właściciel szkoły nurków — i nurek ratownik
33 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Współwłaściciel szkoły nurkowania, nurek-ratownik, a do tego szuka nowych kłopotów w życiu.
#42

William od zawsze lubił ten bar. I to nie tylko dlatego, że miał wiele wspomnień w swojej głowie, które się z nim wiązały, aczkolwiek no na pewno nie jest to bez znaczenia. W końcu to bar umiejscowiony w centrum, do którego przychodziło tyle osób, żeby spędzić razem czas. To był też pewnie pierwszy bar, w którym William w ogóle się napił alkoholu, jeszcze w czasie, kiedy prowadzili go wcześniejsi właściciele. To znaczy rodzice obecnych, więc właściwie ciężko powiedzieć, czy są nowi, czy starzy.... no generalnie długo. Teraz to też był dla niego taki comfort bar, w którym wracał do swojej stabilności psychicznej po rozwodzie, próbie samobójczej żony, po kolejnym rozczarowaniu i... no teraz, kiedy sobie z tym poradził i był gotowy na jakiś nowy etap w życiu, również tutaj bywał. Oczywiście nie po to, żeby kogoś poznać. Co to ot nie, William zdecydowanie miał dość kobiet na ten moment w swoim życiu i pewnie będzie ich miał dość jeszcze przez długi czas. A przynajmniej tak w kontekście stałego przebywania w ich towarzystwie, tymczasowe mu nie przeszkadzało i pewnie dlatego wybrał siedzenie koło pewnej blondynki. A tą blondynka była priscilla mcfarlane. Zamówił sobie drinka, którym oczywiście była whisky, bo był nudziarzem i nigdy nie pijał nic innego. I aż się nad tym zastanowił. - Cześć, jak często zmieniasz swoje barowe zamówienia? - zapytał, tak w sumie z dupy trochę, ale nieważne. Jakoś trzeba zagaić rozmowę, a czemu nie o alkoholu? To był zawsze dobry temat do rozmów! Poza tym nie znał kobiety, może zaraz mu powie, że na kogoś czeka, jest w trakcie randki albo w ogóle, przyjęła śluby milczenia i może od niej dostać co najwyżej serwetkę z napisem "spierdalaj".
happy halloween
-
pani psycholog — gabinet zwierzeń
35 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Miejsca takie jak te miały tendencje do zrzeszania fatalnych przypadków. Priscilla może nie zachodziła tu aż tak często, ale ostatnio jej życie toczyło się dziwnym torem i jakoś nie miała ochoty wracać do domu. Jej praca była - cóż - trochę stresująca a dodatkowe problemu natury małżeńskiej nie pomagały. Musiała wlać w siebie trochę alkoholu w samotności (bo picie z przyjacielem też jej nie wychodziło na dobre). Rozpadające się małżeństwo, noc spędzona z przyjacielem, której nie planowała i stres życia codziennego - to mieszanka gorsza od kociołka Panoramixa.
Jako kobieta o wyrafinowanym smaku poprosiła o negroni spagliato - nie będzie udawała, że jest częścią męskiego grona upijającego się szkocką. Nie planowała szukać dzisiaj towarzystwa i to nie tak, że była aspołeczna - raczej chodziło o fakt, że Priss musiała zmierzyć się ze swoją przeszłością i osoba jako plus jeden nie pasowała do scenariusza smutnego teledysku, w którym właśnie grała. Nie spodziewała się, że ktoś do niej zagada, ale kiedy brunet, który dosiadł się niedawno postanowił zagadać, uśmiechnęła się nieznacznie w jego stronę po czym zerknęła na swoją szklankę. - Właściwie to niekoniecznie - rzuciła, mrużąc delikatnie oczy. - A ty? Widzę klasycznie - odparła, brodą wskazując szklankę z bursztynowym płynem. Jej zboczenie zawodowe kazało jej się zastanowić co jego przygnało do baru samego, podobnie jak ona. Zwykła, profesjonalna ciekawość. Poza tym już dawno przestała obrażać się na mężczyzn zagadujących do niej w barze. To chyba zmienia się wraz z sakramentalnym tak i jeżeli nie są przy tym całkowicie obrzydliwi.

william henderson
ambitny krab
lenia
abraham | ernest | larabel | novalie
właściciel szkoły nurków — i nurek ratownik
33 yo — 182 cm
Awatar użytkownika
about
Współwłaściciel szkoły nurkowania, nurek-ratownik, a do tego szuka nowych kłopotów w życiu.
Coś w tym jest. Ale z drugiej strony, swój do swego ciągnie chyba wszędzie, niezależnie gdzie się akurat znajduje. W końcu to powiedzonko skądś się wzięło i nie bez powodu aż tak bardzo zakorzeniło. Są ludzie, którzy po prostu bywają z jednego świata, z jednego klimatu i nadają na tej samej fali. I spotykanie takich osób jest wyjątkowe i fajne, nawet jeśli to tylko spotkanie na chwile. I jak widać, tym razem nieudani małżonkowie też trzymali się razem, nawet jeśli przypadkiem i póki co tylko wymieniając się jakimiś luźnymi pytaniami. O ile można tak w ogóle określić ten small talk, w który się wpakowała z nim priscilla mcfarlane .
William nie oceniał tego, kto coś pił. Nie przeszkadzał mu facet z drinkiem z palemką, ani kobieta z whisky. Ostatecznie to tylko alko, a co jest złego w słodkim alko, jak ktoś lubił? Przecież wszyscy lubią lody, czekoladę i tak dalej, więc czemu nie lubić w wersji pitnej słodkości? A no właśnie. No i co za różnica, nie musiał przecież pić tego samego, jak nie lubił..
- Tak, nuda - skinął lekko głową - zastanawiam się, czy to już starość czy nie do końca - dodał, a potem uniósł lekko brew. - A może po prostu lenistwo.. kto nie próbuje czegoś nowego i nie ryzykuje, ten później nie cierpi - zauważył, zerkając na nią z zaciekawieniem co ona na to. Czy każda rozmowa musiała mieć jakiś konkretny cel i sens? No jak widać nie.
happy halloween
-
pani psycholog — gabinet zwierzeń
35 yo — 172 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Na chwilę chciała zapomnieć, że była właśnie tym - beznadziejnym przypadkiem w patowej sytuacji małżeńskiej. Chciała po prostu być w barze, dryfować myślami gdzieś daleko i wsłuchać się w szum rozmów toczących się w barze. Jakby to miało cokolwiek zmienić i jakby nie robiła tego przez cały dzień podczas prowadzonych sesji. Bezsensownie bębniła palcami o gładką powierzchnię szklanki. W sumie nie zamierzała angażować się w żadną rozmowę, ale william henderson ją zaskoczył i cóż, Priscilla nie należała do ludzi niekulturalnych.
Przeczesała palcami złociste pasma włosów i uśmiechnęła się nieznacznie w stronę Williama. Właściwie i ona nie miała zamiaru go oceniać, niezależnie czy bawiłby się w alkoholową ruletkę, czy może chciałby od kołyski pił to samo piwo. - Czy ja wiem? Mówią, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka - odparła zgodnie ze znanym powiedzeniem, ale i swoją wiedzą. Bo często ciężko było zmienić przekonania. Nie tylko te błahe dotyczące ulubionych ciastek albo spania po konkretnej stronie łóżka. Często ludzie spędzają całe swoje życie w pracy, której nie lubią albo uwięzieni w związku, z którego nie czerpią już radości. - Może i tak, ale bojąc się ryzyka, omija nas całe życie - zauważyła, przechylając szklankę ze swoim drinkiem. - Może więc warto zacząć od małych rzeczy - rzuciła głośno się zastanawiając.
ambitny krab
lenia
abraham | ernest | larabel | novalie
ODPOWIEDZ