about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain
2.
[akapit]
[akapit]
[akapit]
[akapit]
- Witam z powrotem. Dawno Cię nie było.. - zagadnął znienacka, być może ją trochę przestraszając w ten sposób, ale tylko się roześmiał z tego. Ubrany jak zwykle w opięty t-shirt od początku emanował swoją pozytywną energią, to chyba sprawa całej tej siłowni - na niej humor mu się znacznie poprawiał. Nikt pewnie by nie poznał po nim aktualnie, jak bardzo cierpi gdzieś tam w głębi..
Zoya Henderson
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
#47
Miała ostatnio w życiu istny sajgon! Serio! Zaczęła nową pracę, w sumie to nawet dwie, pomagała jeszcze bratu w rodzinnej firmie, a na to wszystko zjawiła się u niej jej siostra bliźniaczka ze swoim kotem, co było dość problematyczne, bo Zoya od pewnego czasu opiekowała się psem swojej przyjaciółki. Także dookoła niej był chaos, nad którym absolutnie nie potrafiła zapanować co tylko mocniej ją irytowało. Zawsze była osobą, która wszystko miała ułożone, całe życie odmierzone jak od linijki, gdy odbiegała od jasno wyznaczonych punktów to zawsze pakowała się w problemy. Dlatego teraz tak dbała żeby w jej życiu nie było zbyt dużo miejsca na niespodzianki, szczególnie te mało przyjemne, a one i tak potrafiły zwalić się na jej głowę w najmniej oczekiwanym momencie. Przez to, że mieszkała teraz z siostrą czuła się trochę znowu jak w czasach dzieciństwa, gdy były upchnięte w jednym pokoju, a ich charaktery nie mogły różnić się bardziej pomimo tego, że z wyglądu były praktycznie identyczne. Odzwyczaiła się już od tego, by dzielić z kimś swoją przestrzeń. Nie mogła jednak zostawić siostry bez dachu nad głową, musiała jej pomóc, bo w końcu cała ich trójka, one dwie i ich starszy brat, od dawna byli zdani tylko na siebie. Ich rodzice zmarli, gdy byli nastolatkami i chociaż od tego feralnego zdarzenia minęło już sporo czasu to jednak wciąż rzutowało to na życie całego rodzeństwa.
Henderson musiała uciekać z tego całego syfu żeby nie dostać załamania nerwowego! Dlatego postanowiła swoje kroki skierować dzisiaj na siłownię, którą sobie ostatnio odpuściła, bo niestety czasu zaczynało jej brakować. To też nie tak, że darowała sobie ćwiczenia fizyczne, co to, to nie! Codziennie rano biegała, żeby nazbierać sobie endorfin, które pomogłyby jej przetrwać całą resztę dnia. W końcu jednak dotarła na siłownię, gdzie szybko się przebrała i przez chwilę zastanawiała się od czego powinna zacząć, aż tu nagle boom, pojawiła się znajoma, męska sylwetka, więc przynajmniej Henderson wiedziała, że nie będzie zmuszona do samotnego treningu. - Hej - rzuciła z uśmiechem na powitanie. - Tak wiem, pewnie zdechnę na ciężarkach - oby nie, bo będzie jej wstyd! - Miałam trochę rzeczy na głowie i jakoś tak brakowało dnia na wiele spraw - w tym niestety na siłownię! - Mam nadzieję, że mi pomożesz wrócić do pełnej formy - puściła do niego oczko i rozejrzała się dookoła próbując zdecydować się na jakiś sprzęt, od którego powinna zacząć. Może bieżnia na dobry początek? Na tym pewnie się nie wyłoży, bo z kondycją było u niej dobrze.
Seth Reyner
Miała ostatnio w życiu istny sajgon! Serio! Zaczęła nową pracę, w sumie to nawet dwie, pomagała jeszcze bratu w rodzinnej firmie, a na to wszystko zjawiła się u niej jej siostra bliźniaczka ze swoim kotem, co było dość problematyczne, bo Zoya od pewnego czasu opiekowała się psem swojej przyjaciółki. Także dookoła niej był chaos, nad którym absolutnie nie potrafiła zapanować co tylko mocniej ją irytowało. Zawsze była osobą, która wszystko miała ułożone, całe życie odmierzone jak od linijki, gdy odbiegała od jasno wyznaczonych punktów to zawsze pakowała się w problemy. Dlatego teraz tak dbała żeby w jej życiu nie było zbyt dużo miejsca na niespodzianki, szczególnie te mało przyjemne, a one i tak potrafiły zwalić się na jej głowę w najmniej oczekiwanym momencie. Przez to, że mieszkała teraz z siostrą czuła się trochę znowu jak w czasach dzieciństwa, gdy były upchnięte w jednym pokoju, a ich charaktery nie mogły różnić się bardziej pomimo tego, że z wyglądu były praktycznie identyczne. Odzwyczaiła się już od tego, by dzielić z kimś swoją przestrzeń. Nie mogła jednak zostawić siostry bez dachu nad głową, musiała jej pomóc, bo w końcu cała ich trójka, one dwie i ich starszy brat, od dawna byli zdani tylko na siebie. Ich rodzice zmarli, gdy byli nastolatkami i chociaż od tego feralnego zdarzenia minęło już sporo czasu to jednak wciąż rzutowało to na życie całego rodzeństwa.
Henderson musiała uciekać z tego całego syfu żeby nie dostać załamania nerwowego! Dlatego postanowiła swoje kroki skierować dzisiaj na siłownię, którą sobie ostatnio odpuściła, bo niestety czasu zaczynało jej brakować. To też nie tak, że darowała sobie ćwiczenia fizyczne, co to, to nie! Codziennie rano biegała, żeby nazbierać sobie endorfin, które pomogłyby jej przetrwać całą resztę dnia. W końcu jednak dotarła na siłownię, gdzie szybko się przebrała i przez chwilę zastanawiała się od czego powinna zacząć, aż tu nagle boom, pojawiła się znajoma, męska sylwetka, więc przynajmniej Henderson wiedziała, że nie będzie zmuszona do samotnego treningu. - Hej - rzuciła z uśmiechem na powitanie. - Tak wiem, pewnie zdechnę na ciężarkach - oby nie, bo będzie jej wstyd! - Miałam trochę rzeczy na głowie i jakoś tak brakowało dnia na wiele spraw - w tym niestety na siłownię! - Mam nadzieję, że mi pomożesz wrócić do pełnej formy - puściła do niego oczko i rozejrzała się dookoła próbując zdecydować się na jakiś sprzęt, od którego powinna zacząć. Może bieżnia na dobry początek? Na tym pewnie się nie wyłoży, bo z kondycją było u niej dobrze.
Seth Reyner
about
i've been looking love in you, but only thing i found was your angry and pain
[akapit]
[akapit]
- Skąd ja to znam, ale brawo że nie masz kolejnych wymówek, tylko w końcu zawlekłaś tu swój tyłek, było mi smutno tak.. - rzucił po już całym tym ich przywitaniu i ogarnięciu miejsca i przestrzeni pod ćwiczenia czy wstępne rozgrzanie mięśni, przed jakąkolwiek aktywnością.
- Jasne, standardowo cardio, potem ciężarki, możemy trochę po boksować nawet i zleci nie tylko czas ale i kalorie jakie tam uzbieraliśmy. W sensie no prędzej ty, bo ja jestem tu prawie codziennie. - zaśmiał się pewnie podczas ich krótkie podróży na wolne akurat bieżnie, gdzie mogli zacząć lekko, taki rozruch przez bieg na równym średnim poziomie, bez szaleństwa i innych takich. Seth był małym fanem biegania ale przynajmniej raz w tygodniu uderzał w te klimaty, a w inne dni może prędzej wybierał rowerek bądź wiosła.
- A ogólnie co tam słychać? U mnie ostatnio stabilnie, wolność i swobodaa. - pewnie jej przypomniał to co oczywiście wiedziała, a więc fakt iż Seth to wolny strzelec aktualnie.
Zoya Henderson
about
Doktorantka psychologii i współwłaścicielka szkoły nurkowania, która właśnie poroniła
-Nie dziwię Ci się, też by mi było smutno jakbym nie miała siebie w pobliżu przez zbyt długi czas – stwierdziła uśmiechając się do niego. Żartowała sobie w ten sposób, bo wcale nie miała jakiegoś super wielkiego poczucia własnej wartości i nie była aż tak zapatrzona w siebie. W sumie to ostatnie wydarzenia w jej życiu nieco podkopały jej samoocenę i teraz powoli się z tego podnosiła zdobywając nową pracę, która mogła jej zapewnić ciekawą drogę dalszego rozwoju. Cieszyła się, że udało jej się dostać na doktorat, dodtakowo będzie mogła uczyć swoich własnych studentów... to już jakieś osiągnięcie. Życie prywatne to już inna sprawa. Ten trening na bank dobrze jej zrobi, bo będzie mogła odciągnąć swoje myśli od tego wszystkiego co jej jednak ostatnimi czasy nie wyszło.
- Oh... czyli teraz po mnie ciśniesz, że jetsem gruba? – Zapytała mrużąc groźnie oczy. Nie żeby to było coś złego, każdy człowiek był spoko, jeśli czuł się dobrze ze swoim ciałem, ale jednak Henderson dość mocno o siebie dbała, była mała i niska, nie chciałaby wyglądać jak kulka. – Dobra, możemy boksować, w sumie to dawno tego nie robiłam, a nigdy nie wiadomo kiedy przyda się wyćwiczona umiejętność dania komuś w mordę – rzuciła z uśmiechem, chociaż Henderson raczej do agresywnych osób nie należała... raczej. No chyba, że ktoś ją mocno zdenerwował.
- Hmm no nie jest jakoś najgorzej, mam nową pracę na Uniwersytecie więc teraz możesz do mnie mówić pani profesor – odpowiedziała wzruszając lekko ramionami. – Trochę mnie to stresuje jak mam być szczera, bo to mój pierwszy raz kiedy będę musiała kogoś czegoś nauczyć, ale z drugiej strony nie mogę się trochę doczekać – musiała być dobrze przygotowana żeby nie wypaść blado przed swoimi nowymi studentami! – Wolność i swoboda? W sumie z tym u mnie też jest podobnie – odkąd rozstała się z Loganem kilka miesięcy temu to jeszcze jakoś wybitnie mocno jej serduszko nie zabiło dla drugiej osoby. Teraz chciała się skupić na pracy, co zawsze dawało jej frajdę. Henderson znana była z tego, że pracoholizm był jej największą wadą, ale odkąd odeszła z firmy i zrobiła sobie odrobinę wolnego, to nieco wszystko się rozmyło. Teraz cieszyła się, że znów będzie mogła wypełnić swój dzień obowiązkami. – Nie nudzi Cię to? – Zapytała, bo jednak nie każdy był stworzony do życia singla, niektórzy lubili być w związkach. Zoya na przykład przez długi, długi czas zawsze z kimś była. Jak nie z narzeczonym, to z Blackwellem i jakoś tak ciągle ktoś się obok niej kręcił. Teraz to się zmieniło i sama nie wiedziała czy jej się to podoba czy nie.
Seth Reyner
- Oh... czyli teraz po mnie ciśniesz, że jetsem gruba? – Zapytała mrużąc groźnie oczy. Nie żeby to było coś złego, każdy człowiek był spoko, jeśli czuł się dobrze ze swoim ciałem, ale jednak Henderson dość mocno o siebie dbała, była mała i niska, nie chciałaby wyglądać jak kulka. – Dobra, możemy boksować, w sumie to dawno tego nie robiłam, a nigdy nie wiadomo kiedy przyda się wyćwiczona umiejętność dania komuś w mordę – rzuciła z uśmiechem, chociaż Henderson raczej do agresywnych osób nie należała... raczej. No chyba, że ktoś ją mocno zdenerwował.
- Hmm no nie jest jakoś najgorzej, mam nową pracę na Uniwersytecie więc teraz możesz do mnie mówić pani profesor – odpowiedziała wzruszając lekko ramionami. – Trochę mnie to stresuje jak mam być szczera, bo to mój pierwszy raz kiedy będę musiała kogoś czegoś nauczyć, ale z drugiej strony nie mogę się trochę doczekać – musiała być dobrze przygotowana żeby nie wypaść blado przed swoimi nowymi studentami! – Wolność i swoboda? W sumie z tym u mnie też jest podobnie – odkąd rozstała się z Loganem kilka miesięcy temu to jeszcze jakoś wybitnie mocno jej serduszko nie zabiło dla drugiej osoby. Teraz chciała się skupić na pracy, co zawsze dawało jej frajdę. Henderson znana była z tego, że pracoholizm był jej największą wadą, ale odkąd odeszła z firmy i zrobiła sobie odrobinę wolnego, to nieco wszystko się rozmyło. Teraz cieszyła się, że znów będzie mogła wypełnić swój dzień obowiązkami. – Nie nudzi Cię to? – Zapytała, bo jednak nie każdy był stworzony do życia singla, niektórzy lubili być w związkach. Zoya na przykład przez długi, długi czas zawsze z kimś była. Jak nie z narzeczonym, to z Blackwellem i jakoś tak ciągle ktoś się obok niej kręcił. Teraz to się zmieniło i sama nie wiedziała czy jej się to podoba czy nie.
Seth Reyner