MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
chyba 16
Postanowił, że się szarpnie. Właściwie chciał pokazać się też ze strony kogoś, kto nie boi się nowych doświadczeń i smaków i dlatego znalazł restaurację, która wychodziła poza jego dotychczasową strefę komfortu – tajską knajpkę w Port Douglas, która miała same najlepsze opinie, więc miał szczerą nadzieję, że nie zawiedzie. Nie za bardzo jednak wiedział, czego powinien się spodziewać. Podobnie zresztą jak nie wiedział czego spodziewać się po tej całej randce – bo to chyba w końcu była randka mimo tego, że Harper zgodziła się dość niechętnie – się ma spodziewać. Zważywszy na to, że nastawienie Callaway zmieniło się wobec niego diametralnie po ich ostatnim spotkanie w Shadow… Zeta nie bardzo wiedział, jak powinien się zachowywać przy dziewczynie. Nie zamierzał silić się na sztuczny pozytywizm i ukazanie siebie jako przemiłego gościa, ale z drugiej strony nie chciał wcale ukazać swojej szorstkiej i nieobytej strony.
Trochę się przejmował – z wielu względów. Po pierwsze, Harper przyjaźniła się z Vanessą. Po drugie – co gorsze – przyjaźniła się z Claire, której Zeta próbował się bezskutecznie pozbyć. Nie pozbyć w znaczeniu wyeliminować z tego świata, ale po prostu pozbyć się ze swojego życia. Miłosnego. Z trzeciej strony… była też Hazel, która zniknęła po ich randce, a o której Zeta starał się już trochę zapomnieć.
Była jeszcze inna strona tego wszystkiego – Harper dowiedziała się czym parał się Zeta i do tego była dziennikarką, co w zasadzie sprowadzało ich relację do tego, że nie miał pojęcia czy może jej ufać. A poniekąd poprzez tą randkę chciał sprawić, by mogli sobie zaufać oboje. I… pewnie oszukiwałby samego siebie, gdyby nie przyznał, że gdy przez chwilę Harper tak płynnie weszła w rolę jego dziewczyny i wcale nie przestraszyła się gangsterów to zwyczajnie mu zaimponowała. I od tamtej pory zaczął patrzeć na nią trochę inaczej.
Postanowił, że po prostu sprawdzi dynamikę między nimi, a celem jest przede wszystkim zbudowania zaufania. Bo nie oszukujmy się, ale głowa rodziny Corrente pewnie by go zabiła, gdyby dowiedział się, że Zeta dał się podejść jakiejś dziennikarce. A do tego nie mógł dopuścić i musiał upewnić się, że Harper nie jest jego zagrożeniem.
Przyjechał po Harper na farmę, skomplementował jej ubiór i odbyli zapewne niechętny small-talk w samochodzie. Nie zdążył niestety otworzyć jej drzwi samochodu, bo Harper zdążyła już z niego wyjść, ale za to zdążył przed nią szarmancko otworzyć drzwi do owej tajskiej knajpki. — Widziałem cię na liście osób, które zaadoptowały zwierzaki w Sanktuarium — zagadnął, gdy już usiedli. — Też to zrobiłem i jestem opiekunem australijskiego węża drzewnego — powiedział mimochodem, zastanawiając się czy chociaż to trochę ociepli jego wizerunek w oczach Harps.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper z kolei postanowiła, że w dniu dzisiejszym to Zeta pozna ją od tej szorstkiej i nieobytej strony. Z jednej strony chciała mu pokazać swoim zachowaniem co myśli o jego zaproszeniu na randkę, a z drugiej – to nie ona miała grać tu dziś pierwsze skrzypce, tylko Claire. Dlatego Harper miała zamiar zrobić wszystko, żeby przy przyjaciółce wypaść po prostu blado, pomimo że to blondynka była tu dziś ta obecną. Nie wyrzuciła z głowy obrazu pistoletu wystającego Zecie zza paska i nie miała zamiaru dać się omamić czułymi słówkami. Z drugiej strony była w niej pewna naturalna ciekawość tego, jak Corrente to wszystko rozegra. Będzie udawał, że nic się nie stało? Będzie nienaturalnie miły i zacznie obsypywać ja komplementami? Przerobiła w swojej głowie wiele scenariuszy i wydawało jej się, że jest gotowa do tego starcia. Ostatecznie – niezależnie od wyniku tej małej bitewki – wyjdzie stąd najedzona, a tajska kuchnia znajdowała się w jej TOP 3 ulubionych kuchni świata.
Czy zamierzała wykorzystywać swoją wiedzę do pracy? Nie. Co prawda zaciekawiła ją historia rodziny Corrente i była gotowa na to, że mogą zahaczyć o ten temat. Ale – po pierwsze - nie chciała wykorzystywać w pracy niczego, co potencjalnie mogłoby zaszkodzić Vanessie. Oczywiście w nawet najodważniejszych snach nie podejrzewałaby Nessę o to, że jest wplątana w nielegalne interesy, ale zdawała sobie sprawę z tego, jak mocno łatka potrafi przylgnąć do człowieka. A łatka tej pochodzącej z rodziny zajmującej się szemranymi sprawami niewątpliwie taką łatką była. A po drugie… był to cięższy kaliber niż pisanie o aferkach z celebrytkami w roli głównej, jak to w poprzedniej pracy w redakcji portalu plotkarskiego. Tutaj potencjalnie chodziło o prawdziwe porachunki, nielegalne interesy i bardzo możliwe, że wpakowałaby się w poważne niebezpieczeństwo. Musiałaby być zdecydowanie lepiej przygotowana i mieć niezbite dowody, których na ten moment nie miała. A nawet, gdyby miała – patrz punkt pierwszy.
Small talk w samochodzie faktycznie był niezręczny, bowiem Harper nie zamierzała mu niczego ułatwiać. Aczkolwiek fakt, wyglądała bardzo ładnie, bo jednak wychodziła do ludzi!
– Och, węża? Idealnie do ciebie pasuje, na pewno się dogadacie – wyszczebiotała najbardziej niewinnym tonem na jaki potrafiła się zdobyć, kiedy po tym jak z impetem wparowała do knajpy usiedli i zaczęli przeglądać kartę dań. – Trzeba było polować na jakiegoś goryla, ci których masz chyba średnio się ostatnio spisali – posłała mu sztucznie słodki uśmieszek i wzruszyła ramionami. – Ja zaadoptowałam kangura. No przesympatyczne zwierzę, o wiele bardziej przyjazne niż niektórzy ludzie – uniosła zaczepnie brew i zerknęła na Zetę znad swojego menu .
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Zeta właściwie nie miał planu nawiązania do poprzedniego ich spotkania w Shadow – o ile Harper sama by do tego nie nawiązała. Właściwie nie było o czym mówić, prawda? Harps pewnie już chyba była całkiem świadoma tego kim naprawdę był – i tego, że wdał się w ojca – i czym też się zajmował Zeta. Jego zdaniem nie było tutaj pola do żadnego tłumaczenia się – jedyne, co mógł zrobić to tylko wyłożyć całą prawdę na tacy, bo nie zamierzał jej w żadnym wypadku mydlić oczu czy okłamywać. Wciąż jednak myśl o jej karierze nie dawała mu spokoju, bo pewnie, gdyby się jej tak całkowicie wystawił, to mogłaby owe informację jakoś wykorzystać, a tak przynajmniej sądził. Dlatego – dla własnego bezpieczeństwa – na temat swojej pracy (tej drugiej, innej niż instruktor jogi) nie zamierzał wcale dobrowolnie wspominać. Był ostrożny i nawet przez głowę mu nie przyszło, że Harper mogłaby go oszczędzić i nie rzucić na pożarcie hienom dziennikarstwa głównie ze względu na Vanessę. Nie mógł przecież wiedzieć, że próba ochrony dobrego imienia właśnie jego kuzynki będzie dla Callaway tak istotna.
Uśmiechnął się pod nosem na jej złośliwą uwagę, posyłając jej rozbawione spojrzenie. — Prawda? — Podbił jej wypowiedź odnośnie węża, bo cóż, nie dało się ukryć, że faktycznie idealnie pasował do niego ten wybór zwierzęcia. A to, że Harper była taka wygadana i sarkastyczna tylko bardziej mu się podobało. I znów zaśmiał się na jej kolejną wypowiedź. Pomyślał, że Harper Callaway chyba nie była świadoma tego, jak zabawna była, gdy tak rzucała błyskawicami z oczu w jego stronę. — Trzeba przyznać, że ty spisałaś się o niebo lepiej niż oni — potwierdził tylko z wymownym uśmiechem na myśl o jej roli udawanej dziewczyny.
Harper ewidentnie celowała w niego swoimi kąśliwymi uwagami, ale Zeta chyba już za bardzo do tego przywykł za dziecka i później, żeby się przejąć. — Powinnaś dać mi szansę — oznajmił tylko i wzruszył ramionami, spoglądając jej w oczy z dozą łagodności. — Na co masz ochotę? — spytał i znów wzrokiem powrócił do przeglądania menu. Najpierw jednak przywołał kelnerkę i zamówił dla nich najdroższe wino.
Harper Callaway
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
To było chyba clue jej pracy – dowiedzieć się czegoś, to jedno, ale inną sprawą było podjęcie decyzji, czy dane informacje wykorzystać. Praca dziennikarki wymagała niekiedy wyobraźni większej niż posiadał niejeden artysta. Poruszając jakiś temat musiała myśleć o konsekwencjach. A te zdecydowanie dotknęłyby szerzy krąg osób, niż sam Zeta i ona sama. Aczkolwiek na pewno zdziwiłoby ją to, że Zeta nie kłamałby, gdyby jednak postanowiła wyłożyć kawę na ławę i spytać go wprost o jego szemrane interesy. Choć nie mogłaby zagwarantować, że po tym wyrzucie szczerości zmieniłaby o nim zdanie na lepsze.
Zerknęła na niego znad menu, trochę zaskoczona reakcją mężczyzny na szpileczki, które blondynka mu wbijała jedna po drugiej. Przecież chciała wyjść na wredną sukę, a tymczasem zdaje się, że osiągała efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego.
– Widzisz, przez pół życia chodziłam na kółko teatralne. Dziewczynę gangstera odgrywałam zawsze na rozgrzewkę przed wyjściem na scenę – wzruszyła ramionami posyłając mu niewinny uśmieszek. Na ochroniarza niestety nie miała warunków przez swoją drobną posturę, a na pewno byłaby to jej rola życia.
– Szansę na co? – parokrotnie mrugnęła oczami. – Jesteśmy na kolacji, tak jak chciałeś. Więc przyszłam, żeby najeść się krewetek i wypić dobre wino, a potem będziemy kwita. To na pewno wynagrodzi mi… ostatnie wydarzenia – dodała, chcąc zaznaczyć od razu jakie ma podejście do tej randki, którą Harper trochę wypierała z głowy. Wolała właśnie to określenie, które padło w ich korespondencji i którego sama teraz użyła – sposób na wynagrodzenie jej ich ostatniego spotkania. Nie chciała, żeby myślał że traktuje to jako wstęp do potencjalnej drugiej czy trzeciej randki.
– Może być pad thai z krewetkami – mruknęła, a kiedy Zeta złożył zamówienie, zmarszczyła gniewnie brwi. – Nie przyszłam tutaj żeby cię naciągnąć na najdroższe pozycje z menu – zaznaczyła, kiedy kelnerka odeszła od ich stolika, zamykając z impetem swoje menu. – Nie chcę czuć się tobie potem cokolwiek winna – dodała.
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Godne pogratulowania, naprawdę. Nawet Zeta by jej to przyznał, bo on generalnie postrzegał przedstawicieli dziennikarstwa jako wygłodniały sępy. Dlatego poniekąd dziwiło go, że Harper naprawdę postanowiła wszystko zachować dla siebie. Z drugiej jednak strony… nie miała żadnych dowodów, czyż nie? A to, że na wszelki wypadek Zeta postanowił mieć ją na oku i taktycznie sprawdzać czy aby na pewno jest taka ostrożna z wyciekiem informacji — to już inna sprawa. Z jeszcze innej strony, kwestia tego, że mu się podobała, kompletnie niczego tutaj nie zmieniała. Ależ wcale.
Kiedy tak posłała mu nieco zaskoczone spojrzenie, Zeta tylko się do niej potulnie uśmiechnął. Domyślał się, że prawdopodobnie efekt, który chciała osiągnąć był całkowicie inny, niż jej tutaj prezentował. I nie mógł powiedzieć, że nie dawało mu to satysfakcji. — Byłaś bardzo naturalna, więc te wszystkie teatralne sztuczki się na coś przydały — przyznał jej. Czy to już flirty, czy jeszcze nie? Bo jednak Zeta wciąż był amebą randkową i totalnie nie wiedział, ale musiał przyznać, że podobna wymiana zdań mu się podobała. Nie chciał tylko przesadzić za bardzo. — Sam ci prawie uwierzyłem — dodał jeszcze, choć spodziewał się, że tym komentarzem może ją tylko rozjuszyć.
Okej, jak sobie życzysz — odparł tylko niby to z obojętnym wzruszeniem ramion. Nie miał wprawdzie żadnego planu działania, ale postanowił nie doprowadzić do tego, by Harper wyszła przed deserem. Zresztą kolacja jako forma zadośćuczynienia była całkiem sensowna. I nawet na jej kolejne słowa lekko się roześmiał. — Wiem, że nie. Zapominasz, że jednak trochę cię znam. Nie posądziłbym cię o bycie naciągaczką — oznajmił mimo wszystko niespotykanym u niego łagodnym tonem. Wciąż się z niej trochę śmiał, bo samo wyobrażenie sobie tego, że miałaby być mu cokolwiek winna było absurdalne. — No to się nie czuj winna. Zaprosiłem cię i zapłacę nawet gdybyś zamówiła całą kartę — oznajmił ze wzruszeniem ramion. Postanowił jednak taktycznie zmienić temat, żeby nie gadać o pieniądze. — Coś nowego w pracy? — Szczerze pytał i miał nadzieję, że nie obróci się przeciwko niemu to pytanie.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
No właśnie – nawet gdyby Harper chciała sprzedać Zetę, nie miała żadnych dowodów. Jej słowo przeciwko jego słowu. Z perspektywy przeciętnego mieszkańca Lorne Bay Zeta był uczciwie pracującym obywatelem, wokół którego rodziny co prawda ciągnął się pewien syf, ale nie był on bezpośrednio powiązany z młodym Corrente. Jego uśmiechy wprawiały Harper w lekkie zakłopotanie. Prawdę mówiąc spodziewała się krępującej atmosfery i wzajemnego wbijania sobie szpileczek. Nie do końca rozumiała więc, dlaczego Zeta był dla niej po prostu miły, mimo że ona rozpoczęła tę randkę z wysokiego C i na wstępnie zaczęła prawie że od zjeby.
– To była tylko i wyłącznie gra – podsumowała oschle. Harper nie flirtowała z nim, a przynajmniej nie robiła tego umyślnie, z podobnego powodu co Zeta – nie za bardzo potrafiła w randki. Zazwyczaj na tego typu spotkaniach była tak spięta, że zachowywała się jak idiotka, jednak na tym spotkaniu po prostu… była sobą. W pewnych okolicznościach potrafiła być cięta i sarkastyczna i zdaje się, że Corrente wywołał z niej właśnie tę nieco buntowniczą część osobowości. Która z kolei nie zgrywała się do końca z łagodną postawą, jaką Zeta prezentował jej dzisiejszego wieczoru.
– Gdybym zamówiła całą kartę, prawdopodobnie musieliby mnie wyciągać stąd dźwigiem – odparła, nieco opuszczając gardę. Nie mogła powiedzieć, że nagle poczuła się przy niej swobodnie, ale jak dotąd nie dawał jej żadnego znaku, że mogłaby się go obawiać. Ot, zwykła kolacja, po której się rozejdą. Oczywiście Harper wciąż pamiętała o tym, że miała konkretną misję do zrealizowania – oprócz wzbudzenia w Zecie niechęci do swojej osoby. – Nie. Jestem na zwykłym, regularnym, nudnym stażu w gazecie – odparła ze znudzoną miną, po chwili jednak nieco się ożywiając. – Tylko siedzę i klepię w tę klawiaturę, a na świecie jest tyle wspaniałych zajęć. O, na przykład taka… Claire – rzuciła to imię zupełnie tak, jakby naprawdę musiała się zastanawiać, o kim mogłaby tu mu opowiedzieć. – Wiesz, że była łyżwiarką? Wspaniała sprawa, prawda? – uniosła pytająco brew.
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Celem Zety nie było wbijanie jej szpilek. Właściwie, on chciał, żeby ta randka mimo wszystko przeszła pomyślnie. Nawet jeśli Harper nijak nie była nim zainteresowana – czy nawet nie marzyła o udawaniu dziewczyny gangstera – to zależało mu na pozostaniu z nią w pozytywnej relacji. Z wielu względów. Chociażby dlatego, że mieszkała z jego kuzynką na farmie. I dlatego, by nie chciał, by kiedykolwiek wykorzystała swoją wiedzę przeciw niemu. Tak samo z jakiegoś powodu nie chciał, żeby myślała o nim źle. Spodobała mu się po tej akcji spod klubu – nawet jeśli wówczas był dla niej trochę zbyt szorstki, to jednak po odpowiednim przemyśleniu, uznał, że Harper pomimo strachu spisała się całkiem nieźle.
Prosto w serce — oznajmił ironicznie i nawet teatralnie się chwycił za miejsce, w którym rzekomo było serce. Choć istniało spore prawdopodobieństwo, że Corrente go nie posiadał. Suchy żart, wiem, prawie jak ton Harperki. W każdym razie dla złagodzenia sytuacji, Zeta tylko parsknął śmiechem i niemal bezradnie wzruszył ramionami, bo jednak domyślał się, skąd u Harper taki przejaw wrogości w jego stronę.
Nudnym? To już chyba rozumiem, dlaczego musisz ganiać po mieście, szukając choć grama sensacji wśród czarujących i młodych mężczyzn o niezbyt dobrej reputacji — rzucił trochę złośliwie. Pił rzecz jasna do niefortunnej sytuacji pod Shadow, choć może nie powinien, bo jeszcze to obróci się przeciwko niemu, ale zwyczajnie nie potrafił obyć się bez tej próby uszczypliwości. Choć starał się by wybrzmiała ona raczej przyjacielsko, aniżeli faktycznie złośliwie. Nawet posłał jej łagodny uśmiech pod koniec swojej wypowiedzi. — A, tak, jasne. Wspaniała — rzucił bez cienia zainteresowania, wręcz zbywająco. Dopiero po tym podniósł na nią czujne spojrzenie. — A ty też potrafisz jeździć na łyżwach? — Czy Harper naprawdę łudziła się, iż uda jej się sprawnie przejść na temat Claire? Osoby, która kompletnie Zety nie interesowała? Cóż, Zeta był najwyraźniej zainteresowany w tym momencie tylko swoją randką.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper uparcie odpychała od siebie myśli, że mogła się Zecie spodobać i zaintrygować go tym, jak wtedy, pod Shadow, zachowała zimną krew. Niestety na ten moment przypisywała mu niezbyt fajne intencje typu chęć załatwienia sobie jej milczenia. Nie była pewna, czego Corrente od niej oczekiwał, ba, nie była pewna czego i ona oczekiwała od Zety. Bo z jednej strony chciała przecież, żeby zaczął dostrzegać w Claire to, jaką była wspaniałą osobą, a z drugiej – nie chciała przecież rzucać przyjaciółki wilkowi na pożarcie. Musiała więc improwizować, zupełnie tak jak wtedy, kiedy widzieli się po raz ostatni.
W odpowiedzi na jego teatralny gest posłała mu krzywy uśmiech. Prawdę mówić sama była zdziwiona tym, że udawało jej się zachować zimną krew. Zdecydowanie nie była typem zimnej i oschłej suczy; zazwyczaj była nawet aż za bardzo rozemocjonowana. Chyba naprawdę to kółko teatralne mocno u niej wjechało!
– O tak, młody i o niezbyt dobrej reputacji, wszystko się zgadza – odparła, pozostawiając natomiast bez komentarza trzecie określenie, którego użył Zeta. – Ale tak, ta praca wymaga wyrywania sobie jakiegoś tematu. Mogłabym poprzestać jedynie na pisanie artykułów, które ktoś mi zleca, ale ja tam wolę przejąć inicjatywę – wzruszyła ramionami. Harper była ambitną bestią i chciała się wykazać jako przyszła reporterka śledcza. I naprawdę marzyła o wykryciu afery, o której głośno będzie co najmniej w całej Australii.
Z lekkim poirytowaniem zmarszczyła brwi, kiedy Zeta tak lekceważąco wypowiedział się o Claire. No hej, przecież miał połknąć haczyk, a nie znowu pytać o nią! – Umiem, umiem – odparła szybko, ponownie wracając do tematu GŁÓWNEGO. – I prawda? Łyżwy są wspaniałe, tak samo jak Claire jest wspaniałą osobą. To najbardziej ciepła osoba, jaką znam, ale to nie tak, że jest jakąś ciepłą kluchą. Właściwie to jest bardzo charakterna. O jej urodzie chyba nie muszę wspominać – rozłożyła ręce jakby chciała powiedzieć „no przecież sam widzisz, jak jest, co ci będę opowiadała. – A do tego przepięknie śpiewa. Chciałabym mieć tyle talentów, no naprawdę – dodała z przekonaniem, w międzyczasie uśmiechając się do kelnerki, która przyniosła ich zamówienia.
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Trochę go w sumie dziwiło, że Harper tak bardzo nie dopuszczała do siebie myśli, że jest w jego typie. Bo była. Totalnie była i poniekąd właśnie dlatego pokazywał jej się z tej znacznie przyjemniejszej strony, nic sobie nie robiąc z tego, że Harper zapewne przejrzała go od razu i nie miała o nim zbyt dobrego zdania. Ale jednak tutaj była. I Zeta nawet nie zdawał sobie sprawy, że Harper ma w tym spotkaniu własne, ukryte intencje, a mianowicie chęć zareklamowania Claire – którą swoją drogą nie był zainteresowany wcale. –– Zapomniałaś o czarującym –– wytknął jej i spojrzał na nią uważnie. Oczywiście, że się droczył. I jakimś cudem w jej towarzystwie pozwolił sobie na trochę luźny i swobodny styl wypowiedzi. W ogóle nieco się rozluźnił, co też nie zdarzało mu się często. Ale przy Harper – nawet pomimo jej docinków i nieustannych prób przekierowania rozmowy na Claire – było to całkiem proste. Spojrzał prosto w jej oczy, gdy wreszcie oszczędziła sobie nieco zgryźliwości i powiedziała nieco więcej o sobie, a w zasadzie o swojej pracy. –– Ambitna –– mruknął tylko i znów sobie u niego nieświadomie zapunktowała.
Zeta spojrzał z lekkim powątpiewaniem na Harper, wyczuwając w jej tonie lekką desperacyjną nutę. A przynajmniej jemu tak się wydawało. Do tej pory chyba jeszcze nie zauważył, że Harper tak zapalczywie próbuje pozostać przy temacie swojej przyjaciółki. –– Wiem, że jest charakterna. Chyba całe Lorne Bay o tym wie –– powiedział z prychnięciem. Wzruszył ramionami. –– Zapomniałem zapytać, jakie wino lubisz. –– Tym razem to on zręcznie zmienił temat, korzystając z tego, że kelner pojawił się ponownie w zasięgu jego wzroku. Wyczekująco spojrzał na Harper, licząc, że pomoże mu z wyborem wina dla siebie. –– Słuchaj, rozumiem, że pewnie macie ten swój babski kodeks, ale naprawdę nie musisz tyle opowiadać o swojej przyjaciółce. Czegokolwiek byś nie powiedziała, nic to nie zmieni. Nie jestem zainteresowany Buxton. –– Zeta tylko bezradnie wzruszył ramionami, jak gdyby to nie była jego wina. –– Ona jest... za bardzo. –– Po prostu "za bardzo".
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Najwyraźniej tak samo, jak grzeczne dziewczynki lubiły niegrzecznych chłopców, ci niegrzeczni panowie gustowali w dziewczynach z dobrego domu. A dokładnie taka była Harper – nie miała na koncie żadnych większych rodzinnych dram, nie wychowywała się w patologii, nie przeżyła w swoim życiu okresu buntu, czym spędzałaby sen z powiek rodzicom. A jednak Zeta zwrócił na nią uwagę. Generalnie wobec każdego faceta, który zwracał na nią uwagę, była podejrzliwa – gdzieś w głębi wciąż czuła się tą Harper-kujonką z liceum, która opowiadając koleżankom o swoim pierwszym pocałunku, musiała nazmyślać, żeby nie było siary że w wieku 17 czy 18 lat jeszcze się nie całowała.
– I skromnym – dodała zgryźliwie, próbując unikać jego wzroku. Krępowało ją to, ze na nią patrzył, jakby chciał ją prześwietlić z góry na dół. Ale Harper zamierzała uparcie trzymać się swojej taktyki, czyli forsowania tematu Claire przy każdej możliwej okazji. W końcu była tu dla niej, nie? Dlatego nie skomentowała jego słów o ambicji, nie chcąc za bardzo roztrząsać się tu na swój temat.
– Ale na pewno całe Lorne Bay nie wie, że Claire potrafi być też bardzo wrażliwa i empatyczna. Kiedys na przykład zatrzymałyśmy ruch na środku jezdni, żeby wspólnie przeprowadzić rodzinę wombatów na drugą stronę ulicy – stwierdziła robiąc niemalże rozmarzoną minę. Claire pewnie nie chciała dotknąć żadnego z wombaciątek, ale zatrzymała auto, takie gesty się ceni! – Lubię białe, chardonnay – moja wiedza o winach kończy się na tym, że potrafię rozróżnić białe od czerwonego, ale załóżmy, że w ustach Harper zabrzmiało to bardzo profesjonalnie. Narodzenie się w rodzinie Callaway’ów w końcu zobowiązywało! Za to kolejne słowa Zety nieco zbiły ją z tropu.
– Jak to nie jesteś zainteresowany? – odparła niemal natychmiast, może nawet z trochę za dużą nutką pretensji w głowie. – Faceci zabijaliby się, żeby Claire na nich spojrzała, a ty tak po prostu nie jesteś… zainteresowany? – powtórzyła ponownie unosząc wysoko brwi, jakby właśnie jej powiedział, że przejechał kiedyś kota i uciekł z miejsca wypadku. – Jak to „za bardzo”? Co to w ogóle znaczy „za bardzo”? – spytała, już nawet nie ukrywając, że jest zła na Zetę za głoszenie takich herezji!
Zeta Corrente
MANAGER — THE PRAWN STAR
25 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Zamieszkuje dzielnicę Tingaree i jest w 1/3 Aborygenem. Pracuje jako manager w the prawn star , bo to tak ładnie wygląda w CV, a gdy nie udaje przemiłego chłopca to pomaga ojcu w szemranych interesach. Obecnie chodzi wściekły na cały świat, bo jego siostra wyjechała i zostawiła go w tej zapadłej dziurze.
Hej, przecież dokładnie tego uczą nas książkowe schematy, nie? Grzeczne dziewczynki lubią niegrzecznych chłopców i niegrzeczni panowie gustują w dziewczynach z dobrego domu. Świetny tytuł młodzieżówki – choć troszkę za długi. Jednakże nie wiem czy Zeta faktycznie wpasowywał się w ten schemat. On nie był tak do końca niegrzecznym chłopcem i… cóż, nie leciał na Harper dlatego, że była z dobrego domu (właściwie jeśli podążałby za schematem to powinien jednak zwrócić uwagę na Claire) – jemu Harper się spodobała właśnie dlatego, że pokazała charakterek.
Tylko trochę bawiła go ta sytuacja i tylko do czasu. Jednak ta nieśmiałość – bo tak interpretował niepatrzeniu mu w oczy przez Callaway – była urocza. I Zeta z pewnością zamierzał się w nią wpatrywać, dopóki nie odwzajemni jego kontaktu wzrokowego. Liczył, że Harper naprawdę dostrzeże w jego oczach, że jest szczery wobec niej. A był, bo właściwie nie miał już niczego do stracenia. Przecież wiedziała kim był i doświadczyła na własnej skórze sytuacji, w które nieustannie się pakował. I nie miał zamiaru w zasadzie reagować na jej zachwalanie Claire, do czasu, gdy nie wspomniała wombatów. –– Aha? Mówisz o tej samej Claire, którą znamy? Bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić książniczki zdolnej do czegoś takiego. –– A nawet jeśli to nie robiło to na nim szczególnego wrażenia. Ale dał się złapać na to nawijanie Harper i nie potrafił odpowiedzieć ironicznie właśnie tymi słowami. Zeta chyba postrzegał Buxton jako bardzo egocentryczną osobę, chociaż w zasadzie nie miał powodów, by tak uważać.
I znów punkt dla niej, bo wybiła go tym pasywno-agresywnym tonem. Spojrzał na nią z niemałym zdumieniem, gdyż nagle jej ton się zmienił. Wzruszył bezradnie ramionami. –– No nie jestem. Skoro taka kolejka do niej uderza, to dlaczego nie ugania się za którymś z nich? –– dodał dość logicznie w jego przekonaniu i ponownie wzruszył ramionami. A po chwili westchnął, bo naprawdę nie chciał na randce z Harper rozmawiać właśnie o Claire. –– No wiesz… za bardzo. Za bardzo wyniosła, za bardzo zmanierowana, za bardzo emocjonalna, za bardzo… natrętna. –– Ostatnie słowo może nie było zbyt dobrze dobrane i prawdopodobnie tylko nim rozjuszy Harper, ale było jak najbardziej szczerym określeniem. Bo hej, dziewczyna, która dziwnym zbiegiem okoliczności pojawia się tam gdzie on, dziewczyna, która nagle zakumplowała się z jego kuzynką i co gorsze, próbuje przeciągnąć na swoją stronę jego najlepszego przyjaciela, by wspólnie z nim knuć… jest natrętna. Żeby nie powiedzieć, że niebezpieczna, ale tym określeniem tylko by się ośmieszył.
dziennikarka śledcza — The Cairns Post
24 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Po skończonym stażu zdobyła swój wymarzony zawód dziennikarki śledczej. Grzeczne pidżama party z przyjaciółkami powoli zamienia na mniej grzeczne wieczory z Nico, w którym powoli się zakochuje, ale przez różowe okulary na nosie nie dostrzega, jak niewiele o nim wie.
Harper nie utrzymywała kontaktu wzrokowego z Zetą, bo nie chciała, żeby odczytał to jako zainteresowanie jego osobą, czy próbę flirtu. Wiedziała, że było to niegrzeczne i w normalnych warunkach miałaby poczucie winy względem rozmówcy, ale… nie mogła czuć się winna względem kogoś, kto w taki sposób wypowiadał się o jej przyjaciółce.
– Tak, dokładnie o tej samej Claire. Widzisz, Zeta, gdybyś poświęcił choć chwilę, aby ją poznać, a nie tylko oceniał po okładce, sam byś się przekonał ile ta księżniczka ma wspaniałych cech – odparła z wyraźną ironią w głosie. Tak jak było to już powiedziane – Harper była gotowa bronić swoich bliskich jak lwica. Dlatego skoro Zecie podobało się to, że Harper była charakterna, to nie powinno go zdziwić, że sam tym jej charakterkiem mógł w każdej chwili oberwać rykoszetem.
– Bo widocznie dostrzegła w tobie coś interesującego. Nie oceniła cię tylko na podstawie swoich wyobrażeń ani na podstawie tego, co mówią o tobie jej koleżanki – odparła, nie zamierzając dać zbić się z tropu. – Natrętna? – powtórzyła za nim unosząc lekko brew. – Odważne stwierdzenie jak na chłopaka, który musiał namawiać mnie na tę randkę zaraz po tym, jak grzecznie mu odmówiłam – rzuciła, tym razem nie spuszczając już wzroku, tylko wytrzymując jego spojrzenie. Hej, niech wie, że kto zadziera z jej przyjaciółmi, zadziera również z Harper Callaway, a jej gniew nie zna granic! No dobra, z tym ostatnim może nieco ją poniosło, ale tak się właśnie czuła – jak Merida Waleczna, gotowa stoczyć każdy bój. Harper w milczeniu dokończyła swoją porcję, dopiła wino, po czym zaczęła wycierać sobie usta serwetką. – Dziękuję za pyszną kolację. Ale wybacz, chyba już nie mam ochoty dalej słuchać jak obrażasz moją najlepszą przyjaciółkę – dodała, po czym zaczęła się zbierać, tuz przed wyjściem rzucając jeszcze na stolik parę banknotów w ramach napiwku dla przemiłego kelnera. Za to Zeta zdecydowanie skończył ten wieczór z łatką "dupek"! I choć Harper początkowo od razu chciała zadzwonić do Claire, uznała że sama najpierw musi trochę ochłonąć. A następnie poczekać na dobry moment, żeby najzwyczajniej w świecie nie zrobić swojej psiapsi przykrości.

/zt x 2 <3
Zeta Corrente
ODPOWIEDZ