antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
33.
ale przed 32.

Lubiła całą tę otoczkę, która wytworzona była wokół świąt, ale i tak zawsze była po nich zmęczona. Nie robiła co prawda tak wiele, jak jej babcia, która wszystkiego szykowała jak dla wygłodniałej armii, ale z roku na rok Neva brała na siebie coraz więcej obowiązków, ponieważ chciała jak najbardziej kobietę odciążyć. I choć w okresie świątecznym niewiele pracowała, to roboty i tak miała bez liku, dzięki czemu odpocząć mogła dopiero po Nowym Roku. W ten weszła spokojnie, razem ze swoim synem siedząc przed telewizorem, ale z racji tego, że byli sami, kolejnego dnia Lindsay uparł się, że na koniec wolnego chciałby jeszcze odwiedzić dziadków. Neva nie była dobra w odmawianiu mu czegokolwiek, dlatego odstawiła go tam, trochę też ciesząc się z tego, że jeden wieczór będzie mogła poświęcić wyłącznie sobie. Bo owszem, właśnie takie miała plany, ale te trochę pokrzyżowały się, kiedy na klatce schodowej wpadła na Vincenta, a w trakcie rozmowy przypadkiem też wspomniała o tym, że jej pociecha znajdowała się poza domem. Wieczór spędzony w samotności zmienił się zatem w całonocne odwiedziny u blondyna, co dla Nevy było przyjemną odmianą. Niby mawia się, że najlepiej człowiek sypia we własnym łóżku, ale w jej przypadku stopniowo chyba przestawało chodzić o miejsce, a coraz bardziej zaczynało chodzić o jego ramiona. Łapała się bowiem na tym, że czerpała szczerą przyjemność ze spędzania z nim wolnego czasu nie tylko wtedy, kiedy poświęcali go aktywnościom fizycznym. Nie, ona po prostu dobrze bawiła się w jego towarzystwie i właśnie dlatego rano wcale nie wymknęła się do siebie. Zamiast tego przywitała dzień w jego ramionach i już od kilkudziesięciu minut delektowała się leniwą niedzielą. Ta noc była zatem nowością nie tylko pod względem miejsca, w którym ją spędzili, ale również w kwestii tego, że przeciągała się coraz bardziej i zdecydowanie była przekroczeniem granicy, którą wcześniej wyznaczyli. Ona bowiem nie obejmowała Nevy krzątającej się po jego domu w jego ubraniu, w dodatku zachowując się trochę tak, jakby była u siebie. No bo właśnie – choć w łóżku było naprawdę przyjemnie, w którymś momencie wygrzebała się z niego i naprędce skoczyła do kuchni, aby tam przygotować sobie śniadanie, którym okazały się płatki z mlekiem. Teraz razem z miską wpakowała się na łóżko, w którym dalej wylegiwał się Vinnie. - Czy ty w ogóle uzupełniasz tę lodówkę? Prawie nic w niej nie ma - zauważyła, a później wpakowała sobie do ust pierwszą łyżkę jedzenia. Nie było szczególnie wyszukane, a w dodatku cholernie zimne, ale nie przeszkadzało jej to. Jego towarzystwo i tak roztaczało wokół jakąś magię, dzięki czemu nawet tak proste rzeczy wydawały się jakieś lepsze.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Dla niego najbardziej pracowity w końcówce roku był sylwester. Vinnie przewidywał wtedy najwięcej klientów, dlatego starał się dobrze przygotować na ten dzień, mobilizując cały swój zespół, a także samemu pracując na zwiększonych obrotach i to nie tylko w okresie przed, lecz również w sylwestrową noc, gdy musiał wesprzeć swoich pracowników. Potrzebowali dodatkowych rąk do pracy, dlatego nie było mowy o tym, żeby Harte tego wieczora bawił się gdzieś indziej. Czy tego żałował? Nie do końca, ponieważ lubił spędzać czas w swoim barze, ale… Przez cały czas myślał o tym, że tego dnia brakowało mu towarzystwa jednej osoby. Niestety ze względu na to, że ta osoba miała sześcioletnie dziecko i to jemu musiała poświęcić swój czas, blondyn nie mógł poprosić jej o to, żeby do niego dołączyła. Dlatego tym razem nie mógł liczyć na jej towarzystwo, ale to też nie do końca tak, że była zupełnie nieobecna. Kiedy wracał do domu, na klatce schodowej natknął się na sąsiadkę, z której uciął sobie krótką rozmowę. W jej trakcie usłyszał coś zabawnego, a zarazem ciekawego na temat Nevy, co miało na dłużej utkwić w jego pamięci. I szczerze? Z jakiegoś powodu cieszył się, że dotarło to do niego, ale nic z tym odkryciem nie zrobił. Postanowił poczekać na odpowiedni moment, zanim poruszy ten temat z Ebenhart. Czy była na to pora, gdy poprzedniego dnia wpadli na siebie na korytarzu? Nie miał pojęcia, ale i tak nie zmarnował okazji na coś innego. Mianowicie, zaproponował jej to, żeby wpadła tym razem na niego, skoro jej syn był u dziadków, więc można było powiedzieć, że miała wolne.
Vinnie prawdę powiedziawszy też coraz bardziej cenił sobie jej towarzystwo, tak po prostu. Nie zależało mu tylko na igraszkach, ale też na rozmowach z nią, drobnych czułościach czy na zasypianiu i budzeniu się w swoich ramionach. I tym razem dostał pełen pakiet, no niemal pełen, bo gdy się obudził, Nevy nie było w łóżku obok niego. W pierwszej chwili przestraszył się, że tym razem to ona uciekła, ale wtedy rozejrzał się i spostrzegł jej rzeczy, a później usłyszał jak krzątała się po kuchni. Zdając sobie sprawę z tego, że była tutaj, blondyn uśmiechnął się do siebie. A korzystając z tego, że jej tutaj nie było, zerwał się na krótką wizytę w łazience. Po drodze naciągnął na siebie jakieś szorty, które znalazł pod ręką. Po powrocie do pokoju, wskoczył ponownie pod kołdrę, a chwilę później w pokoju zjawiła się także Neva. - Może to dlatego, że liczę na śniadania u sąsiadki? - rzucił tajemniczo, po czym wychylił się w jej stronę. Jedną dłonią wsparł się o łóżko, a drugą nieznacznie podwinął koszulkę, którą brunetka miała na sobie, żeby musnąć wargami jej nagą skórę. - Może się podzielisz? - zapytał, zerkając wymownie na trzymaną przez nią miskę.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Nie zrobiła tego celowo, okej? To znaczy… No dobra, zrobiła, ale wszystko przez to, że przez niego zupełnie traciła głowę. I było jej przy nim dobrze do tego stopnia, że nie chciała, aby ktokolwiek jej to zepsuł. Po raz kolejny zachowywała się jak totalna egoistka, ale może w ich przypadku było to pewną odmianą? Nie myślała o tym, aby się na nim odgrywać, ale skoro Vinnie te dziesięć lat temu podjął za nią pewną decyzję, tym razem ona odpłaciła mu tym samym, choć jej przewinienie nie było chyba aż tak poważne. Pozbawiła go jedynie możliwości dodatkowej randki, albo, o czym w ogóle nie chciała myśleć, szansy na związek z osobą, która naprawdę była nim zainteresowana. Rzecz w tym, że kiedy ich sąsiadka zaczepiła ją i postanowiła wypytać o blondyna, Neva była na tyle zdezorientowana, iż odruchowo wcisnęła jej, że ten nie mógł być zainteresowany, ponieważ tkwił już w jakimś związku. Nie było to prawdą, a jednocześnie stanowiło kolejny dowód na to, że chciała go tylko dla siebie. Nie czuła więc z tego powodu wyrzutów sumienia, ale nie przypuszczała, że ta informacja do niego dojdzie. Gdyby znała ryzyko, może zastanowiłaby się nad tym, co mówiła, bo mając świadomość tego, że o wszystkim wiedział, prawdopodobnie spaliłaby się ze wstydu.
Nie mówiła tego głośno, ale jej także podobała się cała ta otoczka. Choć nie do tego początkowo zmierzali, udało im się zbudować coś, co przybierało naprawdę fajny kształt. Było również czymś, o czym Neva skrycie dla siebie marzyła, tylko do pewnego momentu nie widziała w tej wizji jego. Po prostu czasami myślała o tym, że kiedyś chciałaby posmakować z kimś prawdziwego związku, ale przez długi czas w jej życiu nie było nikogo, kto mógłby jej to zaoferować. Dopiero Vinnie wszystko wywrócił jej do góry nogami, ale przy okazji sprawił, że dopiero teraz wszystko zdawało się być na swoim miejscu. Zwłaszcza teraz, kiedy leżeli razem w łóżku – ona jadła to okropne śniadanie, a on po prostu był obok – to wydawało się w porządku. - Tak? - zapytała z buzią wypchaną płatkami. - Którą chcesz tak objadać? Tę spod piętnastki? Zawsze wydawało mi się, że cię lubi - rzuciła zaczepnie, przy okazji wspominając o jednej z emerytek, która akurat na Harte’a spoglądała zazwyczaj spod byka. Nie można jej jednak winić, skoro niedługo po swojej przeprowadzce robił tutaj tyle hałasu. - Niech stracę - odparła, po czym lekko obróciła się w jego stronę. Nabrała na łyżkę trochę płatków, a później uniosła ją do góry, ale nie podsunęła mu jej pod usta od razu. Nie, najpierw uniosła ją ku górze, chcąc zafundować mu standardowy samolocik, którym karmiło się dzieci, w czym zresztą od razu powinien się zorientować, ponieważ na jej ustach prędko wymalował się głupawy uśmiech. Przy nim naprawdę się rozluźniała.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Jakkolwiek by do tego nie doszło, cała ta sytuacja rozbawiła Vinniego, ponieważ akurat po niej by się tego nie spodziewał. Wydawało mu się, że miała odrobinę bardziej surowe zasady w odniesieniu do ich relacji, ale okazuje się, że postępowała dokładnie tak samo, jak on, gdy próbował odwieść ją od dalszego randkowania. Ona także nie chciała tego dla niego i czy mógł się o to na nią złościć? Nie, ponieważ w jego odczuciu był to dobry sygnał. Może nie powinien robić sobie zbyt wielkich nadziei, ale nic nie mógł poradzić na to, że cieszyło go to, iż jej również w jakimś stopniu zależało, bo właśnie tak odczytywał jej zachowanie. Swoją drogą, próbował wyobrazić sobie to, jak komicznie musiała wyglądać tamta scena między sąsiadką a Nevą, która próbuje wcisnąć kobiecie kit, że on się z kimś spotyka. Domyślał się, że Ebenhart trochę musiała się przy tym natrudzić, bo nie sądził, żeby coś takiego wyszło od niej naturalnie. Aż żałował, że go przy tym nie było, ale niestety coś mu podpowiadało, że wtedy brunetka nie zdobyłaby się na podobne kłamstwo. Przed nim przecież nie była tak wygadana i dobrze ukrywała to, że mogła być nim zainteresowana trochę bardziej. A może on dotychczas był na to po prostu ślepy?
Nie miałby nic przeciwko temu, gdyby jego poranki częściej wyglądały w ten sposób, ale obawiał się, że to było niemożliwe. Przecież ukrywali się z tym, co było między nimi, więc ze względu na sytuację Nevy, nie było mowy o wspólnych porankach i temu podobnych rzeczach, wszystko musiało być po staremu. Przynajmniej mieli ten jeden dzień, żeby nacieszyć się czymś innym, co wydawało się być naprawdę specjalne. - Jej może dam spokój - odparł rozbawiony. - Ale myślę, są inne, bardziej przychylne mi sąsiadki - kontynuował, znów przywołując na twarz zadziorny uśmiech. Czyżby zaczynał poruszać się po niebezpiecznym gruncie, który nawiązywał do drobnego kłamstwa Nevy? A może po prostu próbował przekonać ją do tego, żeby częściej zapraszała go na śniadania? Gdy Ebenhart zgodziła się go nakarmić, nie sądził, że będzie chciała zrobić to akurat w taki sposób, dlatego gdy spostrzegł co kombinowała, popatrzył na nią z politowaniem, ale nic nie powiedział. Zamiast tego otworzył usta, czekając na to, aż ten samolot wyląduje. Może w dziecinnej formie, ale przynajmniej mógł liczyć na to, że Neva go nakarmi, czego wizja akurat całkiem mu się podobała.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Ostatnie, co chciała w ten sposób osiągnąć, to przekonanie go do tego, że naprawdę jej na nim zależało. Owszem, było tak, ale przecież próbowała się z tym ukrywać, ponieważ nie wydawało jej się, aby w ich przypadku danie sobie realnej szansy było jeszcze możliwe. Nie chodzi już nawet o to, że obawiała się, że im nie wyjdzie, ale też po prostu nie była w stu procentach przekonana co do tego, czy pokrywało się to z pragnieniami blondyna. Choć pewien czas temu dał jej odczuć, że wolał zamknąć ich relację na wyłączność, to jednak nie musiało to wcale oznaczać, że szukał przy niej czegoś więcej. I Neva wcale nie zamierzała go o to prosić, ale najwyraźniej nie widziała przeciwwskazań, aby samodzielnie o to zadbać, co było odrobinę głupie. Mogła przecież powiedzieć tej kobiecie prawdę i przekonać się co tak naprawdę myślał o tym Vinnie, ale chyba trochę się bała, że jeśli sama tego nie ukróci, Harte niedługo skończy na randce z ich wspólna sąsiadką, czemu później to właśnie Ebenhart musiałaby się przyglądać. Na samą myśl coś ściskało ją w żołądku, dzięki czemu rozumiała też, że bała się po prostu usłyszeć, że jednak chciał to zakończyć. Było im przecież ze sobą dobrze, ale skoro tak, może jednak warto byłoby zawalczyć o to, aby tak już zostało? I to bez udawania, że wcale nie o to im chodziło.
Miał rację. Neva nie mogła pozwolić sobie na więcej, ponieważ brakowało jej tego rodzaju niezależności. Była przecież matką, a w dodatku samotną, ale też nie chciała non stop podrzucać swojego syna dziadkom. Nie tylko dlatego, że nie chciała ich obciążać, ale zwyczajnie też i przez to, że uwielbiała spędzać czas z tym malcem i dobrowolnie mogła zrezygnować z tego tylko czasami. Całe szczęście, że spędzanie czasu z Vinniem było niemal tak samo dobre i skutecznie rekompensowało jej rozłąkę z synem, heh. - Tak? Którąś konkretnie masz na myśli? - zapytała, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że mógłby sprowadzić ich rozmowę do jej niedawnego przewinienia. Tak naprawdę była przekonana, że pił do niej i dlatego tak ochoczo ciągnęła go za język. Gdyby było inaczej, pewnie dwa razy by się nad tym zastanowiła, ale o tym oczywiście musiała zapomnieć. I dobrze, że przy okazji to karmieniem jego się zajmowała, bo gdyby jednak zdecydował się wspomnieć o sąsiadce, którą ona sama odprawiła z kwitkiem, jedzona przez Nevę zupa mogłaby wylądować właśnie na niej. Takie w końcu bywały skutki mierzenia się z własnymi, głupimi decyzjami, prawda?

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Już dawno oboje powinni się zastanowić czego tak naprawdę chcieli i podjąć jakąś decyzję odnośnie tego, co z tym zrobić. Nie tylko Neva robiła pod tym względem uniki, Vinnie był niewiele lepszy od niej. Zamiast podjąć ryzyko i powiedzieć jej o tym, czego pragnął, on wybierał tchórzliwe rozwiązanie, które być może odbierało im szansę na coś dobrego. W końcu danie sobie szansy wcale nie musiało oznaczać, że doczekają się jakiejś katastrofy, prawda? Na początku oboje się tego obawiali, ale widzieli już przecież jak funkcjonowała ich relacja na obecnych zasadach i to wcale nie wyglądało tak źle, prawda? Było im ze sobą dobrze i raz za razem odrobinę przesuwali granicę, zmierzając ku czemuś, co było dalekie od pierwotnych założeń. A skoro pozwalali sobie na tyle, dlaczego nie posunąć tego o krok dalej i nie podjąć tego ryzyka, które mogło im się opłacić? Do tego potrzebowaliby trochę odwagi, ale nie raz już udowodnili, że gdy przychodzi co do czego, potrafili ją w sobie znaleźć.
Cała przyjemność po jego stronie. To dobrze, że jego towarzystwo potrafiło zrekompensować jej rozłąkę z synem, bo to być może oznaczało, że dla niego będzie skłonna od czasu do czasu poświęcić się w podobny sposób, co? Harte na pewno nie miałby nic przeciwko temu, żeby kiedyś jednak zdecydowali się na to i spędzili równie przyjemnie czas ze sobą. Chyba nie prosił o zbyt wiele. - Mhmmm - mruknął, podczas gdy na jego twarzy wciąż utrzymywał się wyraźny uśmiech. Nim jednak dokończył myśl, pozwolił jej nakarmić się pierwszą porcją płatków. Nie było to idealne śniadanie, ale gdy dostał je od niej, smakowało jakoś tak lepiej. - Na pewno kojarzysz Susie spod 35. Ostatnio rozmawiałem z nią jak wracałem z pracy po sylwestrze - zaczął, nim jednak zdążył dojść do sedna sprawy, na chwilę urwał. Był ciekawy jej reakcji i czy w ogóle skojarzy fakty, a może będzie potrzebowała czegoś więcej, aby dotarło do niej, że on wiedział. Może nie powinien bawić się z nią w takie podchody, ale nic nie mógł poradzić na to, że obserwowanie jej reakcji na różne sytuacje sprawiało mu aż taką przyjemność. W takim razie nie potrafił się powstrzymać, żeby i tym razem ją podejść, aby poznać coś nowego w jej zachowaniu. Jedno było pewne - nie wyglądał teraz na osobę, która mogłaby mieć jej za złe to, jak potoczyła się jej rozmowa z sąsiadką spod 35.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Tylko czy nie było im tak dobrze dlatego, że oboje wiedzieli, że to wszystko nie było poważnie? Nie ograniczali się w żaden sposób, nie mieli względem siebie żadnych zobowiązań, a co za tym idzie, oczekiwania również były trochę niższe. To prawdopodobnie chroniło ich przed pewnymi problemami, choć całkowicie też nie byli w stanie ich uniknąć. Bądź co bądź zdarzyło im się już kilka razy posprzeczać, ale i z tego zawsze wyszli obronną ręką, więc może naprawdę umieli o siebie zawalczyć? Potrzebowali jednak solidnego zapalnika, żeby się na to zdecydować, a w chwili obecnej nic nie wskazywało na to, aby jakiś miał się pojawić. No, przynajmniej nie do chwili, w której Vinnie zrzucił na nią tę bombę, przez którą Neva aż upuściła łyżkę. Całe szczęście, że zrobiła to na chwilę po tym, jak jej zawartość wetknęła blondynowi do ust, bo dzięki temu obyło się bez większych szkód, które później musieliby posprzątać, ale jej reakcja była już na tyle wymowna, że nie była w stanie z czegokolwiek się wyłgać. I chyba też nie chciała, choć miała ochotę zapaść się pod ziemię. To zresztą od razu wymalowało się na jej policzkach w postaci intensywnych rumieńców. I chociaż jego słowa wcale nie musiały oznaczać, że z czegokolwiek zdawał sobie sprawę, wystarczyło jedno spojrzenie na jego twarz, aby połączyć ze sobą kropki. Gdyby chciał tylko wzbudzić jej zazdrość, na pewno poruszyłby ten temat w nieco inny sposób, a teraz… teraz po prostu dawał jej do zrozumienia, że wiedział o jej przewinieniu. I choć faktycznie nie wyglądał tak, jakby miał się na nią wściekać, Nevie było z tego powodu cholernie głupio. - Przepraszam - jęknęła po chwili, a jej usta wygięły się w bliżej nieokreślonym grymasie. W końcu też zreflektowała się, że nadal nie podniosła tej cholernej łyżki, dlatego sięgnęła po nią i wetknęła ją do miski. Szczerze? W chwili obecnej chyba i tak już straciła apetyt. - Wiem, że nie powinnam, ale strasznie mnie wtedy zaskoczyła i powiedziałam jej pierwsze, co przyszło mi do głowy. Nie wiem co sobie wtedy myślałam - kontynuowała, tak naprawdę nie wiedząc za bardzo jak miałaby się przed nim wytłumaczyć. To, co zrobiła, było cholernie głupie, a teraz, kiedy nie potrafiła nawet zinterpretować tego, jak zareagował na jej wybryk Vinnie, tylko dodatkowo się stresowała, dlatego obecnie zerkała na niego, nerwowo zagryzając przy tym wargę. Dobrze, że pamiętała jeszcze o trzymaniu miski, bo w innym wypadku zatonęliby w mleku.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Nevy reakcja była przesadzona i zupełnie niepotrzebnie się zdenerwowała, ponieważ ton głosu blondyna oraz jego grymas ewidentnie świadczyły o tym, że nie złościł się o to, co powiedziała ich sąsiadce. Nie widział ku temu powodów, ponieważ nie był zainteresowany żadnymi podbojami, jego interesowała wyłącznie Neva. Pewnie to nie powinno wyglądać w ten sposób, ale nic nie mógł zrobić z tym, że powoli chyba tracił dla niej głowę. I przez to nie potrafił wyobrazić sobie tego, że mógłby zacząć teraz widywać się z kimkolwiek innym. Już od pewnego czasu całą uwagę poświęcał Ebenhart i na tyle spodobało mu się spędzanie z nią czasu, że wolałby rozwinąć ich relację, zamiast inwestować czas w inną. Tym bardziej, że naprawdę nie czuł potrzeby, aby zacząć randkować z kimś innym i układać sobie z tą osobą życia. Jasne, wydawało mu się, że przy Nevie nie mógł liczyć na więcej niż to, co mieli obecnie, a to nie jest idealnym układem, ale wolał to od czegokolwiek więcej z inną osobą. Czy to najdobitniej nie świadczyło o tym, że powinien zdobyć się na odwagę i porozmawiać o tym z Ebenhart?
- Przepraszasz mnie? Powinienem się teraz na ciebie obrazić - skomentował jej wywód, po czym dłonią, którą trzymał cały czas trzymał pod kołdrą, pogładził jej udo. Nie chciał obrażać się na nią o to, co powiedziała sąsiadce, a raczej o to, że teraz przepraszała go za powiedzenie tego, jakby żałowała, że to zrobiła. Wolałby, żeby jednak przyznała, że powiedziała to, ponieważ nie chciała się nim dzielić tak samo, jak on nie chciał nią. Czy przyznanie tego było aż tak straszne? On zrobił to już przy okazji tamtego pamiętnego powrotu z randki. - Chyba, że masz pomysł jak mnie od tego odwieść - dodał po chwili i nieznacznie wzruszył ramionami, nie przestając gładzić jej po udzie. Nie, nie próbował teraz zachęcić jej do powtórzenia wyczynów z nocy, a raczej do powiedzenia czegoś, co dla odmiany mogłoby go usatysfakcjonować. Ciągnął ją za język, interesując się tematem, który zdecydowanie powinien omijać szerokim łukiem, ale nie potrafił. Naiwnie wierzył w to, że postępował niewinnie i w żaden sposób nie przekraczał granicy, ale jak długo mógł się tak oszukiwać. Ewidentnie podążał teraz w kierunku czegoś, o co, jak był przekonany, nie miał prawa jej prosić, bo… Tak właściwie to sam chyba już nie był dokładnie pewny dlaczego, ponieważ wydawało się, że dawne problemy mieli wyjaśnione i nie ciągnęły się już za nimi jak cień.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Zdaniem Nevy jej reakcja nie była ani odrobinę przesadzona. Choć widziała, że Vinnie nie złościł się na nią, ona i tak czuła się ze swoim wybrykiem źle. Jak wspomniałam, nie była upoważniona do tego, aby wtrącać się w jego życie uczuciowe, jeżeli w ogóle takim mianem określić można sąsiadkę, która najwyraźniej trochę na niego leciała. Rzecz w tym, że niezależnie od pobudek, Neva nie powinna decydować za niego, dlatego owszem, trochę jednak tego wyskoku żałowała, dlatego jej przeprosiny były jak najbardziej szczere. Ani przez sekundę nie pomyślała, że Vinnie mógł oczekiwać od niej czegoś innego, dlatego jego odpowiedź odrobinę ją zaskoczyła. Spojrzała wówczas na niego wyraźnie skonsternowana, próbując zrozumieć to, co najwyraźniej próbował jej przekazać. Trochę pomogła jej w tym jego dłoń, która chwilę później wylądowała na jej udzie, na skutek czego Ebenhart drgnęła lekko. Czyżby jednak był zadowolony z tego, że naplotła głupot ich sąsiadce? Jeśli tak, Neva chyba odrobinę za nim nie nadążała, dlatego w jej umyśle momentalnie zapanował mętlik. Chyba nie w ten sposób mieli się względem siebie zachowywać, prawda? Vinnie zdecydowanie nie powinien być źródłem zamieszania, które teraz miało miejsce w jej głowie, a jednak stał za nim i, co więcej, wcale nie wyglądał na niezadowolonego. - Ciężko za tobą nadążyć, Harte - przyznała całkiem szczerze, po czym zdecydowała się odłożyć miskę z płatkami na szafkę nocną, tak dla bezpieczeństwa ich obojga. Kiedy to zrobiła, trochę zmieniła swoją dotychczasową pozycję, aby usadowić się naprzeciw niego. Teraz i ona była wyraźnie zaintrygowana tym, co siedziało mu w głowie i choć nie powinna, chciała z nim o tym porozmawiać. - Chcesz się obrażać, bo cię za coś przeprosiłam? Czy chodzi tylko o tę konkretną kwestię? - zapytała, po czym lekko zmrużyła oczy. Po jego zachowaniu mogła wnioskować, że jednak podobało mu się to, że odwiodła ich sąsiadkę od podejmowania się jakichkolwiek prób przekonania go do wspólnego wyjścia, ale może wcale nie chodziło wyłącznie o nią? Może chodziło o wszystkie inne kobiety? - Cieszysz się, że ją spławiłam czy po prostu wszystkim mam mówić, że jesteś w szczęśliwym związku? - zapytała przekornie, a jedna z jej brwi powędrowała ku górze. Choć brzmiało to tak, jakby wyłącznie się z nim droczyła, w rzeczywistości za tym pytaniem mogło kryć się coś więcej. Chyba i ona chciała podpytać go o to, czego tak właściwie od niej oczekiwał.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Jasne, to nie do końca w porządku, że podjęła decyzję za niego, ale w tym jednym przypadku to nie było strasznym przewinieniem. Vinnie nie miał problemu z przymknięciem na niego oka, tym bardziej, że dzięki temu dowiedział się czegoś ciekawego, co interesowało go od pewnego czasu. Blondyn zastanawiał się nad tym, co tak właściwie Neva o nim myślała i czego od niego oczekiwała, a jej zagranie względem sąsiadki wiele mu o tym powiedziało, bo pokazała w ten sposób, że chciała mieć go tylko dla siebie i nie chciała, żeby ktokolwiek im to zepsuł. To też rodziło nadzieję, że być może udałoby im się, gdyby dali sobie szansę na coś więcej? Co prawda wciąż nie miał gwarancji, że Ebenhart tego chciała, ale nic nie mógł poradzić na to, że podobna myśl przewinęła się przez jego głowę. Gdy usłyszał jej komentarz, ściągnął ku sobie brwi i posłał jej pytające spojrzenie, nie do końca rozumiejąc jej przytyk. Za czym tutaj nie nadążała? Nim sam cokolwiek powiedział, dał jej chwilę na przemyślenie tego samodzielnie, dlatego nie wtrącał się, gdy zadawała mu kolejne pytania, ale z uwagą im się przysłuchiwał, podczas gdy na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Kiedy skończyła mówić, Harte przez chwilę bił się ze swoimi myślami. Nie był pewny czy powinien poruszać ten temat, a może całą tę rozmowę zbyć żartem, żeby przypadkiem niczego niepotrzebnie nie skomplikować, ale… Skoro to już i tak wypłynęło, może nie powinien się bać, tylko spróbować? Tylko wtedy zyska odpowiedzi na pytania, które od pewnego czasu chodziły po jego głowie. Dlatego z paroma obawami, ale w końcu się przełamał i odezwał. - Mógłbym zgodzić się, żebyś zaczęła tak mówić, ale miałbym wtedy jeden warunek - zaczął, podnosząc się do siadu. Skoro zanosiło się na poważniejszą rozmowę, wypadałoby, żeby przyjął nieco inną pozycję, zamiast wciąż leżeć. - To musiałoby być prawdą - dodał w końcu i popatrzył na nią wymownie, żeby zrozumiała co miał na myśli. Nie, nie chodziło mu o to, żeby zaczęła tak mówić, gdy znajdzie sobie kogoś innego, tylko gdy ona da mu szansę na coś więcej niż dotychczas. I jeśli to nie było dla niej dostatecznym sygnałem, że chciałby tego, nie miał pojęcia co innego mogłoby nim być. Wiele teraz ryzykował, bo jeśli Ebenhart nie chciała tego samego, najpewniej wycofa się teraz z ich obecnego układu, ale… Musiał spróbować. Od pewnego czasu było mu z nią tak dobrze, że chciał dać temu szansę na poważniejszych zasadach, jeśli ona również była tym zainteresowana.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
antykwariusz — basara
30 yo — 170 cm
Awatar użytkownika
about
Sprzedaje stare książki, wychowuje samotnie sześcioletniego urwisa i w końcu też postawiła na siebie, dając szansę relacji z Vinniem.
Ściągnęła ku sobie brwi, kiedy zaczął mówić. Nie miała pojęcia czego powinna się spodziewać i choć mogło wydawać się, że ta rozmowa już od pewnego czasu zmierzała w tym konkretnym kierunku, blondynowi i tak udało się ją zaskoczyć. Sprawił również, że serce Nevy zabiło szybciej, a kącik jej ust drgnął w nieznacznym uśmiechu. Już sam ten przebłysk powinien zdradzić mu, że pomimo wszelkich oporów, jego propozycja naprawdę ją ucieszyła, a wszystko przez to, że przez jakiś czas podobne myśli próbowały przebić się do jej umysłu. Nie dopuszczała ich do siebie, ponieważ wydawało jej się, że nie powinna tego robić, a jednak nie mogła zaprzeczyć temu, że jakaś jej część chciała spróbować. Ba, naprawdę tego pragnęła, a jednocześnie w jej głowie kłębił się ogrom obaw, które ktoś najpierw musiał stamtąd wypędzić. I tą osobą miał być Vinnie, ponieważ jako jedyny mógł zapewnić ją, że żadna z tych rzeczy nie miała znaczenia. Zanim jednak Neva zajęła się wyjawieniem mu swojego punktu widzenia, na moment spuściła wzrok i koniuszkiem języka zwilżyła dolną wargę. Podnosząc na niego spojrzenie, zaplotła za ucho niesforny kosmyk włosów. Naprawdę nie spodziewała się, że po nocy spędzonej w jego mieszkaniu będzie teraz siedzieć tutaj w jego ciuchach i rozmawiać z nim o wspólnej przyszłości. - Jesteś pewien, że wiesz o czym mówisz? - zapytała, a jej zęby na moment zacisnęły się na dolnej wardze. Nie chciała, żeby źle ją zrozumiał, dlatego prędko pospieszyła z dalszymi wyjaśnieniami. - Nie jestem idealnym materiałem do luźnych randek. W pakiecie ze mną idzie też drobny bagaż, który w dodatku naprawdę cię lubi i na pewno nie chciałby, żebyś w którymś momencie przestał nas odwiedzać - wyjaśniła i lekko zmarszczyła nos. Jeśli rzeczywiście chciał jej, musiał wiedzieć, że dla niej nie była to żadna zabawa. - Po prostu muszę myśleć przede wszystkim o nim. Jeśli coś miałoby się między nami zmienić, potrzebuję pewności, że wiesz na co się piszesz - dodała, po czym posłała mu wymowne spojrzenie. Miała nadzieję, że rozumiał jej położenie, a także cały ten przekaz. Bo owszem, nie mówiła mu o tym dlatego, że chciała zaserwować mu jakąś wymówkę, a raczej dlatego, że potrzebowała od niego jakiegoś zapewnienia. Nie takiego, które mógłby rzucić jej na odczepnego, ale takiego, które rzeczywiście utwierdziłoby ją w przekonaniu, że Vinnie zdawał sobie sprawę z odpowiedzialności, z jaką wiązałby się ich związek. Może nie teraz, zaraz, ale przecież przez cały czas nie mogliby stać w miejscu i w końcu musieliby wciągnąć w to również jej syna, a jeśli do tego miałoby dojść, Neva musiała mieć pewność, że on na tym nie ucierpi.

Vinnie Harte
Ebenhartowie
Magda
właściciel — Rudd's Pub
34 yo — 185 cm
Awatar użytkownika
about
właściciel Rudd's Pub, który po dziesięcioletniej tułaczce po świecie wrócił do Lorne Bay, żeby odzyskać swoje dawne życie; i najwyraźniej bardzo wziął to do siebie, bo nawet zawalczył o swoją dziewczynę sprzed lat, dzięki czemu teraz razem z Nevą próbuje coś zbudować
Gdy czekał na jej odpowiedź, czuł jak narastało w nim podenerwowanie. Nie miał pojęcia czego się spodziewać, bo chociaż jej postępowanie sugerowało, że mogła być zainteresowana tym samym, to mogło jednak okazać się, że nadinterpretował pewne rzeczy. A jeśli tak, to mógł się zaraz srogo rozczarować, czego się obawiał. Nie chciał usłyszeć od niej odmowy, ponieważ to oznaczałoby koniec tego wszystkiego, co razem robili. I skoro tak do tego podchodził, ktoś mógłby powiedzieć, że mógł się nie odzywać, wtedy by nie ryzykował, ale… Chciał się przekonać czy coś z tego będzie, ponieważ pragnął tego od pewnego czasu i dostrzegł kilka sygnałów sugerujących mu, że mogą stać po tej samej stronie, dlatego chciał wreszcie spróbować. I kiedy Neva wreszcie zabrała głos, blondyn uważnie jej słuchał od czasu do czasu kiwając głową. Rozumiał o co jej chodziło i wcale nie był zaskoczony tym, że w pierwszej kolejności postanowiła mu o tym przypomnieć. Miała dziecko i przy tak ważnych decyzjach musiała brać je pod uwagę, a także uświadamiać drugiej stronie w co się pakowała, chcąc się z nią związać. To pewnie musiało być dla niej trudne, bo wiele osób mogło nie reagować w sposób, który by się jej spodobał, ale… Tym razem nie miało tak być. Vinnie doskonale zdawał sobie sprawę z obecności Lina i nie miał z tym problemu. Mało tego, lubił tego malca i widział, że było to odwzajemnione, co znacznie ułatwiało sprawę. - Wiem to, Neva i kurcze… Jeśli pytasz o to, czy mi to przeszkadza, to nie, nie mam z tym problemu. Lubię twojego syna, nawet nie spodziewałem się, że można mieć taką frajdę ze spędzania czasu z takimi malcami i… Naprawdę chcę tego, Neva. Chciałbym z tobą spróbować i chciałbym, żebyśmy częściej spędzali czas we trójkę - wyjaśnił, po czym posłał jej łagodny uśmiech. Oczywiście rozumiał to, że na początku i tak nie mogliby powiedzieć sześciolatkowi o sobie, ale na podobnych zasadach jak dotychczas, tylko może nieco częściej, mogliby zacząć spędzać czas we trójkę, a przy innych okazjach mógłby cieszyć się towarzystwem samej Nevy już w roli jego partnerki, a nie kochanki. Samo brzmienie tego słowa w odniesieniu do niej zupełnie mu się nie podobało. Nie chciał traktować jej w ten sposób, ponieważ była dla niego kimś ważnym, z czego niedawno zdał sobie sprawę. I zaczął żałować, że zmarnowali tak wiele lat, bo gdyby nie jego idiotyczny błąd, być może już od bardzo dawna budowaliby razem coś niesamowitego.

Neva Ebenhart
Ebenhartowie
Edyta
ODPOWIEDZ