agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
/ start!

Annie zmieniła pracę.
To nie było tajemnicą. Jak miało to nią być, skoro w ostatnim czasie podrzucała małą Helenkę wszystkim możliwym babciom, ciotkom oraz wujkom? Jej własny chłop zjechał do domu i zrezygnował z kilku rejsów, by zająć się córką, ale właśnie na tego typu sytuacje oboje byli umówieni już dawno temu, jednak nawet on nie był przygotowany na kilkugodzinne zakupy z żoną. Zresztą, nawet gdyby Annie jakoś go to tego zmusiła, to ślubny i tak nie pojechałby z nią na zakupy. Gdyby żona jakoś go do tego zmusiła, to pewnie mówiłby (jak typowy facet) coś w stylu "o, w tym ci ładnie, jak w poprzednim, bierz oba, wracajmy", a nie na tym jej należało. Nie chciała czegoś, w czym wygalałaby ładnie. Potrzebowała gruntownej wymiany garderoby.
Dawniej nosiła mundur. Nie był on specjalnie foremny, ale kiedy udało jej się nanieść pewne poprawki z drobną pomocą zaprzyjaźnionej krawcowej, jakoś dawała radę i naprawdę czuła się nim komfortowo i - uwaga - całkiem seksi. Lubiła ten strój. Lubił go jej mąż ( ^^ ), lubiła również córka, która wiedziała, że mama pracuje w policji. Tyle tylko, że w ostatnim czasie sporo się zmieniło. Już nie była gliną z Lorne Bay. Teraz była agentką federalna, a to niosło za sobą cały szereg nowości: poczynając na nowej odznace, którą mała Helenka zdążyła już mocno obślinić, a skończywszy na nowych strojach, których Annie zdecydowanie potrzebowała. Do tego było potrzebne jej kobiece oko, więc na długie, wyczerpujące i zdecydowanie nudne zakupy zaciągnęła Scarlett, swoją szwagierkę.
- Boże, jak to dobrze, że miałaś czas. Przecież w tym, co mam w szafie, nie mogłabym pokazać się w agencji - zaczęła, gdy tylko usiadły na moment przy stoliku w jednej z kawiarni na terenie galerii handlowej. - Keith od razu powiedziałby, że przesadzam, ale ja NAPRAWDĘ nie mam co na siebie włożyć. Musze mieć kilka eleganckich i wygodnych zestawów - i miała, bo właśnie wydała na nie miliony monet - ale poszukamy jeszcze czegoś, co pasowałoby do jeansów, co?
Bo owszem - ich mała przerwa na kawę (Annie stawiała!) rzeczywiście była tylko przerwą. Ot, taki mały przystanek, bo blondynka zamierzała przeczołgać swoją szwagierkę po tylu sklepach, ilu będzie trzeba, żeby wyglądała na zawodowca, kiedy w poniedziałek pojawi się w biurze.
- Powinnam kupić garnitur? Myślisz, że powinnam wyglądać jak Scully z "The X-Files"?
Przecież nie wypadało pracować w dresie. A skoro miałaby już wydać pieniądze na jeden zestaw, to może powinna zamówić dwa? Ten sam rozmiar, różne kolory... Stary wyrzuci ją pewnie z domu, ale... Dla ciuchów warto zaryzykować.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
#późniejnumerek

Scarlet też zmieniła pracę – ale nastąpiło to już jakiś czas temu i właściwie wszyscy z ową myślą (włączając w to oczywiście Harper ze szczenięcymi oczętami) byli z nią pogodzeni. Właściwie – Scarlet nie tyle zmieniła pracę, co po prostu postanowiła wrócić do tej niegdyś odbywanej to jest do wyjazdów archeologicznych, kopaniu w ziemi i szukaniu śladów przeszłości, odległych cywilizacji. Rzuciła więc posadkę sekretarki na uniwersytecie; odezwała się do dawnych znajomych z grupy badawczej i powróciła do zawodu. Oczywiście, nie zaprzestała przy tym pisać książki. Właściwie, okazało się, że pisze jej się nawet lepiej, i że powrót do archeologii był kluczem do odblokowania blokady twórczej. Poniekąd. Bo jednak na to odblokowanie składało się jeszcze parę innych czynników.
Poza tym najwyraźniej Scarlet trochę urosła, wyszczuplała i skróciła włosy, ale to już kwestie wizualne i prawdopodobnie nikt nawet tego nie zauważył.
Scar ponadto lubiła spędzać czas z rodziną, a do tej także zaliczała się jej szwagierka. Lubiła spędzać czas w ogóle z ludźmi – zwłaszcza wtedy, gdy powracała na moment z wykopalisk. Wtedy starała się nadrobić wszelki stracony czas z rodzeństwem, swoją bratanicą, rodzicami, przyjaciółmi i… swoim agentem. Dlatego zakupy z Annie wydawały jej się całkiem dobrym pomysłem na spędzenie wolnego czasu. Nawet jeśli miały spędzić w sklepach godziny i miały im spuchnąć od tego łażenia kostki, to Scarlet uznała, że warto. — Nie ma problemu — rzuciła w kierunku Annie z uśmiechem. Wzięła łyczek swojej kawy i tylko wzruszyła ramionami. — Bo Keith przecież nie rozumie — oznajmiła z rozbawieniem. — Zawsze możesz też ubierać się smart-casual. Jeansy i żakiet, i jakiś top. Ale przejdźmy jeszcze po galerii. Na pewno znajdziemy coś fajnego — powiedziała Scarlet, kiwając głową i głęboko będąc przekonaną o swojej racji.
Parsknęła natomiast śmiechem na pytanie szwagierki. — A może garsonkę? Widziałam gdzieś super komplet. Taki elegancki, ale kolorowy. Będziesz przyciągać spojrzenia swoim profesjonalnym wyglądem — obwieściła, próbując w myślach przypomnieć sobie, gdzie ów różowy oczo-jebny komplecik widziała.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
Czy trzeba mówić o tym, że nowe-stare zajęcie Scarlet najbardziej interesowało małą Helenkę? Na każde spotkanie z ciocią dziewczynka zabierała swój mały plecaczek, w którym dzielnie targała plastikową łopatkę oraz stary kompas wujka Lennarta. Była w gotowości. W każdej chwili mogła wyruszyć z siostra ojca na szaloną wyprawę do najbliższej piaskownicy.
Jej mama wolała wyprawę do centrum handlowego. Tu też można dokopać się do prawdziwych skarbów, ale czasem warto urządzić sobie małą przerwę.
- Faceci nigdy nic nie rozumieją - westchnęła, ale zaraz potem się uśmiechnęła. - Musiałabym przetestować wszystkie swoje jeansy i sprawdzić, czy dałabym radę w nich biegać i przeskakiwać przez ogrodzenia. To jest o wiele bardziej skomplikowane, niż myślałam - również upiła łyk swojej kawy. Jak to dobrze, że mąż miał siostrę w podobnym do niej wieku! Nie ujmując niczego jej własnej siostrze, Maeve była sporo młodsza od Annie i być może nie do końca chwytałaby pewne niuanse. Scarlet była idealna do wypełnienia misji "shopping".
- Boże, buty - szepnęła nagle. - Co tam jeansy. Ja musze przetestować swoje buty! Przecież nie założę trampek do garsonki, a w szpilkach zabiję się podczas pierwszego pościgu.
Nie, to było totalnie bez sensu. Na co jej to było? Dlaczego pozbyła się swojego munduru oraz nieco ciężkich i topornych butów, które jednak pozwalały jej biegać? I jak tu znaleźć w tym wszystkim jakiś złoty środek? Nie chciała ubierać się jak jakaś starsza pani. Nie chciała również wyglądać zbyt młodo, by inni agenci mieli ją za zawodowca, a nie za żółtodzioba, którym... No, poniekąd nim była, ale kilka lat służby w policji zrobiło jednak swoje i jakieś doświadczenie posiadała.
- Przez to wszystko czasami naprawdę zastanawiam się nad tym, po co mi ten awans i praca w Cairns. Przecież mogłam spokojnie patrolować sobie ulice w Lorne Bay, w którym nic się nie dzieje. Miałabym czas dla małej, nie musiałabym przerzucać jej od jednej babci do drugiej, jako mundurowa przeszłabym sobie na wcześniejszą emeryturę i nie musiałabym teraz wydawać większości swoich oszczędności na ciuchy.
Z tego wszystkiego położyła już nawet głowę na blacie stolika, ale dość szybko ją podniosła. Przecież sama tego chciała. Chciała zejść z ulicy i zająć się prawdziwą policyjną robotą, taką na dużą skalę. Służba federalna, własne biurko, poważne sprawy, to przecież marzenie każdego gliniarza, ale czy warto robić to za każdą cenę?

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Scarlet zapewne była równie mocno zajarana swoim zawodem, co Helenka, więc tym samym odpowiadała cierpliwie na każde skomplikowane pytanie i jeszcze przy tym sądziła, że zasiewa miłość do odkopywania znalezisk w bratanicy. W dodatku pewnie podrzucała jej różne książeczki i zabawki w tej właśnie kategorii zainteresowań, co by od mało zaszczepiać miłość do wykopalisk. Kto wie – może Helenka pójdzie właśnie jej śladami?
Wiedziała jednak, że od czasu do czasu trzeba przestać rozmawiać wyłącznie o pracy i dla samej rozrywki wybrać się na zakupy ze szwagierką. Zwłaszcza, że ostatnio w życiu Scarlet naprawdę niewiele było takich wyluzowanych momentów przeznaczonych wyłącznie na coś, co z zasady miało przynosić relaks. — Czy naprawdę muszę to głośno mówić, czy obydwie wiemy, że przecież najlepiej biega się w dresach? — zapytała z rozbawieniem Scar, przewróciwszy oczyma. — O! Albo słuchaj, co powiesz na kiecki? Takie dopasowane, które mają wszyte spodenki? Dzięki temu będzie wyglądać elegancko, a gdy będziesz biegać to niczego niepożądanego nie będzie widać? — zastanawiała się na głos Scarlet, bo jednak okazało się, że zadanie zakupowe nie było takie łatwe. — Albo znajdziemy materiałowe spodnie, które będą się idealnie składać — dodała jeszcze ze wzruszeniem ramion. Ona bynajmniej nie miała takiego problemu. Wystarczyło, że wciągnęła na tyłek szorty albo w ostateczności rozciągnięte, stare jeansy i była gotowa do pracy. Obecnej pracy. Bo zarówno na spotkania literackie, jak i do sekretariatu uczelni, gdzie wcześniej pracowała musiała ubierać się elegancko.
Dlaczego nie? Teraz zakłada się trampki czy buty sportowe do eleganckich ciuchów. To właśnie jest smart-casual — odparła ze wzruszeniem ramion i posłała Annie ciepły uśmiech. Scarlet chyba jednak stawiałaby na wygodę. Wiadomo, że w szpilkach Annie nie pobiega – wszystkie te hollywoodzkie filmy kłamały na temat badassowych postaci damskich ganiających po dachach w szpilkach.
Nie gadaj głupot — skarciła natychmiast szwagierkę i pokręciła głową. — Taki awans to szansa! Możesz się rozwijać, robić to, co kochasz i co najważniejsze – będziesz mieć o niebo lepszą kasę i dzięki temu zapewnisz sobie, wam, przede wszystkim Helenie porządną szkołę i przyszłość — powiedziała z przekonaniem Scarlet. — Poza tym czy to nie było twoje marzenie? Nie możesz obwiniać się o marzenia. — A akurat o tym Scar doskonale wiedziała, skoro sama powróciła do bycia archeolożką, o czym zawsze przecież marzyła i uważała to poniekąd za błąd, że na chwilę z tego zrezygnowała.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
W takim razie Annie idealnie trafiła. Nie od dziś wiadomo, że jednym z ulubionych zajęć wielu kobiet były zakupy, a kiedy jeszcze połączy się je z plotkami i dobrą kawą...
- Coś o tym wiem. Hela biega ostatnio jak szalona i chyba tylko w dresach jestem w stanie ją dogonić - uśmiechnęła się. - Może po prostu kupię po jednej sztuce ze wszystkiego i przetestuję wszystko przy małej?
Tak byłoby chyba najlepiej. Gdyby jeszcze tylko udało jej się znaleźć podobne stroje w wersji mini, takiej dla dzieci, wtedy byłoby idealnie, bo wtedy blondynka mogłaby popatrzeć sobie na to, jak dana kreacja zachowuje się wtedy, gdy nosząca ją osoba próbuje wsiąść na psa, tarza się w piaskownicy lub usiłuje zedrzeć z siebie ubranie. Nie to, żeby agentka próbowała tego ostatniego podczas pełnienia służbowych obowiązków, ale nigdy nie wiadomo, czy nie trzeba będzie zrzucić z siebie stroju oblanego benzyną w obecności szaleńca trzymającego zapalniczkę.
Okej, tak ekstremalnych sytuacji jednak nie zakładamy.
- Może i faktycznie masz rację? - zamyśliła się, by w końcu zanurzyć usta w swoim napoju. - Nie, nie mam już na to siły.
Potrzebowała odpoczynku od zakupów, bo nawet one mogły w końcu spowodować w człowieku narastanie frustracji. W tym momencie zdecydowanie wolała postawić na dobrą kawę oraz towarzystwo Scarlett. Obie były blondynkami (ale to nie miało nic do rzeczy!), był w podobnym wieku, nic więc dziwnego, że Annie zawsze czuła się dobrze w jej towarzystwie. Obie wychowały się na farmie, znały się, owszem, ale stały się sobie bliższe, gdy zostały rodziną.
- Nie robię tego dla pieniędzy. Fakt, zarabiam teraz nieco więcej, ale przede wszystkim chciałam czuć, że robię coś ważnego, coś, co ma wpływ na przyszłość małej, bo rozdawanie mandatów w Lorne Bay... To miało swój urok, nie powiem, ale jednak wolę działać.
Scarlet też powinna, dlatego Annie zdecydowanie będzie trzymała kciuki za rozwój jej kariery. Książki, spotkania, to też było super i może da się znaleźć jakiś idealny sposób na to, by to połączyć?
- Dość już o mnie. Kiedy ruszasz na kolejne wykopaliska?

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Scarlet lekko się zaśmiała. — To jest dobry plan — oznajmiła z rozbawieniem, bo przecież testowanie dresów, podczas opieki nad dziećmi to chyba naprawdę rzetelny sposób. Ale sama chętnie przysiadła przy kawie by wreszcie odpocząć od tych zakupów. Zwłaszcza, że spodziewała się raczej, że jeszcze trochę chodzenia przed nimi, jeśli miały cokolwiek jeszcze wybrać. A to przecież dla Annie tutaj były. Zresztą, Scarlet tak naprawdę zawsze lubiła spędzać czas ze szwagierką. Pewnie bywały nawet takie momenty, że wolała jej towarzystwo niż własnego, irytującego brata. Także ten. Annie w pełni się mogła czuć jak ktoś bliski Scarlet.
Callaway zresztą pamiętała zbyt dobrze jak jakiś czas temu sama musiała zrobić rewolucje w szafie i dokładnie przejrzeć wszystkie rzeczy. I bardzo szybko się przecież okazało, że powinna zakupić kilka nowych kompletów, jeśli chce by wygodnie jej się pracowało na wykopaliskach i by nic jej nie uwierało. Dlatego gruntownie przetrzepała szafę, oddała to, czego nie potrzebowała, część prawie-nowych rzeczy sprzedała i skomplementowała jak najwięcej uniwersalnych ciuchów pod pracę i pod codzienne chodzenie również.
Rozumiem, Annie — odparła z uśmiechem Scarlet, bo naprawdę rozumiała szwagierkę. Poprawiła się na swoim krześle, gdy padł temat wykopalisk i zerknęła przelotnie na telefon, by sprawdzić datę. — Za trzy tygodnie. Tym razem trafiła mi się nieco dłuższa przerwa — odparła z uśmiechem. — Mam czas na pisanie, na spotykanie się z wydawcą i… na wszystko inne — dodała z uśmiechem. — Iiii na bycie darmową siłą roboczą, jeśli chodzi o niańczenie Helki — dopowiedziała natychmiast z lekkim rozbawieniem, co by nie pozostawało wątpliwości, że Scarlet jest zwarta i gotowa do opieki w razie potrzeby.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
Mąż Annie też ją czasem irytował, przez co ona również wolała czasem posiedzieć z jego siostrami, niż z nim. Zresztą, kiedy wypływał w rejs, mniej więcej właśnie to robiła: odwiedzała panny Callaway z małą Helenką i wychodziła z nimi na miasto, dokładnie tak, jak teraz. Zakupy, kawa, czego chcieć więcej? Może jeszcze tylko jakiegoś weekendowego drinka? Zdecydowanie trzeba będzie o tym pomyśleć! Będzie kolejna okazja, żeby się spotkać, będzie można również opić wyjazd Scarlet na kolejne wykopaliska. Kiedy już z nich wróci, będzie można wznieść toast za jej szczęśliwy powrót. To ważne okazje.
- Czyli jeszcze mamy trochę czasu, zanim cię pożegnamy - uśmiechnęła się. - Wiesz już dokąd lecisz i ile czasu tam spędzisz?
Takie wyjazdy były chyb u nich rodzinne. Przecież zarówno Scarlet, jak i jej brat, żyli w podobny sposób: pracowali gdzieś daleko, często wyjeżdżali, a potem przyjeżdżali do Lorne Bay i mieszkali w nim przez pewien czas. Z dwóch tych rzeczy, którymi zajmowało się rodzeństwo, blondynka wolałaby jechać na wykopaliska, niż nieustannie spędzać czas na morzu. Za każdym razem, kiedy szwagierka opowiadała o swojej pracy, Annie miała przed oczkami początkowe sceny z filmu "Park Jurajski". Wszystko to wyglądało naprawdę ciekawie i nie było nic dziwnego w tym, że młodsza Callaway w końcu do tego wróciła.
- No właśnie, jak tam pisanie? Kiedy będzie można ruszać do księgarni? - spytała i zerknęła tajemniczo na Scarlet, gdy ta wspomniała o innych rzeczach. Proszę jej tu wszystko opowiedzieć zanim zostanie wdrożona procedura "Annie-glina-zaczyna-przesłuchanie", a w tym była naprawdę dobra. Wystarczyło wypytać wszystkie staruszki w Lorne Bay, które blondyna zawsze fachowo wypytywała o wszystko, gdy tylko te wzywały patrol do młodzieży z sąsiedztwa chodzącej po mieszkaniu po 20 lub biorących prysznic w czasie transmisji mszy. Tak się nie godzi!
- Po powrocie koniecznie musisz do nas wpaść i opowiedzieć jej cos o wykopaliskach - i to nic, że mała prawdopodobnie nic z tego nie zrozumie. Ważne, że z wielkim zaciekawieniem wysłucha słów ciotki.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Na dwa miesiące do Meksyku — odparła krótko Scarlet i posłała szwagierce lekki uśmiech. Nieco uspokajający, jakby ten cały Meksyk nie miał robić na nikim wrażenia. Mąż Annie już się ładnie znalazł w międzyczasie, co tylko oznacza, że nie odpisywałam zbyt długo i jest to skandaliczne i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Możliwe, że Callaway family już tak miała trochę w genach, że wygodnie im było znikać na jakiś czas z Lorne Bay w pogoni za marzeniami i pracą. Scarlet z pewnością rozumiała po części brata, ale równocześnie potrafiła postawić się na miejscu Annie. Przede wszystkim jednak się nie wcinała, bo to nie była jej sprawa w żadnym wypadku. Ale może właśnie przez ten wspólny zew przygody Scarlet i Robin tak dobrze spośród rodzeństwa się dogadywali.
Jeszcze trochę… Nie idzie może tak dobrze jakbym chciała, ale wciąż jest to lepsze niż… wcześniej — wyznała zgodnie z prawdą Scarlet. — Wcześniej miałam blokadę twórczą, potem straciłam dane z dysku, ale teraz… odkąd wróciłam do pracy jako archeolożka to jakoś tak… ruszyło. Trochę tak jakby te walczące szare komórki pobudziły się do życia — wyjaśniła, odgarniając włosy w tył i spoglądając na Annie z niepewnym uśmiechem.
Och, jasne! — powiedziała z entuzjazmem, mierząc wzrokiem szwagierkę. To jasne, że zawsze po swoich tripach robiła objazd po rodzinie – cała stęskniona i spragniona ploteczek. — A wiesz, kiedy Robin wraca? Odzywał się? — Zmieniła temat, bo sama dość dawno nie miała kontaktu z bratem. Podejrzewała natomiast, że jeśli już z kimś się kontaktował to w pierwszej kolejności z Annie, co było jak najbardziej sensowne. Oczekując na odpowiedź, dokończyła swoją kawę, podejrzewając, że lada chwila znów powrócą do biegania po sklepach, na które oczywiście Scarlet się pisała od początku do końca.
Annie Halsworth-Callaway
agentka federalna — Australian Federal Police
29 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Posterunek policji w Lorne Bay zamieniła na oddział policji federalnej w Cairns i teraz próbuje godzić jakoś wszystkie obowiązki świeżo upieczonej agentki z rolą młodej mamy oraz żony marynarza Robina.
- Wow, to brzmi naprawdę fajnie!
Co prawda sama nie była jeszcze w Meksyku, ale kto wie? Może kiedyś wybiorą się tam z mężem z okazji którejś rocznicy ślubu? Niech Scarlet dużo zwiedza w wolnych chwilach, żeby mogła później polecić im jakieś fajne miejsca. Kto wie, może w tym czasie to właśnie ona, jako matka chrzestna, będzie zajmowała się małą Helenką? Oczywiście nikt nie będzie jej do tego zmuszał, co to, to nie! Dziewczynka miała też przecież dwie babcie, a przecież nie jest wykluczone, że rodzie nie zabraliby jej na taką daleką wyprawę. Jakby na to nie patrzeć, dziewczynka ma w sobie geny Callaway'ów, więc Annie totalnie nie zdziwiłaby się, gdyby dziewczynka poszła w ślady ojca lub ciotki.
- Oj... - skrzywiła się, gdy słyszała o kolejnych problemach szwagierki, ale ucieszyła się z tego, że ostatecznie udało się je rozwiązać. - Tak, wygląda na to, że wykopaliska naprawdę dobrze ci zrobiły. Wiesz, człowiek po prostu najlepiej czuje się chyba w tym, co najbardziej lubi robić. Przecież ja też, gdybym nagle musiała zmienić zawód i przestać zajmować się tym, co robię, to kompletnie nie umiałabym się odnaleźć.
Obie odnalazły swoją drogę i właśnie to było w tym najfajniejsze. Annie naprawdę cieszyła się, że Scarlet znów była sobą, że znów była w formie, bo właśnie taką szwagierkę chciała oglądać. Od razu było po niej widać, że odżyła.
Policjantka też trochę ożyła, kiedy zaczęły mówić o Robinie.
- Mniej więcej za dwa tygodnie - uśmiechnęła się. - Trafił mu się naprawdę długi rejs, nieźle na nim zarobi i chyba zostanie po nim w domu dłużej, niż zazwyczaj - ucieszyła się. Teraz jeszcze nie wiedziała, że mąż zrobi jej ogromną niespodziankę i pojawi się w Lorne Bay nieco wcześniej, niż zakładała. Póki co żyła oczekiwaniem oraz planowaniem wyjazdu do Cairns, by odebrać go z tamtejszego portu. Już nie mogła się doczekać, kiedy Robin w końcu będzie w mieście, bo zdążyła już naprawdę mocno się za nim stęsknić.

scarlet callaway
archeolożka — na świecie
27 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Autorka kryminałów i komedii kryminalnych, która powróciła do archeologicznych wyjazdów, bo stęskniła się za grzebaniem w ziemi. Leczy złamane serce, po mieszkaniu biega w okularach i w dresie oraz z butelką wina w ręku, próbując zwalczyć blokadę twórczą.
Scarlet zapewne bardzo chętnie zajęłaby się Helenką pod nieobecność jej rodziców. Aczkolwiek nie mogłaby obiecać, że gdy Annie wraz z mężem by wrócili, to mała nie była odmieniona. Zapewne powiększyłaby się jej kolekcja dinozaurów i zestawów małego archeologa, paleontologa. Także wszystko na własne ryzyko. Scarlet uwielbiała małą, choć dotychczas pewnie miała ją tylko w małych dawkach, ale jeśli swoją opieką miałaby nieco pomóc Annie i jej mężowi pobyć na chwilę samym, to zgodziłaby się bez wahania.
No właśnie. Ty mnie zawsze rozumiałaś — powiedziała z rozbawieniem Scarlet. I była to jak najbardziej prawda! Zresztą Scar doskonale też rozumiała, dlaczego Annie tak zależy na wyborze odpowiedniego ubioru. Przecież tutaj tak naprawdę nie o samo ubranie chodziło, a o całokształt zmiany i nieznanego. A obydwie zdawały się stawiać na rozwój kariery i rozwój swojej osoby. Scarlet musiała przyznać, że obydwie rozwinęły skrzydła i nabrały wiatru – zupełnie jakby to właśnie był idealny czas dla obydwóch, w którym mogły się realizować.
No to super. Dawno go nie było. I wreszcie spędzi trochę czasu z wami. I z nami — powiedziała i obdarzyła szwagierkę uśmiechem. — Mam tylko nadzieję, że się nie miniemy tak całkiem — dodała jeszcze. Była świadoma tego, że życie na odległość i w ogóle związek na odległość to wcale niełatwa sprawa. Zwłaszcza, gdy w grę wchodziło jeszcze dziecko. I naprawdę podziwiała i doceniała zarazem zrozumieniem i wyrozumiałość ze strony Annie. Zwłaszcza, że jako ta Callaway, która wręcz zawsze chciała się wyrwać z Lorne Bay i zawsze marzyła o grzebaniu w ziemi, ale w odległych krainach, rozumiała też wezwanie przygody i wezwanie morza, jakiego doświadczał Robin. Tyle, że… tęsknota musiała tutaj być niewyobrażalna i tak naprawdę Scarlet doskonale rozumiała obydwie strony. W każdym razie po tej krótkiej przerwie, powróciły do zakupów. I pewnie Scar nie mogła się obyć bez kupienia czegoś fajnego i drobnego swojej bratanicy, której to wręczyła prezent przy najbliższej okazji. Agentko Callaway, kończę, bo i tak Cię tutaj bardzo długo przetrzymałam. </3
/zt x2
ODPOWIEDZ