lorne bay — lorne bay
34 yo — 174 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Rosie tylko wzruszyła ramionami.-Cóż, nikt nie mówił o prezencie-niespodziance, tylko o prezencie-zauważyła. Ona, jako kobieta, żona a wcześniej narzeczona i dziewczyna, wiedziała że panowie mają czasem problemy z wyborem odpowiedniego prezentu i dla własnego zadowolenia warto ich naprowadzić, przebąknąć co się chce dostać, czy wręcz pokazać. Stąd często wiedziała, czego może się spodziewać w torebce prezentowej, czy pod warstwą papieru. Czy to powodowało, że cieszyła się mniej, lub była mniej zadowolona? Nie, ale ona zdecydowanie nie należała do materialistek. Byłaby zadowolona, gdyby mąż złożył jej życzenia i podał kubek kawy, mówiąc, że przygotował go specjalnie dla niej.
Ona sama nie wyprawiała wielu imprez, jako gość honorowy również brała udział w niewielu. Ona nie miała właściwie żadnej rodziny - w przeszłości wszystkie rodzinne uroczystości spędzane były w trzy osoby, stąd tym bardziej zazdrościła olbrzymiej rodziny mężowi. Jednak gdy pośród tamtych osób coś się szykowało, to raczej nikt jej nie prosił, aby przygotowała cokolwiek. Jej nieumiejętności kulinarne były szeroko znane, więc ona raczej rozkładała talerze na stole i układała sztućce- jak widać doświadczenie się jej przydało, bo już dłuższy moment pracowała jako kelnerka i nikt jej jeszcze nie wywalił! To było coś, uczyła się i choć nie była to jakaś pięciogwiazdkowa restauracja, gdzie trzeba najpierw mieć licencjat z podawania kubka herbaty.
-Tylko ja jutro znów pracuje na wieczór, więc jednak wolałabym wrócić do domu-zaśmiała się. No i nie bójmy się powiedzieć, winem jednak trochę trudno się upić na tyle, wylądować pod stołem. Za to wstawić się łatwo i na to można liczyć w przypadku Rosie. -Hmmm.... białe poproszę. Chardonnay?-zaproponowała. Rozpoznawała kilka rodzajów win, po nazwach, czy po typach, dzięki temu, że zamawiający ludzie często wiedzieli co chcą.-No chyba że wolisz coś innego, to wybieraj. Twoje urodziny-powiedziała i ostatecznie odniosła wiadro z mopem na zaplecze i ściągnęła dwa krzesła, by mogli usiąść. -Mam nadzieję, że mogę dać sobie spokój ze śpiewaniem?-zapytała, bo oprócz gotowania, śpiewanie również nie należało do jej mocnych stron.

Gaz Foggart
ODPOWIEDZ