agentka nieruchomości — freelancer
34 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
I po chwili płaczą oboje lecz w głębi serca płaczą ze szczęścia.
To co wspólne dzielą na dwoje w tę noc.
#5

Miała teraz gorszy czas w swoim życiu, co w sumie nie było niczym dziwnym patrząc na to ile ostatnio się wydarzyło. Potrzebowała rozluźnienia i relaksu, a jednocześnie chciała poczuć się atrakcyjna. Wiedziała, że nie powinna wymagać od swojej żony niczego co w jakikolwiek sposób miałoby podbudować jej samoocenę, bo jednak Naima miała na głowie o wiele poważniejsze problemy. Dlatego postanowiła wciąć sprawy w swoje ręce i wybrać się na zakupy. Chciała wybrać dla siebie jakiś nowy zestaw do pracy i może coś. co będzie mogła założyć na rodzinną uroczystość na Krecie, która zbliżała się wielkimi krokami. Miała więc jakiś cel w tych swoich zakupach, poza patrzeniem na swoje odbicie i utrzymywaniem się w przekonaniu, że wciąż wygląda atrakcyjnie i aż tak nie widać po niej upływu lat. Niestety, już trochę ich miała na karku i obawiała się, że to są jej ostatnie podrygi... głupia.
W każdym razie wybrała się więc do Cairns, gdzie poszła do jednego ze swoich ulubionych butików, w których zawsze obsługa była na wysokim poziomie. Tym razem również tak było i na progu została powitana przez przemiłą panią ekspedientkę, która miała po usłyszeniu czego Freya szuka miała przygotować dla niej kilka propozycji. Tymczasem została zaprowadzona do dalszej części sklepu, gdzie dostała lampkę szampana i mogła poczytać gazetę czekając na powrót swojej ekspedientki. Jej uwagę jednak przykuła siedząca naprzeciw niej kobieta, która wyglądała na nieco zagubioną i zestresowaną. - Na pewno znajdą coś dla pani. Kupuję tu już od miesięcy i zawsze jestem zadowolona. - Powiedziała i posłała nieznajomej uśmiech. - Freya - przedstawiła się wyciągając dłoń w kierunku kobiety. Nigdy nie miała problemu z nawiązywaniem nowych znajomości, może to ten śródziemnomorski temperament tak działał.

Camelia Gilmore
ambitny krab
barbie westworld
luna - joshua - james - zoey - bruno - ella
Fryzjerka — DS HAIR & MAKEUP
44 yo — 169 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
#17

W życiu Camelii działo się równie dużo, ale wszystko było pozytywne. I ekscytujące! Właściwie, to w ostatnim czasie spełniło się jej największe marzenie, o którym nawet nie wiedziała, że je ma. No, może niedawno coś się w jej głowie pomyliło, że byłoby to super, jakby faktycznie mogła wydać własną książkę, ale miała wiele "ale". Bała się tego, jak zostanie odebrana i to nie przez czytelników w całej Australii, ale jej bliskich. Jednak po rozmowach z kilkoma osobami, upewniła się, że każdy jej dopinguje i że obiecują nie oceniać (jasne...). Nie mniej jednak, kobieta postanowiła zaryzykować i podpisać umowę na wydanie książki z wydawnictwem, doskonale wiedząc, że jeszcze daleka droga przed tym, aż książka faktycznie będzie na półce w księgarni. Jednak pierwszy czek, za podpisanie tej umowy wpłynął na jej konto. Nie da się ukryć, nie żałowano pieniędzy by przekonać kobietę.
To na pewno dobrze zrobiło dla jej zdania na swój temat, mile połechtało jej ego. Po raz pierwszy od zawsze miała większą kwotę do dyspozycji tylko dla siebie. Nie miała żadnych długów do spłacenia, nie miała też jakiś wielkich potrzeb w tym momencie, samochodu nie trzeba było remontować, w domu żadna rura nie pękła. Mogła wykorzystać te pieniądze na co chce, rozpieszczać siebie czy spełnić jakieś marzenia. Mogłoby się wydawać, że to nic łatwiejszego, że można kupić sobie wszystko i pieniądze same wylatują z portfela. A jednak szatynka miała pewne problemy z tym. Kupiła sobie parę kosmetyków, które totalnie nie były jej potrzebne, ale wydawały się być fajne. Sephora miała fajne promocje, żal było nie skorzystać.
Koleżanka namówiła Camelię na to, aby kupiła sobie nowe buty, torebkę... Żeby po prostu poszalała. Podała jej nawet adres kilku butików w Cairns, gdzie każda kobieta mająca sumkę do zagospodarowania, poczuje się jak milion dolarów. Przyzwyczajona do kupowania w sieciówkach, nie bardzo wiedziała jak się tutaj odnaleźć. Została przywitana osobiście, zostało jej zaproponowana kawa, po czym wskazano fotel. Nawet zakupy przez internet nie były aż tak komfortowe. Usiadła na wskazanym fotelu i spojrzała na kobietę, która pojawiła się zaraz po niej. -Ja jestem pierwszy raz, nie jestem ciekawa czy to rzeczy w moim... stylu-odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Styl? Camelia starała się zawsze ładnie wyglądać, zwłaszcza ostatnio, bo miała dla kogo się stroić, ale czy takie drogie rzeczy to jest coś, co się jej podoba?-Jestem Camelia, miło mi-przedstawiła się. Jeśli Freya uważała, że ona jest stara, to nic dziwnego, że do Gilmore zwróciła się per Pani. Nie, nie wzięła tego do siebie osobiście, była przyzwyczajona do tego. Jednak co ponad 40 lat na karku, to ponad 40 lat.

freya yarrow
ODPOWIEDZ