Ratownik medyczny — Lorne Bay Fire Station
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Ratowniczka medyczna z pasji i miłości do adrenaliny. Po śmierci w rodziców została opiekunem prawnym młodszej siostry, Ginny. Ma 2 koty i parę złamanych serc na koncie. Trochę zdystansowana i ironiczna złośnica, ale pod maską twardej dziewuchy kryje się mały puchaty kotek
#1

Czy mogło być coś gorszego od jednej knąbrnej małolaty pod dachem? Owszem, dwie charakterne dziewuchy, które z dnia na dzień zostały skazane tylko na siebie.
Mia i Poppy swoimi temperamentami mogłyby obdzielić całe Sapphire River, więc nic dziwnego że czasami w czasie ich scysji niemal latały sztućce i talerze. Jeśli Poppy swoim charakterkiem wrodzila się w kogoś z rodziny, to zdecydowanie była to młodsza panna Montgomery. Bądź co bądź, matka dziewczyny była jednak dużo bardziej wyważona niż jej młodsza siostra. A Mia nigdy tak do końca nie potrafiła zastąpić dziewczynie matki. Ba, ona nawet nie chciała tego robić. Była taką... hybrydą starszej siostry i wyluzowanej ciotki. Elementy matki przejawiały się głównie wtedy, kiedy jako prawna opiekunka była choćby wzywana do szkoły. Osiemnastolatka chodząca na wywiadówki, to dopiero było zjawisko!
W każdym razie, z czasem dziewczyny nauczyły się razem funkcjonować i z reguły szło im to naprawdę nieźle. Jak choćby dzisiaj, kiedy po ostatniej ostrzejszej dyskusji na temat wyprowadzki Poppy, Montgomery postanowiła wyciągnąć dłoń do siostrzenicy i zaprosiła ją na ucztę w koreańskim stylu. Well, uczta to może zbyt wiele powiedziane, bo Mia przygotowała swoje popisowe danie, czyli australijską wariację na temat gyudon.
- Proszę. To tak żeby Ci przymnieć co Cię ominęło kiedy się stąd wyprowadziłaś - oznajmiła z chytrym uśmieszkiem, kładąc na niskim stoliku kawowym dwa gorące talerze. Mia usiadła obok Poppy na podłodze, po turecku - tak jak lubiła najbardziej. - No dobra, to opowiadaj, jak Ci jest u tego Dexa - dodała sięgając po pałeczki, w sumie nie będąc sto procent pewna czy dobrze pamiętała imię chłopaka, do którego przeprowadziła się Pops.

poppy weasley
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
#numerek

Zazwyczaj Poppy była ostoją. Była mateczką-przewodniczką wśród swojej grupki przyjaciół i niczym tybetański mnich siedzący na dachu pociągu zawsze ze spokojem radziła sobie z ich głupimi pomysłami i jeszcze głupszymi tekstami skierowanymi w jej stronę, od których postronnym osobom mogłaby pęknąć żyłka. Ale nie Poppy. Natomiast w starciu i ogólnie w relacji ze swoją ciotką budził się w niej charakterek. Obydwie miały dość nieutemperowany temperament, którego nie udało im się pozbyć przez te wszystkie lata wspólnego dorastania. Dzieliło je zaledwie kilka lat, które w opinii Poppy już powoli się zacierały, ale Mia zawsze była dla niej niczym starsza siostra i jednocześnie opiekunka, bo praktycznie to ona ją wychowała. Były trochę jak Lilo i Nani. I pewnie za każdym razem jak Poppy oglądała ową bajkę to widziała w nich pewne wzorce.
Ostatnia ich kłótnia rzeczywiście dotyczyła przeprowadzki do Dexa i była już jakiś czas temu, ale od pamiętnej sprzeczki dziewczyny miały raczej ochłodzoną relację. Choć Poppy obiecywała, że będzie wpadać czasem na noc, to jednak upierała się przy dalszym wynajmowaniu pokoju w mieszkaniu Dextera. Aczkolwiek doceniała gałązkę oliwną w postaci jedzonka, którego nigdy nie potrafiłaby odmówić. Spojrzała jednak wymownie na ciotkę, gdy ta tak sugestywnie zaznaczyła, że powinna znać jej dobre serce. Sięgnęła jednak po swoje pałeczki. – Dziękuję – oznajmiła uprzejmie, bo cóż więcej było do dodania. – Świetnie. Prawie wcale nie biega z gołą dupą i sprząta za sobą – odparła na wpół ironicznie, ale i z uśmiechem, żeby Mia wiedziała, że to tylko taki żarcik. Westchnęła jednak. – Dobrze, naprawdę dobrze. – Nie chciała wspominać o tym, że River zrobił im prawdziwą dramę, gdy dowiedział się o tym wspólnym mieszkaniu. A raczej bardziej o tym, że jemu nie powiedzieli od razu o wspólnym zamieszkaniu i o tym, że Dex ma Poppy teraz tylko dla siebie.
Mia Montgomery
sumienny żółwik
anu
Ratownik medyczny — Lorne Bay Fire Station
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Ratowniczka medyczna z pasji i miłości do adrenaliny. Po śmierci w rodziców została opiekunem prawnym młodszej siostry, Ginny. Ma 2 koty i parę złamanych serc na koncie. Trochę zdystansowana i ironiczna złośnica, ale pod maską twardej dziewuchy kryje się mały puchaty kotek
Mia również uważała, że różnica wieku między nią a Poppy z upływem czasu zacierała się. Co prawda obie z nich były na nieco innych etapach życia, miały różne życiowe doświadczenia, jednak obie były już dorosłe, a co za tym idzie - dojrzalsze niż w wieku nastoletnim. No i hormony wreszcie przestały szaleć, co na pewno pomagało w kryzysowych sytuacjach! Oczywiście nie oznaczało to, że w momencie przekroczenia przez którąś z nich jakiejś magicznej cyfry na liczniku wieku, nagle cudownie zaczęły się dogadywać bez scysji. Ale jednocześnie zawsze któraś w końcu chowała dumę do kieszeni i wyciągała do drugiej rękę na zgodę.
Jednak mimo wszystko Mia w dalszym ciągu nie potrafiła zrozumieć decyzji Poppy o wyprowadzce z ich rodzinnego domu. Początkowo nawet odebrała to jako cios wymierzony w nią samą. Miewała nawet myśli, że Poppy chce w ten sposób dobitnie zasugerować jej, jak kiepską była opiekunką. Oczywiście były to myśli totalnie abstrakcyjne, jednak wrodzona duma Mii tak właśnie działała. Postanowiła więc schować ją do kieszeni i zaprosić siostrzenicę na babski wieczór, tylko we dwie, w dawnym stylu.
Poppy zareagowała na drobną zaczepkę ze strony Montgomery jedynie dziękując Mii za posiłek, co w zasadzie było dobrym znakiem. Mia roześmiała się słysząc kolejne słowa Pops.
- No proszę. Czyli ma whole package na idealnego współlokatora. Chociaż jeśli tyłek ma naprawdę dobry, to czasami może być to minus - odparła z równie ironicznym uśmieszkiem, chociaż w zasadzie było w tym sporo prawdy! - A gdyby było inaczej, powiedziałabyś mi? - spytała wprost, bo niestety miała co do tego wątpliwości. W końcu mało kto lubił przyznawać się do błędu, zwłaszcza nasze dwie kobietki. Dlatego zapewnienie "dobrze" nie było dla niej w stu procentach wiarygodne, chociaż bardzo chciała się mylić. - Mów szczerze. Obiecuję, że nie wypalę z "A nie mówiłam?" - dodała, chociaż zapomniała wspomnieć że to obietnica ważna do końca wizyty Poppy, potem wszystkie chwyty dozwolone!

poppy weasley
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Różne życiowe doświadczenia oraz różne życiowe potrzeby. Choć akurat w przypadku Poppy nie wiem czy możnaby powiedzieć, by rozszalałe hormony wciąż nie przodowały w niektórych przypadkach. Choć z reguły Poppy starała się przede wszystkim kierować rozsądkiem i panować nad emocjami – to jednak bywały momenty, kiedy kompletnie nie rozumiała siebie samej i swoich humorków. No i jakby nie patrzeć to jednak w relacji z cioteczką byle kiedy nawet niewielka słowa potrafiły eskalować do ogromnych rozmiarów. Podejrzewam, że nawet w obydwóch przypadkach, bo w końcu obydwie mieściły się w tym uroczym pułapie wiekowym przed magiczną trzydziestką.
Poppy też zapewne liczyła się z konsekwencjami swojej decyzji o wyprowadzce i tym, że ciotka Mia może odebrać to w sposób, w jaki z pewnością nie powinna. Ale Poppy zrobiła to dla siebie – nie dlatego, że tak bardzo źle mieszkało jej się z ciotką. Po prostu chciała dać trochę przestrzeni zarówno jej jak i sobie, dając tym samym nieśmiały znak ciotce, że hej, już nie musi się tak bardzo czaić ze sprowadzaniem randek na noc. Nie żeby kiedykolwiek musiała, ale na pewno wraz z wyfrunięciem Poppy z tego gniazda, stało się to łatwiejsze?
Wtórowała jej ze śmiechem i tylko wzruszyła ramionami. Głupio byłoby to przyznać na głos, ale rzeczywiście, gdy patrzyło się na Dexa to faktycznie… no było na co popatrzeć. Nagle jednak spoważniała i westchnęła. – Najpierw bym się wyniosła, a potem bym ci powiedziała – powiedziała zgodnie z prawdą Poppy, bo zapewne tak właśnie by postąpiła, gdyby coś jednak nie grało w mieszkaniu z Dexterem. – Na pewno wypaliłabyś z „a nie mówiłam” – oznajmiła z przekąsem i przewróceniem oczu młodsza z nich. Ale totalnie nie miała jej tego za złe, bo zapewne postąpiłaby całkiem podobnie. Najwyraźniej rzeczywiście płynęła w nich jedna krew. Poza tym w tym całym wspólnym mieszkaniu z Dexterem było coś jeszcze na rzeczy – o czym Poppy bynajmniej nie zamierzała mówić Mii.
Mia Montgomery
sumienny żółwik
anu
Ratownik medyczny — Lorne Bay Fire Station
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Ratowniczka medyczna z pasji i miłości do adrenaliny. Po śmierci w rodziców została opiekunem prawnym młodszej siostry, Ginny. Ma 2 koty i parę złamanych serc na koncie. Trochę zdystansowana i ironiczna złośnica, ale pod maską twardej dziewuchy kryje się mały puchaty kotek
Co racja, to racja. Mia - mimo, że starsza i teoretycznie powinna umieć nieco bardziej panować nad swoimi emocjami - potrafiła wybuchnąć w niekontrolowany sposób. A jako, że do tej pory to właśnie Poppy była na pierwszej linii frontu, to cóż - obrywała zazwyczaj najmocniej. A że potrafiła się bronić, to wychodziło jak wychodziło. Oczywiście nie było też tak, że dziewczyny tylko i wyłącznie skakały sobie do gardeł - mimo wszystko Mia uważała Poppy za swoją przyjaciółkę. Nie zwierzała jej się z absolutnie wszystkiego, typu właśnie szczegóły swoich romansów czy związków, bo z tyłu głowy miała jednak poczucie, że dozą tajemniczości musi wzbudzać coś na kształt autorytetu. Siostrzenica zresztą też nie leciała do ciotki ze wszystkimi przemyśleniami. Ale mimo wszystko Poppy była obecna w momentach, kiedy Mia przeżywała życiowe wzloty i upadki. W końcu razem przeżyły dwie niewyobrażalne tragedie, a takie przeżycia tworzą więź na całe życie.
Odkąd Mia rozstała się z Haydenem, miała parę przelotnych znajomości. Poppy oczywiście nigdy nie stanowiła dla niej "przeszkody" w budowaniu swojego życia prywatnego, ale jednocześnie wizja spotkania jej fagasa w gaciach i Pops gdzieś nad ranem w kuchni, była dla Mii nieco przerażająca. Z kolei kiedy ona wracała nad ranem, odnotowała że mimowolnie wślizguje się do domu i na palcach czmycha do swojego pokoju. Oczywiście nie raz została zauważona przez Poppy, która nie wyglądała co prawda na zdemoralizowaną, ale Montgomery odczuwała pewien dyskomfort. Także mieszkanie samej zdecydowanie było łatwiejsze pod tym kątem. Nie lepsze - po prostu nieco wygodniejsze.
- No tak, jak mogłam w ogóle pomyśleć, że powiedziałabyś mi gdyby cokolwiek było nie tak - rozbawiona wywróciła oczami. Typowa Poppy! - No dobra, masz mnie. Powiedziałabym to i wypominała Ci przez kolejny rok, że trzeba było słuchać starej ciotki - uniosła ręce do góry, jakby przyznawała się do winy. Co prawda nie uważała siebie za starą, ale w relacji z siostrzenicą często używała tego sformułowania, trochę przewrotnie - żeby podkreślić swoją rolę. - Dostałam ostatnio zaproszenie na imprezę do znajomej, na której chyba będzie też Hayden - powiedziała po chwili. Oczywiście faktu rozstania z narzeczonym Mia nie mogła ukrywać przed rodziną, ale szczegóły tego zerwania skrzętnie pozostawiała dla siebie. Mimo wszystko zerwane zaręczyny nie były tematem tabu w ich domu, dlatego Montgomery go podjęła - może Poppy z dystansu będzie potrafiła doradzić jej, czy to okej, jeśli się tam pojawi?

poppy weasley
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Poppy też zawsze uważała Mię za swoją przyjaciółkę – starszą i bardziej doświadczoną – aniżeli rzeczywistego opiekuna prawnego. Nie było w tym chyba niczego dziwnego, zważywszy na niewielką różnicę wieku między nimi. Dlatego Poppy od zawsze czuła, że Mii może powiedzieć o wszystkim i kobieta ją zrozumienie bez słowa zająknięcia się, ale jednocześnie, jeśli się kłóciły – to kłóciły się na poważnie. Przeklinając w obcym języku i z ożywioną gestykulacją. Ale nigdy, ale to nigdy, nie pozwoliłaby się nikomu odseparować od ciotki. Świat nigdy nie był ani idealny, ani łaskawy dla nich, ale jakoś tak lepiej było znieść wszelkie problemy, gdy miały siebie nawzajem.
Przewróciła tylko oczyma na słowa Mii, ale uśmiechnęła się do niej. – Nie chciałabym cię martwić czymś, z czym doskonale jestem w stanie sobie poradzić – odparła pewnym siebie tonem i tylko wzruszyła ramionami. I niemal przybiła sobie mentalną piątkę, gdy okazało się, że miała rację co do cioteczki i jej ewentualnemu wywyższaniu się ze swoim „a nie mówiłam”. Nawet zrobiła do niej dość wymowną minkę. Niemniej, nieco jej postawa złagodniała, gdy cioteczka Mia wspomniała o Haydenie. – Och – mruknęła w pierwszym odruchu i wpakowała sobie trochę jedzenia do ust, przetrawiając to, co właśnie zostało wypowiedziane. – Iiii? No, bo chyba to nie jest przeszkoda w pójściu na imprezę, prawda? Przecież… no, nie musicie ze sobą rozmawiać. ¬– Poppy wzruszyła ramionami, przyglądając się Mii. – Pewnie będzie trochę niezręcznie, ale… prędzej czy później musiało dojść do spotkania na takim gruncie, nie? – spytała Poppy, przyglądając się ciotce. Faktycznie – o rozstaniu Mii z Haydenem wiedziała tylko tyle, że miało miejsce, ale w odpowiedzi na pytanie o powód chyba nie dostała zbytnio szczegółów poprzednim razem.
Mia Montgomery
sumienny żółwik
anu
Ratownik medyczny — Lorne Bay Fire Station
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Ratowniczka medyczna z pasji i miłości do adrenaliny. Po śmierci w rodziców została opiekunem prawnym młodszej siostry, Ginny. Ma 2 koty i parę złamanych serc na koncie. Trochę zdystansowana i ironiczna złośnica, ale pod maską twardej dziewuchy kryje się mały puchaty kotek
Mia zacisnęła usta w uśmiechu, ledwo powstrzymując się od skomentowania słów siostrzenicy. To zupełnie tak, jakby widziała siebie sprzed paru lat - dam sobie radę, dajcie mi spokój, nie musicie się o mnie martwić. Dużo czasu minęło zanim zaczęła nauczyła się prosić kogokolwiek o pomoc bez poczucia, że jest słaba i niewystarczająca. Nauczyła się chować dumę do kieszeni - co nie przychodziło jej wcale łatwo do tej pory. Przegadała ten temat na wielu sesjach z terapeutą, na które chodziła po śmierci rodziców. Odpowiedzialność za siostrzenicę i młodszego brata spadła na nią nagle, nie miała czasu żeby się na to przygotować. A jednocześnie czuła się źle z tym, że nie wyrabiała na zakrętach.
Zanim zaczęła mówić, westchnęła przeciągle. Tak naprawdę otwierała się na ten temat po raz pierwszy od roku, kiedy poinformowała Pops o rozstaniu. Każdy jej pytanie zbywała, a z czasem siostrzenica przestała pytać i siłą rzeczy temat Haydena stał się poniekąd tematem tabu.
- No, teoretycznie nie musimy gadać. Ale wiesz, jak to jest, ludzie na bank będą się na nas gapili jak na jakieś zwierzątka w cyrku - wyprostowała nogi usadawiając się wygodniej na podłodze. Wiedziała, że Pops ma rację, że nie ma co robić z tego wielkiego halo... Ale Mia nienawidziła być w centrum uwagi. A czuła, że jej pojawienie się tam może zostać tak odebrane - jako przyciąganie uwagi. Wiedziała, że było to durne myślenie, jednak nie potrafiła wyrzucić tych myśli z głowy. Ale z drugiej strony przecież nie zaszyje się w domu na wieki.
- Tak, ale chyba wolałabym, żeby to było później. Wiem, to durne ale... Odkąd tylko dostałam to zaproszenie, układam sobie w głowie co mam mu powiedzieć - nabiła na widelec kawałek jedzenia i z miną filozofa zaczęła zastanawiać się, jak to ująć. - Bo wiesz, trochę wtedy zjebałam - dodała, uznając że tak najlepiej wyjaśni Pops źródło swoich wątpliwości. - Delektuj się singielstwem, bo zanim się obejrzysz skończysz tak jak ja - roześmiała się, zerkając badawczo na reakcję Poppy na słowa o singielstwie. Nie chciała być ciotką w stylu "A masz tam jakiegoś kawalera?", a jednocześnie była ciekawa, czy coś się działo u Poppy w tym temacie!

poppy weasley
instruktorka plastyki — dom kultury
21 yo — 160 cm
Awatar użytkownika
about
Jest instruktorką plastyki w domu kultury. Jako dziecko straciła rodziców i od tamtego momentu opiekuje się nią ciotka. Nie poszła na uniwerek, próbuje ogarnąć życie miłosne i dorosłość.
Poppy chyba po prostu potrzebowała udowodnić całej reszcie światu, że naprawdę świetnie sobie radzi, pomimo utraty rodziców, pomimo sytuacji finansowej, która nie zawsze była najlepsza i pewnie nadal nie była, ale… wszystko było pod dostatkiem. A ona naprawdę nie miała potrzeby studiowania – o wiele bardziej spełniała się jako nauczycielka sztuki w domu kultury. Czuła się wystarczająca – przynajmniej, dopóki ktoś nie zaburzał jej tych wszystkich myśli i dopóki nie zaczynała wątpić w siebie. Ale starała się tego do siebie nie dopuszczać.
Pożywka dla publiczności – skomentowała Poppy niechętnie i wzniosła oczy do nieba, bo jednak nie cierpiała tego jacy byli ludzie, którzy liczyli tylko na dramę. – Ale od kiedy akurat ty się tym przejmujesz? No wiesz… Od kiedy obchodzi cię to czy ktoś będzie się gapił i dorabiał jakieś głupie teorie? – zapytała, bo jednak cioteczka Mia zawsze jawiła jej się jako silna kobieta, której nie obchodzą opinie innych. W duchu chyba też takiej kobiecej siły została wychowana Poppy. – I co byś mu powiedziała? – zapytała dziewczyna ze zdumieniem unosząc brew. – No dalej, możesz to przećwiczyć na mnie. Tylko mnie nie bij – powiedziała lekko i z ironicznym uśmieszkiem. Aczkolwiek zaraz spoważniała, bo jeśli tylko Mia potrzebowała na kimś wypróbować mowę, to przecież Poppy była do tego idealna. Poza tym mogła ją nieźle zmotywować.
Dlaczego? – spytała podejrzliwie, bo w gruncie rzeczy Poppy chyba nie do końca wiedziała, co się zadziało. Wiedziała tylko, że dwójka ludzi się rozstała i tyle. Liczyła, że być może wreszcie ciotka się nieco wyżali i zrzuci z siebie ten ciężar.
Zaśmiała się niezręcznie i nerwowo na słowa ciotki. – Nie musisz się martwić, bo prawdopodobnie umrę jako stara panna – powiedziała z rozgoryczeniem. River na pewno nigdy nie przestanie patrzeć na nią tylko jak na kumpelę, więc cóż, Mia nie musiała się martwić. Pewnie wiedziała coś tam o Riverze, ale nie wiem czy spodziewała się, że to zauroczenie zamiast przeminąć Poppy to tylko w niej się wzmocniło.

Mia Montgomery
sumienny żółwik
anu
Ratownik medyczny — Lorne Bay Fire Station
27 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
Ratowniczka medyczna z pasji i miłości do adrenaliny. Po śmierci w rodziców została opiekunem prawnym młodszej siostry, Ginny. Ma 2 koty i parę złamanych serc na koncie. Trochę zdystansowana i ironiczna złośnica, ale pod maską twardej dziewuchy kryje się mały puchaty kotek
Mia starała się zrównoważyć jakoś bycie matko-ciotką, która chciałaby aby nigdy w życiu niczego Poppy nie zabrakło i dlatego powinna pójść na studia by mieć ten słynny "papier" z bycie matko-ciotką, która akceptuje wybory życiowe siostrzenicy i w pełni je popiera. Nie uważała, że skończone studia czynią człowieka kimś lepszym, ale sama miała wpojone przez rodziców, że "wykształcenia nikt jej nie odbierze". Chociaż patrząc na to, ile zarabia się teraz na wrzucaniu głupich filmików do sieci, okazywało się że można śmiało zakończyć edukację na podstawówce i zostać milionerem (chodziło jej o TikToka, ale nie potrafiła tego nazwać, bo była internetowym boomerem).
Miała ochotę odpowiedzieć, że czyjeś zdanie zaczęło ją obchodzić odkąd to, co zrobiła, wyrwało serce drugiej osobie. Przemilczała jednak to pytanie siostrzenicy, jedynie wzruszając ramionami.
- Bo ja wiem? Chyba chciałabym mu powiedzieć... - zaczęła, ale przypomniała sobie, że właśnie grały w role playing i Poppy była teraz Haydenem. Odwróciła się więc w stronę siostrzenicy, chrząknęła pod nosem i kontynuowała. - Hayden, chciałabym Ci powiedzieć, że... chciałabym być wróżką i mieć supermoc cofania czasu. Rozegrałabym to wszystko zupełnie inaczej - odparła, trochę przewrotnie, ale jednocześnie zupełnie zgodnie z prawdą. Wtedy nie byłaby dla narzeczonego taką piczą.
- Po prostu nie byłam dla niego do końca fair - nie chciała mówić wprost, że zdradziła Haydena - wciąż jednak miała z tyłu głowy, że powinna być dla Pops kimś w rodzaju autorytetu. Im mniej gorszych rzeczy Weasley wiedziała o ciotce, tym lepiej. Z drugiej strony jednak nie zamierzała się wybielać, więc miała nadzieję, że ta informacja okaże się być wystarczająco wiele mówiąca.
- Uff, co za ulga. Całe szczęście, nie będę musiała się martwić, że wykończysz jakiegoś biednego chłopa - roześmiała się ironicznie, robiąc unik na wszelki wypadek gdyby Pops chciała zdzielić cioteczkę. Ale sama pamiętała, jak jako nastolatka była przekonana, że n i g d y sobie nikogo nie znajdzie, więc totalnie rozumiała ból Poppy. - Ale to co, ten chłopak... Ryder? Ryan? - zgadywała, bo pamiętała o zauroczeniu, ale była kiepska w imiona! - To już nieaktualny temat? - zerknęła na nią dojadając swoją porcję.
Laski jeszcze poplotkował, pojadły, a na koniec odpaliły film na netlixie, tak było!

/zt x 2
poppy weasley
ODPOWIEDZ