Neurochirurg — Cairns Hospital
34 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Ev miał dzisiaj dość dużo szczęścia. Nie dość, że udało mu się pozamieniać dyżury tak żeby nie musiał spędzić kolejnych 12 godzin w szpitalu na podwójnej zmianie, to do tej pory nie mógł wyrzucić z pamięci tego przypadkowego spotkania w rezonansie. Wydawało mu się, że zdążył już poznać większość żeńskiej kadry w swoim miejscu pracy, a jednak ta zjawiskowa pani chirurg go zaskoczyła. Naprawdę musiał się mocno powstrzymywać żeby nie podskoczyć wiwatując: "Tak, gorąca z ciebie laska"; kiedy wreszcie wyciągnęli ją z maszyny. Chociaż było to robione na jej prośbę i kłóciło się z jego etyką, bo tak, wbrew temu, co niektórzy mówią, miał jej naprawdę dużo. Do tej pory chodziły za nim pewne... Nie, to nie były wyrzuty sumienia. Po prostu doktor Thornton oraz jej świadome omijanie szpitalnych reguł chodziło mu po głowie.
Chyba do tego stopnia, że po swoim dyżurze oraz krótkiej wizycie w domu dał się namówić znajomemu na wieczorną wizytę na plaży. Nie zrozumcie tego źle, tego Szkota nie trzeba było jakoś szczególnie namawiać do tego żeby wyskoczył na drinka. Dzisiaj po prostu tego nie przewidywał, lecz impreza nad oceanem brzmiała jak coś, czego nie chciał przegapić. W sumie czy Laurelle też nie wspominała coś o takim zdarzeniu? Może uda mu się nawet ją dojrzeć, jeśli mówili o tej samej imprezie. W końcu Lorne nie było aż taką dziurą żeby dwie takie imprezy nie mogły odbywać się równocześnie. Plaży było wystarczająco dużo.
Zanim jednak pomyślał chociażby o tym żeby zacząć szukać sobie jakiegoś towarzystwa udał się do baru sprawdzić czy barman w ogóle zna się na rzeczy, czy znów będzie musiał zostać przy whisky z lodem. Jak zawsze zamówił sobie Old Fashioned. Według niego drink był na tyle prosty, że jeśli facet za barem go spieprzy, nie ma co silić się na coś bardziej skomplikowanego. Tym razem był miło zaskoczony. Rzeczywiście smakowało jak drink, a nie whisky z plasterkiem pomarańczy. Dokańczając pierwszego i od razu zamawiając drugiego mógł w końcu rozejrzeć się po wydarzeniu. Na pewno znajdzie się jakaś chętna dusza, której brakuje towarzystwa.
Traf chciał, że kiedy się obrócił prawie wpadł na kobietę, którą chyba najchętniej chciał tutaj zobaczyć. Na szczęście udało mu się wyhamować zanim rozlał na nią drinka. Musiał się od razu do niej wesoło uśmiechnąć.
- Nie chciałaś poddać się rezonansowi, więc musiałem przepisać ci obserwację. Jakoś mój ordynator się do tego nie palił, więc wypadło na mnie. - rozłożył bezradnie ręce robiąc całkiem przekonującą minę świadczącą o tym, że naprawdę tego nie chciał - Skoro już tutaj jesteśmy... To co, dasz sobie postawić drinka? - uśmiechnął się szarmancko podnosząc dłoń żeby pokazać, że on już ma swojego.

Laurelle Thornton
ambitny krab
Kłapouchy
chirurg urazowy — Cairns Hospital
32 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

[akapit]

Nie była odpowiedzialna. Ciągle upominała o to swoich pacjentów, ale sama niestety nie potrafiła się dostosować do własnych reguł. Odsunięcie od obowiązków ani trochę jej nie odpowiadało – nie lubiła mieć wolnego, nie lubiła nie mieć czym się zająć. Odpoczynek był ostatnią rzeczą, na którą mogłaby sobie pozwolić. No… no nie. Nie potrafiła odpoczywać. Nie żartowała mówiąc, że wykorzysta wolne popołudnie na imprezowanie. Czy chwaląc się tym konkretnym wyjściem i tą konkretną imprezą miała coś na myśli? Być może. Możliwe, że była to lekka sugestia, lekka propozycja… zdecydowanie ciekawsza niż picie kawy w szpitalnym gabinecie lekarskim. Nie przypuszczała jednak, że mężczyzna zdecyduje się połknąć ten haczyk i faktycznie pojawi się wieczorem w barze przy plaży.

[akapit]

Miała rację mówiąc, że nic jej nie będzie, że to tylko powierzchowny uraz… nie zamierzała się dłużej oszczędzać. Szpitalne scrubsy zamieniła na krótką dopasowaną sukienkę, więc nawet nie była mocno podobna do służbowej wersji siebie. I bawiła się doskonale – zwłaszcza jak na kogoś, kto nabił sobie tego dnia porządnego guza w starciu z agresywnym pacjentem. Żyćko!

[akapit]

- Oh… czyli w grę wchodzi jeszcze prześladowanie? Rozumiem… znaczy nie no jasne. Pewnie. To kontrola lekarska w terenie. Z dodatkową porcją alkoholu. – uśmiechnęła się pod nosem, bo nawet jeśli teraz się z nim droczyła, że za nią łaził to… wcale nie przeszkadzało jej jego towarzystwo. Wręcz przeciwnie. Mógł jej podnieść ciśnienie, mógł ją zdenerwować, ale koniec końców – zrobił to, czego od niego chciała (darował jej badania) i przy okazji bez szpitalnego wdzianka był równie atrakcyjny, co w nim. Zmierzyła go (wcale nie tak) subtelnie wzrokiem i skinęła – To zdecydowanie lepsza opcja niż kawa w pracy, więc niech będzie. Dla dobra nauki, oczywiście. Zresztą muszę ci udowodnić, że mam rację… bo zawsze mam rację, ale tym razem wyjątkowo. A ty się musisz do tego po prostu przyzwyczaić. – rzuciła swobodnie, pogodnie i jednocześnie zajęła miejsce przy barze, wsuwając tyłek na jeden z wysokich stołków, zakładając nogę na nogę i wzrokiem odnajdując barmana, żeby poprosić go o swoją margaritę – Ten pan tak bardzo bał się, że padnę trupem, że aż tu przyszedł… i stawia dzisiejsze kolejki. – zażartowała do młodego chłopaka za barem, jednocześnie przenosząc wzrok na Evandera i wyciągnęła do niego dłoń – Laurelle… – nie mieli okazji poznać się prywatnie, więc może wszelki czas i pora.



Evander Gray
ambitny krab
nick
Neurochirurg — Cairns Hospital
34 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
To raczej normalne wśród lekarzy, że sami się diagnozowali i oczywiście, wiedzieli najlepiej. Chyba nikt nie wiedział ile trzeba być w tym zawodzie by dać sobie pomóc, tak naprawdę przez kogoś, kto się na tym zna. Na pewno kilka dekad. Dlatego podejście doktor Thornton w ogóle go nie dziwiło. Gdyby on sobie coś zrobił pewnie tylko jego były mentor mógłby go przekonać żeby rzeczywiście się zbadał, bo przecież miał po prostu siódmy zmysł do tego, czy ma krwiaka czy tylko wstrząśnienie prawda? Najciemniej zawsze pod latarnią, jak to mówią. Pojawiając się tutaj miał przynajmniej dobrą wymówkę żeby poddać kobietę obserwacji. Nie przyznałby się do tego tak łatwo, ale gdzieś tam w środku szczypał się za to, że tak łatwo jej odpuścił. Powinien ją chociaż przetrzymać na ten rezonans, całą resztę mógł jej odpuścić. Przecież to żaden inwazyjny zabieg, a jako lekarka powinna zacisnąć zęby i wynudzić się te trzydzieści minut. Nie musiała się nawet nudzić, skutecznie zająłby jej czas jakimiś anegdotami zza oceanu. Gadać akurat potrafił.
- Obserwacja. Tak. - pokiwał energicznie głową - Prześladowanie to dopiero wtedy gdybym miał jakieś niecne zamiary, jak podglądanie Cię pod prysznicem, czy w sypialni z pobliskiego drzewa. - uśmiechnął się rozbawiony wizją siebie wspinającego się na drzewo - Tutaj jest wszystko legalnie, na papierze, wszystko dla twojego dobra. Z resztą ja Cię nawet nie... - zamknął się na chwilę żeby dość mało subtelnie oblecieć ją wzrokiem i musiał przyznać, że w tej sukience wyglądała bardzo apetycznie - miał rację, świetna figura - Dobra, tego nie mogę powiedzieć. Nawet w żartach. To byłoby wierutne kłamstwo. - wyszczerzył się do niej rozbrajająco bo nie zamierzał sobie tak strzelić w stopę.
- Czyli mogę rozumieć, że nie jest to nasze ostatnie tego typu spotkanie? - uśmiechnął się filuternie zajmując miejsce obok niej.
Zdecydowanie nie miałby nic przeciwko żeby ta kawa, która nigdy się nie wydarzyła, zmieniła się w tego typu spotkania przy drinku. Najlepiej u niego w domu i ze śniadaniem na następny dzień. Lubił kobiety, które wiedziały, czego chciały i nie bały się tego mówić, ani tym bardziej po to sięgać, a miał przeczucie, że Laurelle właśnie taka jest. Już raz stanęła mu okoniem i po kilkunastu minutach uległ jej naciskom pomimo tego, że było to bardzo głupie z jego strony zwłaszcza, gdyby coś się rzeczywiście stało. Był teraz w pełni odpowiedzialny za jej stan zdrowia. Jeśli coś będzie nie tak szybko znajdą jego podpis w karcie.
- Tej pani na pewno, ale reszta baru musi sobie radzić sama. - sprostował szybko zanim chłopak weźmie to sobie do serca i wystawi mu na koniec wieczoru rachunek, który będzie go kosztował nadgodziny przez kolejny miesiąc - Evander. - ujął jej dłoń i jak nakazywała tradycja z jego rodzinnych stron ucałował wierzch nie spuszczając z niej oczu.
- Nie to żebyś w scrubsach wyglądała źle, bo miałem się za czym oglądać, ale w tym wydaniu wyglądasz powalająco. - uśmiechnął się znad swojego drinka.

Laurelle Thornton
ambitny krab
Kłapouchy
chirurg urazowy — Cairns Hospital
32 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

[akapit]

Obserwacja? Prześladowanie? Skoro zjawił się w miejscu, w którym mówiła, że będzie tego wieczoru to już zaczynało być podejrzane i mocno… tak, po prostu podejrzane. Ale jednocześnie trochę mile łechtało jej ego, bo jakoś nie chciało jej się wierzyć, że była to tylko i wyłącznie troska o dobra pacjenta, albo koleżanki z pracy. Uśmiechnęła się pod nosem, gdy wspomniał o podglądaniu. Na usta cisnął jej się niekoniecznie przyzwoity komentarz, ale postanowiła zachować go dla siebie. Przynajmniej na razie. Nie wiedziała jeszcze na ile może sobie pozwolić w towarzystwie doktora, który ewidentnie był w jej typie, nawet jeśli jednocześnie był irytujący.

[akapit]

- Tego nie wiem… – rzuciła całkiem szczerze, jednocześnie nie przestając się do niego uśmiechać. Wiedziała, że to lepsze niż kawa w szpitalnym gabinecie, ale czy jest to dopiero pierwsze z wielu spotkań? – Zwyczaj o następnym spotkaniu decyduje się po zakończeniu pierwszego. A to… też jeszcze nie wiemy jak się skończy. – dodała całkiem swobodnie, chociaż jej błysk w oku mógł nie być tak oczywisty. Albo wręcz przeciwnie, był bardzo oczywisty. Natomiast zaśmiała się w głos, gdy Evander doprecyzował u barmana, co i komu będzie fundował. No cóż… całkiem uczciwe. Zresztą ani przez moment nie sugerowała, że miałby to być ktoś poza nią i raczej nie sądziła, że barman mógłby tak pomyśleć, ale przynajmniej mieli to wyjaśnione.

[akapit]

- Proszę cię… w scrubsach każdy wygląda źle. – nie musiał się gryźć w język, bo przecież nie pracowała od wczoraj i miała lustro, nie trzeba było jej przekonywać, że w szpitalnym outficie wygląda korzystnie – Ale to chyba komplement, dziękuję… każdej pacjentce tak mówisz, gdy już się ubierze? Rozumiem, że rzadko pojawiają się w scrubsach, ale no wiesz… W szpitalnym fartuchu było ci do twarzy, ale w jeansach wygląda pani powalająco. – zażartowała, trochę z nim przedrzeźniając i po prostu drażniąc się z nim z wrodzonej przekory. No i z tego powodu, że była średnia, naprawdę mocno średnia w przyjmowaniu komplementów, a to ewidentnie był komplement.

Evander Gray
ambitny krab
nick
Neurochirurg — Cairns Hospital
34 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Raczej oczywistym było, że nie przyszedł tutaj tylko dlatego, że była jego pacjentką. Troszczył się o swoich pacjentów, ale były pewne granice. Spędzał wystarczająco dużo godzin w szpitalu przy ich łóżkach, a później kartach. Doglądanie ich jeszcze poza szpitalem pozwoliłoby mu obsłużyć może jedną czwartą tego, co teraz przerabia. Jasne, dla niektórych mógłby robić wyjątki i teraz pozwalał Laurelle wierzyć, że właśnie takim jest. Nawet jeśli prawda była taka, że wykorzystał okazję żeby jeszcze raz się z nią spotkać. Mógłby ją podrywać w szpitalu, jednak tam zawsze będą w swoich fartuchach, skupieni na innych obowiązkach. Tutaj... Mogli po prostu być sobą. Może uda mu się oczarować ją na tyle żeby zdecydowała się dać mu szansę? Wydawało mu się, że na razie jest na dobrej drodze.
- Nie widzę innej możliwości, jak tylko wielki sukces. - uśmiechnął się do niej pewny swego - Tam, gdzie nie będziemy mogli znaleźć tematu do rozmowy, z pomocą przyjdzie nam alkohol. W okolicy nie ma żadnego pacjenta ani nagłego przypadku, który mógłby nam przeszkodzić Przynajmniej... - rozejrzał się po okolicy i cicho się zaśmiał - Na razie. - puścił jej oczko - Nie może nam się nie udać. - upił łyk swojego drinka wzruszając ramionami i nie spuszczając z niej wzroku.
Raczej nie był to alkohol, jeszcze za mało go spożył, ale im dłużej na nią patrzył tym bardziej mu się podobała. Chyba los się do niego uśmiechał podrzucając ją do tego nieszczęsnego rezonansu. Nawet jeśli trochę ją wtedy rozsierdził teraz miał szansę wszystko naprawić i nie zamierzał jej zmarnować. Ten zadziorny charakter też zaczynał mu się podobać.
- No wiesz co... - udał urażonego teatralnie wybałuszając oczy - Ale skoro tak mówisz nie wiesz jak dobrze te scrubsy opinają się na twoim tyle. - uśmiechnął się filuternie bez cienia wstydu - Niestety w mojej specjalizacji pacjentki nie tracą zbyt często ubrań, chyba, że do samego zabiegu. - wykrzywił usta jakby był z tego faktu niezadowolony - Ale założę się, że w jeansach też wyglądasz powalająco. Masz świetną figurę. - uśmiechnął się do niej szeroko zdecydowanie nie mając problemu by prawić jej te wszystkie komplementy.

Laurelle Thornton
ambitny krab
Kłapouchy
chirurg urazowy — Cairns Hospital
32 yo — 167 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea

[akapit]

Nie była naiwna. Nie wierzyła, że był tutaj, bo się o nią martwił. Był tutaj, bo nie była tak prosta w obsłudze jak mogłoby się na początku wydawać i nie chciała od razu dać się zaciągnąć do jego gabinetu na przyzwoitą kawkę. Powodów było kilka. A to, że nie była przyzwoita był zdecydowanie jednym z nich. No i wychodziła z założenia, że nie można od razu zgadzać się na wszystko. Tak było ciekawiej. No i mogli spędzić wieczór w barze, więc… nie ma tego złego, prawda?

[akapit]

- Pytanie, co uważasz za wielki sukces… to że dostaniesz mój numer telefonu? Jutro w pracy zgodzę się wypić z tobą kawę albo iść na lunch, czy że skończymy ten wieczór w moim albo twoim łóżku? – bo o następnym spotkaniu faktycznie mogła decydować po skończeniu pierwszego i faktycznie mogła nie wiedzieć jak to uda im się zakończyć, ale… jak on to widział? Czego oczekiwał? Była szczerze zainteresowana, nie przestawała się uśmiechać i nie spuszczała z niego wzroku nawet na moment. Jeśli pacjenci nie mogli im przeszkodzić – chociaż co do tego nie byłaby taka pewna! Ludzi dookoła było pełno, a przy okazji w każdej chwili mogli zadzwonić ze szpitala i wezwać na coś pilnego, prawda? – to w czym właściwie? Próbie podrywu? Coś jej mówiło, że niezależnie od tego jak ten wieczór miałby się skończyć… będzie się dobrze bawić. I zamierzała to z pełną premedytacją wykorzystać.

[akapit]

- Pamiętaj, że jak za długo gapisz się na pośladki swoich współpracownic… w końcu mogą na ciebie donieść do HRów. – kącik ust drgnął jej w lekkim rozbawieniu i upiła kolejny łyk swojego drinka – I jesteś zaskakująco pewny siebie. Skąd się to bierze… doktorze Gray? – o to skąd wziął się jego akcent pytać nie musiała, bez problemów go rozpoznawała. Nie wiedziała tylko jak długo zasiedział się już w Australii, ale tak osobiste pytania zostawiła na później. Podniosła swoją szklankę i pochyliła ją w kierunku tej trzymanej przez mężczyznę – Za komplementy, które nie zawsze działają. A przynajmniej nie na wszystkich. Ale nie bierz tego do siebie… zrzuć na uraz głowy. – zażartowała, puszczając mu oczko i upijając spory łyk alkoholu.


Evander Gray
ambitny krab
nick
Neurochirurg — Cairns Hospital
34 yo — 191 cm
Awatar użytkownika
about
Oh won't you come with me where the ocean meets the sky,
and as the clouds roll by we'll sing the song of the sea
Laurelle już od samego początku nie sprawiała wrażenia kobiety, która jest prosta w obsłudze. Jest chyba jedyną jego pacjentką, która swoją gadką coś wskórała. Właściwie nie tylko coś wskórała, a odwiodła go od zrobienia bardzo ważnego, z punktu medycyny, badania. W szpitalu mogą o nim krążyć różne plotki, ale na pewno nie takie, że jest konowałem. Może to naprawdę wyrzuty sumienia sprawiły, że pojawił się na tej imprezie żeby upewnić się, że wszystko w nią w porządku? Bo na pewno nie chodziło o to jak dobrze wyglądała w swoich scrubsach i tego jak bardzo ciekaw był jak wyglądała w innym ubraniu, albo tym bardziej bez. Gdzież tam. Był przecież bardzo przykładnym lekarzem, chirurgiem oraz człowiekiem. Nie przeszło by mu to przez myśl.
- A jeśli powiem, że wszystkie z powyższych? - uśmiechnął się do niej chytrze - Tylko, że twój numer już mam. Pamiętaj, oficjalnie jesteś moją pacjentką, więc to, co teraz robimy to etycznie nie, nie. - zaśmiał się cicho - Powiedźmy, że uznam dzisiejszy wieczór za sukces jeśli dasz się zaprosić do tańca i na koniec wieczoru dasz mi buziaka. - uśmiechnął się bez cienia wstydu.
Nigdy tak naprawdę nie zakładał, że będzie kolejne spotkanie. Pomimo całej swojej pewności siebie nie był naiwny. Tak naprawdę nie działał na kobiety jakoś super efektywnie. Może gdzieś tam głęboko w sobie tak naprawdę nie szukał sobie jeszcze nikogo innego i dlatego sabotował przyszłe związki? Nie miał tak dużo czasu by przetrawić to, co stało się na starym kontynencie. Dzisiaj jednak próbował. Postanowił nie rzucać sobie kłód pod nóg tymi tanimi podrywami i pokazać trochę więcej niż to, co ludzie widzą na co dzień w szpitalu. Może ta zadziorna pani chirurg była tego warta?
- Widzisz, dlatego wybrałem miejsce poza granicami szpitala. Tutaj nie ma za co zgłaszać do HRów. - uśmiechnął się zadziornie i pijąc swojego drinka dość ostentacyjnie wychylił się by zerknąć na jej tyłeczek - Moja pewność siebie? - szybko jednak wrócił do niej wzrokiem - Przede wszystkim z umiejętności doktor Thornton. Jeśli poczytasz kilka moich publikacji i trochę pogooglujesz przekonasz się, że jestem całkiem dobry w tym, co robię. Na pewno chciałabyś mnie mieć jako swojego lekarza. - uśmiechnął się do niej szeroko i całkiem szczerze.
Tym razem brakowało w nim tej arogancji i pewności siebie. To było raczej stwierdzenie faktu, bez żadnych niepotrzebnych przechwałek. Przez chwilę pokazał się jako normalny facet, chociaż nawet w szpitalu specjalnie nie zadziera nosa. Przemawiała przez niego pewność siebie podparta doświadczeniem, a nie pusta arogancja.
- Odbieram to jako znak, że po prostu muszę się bardziej postarać. - uśmiechnął się do niej wesoło delikatnie stukając się z nią szkłem - To co, myślisz, że ten uraz głowy jest na tyle poważny, że nie możesz ze mną zatańczyć? - zapytał kończąc swojego drinka i odkładając go na bar.

Laurelle Thornton
ambitny krab
Kłapouchy
ODPOWIEDZ