współwłaściciel agencji reklamowej — Cairns B&C Advertising Agency
27 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Został współwłaścicielem firmy marketingowej, którą prowadzi nowy facet jego matki, ale największym życiowym zwycięstwem jest to, że Maddie została jego dziewczyną.
Te kilka dni minęło im bardzo szybko. Tak to zazwyczaj jest na wyjazdach, gdy czas upływa totalnie w przyśpieszonym tempie. W tym przypadku było bardzo podobnie i ich wycieczka do Francji dobiegała już do końca. Oboje znajdowali się teraz w hotelu, a na jutro mieli zaplanowany powrót do Australii. Chcieli jak najlepiej spożytkować ten ostatni dzień, więc postanowili zrobić dzień dla siebie. Początkowo w planach był wieczór z francuskimi przekąskami, lecz Horton wpadł na nieco urozmaicony plan. Kilka dni temu obiecał Maddie masaż i nie chciał to robić od niechcenia. W tym celu kilka dni temu, gdy ta jeszcze słodko sobie spała, udał się na zakupy. Kupił świeczki i olejek do masażu (ponoć najlepszy, przynajmniej tak mówiła pani w sklepie), bo chciał jej jakoś wynagrodzić ten wyjazd i to, że ani razu nie zajęknęła, gdy Horton chciał chodzić i chodzić.
Maddie była w kuchni i przyrządzała sobie coś ciepłego do picia. W tym samym momencie brunet przygotowywał ich sypialnię w jak najlepszy możliwy sposób. Pozapalał świeczki i ułożył łóżko tak, aby choć trochę było romantycznie. Oczywiście robił to wszystko za zamkniętymi drzwiami, by się o niczym nie dowiedziała. Kiedy skończył przyszedł do niej. Zaszedł ją od pleców i mocno przytulił, składając jeden pocałunek na jej szyi. — Świetnie się bawiłem — zakomunikował, aby dać jej sygnał, że ten wyjazd był bardzo dobrym pomysłem. To było kilka naprawdę fajnych dni. Zero sprzeczek, zero żali o przeszłość, a dodatkowo zostali oficjalnie parą - lepiej być nie mogło. Gdy Maddie odwróciła się w jego stronę Miles wyjął z kieszeni buteleczkę z olejkiem do masażu. — Pamiętasz co Ci obiecałem? — zapytał, pokazując brunetce co ma w dłoni. Nawet nie musiała zbytnio główkować, bo na opakowaniu był rysunek do czego przeznaczony jest ów produkt. — Nie dam Ci powodów do tego, abyś mogła mi powiedzieć, że jestem niesłowny — dodał na koniec, unosząc kącik ust. Oczywiście nigdy by jej o to nie oskarżał, ale wolał na przyszłość zaznaczyć, że w większości przypadków dotrzymuje on danego słowa. Nie jest jakimś hiper znawcą od masażu, bo nie miał w tej dziedzinie żadnej wiedzy, lecz obejrzał kilka poradników na youtube i uznał, że jest gotów. To jeszcze nie koniec zaskoczeń dla brunetki, ponieważ Horton złapał ją za dłoń i zaprowadził do sypialni. Otworzył drzwi, a tam na szczęście nic jeszcze od świeczek nie spłonęło. — Panno Flemming, zapraszam na masaż — zaznaczył, ruszając w głąb pomieszczenia. Usiadł na skrawku łózka i poklepał miejsce obok siebie. Chciał sprawić jej przyjemność, bo przecież na tym zależało mu obecnie najbardziej.

maddie flemming
przyjazna koala
mils
liam
studentka weterynarii — ANIMAL WELLNESS CENTER
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
they lived happily ever after.
Wszystko co dobre, szybko się kończy i tak niestety było i w tym przypadku. Spędzili we Francji kilka cudownych dni, które z pewnością długo będą wspominać, ale czas powrotu do rzeczywistości zbliżał się wielkimi i nieubłagalnymi krokami. To miała być ich ostatnia noc w tym raju na Ziemi. Maddie nie chciała wyjeżdżać, ale niestety obowiązki wzywały. Mimo, że ostatnie dni były naprawdę intensywne, Flemming była zadowolona z przebiegu całej wycieczki. Dziewczyna ma nadzieję, że kiedyś uda im się tu jeszcze wrócić.
Mogli próbować temu zaprzeczać, ale prawda była taka, że potrzebowali takiego luźniejszego dnia, kiedy to w pełni skupią się na odpoczynku i regeneracji sił. Oczywiście Maddie jak to Maddie, najpierw musiała dopilnować spraw organizacyjnych i dopiero po upewnieniu się, że wszystko się zgadza i o niczym nie zapomniała, pozwoliła wrzucić sobie na luz i w końcu zajęła się przyjemniejszymi sprawami. Była akurat w kuchni kiedy Miles postanowił do niej dołączyć. Czując jego obecność za sobą nie mogła się powstrzymać od uśmiechu, a po jej ciele przeszedł przyjemny dreszcz. -Ten wyjazd niezaprzeczalnie był świetnym pomysłem - nieskromnie stwierdziła, ale przecież miała rację, prawda? -Nie chcę wracać do Lorne. Dobrze mi tutaj. Może jednak zostaniemy na trochę dłużej? - popatrzyła na niego z nadzieją w oczach, ale i tak w głębi serca wiedziała, że to nie przejdzie. Maksymalnie wykorzystali ten czas, niczego nie żałowała, ale i tak czuła niemałe rozczarowanie na myśl o powrocie. Cichutko westchnęła i już miała wtulić się w chłopaka, ale ten nagle wyciągnął z kieszeni coś, co momentalnie przykuło jej uwagę i rozproszyło nieprzyjemne myśli. W pierwszej chwili zmarszczyła brwi i popatrzyła na niego pytająco, ale na szczęście szybko zorientowała się o co mu chodziło. -Poważnie? - zaskoczył ją w tym momencie. Pozytywnie, rzecz jasna! Smutek momentalnie zniknął z jej twarzy, a na jego miejscu pojawił się szczery uśmiech. Czyżby właśnie tym zajmował się przez większość dnia? Szykował jej niespodziankę? Jak mogła się nie zorientować? -Przecież wiesz, że nigdy bym tego nie powiedziała - za dobrze go znała i to ostatnia rzecz, jaką mogłaby o nim powiedzieć. Miles dotrzymywał swoich obietnic. Szczerze powiedziawszy to Maddie zapomniała o tym masażu. Wspominając wtedy o nim, nie mówiła nawet poważnie. Naprawdę nie musiał tego robić, aczkolwiek to było bardzo kochane z jego strony. To akurat musiała przyznać.
Posłusznie ruszyła za nim do sypialni, a zastany widok sprawił, że jej serce zabiło szybciej. -Miles... - zaczęła cicho, jednocześnie rozglądając się dookoła. -Sam to wszystko przygotowałeś? - zapytała, chociaż już znała odpowiedź na to pytanie. Czym sobie zasłużyła na takie traktowanie?

miles horton
współwłaściciel agencji reklamowej — Cairns B&C Advertising Agency
27 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Został współwłaścicielem firmy marketingowej, którą prowadzi nowy facet jego matki, ale największym życiowym zwycięstwem jest to, że Maddie została jego dziewczyną.
A początkowo uważałaś mnie za szaleńca, a ja mówiłem, że będzie fajnie — przytaknął głową nie spuszczając wzroku z dziewczyny. Oczywiście to nie było tak, że Miles musiał panienkę Flemming namawiać jakoś mega długo, lecz to on wyszedł z inicjatywą wyjazdu. Było to totalnym szaleństwem, bo wówczas oboje tak naprawdę nie wiedzieli na czym stoją. Jak widać po dniu dzisiejszym, ten wyjazd okazał się strzałem w dziesiątkę. Miles przeżył kilka cudownych dni, a co najwazniejsze - zdobył kobietę swojego życia. Lepiej to wszystko ułożyć się chyba nie mogło. — Nasze zwierzątka bez nas nie przetrwają, musimy do nich wrócić — zakomunikował, chociaż trochę niechętnie. On również nie chciał stąd wyjeżdżać, lecz prawda była taka, że nie mieli wyjścia. Maddie jest pomocnikiem weterynarza, a Miles ma swoje zwierzątka pod własnymi skrzydłami w sanktuarium. Oczywiście załatwili sobie wolne na wyjazd, ale ludzie nie mogli zastępować ich w kółko, prawda? — Ale to od nas zależy czy będziemy równie dobrze potrafili się bawić w Lorne — dodał, starając się ją przekonać do tego, że w swoim mieście równie dobrze mogą się bawić co tutaj. Oczywiście nie we wszystkich aspektach. Zamiast jeździć na nartach mogą na przykład nauczyć się jeździć na desce, a w miejsce rejsu nad Sekwaną mogli zawsze udać się na wycieczkę kutrem po bagnach. Jaki kraj taka Francja, czy jakoś tak.
Wiem, ale ja musiałem to powiedzieć — od razu jej odpowiedział. Miles doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że na tyle panuje nad swoimi obietnicami i nie dał brunetce powodu do tego, aby nazwała go niesłownym. Mimo to że nie musiał i miał wrażenie, że Maddie zapomniała o masażu to i tak chciał to zrobić. Chciał sprawiać jej radość i choć masaż nie jest czymś wielkim to na pewno jest małym krokiem w tymże kierunku!
Gdy oboje znaleźli się w środku pomieszczenia, Miles zaczął się trochę śmiać. Nie wiedział czy reakcja dziewczyny jest przesadzona, czy naprawdę zrobiło to na niej duże wrażenie. Poza świeczkami i posprzątaniem nic więcej w sumie nie zrobił. No ale przecież liczył się gest, prawda? — Tak. Rozpaliłem świeczki i pościeliłem łózko, jestem superbohaterem — zaśmiał się pod nosem, prężąc biceps. Faktycznie jest bohaterem, bo nie spalił jeszcze hotelu, a to naprawdę ogromny sukces z jego strony. Mimo wszystko było mu bardzo miło, że ta mini niespodzianka spodobała się Maddie. Dlatego nie chciał spoczywać na laurach i kontynuacja była w realizacji. — A teraz koniec gadania, Maddie Flemming rozbieraj się — dodał stanowczo, poruszając zabawnie brwiami. Zabrzmiało to dwuznacznie, ale chyba tak właśnie miało to zabrzmieć. Flemming bardzo niechętnie wykonała jego polecenie i kilkukrotnie nakazała mu się odwrócić. Po kilku próbach brunet w końcu odpuścił, chociaż i tak kątem oka zerkał na swoją partnerkę i to jak piękną jest kobietą pod tymi wszystkimi warstwami ciuchów. W pewnym momencie jednak Maddie była już bez ciuchów i ułożyła się na brzuchu, na łóżku. W tej chwili pozwoliła Hortonowi odkryć oczy, co od razu uczynił. Przysiadł się bliżej, rozprowadził olejek na dłonie i zaczął go delikatnie wsmarowywać w delikatną skórę swojej kobiety. — Taka usługa będzie Panią drogo kosztować — dodał, śmiejąc się cicho. No co, masaż przecież nie był tanią sprawą, prawda? Miles nie mógł się dobrze nie wycenić, bo jakby to o nim świadczyło?

maddie flemming
przyjazna koala
mils
liam
studentka weterynarii — ANIMAL WELLNESS CENTER
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
they lived happily ever after.
-No dobrze, przyznaję po raz kolejny, że czasami zdarza Ci się wpaść na dobry pomysł - oczywiście musiał sobie przypisać wszelkie zasługi, na co ona zareagowała cichym śmiechem. Może to i on wpadł na pomysł wyjazdu, ale to ona swoim narzekaniem zaczęła temat, więc poniekąd też się do tego przyczyniła, prawda? Nie zamierzała się jednak dłużej kłócić, bo to przecież bez sensu. Udało im się na szybkiego zorganizować naprawdę fajną wycieczkę i tylko to powinno się liczyć. Na jego kolejne słowa cicho westchnęła. Miles miał rację Nieważne jak świetnie się tutaj bawią, pora w końcu wrócić do rzeczywistości. -Ale jeszcze kiedyś będziemy musieli tu wrócić - popatrzyła na niego z nadzieją w oczach. Maddie zawsze powtarzała, że Francja to magiczne miejsce, a ostatnie dni tylko to udowodniły. Teraz jest to ich miejsce. Miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. -Oczywiście, że tak - szybko przytaknęła. -Już się nie mogę doczekać reakcji naszych bliskich - dodała zgodnie z prawdą. Wrzucali jakieś tam zdjęcia z wyjazdu, ale żadne nie wskazywało, że doszło między nimi do czegoś więcej. Wszyscy na pewno się ucieszą i z pewnością długo będą to wspominać.
Niby zna Milesa odkąd tylko pamięta, a jednak mężczyzna cały czas potrafi ją zaskoczyć. Maddie nie wiedziała, że Miles ma w sobie tyle z romantyka, ale w sumie skąd mogłaby wiedzieć? Dopiero teraz będzie jej dane poznać go od nowej, zupełnie innej strony. Uśmiechnęła się w stronę swojego chłopaka, a następie obdarowała go szybkim buziakiem w policzek. Nic więcej nie musiała mówić.
Może i jej reakcja była nieco przesadzona, ale dziewczyna naprawdę się ucieszyła. Niby to nic wielkiego, ale ją cieszyły takie gesty i w sumie nikt wcześniej nie przygotował dla niej niczego podobnego. Miles mógł się pośmiać z jej reakcji, ale trudno. Ona kiedyś się za to zemści! -Superbohater jakich mało - przytaknęła z przekąsem, ale zaraz znowu się uśmiechnęła, bo przecież nie będzie się obrażać za takie coś. Popatrzyła z niemałym uznaniem na prezentację Milesa i musiała przyznać, że podobał jej się zastany widok. -Wiedziałam, że stoi za tym jakiś ukryty motyw - aż pokręciła głową z tego wszystkiego. A więc o to mu od początku chodziło. No tak, łatwy sposób na pozbycie się ubrań. Sytuacja stała się troszeczkę niezręczna, na co dziewczyna zareagowała nerwowym śmiechem, ale postanowiła, że tym razem nie stchórzy. W końcu to jej Miles, nic złego się nie stanie. -Tylko nie podglądaj - zażądała, a kiedy upewniła się, że Horton się odwrócił, zaczęła zdejmować z siebie ciuszki. Nie spodziewała się takiego zakończenia ich wycieczki. Z lekko zarumienionymi policzkami położyła się na łóżku. Szczelnie zakryła wszystkie miejsca, których wolała żeby Miles jeszcze nie widział i dopiero po tym pozwoliła zacząć mu działać. Była spięta, co z pewnością łatwo dało się zauważyć. -Co Pan ma na myśli? O jakiej kwocie mówimy? - wolała dopytać, ale na zmianę decyzji i tak było już za późno. Jego dotyk był naprawdę przyjemny. Mężczyzna zdawał się wiedzieć, co robi, a to z kolei nieco zaskoczyło brunetkę. -Gdzie się tego nauczyłeś? - Miles wcześniej nie wspominał nic o masażu, a teraz naprawdę wykonywał świetną robotę. Chociaż momentami jego rączki schodziły ciut za nisko jak na masaż pleców...

miles horton
współwłaściciel agencji reklamowej — Cairns B&C Advertising Agency
27 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Został współwłaścicielem firmy marketingowej, którą prowadzi nowy facet jego matki, ale największym życiowym zwycięstwem jest to, że Maddie została jego dziewczyną.
Bardzo optymistycznie zareagował na wieść o tym, że brunetka zaproponowała kolejną wycieczkę. W sumie to mogliby sobie urządzić jakąś tradycje w swoim nowym związku i podróżować raz na jakiś czas. To zdecydowanie urozmaiciłoby ich życie, które ostatnimi czasy nie było zbyt ciekawe. Poza tym będą mieli co wspominać na starość swoim wnukom. Palcem po mapie opowiadając przeróżne historie. — Następnym razem Hiszpania, wchodzisz w to? — zadeklarował, przytakując przy tym głową. Od zawsze chciał wybrać się do Hiszpanii. Nie w celach odpoczynku czy coś tylko raczej zwiedzić ten piękny kraj. Poza tym brunet prywatnie jest fanem Realu Madryt, więc na pewno zahaczyliby o mecz Królewskich podczas takowej wycieczki. Byłoby to czymś naprawdę niesamowitym i patrząc na ich zaangażowanie w wyjazd do Francji, wcale nie niemożliwym.
Ja też, nie wiem czego się spodziewać — zaśmiał się cicho. Pewnie rodzina Hortonów jak i Flemming ucieszy się na fakt ich związku. Chyba nie było ludzi, którzy nie trzymali za nich kciuków. Od lat wmawiano brunetowi, że jeśli nie będzie żył w parze z Maddie to nigdy nie będzie szczęśliwy. Chyba mieli rację, bo pod jej nieobecność stał się prawdziwym wrakiem człowieka, a teraz jest w siódmym niebie. — Nie mogę się doczekać aż powiem Luke'owi, że jesteśmy razem. Dawał mi jakieś 20% szans jak z nim gadałem przed naszym wyjazdem — zachichotał. To prawda, że Luke chyba nie do końca wierzył w sukces, a przynajmniej w tak krótkim czasie. Poza tym trzymał za nich kciuki i Miles był mu wdzięczny za to jakim przyjacielem dla niego jest. Gorzej będzie z Suzie, której będzie musiał o wszystkim powiedzieć. Niby mieli swój układ - tylko seks - ale na pewno ją to trochę zaboli. Przecież straci swojego P E W N I A K A do zabawek łóżkowych i będzie musiała znaleźć kogoś innego. Horton liczył na to, że hydraulik z którym się spotyka spełni jej oczekiwania.
Było to urocze i bardzo podobało się Milesowi. To w jaki sposób zachowuje się Maddie i to, że tak często się przed nim wstydzi. Nie miał jej tego za złe, bo takim jest człowiekiem. Poza tym idealnie do siebie pasują, bo on jest tym bardziej otwartym w tej parze, a przecież przeciwieństwa się przyciągają prawda? — Przecież nie podglądam! — odpowiedział w bardzo donośny sposób. Oczywiście, że podglądał i udało mu się dostrzec to i tamto, lecz nie jest już małym chłopcem, który robił z tego jakieś większe show. To co zobaczył to jego i nikt mu tego nie odbierze. — To zależy od tego jak długi będzie to masaż i jak bardzo wymagający będzie mój klient — zaśmiał się, a następnie przeszedł do działania. Delikatnie poruszał swoimi dłońmi po ciele brunetki, ciesząc się tą chwilą tak samo bardzo jak i ona. Kto by pomyślał kilka miesięcy temu, że znów będą wspólnie dzielić chwile. Życie tak szybko się zmienia i potrafi nas pozytywnie zaskakiwać. — No wiesz, byłem w Tajlandii na półrocznych praktykach i jestem mistrzem masażu, mam nawet certyfikat — odpowiedział niemalże szeptem. Był we wszystkim delikatny. Nie chciał zbyt mocno jej gdzieś nacisnąć, bo totalnie się na masażu nie znał. To bardziej miało sprawić jej przyjemność, a nie zadziałać jako fizjoterapia.
Masaż trwał już dłuższą chwilę, więc Horton chciał skorzystać z okazji, że oboje są na maksa zrelaksowani. Nachylił się delikatnie nad jej ciałem i zaczął całować po plecach, idąc wzdłuż kręgosłupa. Jedna z jego dłoni faktycznie gdzieś zabłądziła i wylądowała na pośladku dziewczyny. Nie przejmował się tym, że może być na to wszystko za szybko. Chciał, aby ten wyjazd został zwieńczony w ten sposób, stawiając wisienkę na torcie. Jego pocałunki dotarły aż w okolicę szyi i to tam pozostawiał teraz swoje usta, a jego dłoń wędrowała coraz niżej...

maddie flemming
przyjazna koala
mils
liam
studentka weterynarii — ANIMAL WELLNESS CENTER
22 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
they lived happily ever after.
Była bardziej niż chętna na kolejny wyjazd! Ba! Gdyby to od niej zależało, to mogłaby zorganizować kolejną wycieczkę nawet w przeciągu kilku tygodni. To w sumie też trochę zabawne, bo do tej pory to Maddie była tą bardziej odpowiedzialną, a tym razem role się odwróciły i to Miles zachował zdrowy rozsądek. Niestety musiała przyznać mu rację. Nie mogą sobie teraz pozwolić na dłuższy pobyt we Francji. Było jej trochę smutno z tego powodu, ale na szczęście Horton wiedział, jak ją tutaj pocieszyć. -Oczywiście - przytaknęła zadowolona z jego propozycji. Na jej twarzy ponownie zawitał uśmiech. A więc postanowione. Ich następnym przystankiem będzie Hiszpania. Co prawda, oglądanie meczu to tak średnio jej się widzi, ale dla Milesa będzie w stanie się poświecić. W końcu czego nie robi się dla miłości?
To niesamowite, ile rzeczy może się zmienić w tak krótkim czasie. Wystarczy obecność tej jednej osoby i już człowiek czuje się zupełnie inaczej. Każdy wiedział, że są dla siebie stworzeni. Na przestrzeni lat wielokrotnie to słyszeli od swoich bliskich, ale dopiero teraz sami to zrozumieli. Ostatnie miesiące niewątpliwie były trudne dla tej dwójki, ale najwidoczniej musieli przejść swoje, żeby znaleźć się w miejscu, w którym są teraz. Lepiej późno niż wcale, prawda? -Rozmawiałeś z Lukiem na mój temat? - spojrzała na niego podejrzliwie. Maddie to typowa kobieta. Wszystko chciałaby wiedzieć. -Dlaczego dawał nam tylko dwadzieścia procent szans na bycie razem? - nie potrafiła ukryć swojego zdziwienia. Luke był przyjacielem Milesa i z pewnością mówili sobie o wszystkim. Maddie nie chciała przekraczać granicy i szanowała prywatność swojego chłopaka, ale akurat to wzbudziło jej zainteresowanie. -Czy jest coś, o czym powinnam wiedzieć? - zaśmiała się, bo przecież nie chciała, żeby zabrzmiało to zbyt poważnie. Było to tylko luźne pytanie i najzwyklejsza ludzka ciekawość.
Dziewczynie ani trochę się to nie podobało, ale co mogła na to poradzić? Przecież nie miała żadnego wpływu na reakcje swojego ciała. Pozostało jej jedynie pogodzić się ze swoim losem. Z biegiem czasu powinna się przyzwyczaić. Miles stosował dobrą taktykę. -Jasne - mruknęła pod nosem. Horton ma szczęście, że Maddie nie potrafi się na niego gniewać. No i w sumie co innego zaprzątało teraz jej głowę. Czuła się w tym momencie trochę niekomfortowo, ale w końcu sama zgodziła się na masaż. Wiedziała przecież z czym to się wiąże. -Klient jest bardzo wymagający - wolała go uprzedzić już na samym początku. Nie ma tak łatwo. Maddie byle czym się nie zadowoli! -Proszę się do tego porządnie przyłożyć. Nie chciałabym pisać skargi i psuć Panu opinii - dodała, oczywiście żartując. Chyba nigdy nie była na takim prawdziwym, profesjonalnym masażu, więc za bardzo nie miała żadnego porównania. Miles mógł robić, co tylko chciał. Ona i tak się nie odważy niczego mu wytknąć. -To chyba musiały być jakieś przyśpieszone kursy - zaśmiała się jeszcze, a następnie już zamilkła i całkowicie skupiła się na jego dotyku.
Ta chwila mogłaby trwać wiecznie. Była całkowicie rozluźniona. Jego dotyk był niesamowity i uzależniający. Chciała więcej i więcej. Czując jego usta na swoim ciele, z trudem powstrzymała się od jęknięcia. -Miles... - szepnęła cichutko. Boże, nie sądziła, że to może być takie przyjemne. -Nie wiedziałam, że to też wchodzi w ofertę - wydusiła z siebie i zaczęła się odrobinę podnosić. Domyślała się do czego to zmierza, ale nie chciała tego przerywać. To Miles. Mężczyzna, któremu bezgranicznie ufa.

miles horton
współwłaściciel agencji reklamowej — Cairns B&C Advertising Agency
27 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Został współwłaścicielem firmy marketingowej, którą prowadzi nowy facet jego matki, ale największym życiowym zwycięstwem jest to, że Maddie została jego dziewczyną.
Miles w żadnym stopniu nie był zaskoczony tym, że Maddie chciała wiedzieć więcej na temat jego rozmowy z Luke'm. To prawda, że panowie znają się praktycznie od zawsze i mówili sobie o wszystkim co w ich życiu się dzieje, nie mieli przed sobą żadnych tajemnic. Nie chciał, aby w żaden zły sposób brunetka odebrała to co powiedział. Szybko więc zaczął jej ów sytuację tłumaczyć. — Oczywiście, że rozmawiałem. Przecież to mój przyjaciel — odpowiedział, jakby było to czymś niemalże pewnym. Horton doskonale sobie zdawał sprawę z tego, że Maddie również pewnie obgadała go z jakąś ze swoich przyjaciółek, więc nie powinno jej to wcale dziwić. Przecież to rzecz normalna, prawda?
To nie było typowe obgadywanie panienki Flemming tylko raczej określanie prawdopodobieństwa tego, że Miles znów okaże się tchórzem i nie powie jej o wszystkim, o czym chciał powiedzieć już dawno temu. Tym razem ten scenariusz się jednak nie sprawdził i po czasie możemy stwierdzić, że mimo tchórzostwa okazał się zwycięzcą. Powiedział co miał powiedzieć, zajęło to trochę czasu i.. U D A Ł O S I Ę. — Źle to określiłem. Dawał nam dwadzieścia procent dlatego, bo stwierdził, że znów stchórzę i nie powiem Ci co do Ciebie czuję — Szybko jej to sprostował. Oczywiście cała rozmowa odbyła się już dawno temu i większość z tych informacji jest już przedawniona. Miles i Maddie tworzą szczęśliwy związek i nic im nie stanie już na drodze, a Horton na pewno doskonale tego dopilnuje. — Już się nie mogę doczekać aż go rozczaruję i powiem, że jego przewidywania gówno znaczą — dodał jeszcze na koniec, normalnie przecierając rączki ze szczęścia. Panowie muszą sobie urządzić jakiś męski wieczór podczas którego Miles będzie mógł się wygadać. Luke lubił słuchać, a Horton gadać. Dlatego tworzyli tak zgrany duet.
Brunet bardzo starał się podczas masażu. Chciał sprawić, aby ta chwila była dobrym zwieńczeniem całego wyjazdu dla Flemming i robił to bardzo starannie. On również czerpał z tego szczęście, bowiem cały czas lustrował ją wzorkiem i doceniał fakt, że znów jest w jego życiu. Coś takiego na pewno doda mu kopa i sprawi, że jego życie znów wskoczy na wyżyny. — Można powiedzieć, że szybko chłonę wiedzę — odpowiedział jej między wierszami. To prawda, że w masażu nie miał żadnego doświadczenia, ale nadrabiał zaangażowaniem i delikatnością co z pewnością przełożyło się na efekt. Można powiedzieć, że do tego stopnia, że Maddie zaczynała dawać mu sygnały.
Brunetka zaczęła się podnosić na skutek delikatnych muśnięć ustami. W pewnym momencie nie przeszkadzała jej nagość. Zwróciła się twarzą w stronę Hortona i już się nie wstydziła. Była pewna siebie, pewna tego czego oczekiwała. Chłopak bez chwili zastanowienia wpił się w jej usta. Zaczęli namiętnie się całować do momentu aż Miles nie wylądował tuż nad nią. — Maddie ja.. nie chcę się hamować — powiedział w przerwie od pocałunku. Maddie nie odpowiedziała w żaden sposób, po prostu się uśmiechnęła. — Mam nadzieję, że Ty również — dodał, a ona w odpowiedzi sama zainicjowała pocałunek i zaczęła ściągać mu koszulkę. Potem oboje zaczęli sprawiać sobie przyjemność nawzajem i wieczór skończył się w bardzo miły dla nich sposób. To był ich pierwszy wspólny stosunek, który wyglądał tak idealnie jak malował to sobie w głowie brunet.

/ koniec Francji, wracamy do Australii!
maddie flemming
przyjazna koala
mils
liam
ODPOWIEDZ