rysuję komiksy — i tworzę obrazki do książek dla dzieci
30 yo — 164 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Opatuliła się szczelniej kurtką, przedzierając się przez dawno nie koszone, podwiędłe trawy. Krajobraz był jakiś ponury, ale miało to związek z pogodą, która w okresie zimowym nie rozpieszczała mieszkańców Londynu, budząc ich ledwie widocznymi promieniami słońca, które bezskutecznie próbowały przebić się przez gęste, szare chmury. Tylko jej włosy zupełnie nie pasowały do otoczenia i burej kurtki, nieco przydużej, ale ciepłej. Światło odbijało się w nich, przypominając przechodniom o minionym lecie.
Pogrzebała w plecaku zarzuconym na jedno ramię i wyciągnęła z niego czapkę, którą naciągnęła sobie aż na uszy. Znacznie lepiej. Wybór parku nie był najlepszym pomysłem, ale od czego mieli starą, dobrą przyjaciółkę czystą? A no właśnie. Bo była umówiona z Ernestem, ale nie widziała go w zasięgu wzroku. Nawet kiedy przymrużyła oczy i mocno się skupiła, nie pojawił się magicznie przed nią. No nic. Podeszła do murku i siadła na nim żeby kilka sekund później zeskoczyć. Za zimno. Postanowiła więc się o niego oprzeć, a przy okazji odpaliła papierosa, który był jej jedynym towarzyszem w tym momencie.
Zanim kolejny obłok pary zmieszanej z dymem zdążył wyjść z jej ust, na horyzoncie pojawiła się znajoma, potargana czupryna. Uśmiechnęła się mimowolnie pod nosem i podniosła jedną rękę do góry żeby pomachać.
- Hej E - rzuciła na powitanie, kiedy znalazł się wystarczająco blisko. Do tego jeszcze obłok dymu, który rozbił się o jego twarz. Niezbyt przyjemne, ale Nef rzadko kiedy zastanawiała się nad takimi rzeczami. Żyła chwilą, a te mijały w zawrotnym tempie. Zbyt szybko, żeby móc rozpatrzeć wszystkie za i przeciw kierowania strumienia papierosowego dymu.
- Jak się trzymasz? - zapytała z troską, uważnie oglądając każdy centymetr jego twarzy. Jak matka, która sprawdza czy dziecku nic się nie stało po wywrotce. Wiedziała co go spotkało i to... Wprawiało ją w mieszane uczucia, ale przede wszystkim nie chciała żeby cierpiał. - Mam coś co poprawi Ci humor - uśmiechnęła się, wyciągając przed siebie plecak żeby mógł do niego zajrzeć i ocenić zawartość.

ernest wordsworth
ambitny krab
nick autora
noah