sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
Lyra była już wcześniej związkach, ale właśnie zwykle to było proste i nie musiała się aż tak zastanawiać nad tym wszystkim. Może poniekąd dlatego, że nie miała powodów do tego, bo nawet jeśli nad jej relacjami zbierały się ciemne chmury to jakoś sobie z nimi radziła tudzież radzili. Lepiej lub gorzej. Niemniej jednak tym razem czuła, że ma zbyt wiele do stracenia. Bo nie chodziło wyłącznie o raczkujący związek, który mógł wypalić lub nie, ale w ogóle o jej więź, przyjaźń z Ryderem. Tego też nie chciała stracić, a przecież ta decyzja dość znacząco to wszystko pozmieniała.
Bidula z ciebie, co? – Aż wygięła usta w podkówkę, choć mimika twarzy najprędzej zdradzała, że ani trochę nie jest jej przykro! Noo okej, może czasem odrobinkę było, bo potrafiły razem z Eli mu dokuczyć podczas różnego rodzaju spotkań i rzeczywiście dać mu w kość, a przy tym były we dwie i wspierały się we wzajemnych dogryzkach. – Wcale nie pozostajesz nam dłużny – dodała jednak, też poniekąd zgodnie z prawdą, choć chyba i tak największe powodzenie w dokuczaniu siostrom miał wtedy, kiedy spotykał się z nimi oddzielnie. Co zresztą dało się zauważyć nawet podczas ich wspólnego wypadu. Ale Lyra, choć absolutnie nie przeszłoby jej to przez gardło, lubiła nawet to dogryzanie sobie i docinki. Cieszyła się, że udało im się wypracować taką relację, mimo że kiedyś bywało różnie.
Za ładny, żeby ci uwierzyła! – odparowała od razu, rzucając mu wyzywające spojrzenie, które wręcz mówiło: no zobaczymy, komu w razie czego uwierzy. Aczkolwiek patrząc na to, że Lyra też nie była mistrzynią prezentów to decyzja mamy Raynott mogłaby nie być taka oczywista. – To jak jesteś taki hop do przodu to poszukaj czegoś równie ładnego dla babci – rzuciła po chwili, zadzierając podbródek. Czyżby wątpiła trochę w jego umiejętności wynajdowania fajnych prezentów?

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
fryzjer — DS Hair & Makeup
27 yo — 189 cm
Awatar użytkownika
about
jeśli akurat nie zajmuje się czyimiś włosami, to pewnie zajęty jest randkowaniem z Carlie
Dużo się mówi o tym, że związki budowane na przyjaźni są najtrwalsze, ale nikt nie wspomina o tym, jak trudno się za nie zabrać! Albert wiążąc się z Carlie, z którą również wcześniej się przyjaźnił, napotkał na podobne problemy, co obecnie jego siostra, ale im na szczęście się udało i okazało się, że w tych nowych realiach odnajdywali się jak ryby w wodzie. A zatem Raynott nie żałował podjętego ryzyka, ale skłamałby mówiąc, że nie bał się. Towarzyszył mu strach wywołany tym, że nie wyjdzie i straci Carlie, ale nie okazywał tego i nikomu o tym nie mówił. Postarał się zwalczyć ten lęk i zadbał o to, aby ten związek wypalił. I na razie wyglądało to tak, jakby odnieśli sukces. Oby tak dalej i tego samego życzył swojej siostrze, poważnie! Kibicował jej w tych zmianach w relacji z Ryderem, bo widział, że jej zależało i wiedział, że akurat jej przyjaciel jest w porządku.
- Bo muszę się bronić! Inaczej weszłybyście mi na głowę - powiedział stanowczo w swojej obronie. Czy miał rację? Może, a może w ten sposób tylko jeszcze bardziej je nakręcał, ale jak by nie było, to i tak nie miał z tego zrezygnować. Przecież koniec końców miało to swój urok. I to też pomagało w tym, żeby ich relacja działała, bo Albert miał wrażenie, jakby w ten sposób zdołali przełamać lody po tym, jak on przez dłuższy czas dystansował się od sióstr. A obecnie on także był zadowolony z tego, że udało im się uporać z tym, co narosło w latach, gdy bywało między nimi różnie i teraz, pomimo częstego dokuczania sobie, dogadywali się ze sobą bardzo dobrze.
- Że niby gustu nie mam? - oburzył się, choć może niesłusznie? Jasne, jeśli chodziło o to, jak sam się prezentował to raczej niczego nie można mu zarzucić, ale wybieranym przez niego prezentom już tak. Niestety nie był dobry w kupowaniu ich, ale podobno należy docenić starania, a Albert, jaki by nie był efekt, naprawdę zawsze się starał! No, może za wyjątkiem tego, co zrobił teraz, ale trochę spanikował, gdy Lyra wywarła na nim presję, żeby znalazł coś dla babci. Raynott rozejrzał się po stoisku, przy którym stali, a później po sąsiednim i to z niego chwycił kulę śnieżną, która w tym przypadku była kulą piaskową z koalą w czerwonej czapeczce w środku. - Może to? - zaproponował, pokazując znalezisko siostrze. Ta kula była urocza, ok? I Albert był przekonany, że babci się spodoba, bo lubiła bibeloty, które później trzeba odkurzać.

Lyra Raynott
Pysiule
Edyta
sprzedawczyni — sportspower lorne bay
22 yo — 171 cm
Awatar użytkownika
about
Rzuciła studia z dietetyki, jej kariera gimnastyczki skończyła się po wypadku, więc póki co pracuje w sklepie sportowym, robi sporo głupot i została dziewczyną Rydera.
To było trudniejsze, niż początkowo mogłoby się wydawać. W końcu ktoś mógłby powiedzieć, że skoro znało się już kogoś tak dobrze, że przyjaźniło się z tą osobą to przecież nawiązanie relacji romantycznej powinno być – przynajmniej w teorii – proste. Tymczasem było to pewnego rodzaju budowanie nowej rzeczywistości, w której wiele rzeczy miało wyglądać po prostu inaczej, aby to zadziałało. Lyra wciąż czuła się w tym wszystkim mocno zagubiona, choć starała się do tego nie przyznawać.
Oj tam, trochę przesadzasz – uśmiechnęła się niewinnie. Przecież ona i Eli były istnymi aniołkami, a jeśli już dokuczały swojemu bratu to dlatego, że najwyraźniej sobie na to zasłużył. Prawda była jednak taka, że dla Lyry było to równocześnie pewną stabilizacją ich wspólnych stosunków. Bywało między nimi różnie i wtedy nawet sobie nie dogryzali, bo nawet nie byli szczególnie blisko, a więc to, że potrafią tak żartować – bo Raynott wiedziała, że każde z nich jest świadome, że to tylko żartobliwe docinki – pokazywało, że jest między nimi dobrze. Nie chciała, by to się zmieniało.
Masz, ale ja mam lepszy – odpowiedziała zuchwale i umówmy się, nie było to tak do końca prawdą. Teraz po prostu miała farta, że akurat w oko wpadło jej coś tak ładnego, co na pewno będzie pasowało jej mamie, co do tego nie miała żadnych wątpliwości.
Z rozbawieniem obserwowała, jak Albert krząta się w poszukiwaniu jakiegoś prezentu dla babci i już była gotowa na jakiś ironiczny komentarz, kiedy pokazał jej kulę śnieżną.
To? – powtórzyła po nim powątpiewająco, bo niby na co była kula śnieżna babci? A potem Lyra przypomniała sobie, że w jej domu całkiem sporo było podobnego rodzaju szpargałów i babcia lubiła takie rzeczy i cieszyła się nawet z najdrobniejszych podarków. – Dobra, bierzemy – zdecydowała, bo wyglądało na to, że chyba i tak nie lepszego nie wynajdą, a zresztą spędzili tu sporo czasu, wspinając się na wyżyny kreatywności. Najważniejsze, że babcie i mamę mieli odhaczone, o reszcie pewnie już myśleli przy innej okazji.

/ koniec.

Albert Raynott
lyra raynott
Ola
ODPOWIEDZ