piekarz/budowlaniec/striptizer — trochę wszędzie
25 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
wyrabia bułki, biega na budowie, a potem ukrywa zmartwienia w białym proszku, żyjąc w swojej fantazji, a nie prawdziwym życiu
Nico miał wrażenie, że jej korzystanie z życia znacząco się różniło od jego korzystania z jego własnego życia. I pomijając oczywiście przypadkowy seks, narkotyki i te ilości alkoholu, które spożywał, bo to były bardziej działania autodestrukcyjne z jego strony i próba zapomnienia o rzeczywistości, ale jednocześnie miał w sobie zwykle dużo odwagi do próbowania nowych rzeczy i podejmowania ryzyka. Ostatecznie tańczył jako striptizer, przecież nie robi tego ktoś wstydliwy i nieśmiały. I tak, był umięśniony, bo całe życie nawet w ten sposób budował wokół siebie pancerz. Kiedyś sobie postanowił, że nie będzie słaby jak jego rodzice, więc się wzmacniał, uodparniał i teraz… no teraz wiedział, że najlepiej jest być samemu, na nikim nie polegać, nikogo nie potrzebować i nigdy nie prosić o pomoc.
A spanie na Harper… no było bardzo przyjemne, jakoś uspokajał go rytm jej serca, albo powolny oddech. Albo to wszystko w połączeniu z jej dłonią wędrującą po jego głowie. Na pewno minęło sporo czasu odkąd z kimś się tak po prostu przytulał i pozwalał na małe czułości. Tak jakoś od podstawówki.
I tak jak szkole doświadczenia skończyły się traumą, tak i teraz miał cholerny problem, bo zerwał się, nie trafiał na własne nogi i w ogóle Harper wydawała się być wszędzie. Obok niego, przy nim, pod nim, no.. to wcale mu nie ułatwiało skupienia się! - Ty nie możesz prowadzić eatsów, ani aut! - no jeszcze jej dodał, znów plącząc się wśród wypowiadanych przez siebie słów, no ale nieważne, był to spory wysiłek, żeby wszystko sensownie pozbierać, okeej. Zwłaszcza, że walczyły w nim różne myśli, różne pragnienia, wspomnienia wymieszane ze snem, i już kompletnie nie wiedział co się dzieje, co nie! Dlatego spróbował iść, ale tu poleciał na kolana, tu wpadł na jakieś auto… więc kiedy Harps do niego podeszła, był na jednym kolanie, rękami opierając się o wóz - chwila, to nie moje… - mruknął analizując, że jakaś jakby inna ta karoseria była, a potem zabrała jego ramię i pociągnęła go niezdarnie w stronę drzwi, no na szczęście się nie wyjebał i nie wpadli razem do rowy. I kiedy ona go pchnęła, przez moment siedział z nogami poza autem, więc pewnie musiała mu je trochę pocisnąć do środka - a na co ty.. chcesz.. no do mnie… hę? - no zdezorientowany był, bo jednak tutaj się nachylała nad nim, pasy zamykała, a jej włosy łaskotały go po twarzy w tym czasie. Więc wyciągnął rękę, złapał ją tak za policzek, po czym za podbródek i nieco bliżej siebie jej twarz przyciągnął - a jak takie rzeczy chcesz, to bardzo… no chętnie - mruknął, dłonią powoli sunąc znów w stronę jej policzka, a potem po szyi. Uśmiechnął się, uznając że to pewnie znów sen, dlatego przymknął oczy, opierając głowę na zagłówku. I dając Harps możliwość ucieczki przed nim, heh.
No i kiedy ona sprawdzała co się stało, on już lekko drzemał, śniąc że nieco inaczej potoczyły się te wydarzenia sprzed chwili. W takim stanie łatwo mu było wskoczyć w fantazję. Zwłaszcza, że coś tam czuł jak go dotykała, więc uśmiechnął się i nawet próbował złapać jej dłoń, no ale w tym stanie miał prędkość -50.
- A to tak chcesz się bawić? Okeej - rzucił, pewien że proponuje jakieś zabawy w lekarza, czy coś, no dobrze że mówił tak mało, bo by go na bank wywaliła z tego auta! Zamiast tego zabrała go do siebie, gdzie wyciągnięcie z auta też nie było takie do końca super łatwe….

-> do niej hop!
zt!
ODPOWIEDZ