IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
#14

Powrót do Lorne Bay wiązał się oczywiście również z powrotem na uczelnię. Jake nie spodziewał się, że przechadzając się po dziedzińcu, już po załatwieniu w dziekanacie wszystkich formalności związanych z ponownym podjęciem nauki na uniwerku, poczuje nagły przypływ sentymentalnych odczuć. Nie należał do ludzi, którzy przywiązywali się do miejsc, jednak widok paru znajomych twarzy, zakątków czy nawet ławek na których obgadywali z kumplami wykładowców przypomniał mu, że mimo wszystko lubił tu bywać. Nie należał też do gości angażujących się w życie studenckie, jednak kampus miał ten swój niepowtarzalny urok. Na londyńskiej uczelni odnalazł się całkiem nieźle, jednak wychodziło na to, że było coś w powiedzeniu "Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej".
Kiedy tak przechadzał się ścieżkami kampusu, poczuł lekki spadek formy i senność. Wzrokiem namierzył Bike Cafe - cóż, cafe było całkiem sporym słowem jak na faceta, który po prostu parzył kawę na rowerze. Ale ze darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, kupił kawę i z kubkiem zatrzymał się parę metrów dalej. Nie zapowiadało się na to, żeby ten dzień miał go czymś zaskoczyć. Ale wiadomo, hiszpańskiej inkwizycji też nikt się nie spodziewał.
Już z daleka rozpoznał Ginny, która samotnie przemierzała dziedziniec i kierowała się w stronę rowerzysty z kawą. Jake początkowo miał zamiar jedynie odprowadzić dziewczynę wzrokiem, ale jakiś wewnętrzny impuls nakazał mu ruszyć w jej kierunku.
- Ginny? Cześć - rzucił nieco niepewnie. Nie wiedział, jak dziewczyna zareaguje na jego widok. Nigdy co prawda się nie pokłócili, ale Jake miał nieustające poczucie, że zjebał wszystko co tylko mógł w tej relacji. Zresztą, szereg wysłanych do Montgomery wiadomości, na jakie nigdy nie doczekał się odpowiedzi, mówił sam za siebie. - Dobrze Cię widzieć. W końcu - dodał po chwili, próbując brzmieć w miarę swobodnie.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
4

Zawsze lubiła Jake’a najbardziej. Lubiła to, że pozwalał jej namawiać się na beer-ponga, i lubiła z nim wygrywać i później się z niego śmiać, kiedy grali w przeciwnych drużynach. Lubiła z nim grać na konsoli, kiedy wszyscy inni wychodzili na fajkę albo się zjarać. Lubiła z nim prowadzić instagramowe śledztwo kto z kim i dlaczego (do którego pewnie go przymuszała jak się nudzili na różnych domówkach tudzież wypadach). Lubiła z rozmawiać w ogóle i zawsze widziała w nim ten jeden pozytywny aspekt spotkań z kumplami Josha, kiedy niemalże musiała z nim gdzieś wychodzić, choć prawie nigdy nie miała na to ochoty.
Ale im dłużej była z Joshem, tym bardziej apatyczna się stawała. Ten związek ją wyniszczał, a Ginny na początku zignorowała zbyt wiele czerwonych flag. Dawała się traktować jak powietrze tylko po to, by chwilę później przyjmować przed całą grupą znajomych bukiet kwiatów. Dawała na sobie wymuszać rzeczy – i te mniejsze, i te bardziej poważne – by później czuć wobec siebie obrzydzenie spowodowane uległością. Pozwalała sobą pomiatać przy kumplach i na głupie seksistowskie komentarze, choć on próbował wmówić wszystkim, że to tylko żarty. Pozwoliła by nią manipulował i był terytorialny, i zazdrosny. Pozwalała mu na rozkręcenie dramy i kłótni tylko dlatego, że ktoś z nią rozmawiał lub się do niej uśmiechnął. I naprawdę zbyt długo zajęło jej opamiętanie się.
Właściwie to jej terapeutka zasugerowała odizolowanie się od osób, które ją skrzywdziły, i które były toksyczne. I o ile Jake nie należał do żadnej z tych kategorii, o tyle Ginny czuła do niego na tyle urazę, że nie miała ochoty ponownie się do niego zbliżać. Zresztą, nie sądziła, by któremukolwiek z nich miało to wyjść na dobre. Dlatego właśnie brnąc przez dziedziniec jego uniwerku, niespecjalnie się za nim rozglądała. Gościnnie tylko chciała skorzystać z biblioteki, a wypożyczone książki miała w torbie zawieszonej na ramieniu. Niemniej, naszła ją ogromna ochota na kawę i pewnie gdyby nie to, to wcale by na chłopaka nie trafiła. – Cześć – odpowiedziała niechętnie i zlustrowała go szybkim spojrzeniem. Obronnym gestem otuliła się ramionami, choć to przecież wcale nie przed nim musiała się bronić. Po chwili jednak odwróciła się w stronę chłopaka z kawą, okazując Jake’owi totalny brak zainteresowania, jaki w jej mniemaniu, mu się totalnie należał. I złożyła zamówienie.
Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake z kolei zawsze powtarzał Joshowi, że na fajniejszą dziewczynę nie mógł trafić. Hargreeves był tym typem domówkowicza, który zaszywał się w kącie ze zwierzęciem albo dawał porwać się rozmowom o grach komputerowych w pokoju komentowanym przez resztę towarzystwo jako królestwo nerdów. W Ginny świetne było to, że potrafiła z jednej strony pocisnąć z nim na konsoli, ale jednocześnie wciągała go w te wszystkie imprezowe gry. Nie była przy tym tak namolna jak Josh i reszta towarzystwa. Ginny akceptowała go takim jakim był i nie wywierała na nim presji zmiany o 180 stopni, by Jake nagle stał się imprezowym zwierzęciem i na siłę wpasowywał się w kumpli lubiących mocniejszą zabawę.
Z tego powodu tym bardziej ciężko mu się patrzyło na to, jak Josh traktował Ginny. Jake czuł się jakby utknął między młotem a kowadłem - z jednej strony chciał być lojalny wobec Josha, którego znał od lat, a z drugiej - widział jak niemal z dnia na dzień Ginny stawała się cieniem samej siebie. I choć parokrotnie próbował przemówić Joshowi do rozumu, to jednocześnie był człowiekiem który nienawidził wtrącać się w czyjeś sprawy. Związek Josha i Ginny ostatecznie się zakończył i o ile Josh wyszedł z niego bez szwanku, tak Ginny tego szwanku doświadczyła sporo.
I kiedy tak stał tuż obok Ginny, po paru miesiącach bez kontaktu, czuł zalewające go poczucie winy. Oczywiście przez ten czas zawsze gdzieś tam ono w nim tkwiło, jednak spotkanie dziewczyny po takim czasie parokrotnie je nasoliło. Tym bardziej, że Ginny w dość bezpośredni sposób okazała mu, że nie jest zainteresowana small talkiem o tym, jak fajnie się zobaczyć po takim czasie. Bo najwyraźniej Montgomery nie podzielała jego entuzjazmu.
- Dostałaś... Czytałaś moje ostatnie wiadomości? - doprecyzował, bo w to że je otrzymała nie wątpił. Pytanie, czy nie skasowała ich bez czytania. Może nie wiedziała, że Jake już nie zadaje się z jej byłym chłopakiem? - Posłuchaj... Wiem, że dałem dupy. Naprawdę. Ale proszę Cię o parę minut rozmowy. Jeśli potem dalej nie będziesz chciała mieć ze mną nic wspólnego, uszanuję to - zapewnił.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Ginny nigdy nie oczekiwała, by ktokolwiek musiał stawać w jej obronie. Zresztą, początkowo zachowanie Josha wydawało jej się nieszkodliwe i dopiero z czasem zaczęło docierać do niej, że nie tak powinien wyglądać zdrowy związek i nie w taki sposób okazuje się miłość osobie, którą rzekomo się szanuje. Ale było za późno. I choć naprawdę nie oczekiwała zbyt wiele po kolegach Josha, to jednak, gdy zaczęła uczęszczać na terapię, często zadawała na głos pytanie „dlaczego nawet Jake nie zareagował?”. W końcu zawsze miała wrażenie, że Jake jest nieco inny niż pozostali koledzy Josha – co więcej Ginny miała wrażenie, że Jake naprawdę szczerze ją lubi, i że są poniekąd ziomkami. Ale widocznie nawet Jake kierował się w życiu zasadą bros before hoes. Unikała go z dość oczywistych powodów po zerwaniu z Joshem, a później unikała go z powodu tych wszystkich plotek i nagich fotek, które krążyły między chłopakami w szkole.
Faktycznie jej postawa raczej nie zachęcała do zagadywania. Ginny zdawała sobie sprawę z introwertycznej natury Jake’a i domyślała się, że takie jawne wystawianie się na odrzucenie stanowiło dla niego poniekąd wyzwanie. I choć normalnie by mu współczuła, to jednak teraz nie zamierzała mu niczego ułatwiać. – Nie wszystkie ¬– odpowiedziała z rozbrajającą szczerością. Większość tylko przescrollowała, ale nie czytała ich dokładnie. Wydawało jej się, że będą raczej traktowały o tym samym i niczego nowego się z nich nie dowie. Zresztą tak prawdę powiedziawszy terapeutka poparła jej sugestię, gdy Ginny podzieliła się z nią obawami związanymi z odpisaniem na owe smsy. Zasugerowała, że odpisywanie może nie być dobrym pomysłem, jeżeli Ginny nie jest na to gotowa, i że może to przywołać niechciane i przytłaczające wspomnienia. – Masz pięć minut – powiedziała po chwili zawahania, bo dokładnie tyle zakładała, że zajmie jej wypicie kawy. Spojrzała na niego z wyćwiczoną obojętnością, posyłając mu spojrzenie mówiące, że jeśli chce zostać wysłuchany, to powinien się sprężać.
Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake ostatecznie poszedł po rozum do głowy - tyle, że zdecydowanie za późno. Kiedy już po rozstaniu Josha i Ginny jego kumpel nie szczędził sobie kolejnych przykrych akcji pod jej adresem, Hargreeves w końcu nie wytrzymał. Niestworzone historie Josha stawały w kontrze z protestami Jake'a, który starał się hamować kumpla i przy reszcie znajomych podważał wersje wydarzeń eks chłopaka Ginny. Josh oczywiście dostawał wtedy białej gorączki, tłumacząc wszystkim że przecież to nie Jake był w tym związku i co on mógł wiedzieć o jego kulisach. Z jednej strony miał on trochę racji, bo przecież Jake'a nie było przy wszystkich sytuacjach, ale jednocześnie uważał że te w których uczestniczył dawały już pewien obraz. Ostatecznie panowie pokłócili się - Josh nie znosił sprzeciwu, a Jake nie miał już ochoty na kontakty z nim. Historia z Ginny dała mu szerszą perspektywę na to, jakim Josh był człowiekiem - nie tylko partnerem, ale też kumplem.
Co racja, to racja, już samo zagadanie do Ginny mimo zwisającej nad nimi chmury gradowej było dla Jake'a ciężkie. Zawsze dążył do pokojowego rozwiązania sytuacji, a tymczasem sam wystawił się na - prawdopodobnie niezbyt przyjemną - konfrontację. Nie był zaskoczony odpowiedzią dziewczyny. A wręcz całkowicie ją rozumiał.
Kiedy w końcu jednak dziewczyna postanowiła dać mu szansę - tylko i aż 5 minut - spojrzał na mobilnego baristę a następnie na Ginny dając jej w ten sposób do zrozumienia, że może lepiej jeśli się oddalą. Nie potrzebowali widowni - mimo że facet kompletnie nie znał ich i całej tej historii.
- Nie mam już kontaktu z Joshem. Niedługo po tym, jak zerwaliście, urwałem znajomość z tym dupkiem - zaczął z grubej rury, kiedy nieco oddalili się od bike cafe. Uznał to za najistotniejszą informację, tak aby dziewczyna nie pomyślała że to jej były chłopak prosił kumpla o jakieś przepytki jeśli nadarzyłaby się ku temu okazja. Nie spodziewał się braw, bo jedna pozytywna reakcja nie przesłaniała przecież wcześniejszej bierności, ale uznał ze dziewczyna powinna to wiedzieć. - Przepraszam, że nie reagowałem kiedy powinienem - dodał ciszej.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Sam jego widok przywołał po części niechciane wspomnienia i Ginny zwyczajnie nie potrafiła zbyt długo utrzymać jego spojrzenia. Poza tym chyba też nie chciała, by dostrzegł w jej oczach jak bardzo nadal jest rozbita po tym wszystkim, choć przecież terapia bardzo jej pomagała i generalnie już od jakiegoś czasu stąpała śmielej po powierzchni Lorne Bay. I choć bardzo starała się nie być niesprawiedliwą wobec Jake’a, bo przecież zdawała sobie sprawę z tego, że chłopak nie był jej nic winien ani teraz, ani wtedy – choć rzeczywiście byłoby miło, gdyby postąpił po prostu słusznie – to jednak nie potrafiła przejść na porządku dziennym do normalnego kontaktu. Bo – ona też nie była mu nic winna. I wcale nie musiała udawać, że czuję się w porządku z tym, jak to wszystko się potoczyło. A też zwyczajnie nie miała ochoty kontynuować ich znajomości, wiedząc, że – być może tylko metaforycznie, ale jednak – odwracał wzrok wtedy, kiedy ona wyniszczała samą siebie przez tkwienie w tym związku. Zapewne nie wiedział o wielu rzeczach, ale niektóre nawet drobne zachowania Josha przy kolegach sugerowały, że coś jest nie tak. Nie mówiąc o późniejszych przejawach revenge porn, z którymi Ginny musiała się zmierzyć w swojej ostatniej klasie szkoły średniej.
Ona też nie potrzebowała widowni, dlatego gdy tylko wzięła od mobilnego baristy swoją kawę, odeszła wraz z chłopakiem na stosowny dystans, który miał zapewnić im dyskrecję. Słysząc słowa Jake’a, Ginny nie mogła oprzeć się wrażeniu, że gdyby to był film to w tle leciałaby właśnie piosenka Good for you Olivii Rodrigo. – Dobra decyzja – mruknęła ironicznie i posłała mu wymuszony uśmiech. Upiła łyk kawy, która wciąż jeszcze była gorąca. Podniosła na niego wzrok i ciężko westchnęła. Prawdę powiedziawszy wcale nie dziwiło jej, że Jake przeprosił. On jedyny miał z całej tej ekipy chyba najbardziej sprawny kręgosłup moralny. Poza tym był po prostu dobrym dzieciakiem – dzieciakiem wciąż starszym od niej, ale czasem miała wrażenie, że jest bardziej niewinny i bezradny niż ona. – Słuchaj… dziękuję, że przeprosiłeś, ale to niczego nie zmienia – powiedziała z odczuwalnym smutkiem i znów odwróciła od niego spojrzenie.
Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake absolutnie nie mógł mieć jakichkolwiek pretensji o to, że Ginny obecnie podchodziła do niego jak pies do jeża. Prawdę mówiąc, on na jej miejscu miałby podobny stosunek do kogoś, kto biernie przyglądałby się temu jak byłby krzywdzony. Mimo to nie darowałby sobie, gdyby chociaż nie spróbował - przynajmniej w jakimś minimalnym stopniu - odbudować relacji z Ginny. Zbyt bardzo cenił ich przyjaźń, jaka niegdyś się między nimi zrodziła. W końcu, jak to się mówi, lepiej żałować tego co się zrobiło, niż tego czego się nie zrobiło. A przecież o to w tym wszystkim się rozchodziło - o to, że niegdyś nie zrobił nic i o żal z tym związany.
Odwzajemnił słaby uśmiech, wyczuwając w jej głosie ironię. Wiedział, że zerwanie kontaktu z Joshem było dobrą decyzją - trudną, ale dobrą. Ze względu na przyjaźń Charlotte i matki kumpla, on i Josh znali się od lat. W jakimś stopniu Jake traktował swoich dobrych kumpli jak braci, a co za tym idzie - wychodził z założenia że należało im wybaczać bez względu na wszystko. Dopiero z czasem uświadomił sobie, że wcale tak nie było i że miał prawo usuwać ludzi ze swojego życia, jeśli reprezentowali kompletnie inne podejście do świata niż on sam.
- Wiem, że już nie cofniemy tego co było i że pewnie już zawsze będziesz miała do mnie o to żal - odparł, z godnością znosząc to że Ginny nie chciała spojrzeć mu prosto w oczy. On sam nie chciał z kolei być natarczywy i wymuszać na Ginny jakichkolwiek zachowań czy deklaracji. - Ale mimo to... Chcę żebyś wiedziała, że jestem dla Ciebie. I że możesz na mnie liczyć, gdyby coś złego się działo. Albo gdybyś chciała po prostu pogadać - zapewnił. Miał świadomość, że te słowa po tym wszystkim mogły zabrzmieć bardzo gorzko, bo wtedy, kiedy Ginny tego potrzebowała, Jake'a przecież praktycznie nie było. Ale mimo to zależało mu na tym, żeby Ginny miała świadomość, że chciał naprawić swoje błędy.

Ginny Montgomery
stażystka położnictwa / studentka — Cairns Hospital
20 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jakiś czasu temu zerwała z toksycznym chłopakiem, ale nadal ciężko jej się z tego wydarzenia wyzbierać. Pragnie w przyszłości być położną, więc póki co odbywa staż w szpitalu w Cairns.
Może Ginny była wobec niego trochę niesprawiedliwa – bo przecież wiedziała, jakie relacje łączyły Josha z Jakiem, i wiedziała, że prawdopodobnie nie jest to takie proste jakby chciała, żeby było. Ale w tym momencie nie mogła nie myśleć o sobie. Zbyt długo stawiała kogoś innego na pierwszym miejscu, by i teraz kierować się tym, że być może swoim odepchnięciem rani uczucia Jake’a. Nie chciała tego oczywiście, ale jednocześnie nie potrafiła tak po prostu z uśmiechem wrócić do tego, co między nimi było. Nawet jeśli bardzo lubiła Jake’a i w każdych normalnych okolicznościach nie chciałaby go stracić jako ziomka.
Trochę miał rację, bo nawet gdyby Ginny podeszła do niego z uśmiechem i przebaczyła mu w tej chwili, to pewnie gdzieś tam wciąż w jej środeczku byłoby to ziarenko goryczy, które przypominałoby jej dotkliwie, że hej, Jake nie zawsze było po twojej stronie. Zapewne taki stan rzeczy utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, dopóki Ginny sama się nie upora z przeszłością. — Jake, fajnie, że tak mówisz i w ogóle, może nawet sam w to wierzysz, ale po tym, co się stało ja nie jestem w stanie ci zaufać. Chodzi o to, że… — zawahała się krótko, bo choć nie mówiła tego z żalem czy irytacją, to jednak słychać było w jej głosie trochę rozczarowania. — Jak mam ci wierzyć, że mogę na ciebie liczyć, skoro przez długi czas tak naprawdę nie mogłam? — zapytała po prostu i wzruszyła ramionami. — To nie atak, okej? Po prostu… nie chcę pozostawiać po tej rozmowie żadnych złudzeń — powiedziała wprost i znów westchnęła. Kawa powoli jej stygła a ona stwierdziła, że pora się zbierać zanim ta rozmowa stanie się jeszcze bardziej emocjonalna. — Jake… — odezwała się po chwili i wreszcie na niego spojrzała. — Naprawdę żałuję, że nie poznaliśmy się w inny sposób — powiedziała szczerze. Bo gdyby tak było – gdyby nie poznali się przez Josha – zapewne teraz nie utknęliby w tej dziwnej, niezręcznej sytuacji z bagażem wspomnień.
Jake Hargreeves
IT ninja — wszędzie
22 yo — 179 cm
Awatar użytkownika
about
Jego matka robi mu za kumpelkę, a dziadkowie za rodziców. Wpadkowy syn Rufusa, którego nigdy nie poznał. Studiuje, programuje i ogarnia owczarka Javę. Mieszka z psem na bagnach i uwielbia te dni kiedy nie musi widywać się z ludźmi
Jake nie chciał w żaden sposób naciskać na Ginny czy wywoływać na niej jakąkolwiek presję. Rozumiał, że dziewczyna musiała sama uporać się ze swoimi demonami - a jednym z nich był przecież w pewnym stopniu on sam. A mimo to poczuł nieprzyjemne ukłucie, kiedy Montgomery stwierdziła że nie jest w stanie mu ponownie zaufać. Przytaknął głową na znak zrozumienia, po czym lekko spuścił wzrok. Nie miał zamiaru oczywiście wstępować teraz w rolę ofiary, ale najzwyczajniej w świecie czuł się paskudnie z tym, jak sprawy między nimi się rozwinęły.
- No przestań, nawet przez moment nie pomyślałem, że mnie atakujesz. A nawet jeśli - należy mi się, wiem - odparł. Należało mu się za udawanie ślepego i ogarnięcie się o wiele za późno, niż wymagała tego sytuacja. Sam chętnie skopałby sobie tyłek, ale chyba będą musiały mu wystarczyć mocne przebieżki z Javą, żeby rozładować tę złość na samego siebie. - Rozumiem, Ginny, że nie chcesz mieć ze mną nic wspólnego. Po prostu musiałem do Ciebie podejść i chociaż spróbować - wyjaśnił swoją motywację. Być może była to jedyna okazja w najbliższym czasie, żeby przynajmniej szczerze przeprosić dziewczynę. Nawet jeśli spełniły się jego najgorsze obawy co do jej reakcji, to przynajmniej wiedział że podjął rękawice naprawienia tej relacji.
- Jasne. Nie będę Cię już więcej dręczył - dodał, wyczuwając chęć zakończenia rozmowy z jej strony. Zrobił krok w tył, jakby chciał pokazać, że he meant it. - Ja też żałuję. I nawet nie masz pojęcia, jak bardzo chciałbym cofnąć czas - westchnął, a następnie posłał dziewczynie jeszcze jedno spojrzenie. - Jeszcze raz Cię przepraszam, Ginny - powiedział, czekając aż to dziewczyna pierwsza się oddali - jakby jednak liczył, że gdzieś tam tlił się cień szansy na to, żeby przynajmniej mogliby spróbować jeszcze raz. Nic takiego jednak nie nastąpiło - Ginny oddaliła się, zostawiając go na kampusie.

/zt x 2
Ginny Montgomery
ODPOWIEDZ