pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
Wiedział, że dzieje się z nią coś niepokojącego, ale nie umiał temu zaradzić. Nie miał doświadczenia z takimi kobietami. Nawet jego żona zwykle należała do grona ludzi, którzy umieją perfekcyjnie postawić na swoim i wyłożyć mu kawę na ławę. Był na tyle ślepy, że nie dostrzegał oczywistego, choć jako pisarz pół życia spędził na wyłapaniu szczegółów, by jego książki były wiarygodne. Nie bez powodu jednak ukuło się stwierdzenie, że szewc bez butów chodzi. Haynes był tego najlepszym przykładem i obecnie działał zdecydowanie po omacku próbując poradzić sobie z nieznanymi uczuciami ze strony Alaski.
Miał nadzieję, że jednak szybko pogrzebie te niedorzeczne teorie jakoby między nim i Pearl miało się coś zadziać. Ten pociąg odjechał już dawno temu i z lubością machał mu na końcowej stacji.
Myślał, że już są na prostej, gdy jednak padło pytanie, które zupełnie wybiło go z rytmu. Wiedział, że nie uniknie spotkania obu pań, zwłaszcza że Cambell kręciła się obok niego, ale przedstawianie jej Alasce było wręcz dolewaniem oliwy do ognia. Znał swoją eks i wiedział, że zrobi wszystko, by być górą w tym osobliwym trójkącie. Przez to wręcz wespnie się na wyżyny podłości i absolutnej pewności siebie. Bał się, że również zacznie przywoływać wspomnienia, które nie powinny ujrzeć światła dziennego.
To wszystko sprawiało, że najchętniej odpowiedziałby po prostu nie, ale z drugiej strony… Alaskę także zdążył już poznać i wiedział, że jego odmowa sprawi, że nabierze podejrzeń co do natury ich relacji z Pearl.
Znalazł się między młotem, a kowadłem i teraz dosłownie modlił się o obecność jakiejś Czarnej Wdowy, która rozproszyłaby myśli jego dziewczyny. Na próżno, pozostawała mu jedynie odpowiedź.
- Chętnie - to kłamstwo zabrzmiało nawet przekonująco, choć czuł się tak jakby to jedno słówko zostało wyduszone podczas serii najbardziej okrutnych tortur. Cóż, można by rzec, że zapoznał się całkiem dogłębnie z wizją każdego związku. W nim zaś nie brakowało takich chwil na ostrzu noża.
Uśmiechnął się jednak, gdy pogładziła go po policzku i przyznała, że nie chce, by to przerwał. Bez tej książki czułby się jak bez tlenu i wiedział doskonale, że wówczas mógłby doprowadzić do wielu głupot, a tego bardzo nie chciał.
- Kocham cię, wiesz? Tylko to się liczy. Ona, śledztwo to elementy mojej skomplikowanej przeszłości - mruczał między pocałunkami, które z jego strony stawały się coraz bardziej intensywne. Zupełnie jakby chciał ją tym sposobem przekonać, że naprawdę nie ma najmniejszego powodu do zmartwień.

Alaska Lockwood
zdolny delfin
enchante #8234
recepcjonistka — PULLMAN Hotel
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Kolejny raz sercem się baw
I tak jest od lat bezradne
Gdyby Alaska wiedziała co się z nią dzieje, to pewnie by mu powiedziała. Ale nie umiała nazwać tego wszystkiego co się działo w jej głowie. Nie wiedząc dokładnie co ją trapi, trudno jej było o tym mówić. Miała tylko jakieś podejrzenia, zero konkretów. A ona lubiła konkrety, lubiła wiedzieć na czym stoi. To, że coś ją dręczyło, choć nie wiedziała do końca co, tylko pogarszało jej stan i samopoczucie.
To nie tak, że poznanie Pearl było najwyżej na jej liście rzeczy do zrobienia. Nie było nawet w połowie. Czuła jednak, że to mogło pomóc jej osiągnąć jakiś wewnętrzny spokój. Nie sądziła, by ta dziewczyna mogła jej jakoś zagrozić, nie bezpośrednio jej. Chrisowi, czy temu co było między nimi... może. Ale nie bezpośrednio Alasce Lockwood. Bo po co? Alaska nie miałaby oporów ze zgłoszeniem sprawy na policję.
Skinęła głową w odpowiedzi, choć nie sądziła, że Chris na prawdę jest taki chętny na to spotkanie we trójkę. Jakby tak było, to już dawno by się spotkali.
To nie tak, że nie chciała by przerywał śledztwo. Chciała by je skończył, im szybciej tym lepiej. Dlatego zdecydowała się na to ustępstwo, wiedząc, że przerwanie nie dałoby Chrisowi żadnej satysfakcji i w końcu doprowadziłoby do kolejnych sekretów między nimi.
A potem powiedział, że ją kocha i zapomniała już o całej reszcie. To było jak miód na jej duszę, jak kruszonka na chałce, idealne wykończenie, coś co dopełniało całość. Uśmiechnęła się tak, że nawet po oczach było widać, że jest szczęśliwa.
- Domyślałam się, ale nie miałam pewności. - nie mogła sobie nie pozwolić na tą maleńką złośliwość. Niby to były tylko słowa, ale przez to, że wcześniej ich nie mówił, to zaczynała ich potrzebować. Zwłaszcza, że sama mu wyznała miłość, ale nie usłyszała tego w zamian. - Jeśli nie masz tu już nic więcej do załatwienia, to może pojedziemy do ciebie? Co prawda seks na powietrzu to dla mnie nie problem, ale seks wśród pająków to już tak. - puściła oczko Chrisowi, zarzucając mu ramiona na szyję i przyciągając do siebie bliżej. Coraz lepiej im szło godzenie się po małych kłótniach, to trzeba było przyznać.

Chris Haynes
misio
nick
brak multikont
pisarz kryminałów — oraz scenarzysta
36 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
pisze kryminały, choć jego życie to ballada o lekkim zabarwieniu erotycznym, pewnego dnia uświadomi sobie, że kocha Constance, ale na razie jego serce zdobył jego pies o cudownym imieniu Werter
Z tymi chęciami było tak, że wiedział doskonale, że jest nimi wybrukowane samo niebo i że oboje źle zniosą to spotkanie. Ona, bo przekona się, że Pearl wygląda jak bogini i umie robić wrażenie, a on, bo będzie przez cały czas chciał ją zabić. Znał ją i wiedział, że sprawi, by popamiętał tę zniewagę. Nie umiał jednak odmówić Alasce, bo w tej chwili chwyciłby się najbardziej rozpaczliwych środków, by tylko sprawić, że zapomni o tej całej sytuacji. Niczego nie żałował tak bardzo jak szczerości na temat wydarzeń sprzed lat. Wszyscy wokół wieszczyli, że kłamstwo niszczy wszystko, ale jak do tej pory widział, że jest odwrotnie. Po raz pierwszy od zawsze próbował być w pełni transparentny i to wcale nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Wręcz przeciwnie, przeklinał swoją nową politykę mówienia tego, co mu leży na sercu.
Sprawy takie jak te z Pearl powinny zostać pogrzebane w archiwum kwestii absolutnie zapomnianych i pomijanych. Żadne z nich nie ułożyło sobie życia właśnie przez ten romans, ale Chris nareszcie miał szansę spróbować to zrobić i był pewien, że ma u swojego boku odpowiednią kobietę. To właśnie dlatego zdobył się na wyznanie, które nigdy nie przychodziło mu łatwo.
Uwielbiał słowa, ale tylko pisane. Te wypowiadane kojarzyły mu się z pustymi frazesami i dlatego nie lubił szarżowania nimi. Wiedział jednak, że te magiczne muszą w końcu paść i choć chciał wypowiedzieć je w innych okolicznościach, wiedział, że czas jest odpowiedni.
I że to ta właściwa dziewczyna.
Uśmiechnął się jednak na jej odpowiedź.
- Liczyłem bardziej na ja ciebie też, Chris - zauważył, choć prawda była taka, że nie musiała nic mówić. Doskonale wiedział, co do niego czuje i że to właśnie z powodu tych uczuć jest taka zazdrosna. Nie sądził tylko, że przez to on tak szybko się zdeklaruje. Najwyraźniej jednak, gdy się jest pewnym, słowa przychodzą znacznie prościej.
- Ewentualnie mogę poczekać na ten obiecany seks, choć zabiłbym każdego pająka, który by się do ciebie zbliżył. Nawet tego najbardziej jadowitego - zadeklarował rycersko, ale otoczył ją ramieniem i skierował do samochodu.
Ten dom należało spalić do gołej ziemi, a w jego miejscu zbudować coś nowego. Cudowna metafora jego nowego życia, razem z nią, daleko od byłej kochanki i całej reszty dawnej, awanturniczej egzystencji.

Alaska Lockwood
zdolny delfin
enchante #8234
recepcjonistka — PULLMAN Hotel
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Kolejny raz sercem się baw
I tak jest od lat bezradne
To niedobrze, że żałował szczerości. Tylko dzięki temu, że się w końcu przed nią otworzył, Alaska zdecydowała się dać tej relacji szansę. Nie zniosłaby tajemnic i bycia okłamywaną. Sam Chris też źle przecież reagował na sekrety, nawet jeśli sam sobie ten sekret wmówił przez grzebanie w poczcie Alaski. A Lockwoodówna Pearl już miała nieprzyjemność widzieć i wiedziała jak bardzo się od siebie wizualnie różnią. Denerwowała się na potencjalne spotkanie z byłą kochanką ukochanego, w myślach robiła przegląd szafy, by założyć coś ekstra, a jednocześnie nie dawać Pearl satysfakcji z poczucia, że Alaska uznała, że musi się starać. Kobiety potrafiły nadinterpretować takie pierdoły jak dobór stroju czy nawet butów. Alaska obawiała się, że tu może nie być dobrego rozwiązania i cokolwiek nie założy, to może wywołać u blondynki jakiś komentarz, nawet jeśli nie głośny.
Może ich związek był skazany na porażkę, skoro on żałował szczerości, a ona walczyła z sobą, by nie wyruszyć w kolejną podróż? Czy wisiało nad nimi widmo porażki? Czy dzień w którym któreś z nich nie wytrzyma nie był kwestią aż tak odległej przyszłości? Czas miał pokazać. Na pewno kwestia Pearl była cierniem w ich boku i trzeba było to jak najszybciej ogarnąć. Alaska nie przypuszczała, że ma w sobie aż takie pokłady zazdrości i to o jakąś chudą blondzię ze skłonnościami do podpalania ludzi. Musiała sobie poukładać w głowie fakt, że tamta nie jest zagrożeniem tylko jakąś kosmiczną pomyłką z przeszłości Chrisa. I pomyśleć, że poza Pearl była jeszcze jego była żona i jakaś ilość pomniejszych kochanek i kochanków, o istnieniu których Alaska już nie wiedziała. Świat po prostu zacząć się kręcić wokół Pearl Campbell i trzeba było go przywrócić na właściwe tory.
- Powiedziałam to wcześniej. - zadarła zadziornie głowę i uśmiechnęła się figlarnie. Drażniła się z nim, ale w bezpieczny sposób - Chyba nawet więcej niż raz. - dodała i skradła Chrisowi buziaka.
- Nie mów o jadowitych pająkach. - wzdrygnęła się. - Doceniam, ale wolę, żebyś się skupił na mnie a nie na mordowaniu tych bestii. Dlatego teraz pojedziemy do ciebie... a potem... któregoś dnia zabiorę cię w jakieś ładne miejsce i poznasz uroki podróżowania. - zaproponowała, ściszając głos do nieco bardziej uwodzicielskiego. Chciała go zabrać na wycieczkę, wyjechać z nim gdziekolwiek, byle przestać siedzieć w miejscu. Lorne ją zabijało bardzo powoli i tylko Chris był antidotum na tą truciznę. On albo podróże.

Chris Haynes
misio
nick
brak multikont
ODPOWIEDZ