Weterynarz — Stadnina koni
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła do leczenia zwierząt i próbuje być szczęśliwa
Zamyśliła się, na chwilę uciekając w swoją głowę. Mama jej ufała i Padma doskonale o tym wiedziała. W końcu to ona prawie zawsze tkwiła przy jej boku, pomagała jej się podnosić kiedy upadała, wylewała drinki do zlewu i ocierała jej łzy po rozstaniu z kolejnymi facetami tyranami, choć tak naprawdę mogła już dawno wyprowadzić się jak jej siostry i mieć swoją nieogarniętą życiowo rodzicielkę w głębokim poważaniu. Mama wiedziała, że Padma była jedynym dzieckiem, któremu na niej zależało, ale ogarnięcię tej chałupy wcale nie było takie proste.
Przez chwilę nie zwracała nawet na niego uwagi, dopiero kiedy poczuła jego dłoń na swoim ramieniu to przeniosła na nią wzrok i uśmiechnęła się z wdzięcznością - Dziękuje, nawet nie wiem jak mogę ci się odwdzięczyć- pewnie nawet nie musiała. Miała przeczucie, że Neil ma po prostu dobre serce i nie oczekiwał niczego w zamian. Takich ludzi to mogła szukać jak ze świecą i cieszyła się, że akurat wtedy przechodził koło jej domu.
-Może masz rację, moje siostry bardzo szybko wyfrunęły z gniazda i zostałyśmy praktycznie same. Teraz robią kariery na wybiegach, ale ja mam coś czego one nigdy nie będą miały - skinęła głową i spojrzała raz jeszcze na niego - Super sąsiada, który pomaga mi ogarnąć ten pierdolnik- zaśmiała się, kręcąc głową.
- Wielka szkoda, że naprawdę nie jesteś moim sąsiadem. Moglibyśmy sobie tu siedzieć w ogródku, popijać drinki i obgadywać stare dewotki - Padma wolała sąsiadów niż sąsiadki, bo te zazwyczaj robiły problem o każdy najdrobniejszy hałas, a ona nie wyobrażała sobie sprzątania bez starych hitów puszczonych na cały głośnik.

Neil Paxton
sumienny żółwik
babahassan#0561
Ochroniarz/zbir — Shadow
31 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś wierzył w sprawiedliwość i osądzanie. Teraz sam je wymierza robiąc z siebie sędziego.
Ale ogółem to fajny chłopak!
Nie miała żadnego powodu żeby mu się odwdzięczać. Przynajmniej znajdzie zajęcie żeby myśli na jakiś czas przerzucić na inne tory. Ostatnio nie był w dobrej formie psychicznej, a mały remont sprawi, że będzie przejmować się mniejszymi problemami i może zapomnij o tych, które miały większą wagę. Jego złota myśl była szybka i wręcz wymyślona na poczekaniu, a przynajmniej jakaś jej część. Paxton nigdy nie był dobry w dawaniu rad, a tym bardziej kierowaniu człowiekiem na odpowiednie tory. Zazwyczaj przystawał na zdawkowym, pojedyńczym słowie, które w jego mniemaniu miało zdziałać cuda. Tak też było i tym razem, ale najwidoczniej Padma jednak wzięła je sobie do serca.
- Na wybiegach, powiadasz? - Zaśmiał się cicho patrząc jej prosto w oczy. Nie podrywał, nie rzucał romantycznymi słówkami, które mogłyby coś zmienić w ich krótkiej relacji. Po prostu dobrze im się rozmawiało i Neil chciał ją podtrzymać na tyle na ile zdoła.
- Mogę wpadać tu nawet po remoncie. Nie mam zbyt wielu zajęć w swoim nudnym życiu. - Oczywiście skłamał. Nocami przecież robił tyle złego, że czasami nie ogarniał już co robi dobrze, a co robi źle. Bywał rozkojarzony, ale Padma nie musiała o tym wiedzieć. W tym samym momencie podjechał kierowca z ich wcześniej zamówioną pizzą i winem. Neil wyskoczył przodem żeby zapłacić mimo tego, że to kobieta wcześniej proponowała posiłek. Nie chciał jednak wyjść na kogoś kto skąpi i nie jest dżentelmenem. Zapłacił dając wysoki napiwek, jako zbir pod przykrywką miał ku temu prawo, a potem jak to miał w zwyczaju zmierzył chłopaka wzrokiem pozwalając mu odjechać.
- Mam jedzonko i picie! - Krzyknął podekscytowany wracając do Padmy. - Masz może chociaż plastikowe kubki? - Spytał, bo przechodząc między kuchnią, a pokojem nie widział żadnych szklanek, które mógłby posłużyć za naczynie do picia wina.

Padma Stewart
ambitny krab
Neil Paxton
Weterynarz — Stadnina koni
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła do leczenia zwierząt i próbuje być szczęśliwa
Zaśmiała się tylko, sprzedając mu kuksańca w bok. Padma nie wyglądała jak modelka. Wdała się w mamę, była karzełkiem i mimo że nigdy nie narzekała na powodzenie wśród mężczyzn, to jej siostry, które za to wdały się w ojca miały długie nogi, twarze dłutem rzeźbione z wystającymi kośćmi policzkowymi, kraść serce niejednego faceta. - O tak, może nie widać ale są modelkami, cóż, przynajmniej tak twierdzą, w tych czasach to nigdy nie wiadomo- zaśmiała się tylko, wzruszając ramionami. Padma nie twierdziła, żeby jej siostry co innego w tej Europie wyczyniały, ale śmiała twierdzić, że jeszcze żadnego pokazu mody z ich udziałem nie widziała. Czasem żartowała ze swoją psiapsiółą, że niedługo pewnie dostanie zaproszenie na ślub z dziewięćdziesięcioletnim dziadkiem, ale mimo to wiadomo, że wspierała je całym sercem i choć nie mogła wspierać żadnej swoją obecnością i latać do Mediolanu na każdy pokaz czy sesję to jednak rozmawiały kiedy tylko mogły..
Zaśmiała się, kręcąc głową. -To chyba jesteśmy z tej samej gliny- nawet nie wiedziała, jak się myliła, ale cóż, Neil wydawał się jej być aniołem i nigdy by nie przypuszczała, że za tą niewinną, przystojną twarzą kryje się coś więcej. Jej jednak wystarczyło to, że mogła z nim miło spędzić czas, że pomagał jej w remoncie, co wcale nie było łatwe. Jak mogła go podejrzewać o to, że wcale aniołem nie był? Nawet przyniósł jej jedzenie i picie.
-Jasne, kieliszków nigdy tu nie brakowało- mruknęła i zniknęła na chwilę w domu, wracając z dwoma, ogromnymi wręcz kielichami, które należały do tych mamy ulubionych, bo mogła w nie wlać pół butelki wina. Kiedy Neil otwierał karton z pizzą, Padma w tym czasie je zapełniła. - To za nową znajomość- uśmiechnęła się delikatnie, stukając się z nim kieliszkami, ale tylko łyka upiła i odstawiła go na bok, bo przecież jedzenie było ważniejsze. Może nie wyglądała, ale Padma strasznym obżartuchem była i pewnie w normalnych okolicznościach zjadłaby całą taką pizzę sama, ale łaskawie mogła się z nim podzielić.

Neil Paxton
sumienny żółwik
babahassan#0561
Ochroniarz/zbir — Shadow
31 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś wierzył w sprawiedliwość i osądzanie. Teraz sam je wymierza robiąc z siebie sędziego.
Ale ogółem to fajny chłopak!
Neil znał takie typowe modelki, które wyjeżdżały do Europy żeby machnąć kilka razy tyłkiem wierząc w to, że ktoś je zauważy i zrobią karierę na miarę tych najlepszych. Paxton tylko je obserwował, w Sydney było takich na pęczki, nigdy nie podchodził i nie zagadywał. Nie dlatego, że uważał iż to za wysokie progi, nie podchodził i nie podrywał bo wiedział, że one zaraz uciekną. Nawet jeśli poznałby jakąś, która była warta uwagi i bardzo sympatyczna, to kilka dni później pochłonie ją kolejne zlecenie. Tak to sobie tłumaczył.
- Cokolwiek by nie robiły musisz wspierać siostry! Warto trzymać przy sobie bliskich. - Powiedział wpatrując się gdzieś w dał, w kierunku, który trudno było dostrzec. Przez wiele lat wysłał siostrze jedynie wiadomości tekstowe, rzadko dzwonił, a jeszcze rzadziej wpadał do miasta żeby ją odwiedzić. Dopiero po powrocie zrozumiał ile czasu stracił na bieganie za przeszłością. Kilka prostych zdań wymienionych z Padmą żeby doszedł do wniosku do którego powinien dojść dawno temu. Był strasznym, młodszym bratem. Pokręcił głową, ale tak delikatnie, że nikt gołym okiem nie mógł tego zauważyć.
- Uwierz, że nie chcesz być lepiona z mojej gliny. - Stwierdził cicho kiedy kobieta wychodziła do kuchni. Nawet nie był pewny czy go usłyszała, ale zbytnio się tym nie przejął. Nie warto. Skoro spędzą ze sobą trochę czasu to będą mieli okazję żeby zwierzyć się ze swoich największych sekretów. Może taka terapia była potrzebna Paxtonowi.
Otworzył pizzę i czekał na powrót Padmy, który nie trwał długo. Ich kieliszki dotknęły się w powietrzu, ale widać było, że i dla jednego i drugiego ważniejsze było jedzenie. Neilowi to odpowiadało. Był rosłym facetem, który potrzebował węglowodanów i to w ilościach hurtowych. Zjadł kawałek, a potem popił to winem spoglądając na swoją nową towarzyszkę.
- Będziesz mieszkać tu sama? - Spytał zaciekawiony. Zazwyczaj nie wkładał nosa w sprawy, które go nie dotyczyły, ale intuicja mu podpowiadała, że przeprowadzka tutaj miała również drugie dno. Czyżby ucieczka? Przecież musiała gdzieś mieszkać.

Padma Stewart
ambitny krab
Neil Paxton
Weterynarz — Stadnina koni
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła do leczenia zwierząt i próbuje być szczęśliwa
Neil dobrze przypuszczał, że nie usłyszała tego krótkiego, ale tak istotnego faktu. Była zbyt zajęta rozmyślaniem o tym, jak ta pizza pięknie pachnie i jak bardzo nie może się doczekać, aż będzie mogła jej spróbować. Wino wcale nie gorsze, choć nie wydzielało żadnych zapachów. Może to i lepiej, że nie usłyszała, bo może zapaliłaby się jej wtedy czerwona lampka.
Wzruszyła ramionami, uśmiechając się pod nosem. -A co, może chciałbyś być moim współlokatorem? - rzuciła żartobliwie, unosząc brew. Padma często każde pytanie, które wydawało jej się kłopotliwe i na które sama do końca nie znała odpowiedzi obracała w żart. A w tym przypadku z pewnością był to żart, bo na własnej skórze przekonała się, że relacja współlokator- współlokatorka nie zawsze tylko taką pozostaje, a może i skończyć się jej rozterkami miłosnymi. -Tak na poważnie to jeszcze sama tego nie wiem, prawdopodobnie tak, chociaż zastanawiałam się też czy nie sprzedać go i nie wrócić do Stanów- właściwie to jej plany zmieniały się w zależności od nastroju i od tego, czy jej obecny współlokator okazał jej tym razem trochę uczuć, czy może znów traktował ją jak powietrze. Jej sytuacja życiowa i mieszkaniowa nie była teraz najlepsza, Link był na nią obrażony, a Padma chyba zaczynała wątpić w to, czy coś kiedykolwiek z tego wyniknie. Może warto otworzyć sobie jakąś nową furtkę.
-…trochę mi żal, bo to jednak mój dom rodzinny, ale tak naprawdę to nie mam tutaj prawie nikogo- jej siostry mieszkały w Europie, mama już nie żyła, tata ciągle podróżował, a najlepsza przyjaciółka na jeszcze innym kontynencie. Mimo to, jakoś tak sumienie jej nie pozwalało na pozbycie się tej chatki z którą miała tyle miłych wspomnień.
-Teraz niby z kimś mieszkam, ale to raczej skomplikowane- i to jeszcze jak! Wzruszyła ramionami i choć ostateczna decyzja należała do niej i tylko do niej, to w ciągu tej chwilki zdążyła już trochę poznać Neila, to, że rodzinne wartości były dla niego ważne i pewnie na jej miejscu nigdy by takich rozterek nie miał.

Neil Paxton
sumienny żółwik
babahassan#0561
Ochroniarz/zbir — Shadow
31 yo — 186 cm
Awatar użytkownika
about
Kiedyś wierzył w sprawiedliwość i osądzanie. Teraz sam je wymierza robiąc z siebie sędziego.
Ale ogółem to fajny chłopak!
Neil miał gdzie mieszkać. Lubił swoje małe cztery kąty, które witały go za każdym razem tak samo. Nieco ponuro. Mimo to wracał tam dosyć szczęśliwy i radosny, w końcu odnalazł miejsce na ziemi w którym czuł się bezpiecznie. Wierzył w dobre intencje Padmy i próbował odrzucić fakt jaki podrzucała mu podświadomość. Że kobieta szuka kogoś kto się wprowadzi, wyremontuje dom, a na końcu będzie płacić większość czynszu. Paxton zbyt bardzo wchłonął większe miasto i teraz niektóre złe obrazy przewalały się przed jego oczyma jakby były tymi świeżymi. W myślach przeprosił kobietę. Nawet poczuł wyrzuty sumienia, nie wiedząc czemu.
- Wiesz Padma.. Miło, że to proponujesz, ale nade wszystko jestem dość kłopotliwym lokatorem. - Przez moment nawet prawie mu się wyrwało z ust to wyznanie, które tak skrycie chował pod sercem. Chciał znaleźć wreszcie kogoś bliskiego, poza siostrą, komu będzie mógł opowiedzieć co go trapi. Jednak poznał kobietę zaledwie przed kilkoma chwilami i uznał, że powinien ten pomysł zostawić na co najmniej dziesiąte spotkanie. Tylko czy dojdzie chociażby do szóstego?
- Nie ma nikogo. Skąd ja to znam? Czy to odpowiednia chwila żeby zaproponować Ci kolację? - Spytał spoglądając na Padmę pierwszy raz od dłuższego czasu z nadzieją. Neil miał pieprzoną nadzieję, że wreszcie umówi się z kimś na kolacje. Nie do wiary! Czyżby szedł za pomysłem znajomych i wreszcie zaczął żyć?
Chociaż w porę ostudził swoje zapędy. Jedno wyjście do restauracji nie czyniło ich wcale dobrymi znajomymi, a gdzie tu myśleć o czymś więcej? Wszak Paxton nie wierzył w przyjaźń między kobietą, a mężczyzną. Jeśli takowe się zdarzały to pewnego dnia któreś z dwojga się wyłamie i złamie serce przyjacielowi. Znał to z autopsji.
- Skomplikowane? Dla mnie jest coś białe albo czarne. Jeśli się z kimś jest to się z nim jest, a nie ciągnie drugiej osoby za nos, by mieć z tego własne korzyści. - Stwierdził krótko sięgając po kolejny kawałek pizzy, by chwilę potem popić to winem. Nie znał problemu Padmy od zalążka, ale było po niej widać, że musi się z tego powodu nieco męczyć. I dlaczego tego kogoś tu nie ma? Jeśli by mu zależało to zamiast Neil'a stałby tutaj ten drugi mężczyzna. Kiedy się tak intensywnie wpatrywał a kobietę próbując zrozumieć całą tą sytuację miał nieodparte uczucie, że chciałby ją pocałować. Nie miał pojęcia czy to przez wpływ alkoholu - choć wypił zaledwie kieliszek - czy przez to, że czuł się samotny od dłuższego czasu. Jednak pierwsze co zrobił to odwrócił wzrok. I tak mają już nazbyt popieprzone życie.

Padma Stewart
ambitny krab
Neil Paxton
Weterynarz — Stadnina koni
27 yo — 165 cm
Awatar użytkownika
about
Wróciła do leczenia zwierząt i próbuje być szczęśliwa
Pokręciła znów głową energicznie, łapiąc Neila za ramię i uśmiechając się przy tym szeroko. - No co ty, żartowałam….jestem na tyle szalona żeby wpuścić cię do domu i dać sobie pomóc ale nie na tyle szalona, żeby chcieć znów zamieszkać z facetem- nie miała jakby aż tak dobrego doświadczenia ze współlokatorami póki co. Co prawda nadal mieszkała z Linkiem, nie mogła też całkiem narzekać, bo spędzali ze sobą też te naprawdę miłe chwile, warte wspominania, ale wiedziała też, że kiedyś nadejdzie taka chwila, kiedy jej głowa i trochę też serce nie wytrzyma kolejnego takiego rollercoastera uczuciowego i po prostu będzie musiała się wyplątać z całego tego dziwnego układu w którym nic nie było czarne na białym. Uśmiechnęła się tylko, wzruszając ramionami. Padma, jak to współczesna kobieta, która wcale nie była samowystarczalna i nawet takiej nie próbowała udawać zazwyczaj umawiała się na randki przez internet, ale te stety czy niestety kończyły się zawsze katastrofą, przez ogromne K. Po kilku takich spotkaniach miała wrażenie, że żaden mężczyzna tak naprawdę nie szuka tam miłości, tylko przygody, więc kolacja z Neilem, którego poznała na własnym trawniku i który zapraszał ją na randkę? Patrząc jej prosto w oczy, a nie w ekran telefonu? Była to zawsze bądź co bądź jakaś miła odmiana. Uniosła swój kawałek pizzy i wymamrotała -tak naprawdę pierwszą już mamy prawie za sobą i to nawet całkiem niezłą, a ja nigdy nie odmówię nikomu kto chciałby zabrać mnie na jedzenie- zaśmiała się, bo żarcie było drogą z górki do jej serca. Padma naprawdę, z ręką na sercu mogła powiedzieć, że było ważnym elementem jej życia. Celebrowała każdą chwilę, kiedy mogła cieszyć się pachnącym kawałkiem mięska i uwielbiała próbować nowych rzeczy. Dopiła swoje wino, wzdychając ciężko. Tak samo ciężki był ten temat i jakoś tak nagle posmutniała.
-Pewnie masz rację, ale mimo że rozum mówi, że wszystko powinno być czarne czy tam białe, to serce myśli, a może jednak nie jesteś frajerką, może on cię jednak kocha- prychnęła tylko, trochę tym wszystkim rozbawiona, odwracając wzrok. -A może jestem tylko niepoprawną romantyczką- wzruszyła ramionami, dojadając swój ostatni kawałek pizzy do końca i wycierając okruszki z rąk. Ostatni kawałek jemu zostawiła, bo przecież miał więcej do nakarmienia, na pewno bardziej go potrzebował, to ci dopiero poświęcenie. I to wcale nie przez to, że jakoś tak nagle odechciało jej się jeść. Nagle chyba bardziej potrzebowała tego kieliszka wina, a nie tego wypieczonego kawałka ciasta, które choć tak pyszne, to jednak Padma już nie miała na niego najmniejszej ochoty.
- Ale to nieważne teraz, nie ma sensu psuć sobie nastroju- sama też nie miała świętej aureoli nad głową, więc wolała na razie to przemilczeć. Na pierwszych randkach nie rozmawia się o swoich eks, a o tych przyszłych niedoszłych to już w ogóle średnio wypada. Spróbowała się nawet uśmiechać, ale wyszedł z tego jakiś dziwny grymas.

Neil Paxton
sumienny żółwik
babahassan#0561
ODPOWIEDZ