Producent || Dokumentalista — Eclipse Pictures
38 yo — 190 cm
Awatar użytkownika
about
Razem z Lisą łatają swój pokiereszowany związek, ale jemu nadal marzy się ucieczka z Lorne bay; chociaż na kilka chwil.
Sam nie wiedział, co powinien myśleć o wypowiedzi Lisbeth. Z jednej strony imponowała mu wiara w Jonathana jaką prezentowała Westbrook, ale trochę przerażała go też pewność w jej głosie, gdy bez cienie zawahania wspomniała o tym do jakich czynów byłby zdolny jej wuj. W każdym razie Remy wolał nie skupiać się na tym, a więcej uwagi poświęcić pozytywnemu] wydźwiękowi jaki niosły ze sobą słowa dziewczyny.
- Wierzę ci na słowo, aczkolwiek wolałbym, abyś tylko w połowie mówiła prawdę - rzucił krótko, po czym jednak uśmiechnął się, bo sam chciał aby Marianne nic nie groziło, a ciąża nie była wyrokiem śmierci, a powodem do radości. - Tak sądzisz? Jak opowiadasz o tym ile ci uwagi poświęcał, to zaczynam w to wątpić - mruknął, ale tak naprawdę nie znał na tyle Wainwrighta, aby móc powiedzieć cokolwiek więcej. - Myślę, że hałas to najmniejszy problem - zaśmiał się Remy. - Odpowiedzialność, świadomość tego, że od twoich czynów zależy czyjeś życie, że to co mu dasz i co pokażesz będzie kształtowało to na jakiego człowieka wyrośnie twoje dziecko, chyba to jest najbardziej przerażające, a zarazem fascynujące - rozpędził się, po czym powiedział o jeszcze kilka słów za dużo i nagle między nim, a Lisbeth zaczęła rozbrzmiewać nieco poszarpana i chaotyczna rozmowa. Dopiero w chwili, w której on przestał się śmiać, a Lisa jakimś cudem sformułowała kilka zdań, zrobiło się spokojniej.
- Odpowiem - zaczął, po tym jak Westbrook pogubiła się w tej konwersacji. Soriente w zasadzie był równie roztrzęsiony, ale nie dawał nic po sobie znać. Może też dlatego, że jednak z perspektywy wieku wyglądało to u niego inaczej. Nawet jeśli kreował się na lekkoducha to gdzieś tam w podświadomości zdarzało mu się zadawać sobie samemu pytania o przyszłość. Był więc poniekąd przygotowany do udzielenia Lisie odpowiedzi, a z drugiej strony, patrząc przez pryzmat ostatnich wydarzeń to w zasadzie sam nie wiedział czy nadal był tak samo pewny swoich rozmyślań jak dawniej. - Mogłabyś, a raczej... Nie wyobrażałem sobie, abym mógł założyć z kimkolwiek rodzinę, dopóki nie związałem się z tobą - wyjaśnił, bo ostatecznie to z Westbrook udało mu się zbudować pierwszy, poważny związek od dłuższego czasu.
- Może lepiej, abyśmy myśleli o takich sprawach, aniżeli wciąż dręczyli się przeszłością. Od niej i tak nie uciekniemy, bo jeszcze długo z nami pozostanie, ale chyba fajnie jest pomyśleć o tym co będzie później, jak ten koszmar się skończy - oznajmił, jak on sam to widział. To nie tak, że teraz miał zamiar udawać, że nikt się nie stało, a Lisa i on będą zachowywać się jak dawniej. Chciał, aby Westbrook przepracowała sobie wszystko, a jednocześnie nie chciał odbierać sobie radości płynącej z tego, że mimo wszystko udało im się jakoś pokonać tę obrzydliwą przeszkodę jaka wyrosła na ich drodze.
- To będzie dziewczynka. Jakoś tak pasuje mi wizja Jonathana usypanego brokatem z małym, różowym pomponikiem skaczącym u boku - podjął ponownie temat, a chwilę później udało im się ponownie znaleźć w szpitalnej sali, gdzie jedna z pielęgniarek zaraz zaczęła tańczyć wokół Lisbeth narzekając na to, że nie powinna tak wiele czasu spędzać poza szpitalnym łóżkiem.

Lisbeth Westbrook
ODPOWIEDZ