Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Ona nigdy nie twierdziła, że idealny mężczyzna jest pozbawiony wad. Rozumiała, że nic nie jest czarno-białe i wcale nie pragnęła, życia w związku, który obfitowałby jedynie w te dobre, radosne i pełne miłości dni. Każda para się sprzeczała o bardziej lub mniej znaczące sprawy i twierdziła, że było to cholernie potrzebne każdemu zdrowemu związkowi. Nie chciała więc partnera, który pragnąłby spędzić resztę życia pod jej pantoflem, bez własnego zdania. Ważne by wady nie przysłaniały ludzkich zalet - dobroci, ciepła i lojalności. Wspominając o romansie wszechczasów, dziewczyna miała raczej na myśli relacje, która porwała by ją bez pamięci - wspólne pasje, szalone przygody, niesamowita chemia i przyjemny dreszcz przechodzący po jej plecach za każdym razem gdy na siebie wpadali. Chciała czuć ukłucia w podbrzuszu na pierwszych spotkaniach i ze stresu poprawiać włosy dłońmi, które zbyt szybko się pociły. Chciała się po prostu zakochać w odpowiednim mężczyźnie, to wszystko.
Twój francuski kuleje tak samo jak sztuka podrywu, musisz trochę poćwiczyć —zaśmiała się i przewróciła teatralnie oczami. Teraz, kiedy znalazła się w bezpiecznym i ciepłym miejscu, nie starała się go atakować za każdym razem gdy próbował sobie figlarnie zażartować. Był odrobinę zarozumiały i dumny ale przez ostatnią godzinę, zdążyła do tego nawyknąć, skupiając się tym samym na rzeczach ważniejszych jak choćby schron w środku ciemnego lasu.
Teraz podoba mi się bardziej. Wizja spędzenia wieczora w ciemnym lesie i czyimś domku wcale mnie nie cieszyła. To byłaby najgorsza randka na jakiej byłam, naprawdę — przyznała i uśmiechnęła się, kontynuując — Ale tak, jest przyjemnie — dodała i zwilżyła językiem usta, przyglądając mu się z dołu. Nie mogła zaprzeczyć - zaskoczył ją i cieszyła się, że nie zwiała w popłochu gdy jeszcze miała ku temu okazje na parkingu. Byli daleko od domu, sami na zupełnym odludziu i cieszyli się przyjemnym ciepłem kominka oraz smakiem czerwonego wina. Cała atmosfera sprawiała, że odrobinę się stresowała, a w końcu pojawił się także ten wyżej wspomniany dreszcz, który niekoniecznie był spowodowany wychłodzonym pomieszczeniem. Była z nim tutaj zupełnie sama i wierzyła, że ten wieczór mógł przybrać nieoczekiwany obrót spraw. Podniosła w końcu kieliszek wina z podłogi i zmoczyła w nim usta na posmakę, jednak po chwili szybko go odstawiła, bo mężczyzna próbował ułożyć się na kanapie tuż obok niej.
Co robisz? — zapytała odrobinę nieśmiale, choć wcale mu tego nie utrudniała. Gdy wtulił się od tyłu i poczuła jego ciepły oddech na karku, przymknęła na krótką chwilę oczy i próbowała spowolnić swój oddech. Nie mogła się powstrzymać by na niego nie spojrzeć, dlatego zignorowała jego prośbę i odwróciła się do niego twarzą. Gdy to zrobiła miała na wysokości wzroku jego usta, którym przyglądała się przez chwile. Bała się, że za moment serce wyskoczy jej z piersi, a ona ulegnie mu i skomplikuje sprawy przed wyjazdem.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Wszyscy tego chcieli – szczęścia. Harden wierzył, że odnalazł je przy boku Gemmy; wiążąc się z nią, odczuwał spokój, jakiego wcześniej nie doświadczył. Niestety, po prawie dwóch latach względnie bezproblemowego związku, dopadł ich kryzys, którego nie potrafili zażegnać. Dopiero wtedy, gdy został sam, zaczął analizować błędy, które doprowadziły ich do ostatecznego pożegnania. Zrozumiał, że będąc z kimś blisko, umysł bezwiednie wchodzi w tryb obronny, który przekłamuje rzeczywistość. Harden próbował trzymać kobietę z daleka od problemów, by chronić ją przed niepotrzebnym stresem, jednak okazało się, że ona wcale tego nie chciała. Chciała być częścią dobrych i złych stron jego życia. To on okazał się niegotowy, by dopuścić ją do jego mniej przyjemnych aspektów i całkowicie się przed nią otworzyć. W każdym razie wiele go to nauczyło i było dla niego cennym doświadczeniem wykutym na gruzach związku. Pozostawało pytanie, czy jego pragnienia choć w małym stopniu zbiegały się z marzeniami Donnie?
Jego umiejętności wymagały wyłącznie odkurzenia! Był w związku na tyle długo, że wyszedł z wprawy, jednak nie uważał, by sztuka podrywu autorstwa Hardena Elio Caulfielda była k u l a w a. To niesprawiedliwe określenie, ale domyślał się, że Donnie użyła go tylko po to, by wypaść w jego oczach na bardziej niedostępną i odporną na jego urok ¬– stara sztuczka. W dodatku nieskuteczna.
Zastanawiał się nad wyjazdem dziewczyny. Uważał, że podjęła słuszną decyzję, kierując się troską o własną przyszłość. Była zdolna, pracowita i wierzył, że miała zadatki na świetnego prawnika. Z drugiej strony żałował, że nie będzie więcej plątała mu się pod nogami. Z uwagi na to, zamierzał wykorzystać ten wieczór. Byłby głupcem, gdyby przynajmniej nie spróbował. Donalda bywała nieznośna, wykłócała się o wszystko, a mimo to przyciągała go do siebie, nie pozwalając o sobie zapomnieć.
Zadane przez nią pytanie uznał za niewymagające słownej odpowiedzi. Wystarczyło, że spojrzał na nią wymownie i wsunął się tuż za jej plecy, minimalizując dzielący ich dystans. Czuł ciepło płonącego w kominku ognia, ale było niczym w porównaniu z żarem bijącym od ciała Donnie. Będąc tak blisko, czuł każdy mięsień spinający się pod jej skórą. Gdy na niego spojrzała, dostrzegł w jej oczach niepewność, ale poza nią lśniła w nich ciekawość, która zachęciła go do działania. Czując, że dziewczyna przygląda się jego ustom, rozchylił je odrobinę, powoli zbliżając się do jej warg. Nie spieszył się, nie zależało mu na porywczości. Dotarcie do tego momentu zajęło im tak dużo czasu, że pragnął delektować się tą chwilą. Wysunął dłoń spod koca, by odsunąć z jej policzka nieposłuszny kosmyk włosów. Na ułamek sekundy podniósł wzrok, by pochwycić spojrzenie Donnie i rozproszyć jej uwagę. Wykorzystując ten moment nieuwagi, pochylił się i miękko opadł na jej wargi. Z trudem powstrzymywał się przed rzuceniem jej na kanapę ¬– ograniczył się do wsunięcia dłoni w jej ciemne włosy, co pozwoliłoby mu powstrzymać ją, gdyby próbowała się odsunąć. Przez cały czas muskał zaczepnie jej usta, składając na nich drobne, urywane pocałunki. Dopiero po chwili chwycił ją w bardziej zdecydowany sposób, silniej napierając na jej wargi, by rozchyliła je i pozwoliła mu pogłębić pocałunek.

donalda beardsley
Pomaga ojcu prowadzić winiarnie — Passing Clouds Winery
30 yo — 166 cm
Awatar użytkownika
about
Podjęła decyzje o wyjeździe i powrocie na studia, jednak przez chorobę matki wraca do miasta i u boku ojca prowadzi rodzinną winiarnie, która zepsuła jej całe dzieciństwo. Próbuje szczęścia z Hardenem ale boi się rozczarowania.
Kiedy poczuła smak jego ust, cała frustracja uszła z niej jak powietrze z kolorowego balonika. Zapomniała o wszelkich niesnaskach, strachu i czekającym ją wyjeździe, pozwalając sobie na odrobinę przyjemności i ulotnego szczęścia, którym bez wątpienia było spoczywanie w ramionach Caulfielda. Czuła się bezpiecznie pomimo faktu, że drewniany domek ulokowany był w samym środku lasu, gdzie mieszkała cała masa dzikich zwierząt, robactwa i gadów, których brunetka bala się jak niczego w świecie. Jego pocałunki odpędzały każdą negatywną myśl i relaksowały jej ciało, które domagało się jego ciepłych i silnych dłoni.
Kiedy on z ostrożnością wykonywał każdy ruch, Donnie pragnęła by stawały się one znacznie śmielsze i pewne. Odwzajemniała jego coraz to agresywniejsze pocałunki, po czym sama zdecydowała się przejąć kontrolę — lubiła być uległa w łóżku, jednak niekiedy potrzebowała też przejąc wodzę i zaznaczyć swoje potrzeby tak by partner nie musiał zbyt długo snuć domysłów. Nie chciała by ten wieczór skończył się wyłącznie na pocałunkach — Harden pociągał ją fizycznie od pierwszego dnia w Rudd's, choć wcale nie pragnęła przyznawać się do tego przed sama sobą. Potrzebowała wtedy pracy, a nie kolejnego romansu, który skończyłby się złamanym sercem i rozczarowaniem. Teraz znowu zaczynała od nowa, a wyjazd sprawi, że nie będzie musiała oglądać go za każdym razem gdy zdecyduje się na wypicie drinka w swoim ulubionym barze. Wiedziała, że następnego dnia wszystko przeminie i chciała by przypominało to zerwanie plastra - szybko i w miarę bezboleśnie. Wierzyła, że on także nie chciał robić z tego wielkiego halo. To tylko seks.
Nie przerywając pocałunku, dźwignęła się na rękach i usiadła na niego okrakiem, nie zważając na sukienkę, która podciągnęła jej się ku górze, odkrywając tym samym jej nagie uda. Dłońmi oplotła jego kark i z każdym kolejnym muśnięciem jego ust, wbijała swe paznokcie w jego skórę, nie sprawiając mu przy tym ogromnego bólu. Na moment przerwała przyjemność i odchyliła się do tyłu by móc dłońmi sięgnąć do zamka na tyłach czarnej sukienki. Poradziła sobie z suwakiem bez jego pomocy, jednak cały czas wpatrywała się w jego czekoladowe tęczówki, które co róż lustrowały jej ciało. Nie chcąc odbierać mu zabawy, pozwoliła by swymi dłońmi zsunął z jej barków ramiączka sukienki.

Harden E. Caulfield
Właściciel i barman — w Rudd's Pub
34 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Prowadzi najlepszy pub w mieście. Wreszcie pogodził się z rozpadem związku i zamiast podrywać wstawione klientki, skupia uwagę na Donaldzie.
Podobało mu się pożądanie, które widział w przykutym do siebie spojrzeniu. Powietrze między nimi zgęstniało, a Harden czuł wyraźne odurzenie bliskością Donnie i kuszącym zapachem perfum, którymi spryskała ciało. Skupił na niej całą uwagę, pierwszy raz od dawna zapominając o niedawno przebytej operacji, która pozbawiła go jądra. W podobnych sytuacjach chwytała go krępacja, ale przy niej uszczerbek na zdrowiu wydawał się pozbawiony znaczenia. Nawet jeśli zauważyłaby sztuczny, stworzony przez chirurga plastycznego fragment ciała, nie dbał o to, bo wiedział, że więcej się nie zobaczą.
Więcej się nie zobaczą.
Z tego powodu miał ochotę wydrzeć tej nocy jak najwięcej przyjemności, ale jednocześnie nie mógł pozbyć się myśli, że uczucie, które mu towarzyszyło powinien określić jako rozczarowanie, może nawet przykrość.
Na szczęście nie zastanawiał się nad tym długo, gdyż Donnie zgrabnym ruchem wślizgnęła mu się na kolana. Mając ją przed sobą, zachłanniej wbił się w jej wargi, dając jej odczuć, że długo czekał, aż wreszcie będzie mógł ich skosztować. Silne, niecierpliwe dłonie ułożył na jej udach i sunął nimi w górę, wkradając się pod materiał sukienki. Zawadzała im i Donnie to dostrzegła. Harden odsunął się odrobinę, by nacieszyć wzrok, gdy rozpinała zamek – ta niewinna czynność sprawiła, że oczy zapłonęły mu pożądaniem. Wyciągnął ręce i nieśpiesznie zsunął materiał z jej ramion, obserwując, jak odsłania się przed nim ciało dziewczyny, która jeszcze niedawno swoim zachowaniem doprowadzała go do szewskiej pasji. Teraz myślał tylko o tym, by wedrzeć się w nią i odebrać jej dech. Sukienka ustąpiła, ukazując biust skryty pod stanikiem; nie zniechęciło go to, przeciwnie, seksowana bielizna zawsze działała na jego wyobraźnię. Jednak tym razem chciał odkryć wszystko, poczuć wszystko i nie zmarnować ani minuty. Gwałtownie przyciągnął ją do siebie i natychmiast poczuł, jak z każdym oddechem jej klatka piersiowa unosi się, napierając na niego. Odpiął jej stanik i wyszarpnął go spomiędzy nich, by od razu odrzucić go na podłogę. Tuż po tym – z niewielką pomocą drobnych, ale sprawnych palców Donnie – pozbył się koszuli. Uwolniony od zbędnych ubrań, wbił się ustami w jej szyję, sprawiając, że wygięła plecy do tyłu, eksponując nagie piersi. Jedną dłonią ścisnął jej pierś, opuszkami palców drażniąc się ze sterczącym sutkiem, a drugą podtrzymywał jej plecy. Powrócił ustami do jej zaczerwienionych warg, wcześniej przelotnie zerkając jej w oczy – to co w nich ujrzał, pogłębiło pragnienie. Dlatego raptownie wstał, ani na moment nie przerywając pocałunku i dopiero gdy rzucił ją na kanapę, oderwał się od jej ust. Nachylił się nad nią, delektując się widokiem rozgrzanego ciała, czekającego na kolejny krok, kolejny dotyk. Powoli zsunął z niej sukienkę, a następnie dolną część bielizny, zahaczając przy tym o jej wilgotną kobiecość. Światło bijące od ognia uwydatniało jej ponętne kształty, doprowadzając Hardena do obłędu. Rozpiął pasek, a Donnie pomogła mu pozbyć się spodni oraz bokserek, które wyraźnie się napięły. Wiedziony żądzą, wbił się w nią, pozwalając napięciu na odnalezienie ujścia. Przez cały czas wsłuchiwał się w jęki, które próbowała tłumić, mimo że znajdowali się na kompletnym odludziu; były dla niego ukoronowaniem starań. Każdym dotykiem pobudzała go coraz bardziej, sprawiając, że ta noc na długo zapadnie mu w pamięci. Po pierwszym razie, gdy spełnienie okazało się nadejść szybciej, niż tego pragnął, napili się wina, a odzyskawszy oddech, Harden zrzucił Donnie na dywan leżący przy kominku i raz jeszcze dał się ponieść. Ostatecznie, po długiej batalii, zasnął, trzymając dziewczynę w ramionach.

Koniec.
donalda beardsley
ODPOWIEDZ