23 yo — 159 cm
Awatar użytkownika
about
One minute he made her blush and the next he made her want to commit murder.
- Padawanie? Ale z Ciebie nerd - zaśmiała się, chociaż w sumie skoro wiedziała kim jest Padawan to chyba lepsza wcale nie była. Znając Raje to Gwiezdne Wojny kojarzyła bardziej z książek niż z filmów, bo była aż tak beznadziejna. - Jestem przekonana, że sam też będziesz w stanie to ocenić jak już znajdziemy jakieś akcesoria dla zwierzaków, pewnie nagle się obudzi w Tobie zabójczy instynkt kociarza, będziesz mnie budzić w środku nocy, bo akurat wrzucą na stronę kupon rabatowy na karmę. - Trochę sobie żartowała, ale też tak nie do końca, bo zawsze trochę ludziom odwalało na punkcie ich własnych zwierzaków. True Story, znam to z autopsji, Eris potwierdzi. Poza tym dużo rzeczy kupowało się tak naprawdę bardziej dla siebie niż tego kota, bo czy naprawdę kotu była jakaś różnica czy dostanie drapak w kształcie rybki czy zwykły kwadrat? Nie. To miało zaspokoić tylko i wyłącznie potrzeby estetyczne właścicieli. Ludziom serca wypływały na wierzch przez nos jak widzieli jak kotek bawi się słodką zabawką wyglądającą jak lama. Rajy w tym momencie serce próbowało wyskoczyć z piersi zupełnie z innego powodu. Nie spodziewała się takiego dotyku ze strony Kaspra i w sumie to trochę się od razu spięła nie za bardzo widząc jak zareagować. Jej twarz natomiast oblała się rumieńcem więc szybko odwróciła wzrok gdzieś na bok. - Tak, ja też - kiwnęła głową, bo oczywiście, że jej brakowało wspólnych rozmów o wszystkim i o niczym, głupot, które robili czy wyjazdów.
- Naprawdę? Dziękuję - zaśmiała się, ale prawda była taka, że zdawała sobie sprawę z tego iż ta rozłąka jest niestety nieuchroniona i nawet jeżeli będą ją odkładać to prędzej czy później skończy się to w ten sam sposób. - Zawsze będziesz mógł wpadać i ją odwiedzać, będziesz mógł sobie nawet u mnie zostawić jedną łyżkę i widelec - żeby przegródka na sztućce nie doznała szoku gdy nagle miałaby mieć tylko rzeczy Rajy, a nie wszystkich z ich oryginalnej czwórki. - No jasne, że tak, nie chcę mieć papierośnicy z plastiku z jakąś czaszką - bo pewnie takie to Bishara widziała w internacie. - Jak dzisiaj czegoś nie znajdziemy to może następnym razem się uda - nie miała na to aż tak wielkiego parcia. Mieli czas! - Nie no z jajkami to jest piękna sprawa - powiedziała uśmiechając się - jak kiedyś będziesz miał do wyboru kupić mi srebrną łyżeczkę, a jajko Faberge to proszę kup jajko - zdecydowanie była to piękniejsza rzecz. - Pierwsze jajko car chyba Aleksander albo Mikołaj już nie pamiętam... dał swojej żonie z okazji Wielkanocy i później narodziła sie tradycja, że co roku rodzina carska dawała sobie takie małe dzieła sztuki w postaci jaj - wyjaśniła przyglądając się innym rzeczom, które były wystawione na stoisku. - Chociaż personalnie wolałabym pierścionek z diamentem niż takie dojebane jajo, ale co ja tam wiem, nie jestem carycą - dodała i machnęła ręką. - Tam dalej chyba były jakieś meble, to może znajdziemy tam coś dla Fałdy - koty i stare meble też się lubią, szczególnie w drapanko.

Kasper Guillebeaux
sumienny żółwik
catlady#7921
ODPOWIEDZ