anastezjolożka — carins hospital
27 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona pani anestezjolożka, niespełniona żona. ale wiecznie chodzi z uśmiechem na twarzy, bo życie jest piękne!
003 outfit

Była mężatką.
Nieszczęśliwą, sfrustrowaną mężatką. Gdy te kilka miesięcy temu ślubowała miłość, wierność i uczciwość małżeńską, nigdy nie pomyślałaby, że tak bardzo będzie zmęczona tą relacją, że osoba, która powinna jej być najbliższa, będzie ją najbardziej w świecie irytować. Kochała go, ale wiedziała, że nie kocha go wystarczająco. Jak na osobę, która wychowywana była tak, by żyć by spełniać cudze wymagania, to naprawdę ją obecna sytuacja mocno psychicznie dobijała i powoli coraz bardziej miała dość, bo Leannie nie była żadną imprezową duszą, a dziś, gdy Ellasandra zaproponowała wyjście do klubu i zapomnienie o wszystkim i wszystkich, to Headley dawno na nic tak bardzo się nie cieszyła. Potrzebowała jednego wieczoru. Zero zmartwień i dobrej zabawy.
Martwiła się tylko, czy potrafi to robić. Daleko jej było do beztroskiej osoby, która potrafi korzystać z chwili. Brunetka analizowała wszystko co ją otaczało, fakty dzieliła na części, szukała powodu zachowania zupełnie obcych jej ludzi. Pierwsze kłody napotkała, gdy szykowała się do wyjścia. Nie była w stanie zliczyć nawet to, ile razy się przebierała. Stara maleńka, mentalna czterdziestolatka, tak się czuła, bo raz miała wrażenie, że zakłada kieckę z iście nastoletnich czasów i przecież jej nie wypada, by po chwili przebierając się w inną czuć się jakby szła na stypę i musiała zakryć każdy, najmniejszy kawałeczek swojego ciała, by daleki, zboczony wujek nie mógł sobie zbyt wiele wyobrażać...
W końcu jej się udało. Na tyle dobrze czuła się w kiecce, że wyszła z domu, udała się do klubu, którego jej odwiedziny można było policzyć na palcach jednej dłoni i w tłumie ludzi dostrzegła swoją przyjaciółkę. Była wdzięczna losowi za kogoś takiego jak Hamila, zwłaszcza, że przy niej nie musiała nic udawać, nie musiała martwić się tym, jak powinna się zachowywać. Znały się tak długo, tak dobrze, Leannie desperacko potrzebowała teraz przyjaciółki, bo chciała poczuć się sobą, a jednocześnie nie miała pojęcia jaka naprawdę jest. Znowu była zagubiona.
- Ellasandra! - krzyknęła, gdy ujrzała brunetkę i szybko zawisła na jej szyi, bo przecież prawdziwe psiapsie tak się właśnie witają. - Nie wierzę, że mnie tu wyciągnęłaś, ale jestem CI taaak wdzięczna! Że stawiam dzisiaj wszystkie kolejki - zapewniła unosząc palce jednej dłoni do góry, a drugą kładąc na piersi - Słowo skautki, która dalej pamięta, że sprzedała więcej ciasteczek niż Ty - dodała śmiejąc się, bo pewnie w dalekiej przeszłości, gdy były małe, może nie na długo, ale do skautek dołączyły. W końcu, która mała dziewczynka tego nie robiła? Warto było, by jeść te wszystkie niesprzedane potem ciasteczka.
- Potrzebuję rozrywki! Ale zanim popchniemy się w stan upojenia alkoholowego powiedz mi co u Ciebie, wszystko w porządku? Przynoszą Ci pilni uczniowie jabłka do pracy? Naprawdę podziwiam Cię, musisz mieć stalowe nerwy pracując z tymi wszystkimi dzieciakami - Leannie była gadułą, a to, że nie znajdowały się w miejscu, gdzie mogłyby spokojnie porozmawiać kompletnie jej nie przeszkadzało. Była ciekawska, była troskliwa i chciała się dowiedzieć dosłownie wszystkiego!


Ellasandra Hamila
powitalny kokos
Liani
brak multikont
nauczycielka — szkoła podstawowa
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Jak zwykle obdarzasz go silną emocją. I bronisz się z całych sił, by emocji tej nie nazwać przypadkiem właściwym imieniem.
#6

Była singielką.
Całe szczęście. Naprawdę wolała być sama niż przechodzić przez takie problemy z jakimi się musiała mierzyć będąc w swoich poprzednich związkach. Może po prostu wybierała nieodpowiednie osoby, ale no najwyraźniej ją ciągnęło do przychlastów. Jej ostatni związek był jebaną tragedią, zarówno dla niej jak i dla żony tego debila, z którym się widywała. Ugh.. jak sobie o tym pomyślała to było jej niedobrze od razu. Najgorsze było to, że ten jej były od siedmiu boleści czasem dalej do niej pisał na insta i próbował ją namówić na spotkanie. Ona była na to za mądra i po prostu facetowi nie odpisywała. Ignorowała go tak mocno jak mogła, jednocześnie nie chciała się go całkowicie z insta pozbywać. Był dość znanym piłkarzem i fakt, że ją błagał o powrót sprawiał, że polepszała jej sie samoocena. Może nie było to zdrowe, ale na razie działało.
Ostatnio zresztą wiele rzeczy w jej życiu nie było zdrowe. Tak jak relacja z wujkiem jednej z jej uczennic. Cóż za szalone życie prowadziła ta biedna nauczycielka. Chodziła na spotkanie, które na pewno nie było randką, z typem, którego szczerze nie lubiła, a zgodziła się na to tylko dlatego, żeby nie dać mu głupiej satysfakcji, że mu odmawia. Dobrze, że wróciła z tej "nierandki" w jednym kawałku, bo jej współlokatorka uważała, że typ ją pewnie gdzieś zajebie w krzakach i sie skończą jej dziwne eskapady.
Całe szczęście, dzisiaj miała spotkać się z przyjaciółką żeby trochę zaszaleć, tak gdyby jej normalne życie nie było wystarczającym szaleństwem. No w każdym razie, nie odpieralała się jakoś mocno, bo absolutnie nie chciała dzisiaj nikogo poderwać. W planach miała pełne skupienie sie na zabawie z psiapsią. W takim wypadku z domu wyszła dość prędko, a że nie mieszkała daleko to po chwili była już pod klubem wyszukując przyjaciółki w tłumie. - Hejka! - Krzyknęła głośno i podeszła do niej od razu się rzucając do przytulenia jej i pocałowania policzek. - Dobra, możesz mnie też całować po rękach - powiedziała i wystawiła dłoń, ale zaraz ją zabrała, bo sobie oczywiście żartowała. - I słusznie stara, bo ja pracuje w szkole więc mnie nie stać na zbyt wiele alkoholu, a postanowiłam, że nie będę dzisiaj rwać nikogo żeby mieć driny za free... dzisiaj wyrwę Ciebie - puściła do niej oczko i zachichotała, a później wzięła przyjaciółkę pod ramię i zaprowadziła do klubu. - Uważaj skautko, bo stąpasz po kruchym lodzie - zmrużyła oczy - sprzedałaś więcej tylko dlatego, że miałaś większe cycki jako nastolatka, a wiadomo, że takim w życiu łatwiej - tak sobie to Ella tłumaczyła, ale prawda była też taka, że ona po prostu była pyskata i jak się ktoś zastanawiał jakie ciastka kupić to Ela sie już wkurzała i okazywało się, że człowiek nie kupi już nic.
- W życiu bym nie zjadła nic co te małe stworki przynoszą, bo nigdy nie wiesz skąd to wyciągnęły - co prawda nic się jeszcze jakiegoś obrzydliwego nie wydarzyło podczas jej pracy w szkole, ale wolała dmuchać na zimne. - A daj spokój. Lepiej weźmy ten alkohol, bo na trzeźwo to będzie ciężko o tym w ogóle dyskutować - no, bo trochę się podziało w jej skromnym życiu i szczerze mówiąc jeszcze nie miała czasu tego sobie wszystkiego w głowie ułożyć. Może z alko byłoby to łatwiejsze. - Szczerze mówiąc to czasem sie wyłączam i ich po prostu nie słucham, mówię tylko "ooo ale super" "jesteś taka zdolna" i wszyscy są zadowoleni - te dzieci najczęściej opowiadały o zwierzakach, rodzicach, jakiś zajęciach z baletu. Nic co, by ją interesowało na dłuższą metę. - Ale jebać moje rzeczy... co się odwaliło, że TY postanowiłaś pójść do KLUBU. To jest jakieś szaleństwo, świat się chyba kończy powoli - powiedziała patrząc na przyjaciółkę z zaskoczeniem, ale też z uśmiechem, bo była dumna, że w końcu ruszyła swój seksi tyłek i będą mogły zabalować.

Leannie Headley
sumienny żółwik
mila przyjaciolka
luna - joshua - zoey - bruno - eric - cece - judith - owen - benedict - cait
anastezjolożka — carins hospital
27 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona pani anestezjolożka, niespełniona żona. ale wiecznie chodzi z uśmiechem na twarzy, bo życie jest piękne!
Leannie chciałaby mieć życie takie jak Ella. Naprawdę chciałaby się zachowywać jak kobieta w ich wieku. Tymczasem Headley była mentalną czterdziestolatką, która panikuje, bo nie ma dalej dziecka, a prawda była taka, że miała na to jeszcze mnóstwo czasu. Jej życie musiało być prostoliniowe. Z punktu a, zmierzała bezpośrednio do punktu b. Od zawsze, tak była wychowana, tego od niej oczekiwano i tak działała. Zrealizowała niemalże wszystkie punkty na liście, którą pewnie ułożyła jako nieświadoma niczego nastolatka z pomocą swojego ojca. Studia medyczne, specjalizacja z anestezjologii, mąż z dobrego domu z równie majętnym kontem, dom przy plaży i do szczęścia brakowało dziecka. Tylko za chuja, ona nie była szczęśliwa.
Hamila była na tyle bliską jej osobą, na tyle zaufaną, że Leannie nie musiała jej wmawiać tego, jak bardzo była szczęśliwa. Jak cieszyła się wybierając firanki do sypialni, na które nikt nie zwracał uwagi, albo na to, że posadziła nowe drzewko w ogrodzie i jeszcze do dzisiaj nie umarło. Znały się od najmłodszych lat i Headley przy swojej przyjaciółce niczego nie udawała. Pozwalała sobie na zachowania, które nie miały miejsca na co dzień. Pozwalała zachowywać się jak na dziewczynę w ich wieku przystało, nie jak na zakompleksioną pięćdziesiątkę.
- Och, próbuj mnie wyrywać proszę bardzo - zaśmiała się i nawet wywróciła oczami niczym profesjonalna teatralna aktorka. Proszę bardzo, parę sekund w towarzystwie Hamila i Headley już czuła się zdecydowanie bardziej wyluzowana. Czy one nie mogły widywać się codziennie? Może Leannie powinna rzucić wszystko i zamieszkać z Ellą, zdecydowanie tak! - Ale jak chcesz poznać zasobność mojego portfela to naprawdę musisz się postarać maleńka - dodała puszczając oczko, a słysząc następne słowa dumnie wypięła swój biust do przodu. Może gdyby Lea wykorzystywała swoje atuty, które dała jej matka w genach, to faktycznie miałaby prościej, ale ona jako nastolatka zdecydowanie zakrywała każdy kawałek swojego ciała. No, grzeczna córeczka tatusia, jak nic!
- Ja nadal mam większe cycki, ale nie martw się kochana, ponoć dobrze się pieści to co się w ręce mieści, więc Twoje też są spoko - czyż to nie była wspaniała przyjaźń? Niczym mężczyźni porównywając kto ma większego, one przechwalające się cyckami, a przecież jeszcze nic nie piły! Nawet kropli!
Znalazły się w klubie, a konkretnie przy barze, bo choć Leannie miała dobry humor, to zdecydowanie potrzebowała alkoholu by jeszcze bardziej wyluzować, by za moment nie panikować na widok jakiegoś obcego mężczyzny, który będzie niebezpiecznie zbliżać się do jej przestrzeni osobistej, a przecież w klubie o to chodzi. Poznawanie ludzi i ich ciał. Może brunetka powinna swoją obrączkę powiesić na czole? Jako odstraszający amulet? Nie mogła narzekać na brak zainteresowania, dbała o siebie, miała zainteresowanie, ale męża zdradzić nigdy nie zamierzała. Nawet gdyby jej wielka, pierwsza miłość - Amos Hayworth, postanowił, że jednak nadal coś do niej czuje i zaczął ją całować, jak na wszystkich romantycznych filmach na których Headley się wychowała, to i tak, nie zdradziłaby męża. Nigdy. Z szacunku do niego i samej siebie. Skupić się jednak powinna na swojej przyjaciółce, której obiecała alkohol, więc zamówiła jakieś kamikadze, czy inne shoty, bo nie przyszły na ploteczki by walić driny, tylko chciały porządnie się napić, więc trzeba było zacząć od konkretniejszych trunków.
- Boże, czyli jak Ciebie trochę upiję będę słuchała o wszystkich problemach? Typu wróciłam do domu wyłączyć żelazko z prądu, a okazało się, że już je wcześniej wyłączyłam? - zapytała poruszając brwiami. Oczywiście żartując, ale wiedziała, że mogła. - Zdecydowanie moja droga piekło zamarzło - odpowiedziała po chwili, bo faktycznie jej wizyta w klubie nie należała do czegoś zwyczajnego - Potrzebuję po prostu... Czegoś! Czegoś innego, nowego, potrzebuję wyluzować, potrzebuję ułożyć sobie wszystko w głowie. Czuję się trochę jak dziecko w ciemnościach, krążę i krążę szukając włącznika światła i dziś chcę się trochę nacieszyć tym mrokiem, bo jestem mężatką, która powoli żałuje wielkiego ślubu z puszczaniem gołębi - przyznała na koniec smutno i nie mogła wytrzymać dłużej, musiała się napić, więc nie czekając nawet na przyjaciółkę, nie unosząc żadnego zdrowia, opróżniła szybko jeden kieliszek.

Ellasandra Hamila
powitalny kokos
Liani
brak multikont
nauczycielka — szkoła podstawowa
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Jak zwykle obdarzasz go silną emocją. I bronisz się z całych sił, by emocji tej nie nazwać przypadkiem właściwym imieniem.
Puściła do niej oczko i się łobuzersko uśmiechnęła. - Mnie nie musisz dwa razy namawiać piękna - Ella zawsze otwarcie mówiła o tym, że jest biseksualna. Raz czy dwa nawet jej się zdarzyło spotykać z dziewczynami, nigdy nie było to nic długiego, ale jednak bywało! Teraz natomiast wolała myśleć, że nie ma preferencji. Chociaż patrząc na to jak ostatnio się jej układało w życiu uczuciowym to chyba jednak miała i wybierała sobie do związków lub niewinnych crushy samych sportowców. Debilka. Jakby nie mogła nagle zacząć uważać księgowych za wybitnie pociągających. Taki pewnie, by jej nie wykorzystał i nie złamał serca. Faceci to skurwysyny, chyba jednak powinna założyć sobie tindera i ustawić na wyszukiwanie ładnych lasek. Tak, to był zdecydowanie dobry pomysł. - Jaassne... dobrze wiemy, że postawisz mi alko, bo mam ładne oczy - i niewyparzony język, co w niektórych sytuacjach się przydawało. Czasem dzięki temu też wpadała w kłopoty, bo absolutnie nie wiedziała kiedy odpuścić. Może z wiekiem się tego nauczy.
- No i chuj, no i cześć - machnęła ręką - teraz żaden nie wybrzydza, a jak jakiś zacznie to naśle na takiego... lub taką bandę wkurwionych pierwszaków, którzy będą chcieli pomścić niegodziwość zadaną ich pięknej i miłej pani - tak, wychowa tą bandę potworków na dobrych ludzi, którzy będą stawać w obronie tych, co są szykanowani przez za małe piersi. Postanowione.
Ella o dziwo miała trochę do czynienia z zajętymi osobami i wiedziała, że obrączka nie zawsze działa. Nie, żeby ona kiedyś sie świadome spotykała z zajętym mężczyzną. Robiła to kompletnie nieświadomie i jak się o tym dowiedziała to bardzo szybko taką relację zakończyła. Nic jej tak nie triggerowało jak kłamstwo. Starała się to też zaszczepić w umysłach swoich młodocianych podopiecznych. Próbowała ich nauczyć, że prawda chociaż nie zawsze była łatwa, to w 99%% przypadków była lepsza niż kłamstwo. Niestety w jej klasie zawsze wszyscy się uważali za ten 1% i nikt się nigdy nie chciał do winy przyznać. Jeszcze przed nimi długa droga.
- Tak... albo będę rzygać w kiblu i zostaniesz zatrudniona do trzymania mi włosów - to już chyba z tych dwóch opcji lepsza była ta pierwsza. Nie lubiła rzygać, chociaż wiedziała, że czasem po alkoholu to mogło człowiekowi pomóc i ulżyć nieco w cierpieniu. Starała się jednak nie doprowadzać do takiego stanu, zawsze jakoś wiedziała kiedy powiedzieć stop. Przynajmniej w alkoholu. - A diabły chodzą wśród nas najwyraźniej - mruknęła i wskazała ręką na jakiegoś typa, który serio wyglądał jakby miał zaraz wszystkich zacząć torturować. Shadow nie należało do bezpiecznych klubów i dziewczyny zdecydowanie poszalały, że poszły imprezować akurat tutaj. Pokiwała głową słysząc jej słowa. To była poważna sprawa. - Nie dziwię się, szkoda hajsu, ja bym wolała mały ślub bez tych szczurów ze skrzydłami - Ella zdecydowanie nie była fanką gołębi, nienawidziła ich i gdyby nie daj boże, kiedyś sama miała stanąć na ślubnym kobiercu to musiałaby się upewnić, że żadnego z tych skurwysynów nie ma w pobliżu. - Ale co, źle Ci się układa z mężem? - Zapytała i napiła sie szota, a później się nieco skrzywiła. Nie mogły o takich sprawach rozmawiać na trzeźwo, a już na bank nie w Shadow. - Tylko proszę, nie rozwiązujcie małżeńskich kłopotów przez zrobienie sobie dziecka, to najgorsze co może być - a pary niestety często tak robiły i Ella nie była w stanie pojąć dlaczego.

Leannie Headley
sumienny żółwik
mila przyjaciolka
luna - joshua - zoey - bruno - eric - cece - judith - owen - benedict - cait
anastezjolożka — carins hospital
27 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Spełniona pani anestezjolożka, niespełniona żona. ale wiecznie chodzi z uśmiechem na twarzy, bo życie jest piękne!
Leannie z kolei nigdy nawet nie pocałowała osoby tej samej płci. Choć nie mogła zaprzeczyć, że zwracała uwagę na urodę innych kobiet, to odwagi jej ewidentnie brakło. Nie zarzekała się więc, że jest w stu procentach heteroseksualna, bo nie wiedziała. Nie można było oceniać czegoś, czego się nie spróbowało, prawda? Była zbyt grzeczna, zbyt zamartwiająca się tym, co wypada, a czego nie. Czasami miała ogromny żal do rodziców, a zaraz po nich do siebie, że nie wyrwała się spod ich wpływów, a miała okazji wiele. Cieszyła się bliskimi relacjami takimi jak z Ellą, bo przynajmniej przy niej zawsze mogła się poczuć jak dziewczyna w swoim wieku.
Słysząc kolejne słowa przyjaciółki roześmiała się głośno i pokręciła z niedowierzaniem głową. Niech Bóg chroni tych biednych facetów, na których pośle ona swoich uczniów!
- Przypomnij mi proszę więc, jak już kiedyś będę miała dziecko, bym pod żadnym pozorem nie dawała go do Twojej klasy – odpowiedziała pewnie, nawet złożyła ręce w geście proszenia, choć oczywiście sobie żartowała. Jej dziecko miałoby najlepiej w klasie u Hamili, bo Leannie nie pozwoliłaby nie faworyzować swojej małej kopii, zwłaszcza przez taką bliską przyjaciółkę, za którą brunetkę miała!
- Nie będzie to pierwszy, ani na pewno ostatni raz – odpowiedziała pewnie, gdy usłyszała o trzymaniu włosów. Może i Headley imprezową bestią nie była i swoje najlepsze lata spędziła z nosem w książkach, niżeli podrywając osobników słabszej płci na imprezach, ale na pewno parę razy im się zdarzyło gdzieś wyjść. Pod kamieniami rodzice jej nie chowali, poza tym pewnie wtedy kompletnie by się nie dogadały, a tymczasem rozumiały się bardzo dobrze. Pozwalały na żarciki i nie obrażały za te wszystkie miłe uszczypliwości. Poza tym nigdy nie pokłóciły się o faceta, więc czyż to nie była przyjaźń idealna?
- To nie tak, że nam się źle układa… Bo jest super, ale nie kocham go tak, jak chciałabym go kochać – dobra, musiała to z siebie wyrzucić. Pierwszy raz powiedziała to na głos, nie działo się już to wszystko w jej głowie i była przerażona. Wlała w siebie kolejną porcję alkoholu, którą pewnie przystojny barman im polewał i westchnęła ciężko spoglądając na przyjaciółkę - Pamiętasz moją wielką miłość? Amosa, byłam z nim jeszcze w ogólniaku. Wtedy każdą komórką mojego ciała czułam, że go kocham, że to jest to, że mogę oddać się temu w całości, a teraz… Cholera tak nie mam. Nie wiem, czy jestem stara, czy wypruta z całego romantyzmu, ale cholera już tak nie mam i chyba nigdy nie miałam z tym moim mężem… - życie to nie jest bajka, a Leannie miała niemalże wszystko, sukcesy w każdej sferze, tylko w tej miłości coś nie do końca - Nie, nie, nie nie zamierzam robić żadnego dziecka, dziś zamierzam poważnie się zabawić… Możemy nawet udawać, że nie jestem mężatką, nawet czekaj – i jak powiedziała tak zdjęła swoją obrączkę i pierścionek z pięknym diamentem, który byłby niezłą gratką dla klubowych kieszonkowców, i schowała wszystko do torebki. Z jednej strony poczuła ulgę, ogromną. Z drugiej, wiedziała, że robi coś złego. Nie zamierzała zdradzić męża, chciała się po prostu chociaż przez chwilę poczuć wolna.
- Koniec smęcenia, pij moja droga – zarządziła i podsunęła brunetce kolejny kieliszek. Ten wieczór może się dla nich skończyć tragicznie.

Ellasandra Hamila
powitalny kokos
Liani
brak multikont
nauczycielka — szkoła podstawowa
26 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Jak zwykle obdarzasz go silną emocją. I bronisz się z całych sił, by emocji tej nie nazwać przypadkiem właściwym imieniem.
- Ej, jestem zajebistą nauczycielką ok? Wszystkie dzieci mnie bardzo lubią. – Nawet ten jeden dziwny rudzielec, od jakiegoś czasu Ella już mu nie ufała, bo jednak wyglądał nieco podejrzanie. Nigdy nie wiadomo co rudym przyjdzie do głowy wiec zwracała na chłopca specjalną uwagę. To, że chciała zrobić ze swojej klasy małą armię Dumbledora, to już inna sprawa.
Westchnęła i jednocześnie nieco się skrzywiła. – No to akurat może być prawda – Ella starała się nie przesadzać z alkoholem i nie wymiotować, ale ze starań nie zawsze wszystko wychodziło. Raczej ostatnimi czasy jej się nie zdarzało zabalować aż tak mocno, ale kto tam wie jak się dzisiaj wieczór potoczy? Może będzie naprawdę szalony. Chryste… jeżeli tak, to lepiej gdyby Ella zostawiła gdzieś telefon, bo jeszcze po pijaku zacznie wypisywać do nieodpowiednich ludzi. Szczególnie do jej zjebanego eks.
Ella przyglądała się przyjaciółce i tym razem była już poważna, pomimo tych dwóch szotów, które wypiła. To jej nie rozluźniło i chociaż nie była pewna, czy Shadow jest odpowiednim miejscem na taką rozmowę to jednak nie mogła zignorować jej słów. Chciała jej doradzić, chociaż była dość mocno zaskoczona tym jej wyznaniem. – Leannie wiesz, że Cię mocno kocham? Jesteś jedną z moich najbliższych przyjaciółek, ale nie mogę stać i słuchać jakie głupoty gadasz, bo jeszcze nie daj boże popełnisz jakiś durny błąd. – Powiedziała i sama wypiła kolejnego shota, bo teraz będzie musiała się wysilić na poważną rozkminę. – Związki licealne mają to do siebie, że wydaje nam się, że są zajebiste… bo były pierwsze. Nie musiałaś z nim przechodzić przez te wszystkie poważne decyzje, jakie podejmowałaś ze swoim mężem. Nie porównuj szczenięcej miłości do normalnego, dorosłego związku. – Może Ella była jakaś dziwna i mało romantyczna, ale ona nie wierzyła w wielkie porywy serca, ani w miłość od pierwszego wejrzenia i inne bzdury. – Miłość to nie jest coś co spada jak grom z jasnego nieba. To jest wybór, Ty wybierasz, że chcesz kogoś kochać i starasz się każdego dnia, by to robić tak mocno jak potrafisz. – Przynajmniej ona, by tak robiła. Raz się dała ponieść emocjom i później było naprawdę chujowo, bo okazało się, że trafiła na faceta, który za nim miał szczerość i wierność. – Rozmawiałaś z nim o tym? – Zapytała, bo komunikacja była podstawową rzeczą w związku i Ella się tego na błędach nauczyła.
Spojrzała jak przyjaciółka ściąga obrączkę i pokręciła głową. Uważała, że to nie jest dobry pomysł, głownie dlatego, że byli w Shadow, dużo tu mogło być złodziei i nie daj boże podwędzą jej torebkę z tym pierścionkiem. – Nie powinnyśmy udawać, że jesteś kimś kim nie jesteś. – To nigdy nie kończyło się dobrze. Ella nie była fanką ukrywania informacji o sobie, ceniła szczerość i transparentność. – No, nie musisz mnie namawiać – uśmiechnęła się i wzięła od niej kolejny kieliszek. – Twoje zdrowie moja piękna – powiedziała unosząc toast i chwilę później wlała w siebie porcję alkoholu. – Okej… chyba już trochę czuję lekkie polepszenie humoru – tak, zdecydowanie te kilka szotów zaczynało już na nią działać.

Leannie Headley
sumienny żółwik
mila przyjaciolka
luna - joshua - zoey - bruno - eric - cece - judith - owen - benedict - cait
ODPOWIEDZ