stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
14

Można chyba powiedzieć, że Ginny w ostatnim czasie wracała do siebie, bowiem, budziła się w niej powolutku stara, dobra i towarzyska natura Montgomery. Gdy tylko dziewczyna miała wolny dzień wolała ruszyć się gdzieś poza swoje cztery ściany i nie chciała siedzieć w domu, tylko próbowała wyciągnąć którąś ze swoich współlokatorek gdziekolwiek. Zazwyczaj – z przyczyn oczywistych – wybór padał na Nessę, tak jak i tym razem. W gruncie rzeczy Ginny przecież lubiła ludzi i przepadała za grupowym wyjściami do czasu, gdy nie zostały jej one obrzydzone do reszty przez byłego chłopaka. Ale teraz nie musiała niczego ukrywać, nie musiała udawać, że nic się nie stało i nie musiała uważać na każde słowo. Dlatego czuła się całkiem swobodnie. Zwłaszcza w towarzystwie Nessy, przed którą przecież nigdy nie musiała niczego udawać i mogła być w pełni sobą.
Wyciągnęła ją na kawę i do kina – na jakąś nowość, może Avatar? – a po tym zgodnie stwierdziły, że będą powoli zbierać się na farmę, gdyż chyba nie powinny zostawiać ich kociaka na zbyt długo samego. W końcu był jeszcze mały i mógł sporo napsocić.
Podobał ci się film? — zagadnęła Ginny, stając za plecami Vanessy, która pierwsza weszła na ruchome schody. Tym sposobem przynajmniej była na prawie równej wysokości co dziewczyna i nie czuła się przy niej taka malutka. Nagle Ginny spostrzegła Josha u podnóża ruchomych schodów i przeklęła pod nosem. Od razu poczuła to stresujące ukłucie w żołądku na jego widok, bo naprawdę nie chciała, żeby choć na sekundę ich spojrzenia się spotkały. Nie miała mu nic do powiedzenia i nie chciała widzieć poczucia wyższości w jego oczach. Ani kpiny. Ani niczego. Właściwie to wcale nie chciała widzieć jego osoby. — Szlag — jęknęła pod nosem. Spojrzała na Vanessę w momencie, gdy obydwie zaczęły zjeżdżać coraz bardziej schodami i postać Josha była wciąż nieubłagalnie bliżej. I zanim zdążył na nią spojrzeć ¬– właściwie dosłownie kilka sekund przed tym jak ją rozpoznał – Ginny chwyciła Nessę za szyję i lekko ją do siebie przyciągnęła, by złożyć pocałunek na jej ustach i przymykając oczy. I musiała przyznać, że troszkę się zapomniała w tym pocałunku, do momentu, gdy nie poczuła, jak coś wbija jej się w plecy. — Ała… — syknęła, odrywając usta od miękkich ust Vanessy i obejrzała się przez ramię, spoglądając na winowajcę w postaci torebki jakiejś kobiety, która ją ukuła przez przypadek w plecy. Zorientowała się też, że minęły się już z Joshem na tych ruchomych schodach i chłopak właśnie z niemałym szokiem nieomal się wywrócił na tym ostatnim schodku, który właśnie znikał u szczytu ruchomych schodów.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
O dziwo Vanessa nie miała nic przeciw siedzeniu w czterech ścianach. No, ale ona tak pracowała bo sporą część czasu poświęcała swojemu kanałowi. Zwłaszcza teraz kiedy poza yt czasem była live na twitchu kiedy się zmawiali grupowo na jedną grę - bo resztę robili poza publiką by mogli zedytować większość, a na żywo musieli się lepiej pilnować ze słowami. W każdym razie mimo tego trybu wciąż starała się pozostawać aktywna poza domem. Balansować to jakoś. Choć dałaby radę siedzieć w domu dłuuuuuugo jakby trzeba było.
No, ale mniejsza! Akurat Ginny to zachęcała do wyjść bardzo! Nie żeby nachalnie, ale zawsze pokazywała swą gotowość na babskie wyjścia albo chociaż jakieś spacerki. Cieszyła się, że przyjaciółka wraca do siebie powoli i miała nadzieję, że dom pełen współlokatorek tylko w tym pomaga.
- Hmmm... Nie był zły, ale tyle lat czekania to mi się odechciało czekać, więc taki sobie - wzruszyła lekko ramionami. Oczywiście jakby tam wrzucili skądś Imagine Dragons to wiadomo, że dałaby temu 10/10, ale wszystkiego mieć nie można. Poza tym lubiła do kina chodzić, więc nie uważała tym bardziej czasu za stracony. Z Ginny to mogła nawet na schnącą farbę patrzeć i bawiłaby się świetnie. Nie był to też Batman v Superman, za który do dzisiaj zdarzało jej się przepraszać przyjaciółkę za to, że ją na to zaciągnęła, no ale myślała, że będzie lepiej... ech, te nadzieje. A tutaj ni stąd ni zowąd została złapana za szyję, a następnie pocałowana... całowana w zapomnieniu przez własną przyjaciółkę! Dobra, aż taki szok to nie był bo to nie pierwszy raz, ale tym razem było to zaskakujące i bez żadnej gry typu butelka. No i niebezpieczne jak tak jechały po schodach! Chociaż akurat ta kwestia głowy Vanessy nie zaprzątała. Zdziwiona była owszem, ale Montgomery musiała mieć powód! Albo wreszcie odkryła swoje skrywane uczucia do Corrente - lub przypomniała sobie Halloween i się stęskniła, a Avatar był tylko pretekstem. Tak... Zdecydowanie Josha nie zauważyła. No, ale przyjaciółką była super, więc odwzajemniła pocałunek. Skłamałaby też, gdyby powiedziała, że jej się nie podobało bo zawsze uważała, że dziewczyny całują zupełnie inaczej niż faceci. Nie gorzej, nie lepiej - to już indywidualne kwestie - a inaczej. Były też delikatniejsze jeśli o samą cielesność chodziło i było to całkiem miłe.
- Częściej powinnam mówić, że film był taki sobie - zażartowała kiedy Ginny chcąc nie chcąc się oderwała. Wtedy też kątem oka zauważyła jak ktoś prawie wywala się na górze schodów. Nieeee... czy to był? Nieeee... A może? - Hm? Przywidziało mi się? - Zerknęła w tamtym kierunku kiedy same ze schodów zeszły i mimo braku podania szczegółów to była pewna, że przyjaciółka będzie wiedzieć o kogo chodzi jeśli go widziała. A jeśli nie to po co przypominać o durnym imieniu?

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Widocznie, dlatego potrzebowała Ginny w swoim życiu – by od czasu do czasu opuszczać cztery ściany swojego pokoju. Jeśli chodziło o pannę Montgomery, to z pewnością takie wypady mogłyby wejść im w nawyk, odkąd mieszkały razem. W końcu Ginny zamierzała wreszcie powrócić na dawne tory swojej egzystencji i częściej wychodzić. A z kim miałaby to robić, jeśli nie z Nessą, która była jej najlepszą przyjaciółką i kompanką od głupot wszelakich. Zdawała sobie sprawę, iż Vanessa jest w stanie godzinami spędzać czas w domu, ale Ginny dla odmiany potrzebowała czasem po prostu wyjść i się odmóżdżyć. Zwłaszcza po ciężkiej zmianie w szpitalu. A dom pełen współlokatorek rzeczywiście miał w tym nowym podejściu do życia u Ginny spory udział.
Zgadzała się z Nessą co do oceny filmu, ale nie zdążyła jej tego powiedzieć, bo została rozproszona widokiem swojego byłego toksycznego chłopaka. Ten pocałunek był czystym impulsem. Reakcją na stresującą sytuację i prawdę mówiąc, dobrze, że była tutaj z Vanessą, a nie takim Jakiem, bo mogłoby się to różnie skończyć. Tymczasem miała przy sobie swoją najlepszą przyjaciółkę, którą pocałowała i całkiem niechcący pogłębiła pocałunek, gdy tamta go odwzajemniła. Mimo wszystko jednak w jej głowie krążyła przypominajka, dlaczego to robiła. I gdy tylko się lekko opamiętała, miała zamiar nawet przeprosić Corrente za tą niespodziewaną i niewytłumaczoną w zasadzie akcję, ale wówczas to Vanessa się odezwała, a Ginny w stresie wbiła paznokcie w zaciśniętą dłoń.
Ginny nawet nie zwróciła uwagi na ten niewinny acz całkowicie flirciarski żart. Była za bardzo spięta i skupiona na byłym chłopaku, który przyglądał jej się z niedowierzaniem. — Nie przywidziało ci się — potwierdziła posępnie dziewczyna i zanim Vanessa zdążyłaby zrobić coś głupiego, Ginny złapała ją za rękę i pociągnęła w kierunku wyjścia, nie chcąc, by przyjaciółka, która i tak była w gorącej wodzie kąpana, zrobiła coś bardzo niestosownego w miejscu publicznym. Naprawdę nie sądziła, że spotka tutaj swojego byłego chłopaka, choć w zasadzie zawsze powinna przewidywać taką możliwość, gdyż Lorne Bay było zbyt niewielkie, by się nie spotkać.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Również lubiła wyjść bo teoretycznie była towarzyską osóbką, no ale praca w domu miała swoje uroki i jak widać Nessa potrafiła być jej oddana w stu procentach! Dobrze więc, że czasem był ktoś by ją z czterech kątów wyciągnąć - a przynajmniej przypomnieć, że lubi też wychodzić bo jednak można zapomnieć jak się robi co się lubi nie ruszając z miejsca dalej niż do kuchni na partner.
Nie podobało jej się co widziała. Naturalnie miała na myśli pana-durne-imię bo pocałunek był przyjemnym dodatkiem. Co prawda jeszcze się nie zastanawiała nad głównym czynnikiem i czemu akurat usta w ruch poszły przy tym, ale to potem. Teraz to by chętnie Josha wzrokiem zabiła. Zwłaszcza, że coś za długo im się przyglądał! Tak... niech się gapi zazdrośnik jeden! Mógł lepiej dbać o Ginny to nie. To wolał ją trzymać w swoich toksycznych sidłach. Dlaczego te ruchome schody nie psują się kiedy powinny?! Czy to nie byłby piękny widok i super karma jakby była awaria i wciągnęło eksa Montgomery w całą tą machinę? Zanim by wyzionął ducha to by chociaż pocierpiał. Albo lepiej! Nie wyzionąłby ducha i by dłużej bolało, a potem znowu mogłaby go dopaść karma - tym razem w postaci Corrente.
- A ty dokąd? - zapytała zdziwiona kiedy została pociągnięta w kierunku przeciwnym do Josha. - Nie musimy uciekać. To nie jest jego centrum - co prawda nie zatrzymała przyjaciółki, ale nieco zwolniła i skoro już trzymano ją za rękę to splotła ich palce. Ba, jeszcze podniosła ładnie te złączone dłonie między je dwie, uśmiechnęła się i zerknęła za siebie co by mieć pewność, że durny-Josh to widzi. Szybko dotarło do niej, że pocałunkiem Ginny chciała zazdrość wzbudzić! Znaczy... może się ukryć, ale zazdrość lepsza! Tak więc i Nessa musiała pokazać, że wcale się nie zwijają, a jako super piękna para po prostu sobie spacerują. I to nie tak, że posłała eksowi Montgomery zadufany cwaniaczki uśmieszek... komuś musiało się zdecydowanie przywidzieć! - Więc... odnoszę wrażenie, że nie chcesz bym poszła mu nakopać jak to Ace zrobił - dlaczego on mógł, a ona nie?! Ona i tak działała subtelniej! Josh by nie wiedział co go trafiło. Albo nie mógłby widzieć do końca życia... jedno z dwóch. - Inne zemsty też są dobre. Jak ta - z uśmiechem rzuciła okiem na ich ręce. - A tak na poważnie domyślam się, że to po prostu zaskoczenie i nie byłaś przygotowana na jego widok. Ale nie martw się. Nie zostawię cię samej - choćby przylazł tutaj o to błagać i Ginny by tego chciała to nie! Nigdy! Choćby miano ją znienawidzić to nie zostawi Montgomery samej z jej eksem bo znowu jej namiesza!

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
No… — zaczęła zakłopotana, ale i nieco zaskoczona pytaniem, dokąd się wybiera. Jej wzrok padł na ich splecione dłonie i w momencie odetchnęła z ulgą. Uśmiechnęła się nawet w odpowiedzi, bo nagle poczuła się ciut silniejsza. — No dobrze… masz rację — oznajmiła powoli i faktycznie zwolniła. Nie miała żadnego powodu by uciekać. Nawet jeśli miałaby teraz stawić czoła swojemu byłemu to przecież nie była tutaj sama. Josh nie mógł jej nic zrobić już. Nie byli razem i nie należała do niego – właściwie nigdy do niego nie należała tylko wcześniej nie zdawała sobie z tego aż tak sprawy. Ale teraz? Była całkiem bezpieczna.
I rzeczywiście tym pocałunkiem Ginny nie pragnęła wzbudzić w byłym zazdrości. Nie zniżyłaby się do takiego poziomu! Chciała się ukryć i jakoś tak pocałunek i zamknięte oczy były pierwszą reakcją, która przyszła jej do głowy. Nie pomyślała za to, że pewnie powinna zapytać Nessę o zgodę albo jakoś ja uprzedzić. Działała instynktownie i teraz, gdy już oddaliły się od Josha, Ginny poczuła się ciut winna, że tak naruszyła przestrzeń Vanessy. Ale jej przyjaciółka bynajmniej nie wyglądała na złą z tego powodu. Ba! Nawet całkiem nieźle weszła w rolę, co w sumie nie było takie zaskakujące, zważywszy na to, że były najlepszymi przyjaciółkami i już na ten moment były ze sobą bardzo blisko.
Dobrze kminisz — mruknęła Ginny, ale roześmiała się lekko, uznając oczywiście słowa Nessy za żart. Bynajmniej nie chciała, żeby Nessa poszła nakopać Joshowi. Ace’owi też w gruncie rzeczy nie pozwoliłaby, ale ten raczej jej o zdanie nie pytał, prawda? Dobrze, że chociaż Zach się posłuchał i się powstrzymał. Westchnęła ciężko i tylko pogładziła kciukiem skórę Nessy. — Tak. Zaskoczył mnie i… Boże, Nessa, przepraszam, że tak z zaskoczenia cię pocałowałam! To znaczy… przepraszam, że w ogóle cię pocałowałam. Trochę spanikowałam, wiesz? — rzuciła z ponownym zakłopotaniem. Odwróciła się jeszcze by sprawdzić czy Josh nie podążył ich śladem.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Reakcję Ginny uznała za dobry znak - tak jak i jej zwolnienie kroku, więc nagrodziła to swym uśmiechem. Cieszyła się, że Montgomery nieco się uspokoiła. Znaczy miała nadzieję, że bardzo i będzie jeszcze lepiej, a kiedyś to w ogóle zignoruje eksa na ulicy bo on nie był wart nawet jej spojrzenia! Na sto procent Ginny kiedyś dojdzie do tego etapu, ale przez całą drogę Vanessa będzie wspierać ją zawsze i wszędzie - jak teraz.
Lubiła te całusy od przyjaciółki. Oczywiście ten dzisiejszy był jakiś taki pełniejszy i nieoczekiwany, ale przyjemny na pewno. Poza tym to była Ginny. Przyjaźniły się od lat. Nawet jeśli nie czytała jej w myślach to czemu miałaby nie pozwolić na całowanie? Powiedziałaby, że co innego jakby była już w związku z Percy'm, ale w sumie nie. Była bowiem przekonana, że Matthews'owi nie tylko by się spodobało, ale rozumiałby jak działa super przyjaźń! Poza tym nawet jeśli obsesyjnie chciała go mieć to nie porzuciłaby Montgomery dla nikogo innego. Choćby Percy wjechałby tutaj na białym koniu i chciał ją porwać w romantyczne miejsce ślubując miłość, wierność i dużą rodzinę! Kuszące, ale jednak dałaby radę przełożyć to na jutro bo dzisiaj była dla Ginny.
- Nie podobało ci się? Źle całuję? Nie przyłożyłam się? - nie miała zamiaru jej zawstydzać, no ale przepraszała, więc coś musiało być na rzeczy! Bo to co usłyszała od dziewczyny to zbyt proste odpowiedzi. A przecież Nessa uważała, że całuje bardzo dobrze! Widać musiała jeszcze poćwiczyć bo jeszcze Percy ją rzuci po pierwszym pocałunku uznając, że jest meh! - Nie musisz przepraszać. Było miło - zaczęła już ze szczerym uśmiechem. - Przynajmniej mnie bo nie wiem jak tobie - lepiej się upewnić dla własnego dobra. Wszak mogła zawieść nie tylko Percy'ego, ale i Ginny, która uzna, że już nigdy do tego nie wróci bo nie ma co nawet wspominać. Koszmar!
- Tylko troszeczkę - potwierdziła panikę dziewczyny, ale w ogóle nie było widać aby Corrente miała jej złe. Przeciwnie. Rozumiała panika. No... z filmów głównie i znajomości z innymi bo jej to raczej mało kiedy się przytrafiało. - A teraz lepiej się czujesz? Widziałaś jego minę? - taki szok mógł Montgomery troszkę humor poprawić, na co naturalnie Nessa liczyła. Wszak Ginny znalazła sobie o wiele lepszą partię od jakiegoś tam Josha.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Ginny faktycznie się rozluźniła. Pomogło to, że Vanessa była blisko, i że biło z całej jej postawy ogromne wsparcie. W momentach takich jak te, Ginny miała ochotę porządnie wyściskać Nessę, ale uznała, że chyba dość czułości jak na jeden dzień, dlatego odpowiedziała dziewczynie jedynie uroczym uśmiechem. Dopiero teraz tak naprawdę skupiła się na tym, jak łatwo przyszedł jej ten pocałunek. I jak w zasadzie zawsze łatwo było jej zdobyć się na pocałowanie Nessy. Jasne, były najlepszymi przyjaciółkami i zapewne właśnie to było punktem przełomowym, dlaczego Ginny czuła się w jej otoczeniu po prostu swobodniej. Aczkolwiek zapewniam cię, że jeśli Vanessa byłaby w legitnym związku z Percym, to Matthewsowi by się to z pewnością nie spodobało, że Nessa całuje swoją śliczną i uroczą przyjaciółkę. On już doskonale wiedział, co z takiego całowania się z przyjaciółmi może się wykluć. Dobrze jednak wiedzieć, że pomimo konfliktu wewnętrznego w takiej sytuacji Vanessa i tak byłaby murem za swoją najlepszą przyjaciółką, która ewidentnie tego typu wsparcia potrzebowała.
Co? — spytała Ginny kompletnie skonfundowana pytaniem Vanessy. — Co? Nie! Och, nie, głuptasie. Dobrze całujesz. Po prostu nawet cię nie zapytałam czy mogę i… Głupio mi teraz — obwieściła z lekkim rozbawieniem, zakłopotaniem i zażenowaniem w jednym. Miała jednak nadzieję, że owe wyjaśnienia wystarczą w zupełności, bo jednak Ginny poczuła się lekko zakłopotana tym, że musi się tłumaczyć z własnych myśli. Aczkolwiek, usłyszawszy, że było miło zdecydowanie jej pomogło. Uśmiechnęła się nawet do przyjaciółki i lekko, zaczepnie ją szturchnęła. Ale nic już nie powiedziała, skupiwszy na tym, że postać jej eksa faktycznie powoli znikała jej z pola widzenia.
Prawie się wywalił na ruchomych schodach — oznajmiła z dumą Ginny i lekko zachichotała, bo to przecież było całkiem zabawne, prawda? Widocznie Josh nie mógł wyjść z szoku na widok Ginny i Vanessy w takiej sytuacji. W sumie to, że Ginny była świadkiem jego reakcji zadziałało pozytywnie i dało jej kontrolę, jakiej dawno nie czuła.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
Wow, wow, wow. Czułości z miłością nigdy dosyć! Znała Vanessę nie od dzisiaj to powinna to wiedzieć. Wszak Corrente tryskała miłością na lewo i prawo. Co prawda nie rozdawała jak to niektórzy mogliby sobie pomyśleć albowiem jej serce należało do jednej osoby - która już wiemy, że je okrutnie zdepcze, a biedne Nessiątko będzie cierpieć okropne katusze. No, ale nie dzisiaj. Dzisiaj żyła w nieświadomości i z nadzieją wyczekiwała swego połączenia z przyszłym mężem. Ale konkretnie w tej chwili to była tutaj cała dla Ginny. Oczywiście najchętniej wrzuciłaby Josha w ruchome schody co by się nim zajęły, ale dobra... widać jego dzień jeszcze nie nadszedł.
- No to już nie musi ci być głupio - zaczęła wciąż z uśmiechem uważając przy okazji tą niepewność przyjaciółki za uroczą stronę. - I nie musisz mnie pytać. Zwłaszcza, że to była nagła sytuacja i musiałaś działać szybko! Pewnie odruchowo, ale i tak szybko! Wtedy nie ma czasu na wiele myślenia. No i nie jestem nikim obcym, więc lepiej ja niż jakiś przechodzień. Chooociaż mijał nas taki jeden co mógłby ci w oko wpaść - pewnie nie jeden, ale aż tak się nie rozglądała bo nie szukała Ginny chłopaka - ani dziewczyny. Do kina wszak poszły, a nie na jakieś podrywy. Montgomery musiała sama uznać kiedy gotowa będzie, a serduszko - jeszcze całe - Corrente biło tylko dla Percy'ego.
- Hahaha, następnym razem wywali się na sto procent! - zaśmiała się na to co usłyszała. Dobrze mu tak! Szkoda, że go schody nie wciągnęły, ale może kiedyś. Grunt, że był zaskoczony takim widokiem. Nawet się zastanawiała co ten buc sobie teraz myśli. Ważniejsze, iż Ginny miała od razu lepszy humor, więc chociaż już się nim nie przejmowała. Sukces! - To co? Zostajemy jeszcze? Może coś zjemy? - duże centrum, ale istniało prawdopodobieństwo spotkania Josha jeszcze raz lub więcej. Dlatego zostawiła decyzję przyjaciółce. Nessa chętnie by została by mogły zjeść na spokojnie, ale jeśli Ginny nie chciała mimo wszystko się narażać to mogły wyjść. Żadnej jej decyzji Corrente nie uzna za złą. Była głodna co prawda, ale po drodze miały multum innych knajpek, więc z głodu nie umrze. Za to umrze jak Montgomery będzie cierpieć! Albo umrze kto inny... ale ona też!

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Odwzajemniła uśmiech na zapewnienie Vanessy. Chyba nieco się faktycznie rozluźniła na wieść, iż Nessie wcale nie przeszkadzał jej niewielki wybryk i próba… właściwie czego? Bo wbrew pozorom wcale nie planowała wzbudzić w Joshu zazdrości – raczej chciała tylko rozproszyć swoją i jego uwagę z jakiegoś niewyjaśnionego powodu i pocałowanie Corrente wydawało jej się najlepszym ku temu pomysłem. — Nah, skupiłam się na tobie. To było łatwiejsze niż rozglądanie się za ładnymi chłopcami — oznajmiła z rozbawieniem i wesołymi błyskami w oczach, co ewidentnie świadczyło o tym, że w jej głowie pocałowanie Vanessy nadal było spoko pomysłem. Poza tym ładnych chłopców to ona miała zanadto w swoim życiu, okej.
Co prawda wciąż trochę stresowało ją, że Josh może zawrócić i spróbować ją zagadnąć, ale z drugiej strony… przecież obok niej była Nessa. I Ginny była pewna, że jej przyjaciółka nie pozwoliłaby typowi się nawet do niej na krok zbliżyć. Spoglądając więc na Corrente, posłała jej promienny uśmiech, w którym czaiło się nieme podziękowanie. Naprawdę poczuła się znacznie lżejsza, gdy chłopak tak po prostu zniknął im z oczu i nic nie wskazywało na to, by miał pojawić się ponownie w zasięgu jej wzroku. Wyrwało ją dopiero z zamyślenia pytanie o jedzenie. — Hm? Jedzenie. Jedzenie tak, pewnie, chętnie — odparła, pozwalając na sprowadzenie swych myśli na ziemię, a jej twarz rozjaśnił uśmiech. — Ja stawiam! W końcu… cię pocałowałam, więc to prawie jak randka, więc muszę mojej ulubionej osobie na świecie postawić jedzenie — oznajmiła już ze szczerym rozbawieniem. Szturchnęła nawet lekko Nessę i pociągnęła ją za dłoń, tym razem już w pełni świadomym gestem. — Możesz wybrać, gdzie jemy, ale proszę bez wymyślnych, fancy obrusów — zażartowała, posyłając Nessie wymowne spojrzenie, oznaczające, że zadowoli się szczerze fast-foodem. Zwłaszcza, że pewnie w kinie też zajadały się jakimiś przekąskami typu popcorn czy nachosy.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- Huuuuum... Powinnam się obruszyć za nazwanie mnie tą łatwiejszą opcją czy chwalić się, że ładniejszych chłopców od takiej Vanessy nie ma. Hm, trudny wybór - nawet przyjęła myślący wyraz bo to jednak ważne rozmyślania! Szczegół, że z żartem do tego podeszła bo nie uważała aby w jakikolwiek sposób Ginny ją tutaj obrażać chciała. Ogarniała o co chodziło i też ewidentnie wolała opcję, która miała dzisiaj miejsce niż jakby Montgomery rzucała się na nieznajomych. Kto wie na kogo mogłaby trafić! A taka Corrente to jednak jest opcja pewna, bezpieczna, no i super jak wiadomo. Niejeden by Ginny zazdrościł, że tak nieskromnie byłoby powiedziane, o. I nie każdy miał tyle odwagi!
Niby Vanessa była pewna swego i rozluźniona, ale po tym całym prawie spotkaniu Josha to wysilała swe zmysły by w razie czego zareagować szybko! Nie chciała aby ten #%&%*#$@ zbliżał się do jej przyjaciółki. Nawet jeśli Ginny uznałaby, że może z nim pogadać to nie zostawiłaby jej samej choćby na sekundę. Nie, że nie ufała. Po prostu się dokształciła od czasu tamtych wydarzeń i wiedziała jak takie osoby mogą wpływać mimo wszystko wciąż na ofiary.
- Hohoho, jak randka to nie mogę odmówić. Nawet kino mamy już za sobą - zaśmiała się bo faktycznie ich dzisiejsze wyjście mogła podpadać pod randkę. Jakby nieświadomie odhaczały podstawy takiego spotkania - przynajmniej takie z pierwszych randek. - Ech, czyli ta francuska miejscówka, której nazwy nie potrafię wymówić odpada - westchnęła ciężko choć wcześniej nawet o niej nie pomyślała. Ba, nie miała ochoty na ślimaki i inne takie. Może kiedyś, kto wie. - To co powiesz na porcję słodkości przy naleśnikach? Tak deserowo - w trakcie filmu to myślała o pizzy, ale potem jakoś jej przeszło na słodkie słodkości, a naleśniki zawsze dobre. W dodatku sam lokal w centrum handlowym był ładnym miejscem. Może bez fikuśnych obrusów, ale serweteczki były urocze! Nie byle jaka knajpa - idealna w sumie na randeczki - ale też nie taka super fancy z wyższej półki albowiem była na każdą kieszeń! Poza tym jakby zaszalały to Vanessa bardzo chętnie się dołoży. W końcu finansów miała pod dostatkiem - nawet jeśli o dziwo się nimi tak nie chwaliła na lewo i prawo. Jak się zastanowić to kwestia kasy prawie wcale nie pojawiała się w jej rozmowach.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Łatwiejsze było patrzenie na ciebie, bo jesteś taka ładna! Potraktuj moje słowa jako ogromny komplement — oznajmiła ze szczerym rozbawieniem i lekko szturchnęła przyjaciółkę, by dać jej do zrozumienia, że ma przestać się droczyć. Momentalnie przy niej odzyskała wcześniejszy dobry humor i całe spięcie, które odczuwała jeszcze przed chwilą, całkowicie wyparowało. Dlatego promiennie się do niej uśmiechnęła i tylko potrząsnęła z politowaniem głową. Westchnęła nawet, ale krótko objęła przyjaciółkę w talii, co miało być szczerym podziękowaniem za to, co Nessa dla niej zrobiła i miała nadzieję, że Corrente to zrozumie. Ani jej w głowie było rzucanie się na nieznajomych, kiedy tuż przed swoim nosem miała Vanessę, co do której była przekonana, że by jej nie odtrąciła. Zresztą… chyba całowanie totalnie obcej osoby, a później wyjaśnianie jej, dlaczego tak postąpiła, niezbyt było w stylu Ginny. Od początku więc była wdzięczna Nessie za okazaną reakcję. Poza tym wiedziała, że ta nigdy by jej nie zostawiła samej.
Ale odprowadzisz mnie później grzecznie do domu wedle złotej zasady randkowania? — zażartowała Ginny, posyłając przyjaciółce zaczepny uśmiech. Oczywiście tylko sobie żartowała. Poza tym na ten moment już chyba mieszkały razem, ale mimo wszystko dobrze było się w końcu uśmiechnąć. Śmiać się w ogóle. I to wszystko dzięki przyjaciółce. Już nawet zapomniała, że jeszcze przed momentem przejmowała się widokiem Josha. Zapewne byłoby jej ciężej, gdyby musiała skonfrontować się z nim sama, ale w obecnej sytuacji, naprawdę łatwo było wyrzucić go z głowy. Nawet jeśli jeszcze przed momentem wydawała się rozkojarzona. Odetchnęła głęboko i znów zerknęła na Nessę. — Naleśniki będą idealne — przytaknęła, bo chociaż to jej brat robił prawdopodobnie najlepsze naleśniki na świecie to jednak dobremu jedzeniu nie potrafiła odmówić. Poza tym miała ochotę na karmelową kawę, która to miała owym pysznościom towarzyszyć.
Vanessa Corrente
Fałszerz/Youtuber — Shadow/internet
23 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
Ma najlepszą pracę ever bo może grać w gry cały dzień i jeszcze na tym zarabia od dobrych paru lat - popularna na yt. Za to nieoficjalnie podrabia innym dokumenty i prześladuje swoje obiekty westchnień.
- No nie wiem. To brzmi raczej jak najprawdziwszy fakt niż komplement - scenicznie włosy odgarnęła bo choć miała tą swoją pewność siebie to oczywiście z Ginny sobie żartowała. Doceniała jej komplementy. Co prawda była przekonana, że nawet jakby urodą nie grzeszyła to Montgomery wolałaby polegać na przyjaciółce - i słusznie! - ale ładna buźka na pewno była miłym dodatkiem. - Nie bój nic. Też jesteś urocza - dawno jej tego nie mówiła, więc trzeba przypomnieć. Nawet palcem "kliknęła" jej nosek kiedy ta ją objęła w talii. Ciężko się powstrzymać przy uroczych osobach, więc jak nadarza się okazja to trzeba, o.
- Za kogo ty mnie masz? Nie tylko odprowadzę do domu, ale pod same drzwi pokoju! - sto procent prawdy! Wszak mieszkały wtedy już razem, więc widać ich dzisiejsze wyjście faktycznie spełniało wszelakie punkty do nazwania tego randką. - A jak dobrze pójdzie to i na noc zostanę - zaśmiała się niewinnie choć oczywiście na pierwszych randkach to tak do przodu nie gnała. No, ale to Ginny, więc teoretycznie miały lata randek za sobą, o. Pewnie też nieraz łóżko dzieliły, więc nie było to ani zawstydzające ani jakieś dziwne. Grunt, że już dzisiaj Montgomery nie musiała się niczego obawiać.
- Yaay, to chodźmy bo nam zjedzą - ucieszyła się, chwytając przyjaciółkę za rękę by powędrowały w stronę naleśnikarni. - Dawno nie opowiadałaś jak tam ci w szpitalu idzie. Dobrze? Lubisz? To chcesz robić? Nie zmieniłaś zdania? Nie wystraszyły cię tam żadne widoki? - normalne pytania z ciekawości jak na Vanessę. Jednak jak tak się zastanowić to warto było się dowiedzieć jak najlepsza przyjaciółka reaguje na niezbyt dobre widoki jakie być może miała okazję spotkać w szpitalu. Bo jak nie tam to gdzie? Tam się chociaż przygotuje na ewentualne be widoki... gdzieś... wcale nie, że takie związane z Corrente, pfff. Mieszkały w Australii, a tutaj to różnie bywało, o! Na pewno na szpitalu też miewali straszne albo i dziwne przypadki. Co jak teraz o tym Nessa myślała to ją też ciekawiło. Musi zgłębić tą wiedzę!

Ginny Montgomery
ODPOWIEDZ