Architekt i mecenas sztuki — Freelancer
39 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
It is only when we are no longer fearful that we begin to create.
Kawiarnia, którą chciał Orion Autumn pokazać i w której się to z nią umówił była niezwykle urokliwa. Znajdowała się w Pearl Lagune, w na tyle dobrej części dzielnicy, że gdy siadało się przy olbrzymich oknach na pietrze budynku, miało się wspaniały widok na ocean. Kolejnym plusem było to, że jeśli wiedziało kiedy się przyjść, to nie była ona aż tak bardzo zatłoczona i można było się całkiem nieźle zrelaksować, a tak się składało, że Orion dosyć często tutaj bywał, więc doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że wizyta pomiędzy pierwszą a szesnastą była drugą najlepszą opcją (pierwszą była pomiędzy dziesiątą a dwunastą, gdy większość ludzi była już w pracy, ale jeszcze nie zaczynała swoich przerw na lunch). Tak więc, po potwierdzeniu, że czternasta trzydzieści Goldsworthy pasowała, zaklepał im stolik z najlepszym widokiem na ocean.
Prawdę powiedziawszy to był lekko… podekscytowany tym spotkaniem. Autumn wydawała się być nader ciekawą osobą, która wzbudziła w Remingtonie niemałe zainteresowanie i sprawiała, że chciał ją coraz lepiej jeszcze poznać. Cieszył się więc z faktu, że ta postanowiła dać mu szansę i pozwolić się dać wyciągnąć na kawę – nawet jeśli on sam będzie pił herbatę. Te tutaj mieli również bardzo dobre, tak więc wilk syty i owca cała, jak to mówią.
Zjawił się na miejscu dziesięć minut przed umówionym czasem. Ubrany niby to elegancko, ale jednocześnie trochę mniej „sztywno”, biorąc pod uwagę fakt że miał rozpiętą marynarkę, a koszula była w bliżej nieokreślony wzór, który jednak całkiem nieźle komponował się z gładkimi bawełnianymi spodniami i sportową marynarką do kompletu. Do tego oczywiście dobry, mechaniczny i zdecydowanie drogo wyglądający zegarek na skórzanym pasku.
Usiadł przy stoliku zarzucając nonszalancko nogę na nogę, by następnie chwycić za menu, które akurat było odświeżone i nie miał okazji jeszcze wczytywać, więc chciał się z nim zapoznać, gdy przyjdzie Autumn. Gdyby ją zobaczył, wstałby ze swojego krzesła, by następnie – jak na prawdziwego dżentelmena przystało – wziąć od Goldsworthy jakieś nakrycie, jeśli takowe miała, ale też i odsunąć jej krzesło, choć starał się nie być nachalnym. Domyślał się, że nie każdej kobiecie takie coś odpowiadało.
Miło Cię widzieć, jak się masz? – zapytał, gdy już usiadł na swoim miejscu. – Przeglądałem pobieżnie nowe menu i sernik z musem malinowym wygląda obłędnie – zagaił. W sumie zastanawiał się czy wziąć go, czy może tartę owocową, o wyborze herbaty nie wspominając. Wszystko w swoim czasie, nie ucieknie.[/p]

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
50!

Czy to jedna z tych historii, które opowiada się później dzieciakom? Hej, przez mamę tata miał przez kilka tygodni nogę w gipsie, ale wszystko skończyło się przecież dobrze. Ogarnij się, Goldsworthy. To tylko spotkanie na kawę w celu dopięcia szczegółów garderoby. Nic poza tym.
Ale mimo to Autumn nieco się stresowała owym spotkaniem. Niby jej podejście do samego Remingtona uległo zmianie po tym, jak spotkała go w domu swoich rodziców, ale wciąż był dla niej wujkiem Dicka, którego widywała przecież na co dzień i miała ochotę zmyć mu z twarzy jego prostacki uśmiech. Za to do Oriona nagle zapragnęła się szczerze i łagodnie uśmiechać i chyba to było w tym wszystkim najgorsze. Dlatego zmieniała swój strój kilkukrotnie zanim zdecydowała się na fioletowy top i białe spodnie. Uznała, że spodnie są bezpieczniejsze niż sukienka. Mimo to przed samym wyjściem pociągnęła jeszcze usta czerwonym idealnie dopasowanym odcieniem szminki. Nie przyglądała się jednak swojemu odbiciu zbyt długo, nie chcąc widzieć swojego własnego wymownego (i karcącego zarazem) spojrzenia w lustrze.
Miejsce, do którego ją zaprosił sprawiło, że nieco zwątpiła w charakter owego spotkania. Nigdy wcześniej nie była w owej kawiarni. Po pierwsze przez wzgląd na to, iż wydawała jej się zbyt fancy i kompletnie nie pasująca do niej samej, a po drugie dlatego, że faktycznie zaklepanie stolika nie było takie proste.
Spóźniłam się? — spytała ze zmarszczonym czołem, kiedy tylko podeszła i spostrzegła, że Orion już siedzi przy stoliku i przegląda kartę. Przelotnie zerknęła na zegar w kawiarni, ale odniosła wrażenie, iż wyjątkowo była na czas. Choć może Orion uważał, że jeśli ktoś nie jest na dziesięć minut przed czasem to już jest spóźniony? Posłała mu więc lekki i przepraszający uśmiech.
Nie miała odzienia wierzchniego, ale mimo to doceniła gest odsunięcia dla niej krzesła. Już dawno chyba nikt w taki sposób się wobec niej nie zachowywał. Zważywszy na fakt, że Autumn obracała się, jakby nie patrzeć w raczej męskim środowisku – czy to pracy, więc i siłą rzeczy otaczali ją mężczyźni; jak i to, że Autumn po prostu preferowała towarzystwo płci przeciwnej z pewnymi wyjątkami; to rzeczywiście poprzeczka nie była wysoko ustawiona. A Orion był… cóż, poza tym, że prawie dekadę starszy to jednak zdecydowanie miał starą duszę, co na swój sposób było dość ujmujące. Usiadła i posłała mu w podziękowaniu uśmiech, gdy podsunął jej krzesło.
Dobrze, całkiem dobrze. Dziękuję, że pytasz. A ty? — odwzajemniła się powitaniem i również sięgnęła po kartę. Kiedy powiedział o serniku, dotarło do niej, że ma ochotę na coś bardzo kalorycznego i słodkiego. Mimowolnie jednak oderwała wzrok od menu, by spojrzeć na rozciągający się widok na ocean. Cały jej dotychczasowy sceptyzm po prostu zniknął, a Autumn mimowolnie uśmiechnęła się. — Podoba mi się tutaj — wymsknęło jej się, kiedy wciąż jeszcze wpatrzona była w przepiękny widok. Szybko jednak skierowała wzrok na Oriona.
Orion Remington
Architekt i mecenas sztuki — Freelancer
39 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
It is only when we are no longer fearful that we begin to create.
Historie na zasadzie „jak poznałem waszą matkę” zdecydowanie mogą mieć spory potencjał, a chociaż w przypadku Oriona i Autumn, biorąc pod uwagę te wszystkie perypetie, przez które przeszło im przejść. I fakt, że leżał z nogą w gipsie po części przez Goldsworthy nie była najśmieszniejszą historią, którą mogliby opowiadać swoim domniemanym wnukom, biorąc po uwagę akcję z nieszczęsnym balonem w Haloween. Oczywiście nic takiego się w ich życiach nie zdarzy, bo to było przecież zwykłe wyjście na kawę, nic więcej.
To w sumie trochę smutne, że Goldsworthy widywała częściej jego bratanka niż on sam, ale czasem tak bywało w życiu i nic na to nie można poradzić. Może dobrze by było napisać do niego chociaż wiadomość, czy wszystko w porządku? Kiepski z niego wujek, skoro się nie interesował, dobrze że chrzestnym nie był, bo to już byłby kompletny przypał.
Kawiarnia była trochę ekstrawagancka – to było słowo, którego Orion by użył – to prawda, jednakże miało zdecydowanie swój urok, który Remington lubił i sobie cenił. No i co jak co, ale zarówno kawa, jak i herbata były pyszne, tak ich wypieki to prawdziwe niebo w gębie. Gdzieś w środeczku miał nadzieję, że Autumn się te miejsce spodoba tak bardzo, jak mu.
Skądże, to ja byłem wyjątkowo wcześnie – odparł z uśmiechem. Nie mógł się powstrzymać od szybkiego zlustrowania Goldsworthy wzrokiem. Przez chwilę walczył z sobą, czy powinien dać jej komplement ze względu na wygląd czy też nie, ale w końcu się odważył. – Pięknie wyglądasz – powiedział zupełnie szczerze z nadzieją, że nie zostanie to zrozumiane w jakiś zły sposób, to zdecydowanie nie były jego zamiary.
Może różnica wieku nie była aż tak duża, bo raptem dziesięć lat, jednakże warto pamiętać, że Orion był artystą, miał duszę marzyciela i zapewne naoglądał się tych wszystkich dzieł sztuki na temat kobiet traktowanych jak bóstwa i tak dalej. Bycie szarmanckim go nic nie kosztowało i jeżeli Autumn sprawiało przyjemność – to z wielką radością zamierzał to dalej robić, bez bycia jednak nachalnym. Remington miał otwartą głowę na świat i uczył się wielu rzeczy, które dla „młodych” ludzi były wręcz oczywiste, a dla niego wcale nie do końca.
Pomijając fakt, że moi sąsiedzi robili imprezę do rana w środku tygodnia i przespałem raptem parę godzin, to całkiem nieźle – odparł z uśmiechem. Był lekko niewyspany, ale jednorazowe zarwanie nocki przecież nie jest czymś wielkim i nie sprawi nagle, że wszystko runie w gruzach. – Bardzo mnie to cieszy. – Również mu się wymsknęło. Co jak co, ale zależało mu na tym, by Autumn polubiła te miejsce. Mimo że czysto teoretycznie to było wciąż biznesowe spotkanie dotyczące garderoby.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Zabawne było to, że Orion tak naprawdę nie miał okazji widzieć jej zachowania w pełnej krasie. Wpadka z lustrem i nogą w gipsie oraz balkonowa akcja w Halloween była tylko zaledwie namiastką tego, jaka naprawdę była Autumn. Taka zupełnie bez niepotrzebnych zahamowań przed kimś, przed kim wydawało jej się, że musi trzymać gardę. Już nie tylko dlatego, że miał na nazwisko Remington. Wcale też nie było takie dziwne, że Autumn widywała częściej Dicka niż Orion – w końcu razem pracowali i poniekąd byli skazani na swoje towarzystwo. Choć gdyby ktoś zapytał, to Autumn szczerze przyznałaby, że wolałaby wcale nie widywać swojego przełożonego.
Od początku wiedziała, dokąd idą, dlatego właśnie nie wybrała na to spotkanie jeansów i koszulki, w których to zazwyczaj mógł ją widzieć w wydaniu swobodnym. Domowym niemalże. I wybór takiego kompletu, jaki miała na sobie wydawał się idealny na to wyjście. Zwłaszcza, że sam Orion prezentował się elegancko – jak zawsze zresztą, bo nie umknęło uwadze Autumn, że Orion zawsze wyglądał dość… ekskluzywnie, co w normalnych przypadkach pewnie by ją nieco irytowało, bo nie lubiła przesadnego eksponowania swojej pozycji w społeczeństwie, ale w przypadku Oriona – to wszystko po prostu do niego pasowało. Zarówno ubrania jak i zachowanie.
Uspokoiła się nieco, gdy powiedział jej, że wcale się nie spóźniała. Ze względu na swój pedantyzm, który przejawiał się u niej w mniejszym lub większym stopniu, nie lubiła się spóźniać. Nie spodziewała się natomiast komplementu z jego strony. I to jeszcze zanim sięgnęła po kartę! Podniosła na niego zaskoczone spojrzenie, ale uśmiechnęła się promiennie. — No tak, miła odmiana po mundurze strażackim — rzuciła żartobliwie, odrzucając pasma wyprostowanych włosów na plecy, ale nie przestawała się uśmiechać. — Dziękuję — dodała mimo wszystko, bo przecież należało za ten zupełnie szczery komentarz podziękować.
Och, naprawdę? To chyba musiało być naprawdę głośno. Myślałam, że w twojej dzielnicy wille oddalone są od siebie na tyle, że niczego nie słychać, a prywatność i odosobnienie jest niemal gwarantowana — zdziwiła się lekko, ale jednocześnie nieco mu współczuła, a jej ton był życzliwy, bo gdyby to ona zarwała nockę i się nie wyspała, to chodziłaby prawdopodobnie dziesięć razy bardziej rozdrażniona i wściekła. — Nie to, co w mieszkaniach — dodała jeszcze znów na wpół-żartem, ale tym razem przecież było w tym sporo prawdy. Ściany były cienkie w budynkach mieszkalnych i gdyby to jej sąsiedzi urządzili sobie imprezę w środku tygodnia to żaden dźwięk by jej nie umknął. Pewnie musiałaby interweniować.
Pojawił się kelner i wówczas Autumn zamówiła cappuccino i polecany przez Oriona sernik. I gdy tylko oboje odstawili karty na bok i ponownie zostali sami, Autumn zerknęła znów przelotnie na mężczyznę. — Zabierasz tutaj wszystkie swoje randki? — To właśnie była Autumn. Bezpośrednia i zabawna w bezczelny sposób. Ale w momencie, gdy wypowiadała te słowa już poczuła, że wypowiadając je do Remingtona czuje się nieco dziwnie. — To oczywiście żart. Nie chciałam, żeby… zabrzmiało to flirciarsko. — Trochę chciała, ale gdy tylko uzmysłowiła sobie, że to nie w porządku, postanowiła się wycofać.
Orion Remington
Architekt i mecenas sztuki — Freelancer
39 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
It is only when we are no longer fearful that we begin to create.
Orion w przeciwieństwie do Autumn zachowywał się w jej towarzystwie dosyć naturalnie, tak jak w przypadku każdej innej osoby. Było to spowodowane chociażby faktem, że z Remingtona była dosyć wolna i otwarta dusza, zawsze z chęcią poznawał innych ludzi. Choć trzeba przyznać, że Goldsworthy w tym wszystkim była mimo wszystko wyjątkowa. Bo zwykle raczej nie drążył tak długo, jeśli ktoś był niezainteresowany znajomością. Zaciekawiła go jednak i postanowił spróbować rozgryźć, co powodowało pierwszą niechęć wobec jego osoby, choć miał też wrażenie, że krok po kroczu udawało mu się roztapiać ten lodowiec, którym się Autumn otoczyła i kobieta wydawała się być bardziej… przyjaźnie do niego nastawiona. Czy gdyby było inaczej, zgodziłaby się pójść z nim na tę kawę?
To nie tak, że Orion lubił się chwalić swoim bogactwem czy pieniędzmi. Taki elegancki wygląd można było uzyskać bez ubierania dizajnerskich ubrań, aczkolwiek on z czystego pragmatyzmu wolał wydać więcej pieniędzy na coś, co po prostu dłużej będzie mu służyło, aniżeli kupić coś, co po kilku miesiącach będzie do wymiany. W dłuższej perspektywie czasu więc, tak naprawdę pieniądze oszczędzał. I wbrew pozorom, jak coś się popsuło to nie wyrzucał na śmierci, a starał się zanieść do krawcowej, kaletnika czy jakiegokolwiek innego rzemieślnika, próbując chociaż to naprawić.
W strażackim mundurze też Ci do twarzy – rzucił zupełnie szczerze. Ładnemu we wszystkim ładnie. I to że teraz powiedział, że pięknie wyglądała w bardziej „odświętnym” ubiorze, nie oznaczało, że nie uważał jej za atrakcyjną gdy widział ją w koszulce i dżinsach. Cóż, kłamstwem byłoby gdyby powiedzieć, że Autumn się Orionowi nie podobała.
Chyba że zatrudnią DJa, który przyjedzie z profesjonalnym sprzętem klubowym – odparł ze śmiechem. Zdecydowanie życie w willach miało to do siebie, że dawały bardzo dużo prywatności i ludzie raczej nie zaglądali sobie w okna, choć oczywiście miało to swoje minusy jak fakt, że nie było swoistej sąsiedzkiej społeczności, gdzie wszyscy się znają i tak dalej.
Gdy kelnerka się pojawiła, Orion zamówił białą herbatę malinową, a także i sernik, który polecał Autumn właśnie. W jego osobistym mniemaniu, ta herbata pasowała do tego ciasta wręcz idealnie i zdecydowanie miał na to ochotę… a przy okazji „udowodni” Goldsworthy, że nie kłamał z tym polecaniem.
Słysząc jej słowa, na początku lekko się zdziwił… a potem zaśmiał.
Nie, jedynie te specjalne – odrzekł, spoglądając na Autumn i posyłając jej lekko zawadiacki uśmiech. I w sumie to była prawda. Nie przychodził do tego miejsca z każdą kobietą, którą zapraszał na kawę. Czy tam herbatę. – Nie masz za co przepraszać, spokojnie. – W sumie to przeszło mu przez myśl, że szkoda, że Autumn postanowiła się wycofać. Zupełnie nie przeszkadzała mu wizja flirtującej z nim Goldsworthy.

autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn nawet nie wiedziała, czy jest zainteresowana znajomością z Orionem – a właściwie tak sobie tylko usilnie wmawiała. Cały szkopuł tkwił w tym, że Autumn dostrzegała w Remingtonie coś, czego nie widziała na ogół w mężczyznach, z którymi się spotykała. I chcąc lub nie, trochę ją to pociągało, a przynajmniej intrygowało. I to na tyle, by pozwolić sobie na stopniowe opuszczanie gardy. I chciała dowiedzieć się czy to wszystko, co sobą reprezentował to tylko maska i poza dla klientów oraz społeczeństwa, czy może jednak Orion naprawdę tak diametralnie różnił się od swojego bratanka, do którego Autumn pałała otwartym nienawistnym uczuciem. Wszystko przecież wskazywało na to drugie – nawet sam fakt, że przecież jej ojciec nie mógłby się aż tak bardzo pomylić w ocenie człowieka. Czy wobec tego oznaczało to, że ona się pomyliła? Szczerze powiedziawszy, chyba wolałaby przyznać się do swojej pomyłki w jego ocenie, aniżeli przykro się rozczarować później, gdyby okazało się, że Orion tak naprawdę podziela wiele cech, które zauważyła u Dicka.
Parsknęła śmiechem na jego komplement i tylko przewróciła wymownie oczyma, wciąż z igrającym uśmieszkiem. Uznała, że był po prostu uprzejmy, w ogóle nie przyszło jej do głowy, że tak naprawdę uważał ją po prostu za atrakcyjną kobietę. Nie uważała zresztą, by chodzenie w strażackim mundurze zaliczało się do tych z kategorii atrakcyjnych. — Gruba impreza. W takim razie nie zazdroszczę — przyznała. Ona by pewnie kombinowała i użyła swojej karty „jestem strażakiem i mam znajomych w policji, więc po ciszy nocnej ma być tutaj cicho”. Ale nie chciała bynajmniej takowej pomocy ze swojej strony oferować Orionowi. Nie na tym etapie ich relacji.
Nie umknęło jej bynajmniej, że zamówił dla siebie to samo ciasto, co skomentowała lekkim uśmiechem, bo widocznie szczerze jej owy przysmak polecał. Zaskoczył ją natomiast swoją odpowiedzią na jej próbę flirtu, więc uniosła tylko brew w geście zdumienia. Tym razem to on się trochę podstawił i w gruncie rzeczy Autumn nie widziała powodów, by nie kontynuować tego droczenia po jego jakże luźnej odpowiedzi, która dała jej do myślenia. — A dużo ich było? Tych specjalnych randek? — spytała i teatralnie wsparła brodę o dłoń, spoglądając na niego spod rzęs. W razie czego może po prostu udawać zainteresowaną jego życiem prywatnym i ponownie wycofać się z flirtu. A z drugiej strony stwierdziła, że to chyba dobry moment, by sprawdzić grunt po którym stąpali. Jeśli się przed nim wygłupi to przecież zawsze może poprosić ojca by wyręczył ją w dalszych biznesowych spotkaniach z Orionem, odnośnie garderoby.
Orion Remington
ODPOWIEDZ