamać swój strach, wychodząc ze strefy komfortu.
Muszę i lubię ale wolałabym siąść do posiłku, gdy wrócę do domu. Cała i zdrowa — wyjaśniła, czekając na moment aż znów zasiądzie na własnej kanapie. Do tego czasu, będzie się - zupełnie niepotrzebnie - stresować, a jej ręce nie przestaną drżeć. Wiedziała, że jej zachowanie mogło wiele osób bawić ale nie była w stanie powstrzymać paniki, która przejęła kontrole nad jej drobnym ciałem. Uczestnicząc w ruchu drogowym, musiała czuwać nad wielu rzeczami, a ich zaniedbanie mogło pozbawić by kogoś życia. Miała wrażenie, że faceci rodzili się z tą umiejętnością i wsiadając do auta po raz pierwszy, wiedzieli dokładnie co robić. Ona w wieku dwudziestu dziewięciu lat, robiła to po raz drugi w życiu i to po naprawdę długiej przerwie.
Słysząc jego kolejną wskazówkę, chciała posłać mu surowe spojrzenie, jednak nawet nie była w stanie oderwać wzroku od drogi. Nie była na tyle głupia, by jechać pod prąd, a i w aucie siedziała nie raz by wiedzieć który pas zajmowało auto.
Drwisz ze mnie — odparła jedynie i wypuściła nerwowo powietrze, zaciskając dłonie na kierownicy. Obserwowała auto, które wyjechało przed nią na pas oraz skrzyżowanie do którego się zbliżali. Po zatrzymaniu się, czekała na jego polecenia.
gdy krzyknął, przestraszyła się, dociskając hamulec jeszcze bardziej. Była pewna, że nie zdjęła nogi z pedała, jednak nie bardzo wiedziała dlaczego tak chaotycznie zareagował. Dopiero gdy zwrócił uwagę na rowerzystę, zrozumiała. — Widziałam ją, uspokój się! Nie wiem kto panikuje bardziej. Ja czy ty — odparła pewnie, gdyż wiedziała, że dobrze rozejrzała się po obu kierunkach. Rowerzysta wcale jej nie umknął, a ona nie wjechała na skrzyżowanie bez jego pozwolenia. Gdy je dostała, powoli puściła hamulec i ruszyła. Najwidoczniej oboje musieli odetchnąć, choć nie była pewna czy było to w ogóle możliwe.
Gdy kazał jej się zatrzymać, odrobinę się zdziwiła, jednak w wyznaczonym miejscu włączyła kierunkowskaz i zjechała na pobocze. Gdy poprosił by wysiadła, zaczęła zastanawiać się czy w którymś momencie nie uszkodziła auta. Była dla siebie zbyt krytyczna ale wynikało to z braku pewności siebie na drodze i nieznacznych umiejętności.
Niby tak ale gdy siedzę za kółkiem, mam wrażenie, że auto jest znacznie szersze niż pas, którym jadę — wyjaśniła i splotła ręce na wysokości klatki piersiowej, by skulić się przed wiatrem. Była to jednak cenna uwaga i wystarczyło, że będzie pamiętać o niej podczas jazdy.


Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Odmowa wyraźnie pogorszyła jego nastrój. Zasznurował usta w wąską linię, próbując skupić się na drodze przed nimi. Wyobrażał sobie, że poza n a u k ą wyciągną z tego wyjazdu chwilę dla siebie, lecz taką poza samochodem, w którym roztrzęsiona Donnie widocznie nie czuła się najbardziej komfortowo. Przełknął to jednak i postanowił przemilczeć, by nie wszczynać niepotrzebnego zamieszania. Kłótnia nie była wskazana, a z pewnością nie w momencie, w którym dziewczyna z trudem panowała nad kierownicą.
Naturalnie nikt nie rodził się z taką umiejętnością, a – jego zdaniem – klucz do sukcesu tkwił w odwadze. W chłopcach pasję do motoryzacji z reguły zaszczepiali ojcowie; Donnie ze swoim tatą nie miała najcieplejszych relacji i może dlatego nigdy nie znalazł czasu, by zachęcić córkę do spróbowania swoich sił w roli kierowcy. Harden nie miał nic przeciwko przejęciu tego zadania. Nawet pomimo lekkich obaw. L e k k i c h. Zależało mu, aby wspierać dziewczynę w dążeniu do celów, jakie sobie wyznaczała.
— Żart, piękna, to był tylko żart — zaczął się bronić, by nie zajść jej za skórę. Szukał odrobiny rozrywki w tym napięciu i nie mógł, po prostu nie mógł przejść obok takiej okazji obojętnie. Oczywiście podchodził do tematu poważnie, lecz kiedy zabrała mu możliwość zjedzenia kolacji w miejscu, które wybrał, czuł chęć delikatnego odegrania się na niej.
Nie wspominał o szarpnięciach, a tylko mocniej zaciskał szczękę, gdy zdenerwowanie i żelazne ściskanie kierownicy sprawiały, że czuł drgania na całym ciele. — Ja tylko dbam o nasze życie. I mój samochód — przypomniał jej, upewniwszy się, że rowerzysta bezpiecznie pokonał skrzyżowanie. Gdy to nastąpiło, Donalda płynnie wprawiła samochód w ruch, co Harden przyjął z uśmiechem.
Młodzi kierowcy borykali się z wieloma niepewnościami. Liczył, że unaoczniając dziewczynie, jak naprawdę wygląda stosunek szerokości pasa jezdni do szerokości pojazdu, nawet tak dużego, jak jego furgonetka, odsieje chociaż część z nich. — Zmienia się tylko twoja perspektywa. Ważne, żebyś miała w pamięci, że jeśli będziesz trzymała się swojego pasa, to o nic nie zawadzisz — powiedział, stając za nią i układając dłonie na jej talii. Oparł brodę o czubek jej głowy i nie dał ruszyć się z miejsca, dopóki nie napatrzyła się na tyle, by zapamiętać ten widok. — Chodź, przejedziemy się jeszcze dookoła Carnelain Land — zaproponował, wodząc palcami po bokach jej ciała.
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Gdy się stresowała, miała przysłowiowe klapki na oczach i nie potrafiła skupić się na niczym co mogłoby choć na chwilę przywołać uśmiech na jej twarzy. Nie dostrzegała okazji, którą starał się stworzyć na potrzeby spędzenia czasu we dwoję. Nie przewidywała żadnych atrakcji tego dnia i wierzyła, że spotkali się po to by podszkolić jej u m i e j ę t n o ś c i prowadzenia auta, dlatego nieświadomie partaczyła jego plany.
Doceniała fakt, że Caulfield zechciał poświęcić czas na przyuczanie jej i zaryzykował, oddając własne auto, dlatego nie omieszka odwdzięczyć się za to, gdy tylko będą mieli taką sposobność. W pojeździe czuła się jednak zbyt spięta by myśleć o romantycznej kolacji czy seksie na tylnym siedzeniu, choć nie ukrywała, że sama perspektywa wylądowania tam z brunetem była cholernie kusząca. Może mogliby pomyśleć o tym w drodze powrotnej, gdy odda mu kierownice i siądzie wygodnie na miejscu pasażera?
Oh, przepraszam. Wiem, że to głupie, a prowadzenie auta jest najpewniej prostsze niż konstrukcja cepa ale panowanie nad taką maszyną i spamiętanie tych wszystkich przepisów.. To dla mnie nowość i nie ukrywam, że strach mnie odrobinę paraliżuje — wyjaśniła, pocierając opuszkami palców czoło. Nie chciała by źle odebrał jej słowa, bo przecież był jedyną osobą, która zechciała jej pomóc, dlatego wytłumaczyła mu powody dla których reagowała w ten sposób i liczyła, że to zrozumie.
A ja staram się o to by został ci zwrócony bez większych szkód. Może tego nie widać ale wierz mi, pamiętam o tym — odparła, nie chcąc by myślał, że skupiając się na kontroli nad pojazdem, wyłączała się na wszystkie inne, równie ważne czynniki. Odpowiedzialność za czyjeś życie i majątek to nie przelewki, dlatego nie rozkojarzyła się, gdy wspominał o kolacji i pragnęła odstawić jego propozycje na później.
Uspokoiła się dopiero, gdy znaleźli się na poboczu, a ona mogła poczuć ciepło jego ciała. Gdy objął ją w pasie, odwróciła się do niego twarzą i ułożyła dłonie na jego twarzy.
Gdy zdam ten egzamin, kupie sobie jakieś sportowe auto. Wiesz, przyciemniane szyby, skórzane fotele i piękny, błyszczący lakier — odparła z rozbawieniem, by rozluźnić nieco atmosferę i skradła mu buziaka, oznajmiając mu, że wcale nie zapominała o wdzięczności. Oczywiście było za wcześnie na to by myśleć o własnym aucie, a tym bardziej by decydować się na te z wyższej półki, bo z całą pewnością wystarczyłoby jej coś małego i niewiele palącego. Jej potrzeby były przecież niewielkie. Gdy oderwał się od niej i zaproponował by przejechali się jeszcze, westchnęła ciężko i sięgnęła do kieszeni po kluczyki. Powtórzyła każdą czynność, którą wykonała pod domem by przygotować się do jazdy i ostrożnie włączyła się do ruchu.
Mężczyzna wskazał jej kierunek i nawigował ją po wiejskich drogach po zjechaniu z głównej ulicy. Rzucała krótkie spojrzenia na porośnięte zbożem pola i domu stojące w oddali, jednak zgodnie z jego zaleceniami, skupiała wzrok głównie na dziurach, które mogłyby bez problemu rozwalić mu zawieszenie. Całe szczęście turbulencje ustały, gdy opuścili rolne tereny i wrócili na asfalt. To miała być droga powrotna, nareszcie!

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Nie pozostało mu nic innego, jak przemilczeć u r a z ę. Może nie miał na koncie pokaźnej liczby związków – bo pochwalić mógł się zaledwie jedną dłuższą relacją – lecz znał kobiety na tyle dobrze, by wiedzieć, że to one zawsze miały rację i nie należało z tym dyskutować. Gdyby pociągnął temat, prawdopodobnie skończyłoby się kłótnią, a nie chciał dodatkowo stresować Donaldy, od której obecnie zależało jego życie. Oraz kondycja samochodu. Jednakże świadomość, że zachowuje milczenie dla dobra ich obojga, wcale nie sprawiała, że czuł się dobrze z odrzuceniem propozycji wspólnej kolacji. Jak przystało na t y p o w e g o mężczyznę, Harden źle znosił odmowę; była dla niego niczym porażka.
— Radzisz sobie bardzo dobrze, Donnie — powiedział, spoglądając na nią z czułością, ale również odrobiną zwątpienia błądzącą gdzieś z tyłu jego głowy. Brak pewności siebie za kierownicą stanowił poważny problem oraz zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu. Zastanawiał się, co mógłby zrobić, aby uwierzyła w swoje możliwości – wiedział, że nie od razu Rzym zbudowano, lecz nie słyną z ogromnych pokładów cierpliwości.
— Nie wpadłbym na to, że k r ę c ą cię sportowe samochody — zaśmiał się, lubieżnie oblizując usta po tym, jak Donnie złożyła na nich krótki pocałunek. — Bo zdajesz sobie sprawę, że taki samochód to nie tylko sportowy wygląd? Kluczowy jest moc silnika, liczba koni mechanicznych, rozumiesz? Nie wygląd ma znaczenie, ale to, co kryje się pod maską — powiedział, prowadząc ją ponownie ku miejscu przeznaczonym dla kierowcy. W związku z plamami, jakie miał odnośnie powiększenia biznesu, wkrótce będzie miał jeszcze mniej czasu dla Donaldy, dlatego zależało mu, aby w pełni wykorzystała okazję do ćwiczeń przy jego boku. Na ten moment nie chciał jej martwić, ani zapeszać, więc trzymał wszystko w tajemnicy. Ta jednak wkrótce miała się wydać.

Koniec <3
ODPOWIEDZ