lorne bay — lorne bay
37 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
Barbi ja kocham Ciebie
Moja Barbi ja kocham Ciebie
Barbie ja kocham Ciebie
My też kochamy Ciebie

Relacje międzyludzkie rządziły się swoimi, specyficznymi prawami. Osoby, które dotychczasowo witały się zaledwie skinieniem głowy, w jedną sekundę mogły stać się najlepszymi przyjaciółmi. Wieloletnie, bratnie dusze jak za sprawą magicznej różdżki zmieniały się w zagorzałych wrogów do grobowej deski, a do tego wystarczał zaledwie jeden, krótki impuls.

Obsidian miał pecha do relacji romantycznych, wiedział to nie od dziś. Był podatny na naprawdę proste, czułe słówka wertowane jak z najbardziej stereotypowej książki, a złote usta wybranek (lub wybranków) omamiały mężczyznę na wieczność, dopóki na horyzoncie nie pojawiały się znaki dymne bijące po oczach. Gdyby nie konkretna, łopatologiczna wpadka, prawdopodobnie nie posądziłby niedoszłej narzeczonej o zdradę. Na szczęście reszta rozsądku pchnęła Gotenberga do działania - znalezienia osoby, która wyśledzi źródło nieprzyjemnego swędu skrzętnie ukrywanej tajemnicy. Pamiętał, że jego znajomy ze szkoły prowadził biuro detektywistyczne, więc bez jakiegokolwiek rozmyślania nad pomysłem zgłosił się do niego po pomoc. Cena nie grała roli, liczył się profesjonalny efekt i w bardzo krótkim czasie otrzymał dowody, dzięki którym zaprzestał prac w warsztacie jubilerskim. Gotowy był podarować jej przepiękny, złoty pierścień zdobiony czerwonym rubinem sprowadzanym z Bliskiego Wschodu, jednakże Gilbert Zeimer uratował jego przyszłość detektywistycznymi umiejętnościami oraz zdjęciami ukazującymi przewinienie czarno na białym.

Wdzięczny za pomoc, zaprosił mężczyznę na męski wieczór do znanego sobie pubu. Nie było to miejsce pięciogwiazdkowe, ale na pewno klimatyczne - ze stołem do bilardu, rzutkami oraz sporą kolekcją alkoholu wystawioną na drewnianej ścianie za barem.

— Witam pana detektywa! — rzucił Obsidian, machając wesoło w stronę Zeimera. Miał to być luźny wieczór pozbawiony spraw zawodowych, tak przynajmniej zakładali od samego początku. Ich znajomość szkolna nie rozwinęła się szczególnie mocno, ale teraz mieli okazję to naprawić. A Gotenberg lubił poznawać ludzi i mówić. Dużo mówić. Zanim jednak zbombardował znajomego gradem opowieści, zaprowadził go do zamówionego stolika.

— Siadaj, mój bohaterze, ja stawiam pierwszego — powiedział, gotowy w blokach startowych do zamówienia przy barze drinków, piwa albo whisky, czegokolwiek oczekiwałby jego towarzysz. Warto było poznawać zachcianki alkoholowe ludzi, bowiem to otwierało nową furtkę możliwości.




Gilbert Zeimer
powitalny kokos
Lumberjack
brak multikont
Prywatny detektyw — znudzony śledzeniem niewiernych żon
36 yo — 201 cm
Awatar użytkownika
about
I don't stalk, I investigate
#14

Nie bez powodu mówią, że kierowcy wyścigowi są dobrzy w związki - ich głównym zajęciem, od którego zależało życie i zdrowie nie tylko ich, ale także ich rywali, było wypatrywanie czerwonych flag ostrzegających o niebezpieczeństwie. I to nie takim byle jakim, bo o tym informowały żółte flagi. Które też warto wypatrywać, również w codzienności. Gilbert wiele już w swoim życiu widział, zwłaszcza że początek kariery detektywa to zawsze jakieś proste sprawy, typu właśnie śledzenie niewiernego męża, czy sprawdzanie z kim sypia żona. Nie było to ambitne, nie było to też z reguły skomplikowane, jednak potrafiło zniszczyć człowieka. Z resztą już samo zlecenie takiego zadania świadczyło, że ten związek nie ma przyszłości. Serio, Zeimer tak uważał. Jeśli on znalazłby się na miejscu takiej śledzonej osoby i okazało się, że zamiast na schadzki z jakąś cycatą blondynką chodzi na lekcje tańca, aby móc zabrać żonę do Wiednia i odtańczyć z nią walca wiedeńskiego, to cóż, laska byłaby spalona. Zaufanie jest naprawdę ważne w związku i można je zniszczyć na wiele różnych sposobów, nie tylko przez zdradę.
No, ale praca jest, jaka jest. Nie ma co się cieszyć z cudzego nieszczęścia, bo w gruncie rzeczy lepiej śledzić niewierną żonę, niż szukać niczym igły w stogu ściana zaginionego dziecka. Praca Zeimera była związana z cudzymi nieszczęściami, nie bójmy się tego powiedzieć. Jednak życie, czy ogólnie świat był bardzo złym miejscem, więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko trzeba postarać się pomagać innym, właśnie na przykład będąc detektywem.
Do posiadania własnej agencji jeszcze Gilbertowi wiele brakowało, pracował dla kogoś innego i nie było to dla niego problemem. Przynajmniej nie teraz. Posiadanie własnego biznesu nie było bułką z masłem. Nie oczekiwał żadnych aktów dziękczynnych za wykonaną pracę, uregulowanie faktury było w zupełności wystarczające. No ale jak kumpel, bo faktycznie znał Obsidiana nie od dziś, zapraszał, to nie będzie odmawiał za wszelką cenę. Z resztą, wyjście na piwko, a nawet partyjkę bilarda, czy darta, nie było niczym złym, prawda? Nie zabije.
-No cześć, cześć-zaśmiał się. Szczerze? To niespecjalnie lubił, jak ludzie tak otwarcie tak go adresowali. Niby była to darmowa reklama, może ktoś usłyszy i poprosi o wizytówkę, ale im więcej osób wiedziało, czym on się zajmował, tym trudniej będzie mu się tajniaczyć. A Lorne Bay nie było wielkim miasteczkiem, za to Gilbert był wielki, bo górował nad większością mieszkańców ze swoim wzrostem. Niby facet zaczynał się koło 180cm wzrostu, ale z reguły też w okolicach 190 cm się kończył, a Zeimer miał ponad dwa metry!
-No skoro nalegasz... Ja stawiam następną-zapewnił, a raczej ostrzegł. Co by tutaj zamówić. Piwo to był bezpieczny wybór, bo z Zeimera taki był koneser jak z koziej dupy trąba. Nie bójmy się tego powiedzieć. Pewnie, potrafił wypić szkocką z lodem, doceniając smak - jednak rocznik i rodzaj beczki w której leżakowała do tej pory, była mu totalnie obojętna. Tak samo, jak pijąc wino nie potrafił stwierdzić po której stronie stoku rosła winorośl, czy z jakiego regionu pochodzi.-Zwykłe piwo niech będzie-zwrócił się do kelnera. Wiedział, że są różne hipsterskie miejsca, gdzie są miliardy piw, smakowych, aromatyzowanych, ipy, portery i tak dalej... Kto to widział tak wydziwiać i robić problemy tam, gdzie ich być nie powinno!

obsidian gotenberg
ODPOWIEDZ
cron