FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Nie wydawała się zainteresowana, ale jak dotąd Ezra jeszcze nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, jaki był tego powód. Czy z jakiegoś powodu ją odpychał? Czy miała kogoś? Czy może wolała kobiety? Czy może po prostu nie był w jej typie i to załatwiało sprawę? Ta niewiedza go po części frustrowała, bo nie do końca wiedział, jak przy Blake się zachować. Bo owszem, Ezra był miłym facetem i to chyba tak na dobrą sprawę utrudniało mu czasami udany podryw. Wyczuł poniekąd po tonie Blake, że chyba powiedział coś nie tak, więc postanowił już nie drążyć tematu tajemniczości kobiety i skupić się na czymś innym. Dlatego samochód wypełniła cisza. Nie mógł przecież wiedzieć, jakie myśli naprawdę wypełniły głowę jego towarzyszki podróży. Niemniej, nie drążył, myśląc, że popełnił jakąś gafę.
Ale prawdą było, że Ezra by to wszystko był w stanie zrozumieć. Same przecież miał parę takich historii czy faktów, którymi zdecydowanie nie dzielił się na pierwszej randce. Czy to o śmierci ojca, czy o głupim wypadku Archera, czy o bracie, który siedział w pudle. Czy o samym sobie, bo nie zwykł do tego, by otwierać się przed ludźmi. Nawet przed Lisbeth, z którą próbowali zbudować coś na kształt przyjaźni, miał niemały problem by się otworzyć, a gdy w końcu to zrobił to trochę pożałował. Co było głupie, bo od czasów liceum Ezra był niczym otwarta księga, twierdząc, że nie ma absolutnie niczego do ukrycia przed nikim, bo nie wstydził się tego kim był.
Brzmi fajnie — odpowiedział jej z nagłym ożywieniem, gdy wspomniała, co takiego ciekawego można w San Diego zobaczyć. A następnie skinął głową, gdy powiedziała mu, iż robią sobie mini zjazd u znajomych. — Moja kolej? — Lekko się zdumiał. — Moja kolej na co? — spytał i posłał jej przelotne i nieco roztargnione spojrzenie. Zdecydowanie nie powinien odpływać myślami, bo tracił wątek.
Blake Hargrove
Strażak — Lorne Bay Fire Station
30 yo — 173 cm
Awatar użytkownika
about
Strażak. Księgowa dla znajomych. Wolontariusz w schronisku. Dwa lata temu zbyt zabawowa - dzisiaj przeciwnie.
Żałowała, że nie mogła mu powiedzieć prawdy o tym co drążyło jej myśli, a czego Ezra oczywiście nie zrobił umyślnie. Znaczy no... niby mogła bo wolna wolna i każdy teoretycznie mógł mówić co chciał, ale to nie był temat, którym chciała się chwalić. Doceniała, że nie dopytywał. Szkoda, że mógł to wszystko źle odczytać. Nie żeby Hargrove mu to ułatwiała... Ale miała coś na ułatwienie! Kiedyś. Może... Dzisiaj nie bo jednak jego pojawienie się nie było planowane i ją zaskoczono. I choć nie chciała go odpychać to domyślała się, że mogło to inaczej wyglądać. Może powinna już zapomnieć o tamtej wiadomości? A może dalej coś na rzeczy było? Właściwie czy on wiedział ile Blake ma lat? Powinna mu powiedzieć? To nie była tajemnica żadna akurat, ale to, że była nieco starsza też jakoś ją trzymało na dystans podświadomie.
- Na rozmowę o sobie. Zdałam sobie sprawę, że nawet ostatnim razem kiedy spotkaliśmy się na śniadaniu to mówiłam głównie o sobie i mojej pracy. Pewnie nikt cię ostatnio nie pytał "hej, co tam u ciebie? Jak minął weekend?" - może obcy wylądowali w Lorne, a ona nie wiedziała bo była poza kontynentem? Dobrze więc dostać jakieś aktualne informacje. No i chciała nieco się o nim więcej dowiedzieć. W sumie przy każdym spotkaniu... Ależ ją wkurzało jaka była sprzeczna - z jednej strony lepiej się nie angażować, a z drugiej to chętnie by poznała jego zwyczaje, ulubiony kolor czy co lubi jeść... albo na co jest uczulony by go kiedyś przypadkiem nie ukatrupić. Nie żeby jej wpadły do głowy jakieś kulinarne ekscesy! - Jakoś też nie miałam okazji do tej pory zapytać co lubisz robić poza pracą? A że domyślam się co powiesz... skoro jak ja mówisz, że jesteś pracoholikiem, to zakazuję odpowiedzi typu większość dnia jestem w pracy - już się wcześniej przyznali, że i tak większość swojego czasu w pracy spędzają, ale skoro taka Blake miała zainteresowania i naprawdę je lubiła to ciekawiło ją co takiego lubi Brooks. I nawet nie można tutaj wrzucać podtekstów do świąt bo to gra z wakacji, gdzie był comic-con, więc Blake bezpieczna pod tym względem - co nie znaczy, że jej się nie przyda taka wiedza w przyszłości.

ezra brooks
FOTOGRAF KRYMINALNY — LORNE BAY POLICE STATION
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Jeden z Brooksów. Jest fotografem kryminalnym. Trochę nie umie w życie, ale w sumie jest młody, to może jeszcze ogarnie.
Nie naciskał na nią w żaden sposób, bo wydawała mu się trochę nieprzystępna. A Ezra tak już miał, że nie chciał przekraczać granicy, jeśli nie czuł się zbyt pewnie na danym terytorium, powiedzmy. A z Blake kompletnie nie czuł się pewny siebie. Kompletnie też nie wiedział, jak zabrać się do ewentualnego pociągnięcia tej znajomości. Choć chciał to zrobić właściwie od samego początku.
Zaśmiał się na jej słowa, ale w sumie… w zasadzie musiał przyznać, że faktycznie nikt go o to ostatnio nie pytał. Nikt też nigdy nie prosił, by opowiedział o sobie — bowiem chyba minął już jakiś czas, odkąd był na randce. Takiej z prawdziwego zdarzenia. — W porządku. Nie działo się nic nadzwyczajnego… Wiesz, jestem raczej nudnym typem — odparł z rozbawieniem, posyłając jej ponownie przelotne spojrzenie. Mówił prawdę. W jego życiu przecież nie było żadnych fajerwerków. Z braci był chyba najbardziej spokojny i najbardziej odpowiedzialny, więc niczego nie odwalał. Może trochę się snuł w życiu, ale ani trochę mu to nie przeszkadzało. Choć teraz uznał, że trochę szkoda, iż nie ma się czym podzielić z Blake. Poza opowieściami z pracy, co było chyba jeszcze smutniejsze. — Trochę czytam, trochę gram z bratem albo kumplem. Poza tym interesuję się fotografią. Nie tylko miejsc zbrodni — odparł może niezbyt wylewnie, ale jednak bardzo szczerze. Przynajmniej tym razem nie próbował sprowadzić tematu z powrotem na pracę. Ale, że nie był typem, który lubi skupiać na sobie uwagę, ponownie odbił piłeczkę. — Pewnie jesteś zmęczona? Aaa… może jesteś głodna? Wziąć ci coś na wynos? — spytał, gdy znak obwieścił, że za niedługo jakieś jedzonko się pojawi w drodze z lotniska. Niemniej, po tym – zależnie od tego czy Blake coś chciała, czy nie – odwiózł ją grzecznie do domu. Pożegnał się z nią, a później pojechał do siebie.
Blake Hargrove

/zt x2
ODPOWIEDZ