ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
/ po grach

Powiedzmy to wprost: ani trochę nie znała się na owcach, na farmerskim życiu i na rolnictwie. Nie do końca znała się również chyba na byciu żoną, ale jednego nie dało się jej odmówić - sprawdzała się jako przyjaciółka, jako ktoś, z kim można było spędzić czas, z kim było przyjemnie, z kim można było nieco zaszaleć, bo nie będzie oceniała. Mimo wszystko najlepsze w niej było chyba jednak to, że wciąż chętnie utrzymywała relacje z osobami, z którymi niektórzy nie potrafiliby się dogadać.
Nie wszyscy utrzymywali tak dobre relacje z eks małżonkami, jak oni. Nie każdy umiałby wznieść się ponad rozwód i jednocześnie wciąż naprawdę dobrze czuć się w towarzystwie swojego byłego/swojej byłej. Oni jakimś cudem to robili. A może to nie był cud? Może Aiden i Charlotte rzeczywiście mieli spisywać się lepiej jako dawni partnerzy, niż jako małżeństwo? A może jednak nie wszystkie rozdziały między nimi zostały domknięte i dlatego wciąż jeszcze dogadywali się, mieli wspólne tematy i lubili spędzać razem czas, nawet jeśli w grę wchodziły zwykłe odwiedziny na farmie.
Warto przy tym odnotować, że Hargreeves ubrał się dziś dość nietypowo, jak na siebie. Wcisnęła się w biały T-shirt, jeansowe ogrodniczki i wygodne, chociaż jasne (być może to jej błąd) trampki. Nie do końca przypominała zwyczajową siebie, ale nie można było też powiedzieć, że kogoś udawała. Ot, wygodny zestaw, jej zdaniem całkiem pasujący do okoliczności.
- Aiden? - odezwała się od razu, kiedy tylko pojawiła się przed jego domem. Nie miała pojęcia, czy były mąż przebywał teraz w domu, czy gdzieś w pobliskich zabudowaniach. Wolała więc głośno zawołać, żeby mężczyzna wiedział, że przyszła. Pozna ją po głosie. Nie było nawet innej opcji. Nie do końca wiedziała, co ją czeka, ale powiedzmy to wprost: Thompson nie wkopałby jej w żadną dziwną historię, a życia blisko owiec zdecydowanie mogłaby się nauczyć.
- Powiem to od razu. Nie bywam na farmach i nie do końca wiem, czy tu pasuję - aż spojrzała na swój strój. Zerknęła też pytająco na byłego (bo w końcu go zobaczyła, przecież nie mówiłaby do człowieka-widmo), by ten ocenił jej strój. A niech tylko Aiden spróbuje powiedzieć, że Charlotte wyglądała źle! Przecież blondi wydłubie mu wtedy oczy na znak, że źle widział, a całą winę zrzuci na... No, chyba na którąś z zazdrosnych owiec, bo tylko ta opcja była pod ręką.

Aiden Thompson
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Aiden w ostatnich miesiącach niezbyt miał czas na układanie sobie życia osobistego. Dorosłe dzieci tak bardzo zaprzątały głowę mężczyzny, że nawet jeśli po przyjeździe do Lorne Bay zawiązał jakieś relacje z potencjałem, to pod wpływem nieoczekiwanych problemów kontakt się urwał. W związku z tym, czy Charlotte chciała, czy nie, i tak była w jakimś stopniu skazana na towarzystwo byłego męża. Chociaż nie, stop, gdyby Thompson nie lubił towarzystwa ex partnerki, to nie odwiedzałby jej tak często i nie zaprosiłby jej do swojego azylu. Tym w początkowym założeniu miała być niewielka, skupiona wyłącznie na owcach farma. Czas nieco zweryfikował otaczającą szatyna rzeczywistość, ale nie o tym teraz. Bo coś mogło być na rzeczy, z tym że nie pozamykali jeszcze wszystkich rozdziałów. Thompson również o tym nie miał okazji zbyt długo rozmyślać. Wierzył jednak, że udało im się stworzyć tak silną przyjaźń, że nic — nawet rozwód — nie jest w stanie zachwiać tej relacji.
Z kolei co do farmy, to Aidena zdążyły już kilka razy dopaść wątpliwości czy dobrze zrobił, decydując się właśnie na wypas owiec. Mógł kupić sobie dom z niewielkim sadem, wtedy przynajmniej nie byłoby ryzyka, że przez swój brak kompetencji, mógłby nieumyślnie skrzywdzić jakieś stworzenie. Na szczęście wygląda na to, że w końcu zaczął dogadywać się ze zwierzakami. Te teraz miały już wszystko, co potrzebne im do bezpiecznego egzystowania, a Thompson więcej wolnego czasu, który w dużej mierze spędzał na nieustannym analizowaniu swojego bycia rodzicem i próbach pomocy synowi. Tutaj też wydaje się, że najgorsze już za nimi, bo Mitchell chodzi na spotkania grupowej terapii uzależnień. I choć nie jest to najlepsza droga do poradzenia sobie z nałogiem, to od momentu, w którym Aiden pozbył się z domu wszelkich zapasów alkoholu, nie miały miejsca już żadne ekscesy w wykonaniu rudowłosego.
Cieszył się, bo w końcu udało mu się wyjść na tyle na prostą, że mógł zaprosić do siebie Lotte, o czym rozmawiali już od dłuższego czasu. Mitch siedział w swoim pokoju — w sumie nic nowego — a Aiden kręcił się po tzw. obejściu. Im większa przestrzeń ich dzieliła, tym lepiej dla ich nerwów.
Usłyszał odgłos silnika nadjeżdżającego samochodu, więc skierował się na podjazd, no bo przecież oczekiwał gościa. To nie tak, że blondynka padła niezapowiedzianie.
- Cześć. - zawołał i podniósł rękę w geście powitania, zanim jeszcze wszedł na ganek, na którym to znajdowała się kobieta.
- Spokojnie, do tej wszyscy pasują. - spojrzał na Hargreeves z miną mającą wyrażać aprobatę, a potem powędrował swoim wzrokiem za spojrzeniem kobiety. - Najważniejsze, że nie nałożyłaś szpilek. Poza tym nie dam Ci przecież wideł i nie karzę przerzucać łajna. - machnął ręką. Jeśli Charlotte chciała przysiąść, to na ganku na pewno była taka prosta drewniana ławka. W domu już była i choć oczywiście może ją zaprosić do środka, to przecież chciał pochwalić się tym wszystkim, co wokół domu.

Charlotte Hargreeves
sex on the beach
pif-paf#8372
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Małe dzieci - mały kłopot. Duże dzieci... Wiadomo. Okej, akurat ona nie była chyba żadnym ekspertem od problemów wychowawczych, bo jej Jake, wbrew wszelkim prognozom, okazał się być fantastycznym dzieciakiem, potem nastolatkiem, aż w końcu wyrósł na świetnego młodego dorosłego, takiego, któremu mogła w stu procentach ufać i wiedziała, że młody Hargreeves nie wpadnie w żadne kłopoty podczas swojego zagranicznego wyjazdu. Warto bowiem wspomnieć o tym, że Jake wyjechał ostatnio na stypendium do Europy. W momencie, kiedy Charlotte odwiedzała Aidena, chłopaka nie było w kraju. Potem wróci, ale na tym etapie biedna Hargreeves nie do końca umiała jeszcze znaleźć sobie miejsce w świecie.
I żeby było jasne, to nie tak, że blondynka przyszła do eks męża, bo jej się nudziło, bo nie miała co ze sobą zrobić lub była samotna. Okej, to ostatnie w jakimś sensie miało to znaczenie, bo on również był samotny, więc ich spotkanie miało dodatkowy smaczek, ale i tak przyszła na farmę, bo była ciekawa, jak wygląda farmerskie życie według Aidena Thompsona.
Liczyła też na to, że uda jej się pogłaskać jakąś owcę, ale to już traktowała bardziej w kategoriach bonusu.
- Wiesz, wychowałam się tutaj, w Lorne Bay, a jakoś nigdy nie miałam zbyt wielu okazji, żeby odwiedzić kogoś na farmie - zaczęła. No, może nie do końca była to prawda, bo jednak w gronie jej znajomych można doszukać się kilku mieszkańców tej dzielnicy, ale było to dawno temu. Cieszyła się, że taka pierwsza, prawdziwa, pasterska wręcz wizyta, będzie miała miejsce akurat u niego. - Mam jedną parę w samochodzie. I sukienkę. To na wypadek, gdybyś po wszystkich chciał porwać mnie na jakąś randkę - puściła mu oczko. Nie żartowała. Naprawdę zapakowała do auta awaryjny zestaw wyjściowy! - Nie, do takiej pracy zdecydowanie się nie nadaję, ale jeśli będę mogła pomóc ci w czymś, to chętnie.
Przysiadła sobie na moment na tej ławeczce. Oczywiście nie zamierzała spędzić na niej całego dnia! Było tu wygodnie, było przyjemnie, na pewno będzie chciała posiedzieć tu jeszcze wieczorem, na przykład podczas zachodu słońca, ale wcześniej zdecydowanie chciała obejrzeć cały teren.
- Ile farm obejrzałeś, zanim zdecydowałeś się na tę konkretną?

Aiden Thompson
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Na tych wyjazdach to też nie wiadomo co się dzieje. Taki Aiden też tuż przed rozpoczęciem studiów wyjechał na drugi koniec świata. To była Ameryka Łacińska w jego przypadku. I niedługo przyjdzie mu się dowiedzieć, że owocem tamtego wyjazdu jest córka, która jest sporo starsza od jego bliźniąt. Oczywiście Thompson nie podejrzewałby Jake'a wyskoki, prowadzące do takiego rozwoju spraw. W ogóle zawsze zazdrościł Charlotte relacji z synem, bo przecież też nie mieli łatwego życia, a jednak chłopak zdawał się to wszystko bardziej rozumieć. A brunet? Nie ważne jak bardzo by się starał, to jego dzieci nigdy nie były tak wyrozumiałe i otwarte, jak właśnie młody Hargreeves. Może faktycznie dopiero ostatnio zaczął bardziej zdawać sobie sprawę, jak wiele błędów w tym całym rodzicielstwie popełnił, ale też nigdy nie był wobec siebie bezkrytyczny i nigdy nie było tak, że zrzucałby całą winę na dzieciaki. Pozostawało mu przyjmować rzeczywistość taką, jaka jest i mając świadomość, że nie naprawi wielu starych błędów, starać się nie robić nowych.
Nawet jeśli Aiden był odskocznią czy dobrym sposobem na zapomnienie o trudnej nieraz codzienności blondynki, to nie miałby w tej kwestii absolutnie żadnych pretensji. Chyba faktycznie niepostrzeżenie budziły się w nim dawne uczucia względem kobiety albo przynajmniej nostalgia tak mocno dawała o sobie znać, tylko ze względu na natłok problemów, nie miał czasu sobie tego przeanalizować. Obecnie niemal każdą jego myśl zajmuje Mitchell, jak nie rozmyśla o najświeższej kłótni z synem, to próbuje ułożyć sobie w głowie oś czasu, kiedy te wszystkie jego problemy się zaczęły i dlaczego on czy siostra Mitcha tego niego nie zauważyli. W najbliższym czasie nic nie zamierza się zmienić, więc jak tak dalej pójdzie, to dwójka ex małżonków nadal będzie tkwiła w takim dziwnym zawieszeniu.
- Wiesz, że ja do 45 roku życia chyba ani razu nie byłem na farmie? No ale fakt, Ty miałaś bliżej. - skinął głową. Słowa Aidena zabrzmiały, jakby ten cały pomysł z zostaniem farmerem, był dla niego sposobem na poradzenie sobie z kryzysem wieku średniego. I szczerze mówiąc, mogło coś w tym być. Kiedy nie wyszło mu już drugie małżeństwa i kilka związków po drodze, dzieci wyfrunęły do Sydney, a on nie wiedział, co mógłby osiągnąć więcej w sferze zawodowej, to mógł albo zacząć sypiać ze studentkami medycyny, będącymi w wieku jego własnej córki albo rzucić wszystko i uciec w... do Carnerlian Land w Lorne Bay. Wybrał opcję, dzięki której może nie straci godności tak do końca.
- Może bym chciał, bo w domu jest Mitchell, więc po romantycznej atmosferze nie ma śladu. - wzruszył ramionami. Syn zawsze miał większy problem z pogodzeniem się z rzeczywistością, w której Aiden miał nową żonę i pasierba. Z czasem naturalnie coraz lepiej czuł się w ich towarzystwie, ale teraz, będąc uzależnionym, czystym już od kilku tygodni, różnie mógłby się wspólnie spędzony wieczór potoczyć.
- Dobrze, to może przejdźmy się po obejściu, zobaczymy czy będzie coś to zrobienia. Zapraszam na wycieczkę. - tymi słowy wstał z ławeczki i zszedł po trzech drewnianych schodach na trawnik.
- Łącznie chyba cztery. Niewiele było nieruchomości w tej okolicy na sprzedaż. Do jednej przynależała niewielka winnica z częścią sprawnego sprzętu i piwniczką, reszta była właśnie w tym typie, jakieś zagrody przeznaczone dla zwierząt i pomieszczenia gospodarcze. O, tutaj była kiedyś stolarnia, wciąż czuć zapach drewna, teraz urządziłem w środku narzędziownię. Chcesz wejść? - zaproponował.

Charlotte Hargreeves
sex on the beach
pif-paf#8372
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Ich wersja nostalgii była naprawdę interesująca. Blondynka również nie mogła powiedzieć, że były małżonek był jej obojętny, że po rozwodzie zapomniała nagle o tym, co między nimi było, jak świetnie im się układało, jak pociągającym facetem był Aiden i jak bardzo brakowało jej jego towarzystwa. Dawniej jego problemy były również jej problemami i jeśli tylko będzie chciał zwierzyć jej się ze swoich rozterek, wszelkiego rodzaju, to Charlotte zdecydowanie wysłucha go (najlepiej przy butelce dobrego wina) i coś mu doradzi, a nawet jeśli jakimś cudem nie będzie umiała, to przynajmniej Thompson się wygada i może zrobi mu się nieco lżej na sercu.
- Ani razu? - zerknęła na niego wyraźnie zdziwiona. Owszem, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że wyszła za totalnego mieszczucha, podczas gdy sama pochodziła z naprawdę małego miasta i wszystko to mogło generować między nimi pewne różnice, ale dopasowali się na tyle dobrze, że wszystko to jakoś naturalnie się zatarło i nie miało wpływu na ich wspólne życie. Po prostu dziwiło ją to, że nigdy nie był na farmie. Ani razu? Nawet na moment? No, to teraz przechodził prawdziwą szkołę życia!
A jeśli tylko wolno było jej coś zauważyć, to zdecydowanie doceniała to, że Aiden jednak nie zaczął sypiać z młodymi studentkami. Dobrze, że nie zastąpił jej żadną małolatą, to zdecydowane podnosiło jej kobiecą samoocenę, ale i jemu samemu na pewno dobrze zrobi. W końcu stać go na znacznie więcej!
- Nie chcę, żeby to zabrzmiało tak, jakbym na coś cię namawiała... Chociaż... Może i nieśmiało namawiam. W każdym razie... - uśmiechnęła się. - U mnie nikogo nie ma. Jake jest w Londynie, nawet jego pies wyjątkowo został dziś u moich rodziców, więc...
Naprawdę nie chciała, żeby źle odebrał jej słowa. Ot, zupełnym przypadkiem wspomniało jej się o sukience, szpilkach, randce i wolnym kącie. Z nikim innym nie poruszałaby nawet tego tematu. No, ale wszystko w swoim czasie! Najpierw inspekcja na farmie.
- Nie jestem do końca pewna, ale wydaje mi się, że kojarzę tę farmę z dzieciństwa. Co prawda bardziej z opowieści, ale wydaje mi się, że za czasów mojej młodości - tu trochę go czarowała, bo jednak wciąż była młoda, prawda? - wyglądała o wiele gorzej. Całkiem nieźle sobie tu gospodarujesz - puściła mu oczko. - Jasne. Chodźmy. Lubię zapach drewna - uśmiechnęła się. - I wciąż pamiętam o tym, żeby zabrać cię do Tingaree. Zobaczysz, na pewno ci się tam spodoba.
Mimo wszystko postanowiła jednak wrócić myślami do dzielnicy, w której akurat byli.
- Nie brakuje ci tu większego zgiełku? Niekoniecznie takiego, jak w Brisbane, ale... No wiesz, odrobinę większego?
W razie czego w jej dzielnicy sporo się działo, więc i tak będzie mógł troszkę sobie z tym wszystkim poobcować. Póki co ciekawiły ją jednak jego wrażenia prosto z Carnelian Land.

Aiden Thompson
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Tutaj pojawia się drobny problem, polegający na tym, że Aiden jednak nie chciałby tak na okrągło zawracać Charlotte głowy. Zdawał sobie sprawę z tego, że kobieta ma swoje życie, że to, iż zachęciła go do kupna ziemi akurat w jej rodzinnych stronach, nie oznacza jeszcze, że blondynka musi być na każde jego zawołanie. Thompson powinien zaleźć sobie tutaj swoich znajomych, no i w sumie powoli mu się to udaje, ale jednak zaufania nie da się zbudować w ciągu kilku miesięcy. Nie jest też łatwo zwierzyć się każdemu ze swoich najpoważniejszych problemów. Dlatego też Thompson toczy taką wewnętrzną walkę, którą najczęściej jednak przegrywa, co kończy się telefonem czy wiadomością wysłaną do byłej żony, nawet o nieludzkich porach. Choć przecież lekarka często pracuje, gdy normalni ludzie już dawno śpią, więc w tej kwestii szatyn ma tylko minimalne wyrzuty sumienia.
- No dobra, może przesadzam. Pewnie na jakichś wycieczkach w dzieciństwie byłem na fermie strusi, ale tak świadomie i zgodnie z własnym planem, to myślę, że nie. - przyznał. Kiedy był nastolatkiem, to rodzice fundowali mu obozy za granicą, a nie wakacje u dalekich krewnych na wsi. A to chyba właśnie za sprawą rodziny, w młodych latach najczęściej odwiedza się wiejskie rejony. Teraz w sumie żałował, ale wiedział jednocześnie, że jako nastoletni on w ogóle by tego nie docenił.
Aiden chyba nie chciałby po raz kolejny zawierać związku małżeńskiego. Wiedział już doskonale, że obrączki na palcach i kilka odpisanych dokumentów, nie zagwarantują udanego związku. Gdyby mógł sobie wybrać, to chciałby spotkać kobietę, z którą mógłby się zestarzeć i właściwie żadne rewelacje ze strony dwudziestoletnich dziewczyn nie były mu potrzebne do szczęścia.
- ...masz wolną chatę, maleńka? - dokończył, poruszając przy tym zabawnie brwiami, niczym jakiś Johnny Bravo. Kusząca to była propozycja, nie można było powiedzieć, że nie. No i Aidenowi też się w końcu coś od życia należy, takie robienie za ochroniarza dla jego syna przez 24 godziny na dobę, może go kiedyś doprowadzić do szaleństwa. A jak w nieskończoność będzie trzymał chłopaka na takiej krótkiej smyczy, to nie zrobią żadnych postępów w relacji ze sobą. Jeśli coś się wydarzy, to najwyżej potem będzie sobie pluł w brodę.
- No tak, to musiało być ze sto lat temu. - wywrócił oczami. - Ale co, że jakieś mroczne historie się z nią wiążą? - zapytał, wracając do tematu farmy. Właściwie to nikt mu nic nie wspominał przy odpisywaniu umowy zakupu i podczas dopełniania pozostałych formalności. No ale wiadomo, że swój powie Ci więcej, niż jakiś tam agent nieruchomości, który liczy wyłącznie na sowitą prowizję.
- To może za jakiś czas. Jak się dogadam z Mitchem. Co? - przyznał. Teraz i tak nie mógłby w pełni oderwać myśli od problemów syna. No, chyba że mocno by go spiła, ale wtedy niewiele by pamiętał z wycieczki, więc to chyba bez sensu.
- Tutaj też sporo się dzieje. Traktory niemalże każdego dnia, piejące koguty, hasające owce - powiedział żartobliwie. - W ogóle, któregoś wieczora, kiedy wracałem z miasta, natrafiłem na pewną kobietę. Na początku myślałem, że jest po prostu pijana, ale coś mnie tknęło i się zatrzymałem. Okazało się, że ktoś ją wykorzystał, nie chciała tego nigdzie zgłosić, nawet na SOR nie chciała pojechać. Chyba przez dwadzieścia minut ją przekonywałem, że zawiozę ją do domu i kupię kilka środków odkażających. - odpowiedział. Ta historia udowadniała mu, że w Lorne Bay wcale nie musi być tak sielsko, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. No i przekonał się wtedy, że jeśli już czegokolwiek brakuje mu po zmianie pomysłu na życie, to właśnie tej pomocy innym.

Charlotte Hargreeves
sex on the beach
pif-paf#8372
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Fakt, miała swoje życie oraz swoje sprawy, ale nie oznaczało to przecież, że zostawi go samego. Nie tutaj. Nie po tych wszystkich latach, które całkiem zgodnie przeżyli. To, że nawał pracy oraz inne czynniki nieco storpedowały ich małżeństwo, ani trochę nie musiało przełożyć się na to, że ich relacje ulegną pogorszeniu. Wręcz przeciwnie. Teraz, gdy nie ciążyła na nich już żadna presja, migli być jeszcze lepsi!
- Strusie są obrzydliwe - aż się wzdrygnęła. Od zawsze przypominały jej mocno wyrośnięte kurczaki i chociażby z tego powodu nie potrafiłaby powiedzieć, że były urocze. Co innego owce. Okej, one również nie były w jej typie, ale i tak były znacznie przyjemniejsze, niż strusie. No i... Przyjemniejsze, niż młodsze od niej kobiety. A starość i spędzanie jej w Lorne Bay... Tak, to miało sens, ale przecież Aiden i tak nie był jeszcze stary. Był w kwiecie wieku. Niejedna pani mogłaby się za nim obejrzeć! Ona również należała oczywiście do tego grona. Jak miałaby nie spojrzeć na takiego fajnego faceta?
- Nawet bardzo wolną - odpowiedziała mu tym samym. Przez moment poczuła się nawet niczym nastolatka, która w tajemnicy przed rodzicami zapraszała do domu swojego chłopaka pod nieobecność rodziców, z tą jednak różnicą, że Thompson nie był już jej facetem, a rodzice nie mieli już wpływu na dorosłe życie Charlotte. Sama o sobie decydowała i jej plan na wolny wieczór zdecydowanie nie obejmował gry w warcaby, szachy lub pokera. No, chyba że tego rozbieranego.
- Wiesz, w zasadzie o co drugiej farmie można powiedzieć tutaj coś mrocznego. A to ktoś gdzieś się powiesił, a to ktoś wpadł pod kombajn... Jedna z moich koleżanek miała ciotkę. Mąż tej ciotki miał kiedyś wypadek, wpadł pod jedną z maszyn rolniczych. Kiedy byliśmy młodsi, bawiło nas wywoływanie jego ducha, ale teraz...
Teraz zdecydowanie by się na to nie porwała. Teraz miała ważniejsze sprawy. Zresztą, ona sama była starsza i doskonale rozumiała już zawiłości dorosłego życia. No i dzieci. Zdawała sobie sprawę z tego, że teraz to one były numerem jeden, więc przytaknęła. Najpierw Mitch. Potem wyjazdy.
- Czekaj, co? - wyraźnie ożywiła się na wzmiankę o młodej kobiecie. - Ktoś ją... Tu? W Lorne?
To chyba nie do końca mieściło jej się w głowie. Do tej pory uważała, że jej rodzinne miasto jest najbezpieczniejszym miejscem na ziemi, a teraz? Teraz nie był już tego taka pewna. Nie potrafiła nawet wyobrazić sobie tego, co spotkało wspomnianą kobietę. Jedyną pozytywną rzeczą, o ile oczywiście można się jej doszukiwać, było to, że spotkała Aidena. Lekarza. Kogoś porządnego.
- Co z nią? Jak ona się czuje? Zgłosiła to?

Aiden Thompson
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Czasami zdarza się, że dwójka ludzi, która już kiedyś była razem, ponownie się ze sobą schodzi i wtedy wszystko działa znacznie lepiej. To nie jest tak, że Aiden ułożył sobie w głowie podstępny plan ponownego zdobycia Charlotte. Właściwie bardziej podoba mu się to, że teraz ich relacja jest taka naturalna, niż jakby miał znów brać sobie za cel zdobycia trudnej kobiety. Nie, żeby coś, zdobywanie też jest fajne, nawet jeśli musisz przy okazji wyeliminować jakiegoś faceta z orbity obiektu twojego zainteresowania (nie tak dosłownie wyeliminować :lol:). W każdym razie na tym etapie wybiera inny typ relacji i mogłoby mu przejść przez myśl, że chciałby spróbować wejść drugi raz do tej samej rzeki.
- Owce są zdecydowanie fajniejsze. - powiedział. Zresztą za kilka chwil Charlotte będzie miała okazję przekonać się o tym na własnej skórze. Z obserwacji Aidena wynika, że są to dosyć charakterne zwierzęta, ale nawet mimo wszystkich szkód, które jego stadko wyrządziło w ostatnich miesiącach w obejściu, da się je lubić. Aiden często o poranku wychodzi na zewnątrz z psem. Peggy gania po okolicy, a Thompson obserwuje owce.
Mężczyzna nie czuje się jeszcze stary i schlebia mu, gdy młode mieszkanki Lorne Bay wykazują nim zainteresowanie, ale potrzebna mu była ta chwila zwolnienia. Teraz, z perspektywy tego wszystkiego, co zdarzyło się z jego dziećmi, to w gruncie rzeczy lepiej, że mogą one chociaż przez chwilę pomieszkać z dala od zgiełku wielkiego miasta. A czy Thompson zostanie tutaj już na zawsze? Prawdopodobnie kiedyś zacznie mu się nudzić, wówczas, albo poszuka sobie pracy na miejscu, albo wróci do Brisbane, a tutaj będzie przyjeżdżał tylko na urlop.
- Byłbym głupcem, gdybym nie skorzystał z takiego zaproszenia. - stwierdził. Jakie to życie jest przewrotne, teraz ewentualnym problemem są dorosłe albo dorastające dzieci, a nie rodzice, którzy w każdej chwili mogą wejść do pokoju. Aiden chyba wolałby nie zastanawiać się, czy jego rodzice, będąc w podobnym do niego wieku, też zmagali się z tego typu kłopotami. On przynajmniej nie wrócił z podkulonym ogonem, gdy dopadły go pierwsze trudności dorosłego życia, więc pod tym względem musieli mieć lepiej.
- Wciąż na niektórych farmach można dostrzec biedę. Kiedyś musiało być jeszcze ciężej. - stwierdził. Chociażby fakt, że te wszystkie maszyny rolnicze są bardzo drogie, a kiedyś technologia nie była też tak bardzo zaawansowana. Nie ma co udawać, że lekarz z wielkiego miasta stał się nagle wielkim znawcą wiejskiego życia. Pewne rzeczy zaczął po prostu dostrzegać z wiekiem, kiedyś nie zwracał tak uwagi na bezdomnych czy żyjących w naprawdę kiepskich warunkach. Ważne było, że on ma ciepły dom, ale czas i doświadczenia zrobiły swoje.
- Tak. - skinął głową. - Nie powiedziała kto to, nie powiedziała też wprost, co się stało, ale kiedy zdawałem pytania, wówczas nie zaprzeczyła. - rozwinął temat.
Aiden też myślał, że tutaj jest bezpiecznie, ale ostatnio dowiadywał się, że nie całe miasteczko wygląda tak samo po tym względem. Nie czuł się przez to mniej bezpiecznie, ale wychodzi na to, że problemy nie omijają Lorne Bay.
- Nie chciała nic zgłaszać, nawet na badania nie chciała pojechać, chociaż wiedziałem, że z Twoją pomocą uda nam się to dyskretnie rozwiązać. - stwierdził. - Nie wiem, jak to się dla niej skończyło, nie miałem już potem z nią kontaktu. Zostawiłem tylko swoją wizytówkę, na której zapisałem adres, środki opatrunkowe i jakieś leki. - odpowiedział na kolejne z pytań blondynki. Tamta dziewczyna nie dała mu swojego numeru telefonu, podejrzewał nawet, że dla zmyłki powiedziała mu, żeby zatrzymał się dwie czy trzy ulice wcześniej. Może i pojeździłby po tamtej okolicy, ale miał za dużo własnych problemów.

Charlotte Hargreeves
sex on the beach
pif-paf#8372
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Brak ciśnienia każącego ludziom utrzymać związek to jednak coś dobrego. Nie to, żeby blondynka zamierzała bawić się w jakiegoś psychoanalityka, ale w ich przypadku mocno się to sprawdzało. Żeby nie było, samo staranie się i walka o uczucia również były ważne, tyle tylko, że czasem po prostu życie pisze zupełnie inne scenariusze.
O, na przykład świetny chirurg plastyczny porzuci wielkie miasto, zajmie się hodowlą owiec i będzie utrzymywał tak dobre relacje. To dopiero jest zwrot akcji!
- Rolnictwo jest znacznie mniej przewidywalne, niż taka... - szukała odpowiedniego słowa. - O. Jak chociażby medycyna. My wiemy, co mamy robić. Wiadomo, kiedy trafia się pacjent z wypadku, bywa ciężko, ale taki rolnik... Nie przewidzisz pogody. Wystarczy susza albo powódź i tracisz wszystko to, na co pracowałeś cały rok.
Na szczęście jej rodzina nigdy się tym nie trudniła, a przynajmniej nie na tak wielką skalę, jak niektórzy okoliczni farmerzy. Teraz pozostało jej trzymać kciuki za to, żeby owce Aidena chociaż trochę ją polubiły i żeby nigdy nie zabrakło im świeżej trawy oraz pachnącego sianka.
- Poniekąd jej się nie dziwię. Ciężko jest mówić o takich rzeczach - westchnęła. Przytaknęła też na znak, że rzeczywiście zajęłaby się wszystkim w najmożliwiej delikatny sposób, ale nie miała wątpliwości, że Thompson również wykazał się ogromną empatią. - Nie spodziewałam się, że spotka cię tutaj coś takiego.
Wiele wskazuje na to, że nie da się tak po prostu uciec od medycyny. Można próbować, ale zawód i tak dopadnie człowieka, nawet jeśli zdecyduje się hodować zwierzęta.
- Wiesz, gdybym to ja dostała twój numer, to zdecydowanie bym do ciebie zadzwoniła - puściła mu oczko. - A co u bliźniaków?
Postanowiła zmienić nieco temat, żeby nie popadli w nostalgię i nie zaczęli myśleć tylko o złych rzeczach, które mogą przytrafić się ludziom.

Aiden Thompson
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Czy Aiden tego chciał, czy nie, to kariera była dla niego bardzo ważną częścią życia. No dobra, chciał tego, zależało mu na kolejnych osiągnięciach, chciał być częścią zespołów, które pracują w okresie tak znaczącego rozwoju medycyny. Przez ambicje zakończyło się jego pierwsze małżeństwo, z tego też powodu jego relacje z dziećmi dalekie były od wzorowych i też każdy kolejny związek na którymś etapie przegrywał z pracą. Charlotte zdawała się rozumieć jego zawodowe aspiracje, no ale wiadomo, że żadna kobieta nie chce być tą drugą, nawet jeśli na pierwszym miejscu nie jest inna kobieta a praca, której niejednokrotnie poświęca się więcej niż czterdzieści godzin w tygodniu.
- Rozumiem. - skinął głową. Kiedyś, nawet jeśli dużo w telewizji mówiło się o pożarach, które bez reszty pochłaniają wszystkie uprawy, albo wyjątkowo silnych opadach w porze deszczowej, a Aiden gdzieś tam słuchał tego w wolnej chwili na dyżurze, to nie zdawał sobie sprawy, z czym wiąże się to dla każdego pojedynczego rolnika. Gdy był daleko od takiej rzeczywistości, wówczas nie myślał o tym za wiele. Dopiero na miejscu zauważył, z jakim ryzykiem wiąże się rolnictwo w obecnych czasach, a miniony rok i tak nie był taki najgorszy pod względem pogodowym dla mieszkańców tej części Australii. - Wiejska sielanka istnieje wyłącznie na fotografiach. - przyznał.
Po przejściu przez wszystkie pomieszczenia gospodarcze mogli w końcu wyruszyć ku prawdziwej przygodzie. Ich celem była w tej chwili zagroda, za którą radośnie bryka kilkanaście owiec. Stado nie było duże, bo po pierwsze, Thompson musiałby na stałe sprowadzić weterynarza na swoje gospodarstwo, a po drugie, można powiedzieć, że hoduje zwierzęta w celach rekreacyjnych. Nie zamierza się z nich utrzymywać, prawdę mówiąc, to tylko dokłada do tego całego interesu.
Mężczyzna skinął głową, w pełni zgadzając się ze spostrzeżeniem blondynki. - Słyszałem, że jest tutaj takie miejsce owiane złą sławą. Shadow się nazywa, czy jakoś tak, ale nie sądzę, by tamtego wieczora wracała właśnie stamtąd. - stwierdził. To wszystko były tylko domysły, które Aiden wywnioskował bardziej z zachowania młodej kobiety, niż tych szczątkowych informacji, którymi się z nim podzieliła. Prawda może być zupełnie inna.
Zaśmiał się na uwagę kobiety. Flirt zawsze był ich mocną stroną, ale to może dlatego, że poznali się już jako dojrzali ludzie, którzy mają trochę doświadczenia w relacjach romantycznych i wiedzą, o co w tym gra. Teraz jednak przeszli z jednego trudnego tematu, w kolejny, więc Thompson spochmurniał i westchnął ciężko. - Gail ostatecznie zdecydowała zostać w Lorne Bay na dłużej i podjęła pracę jako kelnerka. A z Mitchem kompletnie nie potrafimy się dogadać, chciałbym mu pomóc, ale nie wiem, czy mam być w pierwszej kolejności rodzicem, czy lekarzem. - przeczesał palcami włosy, patrząc w ziemię. Zupełnie jak nie on, Aiden Thomspon, jakiego wszyscy do tej pory znali, nie okazuje słabości, nawet jeśli jest zestresowany czy niepewny czegoś, to tego nie pokazuje. Nie ma się co dziwić, jednego dnia przewróciło mu się życie do góry nogami.

Charlotte Hargreeves
sex on the beach
pif-paf#8372
ordynator oddziału ratunkowego — Cairns Hospital
42 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Szefowa oddziału ratunkowego w Cairns. Doświadczenie zdobywała w pogotowiu ratunkowym oraz Afganistanie. Ma na koncie kilka związków, dorosłego syna i fajnego byłego męża. Niedawno wróciła z zagranicznego wyjazdu.
Charlotte rozumiała to, bo miała podobne spojrzenie na swoje zobowiązania zawodowe. Gdy wiązała się z Aidenem, nie chciała z niczego rezygnować. Nie chciała rzucać medycyny, by zająć się domem i "matkowaniem" bliźniakom, które miały swoją matkę. Fakt, inaczej podchodziła do Jake'a, ale on był jej synem, ona go wychowywała, ale gdy odwiedzały ich dzieci Thompsona, znikały wszelkie podziały. Wszystkich traktowała podobnie. Sporo można jej zarzucić, sporo można powiedzieć o tym, jak kiepską matką była dla własnego syna (bo przecież ogromny wkład w jego dorastanie mieli jej rodzice), ale nie chciała, by definiowało ją tylko i wyłącznie macierzyństwo. Była lekarzem. Była świetnym lekarzem. Nie wymiękła w Afganistanie, więc tym bardziej nie mogła poddać się teraz.
Może... Ba! Na pewno właśnie na tym polegał ich błąd. W pewnym momencie po prostu postawili na swoje kariery. I co z tego mieli? Oboje - rozwód. Ona - posadę ordynatora w szpitalu w Cairns, o którym mało kto słyszał. On - farmę owiec. Gdyby tak się nad tym zastanowić... Cholera, mogło być gorzej.
- Znam to miejsce. Nie zaglądam tam, bo rozbierają się tam głównie panie - uśmiechnęła się - ale tak, rzeczywiście, nie cieszy się zbyt dobrą sławą. Nie wnikam w to. Może ktoś właśnie stamtąd wychodził? Gdzie dokładnie ją spotkałeś?
Teraz nieco ją to zaintrygowało. Jakby na to nie patrzeć, Aiden miał młodą córkę i gdyby to właśnie jej przytrafiło się coś złego, Charlotte chciałaby jakoś pomóc. Może również i teraz dałaby radę coś jeszcze zdziałać? Może poprosiłaby o przysługę dyspozytora pogotowia i sprawdziłaby, czy tego dnia ktoś nie wzywał karetki?
Ciąg dalszy flirtu z pewnością nastąpi. Charlotte tak tego nie zostawi, tym bardziej że mieli już pewne plany dotyczące reszty wieczoru. Niech jednak Aiden nie wątpi w to, że blondynka interesowała się nim całym, a nie tylko... No, nim od pasa w dół. To dlatego spytała o bliźniaki.
- Zapomnij o byciu lekarzem. To ja mogę nim być. Ty jesteś jego ojcem i to nim powinieneś teraz być - odparła od razu. - Gdyby chodziło o Jake'a, nie miałabym żadnym wątpliwości.
Podeszła nieco bliżej. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie było to dla niego łatwe, ale jednego była pewna - Aiden musiał teraz przy nim trwać. Jako ojciec.
A owce... O nich też zdążą pogadać, tym bardziej że jedna z nich zmierzała właśnie w ich kierunku.
- To jedna z twoich?

Aiden Thompson
chirurg plastyczny już nie na urlopie — Cairns Hospital
47 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Już nie taki nowy w mieście chirurg plastyczny, który ma farmę owiec i wrócił do zawodu. Prywatnie chce być szczęśliwy, ale skutecznie ktoś mu ciągle to uniemożliwia.
Aiden cenił to, że Charlotte nie starała się zastąpić jego dzieciom, ich własnej matki. Poza tym w jego oczach była całkiem okej macochą, on chciałby taką mieć. Aczkolwiek nie raz i nie dwa razy usłyszał, że jego dzieci nie są zadowolone z ich relacji, zawsze myślał, że to wszystko ma podłoże gdzieś głębiej, że już wcześniej nie spędzał z nimi przecież tak dużo czasu, więc logicznym mogło być dla bliźniaków, że teraz będzie miał go dla nich jeszcze mniej. Czasem wracali do tego tematu, ale od momentu, w którym dzieci weszły w dorosłość, jakoś im się nie składało.
- Ja raz tam byłem. Muszę powiedzieć, że takie sobie miejsce. - powiedział. W młodości czerwienił się, gdy pierwszy raz poszedł do klubu ze striptizem, teraz nawet nie skupiał większej uwagi na tańczące dziewczyny, może to dlatego, że przez moment myślał, że będzie musiał przyjmować poród, a może dlatego, że poziom klubu go-go gdzieś przy autostradzie, to nie jego poziom. Snobistyczne to czy nie, Aiden uważa, że ma nieco lepszy gust, nawet jeśli miałoby chodzić o jednonocną przygodę z kobietą, której nigdy więcej nie spotka.
- To musiało być gdzieś na drodze prowadzącej do Opal Moonline. - odpowiedział, próbując przypomnieć sobie więcej szczegółów. Co było dosyć trudne, biorąc pod uwagę fakt, że mężczyzna wciąż jeszcze nie orientuje się jakoś bardzo dobrze w okolicy.
Właśnie dlatego, że dziewczyna wyglądała na niewiele starszą od jego dzieci, pomyślał, że nie może tak tego zostawić. Tylko co? Miał trochę związane ręce. Podejrzewał, że kobieta jest imigrantką, miała latynoski akcent i takie też rysy twarzy, jeśli byłaby tutaj nielegalnie, to tylko ściągnąłby na nią jeszcze większe problemy.
- Tylko że wiesz, Mitchell nie zgodził się na żadną formę pomocy ze strony profesjonalisty, więc trochę z poczucia obowiązku wyuczonego przez ostatnich dwadzieścia lat, czuwam nad jego zdrowiem i życiem. - stwierdził. Tak na zdrowy rozsądek, to Charlotte miała rację w stu procentach, no i Aiden był w stanie zgodzić się ze swoją byłą żoną, tylko ten fakt bycia przez lata w pierwszej kolejności lekarzem sprawiał, że pewne nawyki były silniejsze od niego. Mitch na tym cierpiał, to było więcej niż pewne, że niczego bardziej w tej chwili nie potrzebował, jak właśnie rodzicielskiego wsparcia i miłości i gdyby tylko Thompson był lepszy w tych wszystkich rodzicielskich sprawach, to dawałby synowi więcej tego wszystkiego. - Chodzi na grupowe mitingi, ale to chyba najgorsza z form terapii. - dodał. Z synem oczywiście też podzielił się tym spostrzeżeniem, a przecież mógł ugryźć się w język i zamiast tego zwyczajnie przytulić syna i powiedzieć, że cieszy się z podjętego przez młodego mężczyznę kroku.
- Poznaj Niesforną Bertę. Przez elektrycznego pastucha miała już nie przeskoczyć. - powiedział z przekąsem. Owca nigdy nie zbliżała się do szosy, więc nie robiła krzywdy ani sobie, ani ludziom. Chociaż raz tak uparcie taranowała ogrodzenie z desek, że nabawiła się kontuzji nogi. Przez chwilę po tamtym zdarzeniu była spojona, ale widocznie owce nie pamiętają długo o złych rzeczach, które je spotkały, bo po kilku tygodniach powróciła do swoich harców. - Może znów tam się coś zepsuło. - dodał i wyruszył zwierzęciu naprzeciw. Jak to zwykle bywało, Berta i tym razem pohasała w kierunku zabudowań, co paradoksalnie ułatwiało jej złapanie. W każdym razie musieli przerwać pogaduszki, a Aiden ruszył w pościg za owcą. Gdzieś po drodze musiał wpaść w pajęczynę, bo nagle poczuł, że jego twarz oblepia misternie utkana siateczka, która bynajmniej nie była koronkową halką, które czasami kobiety zwykły nosić pod obcisłymi sukienkami. Nie myślał w tej chwili o tym, najważniejsze było ujarzmienie owcy, co w końcu mu się udało i trzymając zwierzę blisko przy sobie, zmierzył w kierunku zagrody. Dopiero po całej tej akcji, mógł przetrzeć dłonią twarz i zdjąć z niej gęstą i lepką pajęczą sieć. Czy po jego włosach wędrował pająk? Tego niestety nie był w stanie stwierdzić, natomiast i tak miało to drugorzędne znaczenie.
- Taki trening mam przynajmniej raz w tygodniu. - na jego czole pojawiła się delikatna rosa z potu, bo jednak owca to nie jest najlżejsze zwierzę gospodarcze na świecie.

Charlotte Hargreeves
sex on the beach
pif-paf#8372
ODPOWIEDZ