może on włóczy się gdzieś tutaj w ciemnościach — i nie pamięta, że kiedyś żył?
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I fancied you'd return the way you said, but I grow old and I forget your name (I think I made you up inside my head).
Zdawało mu się nieraz, że nigdy stamtąd nie wrócił. I to nie tak metaforycznie, nie w sposób wzniosły i poetycki - czasem uważał po prostu, że wszystkie minione miesiące bolesnej rekonwalescencji, stawania na nogi, zmagania się z zanikami pamięci i próby naprawienia upadających przyjaźni były jedynie wytworem jego wyobraźni. Słyszał o tym przecież niejednokrotnie, chyba nawet gdzieś o tym czytał, że umysł zdolny był do wytwarzania tego typu złudzeń w skrajnych przypadkach, a jeśli jakiś przypadek można było nazwać skrajnym, to właśnie ten jego, prawda? Może więc ulatywało z niego życie jak z niedokładnie splątanego supełka balonu, może wciąż otaczało go morze złowrogich wydm pachnących letnim kurzem, a prążkowany pas w kolorze śniegu, ten podtrzymujący w pionie całe ciało i nazywany kręgosłupem, zwrócony był we wszystkie kierunki świata, co pozwalało mu jedynie śnić o tym przeklętym powrocie i wierzyć w jego rzeczywistość? Tłumaczyłoby to przecież tak wiele! Ten ślub jego siostry i Jude’a, wynikające z niego odejście Westbrooka i przede wszystkim obecny marsz z Fitzgeraldem, który w prawdziwym życiu zaistnieć by zwyczajnie nie mógł. Uderzyło to w niego wraz z lepkim, morskim wiatrem, gdy włosy jego potargały się od wyjścia na zewnątrz i przysłoniło swoją potęgą całe to miasto, dokładnie jak ta noc, okrywająca wszystko atramentową plamą. Nic z tego nie było prawdziwe. Że też nie zauważył tego wcześniej!
Kroczył jednak bez opamiętania, niemal potykając się o własne nogi i wyrastające z ziemi, niewidzialne przeszkody. Niezgrabnie wcisnął się do białego samochodu udając, że dostrzegane z jego środka gwiazdy, pędzące po niebie wraz z mocą silnika są prawdziwe. A później wpatrywał się w twarz Leona z głębokim skupieniem i konsternacją, próbując wpaść na powód, dla którego to właśnie on wypełniał jego ekscentryczne sny, ale odpowiedzi nie przychodziły. W końcu obijał się nawet o szorstkie palmy w poszukiwaniu jednej konkretnej chatki w Tingaree, a gdy już się w niej znalazł, z zafascynowaniem podziwiał walające się dookoła znamiona przedmiotów codziennego użytku, mające podszywać się pod prawdziwe życie. Nie chciał się budzić. Nawet jeśli towarzystwo to było dalekie od ideału, jeśli serce dziwnie obijało mu się o płuca w obawie przed tym, co mogło się za moment wydarzyć, przyjmował to wszystko bez najmniejszej choćby skargi. Wolał to od tej przeklętej pustyni.
- Nie pamiętam, dlaczego tu jesteśmy - wyznał w końcu, uwagę swą skupiając na różowej czapce z daszkiem, na której ktoś wyhaftował krótki napis rozpoczynający się na J (może imię?) i zawiesił ją na oparciu krzesła. To właśnie ta czapka, odstająca tak bardzo od reszty napotykanych tu przedmiotów, potwierdzała jego wcześniejsze przypuszczenia. Gdyby bowiem to wszystko działo się naprawdę, nie spoczęłaby w tej ciemnej, starej i zapomnianej przez boga chatce, prawda? Nie przejmował się tym jednak, a tylko chłonął każdą cząstkę tej dziwnej nocy przemieniającej się już pomału w dzień. Odgłos zamykanych drzwi, szperania w jakichś rozrzuconych w jednej z szuflad przedmiotów i w końcu kroki podążające w jego stronę, wobec natężenia których odwrócił się, by spojrzeć na tę przeklętą twarz, której towarzystwa wciąż nie był w stanie pojąć.

leon fitzgerald
właściciel / barman — moonlight bar
41 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Agent federalny, którego na dno posłały narkotyki. Nie pamięta wielu lat swojego życia, więc czeka już tylko niecierpliwie na śmierć.
Dźwignąwszy z trudem obolałe ciało ze starego, załatanego w tani i parszywy sposób siedzenia taksówki, ze wstrętem spojrzał na swego towarzysza podróży. Kiedy tylko wjechali w dziki teren Tingaree, a kierowca klnąc pod nosem dwukrotnie musiał zawracać, by tym razem skręcić w odpowiednią drogę, naznaczoną tak miękkim piaskiem, że pojazd w niej nieomal tonął, począł żałować tej swojej brawury. Nie był w stanie pojąć dlaczego go tu zaciągnął, ani też, przede wszystkim, dlaczego Geordan to jego zaproszenie przyjął. Nie rozumiał skąd potrzeba oderwania się od samotności, tym bardziej poprzez tak mierne towarzystwo. Ale było już za późno na pozostawienie go w ciemnym, niebezpiecznym lesie, prawda? Mógł przywdziewać tę swoją maskę osoby nieczułej i pozbawionej skrupułów, ale nie był na tyle podły, by skazywać tamtego na tak nieszczęsny los.
Ze złością wymalowaną na tej swojej zmęczonej twarzy mknął więc przez muzeum wspomnień, którym była jego chata. Nawet nietrzeźwy umysł, pogrążony w fantazji na temat kilku piguł, które lada moment zamierzał pochłonąć, zdołał skoncentrować się na strachu wobec możliwego naruszenia tego uporządkowanego bałaganu. Ale Balmont wcale nie miał zadawać pytań, prawda? Nie obchodziło go to wszystko, tak jak i nie do końca interesował powód znalezienia się w tej przedziwnej chacie; wiedział to, bo dostrzegał w jego oczach to pożądliwe pragnienie ucieczki przed życiem, które tak często towarzyszyło Leonowi. — Żeby zapomnieć, G. — odparł obojętnie, po czym sięgnął po leżące na szafce strunowe woreczki z prochami. Pomachał nimi przed twarzą mężczyzny i uśmiechnął się lekko. Tonąc w osobliwości tego spotkania, nie przewidując, że Pearl w późniejszym czasie może obrzucać go wobec tego licznymi pretensjami, wyminął go i ruszył ku odnalezieniu pozostałych przedmiotów: zapalniczki, łyżki, opaski. Ułożywszy następnie dłonie na plecach mężczyzny, pchnął go w kierunku czegoś, co winno nazywać się salonem, ale nie do końca nim było — telewizor starej generacji stał na ziemi, niezwykle zakurzony (nie działał), na drewnianym niskim stole zalegały puste puszki piwa i pudełka po gotowym, tanim jedzeniu, a na granatowej kanapie leżało kilka zagubionych ubrań. — Spodoba ci się, słowo — wyszeptał do jego ucha, po czym radośnie opadł na zaskakująco wygodny mebel, na stole rozrzucił przyniesione rzeczy i zabrał się za przygotowywanie odpowiedniej mikstury.

geordan balmont
leoś
katastrofa
benjamin | jude | pericles | othello | monty | cassius | vincent | dante | hyacinth
może on włóczy się gdzieś tutaj w ciemnościach — i nie pamięta, że kiedyś żył?
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I fancied you'd return the way you said, but I grow old and I forget your name (I think I made you up inside my head).
Cisza drażniła mu uszy, a krzątanina palm ciemniejących za oknem wpędzała w niepokój. Nie chciał tu być.
- Tylko dlatego to robisz? Żeby zapomnieć? - wyrwało mu się raczej pod formą pogardliwego prychnięcia, niżeli próby nawiązania pogawędki. Pochłaniając wzrokiem jego sylwetkę, ostatecznie skupił się na rysach jego twarzy, wykrzywiających się w nieobecnym, zamglonym nietrzeźwością wyrazie. - Zresztą, jakbym był tobą, też pewnie nie chciałbym niczego pamiętać. Musisz mieć sporo na sumieniu, co? - zauważył kąśliwie, odnajdując w swoim sercu nowe pokłady palącej nienawiści do tego człowieka. Chwiejąc się niezgrabnie na nogach otumanionych alkoholową wonią, błądził myślami w różnorodne zakamarki niedotyczące wyłącznie tej chwili. To właśnie dlatego tak ciężko było mu skupić się na wykonywanych przez bruneta czynnościach; odwijanych woreczkach z krystalicznym piaskiem, pochwyconej zapalniczce, opasce i innych narkomańskich przyborach niezwłocznego użytku. Dopiero kiedy dłoń Fitzgeralda dotknęła jego ciała, drgnął jak wybudzony ze snu lunatyk, pozwolił poprowadzić się o pięć kroków do przodu, a w chwili, w której poczuł na swym karku jego oddech, konsternacja ściągnęła mu brwi, przeistaczając się w nieokiełznaną wściekłość. Dopadł do jego sylwetki w zdumiewająco krótkim - jak na jego obecny stan trzeźwości - czasie. Owinął swoje palce wokół kołnierza jego koszulki i pociągnął ku górze, by ich oczy, w wątłym świetle dogasającej lampy przyjmujące kolor niemalże smolistej czerni, znalazły się na tej samej wysokości. Uderzając kostką o twarde obicie fotela, na którym jeszcze przed momentem spoczywało ciało bruneta, nie przejmował się już niczym. Ani bólem rozrastającym się w jego kościach, ani rozsypanym na dywanie proszku, ani rozgrzanej płomieniami łyżce, która w tym chaotycznym manewrze napotkała na jego skórę. Teraz liczyło się już tylko jedno - zataczająca się sylwetka Leonidasa, uderzająca w ścianę. Przedramię dociskane agresywnie do jego krtani. Jego oczy, rozwarte szeroko i poprzecinane krwawymi szlakami pękniętych naczynek. - Do niej też tak mówisz? Zabierasz ją tu i wciskasz jej to świństwo? - wysyczał gniewnie, opierając się całym ciężarem ciała na jego gardle.

leon fitzgerald
właściciel / barman — moonlight bar
41 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Agent federalny, którego na dno posłały narkotyki. Nie pamięta wielu lat swojego życia, więc czeka już tylko niecierpliwie na śmierć.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


geordan balmont
leoś
katastrofa
benjamin | jude | pericles | othello | monty | cassius | vincent | dante | hyacinth
może on włóczy się gdzieś tutaj w ciemnościach — i nie pamięta, że kiedyś żył?
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I fancied you'd return the way you said, but I grow old and I forget your name (I think I made you up inside my head).
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


leon fitzgerald
właściciel / barman — moonlight bar
41 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Agent federalny, którego na dno posłały narkotyki. Nie pamięta wielu lat swojego życia, więc czeka już tylko niecierpliwie na śmierć.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.

geordan balmont
leoś
katastrofa
benjamin | jude | pericles | othello | monty | cassius | vincent | dante | hyacinth
może on włóczy się gdzieś tutaj w ciemnościach — i nie pamięta, że kiedyś żył?
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I fancied you'd return the way you said, but I grow old and I forget your name (I think I made you up inside my head).
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


leon fitzgerald
właściciel / barman — moonlight bar
41 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Agent federalny, którego na dno posłały narkotyki. Nie pamięta wielu lat swojego życia, więc czeka już tylko niecierpliwie na śmierć.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


geordan balmont
leoś
katastrofa
benjamin | jude | pericles | othello | monty | cassius | vincent | dante | hyacinth
może on włóczy się gdzieś tutaj w ciemnościach — i nie pamięta, że kiedyś żył?
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I fancied you'd return the way you said, but I grow old and I forget your name (I think I made you up inside my head).
Spoiler
Obrazek
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


leon fitzgerald
właściciel / barman — moonlight bar
41 yo — 195 cm
Awatar użytkownika
about
Agent federalny, którego na dno posłały narkotyki. Nie pamięta wielu lat swojego życia, więc czeka już tylko niecierpliwie na śmierć.
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


geordan balmont
leoś
katastrofa
benjamin | jude | pericles | othello | monty | cassius | vincent | dante | hyacinth
może on włóczy się gdzieś tutaj w ciemnościach — i nie pamięta, że kiedyś żył?
37 yo — 184 cm
Awatar użytkownika
about
I fancied you'd return the way you said, but I grow old and I forget your name (I think I made you up inside my head).
Ukryta treść
Aby zobaczyć ukrytą treść, musisz odpisać w tym temacie.


koniec! leon fitzgerald
ODPOWIEDZ