ratownik medyczny — pogotowie ratunkowe
30 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
you say someday when we're older we'll be shinin' like we're gold, won't we?
[4] + Seth Reyner

Brielle bardzo lubiła ten czas, który mogła poświęcić tylko sobie, kiedy przez te kilkadziesiąt minut nie musiała zawracać sobie głowy wyłącznie sprawami pracy, swojego ojca itp. Dzisiaj był ten dzień - mogła w końcu wygospodarować co nie co dla siebie. W wyniku wyjątkowo skomplikowanego wyboru - czyli pewnie po prostu gdzie bliżej od domu - padło na siłownię. Zajechała sobie na miejsce, przywitała się z sympatyczną babeczką w recepcji i ruszyła do szatni. Przebrała się w wygodny, sportowy komplet i dopiero ruszyła sobie poćwiczyć. Zaliczyła rozgrzewkę, po czym obijała się, właściwie bez celu od urządzenia do urządzenia. Dopiero tutaj, na miejscu, poczuła jak "wychodzi z niej" zmęczenie wygenerowane w przeciągu ostatnich kilku dni. Postanowiła się zatem specjalnie nie forsować, ćwicząc sobie spokojnie i delikatnie.
Warto zauważyć, że Brie pojawiała się na siłowni o swoich sprawdzonych porach, kiedy to nie było tutaj zbyt wielu osób. Czasem trafiała nawet na zupełny luksus bycia tutaj jedyną ćwiczącą. I to nie tak, że jest jakimś odludkiem, albo dziwakiem i unika ludzi. Po prostu minimalizuje w ten sposób ryzyko wysłuchiwania jakiś niewybrednych komentarzy albo udawania, że umie w niezobowiązujący smalltalk. Nie umiała.
Na wszelkich urządzeniach spędziła dłuższą chwilę. Później, postanowiła, że może zostawi tutaj trochę złych emocji i po prostu wyżyje się na jednym z worków, na których hucznie "trenuje boks". Przeszła więc kilka kroków do oddzielnego pomieszczenia, gdzie jednak zamiast okładać worek... położyła się po prostu na macie i korzystając z tego, że nie ma tutaj nikogo, postanowiła się chwilę poobijać. Niby ciężki trening, a jednak trochę odpoczynku. Pracuj mądrze, nie ciężko, czy jak to tam mówią.
Długo jednak nie przyszło jej korzystać z takiej chwili dla siebie, ponieważ szybko, nawet pomimo zamkniętych oczu, poczuła, że ktoś się jej przygląda. Jedno oko, drugie oko, szybkie ogarnięcie sytuacji wokół siebie i faktycznie - w drzwiach pomieszczenia stał facet.
- Przepraszam, już się zmywam - rzuciła luźno, uśmiechając się przy tym całkiem czarująco. Facet wyglądał na takiego, co to ćwiczenia biorą na poważnie, a przyszła tutaj sobie taka Brielle i jedynie zajmuje mu stanowisko. - Nie będę ci przeszkadzać - dorzuciła nawet i zaczęła się zbierać ze swojego wygodnego miejsca.
bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain
8.


[akapit]

Siłownia była dla Setha niczym miejsce pracy, chociaż takowej ze względu na swoją majętność nie musiał uprawiać ani teraz ani pewnie nigdy. Pochodzenie z bogatej rodziny stwarzało spore możliwości a skoro on sam nie wybrał kierunku w który chciałby iść jeśli chodzi o konkretny zawód - stał się posiadaczem biznesu.
Pomysł z siłownią wpadł mu do głowy tak gdzieś nagle, a przecież za dzieciaka aż tak nie przejawiał zainteresowania sportem i tym tematem. Z czasem jednak jakoś to wyszło, że nie wiedząc co ze sobą począć - postawił na prowadzenie takiego biznesu. W teorii był właścicielem tak dokładniej, ale również się angażował w szkolenia i inne tego typu rzeczy, że śmiało mógł zaraz siebie nazywać trenerem personalnym czy kimś tego pokroju. Nagle to był temat którym żyli inni - fit zdrowe podejście do życia - aż czasami za bardzo ale Reyner się z tego powodu cieszył.

[akapit]

Seth dawniej był niczym brzydkie kaczątko, więc doskonale rozumiał nie które osoby, które chciały coś zmienić, zacząć ćwiczyć. I to nie tak, że lubił oglądać damskie tyłki tylko i wyłącznie. W końcu przez dłuższy czas sam miał żonę i czuł się spełniony jako człowiek. Po prostu to było dla niego odkryciem w co powinien iść - kierowanie siłownią i odmienianie wielu żyć, nie tylko swojego. I co prawda ktoś mógłby to wziąć za uzależnienie, skoro większość swojego czasu spędzał tutaj, czy to siedząc przy dokumentacji czy samemu trenując. Gdy zawalił się jego związek, zdawać by się mogło iż bardziej pochłonął go jego własny interes.

[akapit]

Dzisiaj już swoje zrobił i mógł oddać się przyjemności, wciąż odczuwał lekko swój bark po podnoszeniu ciężarów gdy jak głupi nieopierzony adept, próbował przekroczyć swoje makrosy. Odpuścił więc siłowe ćwiczenia i skierował się na inną salę aby może zaczerpnąć oddechu i lekko ćwiczyć z taśmami, może lekki boks. Nie wiedział czy o tej porze jeszcze ktoś będzie tam trenował, zresztą nie miałby nic przeciwko aby mieć towarzystwo. A tym bardziej miłym ujednoliceniem był fakt iż spotka tam dziewczynę i to taką, która wyglądała jakby nieźle dała czadu i aktualnie nie miała na nic więcej ochoty. On sam lubił ten stan, ale może był nieźle zafiksowany na tym punkcie?

[akapit]

- Spokojnie, nie musisz. W końcu byłaś tutaj pierwsza. - rzucił to nieznajomej, którą to napotkał w tymże pomieszczeniu. Z początku pewnie by jej dogryzł, że się opiernicza ale wyglądała już na kogoś kto trochę spuścił z siebie kropel potu. - Wolisz samotne treningi czy może szukasz towarzystwa? Nie wiem jak tam mój bark ale lekki trening, może? - zaproponował bo skoro już tu byli i mieli tyle akcesoriów wokół siebie. Mógłby nawet jedynie jej potrzymać worek aby nie uciekał podczas bicia. No cokolwiek by nie zrobili, fajnie byłoby nawiązać kolejną znajomość, może coś doradzić i tak dalej..


Brielle Rowe
sumienny żółwik
nick
brak multikont
ratownik medyczny — pogotowie ratunkowe
30 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
you say someday when we're older we'll be shinin' like we're gold, won't we?
+ Seth Reyner

Spojrzała na niego z czymś na rodzaj takiej udawanej podejrzliwości:
- Nie spodziewałam się, że obowiązuje tutaj jakiś odpowiednik zasad ruchu drogowego - uśmiechnęła się jednak i zaśmiała lekko. Brielle nie pojawiała się na siłowni po raz pierwszy i dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że tutaj obowiązuje jedna, niepisana zasada - kto pierwszy zajmuje sprzęt, ten ćwiczy. Ciężko było jednak podciągnąć pod to jej aktualną sytuację. Rowe uznała już, że trening na dziś jest wystarczający i po prostu postanowiła sobie odpocząć. A, że na środku sali, w której zwykle ćwiczy co najmniej kilka osób? Przecież to nie jest takie ważne, i tak się grzecznie próbuje stąd właśnie zawinąć, co by tym realnie próbującym wykonywać jakąś aktywność fizyczną, nie przeszkadzać. Zatem z maksymalną możliwą dla siebie w tej chwili gracją wstała i po kilku krokach posadziła zadek na kawałku jakieś ławki czy ławeczki.
Gestem ręki odmówiła.
- Nie, nie, ja już PO. Co pewnie nawet po mnie widać. Ale jeśli chcesz, mogę ci potowarzyszyć, i tak nie mam nic lepszego aktualnie do roboty - Brie lubiła poznawać nowych ludzi, ale niespecjalnie miała rozwinięte te skille, które te znajomości pomagają nawiązywać, czasem więc powstawały właśnie takie zdania-babole jak to. No bo to nie do końca tak, że ona mu robi jakąś łaskę, że z nim tutaj te kilkanaście minut zostanie i trochę porozmawiają. Po prostu próbowała nie wyjść na nadmiernie ekscytującą się takim obrotem sprawy. Cała Brie. Podobno idzie się nawet przyzwyczaić.
bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain

[akapit]

Seth i siłownia to było coś nierozerwalnego, tak jakby sam jakiś rytuał a może nawet i ślub wykonał z tym miejscem, które zdawało się być jego świątynią. Nie oszukujmy się, momentami może i było to niezdrowe ale co miał zrobić, że nie potrafił znaleźć drogi dla siebie. Kiedyś pewnie marzył o zostaniu lekarzem jak każdy dzieciak ale potem widok krwi i inne takie go zniechęciły. Chciał być sportowcem ale czegoś mu jednak zabrakło, więc został kimś pośrodku - bo i związanym ze zdrowym trybem życia ale i te ćwiczenia były wpisane w jego harmonogram dnia.

[akapit]

- Ruch drogowy? Hmmm. bardzo możliwe że ma coś z tym wspólnego, te strzałki na podłodze w niektórych miejscach na to trochę wskazują. - przyznał jej trochę rację ale sam też pewnie się roześmiał z tego. No cóż był właścicielem i doskonale wiedział iż to miejsce musi mieć jakieś takie rozstawienie aby mobilne a i drogi komunikacyjne na salach zapewniały użytkownikom sprzętów względne bezpieczeństwo. Nie żeby coś ale nie chciał potem problemów, że ktoś zrobił sobie krzywdę.

[akapit]

Zachęcił ją do towarzyszenia mu, ale skoro nie miała sił to nic na siłę, on też powinien przystopować ale jak zwykle miał sitko w głowie i testował swój organizm. Rozwód, napięcie z rodzicami i ciągłe niepowodzenia spowodowały iż momentami na prawdę musiał dać wycisk swojemu ciału, aby nie myśleć o tym wszystkim.

[akapit]

- Możesz potowarzyszyć, poopowiadać trochę. Możesz w sumie wszystko, nie wyganiam Cię. Sam w sumie nie wiem czy będę ostatecznie ćwiczyć. Owijanie rąk mnie wkurza i trochę wyprowadza z równowagi. Może w tym mi pomożesz? - nie żeby próbował ją do czegoś znowu namawiać czy coś. Ewentualnie mógł w ostateczności spasować i usiąść obok. Bo tak czy inaczej pewnie i po nim było już widać oznaki zmęczenia po wcześniejszym treningu rozruchowym i innych tam pierdołach. Tak jakoś bez przekonania wziął owijki i małe rękawice, ale czy je użyje, to już inna bajka.

[akapit]

- Często trenujesz? Nie wiem czy już Cię tu widziałem, czy też nie. - zapytał z ciekawości bo jednak tyle tych twarzy się przewijało przez to miejsce. On z racji tego, że często nie miał nic w sumie do roboty to bywał tutaj na miejscu, raz jako pan szef a raz jako po prostu zwykły ćwiczący gość.

Brielle Rowe
sumienny żółwik
nick
brak multikont
ratownik medyczny — pogotowie ratunkowe
30 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
you say someday when we're older we'll be shinin' like we're gold, won't we?
+ Seth Reyner

Brielle chciałaby mieć jakąś taką stałą pasję, o której mogłaby mówić, że jest z nią związana nierozerwalnie. Ilość godzin, które spędzała w pracy, plus fakt, że kiedyś trzeba było spać, a doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny... no bywało z tym raczej ciężko. Rowe ograniczała się zatem do niespecjalnie ekscytującego czytania, a kilka godzin, które pozostawały jej po odjęciu rzeczonych już wcześniej aktywności, spędzała na siłowni. Trzeba przyznać, że lubiła to miejsce, szczególnie kiedy udawało się jej wstrzelić w taką porę, by na miejscu niespecjalnie napataczać się na innych ćwiczących. Jak to się trywialnie mawia - to nieźle czyści głowę.
Zaśmiała się lekko, słysząc jego reakcję:
- Widzisz? Czyli coś w tym jednak jest - sama, tak właściwie dopiero w tym momencie zwróciła uwagę na fakt takiego oznakowania w tym miejscu. Nigdy wcześniej nie przywiązywała do tego jakieś większej wagi - kiedy przyszła tutaj pierwszy raz, któryś z miłych pracowników wszystko jej pokazał, a potem to już działa na instynkt. Wie co gdzie jest, i na czym chce aktualnie ćwiczyć.
- Jeśli tylko mogę pomóc, pewnie. - poderwała się ze swojego miejsca z cichym klaśnięciem dłoni i po kilku krokach znajdowała się już tak blisko swojego aktualnego towarzysza, że mogła przystąpić do powierzonego jej zadania. Owijała mu dłonie dość powoli i bardzo delikatnie. Można powiedzieć, że widać było, że nie robi tego pierwszy raz. Jeśli chodzi w końcu o bandażowanie, miała w tym spore doświadczenie. Można było wręcz powiedzieć, że jest zawodowcem. W trakie owijania mężczyźnie pierwszej dłoni, odpowiedziała na kolejne zadane przez niego pytanie: - Trenuję jedynie tyle, na ile pozwalają mi godziny pracy. Czyli mało, zwykle rano lub nad ranem. Mogłam ci przez to umknąć - kontynuowała swoją pracę. - Jak widać zresztą, w przeciwieństwie do ciebie - zaśmiała się nawet lekko, ale no nie ma się jednak co czarować - w przeciwieństwie do dobrze umięśnionego Setha, sama Brie wydawała się aktualnie drobnym cherlakiem. Udało się jej skończyć owijanie pierwszej dłoni, zajęła się więc drugą:
- Jestem Brie - no bo jednak trzeba się przedstawić, skoro zanosi się na jakąś większą rozmowę, nie?
bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain

[akapit]

Skoro nie widział w sobie lekarza czy prawnika, a poniekąd tak właśnie było to wybrał inną ścieżkę. Rodzina wpływowa i spora suma na koncie dawała spore możliwości, jakie tylko by sobie zapragnął czy wymyślił. Reynerowie nie byli do końca zadowoleni z jego pomysłu oraz faktu iż się tak chciał poświęcić temu aby prowadzić siłownie co uznawali za chore bzdury czy kaprys syna. Poniekąd tym też zachowanie próbował sobie zamarzać wspomnienia o niespełnionej karierze zawodowego biegacza. Chciał kiedyś to robić ale nie był na tyle wytrzymały i szybki, no cóż nie każdy mu mieć talent no nie? Po za tym za dzieciaka był zbył pulchny aby się nadawał, to go eliminowało - stąd jakaś chora chęć nadrobienia dawnych lat.
Przytaknął jej głową na potwierdzenie, sam znał siłownie lepiej niż ktokolwiek, każdy zakamarek i specjalne miejsca gdzie mógł sam wyczilować i inne takie. Nie musiała też wiedzieć co z czym i jak, w sumie głównie istotne są sprzęty na siłownie i ich użycie według indywidualnych potrzeb.

[akapit]

Poprosił ją bo zawsze to łatwiej gdy robi ktoś inny owijki niżeli męczy się samemu. On niby już to robił parę razy sam ale zawsze wydawało mu się, że jest jakiś uskok czy niewygodnie się to ułożyło przez co potem cierpią jego ręce. Ale też chciał ją zaangażować w interakcje bo był ciekawski jej persony, może to szansa na nową znajomość ciekawą. A nóż znajdzie partnerkę do wspólnego trenowania, co byłoby na plus.

[akapit]

- No wiesz ja jestem tutaj więcej niż ktokolwiek. Ta siłownia, to moje miejsce. W sensie, jestem właścicielem tego przybytku. - rzucił z delikatnym uśmiechem. Chyba nie musiał dodawać więcej bo widziała po nim iż lubi sobie poćwiczyć, typowo i standardowo ostatnio by podtrzymać dobrą formę. Jak każdy miał lepsze i gorsze dni, no i też w niektóre więcej pracował, zamawiając nowy towar czy sprzęt ewentualnie kogoś kto zrobi ogląd maszyn i urządzeń. Po za tym mieli pewnie jakieś witaminy na stanie i suplementy.

[akapit]

- Jestem Seth. Właściciel. Więc jak chcesz jakieś zniżki czy inne to juz wiesz z kim się bujać. - odpowiedział ze śmiechem, dając jej drugą rękę, gdy już skończyli z drugą. Po całej akcji pewnie zrobił dodatkowo parę wymachów i skłonów ale też dogrzał kostki zanim złapał za rękawice i naciągnął je na ręce.

[akapit]

- To jak już jesteś możesz mi potrzymać worek też. Nie będę się zbytnio katować już dzisiaj, bardziej upust emocji. Gdy coś nie idzie, potrzeba się czasem wyżyć na worku niż na ścianie. - chyba go rozumiała, jeśli miała podobnie. Jasna, jako kobieta była lżejsza i takich aż strat pewnie nie zrobiłaby jak facet ale no to wciąż jedno i to samo prawie.

Brielle Rowe
sumienny żółwik
nick
brak multikont
ODPOWIEDZ
cron