Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Jak to powiedział niegdyś pewien znany filozof - jak nie urok, to sraczka. No dobra, może nie do końca tak było, ale powiedzenie w obecnej sytuacji było aż za bardzo prawdziwe. Przez cholerne załamanie pogody nie dość, że w całej dzielnicy nie dało się zrobić kroku bez wejścia po kostki w kałużę, to na dodatek w części mieszkań w Opal zabrakło prądu i wody. Oczywiście Luke musiał być tym szczęśliwcem, który mieszkał w pionie objętym awarią i po nocnej zmianie w Shadow oraz szybkiej drzemce na brudasa nie mógł wziąć u siebie nawet prysznica. Nie opłacało mu się jechać do Toma, za to po krótkiej wymianie wiadomości z Billie, której obecnie akurat w mieszkaniu nie było, siostra zgodziła się, żeby sprawdził jak ma się sytuacja w mieszkaniu jej i Gusta. Podjechał po klucze pod podany adres, obiecał siostrze że jak skończy to ładnie zamknie za sobą mieszkanie i ponownie dostarczy jej klucze. Prosty plan, żadnych niespodzianek i pułapek po drodze. Taaa...
Kiedy w końcu znalazł się w mieszkaniu siostry i przyszłego szwagra, wyposażony w zakupiony w podzięce za przysługę sześciopak, z którego nie omieszkał wyjąć już dla siebie jednego browara, rozwalił się na kanapie i przejrzał wszystko co leżało na stoliku kawowym w salonie. Kiedy uznał, że jest gotów wreszcie zrobić to, po co tu przyszedł, wstał z browarem, żeby poszukać sobie jakiegoś ręcznika. Kiedy usłyszał odgłos kluczy przekręcanych w zamku, spojrzał na drzwi wejściowe, przekonany że najwyraźniej to Gust wrócił.
- O - tylko tyle udało mu się wydusić w tym zaskoczeniu na widok Autumn. - Ups. Awkward - skomentował z ironią i nonaszalancko oparł się tyłkiem o oparcie kanapy i upił łyk piwa. Czy to niespodziewane wpadnięcie na eks sprawiło, że Luke stracił rezon? Absolutnie nie. - Wprowadziłaś się tu na trzeciego? Wiesz, między Billie i Gustem to dość świeża sprawa, myślę że jednak potrzebują trochę intymności. Sama wiesz, jak to jest na początku związku - rzucił z niewinnym uśmieszkiem. Czy mógł po prostu zrobić swoje i wyjść z mieszkania bez zbędnych dyskusji z niespodziewanym gościem? No mógł. Ale po co?
autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
49

Kto by pomyślał, że jeszcze kiedyś sytuację się odwrócą i zamiast to Autumn ratować mieszkanie Bille od totalnego zatonięcia, to Billie będzie ratować Autumn właśnie… cóż, ciepłą wodą pod prysznicem. Jedynym pozytywnym aspektem tych wszystkich nieszczęść było to, że Autumn posiadała dodatkowe klucze do mieszkania koleżanki – ot, na wszelki wypadek, gdyby działo się coś, co wymagałoby interwencji strażaka. Albo po prostu nieustraszonej sąsiadki. Takowa interwencja nie była zapewne potrzebna, odkąd to Gust wprowadził się do Winfield, ale Autumn jakoś tak jeszcze nie zdążyła oddać koleżance tych zapasowych kluczy. I najwyraźniej dobrze się stało, bo przynajmniej tego feralnego dnia mogła skorzystać z prysznica. Była po nocnej zmianie i dobrze, że chociaż zdążyła wykąpać się w pracy, bo w przeciwnym razie musiałaby spać brudna, a tego zdecydowanie nie chciała, gdyż powszechnie wiadomo, że bród wciera się w pościel.
Rankiem natomiast uzmysłowiła sobie, że dostała niespodziewanie okresu. Zapewne w wyniku ostatniego stresu w swoim życiu. Zatem o ile zdążyła się jeszcze jako tako zabezpieczyć podpaską, tak jej nocne spodenki wymagały prania. A ona stwierdziła, że ponownie przydałby się jej prysznic. I jak na domiar złego nie było prądu i wody w mieszkaniu. Autumn przeklinając los, napisała do Billie z prośbą o skorzystanie z pralki i z prysznica, i gdy ta wyraziła swoją zgodę, Goldsworthy spakowała do torby brudne ciuchy, ręcznik, żel pod prysznic i szczoteczkę do zębów. Obiecała przyjaciółce, że kupi jej za tą przysługę dobre wino.
Czego się natomiast kompletnie nie spodziewała to gościa w mieszkaniu Billie. O ile jeszcze przeżyłaby chyba niezręczne wpadnięcie na Gusta, o tyle ujrzenie swojego byłego wywołało w niej niemały szok. W pierwszej chwili po przekroczeniu progu stanęła jak wryta i serce zabiło jej szybciej. Miała ochotę uderzyć głową we framugę drzwi, ale powstrzymał ją przed tym wyraz twarzy Luke’a.
Autumn w odpowiedzi tylko zmrużyła groźnie oczy i zamknęła za sobą drzwi. — Zaskakuje mnie raczej, że ty wiesz, jak to jest — odparła ironicznie. — Co tam? Skończyła ci się kasa na czynsz, więc jako bezdomny żerujesz na siostrze? — spytała z przewróceniem oczu, nie pozostając mu oczywiście dłużna ani na moment.
Luke Winfield
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Rozbawiło mnie to, że nawet w kwestii przygotowania się do kąpieli w bądź co bądź cudzym mieszkaniu, Luke i Autumn tak diametralnie się różnili. Luke nie zabrał ze sobą kompletnie nic, jedynie przed wyjściem przebrał się w coś świeżego. Nie wziął nawet szczoteczki do zębów, wierząc że Billie tak jak kiedyś w ich rodzinnym domu, tak i teraz trzyma gdzieś jakieś zapasowe. To samo z żelem pod prysznic - skoro mieszkał tu też Gust, to po co Luke miałby brać swój? Nawet gdyby Billie mieszkała sama, to pewnie wciąż korzystałby z tego co znalazłby u siostry. Najważniejsza, że zabrał ze sobą piwo, bo praca w klubie nocnym rządziła się swoimi prawami i nierzadko Winfield wychodził z Shadow dziabnięty. Więc to nie tak, że miał problemy z alkoholem, po prostu musiał podleczyć klina klinem, czyli w zasadzie piwo spełniało tu rolę lekarstwa. Wow, Luke naprawdę był królem wymówek i usprawiedliwiania samego siebie.
Jednak nawet nie próbował szukać usprawiedliwienia dla swojego zaczepnego tonu kierowanego wobec Autumn. Bądź co bądź był jednak prostym typem, który niezleżnie od okoliczności zawsze kojarzył swoje eks z największym złem. W szczególności wtedy, kiedy on nawalał (czyli w zasadzie zawsze). No bo przecież to nie była jego wina, że lubił imprezy do upadłego przy minimalnej ilości jakichkolwiek obowiązków, a w dobrym związku partnerka powinna wspierać faceta w jego zainteresowaniach. A jeśli tego nie robiła, w jego głowie plasowała się jako dziewczyna z koszmarów.
- Mocne słowa jak na dziewczynę, z którą zacząłem związek od łóżka - uniósł zaczepnie brew, pijąc oczywiście do tego, że był czas kiedy oderwać się od siebie nie mogli. - Mmmm, już zapomniałem, że jesteś strażaczką i z natury wszystko musisz gasić, łącznie z każdym napotkanym facetem - wzruszył ramionami, przybierając na moment rozmarzoną minę, zupełnie tak jakby stęsknił się za zjebami od góry do dołu. Następnie przybrał w miarę neutralny wyraz twarzy, choć kto go znał, to wiedział że neutralny wyraz twarzy Luke'a zawsze był podszyty wyniosłością i przekonaniem o własnej nieomylności.
- Ale dziękuję, że pytasz. Radzę sobie całkiem nieźle, zdziwiłabyś się jak dobrze płacą w tym Shadow. Widziałem Cię tam nawet parę razy, ale chyba udawałaś, że mnie nie znasz. To trochę niegrzeczne z Twojej strony - dodał pouczającym tonem, mając pełną świadomość, że takim stwierdzeniem może jedynie jeszcze bardziej ją wkurwić.
autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
To chyba doskonały dowód na to, że nawet gdyby nie dołek, w który wpadł Luke, wówczas podczas trwania ich związku; to prędzej czy później i tak by się rozstali z powodu chyba zbyt odmiennego sposobu bycia. Poza tym Autumn jednak nie była z tych, które pisałyby komuś usprawiedliwienia i wymówki, i godziły się biernie na nieodpowiadające jej zachowanie partnera. Tak zatem chyba wyszło im na dobre, że się rozstali, bo przynajmniej oboje mogli znaleźć osoby, które będą ich akceptować w całości z całym zasobem wad i zalet.
W ogóle nie mam z tym problemu — syknęła równie zaczepnie, mrużąc oczy. Z tym, że ich związek zaczął się od łóżka, oczywiście. Niby mogli to zakończyć po tamtej jednej nocy i po tamtym jednym weekendzie, ale skoro oboje stwierdzili, że warto z ich relacją pójść nieco dalej, to chyba obecnie musieli po prostu zaakceptować, że są swoimi eksami. Autumn w zasadzie tylko czasem żałowała tamtego okresu, ale z drugiej strony była młoda i głupia, jak to mówią, i obecnie wiedziała lepiej, jak dostrzegać czerwone flagi. Można nawet powiedzieć, że to poniekąd zasługa Luke’a! Prychnęła za to z rozbawieniem na jego słowa. — Ciśniesz sobie czy mnie? Bo odnoszę wrażenie, że jednak sobie — stwierdziła, krzyżując ręce na piersi. No, bo jednak sam powiedział, że został zgaszony, prawda?
Jego ton i słowa przypomniały jej w momencie, jaki to Luke potrafił być irytujący na zawołanie. Autumn z trudem powstrzymała ciężkie westchnienie. — Nie udawałam. Doszłam do wniosku, że naprawdę cię nie znam — odparła chłodno ze wzruszeniem ramion. Rozczarowała się mocno na pewnym etapie ich związku tym, jaką osobą okazał się Luke i nawet niespecjalnie miała zamiar to ukrywać. Odchrząknęła i przestąpiła o parę kroków. — A teraz pozwolisz, że skorzystam z łazienki i zniknę stąd tak szybko jak się da, żeby nie musieć już więcej na ciebie patrzeć — powiedziała lekkim tonem i choć użyła owego zwrotu na początku zdania, to tak naprawdę wcale go nie zamierzała prosić o pozwolenie. Wręcz zamierzała go tylko wyminąć i skorzystać z prysznica.
Luke Winfield
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Luke co prawda nie należał do nadmiernie rozkminiających typów (a w zasadzie to jakakolwiek refleksja rzadko gościła w jego życiu), ale kiedy miał już te momenty zastanawiania się nad tym kim jest i dokąd zmierza oraz nad swoimi relacjami z kobietami, to parokrotnie myślał nad tym, czy gdyby nie narkotyki, to czy nadal byłby z Autumn. Odpowiedź była dość oczywista dla każdego, oprócz Winfielda. Luke uznawał za jedyny powód ich rozstania właśnie te jego problemy. Nie dostrzegał swoich błędów, tego że w pewnym momencie traktował Autumn jak trofeum, którym można się pochwalić przed kumplami (zapominając, że fajnie gdyby Autumn też mogła się pochwalić fajnym facetem) ani tego że bywał po prostu strasznym bucem, od którego należy jak najszybciej spierdalać. Niestety w tym wszystkim był mocno niereformowalny, więc jeśli jakaś laska miałaby go zaakceptować takim jaki jest, to musiałaby być równie mocnym wyzwaniem.
- To dobrze, bo w łóżku to nam akurat wychodziło - stwierdził. Oczywiście nie zamierzał tu się teraz puszyć i wyliczać ile orgazmów razem przeżyli, bardziej była to luźna uwaga. - Uznajmy, że w Twoim towarzystwie miewam skłonności masochistyczne - puścił jej oczko. O ile u Autumn po Luke'u było już pewnie tylko lepiej, tak u niego po Goldsworthy nastąpiła równia pochyła. Po rozstaniu z Autumn dość szybko związał się z dziewczyną, która miała jeszcze większe problemy z uzależnieniem niż on, a po jej przedawkowaniu nigdy tak naprawdę nie zaangażował się w żadną relację i jego kontakty z kobietami polegały głównie na seksie bez zobowiązań.
Zmarszczył brwi słysząc jej kolejne słowa. - Serio? Myślałem, że od samego początku zaprezentowałem Ci się z całym inwentarzem - stwierdził. I znowu - w jego ocenie nigdy przecież nikogo nie udawał, Autumn wiedziała że lubi się dobrze zabawić i że generalnie ma luźne podejście do życia. Ale z drugiej strony... nawet, jeśli przeprowadzili jakąś rozmowę na domknięcie znajomości, to Luke po prostu jej nie pamiętał. Nie z powodu upływu czasu, a dlatego, że prawdopodobnie był wtedy tak naćpany, że ledwo kontaktował. - Hej, hej. Coś mi się wydaje, że próbujesz wepchnąć mi się w kolejkę. Byłem tu pierwszy, więc obawiam się że będziesz musiała poczekać, aż ja skończę - stwierdził zastępując jej drogę. Piwo odłożył na półkę i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej.
autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Właściwie problemy Luke’a z narkotykami były po prostu idealnym powodem do rozstania się. Ostateczną czerwoną flagą, na którą Autumn nie mogła sobie pozwolić w związku. Choć już przecież postrzeganie jej jako trofeum mocno zgrzytało i Goldsworthy przestawało się to dość szybko podobać, gdy tylko spotykała się z jego kumplami i spostrzegła, w jaki sposób zachowuje się przy nich Luke. Prawdopodobnie ich relacja prędzej czy później by się rozpadła, bo z perspektywy czasu Autumn naprawdę dostrzegała, że kompletnie do siebie nie pasowali. Jakby, okej, seks był świetny, ale czy coś poza tym oboje wnosili do tego związku? Autumn na pewno nie stawała się przy Winfieldzie lepszym człowiekiem i jakoś nie miała wrażenia, by była w stanie wyciągnąć z niego wszystko, co najlepsze. A trochę na tym polegały związki w jej przekonaniu. I jakby na potwierdzenie tychże myśli, Luke powiedział na głos to, o czym wszyscy wiedzieli. Powodując, że Autumn mimowolnie się skrzywiła, bo miał rację. Seks to chyba jedyny aspekt, który im wychodził. Na jego zaczepną uwagę tylko wzruszyła ramionami. — To już nie moja wina jak na ciebie działam — oznajmiła Autumn ze wzruszeniem ramion. Jeśli zamierzał ją o to obwiniać to już jego sprawa.
No cóż, być może rzeczywistość nie sprostała oczekiwaniom, nie wiem — mruknęła ironicznie i pewnie, gdyby stała bliżej to dźgnęłaby go palcem w klatkę piersiową. Ot, dla zasady. Choć tak w zasadzie to nie była tak do końca wina Luke’a. Właściwie to Autumn przez długi czas patrzyła na ich relację przez różowe okulary, upojona adrenaliną, jakiej dostarczał jej Luke, a jakiej jej brakowało po rozstaniu z Bergmanem. Później dotarło do niej, że przecież wcale nie tego oczekuje od życia i na szczęście w jej życiu miłosnym pojawił się Colton.
Autumn przestąpiła z nogi na nogę, i prychnęła, spojrzawszy na niego ze złośliwym uśmieszkiem, unosząc jedną brew. — Wiem, że do gentelmana ci daleko, ale chyba przepuścisz kobietę w kolejce? — spytała, również krzyżując ręce na piersi i wpatrując się w niego z zadartą głową. Chciała tylko wziąć szybki prysznic i wyjść z mieszkania Billie, a następnie napisać do niej wywód, dlaczego nie powiedziała jej o obecności brata, którego to Autumn już w tym życiu miała nigdy nie polubić.
Luke Winfield
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Z Luke'a ciężko było wyciągnąć coś dobrego, bo nawet jeśli coś takiego się w nim kryło, to trzeba by najpierw tego bardzo wnikliwie poszukać. Sam nie był skłonny do odszukiwania w samym sobie pozytywnych cech. Tak mocno przyzwyczaił się do tego, że w rodzinie i najbliższym otoczeniu robił za czarną owcę, że nie chciało mu się już nikomu nic udowadniać. Było mu wręcz na rękę, że nie musi się starać wypaść dobrze, bo mógł być po prostu sobą i odjebywać różne akcje bez myślenia o tym, czy kogoś krzywdzi. Zawsze mógł wtedy przecież powiedzieć, że no przecież można było się tego po nim spodziewać, prawda?
Wzruszył ramionami słysząc odpowiedź Autumn. Od ich rozstania minęło już kilka lat, ale musiał przyznać że nawet teraz, mimo upływu czasu, lubił te jej docinki i jej charakterek. Brunetka nigdy nie dawała sobie wejść na głowę i to mu się w niej chyba najbardziej podobało, pomijając wizualne aspekty.
- No chyba już dawno wyrosłaś z oczekiwań, że poznasz księcia z bajki na białym rumaku - uniósł zaczepnie brew. - Jeśli nie, to pewnie rozczarujesz się jeszcze nie raz w swoim życiu - dorzucił, zupełnie nie czając że oczekiwanie że facet nie okaże się dupkiem było czymś całkiem naturalnym. A jego nieświadomość brała się z tego, że no właśnie, przez długi czas widział jednak na twarzy Autumn szeroki uśmiech i błysk w oku kiedy się spotykali, a tych gorszych momentów nie było już dane mu zapamiętać. No i też nie było to jednostronne, bo Luke do pewnego momentu też był po prostu szczęśliwy u jej boku, bo była dziewczyną z którą można było konie kraść.
Zmrużył oczy i przekrzywił głowę na bok. - Ach, znowu to starcie oczekiwania konta rzeczywistość - oczywiście, że nie mógł sobie odmówić tej złośliwości. - Nie spodziewałem się, że oczekujesz specjalnego traktowania ze względu na to, że jesteś kobietą - dodał i cóż, oscentacyjnie chwycił odnaleziony wcześniej ręcznik i przerzucił go sobie przez ramię. - Spoko, nie zajmie mi to długo - dodał kierując się w stronę łazienki. - A, jeśli miałabyś ochotę dołączyć, to zapraszam - rzucił jeszcze przez ramię zanim zniknął za drzwiami i parsknął śmiechem. Wiedział, że może ją to wkurzyć... i cóż, trochę na to liczył!
autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn nie była zawistna. Właściwie nie było w niej ani goryczy zawiści względem Luke’a. Już teraz wiedziała, że ich sprawa była od początku przegrana i nigdy nie było cienia szansy, by miało im się udać, bo po prostu do siebie nie pasowali. I pewnie w normalnych okolicznościach Autumn powiedziałaby, że to niczyja wina, ale jednak trochę w głębi serca uważała, że to wina Luke’a. Ale nie tego Luke’a, który stał teraz przed nią – tylko tamtego z przeszłości, który miał sporo problemów i sporo spraw nieuporządkowanych w życiu, i który po niej wpakował się tylko w jeszcze większe bagno. Ale nie tego, który stał przed nią, bo wiedziała w głębi, że trochę go jednak życie sponiewierało. I jasne, mogli ze sobą walczyć jak pies z kotem, ale w gruncie rzeczy Autumn wcale nie życzyła mu źle. Nie czuła wobec niego tego, co czuła wobec Dicka, którego szczerze nienawidziła za jego czyny. Luke ją po prostu irytował swoim ego. I tyle.
Ponownie wywróciła na niego oczyma. — Nie mam aż tak wygórowanych oczekiwań. Miły, normalny facet by w zupełności wystarczył — oznajmiła przekornie i zlustrowała go wymownym spojrzeniem, mówiącym o tym, że on taki nie był. Z tym miłym to też jej było trochę nie po drodze do tej pory, ale nie zamierzała się na głos do tego przyznawać.
Może nawet by odpuściła i podarowała sobie pierwszeństwo w skorzystaniu z łazienki, ale nie spodobała jej się propozycja, która padła z jego ust. Może gdyby to był Jasper to by skorzystała – albo się przynajmniej zastanowiła dwa razy nad skorzystaniem z propozycji – ale w tej sytuacji jedyne, co zrobiła to tylko zmrużyła oczy. Widocznie Luke znał Autumn lepiej niż sądziła, bo faktycznie się wkurzyła. Zaraz też usłyszała szum wody. — Co za dupek — powiedziała sama do siebie. Po czym wparowała do łazienki i zrobiła to, co mogła zrobić jako przejaw wzorowej lokatorki i czego nauczyła się w Akademii. Odkręciła kurki w kranie, kierując się starą sprawdzoną wiedzą kondygnacji w takich mieszkaniach w myśl zasady: jak odpuścisz wodę w kranie, podczas, gdy ktoś myje się pod prysznicem – albo tego kogoś sparzysz, albo obleje go zimna woda. Uśmiechnęła się łobuzersko przysłuchając się odgłosom wydobywając się za zaparowanym prysznicem.
Zamykając więc ten post klamrą – Autumn nie była w żadnym wypadku zawistna, ale była złośliwa, gdy ktoś jej podpadł.
Luke Winfield
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Luke pewnie by się zdziwił, gdyby Autumn oznajmiła mu, że go nie nienawidzi. Jeśli chodziło o odczytywanie własnych i cudzych emocji, był jednak bardzo prostym facetem i odróżniał od siebie jedynie te najbardziej podstawowe emocje - nienawiść, wkurwienie czy właśnie ta wspomniana zawiść. Dobór tych emocji nie był przypadkowy, bo to z tymi negatywnymi uczuciami najczęściej sam miał najwięcej do czynienia. Nie był z kolei stanie odróżnić na przykład pożądania od zakochania, nie wspominając już o miłości, dlatego uparcie podtrzymywał że nigdy prawdziwie nie kochał żadnej laski, z którą był. Jak było naprawdę? Sam tego nie wiedział ani nigdy nie rozgrzebywał tego tematu. Do Autumn czuł właśnie ten pociąg, był nią nawet mocno zauroczony, ale to wszystko za chwilę przesłoniła złość na brunetkę za to, że zaczęła zauważać, że jest wybrakowanym towarem. Sorry za ten pseudofilozoficzny wstęp, ale właśnie czytam książkę o emocjach i poczułam natchnienie, heh.
- "Miły, normalny facet"? - uniósł pytająco brew. - Błagam cię, zanudziłabyś się przy takim jak mops. A potem rzuciłabyś go, bo zaczęłaby ci przeszkadzać ta pizdowatość - podsumował znawca, który jako udany związek postrzegał ten, w którym dużo się działo i w którym czuł się jak na rollercoasterze. Ups, coś mi mówi, że Luke powinien raz-dwa zapierdalać na terapię, ale cii.
Kiedy już znalazł się pod prysznicem, triumfalny uśmieszek nie schodził mu z ust. Przez ułamek sekundy co prawda zastanowił się na tym, czy może warto by jednak odpuścić, ale te myśli dość szybko go opuściły. Nie usłyszał, jak Autumn wchodzi do łazienki, za to Autumn usłyszała jego dosadne "KURWA", kiedy poczuł że woda spływająca z deszczownicy zaczyna go parzyć. Szybko zakręcił wodę pod prysznicem i otworzył drzwi kabiny, z której para wodna zaczęła wydobywać się niczym z piekielnego kociołka.
- Zwariowałaś!? - zwrócił się do Autumn kiedy tylko dostrzegł ja przy kurkach, po czym chwycił za ręcznik i niedbale się nim przepasał. Choć z tą czynnością zbytnio się nie spieszył. - Jezu, jeśli chciałaś mnie zobaczyć nago, wystarczyło powiedzieć, zrobiłbym ci tę przyjemność - wywrócił oczami i skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej, wbijając wzrok w brunetkę. - To jakaś zemsta za to, że ja nie wysłałem ci pijackiego smsa na Walentynki? Sorry, ja akurat wtedy nie myślałem o tobie, tylko o lasce pode mną - uniósł lekko brew, złośliwie wywlekając ich krótką wymianę smsów. Nawet nie myślał, że będzie miał kiedyś taką dobrą okazję, żeby to zrobić!
autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Autumn chyba przez krótką chwilę wydawało się, że mogłaby się zakochać w Luczku. Obecnie pewnie krytycznie uznałaby to za moment słabości, ale należy uczciwie przyznać, że te parę lat temu naprawdę jej oczy były skupione tylko na nim. Przez jakiś czas. Poza tym – do czego pewnie dziś by się nie przyznała – to chyba po części Luke sprawił, że była bardziej pewna siebie, otwarcie flirtowała z facetami i generalnie wykształciła u siebie myśl, że relacja opierająca się tylko na seksie może być fajna. Złapała przy nim trochę luzu, ale jednocześnie wiedziała, dokąd sięgają pewne granice i właśnie te granice były między innymi powodem, dla którego się rozstali. Nie tęskniła za nim, ale zdecydowanie wciąż potrafił zagrać jej koncertowo na nerwach.
Zacisnęła mocno zęby, bo trochę miał w tym racji. Długo nie mogła sobie znaleźć faceta na stałe, bo przecież każdy wydawał się jej za porządny. Nawet z Coltonem zerwała, bo nie sprawiał, że czuła adrenalinę w związku, a wówczas wydawało jej się, że tego właśnie potrzebowała. Skrzywiła się, bo nie cierpiała, gdy Luke miał rację. — Trochę klasy by nie zaszkodziło — mruknęła z niechęcią. Też jeszcze niedawno wydawało jej się, że tylko w relacji przypominającej rollercoaster się odnajdzie – i że tylko na taką zasługuje. Ale powoli zaczęła sobie uświadamiać, że tylko tak sobie wmawiała i to wcale nie jest prawda.
Uśmiechnęła się zwycięsko, zagryzając lekko wargę, gdy usłyszała to siarczyste przekleństwo. Miała ochotę odtańczyć taniec pełen satysfakcji, ale powstrzymała się. Natomiast obdarzyła go wrednym uśmieszkiem, gdy tylko wychylił się zza kabiny, a para buchnęła jej w twarz. — Ale co? — spytała tonem niewinnym. Prychnęła natomiast na jego kolejny komentarz. — Proszę cię… Jakby jeszcze było na co patrzeć — oznajmiła złośliwie i przewróciła oczyma, wcale się nie pesząc z powodu jego powolnych ruchów. Wystarczyło, że odwróciła wzrok. Słysząc jednak wywleczoną głupotę skrzywiła się ponownie. — Jesteś obrzydliwy — rzuciła z niechęcią. — Umyłeś się? To wyłaź. — Autumn już w sumie nie mogła się doczekać aż wskoczy pod prysznic.
Luke Winfield
Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
Alter ego Luke'a, jakie wytworzył sobie do wyrywania fajnych dziewczyn, zdecydowanie było materiałem do kochania - gorzej z jego prawdziwą twarzą. Kiedy chciał potrafił być czarujący i miły, ale ostatecznie wychodziło szydło z worka i pokazywał swoją prawdziwą twarz zadufanego w sobie buca. Luke tak naprawdę wiedział, że miał kurewsko trudny charakter, więc nie widział żadnych szans na to, że jakaś panna co najmniej polubiła go za to, jaki jest naprawdę. Gdyby poszedł na terapię pewnie dowiedziałby się, że tkwi w nim głęboko zakorzeniony lęk przed odrzuceniem, skoro jako dzieciaka nawet jego biologiczni rodzice niemalże wyrzucili go do kosza jak zapomnianą zabawkę. Wiadomo, będąc w związku z Autumn w pewnym momencie przestał być nawet sobą, bo dragi robiły z nim co chciały. Ale wątpił, że nawet gdyby poznali się teraz gdy był czysty, to byłaby w stanie go polubić - już tak się przyzwyczaił do swojej roli czarnej owcy, że ciężko było mu wykrzesać z siebie chęci do jakiejkolwiek zmiany.
Parsknął pod nosem, kiedy wspomniała o klasie. Luke nie znał ani jednego faceta z klasą i na ten podstawie wysnuł założenie, że tacy po prostu już nie istnieją. Zbyt wiele słyszał z ust kumpli (i swoich), żeby nie wiedzieć że czasy gentlemanów już dawno minęły. Tak oto rzekł Luke Winfield, profesor habilitowany ze specjalizacją z życia.
- Kiedyś nie narzekałaś, a nawet było i tak że chciałaś więcej i więcej - wzruszył ramionami z miną niewiniątka. Argumenty godne 12-latka były jedynymi, którymi dysponował, co nie. Roześmiał się pod nosem słysząc jej kolejny komentarz. Prawdę mówiąc walentynki akurat spędził z psem Harrym pod kołdrą, ale przecież nie mógł się powstrzymać od takiego komentarza. - Muszę się jeszcze ogolić. Pozwolisz... - wtrynił się między Autumn a umywalkę posyłając jej niewinny uśmieszek. Wiadomo, nie miał swoich akcesoriów, więc zaczął grzebać Billie i Gustowi po szafkach w poszukiwaniu nieużywanej jeszcze maszynki i żelu do golenia. - Ale ty się nie krępuj, proszę - odezwał się do niej, dłonią wskazując na prysznic. Sam oczywiście nie zamierzał ruszyć się z łazienki, przecież zmieszczą się w niej oboje! - Porozmawiajmy - odezwał się nagle z udawanym entuzjamem. - Co nowego u ciebie, Autie? - zwrócił się do niej pieszczotliwie, tak jak to kiedyś miał w zwyczaju kiedy wiedział że nabroił i chciał ją wtedy udobruchać. Wiadomo, robił to teraz totalnie złośliwie heh.
autumn goldsworthy
strażaczka wkrótce na wolnym — LORNE BAY FIRE STATION
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Thought I'd end up with Dale
But he wasn't a match
Wrote some songs about Luke
Now I listen and laugh
Even almost got married
And for Colton, I'm so thankful
Ciężko tak naprawdę przewidzieć, jak potoczyłaby się ich relacja, choć prawdę powiedziawszy zapewne by im nie wyszło. Autumn nieustannie powtarzała, że ich relacja z góry skazana była na porażkę. Ale prawda była taka, że oboje byli nieco uszkodzeni w tamtym momencie swojego życia i nie mieli przepracowanych kilku kwestii. Nie można było z czymś takim wejść w zdrową relację. I prawdę mówiąc, pewnie większe szanse na coś udanego mieliby obecnie, gdyby nie mieli za sobą już tego wspólnego bagażu doświadczeń. Jest późno, ale mam nadzieję, że ta logika do ciebie przemówiła. Bowiem, Autumn tak się tylko wydawało, ale w rzeczywistości nie chciałaby sprawdzać swojej tezy.
Autumn miała okazję się przekonać, że faceci z klasą naprawdę istnieją i to żadne bajki, dlatego teraz tak otwarcie krytykowała teraz Winfielda. Bo okazywało się, że przecież istnieją jeszcze porządni mężczyźni na świecie. Inna kwestia czy Autumn faktycznie kiedykolwiek starała się, by takiego odnaleźć. Jeden natomiast sam się trafił.
Na szczęście już mi przeszło to zaćmienie umysłowe — oznajmiła złośliwie ze wzruszeniem ramion na jego argument. Akurat to, co powiedział było prawdą, ale nie zamierzała się do tego przyznawać. Zresztą, teraz nie popełniłaby tego błędu. Nie była w stanie nawet spojrzeć na Luke’a tak jak kiedyś po tym wszystkim, co się między nimi wydarzyło. Bo o ile z Dalem, jej pierwszą miłością, bywało różnie i miewała chwile słabości zanim nie wyjechał z Lorne Bay na dobre, tak z Luke’a się definitywnie wyleczyła. Amen.
Nie, nie pozwolę… — Ale tak naprawdę niewiele miała do gadania, bo przecież Luke już w tejże sekundzie grzebał w rzeczach Billie i Gusta. Autumn prychnęła niczym rozjuszona kotka i wbiła w niego mordercze spojrzenie, które mógłby zobaczyć jedynie w odbiciu lustra. — Zapomniałam już jaki jesteś denerwujący —mruknęła, zakładając ręce na piersi i ani myśląc, by wejść pod prysznic. — U mnie fantastycznie. Nie dziękuję, że pytasz — oznajmiła ironicznie, przez zaciśnięte zęby. Poczuła ukłucie, gdy tak pieszczotliwie się do niej odezwał, nawet odruchowo się skrzywiła, bo przecież wcale jej się to nie podobało. Luke nie miał prawa tak się do niej zwracać na tym etapie ich relacji. — Możesz się pośpieszyć? Naprawdę mam lepsze rzeczy do roboty niż siedzenie tutaj z tobą — mruknęła ponaglająco, bo jednak Luke wciąż znajdował się w łazience.
Luke Winfield
ODPOWIEDZ