Barman — Shadow
31 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
Rasowa czarna owca rodziny, impulsywny nerwus, który po niespodziewanej wizycie biologicznej matki ponownie wpadł w szpony nałogu. W tej nierównej walce wspiera go Cami, którą Luke bardzo stara się nienawidzić po tym, jak od niego odeszła. Co wychodzi mu kiepsko, bo zbyt mocno ja kocha.
No Luke też musiał ją trochę straumatyzować okeej. Ale karma do niego wróci i mu skopie tyłek! I to nawet szybciej niż myślał. No ale podczas ich sesji na zapleczu tooo nie wiele miał za wiele możliwości na to myślenie. Nie było na to czasu, trzeba było skupić się na Cami, na jej dekolcie, który się tu przed nim ukazał w pełnej okazałości, więc zjechał pocałunkami niżej, na jej biust, a dłonie cóż no, wzięły przykład i też przejechały niżej, wsuwając się lekko pod jej sukienkę. No i już się witał z gąską, kiedy poczuł na swoim kroczu ucisk, ale nie z rodzaju tych przyjemnych. Był to ucisk ostrzegawczy, po którym Luke z trudem, ale oderwał się od badania jej cycków i spojrzał na nią skołowany - zupełnie tak, jakby mierzyła do niego z broni prosto w głowę. Luke akurat zdążył już z 10 razy zapomnieć z jakiego powodu się tutaj znaleźli, bo w tym momencie był maksymalnie nagrzany na Cami.
- Tylko tyle? To już było w repertuarze - stwierdził na bezczelu, patrząc na nią pożądliwym wzrokiem, nawiązując oczywiście do tego jak mu pokazała w mieszkaniu cycki. Chciał ją sprowokować, a jakże! Well, ale tego co zrobiła później, w repertuarze jeszcze nie było! Dlatego ciągle dysząc obserwował zaskoczony jak zdejmowała majtki, które mu następnie rzuciła. I jeszcze zagryzając dolna wargę nadstawił się spodziewając się buziaka... Ale oczywiście chuja dostał, bo Cami wyszła, just like that. I owszem, w głowie Luke'a od razu pojawiła się myśl, że właśnie wróciła bez majtek do drugiego typa. I co? I znowu się wkurwił, znowu na siebie, za to że był takim pacanem bo gdyby był w stanie się po ludzku wysłowić, to ten wieczór mógłby skończyć się zupełnie inaczej.
Odczekał jeszcze dłuższą chwilę czekając, aż wszystkie emocje opadną, majtki Cami schował do kieszeni i jeszcze na koniec obejrzał przestawiony nos. No i pewnie podjechał w końcu na ten SOR, bo się jednak wystraszył, że te kawałki kości już do końca uszkodzą mu mózg, który z każdym spotkaniem z Cami stawał się i tak już coraz większą papką. No i nie chciał wracać do domu zbyt szybko, bo bał się co i kogo tam zastanie!

/zt x 2!
ODPOWIEDZ
cron