detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Kup sobie używany samochód, mówili. Inwestycja w taki prosto z salonu się nie opłaca, mówili. Bo auto bardzo szybko traci na wartości, a poza tym, zaskakująco długo czeka się na dobrze wyposażony samochód prosto z salonu. No i Preston posłuchał tych rad. Zresztą prawda była taka, że sam Preston również wychodził z założenia, że lepsze będzie używane auto, takie z małym przebiegiem i takie, które wjechało na drogi nie więcej, niż 5 lat temu. No właśnie, tych pięć lat jednak robi swoje i nawet jeśli w momencie sfinalizowania zakupu, zrobił dokładny przegląd, to wtedy jeszcze nie trzeba było wymieniać pewnych części składowych wozu. Nie minęło więcej, niż pół roku i zaczęła szwankować elektronika, a że współczesne samochody są nią całkiem porządnie naładowane, to jednak była obawa, że jeśli go kiedyś zawiedzie, to mógłby spowodować wypadek. Dość już miał wypadków, brał udział w jednym takim w przeciągu ostatniego roku i nie skończyło się to dobrze dla jego prawej ręki. Dopiero co poczuł, że jest tak samo sprawna, jak przed wypadkiem, więc naturalne jest, że nie chciałby powtórki z rozrywki. No i dziecko, gdyby jechał z partnerką, to miałby na sumieniu dwa życia. Już miał ich parę na swoim koncie, ale to zawsze byli źli ludzie, na których życiu szczególnie mu nie zależało. To znaczy, wiadomo, kiedy kogoś zastrzelisz, to robi to na tobie wrażenie, ale wraz z latami doświadczenia w zawodzie potrafisz to sobie racjonalnie wyjaśnić. Tutaj sprawa wyglądałaby zgoła inaczej.
Kto by pomyślał, że jest tak mała konkurencja wśród warsztatów mechanicznych w Lorne Bay. Turner obdzwonił wszystkie okoliczne serwisy, ale i tak miał trochę czasu zaczekać na wolny termin.
W końcu przyszedł ten dzień. Preston od razu po pracy podjechał do warsztatu samochodowego. Spodziewał się, że sprawdzenie co nie gra i ewentualna naprawa, bądź wymiana tego, trochę potrwa. Nie dostanie naprawionego auta jeszcze dzisiaj, więc zamówi sobie później taksówkę. Bo ten warsztat, to jednak był mocno oddalony od centrum, na piechotę wracałby może nawet z godzinę.
Zaparkował na zewnątrz i wszedł do pomieszczenia przez otwarte drzwi garażowe.
- Dzień dobry. - zawołał, gdy w głównym pomieszczeniu nie zlokalizował żadnego pracownika. Wszystko było otwarte, godzina też się zgadzała — zresztą dla pewności spojrzał na zegarek na swoim nadgarstku — więc ktoś musiał być w okolicy, tylko może pracuje nad jakimś samochodem w kanale albo poszedł po coś na zaplecze.
Póki nikt nie odpowiadał, to podszedł do prowizorycznej lady, przy której najpewniej rozlicza się klientów i czekał na pojawienie się mechanika.

Sienna Hargreeves
studentka weterynarii, mechanik — lorne bay mechanic
22 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Bad nights causing teenage blues
Get down ladies, you've got nothin' to lose
Jako osoba mająca fizia na punkcie samochodów, Sienna zdecydowanie poparłaby wszystkich znajomych Prestona, którzy namawiali go na kupno używanego pojazdu. Sama w życiu nie byłaby tak głupia, żeby kupować nówkę sztukę w salonie aby nieco podnieść sobie, biorąc pod uwagę aktualne ceny i amortyzację. No i trochę też fakt, że pewnie prędko by jej na to nie było stać. Ale serio, co za różnica? Cały szkopuł tkwił w tym, że kupno używanego auta to sztuka, trzeba wiedzieć na co patrzeć, żeby się nie naciąć, a dla zwykłego człowieka, który nie spędza pod podwoziem większości dnia to zapewne mission impossible. No i mogły się trafić właśnie takie przypadki jak ten, który miała umówiony na dzisiejszy wieczór.
W warsztacie została już właściwie sama, w końcu odkąd pokłóciła się z Warrenem to bardzo chętnie brała nadgodziny wtedy, kiedy nie brał ich on, żeby jak najkrócej znosić jego fochy w domu. Zawsze sądziła, że przyjaźniąc się z facetami uniknie takich dram o nic, a tu proszę - urażona męska duma i strzelanie testosteronem na prawo i lewo. Nie pomagał fakt, że poza jego silent treatment w chacie, musiała też znosić silent treatment w robocie - jakby będąc mierzącym metr sześćdziesiąt damskim mechanikiem w typowo męskim otoczeniu nie było już dla niej wystarczająco trudne.
Tak czy siak, kiedy kolejny klient pojawił się w warsztacie, leżała aktualnie pod samochodem. Dokręciła co miała i wysunęła się na zewnątrz, żeby szybko zorientować się, że cała jest umazana smarem. W drodze do lady pochwyciła jakąś szmatkę, by choć trochę wyczyścić ręce. - Dzień dobry, pan umówiony na osiemnastą? - zapytała, zerkając w zeszyt, w którym jej szef zapisywał wszystkich klientów.
Miała tylko nadzieję, patrząc na minę tego gościa, że zaraz nie pośle jej po rodziców. Bo dzisiaj serio brakowało jej na to ochoty.

Preston Turner
sumienny żółwik
.
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Dzieli ich piętnaście lat różnicy, a Prestona też nie stać na taki samochód prosto z salonu. Nie miałby problemu z zaciągnięciem kredytu w banku, ale jednak po doświadczeniach ostatniego roku, jego oszczędności mocno stopniały, a teraz czas pokazuje, że czekają go dużo ważniejsze wydatki. Wiadomo, wicie rodzinnego gniazdka, to nie jest zadanie, tylko jednej ze stron związku, ale jeśli jest coś, co jest w obecnych czasach droższe od aut, to są to z całą pewnością nieruchomości. W Lorne Bay i tak nie jest jeszcze tak źle, jak pewnie sytuacja wygląda w większych australijskich aglomeracjach, ale jednak każdy dodatkowy cent ma tutaj znaczenie. Biorąc pod uwagę dziecko, które niedługo pojawi się na świecie, to jest to dopiero początek wydatków. Turner cieszył się z tego wszystkiego, ale jednocześnie problemy ze znalezieniem odpowiedniego lokum, a później odpowiedzialnej ekipy remontowej, skutecznie wywoływały u niego frustrację. Dlatego właśnie, nawet jeśli nie miał powodów do ciskania gromami w innych, to i tak nie był ostatnio najbardziej cierpliwym człowiekiem na świecie. Zresztą nigdy nim nie był, więc tutaj ludzie z jego otoczenia byli przyzwyczajeni, co innego tacy, z którymi jego droga tylko na chwilę się przecina.
A fochy w pracy? Preston jest doskonałym przykładem na to, że bycie mężczyzną tutaj niczego nie ułatwia. Największym problemem zdaje się być, to mityczne męskie ego. Często łatwiej jest przyjąć do wiadomości, że jakiś współpracownik jest od ciebie lepszy, niż w tożsamej sytuacji, jeśli chodzi o współpracowniczkę. Może coś mają tutaj do rzeczy te pierwotne instynkty, w których to facet ma przynieść do domu zabite jedzenie, a nie kobieta. Choć może to być zbyt abstrakcyjna teza. No i jeszcze jedno — mitem jest, że mężczyźni nie plotkują, ale jeśli pracują tutaj tylko we dwójkę, to Sienna niekoniecznie ma okazję przekonać się o tym na własnej skórze.
- Tak. - skinął głową. Niewiele więcej był w stanie w tej pierwszej chwili powiedzieć, bo bardzo go zaskoczyło to, co zobaczył. Kobieta z kluczem francuskim w dłoni to w sumie nic nowego, ale ta wyglądała jak nastolatka. W głowie Prestona jakoś naturalnie pojawiła się myśl, że dziewczyna pewnie odbywa tutaj praktyki. Są takie szkoły, które mocno stawiają na praktyczne przygotowanie do zawodu, blondynka mogła uczęszczać do jednej z nich. - Zawołasz kogoś, kto tutaj pracuje? - zapytał. Nawet nie mówił tego w tonie, którym celowo chciałby urazić młodą kobietę, po prostu założył, że jego przypuszczenie jest na sto procent właściwe, więc nie było w nim za grosz wątpliwości.

Sienna Hargreeves
studentka weterynarii, mechanik — lorne bay mechanic
22 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Bad nights causing teenage blues
Get down ladies, you've got nothin' to lose
A mogłoby się wydawać, że ludzie jednak nieco ewuluowali formy pierwotnej. Skoro udało im się wynaleźć koło, to może przyjęcie do wiadomości, że kobiety mogły radzić sobie z autami równie dobrze, co faceci, chyba nie był aż takie trudno, prawda? Najwyraźniej jednak, postęp technologiczny w społeczeństwie posuwał się do przodu o wiele szybciej, niż ten społeczny. Siennie nie pozostawało zaś nic innego, jak tylko dalej znosić zwierzęta do domu, choć oczywiście nie martwe i nie na pożywienie, jeszcze nie zgłupiała. Ale z drugiej strony, patrząc na swoich kumpli często dochodziła do wniosku, że za nim w świecie by sobie nie poradzili, jakby ktoś zaczął od nich wymagać prawdziwie męskiego zachowania. Taki Warren to w łazience miał więcej kosmetyków od niej, okej?
Przewróciła tylko oczami, gdy usłyszała jego pytanie; pewnie gdyby nie zadawano go jej przynajmniej kilka razy w tygodniu jakoś by się tym przejęła, jednak taka dyskryminacja w miejscu pracy była tu najwyraźniej na porządku dziennym. Całe szczęście, większość klientów po skorzystaniu z usług Sienny, zwykle do niej wracała, dopytując się czy pracuje tu jeszcze ta mała, ale taka już ślepa sprawiedliwość losu - musiała być lepsza od swoich kolegów z pracy, jeśli chciała być z nimi traktowana na równi. - Ja tu pracuję - odpowiedziała więc tylko, nie ruszając się z miejsca. To powinno mu w końcu wystarczyć, tak? - Co szwankuje w samochodzie? Jakiś geniusz zapisał mi tu elektronika, ale szkoda, żeby poszedł pan z torbami na sprawdzenie całości, jak to pewnie całkiem prosta naprawa - podniosła na niego wzrok. No chyba, że chciał, żeby dogłębnie sprawdziła wszystko w jego wozie, to droga wolna, narzekała nie będzie. Potrzebowała w końcu nowych części do swojego motoru, ale jednocześnie jakaś wrodzona uczciwość kazała jej nie naciągać na dzień dobry tego człowieka.

Preston Turner
sumienny żółwik
.
detektyw — Lorne Bay Police Station
38 yo — 180 cm
Awatar użytkownika
about
Przetyrany życiem policjant, nad którym właśnie zawisło ryzyko przedwczesnej renty inwalidzkiej.
Wciąż żyjemy w krzywdzącym świecie pełnym nieprawdziwych stereotypów. No nie świadczy to zbyt dobrze o tzw. dobrze rozwiniętych społeczeństwach. Preston z racji wykonywanego zawodu, też spotyka się z tego typu nieprawdziwymi założeniami na temat policjantów w małych miasteczkach, którzy nie robią nic, poza regularnymi wizytami w lokalnych kawiarniach. On sam jednak nigdy specjalnie nie przejmował się zdaniem innych, bo jeśli coś można o nim powiedzieć bez cienia zawahania, to to, że ma tak grubą skórę, że nawet nie dociera do niego bolący wydźwięk większości z tych stereotypów. Pewnie ze względu na to ma trochę mało taktu i potem zdarza mu się palnąć takie teksty jak ten dzisiejszy. Czasem zdarza mu się celowo wbijać takie drobne szpilki swojemu rozmówcy, szczególnie gdy chodziło o człowieka, z którym przyszło mu spędzać codziennie przynajmniej kilka godzin, ale w większości przypadków kontaktu z przypadkowymi ludźmi, robi to jednak zupełnie nieświadomie. Nie, żeby go to jakkolwiek tłumaczyło, po prostu taki złożony z niego człowiek.
- Tak... - powiedział przeciągle i ściągnął brwi w wyrazie niedowierzania. No bo na ile lat ta dziewczyna wyglądała? Góra szesnaście. Mniej więcej tak wyglądają dzieciaki, które dopiero co zdobyły prawo jazdy i policjanci zatrzymują je do rutynowej kontroli. Faktem jest, że na jej twarzy nie można było dostrzec makijażu, a jedynie drobne zabrudzenia sugerujące, że rzeczywiście spędziła cały dzień w warsztacie. Może była więc jakąś praktykantką, nie komentował jego, za to na jego twarzy wciąż rysowała się podejrzliwość. Czasami mimika mówi więcej niż milion słów, ale z drugiej strony przezorny zawsze ubezpieczony. I skoro Turnerowi tak bardzo zależy na samochodzie, na tym, żeby był bezpieczny i w ogóle, to wiadomo, że nie chce oddać go w ręce byle kogo. Szkoda, że jego ojciec już nie żyje, bo jeśli o to chodzi, to nigdy nie zwątpił w jego umiejętności i wiedzę w dziedzinie samochodów i ich naprawy.
- Na pewno czujniki parkowania nie działają, jak należy. - stwierdził. Co jakiś czas pojawiał się też taki problem, że ten cały sprzęt w samochodzie nie reagował na wydawane przez niego polecenia. Ilekroć jednak zabierał się za umówienie się na wizytę, to samochód nagle się na niego od obrażał, ale może teraz uda mu się to załatwić wszystko za jednym zamachem. - W sumie też co jakiś czas komputer w kokpicie nie reaguje na polecenia głosowe. - dodał, póki jeszcze pamiętał o tej sprawie. W międzyczasie rozglądał się trochę po pomieszczeniu, był w sumie ciekaw, czy ktoś jeszcze przebywa teraz w warsztacie.

Sienna Hargreeves
ODPOWIEDZ