bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain
2.


[akapit]

Posiadanie własnej siłowni to był najlepszy możliwy biznes dla kogoś, kto miał fioła na punkcie swojego ciała jak i samego trenowania. Nikt z początku nie rozumiał decyzji Setha i tego zaparcia, aby to właśnie w taką stronę pójść, zarządzać biznesem i robić to z przyjemności i chęci a nie przymusu. Zostanie nudnym prawnikiem jak chcieliby jego rodzice, to był scenariusz na który w życiu by się nie zgodził to raz, a dwa - ktoś taki jak Seth i zostanie prawnikiem? Sztucznym i upchanym w garniak gościem nie chciał się stać, stąd swego rodzaju bunt i co? Właśnie miał swoją własną siłownię, ludzi mu podległych i jakiś tam zarobek. Gdyby nie fakt iż jest bogaty, nie byłby to interes znoszący złote jaja i przynoszący nie wiadomo jakie zyski, ale sam fakt i głębia tego, własne przekonania.. To czasami dla kogoś większa wartość niż sam pieniądz.

[akapit]

Reyner przykładał się do zarządzania swoim "dzieckiem" czyli siłownią, bo jednak nie chciał wyjść tylko na kapryśnego bogatego dzieciaka, który dostaje od rodziców co chce. Co prawda koniec końców dostał, ale to nic. Bywał na siłowni i zawsze starał się dobrze odnosić do przebywających tam klientów jak i swojego personelu, bez używania jakiś chorych podtekstów czy krzywych akcji. Uważał, że co jak co ale chociaż do jednego się przyłoży - do bycia dobrym szefem. Po za tym nie chciał dać chyba swoim staruszkom tej satysfakcji, że coś mu nie wyszło albo że to co aktualnie się dzieje to tylko i wyłącznie na chwilę.

[akapit]

Pomijając to, dzisiaj jak zwykle miał w zwyczaju, po południu sam korzystał z usług swojej siłowni, wypełniając plan treningowy, który wrył mu się już w swego rodzaju nawyk. Dbał o swoje ciało i kontrolował też kondycje, stąd właśnie te treningi przynajmniej dwa razy w tygodniu, w polocie nawet i trzy. Nie miał skomplikowanych zajęć oprócz tego, a dodatkowo fakt iż ostatnio znów trafił w obieg z racji swojego stanu cywilnego, sprawiał iż musiał zadbać o sobie. Jako aktualnie wolny już mężczyzna, musiał się przypodobać płci pięknej, co ostatnio robił już bardzo dawno temu, nie ukrywając minęło już siedem lat.

[akapit]

Siłownia to może niezbyt dobre miejsce na szukanie nowej miłości, ale nikt nie kazał mu się od razu żenić, a też lubił czasami porozmawiać z pięknymi paniami, zadbanymi i tak dalej. Był tylko albo aż - facetem, który zwraca uwagę na kobiece pośladki czy ogólnie ciało. Zoya była też w kręgu interesujących pań, a poznali się pewnie jeszcze w czasie gdy na jego palcu widniała obrączka. Aktualnie już jej tam nie było i oprócz rozmowy i wspólnego trenowania, zawsze mogli przejść się nawet na drinka, już teraz mógł. Ale jak na złość brunetka zaginęła w akcji i przestała się pojawić w Lorne Bay Gym, niestety. Sam Reyner myślał już iż może zrezygnowała z treningów albo ćwiczyła na powietrzu bądź inne takie. Powodów nie znał, ale koniec końców jak ostatecznie ją dojrzał z powrotem na sali - dosyć się ucieszył, chociażby przez pryzmat faktu iż będzie miał towarzystwo w dzisiejszej sesji treningowej.
- Witam z powrotem. Dawno Cię nie było.. - zagadnął znienacka, być może ją trochę przestraszając w ten sposób, ale tylko się roześmiał z tego. Ubrany jak zwykle w opięty t-shirt od początku emanował swoją pozytywną energią, to chyba sprawa całej tej siłowni - na niej humor mu się znacznie poprawiał. Nikt pewnie by nie poznał po nim aktualnie, jak bardzo cierpi gdzieś tam w głębi..

Zoya Henderson
sumienny żółwik
nick
brak multikont
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
#47

Miała ostatnio w życiu istny sajgon! Serio! Zaczęła nową pracę, w sumie to nawet dwie, pomagała jeszcze bratu w rodzinnej firmie, a na to wszystko zjawiła się u niej jej siostra bliźniaczka ze swoim kotem, co było dość problematyczne, bo Zoya od pewnego czasu opiekowała się psem swojej przyjaciółki. Także dookoła niej był chaos, nad którym absolutnie nie potrafiła zapanować co tylko mocniej ją irytowało. Zawsze była osobą, która wszystko miała ułożone, całe życie odmierzone jak od linijki, gdy odbiegała od jasno wyznaczonych punktów to zawsze pakowała się w problemy. Dlatego teraz tak dbała żeby w jej życiu nie było zbyt dużo miejsca na niespodzianki, szczególnie te mało przyjemne, a one i tak potrafiły zwalić się na jej głowę w najmniej oczekiwanym momencie. Przez to, że mieszkała teraz z siostrą czuła się trochę znowu jak w czasach dzieciństwa, gdy były upchnięte w jednym pokoju, a ich charaktery nie mogły różnić się bardziej pomimo tego, że z wyglądu były praktycznie identyczne. Odzwyczaiła się już od tego, by dzielić z kimś swoją przestrzeń. Nie mogła jednak zostawić siostry bez dachu nad głową, musiała jej pomóc, bo w końcu cała ich trójka, one dwie i ich starszy brat, od dawna byli zdani tylko na siebie. Ich rodzice zmarli, gdy byli nastolatkami i chociaż od tego feralnego zdarzenia minęło już sporo czasu to jednak wciąż rzutowało to na życie całego rodzeństwa.
Henderson musiała uciekać z tego całego syfu żeby nie dostać załamania nerwowego! Dlatego postanowiła swoje kroki skierować dzisiaj na siłownię, którą sobie ostatnio odpuściła, bo niestety czasu zaczynało jej brakować. To też nie tak, że darowała sobie ćwiczenia fizyczne, co to, to nie! Codziennie rano biegała, żeby nazbierać sobie endorfin, które pomogłyby jej przetrwać całą resztę dnia. W końcu jednak dotarła na siłownię, gdzie szybko się przebrała i przez chwilę zastanawiała się od czego powinna zacząć, aż tu nagle boom, pojawiła się znajoma, męska sylwetka, więc przynajmniej Henderson wiedziała, że nie będzie zmuszona do samotnego treningu. - Hej - rzuciła z uśmiechem na powitanie. - Tak wiem, pewnie zdechnę na ciężarkach - oby nie, bo będzie jej wstyd! - Miałam trochę rzeczy na głowie i jakoś tak brakowało dnia na wiele spraw - w tym niestety na siłownię! - Mam nadzieję, że mi pomożesz wrócić do pełnej formy - puściła do niego oczko i rozejrzała się dookoła próbując zdecydować się na jakiś sprzęt, od którego powinna zacząć. Może bieżnia na dobry początek? Na tym pewnie się nie wyłoży, bo z kondycją było u niej dobrze.

Seth Reyner
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
bogacz/właściciel — LORNE BAY GYM
32 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain

[akapit]

Zamieszanie wkradło się również w życie samego Reyner, gdy z tego co znane i statystyczne, a więc prowadzonego życia i małżeństwa, przechodził ponownie do życia singla. Co dla niektórych mogło by się wydać powodem do radości i szaleństwa, ale u niego to było raczej jedno wielkie zamieszanie. Musiał wrócić do samotnych wieczorów, samotnych posiłków i braku poczucia iż w domu ktoś na niego czeka. Po za tym inne spojrzenia ma się na świat przed danym wiekiem, a też potem - jemu wydawało się iż przekraczając trzydziestkę był gotowy na kolejny krok. Takim miała być rodzina, może jej poszerzenie a może coś jeszcze innego, jakaś decyzja konkretna czy ogólnie wieki ruch w tym swoim życiu. Nie pisał się na to aby się rozwodzić, ogólnie sobie tego nie wyobrażał ale ostatecznie się stało, a on samego faktu być może mijało już kilka miesięcy powiedzmy. W teorii powinien już się przyzwyczaić ale to nie było takie proste do końca, tym bardziej jeśli związek trwał ponad siedem lat i człowiek nabył swego rodzaju przyzwyczajenia. Tak więc oboje pewnie mieli gorsze dni i niezły chaos w głowie, w życiu. Seth nie chciał widywać się z rodzicami bo ich po części winił za wszystko co najgorsze, a więc od początku mieszanie się i rozbijanie tej więzi między nim a jego małżonką. To oni byli jednym z konkretniejszych powodów pewnie tego rozwodu, ale bez wytykania i zamartwiania się także i o tą kwestią - pasowało ruszyć z życiem.

[akapit]

Całe szczęście Seth miał gdzie rozładować wszelkie napięcia i złe moce, które w nim drzemały głównie przez fakt iż często rozmyślał od tym wszystkim. To powodowało swego rodzaju blokadę, którą na jakiś czas odsuwał od niego sport i ten kawałek raju jaki miał na ziemi. Inwestycja w siłownie miała swoje plusy i chociaż sam biznes nie miał jakiegoś wielkiego dochodu, to sam fakt iż mógł pomóc nie tylko sobie ale i innym, dawał kopa mobilizacyjnego. To też trzymało go w ryzach przed wpadnięciem w totalny emocjonalny dół melioracyjny. Po za tym w takich przypadkach kontakt z ludźmi też jest wskazany, bo inaczej głupie myśli wciąż do głowy napływają, chociaż jak na niego to i tak, jakoś dobrze mu szło w obecnym stanie funkcjonowanie. Może tylko na początku tak się przeraził tą samotnością, ale zaraz sobie przypomniał o tych wszystkich możliwościach, o pięknych paniach na siłowni, które trenują a które może już legalnie podrywać bez wyrzutów sumienia czy innych takich. Dzisiaj w grę wchodził kolejny trening i wiadomo, takowy najlepiej robić w duecie, to bardziej motywujące a i jest okazja na zabicie ciszy, jaką tylko przerywa odgłos używanych sprzętów i delikatnej muzyki płynącej z głośników. Całe szczęście więc, że Henderson skusiła się wrócić na Lorne Bay Gym, a nie udała się do konkurencji bądź co gorsza, zaprzestała aktywności. Nie był jakimś katem czy znawcą w temacie fitness i innych, ale lubił gdy ludzie o siebie dbali i ogólnie to dawało fun, wspólną pasję która przy znajomościach wydaje się mieć znaczenie.
- Skąd ja to znam, ale brawo że nie masz kolejnych wymówek, tylko w końcu zawlekłaś tu swój tyłek, było mi smutno tak.. - rzucił po już całym tym ich przywitaniu i ogarnięciu miejsca i przestrzeni pod ćwiczenia czy wstępne rozgrzanie mięśni, przed jakąkolwiek aktywnością.
- Jasne, standardowo cardio, potem ciężarki, możemy trochę po boksować nawet i zleci nie tylko czas ale i kalorie jakie tam uzbieraliśmy. W sensie no prędzej ty, bo ja jestem tu prawie codziennie. - zaśmiał się pewnie podczas ich krótkie podróży na wolne akurat bieżnie, gdzie mogli zacząć lekko, taki rozruch przez bieg na równym średnim poziomie, bez szaleństwa i innych takich. Seth był małym fanem biegania ale przynajmniej raz w tygodniu uderzał w te klimaty, a w inne dni może prędzej wybierał rowerek bądź wiosła.
- A ogólnie co tam słychać? U mnie ostatnio stabilnie, wolność i swobodaa. - pewnie jej przypomniał to co oczywiście wiedziała, a więc fakt iż Seth to wolny strzelec aktualnie.

Zoya Henderson
sumienny żółwik
nick
brak multikont
doktorantka psychologii — uniwersytet
31 yo — 161 cm
Awatar użytkownika
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
-Nie dziwię Ci się, też by mi było smutno jakbym nie miała siebie w pobliżu przez zbyt długi czas – stwierdziła uśmiechając się do niego. Żartowała sobie w ten sposób, bo wcale nie miała jakiegoś super wielkiego poczucia własnej wartości i nie była aż tak zapatrzona w siebie. W sumie to ostatnie wydarzenia w jej życiu nieco podkopały jej samoocenę i teraz powoli się z tego podnosiła zdobywając nową pracę, która mogła jej zapewnić ciekawą drogę dalszego rozwoju. Cieszyła się, że udało jej się dostać na doktorat, dodtakowo będzie mogła uczyć swoich własnych studentów... to już jakieś osiągnięcie. Życie prywatne to już inna sprawa. Ten trening na bank dobrze jej zrobi, bo będzie mogła odciągnąć swoje myśli od tego wszystkiego co jej jednak ostatnimi czasy nie wyszło.
- Oh... czyli teraz po mnie ciśniesz, że jetsem gruba? – Zapytała mrużąc groźnie oczy. Nie żeby to było coś złego, każdy człowiek był spoko, jeśli czuł się dobrze ze swoim ciałem, ale jednak Henderson dość mocno o siebie dbała, była mała i niska, nie chciałaby wyglądać jak kulka. – Dobra, możemy boksować, w sumie to dawno tego nie robiłam, a nigdy nie wiadomo kiedy przyda się wyćwiczona umiejętność dania komuś w mordę – rzuciła z uśmiechem, chociaż Henderson raczej do agresywnych osób nie należała... raczej. No chyba, że ktoś ją mocno zdenerwował.
- Hmm no nie jest jakoś najgorzej, mam nową pracę na Uniwersytecie więc teraz możesz do mnie mówić pani profesor – odpowiedziała wzruszając lekko ramionami. – Trochę mnie to stresuje jak mam być szczera, bo to mój pierwszy raz kiedy będę musiała kogoś czegoś nauczyć, ale z drugiej strony nie mogę się trochę doczekać – musiała być dobrze przygotowana żeby nie wypaść blado przed swoimi nowymi studentami! – Wolność i swoboda? W sumie z tym u mnie też jest podobnie – odkąd rozstała się z Loganem kilka miesięcy temu to jeszcze jakoś wybitnie mocno jej serduszko nie zabiło dla drugiej osoby. Teraz chciała się skupić na pracy, co zawsze dawało jej frajdę. Henderson znana była z tego, że pracoholizm był jej największą wadą, ale odkąd odeszła z firmy i zrobiła sobie odrobinę wolnego, to nieco wszystko się rozmyło. Teraz cieszyła się, że znów będzie mogła wypełnić swój dzień obowiązkami. – Nie nudzi Cię to? – Zapytała, bo jednak nie każdy był stworzony do życia singla, niektórzy lubili być w związkach. Zoya na przykład przez długi, długi czas zawsze z kimś była. Jak nie z narzeczonym, to z Blackwellem i jakoś tak ciągle ktoś się obok niej kręcił. Teraz to się zmieniło i sama nie wiedziała czy jej się to podoba czy nie.

Seth Reyner
rozbrykany dingo
catlady#7921
inej - gin - james - leonard
ODPOWIEDZ