DJ-ka, modelka — Shadow
30 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
I took all my things that make sounds the rest I can do without
#4

Nora bardzo starała się... nie poddawać? Czy może raczej nie zatapiać w swojej bezdennej rozpaczy, która chciała przejąć nad nią kontrolę przez ostatnich kilka miesięcy. Bardzo. Ale czasem przegrywała. Przeprowadzka do innego miasta sprawiła, że nie spotykały jej na każdym kroku wspomnienia związane z mężem, ale i tak potrafiły pojawić się w jej głowie bez najmniejszego ostrzeżenia, doprowadzając ją do płaczu w centrum miasta, gdzieś między ratuszem a siłownią. Potrzebowała usiąść i się wypłakać, wyszlochać, dać tym uczuciom upust, a potem uspokoić ciało wstrząsane spazmami. I tak nie miała nic lepszego do roboty. Pół godziny później jej oddech nieco się wyrównał, policzki przeschły, a zmysły się stępiły. Z pomocą odbicia w ekranie telefonu i chusteczki starła ślady tuszu spod oczu, aż w końcu zebrała w sobie wystarczająco dużo sił, by wstać i ruszyć dalej. Już nie na spacer, a do najbliższego baru, mając ochotę na kolorowego, smacznego drinka, który wcale nie poprawi jej humoru. Nawet się nie obejrzała, a zamawiała już piąty koktajl, niemal wisząc na barze i popijając jeden za drugim. Ludzi było na tyle niewiele, że nikt jej nie przeganiał, ale barman, choć zaszczycił ją nieco uniesionymi brwiami przy ostatnim zamówieniu, nie miał czasu jej zagadywać. I bardzo dobrze, bo nie miała pojęcia, co mogłaby mu powiedzieć, o ile w ogóle zdołałaby z siebie wydusić cokolwiek innego, niż nazwę kolejnego drinka.
powitalny kokos
Patka
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
020.
another drink,
another drama
{outfit}
Starała się pozować na naprawdę silną osobę, jednak w rzeczywistości była cholernie słaba. Wydarzenia, jakie miały miejsce w jej życiu przed kilkoma laty, złamały ją, przez co stopniowo coraz bardziej zatracała się w rzeczach, które miały przynieść jej ukojenie, jednak w rzeczywistości działały na nią destrukcyjnie. Zaczęła od alkoholu, jednak kiedy i jego działanie osłabiło się, zmuszona była sięgnąć po coś silniejszego. Działanie narkotyków szybko ją omamiło, przez co raz po raz sięgała po kolejną dawkę, mając tę złudną nadzieję, że jej to pomoże. W rzeczywistości jednak coraz bardziej zagrzebywała się w nałogu, który wymykał się spod kontroli, a teraz, po kilku tygodniach przerwy, znów do niej wrócił. Znów bowiem została zawiedziona, tracąc jedyną motywację ku temu, aby jeszcze walczyć. Zignorowała to, znów zaczęła szukać pocieszenia i zakończyła starania o poprawę swojej ogólnej sytuacji - w łeb wzięły poszukiwania nowej pracy i próby dalszego rozwoju.
Przemknęła spojrzeniem po ludziach zajmujących kolejne miejsca w barze: weterani piwosze zgromadzeni przy jednym stole, przy kilku innych paczki przyjaciół, opowiadające sobie historie swojego życia, a gdzieś w kąty powciskane były wszystkie te pary, które prezentowały się niczym papużki nierozłączki spijające sobie z dzióbków. Innymi słowy: nic, co Gage chciałaby oglądać. Kiedy więc zamówiła swojego pierwszego drinka, zajmując miejsce obok nieco podpitej już blondynki, w pierwszej kolejności omiotła ją spojrzeniem. Dostrzegła sposób, w jaki patrzył na nią barman, bo sama niejednokrotnie otrzymywała od niego to samo spojrzenie. Obracając w dłoniach własną szklaneczkę, nachyliła się nieznacznie do siedzącej obok blondynki. - Lada moment zacznie się upierać, że niczego więcej ci już nie sprzeda, ale i tak to zrobi. Ostatecznie i tak chce tylko zarobić - stwierdziła, wzruszając lekko ramionami. Wszyscy przecież i tak przychodzili tu w jednym celu.

DJ-ka, modelka — Shadow
30 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
I took all my things that make sounds the rest I can do without
Z początku nie dotarło do niej, że ktoś coś do niej mówi. Dźwięki przemknęły obok i dopiero po chwili wrażenie skierowanego w nią przenikliwego spojrzenia sprawiło, że podniosła wzrok i odwróciła głowę w stronę, z której dobiegały wszystkie te bodźce.
- Co? - spytała odruchowo, ręką niemal strącając kawałek pomarańczy zawieszony na szklance, ale w końcu jej mózg zdołał przetworzyć, co nieznajoma do niej powiedziała, na co skinęła głową. - A, no tak. Dopóki mogę wymówić te fikuśne nazwy, to chyba jestem wystarczająco trzeźwa - wskazała tablicę zawieszoną na ścianie za barem, na której widniały rysunki kolorowych kieliszków z wymyślnymi podpisami. Zamieszała swój napój słomką i pociągnęła kilka kolejnych łyków. Nie była pewna, czy miała ochotę na nawiązywanie nowych znajomości, ale całkiem możliwe, że wymiana kilku niezobowiązujących zdań z kobietą, która mimo odebrania zamówienia wciąż nie odeszła od baru, mogło pomóc jej skierować własne myśli na te nieco mniej nieprzyjemne tory. - Na przykład ten - wskazała na swoją szklankę - nazywa się kamani... nawa - laya? - zmarszczyła brwi, próbując odczytać trudne słowo z tablicy. - wanalaya - poprawiła się, choć wciąż nie miała pewności, czy dobrze jej poszło. To naprawdę było trudne słowo. - No dobra, może tego już nie powinnam zamawiać - wydęła dolną wargę, robiąc zabawną minę. Szkoda, bo był całkiem smaczny.

powitalny kokos
Patka
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Zwykle nie była szczególnie skora do refleksji, a jednak teraz mimowolnie zastanowiła się, czy sama wyglądała wieczorami w podobny sposób. Często zaglądała do baru, nierzadko też doprowadzała się do podobnego stanu, a chociaż sama czuła się wtedy najlepiej, dla ludzi z zewnątrz musiała stanowić kupkę nieszczęścia. Było to na swój sposób przykre, a jednak ten moment realizacji wcale nie miał stać się czymś, co powstrzyma ją przed kolejnymi tego typu działaniami. Z nałogiem tak to już bowiem jest, że wcale nie chce odejść wtedy, kiedy my sobie tego życzymy.
Gage raczej też nie było spieszno do tego, aby nawiązywać nowe znajomości, choć to też nie tak, że stroniła od nich za wszelką cenę. Zwykle jednak decydowała się na rozmowę z mężczyznami, ponieważ to nie przyjaźnie były tym, co interesowało ją najbardziej. Potrzebowała jednak zainteresowania i była otwarta na wszelkiego rodzaju eksperymenty, choć dążeniem do tego na pewno nie można nazwać rozmowy z osobą, której plątał się już język. Przynajmniej nie do momentu, w którym sama znalazłaby się w takim stanie - wtedy rzeczywiście byłoby jej już wszystko jedno. - Wódka z colą też powinna załatwić sprawę - doradziła, jednocześnie zwracając uwagę na to, że pomimo pewnych podobieństw, pod tym konkretnym względem znacznie się od siebie różniły. Gage bowiem nie była kobietą, która wydawała ogrom pieniędzy na kolorowe drinki, które później i tak uciekłyby z jej organizmu. Stawiała na mniej wyrafinowane alkohole, jednocześnie nie tracąc na nie kupy forsy. Poza tym, nie była wielką fanką cukru i lepiej czuła się przy tych bardziej stonowanych smakach, ale hej, gdyby każdy miał jednakowy gust, obszerne barowe menu zwyczajnie nie miałoby racji bytu.

DJ-ka, modelka — Shadow
30 yo — 163 cm
Awatar użytkownika
about
I took all my things that make sounds the rest I can do without
Nora z kolei starała się unikać takich sytuacji. Chociaż jej życie wydawało się teraz być bez sensu, to ostatnie, czego chciała, to skończyć jak jej nieodżałowany mąż. Liczyła, że kiedyś w końcu dojdzie do siebie i znów będzie czerpać z życia. Po prostu żałoba była... trudna, a do tego była dla niej czymś zupełnie nowym i nie umiała sobie z tym poradzić. I, jak każdemu, zdarzały jej się gorsze dni.
- Powinna. Ale może faktycznie już dość - parsknęła, uśmiechając się żałośnie i potrząsnęła głową. Nie odsunęła jednak od siebie szklanki z resztką drinka. Przeniosła wzrok na swoją rozmówczynię. - Wyglądasz trochę jak wódka z colą - wyrzuciła z siebie jakże błyskotliwą myśl, którą nawet ciężko było zakwalifikować w kategoriach komplementu i obrazy. Strand pewnie sama nie wiedziała, co właściwie miała na myśli, po prostu plotła, co jej ślina na język przyniosła.
Nora też nie wydawała ogromu pieniędzy na kolorowe drinki, bo po prostu nie kupowała ich często. Dziś, oprócz wlewania w siebie alkoholu, chciała też dać sobie wizualną przyjemność, stąd taki wybór. Do tej pory na ogół preferowała narkotyki ponad alkohol - i choć póki co potrafiła jeszcze przystopować w odpowiednim momencie, to właśnie na to przeznaczała większość swoich pieniędzy.
Wyciągnęła rękę i delikatnie ujęła w palce naszyjnik ciemnowłosej.
- To wygląda trochę jak pianka na brzegach szklanki. Taka od delikatna, od coli - palnęła, nawiązując do swojej poprzedniej myśli.

powitalny kokos
Patka
naprawia auta — lorne bay mechanic
30 yo — 176 cm
Awatar użytkownika
about
chodzący wrak człowieka, którego życie posypało się po zdradzie i pozbawieniu jej praw rodzicielskich przez byłego partnera
Uniosła jedną brew ku górze, słysząc stwierdzenie, którego za nic w świecie nie była w stanie poprawnie zinterpretować. Nie miała pojęcia, czy jej rozmówczyni próbowała coś jej w ten sposób zasugerować, jednak jeśli miała być całkowicie szczera, zabrzmiało to tak, jakby sama nie dorastała do pięt wszystkim tym osobom, które mogłyby wyglądać jak drinki z palemką. Nie było to nic, czego już by nie wiedziała, ponieważ Gage nie posiadała zbyt wysokiego poczucia własnej wartości. Wychodziła z założenia, że słusznie, skoro nie potrafiła nawet odpowiednio uporządkować swojego życia. Już od dłuższego czasu było ono chaosem, a ona zwykła wpuszczać do niego tylko osoby, które już moment później z niego uciekały - albo pod wpływem własnej decyzji, albo za sprawą tego, jak skutecznie sama ich od siebie odsuwała. Jeszcze trzy lata temu jej codzienność nie wyglądała w ten sposób. Miała wokół przyjaciół, z którymi mogła spędzać czas, jednak i ich odepchnęła od siebie, kiedy jej życie zaczęło się walić. Można więc założyć, że częściowo sama się do tego przyczyniła i wcale nie żałowała. A przynajmniej twierdziła, że nie żałuje, ponieważ tak było łatwiej niż przyznać, że w którymś momencie zawiodła.
Wszystkie jej mięśnie napięły się, kiedy dziewczyna sięgnęła po jej naszyjnik. Nie była przyzwyczajona do takiej bezpośredniości i zdecydowanie też nie lubiła, kiedy ktoś naruszał jej przestrzeń osobistą. Przynajmniej wtedy, kiedy sama pozostawała trzeźwa, bo kiedy miała za sobą kilka drinków, nie przeszkadzał jej żaden przejaw zainteresowania - częściowo prawdopodobnie nawet tego łaknęła. - W środku jestem też cierpka, więc trafiłaś idealnie - może mniej z tą delikatnością, której akurat zdecydowanie jej brakowało. Była trudnym charakterem, a jednocześnie dość słabym, ponieważ pod naciskiem problemów zbyt szybko się uginała. Rozumiała to dość wyraźnie.

ODPOWIEDZ