właścicielka, trenerka — lorne bay gym
36 yo — 157 cm
Awatar użytkownika
about
aktywna poszukiwaczka szczęścia, które chyba zupełnie przypadkiem mieszka już w jej domu
020.
Nie zapomniała, że obiecałą mu kolację, gdy już uda mu się coś nagrać w studiu, które pomogła mu stworzyć i z którego naprawdę aktywnie korzystał, co ją niesamowicie cieszyło. Dlatego też byli tutaj i mieli jeść krewetki oraz pić drinki. Skoro kolacja miała być porządna, to jednak wymagało to od nich pofatygowania się nieco dalej niż do centrum Lorne, nie ma co się oszukiwać, że łatwo tam o jakieś wykwintne jedzenie (ale Sal nie narzekała na co dzień, żeby nie było). A Cairns było odpowiednie nie tylko dlatego, że miało całkiem dużo do zaoferowania, ale też trochę dlatego, że w pobliżu znajdował się jej ulubiony bar, do którego być może potem zawita. Ale pewnie już bez Freda, sorka.
Ojciec niestety im nie towarzyszył, więc nie będzie sensu, aby Fred przed deserem wykonywał swoją improwizację z naśladowaniem panna Hemmingsa. Salam pewnie by doceniła, ale jednak bez sensu, skoro nie było głównego zainteresowanego. Nie narzekali jednak na to na pewno i żadne z nich chyba nie pomyślało nawet o tym, że powinien tu być. Sal mogła mieć z ojcem dużo lepsze kontakty z ojcem niż miała przez kilka lat po rzuceniu studiów, ale jednak nie akceptowała tego, jak traktował Freda. Jej pozycja ukochanej córeczki tatusia ponownie była na tyle stabilna, że wyrażała swój sprzeciw głośno i wyraźnie, jednak na razie nie udało jej się zbyt wiele wskórać. A szkoda, bo była pewna, że ojciec poczuje się bardzo gównianie, gdy Fred rzeczywiście zacznie robić karierę, a on będzie typem, który zamiast go wspierać, podkładał mu cały czas nowe kłody pod nogi i w dodatku siedział obrażony, że nie przejmuje firmy, tylko gra na gitarze. A jeśli coś pójdzie nie tak, to miała nadzieję, że chociaż nie będzie on pierwszą osobą, która mu powie a nie mówiłem, bo to być może będzie zbyt wiele dla niej do udźwignięcia. A wystarczała jej, że nie rozmawiała praktycznie z matką, nie chciała znowu tracić kontaktu z ojcem. Niby Fred jej wystarczał i był jej ulubionym członkiem rodziny, no ale. Była już jednak bardzo dorosła i nie miała ochoty na rodzinne dramy.
W tym momencie jednak o żadnych dramach nie było mowy, bo bawili się całkiem dobrze w swoim towarzystwie.
Musisz mi wybaczyć Freddie, ale nie przygotowałam żadnej przemowy w związku z tym spotkaniem — przyznała, podnosząc głowę, aby uśmiechnąć się do kelnera w podzięce, gdy postawił przed nimi drinki i przystawki. — Ale mogę wznieść ładnie toast za mojego ulubionego brata i przyszłość australijskiej sceny muzycznej na arenie międzynarodowej, oczywiście — dodała całkiem poważnie, ale z szerokim uśmiechem na ustach, unosząc swój kieliszek z margaritą na znak toastu.

frederick hemmings
opiekun kangurów — LORNE BAY WILDLIFE SANCTUARY
27 yo — 188 cm
Awatar użytkownika
about
since I met you, all the gloomy days just seem to shine a little more brightly
015.

Freddie był na pograniczu wkurwienia i realnego smutku, bo nic w ostatnim czasie nie potoczyło się tak, jak miało. Oczywiście otrzymał życiową okazję, z której zamierzał skorzystać, ale w momencie, w którym nie mógł cieszyć się z niej z jego ulubioną osobą, to komplikowało to sytuację niesamowicie. Czuł się też odrobinę winny — co najmniej jakby popełnił jakieś przestępstwo. Tym bardziej po odrzuceniu przez Theę propozycji, którą jej ostatnio złożył — wszystko stało się tak niezręczne nagle, że jakoś nie bardzo miał pojęcia, jak w ogóle zacząć temat na nowo.
Nie wiedział wprawdzie, czy wybierał Salmą po to, by się napić, wyżalić, czy może zwyczajnie posiedzieć, skoro był to chwilowo jego ostatni wieczór w Australii — jutro miał w końcu samolot do Szwecji, gdzie zaczynały się próby i kilka innych rzeczy, które na uczestników czekały. Zbiegło się to jednak w czasie z umówioną kolacją, podczas której zamierzał dopiero opowiedzieć siostrze o tym wszystkim — samej Eurowizji też, jeśli nie była szczególną fanką takich przedsięwzięć. Gdyby jednak pojawił się u niej, zanim porozmawiał z Amaltheą, to prawdopodobnie przemawiałby przez niego większy entuzjazm. Chociaż starał się i tak! Nawet podniósł szklankę z drinkiem, który już zdążył mu kelner przynieść, by dołączyć się do tego toastu, który składała.
— Dziękuję bardzo, nie musisz wygłaszać żadnych przemów, doceniam wszystko i bez tego — zapewnił ją poważnie, a potem napił się trochę alkoholu. I kiedy odłożył szklankę na bok, to nawet pozwolił zrobić sobie skupioną, nieco zamyśloną minę. — Nawet z tą areną międzynarodową całkiem trafiłaś — przyznał jeszcze tajemniczo, bo oczywiście chciał obudzić w niej ciekawość i poczekać, aż sama podejmie temat i może spróbuje z niego coś wycisnąć, żeby mógł łaskawie zdradzić jej więcej szczegółów. Było to jakoś bardziej satysfakcjonujące i miłe, gdyby nie to, że wszystko to komplikowało w związku, który sobie powoli tworzył z Theą.
— Bo widzisz, będę gwiazdą Eurowizji. Ty pewnie tez, bo będziesz w loży, gdzie się siedzi i macha flagą i pokazuje palcami numerek — wyjaśnił. Zaprosi ją na koncert finałowy rzecz jasna, żeby mogła się wykazać. Może nawet się wystroić do telewizji jak najjaśniejsza gwiazda, bo jeśli nie zachwyci kogoś sam Freddie, to może chociaż kibicująca mu siostra, kto wie?
ODPOWIEDZ