aktorka — Cairns Performance Art Centre
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
naczelna drama queen, marząca o wielkiej karierze aktorskiej; młoda awanturniczka, która często wpada w kłopoty
Co racja to racja. Jeśli chciały uniknąć kłopotów to lepiej było nie wzbudzać niepotrzebnie podejrzeń czy też uwagi postronnych osób. Dlatego też rozsądnym wyjściem było pozostanie przy cywilnych choć dobrze dobranych ciuchach, które jakoś pasowałyby do ich nowej roli. No, ale wszystko będzie można dogadać w momencie, gdy już trzeba będzie zacząć już kombinować i zastanawiać się co począć, aby zdobyć nowe informacje.
- Myślę, że akurat w tym przypadku bardziej będziemy improwizować. Co prawda możesz przygotować wcześniej pytania, które chciałabyś zdać, ale pewnie rozmowa będzie przebiegała swoim naturalnym torem- zapewniła, bo jednak trudno było ogarnąć cały skrypt do takiej sytuacji.
Nie miały pojęcia jak zachowa się osoba przez nich przesłuchiwana ani co dokładnie im powie i jaka będzie na to odpowiednia reakcja. Oczywiście można przygotować jakiś szkielet tego jak wszystko ma wyglądać. Głównie musiały mieć jakieś backstory postaci, aby w razie ewentualnych pytań móc udzielić przekonującej odpowiedzi.
- To jest całkiem dobry pomysł. Mogłybyśmy też przy okazji nieco bardziej podnieść wagę tego zaginięcia. Nie, żeby to była błaha sprawa, ale wiesz... jeśli sprawimy, że zabrzmi to jak naprawdę spora sprawa to może też w jakiś sposób wpłyniemy na potencjalnego świadka- zasugerowała, ciesząc się, że jednak pomysł przypadł Max do gustu i powoli zaczynał nabierać coraz to większych kształtów, a nie pozostając jedynie luźno rzuconą sugestią.
- Dobra, trzymam cię za słowo - odparła jeszcze w kwestii munduru.
Co prawda, owszem, sporo osób podobnych przebrań używało w sypialni, ale chyba przez swoją profesję Hartmann częściej myślała właśnie o takich okazjach jak wcielanie się w różne role czy to w czasie jakiś imprez tematycznych czy innych wydarzeń i świąt. Najważniejsze było znaleźć tylko odpowiednią okazję i dobrać do niej postać, w którą chciało się wcielić.
Jasne, policjanci nie byli do siebie przykuci kajdankami, żeby wszędzie łazili razem, ale jakby nie patrzeć to jednak praca w parach była chyba najpowszechniejsza. No i przede wszystkim mogła dzięki temu jeszcze jakoś wesprzeć Max. Z pewnością nie mogłaby zrezygnować z podobnej akcji. Tego jednego była pewna. W końcu co też takiego dziewczyna mogłaby sądzić, gdyby El wycofała się z realizacji swojego własnego pomysłu? No to było akurat nie do pomyślenia.
- I beze mnie byś sobie poradziła. Najważniejsze to zachować spokój i nie dać się zbić z tropu - naprawdę nie sądziła, aby jej doświadczenie aktorskie było aż tak potrzebne w tym momencie.
Jasne, mogło okazać się pomocne. Choćby w momencie, gdy należałoby improwizować i akurat Max nie byłaby w stanie dobrze wczuć się w swoją postać. Poza tym sądziła, że Parkins jednak sprawdzi się idealnie w roli śledczej. W końcu ufała, że wie co robi i ma już w głowie ułożoną sensowną listę pytań do ewentualnych świadków. Nie spodziewałaby się po niej niczego innego.

Maxine Parkins
dzielny krokodyl
arisu._.
studentka kryminalistyki — Lorne Bay
24 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Studentka kryminalistyki, przenosząca studia z Paryża do Cairns, odkładająca na bok poszukiwania zaginionej matki, aby ruszyć z życiem do przodu i skupić się na relacji z Eleonore
Jak najbardziej stawiała na naturalność prowadzonej rozmowy, bo zbyt surowe, wyuczone formułki, skutecznie odstraszały potencjalnych świadków. Policja miała to do siebie, że nie zawsze celowała w spokojne rozpytywanie. Większość osób, długo pracujących w mundurze, przestawiała się na typowy, bezemocjonalny ton, który tylko zniechęcał do zwierzeń. Ulica robiła z policjantów cyników i to w najlepszym wypadku.
- Ale nie zaszkodzi ustalić jakieś konkretne działania, gdy na przykład zostaniemy zdemaskowane.
W takiej sytuacji lepiej się ewakuować, niż czekać na prawdziwych psiarskich. Ludzie bywali różni - jeden wykona telefon, a inny wyciągnie siekierę.
- Coś na zasadzie: jeśli gościu zacznie się dziwnie przypatrywać i szukać sposobności do wyjścia z pomieszczenia, wychodzimy. Albo… ustalimy jakieś hasło bezpieczeństwa?
Najlepiej takie, brzmiące zwyczajnie. Na przykład kawa bezkofeinowa. Policjanci wciąż gadali o kawie, więc to nie byłoby niczym podejrzanym, a pozwoliłoby na zgodne wycofanie się, zanim dojdzie do nieprzyjemności.
Rozbawiło ją śmiałe stwierdzenie, jakoby bez wsparcia sobie nie poradziła. Coś w tym było. Zawsze lepiej działać we dwójkę, niż samotnie. Efektywność wzrastała, a poza tym, konsekwencje raźniej przełyka się z kimś do pary. Jeśli już trafić do aresztu, to w zestawie.
- Cieszę się w takim razie, że mam przy sobie specjalistkę od aktorstwa - posłała kolejny już uśmiech w stronę El, szczerze zadowolona z jej podejścia. Kto inny wyskoczyłby z podobnym pomysłem podszywania się pod funkcjonariuszy? Miała do czynienia nie tylko z ambitną studentką, ale i rebeliantką, łamiącą zasady. Idealne to połączenie. Bardzo… ciekawe.
- To będzie twoja pierwsza rola policjantki? - podpytała, zaciekawiona dotychczasowym doświadczeniem Hartmann. Żałowała, że nie widziała jej w akcji - na scenie, albo małym, kameralnym spektaklu, na który z pewnością znalazłaby czas. Teraz, gdy Eleonore okazała jej wsparcie, nie zrażona historią z zaginięciem, chciałaby poświęcić jej więcej uwagi. Miała w sobie coś magnetycznego, co tylko przyciągało zarówno spojrzenie, jak i myśli Max. Pytanie, czy tego typu odczucia nie spłoszą dziewczyny. Miała nadzieję wkrótce się o tym przekonać.
Odstawiła pustą już butelkę na podłogę, u podnóża kanapy, przysłuchując się odpowiedzi El.

Eleonore Hartmann
aktorka — Cairns Performance Art Centre
25 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
naczelna drama queen, marząca o wielkiej karierze aktorskiej; młoda awanturniczka, która często wpada w kłopoty
Wiadomo mogły się jakoś przygotować, ale kluczem było nie wkuwać na pamięć formułek, a jedynie mieć w głowie coś na kształt luźnych sugestii. Wszystko przez to, że niektórzy za bardzo trzymali się skryptu i kiedy tylko coś szło nie tak to nie potrafili sobie bez niego poradzić, denerwowali się i gubili, a przez to coraz bardziej tracili na naturalności. W sytuacji, gdy chodziło o jakiś drobny występ przed kamerą, gdzie zawsze można było wyjść z roli i powtórzyć to, co powinno mieć miejsce nie było większego problemu, ale w przypadku, który proponowała? To mogło prowadzić do zdemaskowania i późniejszych poważnych problemów związanych z podszywaniem się pod funkcjonariuszy prawa.
- To jest dobry pomysł. Może być to jakieś rzucone hasło albo gest, aby było to bardziej subtelne i mniej zauważalne dla osób trzecich - stwierdziła, zastanawiając się nad propozycją dziewczyny. - Coś co mogłoby ujść jako normalny ruch, ale jednocześnie nie było na tyle lekkomyślne, że wykonałabyś go mimowolnie bez takiego zamiaru.
Nie zawsze w końcu można było rzucić na głos jakiś tekst więc w sumie zostawienie sobie takich dwóch furtek było całkiem dobrym pomysłem, który dawał im nieco więcej sposobów dyskretnej komunikacji. To jednak zawsze było do ustalenia i omówienia. Na tę chwilę czekała na to, co właśnie na ten temat myślała Max i czekała na jakieś dalsze sugestie. Sama była aktorką i dla niej przystosowanie się do innych zachowań nie było aż tak trudne i miała dużo większą świadomość każdego swojego gestu i słowa, gdy tylko wchodziła w daną rolę.
- Nie aż tak wielką specjalistkę, ale zawsze lepsze niż nic - stwierdziła z niewielkim uśmiechem, bo jednak nie chciała dostawać teraz jakiś zbytnich pochwał, bo to czym się zajmowała na studiach wcale nie znaczyło, że w praktyce posiadała faktycznie dobre umiejętności, które się przydadzą w krytycznych momentach. Wszystko wyjdzie w praniu i dopiero wtedy będzie mogła zgodzić się z tytułem specjalistki w danej dziedzinie.
A co do tego bycia rebeliantką... Rola grzecznej dziewczynki była zbyt nudna i nie obfitowała w żadne ciekawe przygody. Dlatego też ciągnęło ją do takich dziwnych akcji, które nie wiadomo w co mogły wyewoluować. Chyba za bardzo inspirowała się dawnymi gwiazdami Hollywood, które często odwalały kompletnie poronione pomysły, aby tylko w jakiś sposób zaznać życia. W końcu na co było długie życie skoro nic nie można było w nim doświadczyć? Widać było, że była wyznawczynią filozofii płomienia świecy, który im intensywniej się pali tym szybciej się też wypala.
- Tak. Cóż chyba po prostu muszę zrobić do niej solidny research - nie byłby to zresztą pierwszy raz, bo już niejednokrotnie przygotowywała się do aktorskich wyzwań czasem sięgając po naprawdę dziwne materiały źródłowe, które miały jej pomóc się przygotować do danej roli. Wierzyła w swoje umiejętności i to, że jednak uda jej się odpowiednio przygotować. W końcu kto jak nie ona da radę?

Maxine Parkins
dzielny krokodyl
arisu._.
studentka kryminalistyki — Lorne Bay
24 yo — 168 cm
Awatar użytkownika
about
Studentka kryminalistyki, przenosząca studia z Paryża do Cairns, odkładająca na bok poszukiwania zaginionej matki, aby ruszyć z życiem do przodu i skupić się na relacji z Eleonore
Ich zaangażowanie w temat odgrywania policjantek tworzyło optymistyczną wizję całej akcji. Nawet, jeśli zdarzą im się pewne potknięcia, wyciągną z tego lekcję na przyszłość. Sam proces ustalania tajnych sygnałów, albo sposobów na prowadzenie rozmowy, brzmiał na całkiem rozwijający. Trochę przypominało to studenckie zajęcia, wzbogacone nielegalnym elementem podszywania się pod funkcjonariuszy. Skoro niektórzy gliniarze mogli działać pod przykrywką, czemu Max miałaby się ograniczać czy też działać w pełni za prawem, skoro ignorowano zaginięcie jej matki? Sama zamierzała zadbać o pozyskiwanie poszlak, bez ukrytych motywów samosądu. Gdyby okazało się, że osoby trzecie mieszały w tym wszystkim palce, to sąd powinien zająć się ich ukaraniem. Być może wymiar sprawiedliwości zadziała trochę lepiej, niż władza wykonawcza.
- I jeszcze jaką skromną… - dodała, słysząc zdanie Eleonore. Dla Max, u której wiedza na temat aktorstwa dotyczyła głównie oceniania obsady filmowej na portalach, Hartmann zdecydowanie bliżej było specjalistki, niż amatorki. Nie widziała jej na przedstawieniach, przez co nie była w stanie podeprzeć się konkretnymi argumentami, nie mniej, próbki umiejętności dziewczyny zaznała w trakcie wspólnej wizyty w szpitalu, na samym początku znajomości. Nawet jeśli lekarz nie złapał się na patent narzeczeństwa, nie dał tego po sobie poznać.
- Razem zrobimy ten research - podkreśliła, co by El nie miała wątpliwości co do akcji, będącej aktywnością drużynową, dwuosobową. Odkąd Hartmann okazała swoje wsparcie oraz pomoc, odnośnie śledztwa, siedziały w tym razem; przynajmniej pod kątem poszczególnych przedsięwzięć. Chociaż Max osobiście była związana ze sprawą, chciała znać punkt widzenia Eleonore oraz wszelkie uwagi, co do prowadzonych czynności. We dwójkę lepiej jest spojrzeć na całość z różnych perspektyw: zarówno tej subiektywnej, jak i obiektywnej, przed ostatecznym podejmowaniem decyzji. Wprowadzając studentkę do swojego małego, kryminalnego świata, miała nadzieję na owocną współpracę, korygującą ewentualną brawurę ze strony samej Max. Od samego początku starała się nie podchodzić do tego emocjonalnie, aczkolwiek te konkretne podejście może się po czasie rozmywać. Człowiek to w końcu stworzenie uczuciowe i tłumienie wszelkich emocji nie zawsze przynosi wiele dobrego.
Spędziła w towarzystwie Eleonore resztę wieczoru, dojadając wspólnie pozostałe kawałki zestawu sushi. Od tematu związanego z zaginięciem, przeszły dalej, do omawiania innych, całkiem sławnych, kryminalnych spraw. Wstępnie umówiły się również na spotkanie przygotowawcze odnośnie wejścia w role policyjnych detektywek. Sumienie Max pozostało spokojne przez resztę dnia, chociaż mimowolnie układała w myślach przebieg rozmów z pacjentami matki. Cieszyła się w duchu, że to właśnie z Eleonore przyjdzie jej współpracować przy rozwiązaniu sprawy, dotyczącej Sarah.

/zt x2
Eleonore Hartmann
ODPOWIEDZ